Skocz do zawartości
Forum

Zula'79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zula'79

  1. Witajcie Dziewczynki!!! Jestem. U nas też piękne słoneczko i aż chce się żyć, mimo tego, że ja w domku. Myślę jednak, że pomału to się zmieni, bo od niedzieli niby cicho sza - tzn. nie mam żadnych krwawień i plamień. Oby nie zapeszać, i oby to był znak lepszego. Wczoraj popołudniu miałam non stop mdłości. Tak jak z Damiankiem zawsze rano mnie męczyły, tak teraz popołudniami i do wieczora. Takie mulenie, jakby coś siedziało na żołądku i wystarczy, że o jedzeniu pomyślę od razu mam wstręt. Ba, nawet jak sobie myślę o wypiciu łyka wody, czy jakiegoś soku to bleee... Nie wiem nawet co mam pić. Zwykła woda - bleee, lekko gazowana - bleee, herbaty to w ogóle bleee,bleee, jedynie jeszcze jakieś soki kwaśnawe i to też te własnej roboty, bo kupne od razu bleeee. Chciałabym, żeby wszystko wyszło na prostą i żebym jakoś szła do przodu. Pocieszające to, że wiosna idzie i potem lato. Co prawda (jeśli będzie o.k.) latem akurat będę miała wielki brzuch, ale...Mogę sobie mieć. Lubię wiosnę i lato!!!
  2. Wiadomosc z marcówek 2013 KaiKa urodziła o 17:50 synka, 3860 g i 57 cm!! Gratulujemy Serdecznie i Zdrówka!!!
  3. kaikus za bystra to nie jestem, bo dopiero teraz przeczytałam. Trzymaj się Kochana!
  4. Dobra. Uciekam spać. Dobranoc Dziewczynki
  5. KaiKaZula aż się rozczuliłam!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że serduszko bije!!! Dobrze, że pojechałaś na dyżur! Wspaniałe wieści i teraz wiesz, że masz dla kogo leżeć i odpoczywać!!!Ta waga mnie przeraża. Wątpię, aby był mniejszy, wydaje mi się, że będzie większy. Lekarz chciał nam pokazać jak to fajnie może sobie stopę obejrzeć i zmierzyć. I co? Sam nie chciał w to uwierzyć- Bąbela stopa ma 8cm Jakoś mnie to nie zdziwiło, bo Ola też małej stopy nie miała :) I tak trzeba urodzić i tak! Aby się tylko na mądrych ludzi trafiło w szpitalu Bardziej dobija mnie to czekanie. Ostatni tydzień daje mi popalić, ale nie z typowo ciążowych objawów. Bo co mnie jeszcze może czekać- wirusowe przeziębienie, hemoroidy i infekcja!!! Nosz kur.. Jak się młody nie wybierze przez weekend to przyszłym tygodniu sama się zgłosze do szpitala. Na spokojnie. Bądź dobrej myśli. Ola 2 czerwca, więc synus może 2 marca??? Hmmm??? Oby tylko, tak jak mówisz, w szpitalu trafić na rozgarniętych i tyle. Trzeba urodzić i już. Ja jak dzis jechałam na tą IP i popatrzyłam na blok gin.-położniczy to mi się przypomniało, jak przyjechałam rodzic Damianka. Oczywiście inne wspomnienia, ale tak sobie je cenię, bo wtedy po prostu jechało się z takim wyczekiwaniem na coś pieknego, na nowy rozdział. Szło się z nastawieniem trzeba zrobić - urodzić i wyjść z dzieckiem. To jednak piękne. A facet nigdy tego nie zrozumie. hehe
  6. amdaZula - nie nadążam z czytaniem... ;-) hehe, to się rozpisałaś - Twoje posty dopiero fajnie się czyta!!!!!!!!!!!eh idę spać za chwilkę. Wczorajsza noc była okrutna - o ile dzieciaki spały bardzo ładnie, o tyle ja się wierciłam i nie mogłam usnąć. Dobrej nocki a bo ja tak mam. Jak nie piszę, to nie piszę, a jak zacznę, to monologi walę. Mój Damianek wczorajszej nocy też spał, jak zabity, a ja od 4-tej się wierciłam. Dobranoc i miłych snów amda
  7. A co do kwestii przedszkola. Spoko mamuski. Na pewno Wy będziecie bardziej przeżywac niż Wasze dzieci. To już 3 latka będzie skończone, więc takie dziecko bardziej rozumne i naprawdę chcące spędzać czas rówieśnikami. Pamiętam, jak u nas było na początku. Damian miał rok i 8 miesięcy, więc całkiem byłam posrana, ale (może dzięki temu, że mała grupa, bo to prywatne) dał radę. Płakał w sumie tylko tydzień,a później już było o.k. Teraz widze, że naprawdę korzyści z przebywania w grupie ogromne.
