Ah ciężko teraz te forum ogarnąc.
Właśnie miałam zdjęcia wrzucić i forum wyłączyli a teraz to już w ogóle nie wiem jak to zrobić i tyle.
U mnie pomału, już trochę lepiej w sensie zaaklimatyzowania sie w nowej roli.
Natalia pytałaś jak Bartek więc bardzo się cieszył, widać bardzo przezywał i czekał. Jak wróciłam ze szpitala to bawił się w pokoju i jak mnie zobaczył to woła MAMO PRZYJECHAŁAŚ. I się tak wzruszyłam ze nawet teraz mam łzy w oczach jak sobie przypomne. Dzień wyjścia było super, mała wciąż spała wiec mogłam dużo czasu mu poświęcić. Zresztą teraz też pomału wracam do tych zajęć sprzed porodu, czyli szykuję Bartka do żłobka, szykuję mu kolację i razem jemy, itp.
Jak mała zapłacze Bartek biegnie z pieluszką. Naprawdę kochany jest.