  8. Malagaaa Co do załatwiania u nas nie idzie kupa w pampersa , kacper po prostu najchetniej w cale by jej nie robił ;) No ja wiem o co chodzi. Dlatego bardzo mu współczuję, bo biedak się nie lada męczy. Ale np. Damianek ma tak, że kupę zawsze przynosi do domu. Jak jest w przedszkolu, i mimo, że tam siku robi na nocnik, zawsze kupa musi być w domu. Nie lubi robić, gdzie indziej jak w domku. Nawet jak pojedziemy do moich rodziców, to początkowo ma opory, robi takie bobki nie do końca. Potem dopiero się przekonuje. To jakieś bloki psychiczne i tyle.
  9. amda ale fajnie się czyta takie posty jak Twój. Świetnie, że Gabcio tak wszedł w rolę starszego brata. Widzę, że raz, dwa dopasowaliście się do rytmu dnia. Tak trzymać !!!
  10. justysia Lenka koniecznie musi być zapisana na jakieś lekcje tańca. No szkoda byłoby taki talent zaprzepaścić. Się uśmiałam. A najlepszy tekst - "tata to tak tańczy"
  11. Dziewczynki mówicie o kupach. Ach, coś z tymi kupami jest. Pamiętam, jak Damianek nie chciał się przemóc do robienia i płakał, że tylko w pieluchę. Na szczeście już teraz jest o.k. Zamyka się w łazience, musi byc sam, nikt nie może wchodzić, potem stęka i za chwilę wyłazi i woła mama (tata) juz zrobiłem kupę. Na początku też, jak tylko idało mu się zrobic na nocnik, to zachwytów nie było końca, że ładna kupka, że wszyscy musieli zobaczyć, bić brawo, a potem trzeba było wyrzucić do kibelka i spuścić. Cała procedura. Normalnie nigdy nie myślałam, że będę tak zachwycać się kupą. A co do pasty - my myjemy elmexem. I jest różnie z tym myciem. Oczywiście, jak myje sam to pastę potrafi zjeść od razu. Jak da sobie umyć na początku, to jakos wetrę ją w zęby, więc nie jest tak źle. Najgorsze, że to taki uparciuch i wszystko sam, sam. Drze się w niebogłosy, więc z reguły pasta bywa zjedzona. Ale ząbki wypłukac umie o dziwo, nie połyka wody.
  12. Witajcie kaikuś jesteś w dwupaku. Bo już sobie myślałam, że może pognałaś na porodówkę. A no widzisz, synek wedle życzenia, przeczekał az mama się wykuruje. Grzeczny, jak widać. A co do wagi, no to faktycznie klocuszek nie lada, ale jak to bywa, usg potrafi się mylić. Mam nadzieję, że nie stresujesz się tym aż tak bardzo. Najważniejsze to dobre nastawienie i myślenie, że przecież trzeba urodzić i koniec. Wypchnąć klocka, a jak zdecydują się pomóc ciężarnej przez cc, to i niech tak będzie. Ja godzinę temu właśnie wróciłam z izby przyjęć. Pojechałam, bo jakoś tak popołudniu nasiliło mi się krwawienie taką brunatną krwią. Już nawet spakowałam torbę, bo sobie myśle, jak mnie zostawią? Lekarz mnie zbadał i zrobił usg. Cieszę się, że pojechałam, bo mnie to trochę uspokoiło. Wahałam się, bo wiadomo, jak to te "miłe panie" na izbie przyjęć potrafią potraktować, nie mówiąc o lekarzu, ale na szczęście panie okazały się nad wyraz ludzkie, współczujące i delikatne. Lekarz z początku niby taki służbista, ale potem się bardziej wyluzował. Na usg okazało się, że dzidzia jest, żyje i nawet widziałam serduszko. Aż się rozczuliłam. Kazał nadal brać leki , nie denerwować się i być dobrej myśli, bo krwawienie naprawdę nie jest duże. Kamień z serca.
  13. kaikus halo. Jak tam? justysia moze nie będzie tao źle z Lenkowym spaniem. Damianek bez problemu się przestawił.Cieszyl się ze idzie spać w nowym, dużym łóżeczku i wcale nie dezerterowal
  14. Hej dziewczynki Dziękuję raz jeszcze Wam wszystkim za miłe słowa. Dziś mam jakiś taki mieszany humor. Nie potrzebnie chyba się dziś zaczęłam udzielać w kuchni, bo polazilam trochę w dzień i popołudniu i teraz mam znów krwawienia. Co prawda nie taka zywa krwią a brunatna, ale znów spekalam. Jeszcze Damian jak taki rozhisteryzowany. Tylko mama i mama. Ach...Ciezko mi na duszy. Trochę się pocieszam, ze to krwawienie to może krwiak się opróżnia? Dobrze,ze mam na co zwalić ;-)
  15. no i najważniejsze, że jesteś mamuśka przygotowana i ze spokojem oczekujesz "pukania do drzwi" :-))) Dobra Dziewczynki ja uciekam,bo padam na twarz. Jednak musiałam się stresować wewnętrznie, bo czuję zmęczenie. Jakoś mnie ta wizyta wyeksploatowała . BUZIAKI
  16. KaiKaZula'79Jestem. Pęcherzyk urósł. W środku człowieczek 6tygodniowy, wiec by się zgadzało. Serduszka jeszvze nie było słuchać ale jeszcze niby ma czas. Za 2 tyg. Wizyta i zobaczymy, czy silny okruszek.Ojjj kochana bardzo się cieszę, że fasolka urosła i trzymam kciuki, aby za 2 tygodnie silnie biło serducho!!!! A Ty jak się czujesz psychicznie?? U lekarza, w poczekalni siedziałam 1,5 godz. więc wtedy miałam tysiąc myśli na minutę i zwątpienie, ale jak zobaczyłam na usg kropeczkę, to już mi lepiej. Lekarz niby zauważył tez krwiaka, ale mówił, że z tym sobie poradzimy, więc na razie się nie stresuję. Często krwiaki się wchłaniają, więc jestem dobrej myśli. No i trzeba dalej do przodu. Nie ma co.
  17. KaiKaZula'79KaiKateż zaglądam i czekam na wieści!!!!Dziewczyny zaczął mi czop odchodzić, ale bez krwi... przez ten kaszel to pewnie no to ładnie. Aż mi ciarki przeszły kaikus ze to lada chwila no sama ciekawa jestem jak to teraz się potoczy :) Wczoraj zauważyłam, że brzuch mi się opuścił. Stanik przestał mnie uciskać, z moim pęcherzem nie latam co chwila do łazienki, ale jak coś wypiję to strach kichać Strach kichać mówisz :-))))) A jak sie potoczy??? To tylko ten mały łobuziak będzie decydował :-) Tak swoją drogą to sobie dziś myślałam, ze te nasze bejbiki przed przyjściem na świat siedzą sobie w brzuchu do góry nogami. Jak tak im wygodnie??? Głową w dół
  18. KaiKateż zaglądam i czekam na wieści!!!!Dziewczyny zaczął mi czop odchodzić, ale bez krwi... przez ten kaszel to pewnie no to ładnie. Aż mi ciarki przeszły kaikus ze to lada chwila
  19. Jestem. Pęcherzyk urósł. W środku człowieczek 6tygodniowy, wiec by się zgadzało. Serduszka jeszvze nie było słuchać ale jeszcze niby ma czas. Za 2 tyg. Wizyta i zobaczymy, czy silny okruszek.
  20. A no i postaram się napisać jak tylko dotrę do domu po wizycie u gina
  21. kaikus no coś Ty :-) Myśl o sobie, a nie tam głowę sobie zaprzatasz moja wizytą. Jednak i tak to bardzo mile. W ogóle jesteście dla mnie dziewczyny wsparciem. Jak wirtualne siostry. Dziekuje Wam za dobre słowo
  22. Dopiero teraz doczytałam. Kontrola ZUS w 39tc??? No nie wierzę. Masakra. Co za bzdury. W tym naszym kraju wiecznie jakieś absurdy. A tak swoją drogą, to ciekawa jestem na czym taka kontrola polega. Że co? Przychodzą jakieś panie i sprawdzają, czy brzuch jest? A jak jeszcze nie ma, to czy co???? Mamie w gacie zaglądają albo na fotel kładą i badają, czy aby ciąża zagrożona i dlatego L4????
  23. panterkazula no nie fajnie jak wszyscy chorzy i nikt nie ma siły i cierpliwosci w szczególnosci do evci o wszystko krzyczacej masakra jakas no właśnie. Zdaję sobie sprawę. Człowiek najlepiej zakopał by się pod kołdrą i spał, spał, spał i miał wszystko gdzieś
  24. Dzisiaj tak o 17-stej idę do tego gina. Pewno znów się wysiedzę w poczekalni, bo przecież jestem nadprogramową pacjentką, a takich jak ja, to też nie mało zawsze u niego. Cały czas się zastanawiam, co zobaczę na usg. Wczoraj znów miałam takie brunatne upławy. Jedyne co mnie jakoś tam trzyma przy nadziei to to, że piersi mnie bolą i od kilku dni mam mdłości. Ale pewno będę miała stresa, jak tam będę siedziała i czekała. Najgorsze to czekanie, bo człowiek sobie wbija do głowy nie wiadomo co. A ja nie umiem sobie powiedzieć - spoko teraz się nie denerwuję.
  25. Hej, hej!!! Dziewczyny, ale Was dopadło. kaikuś zdrówka dla Oli i dla Ciebie oczywiście. Kurcze, musisz jakoś to przetrwać. Oby tylko synalek posiedział grzecznie jeszcze w brzuszku. Ja pamiętam, jak rodziłam to akurat byłam trzeci dzień z grypą jelitową. Naprawdę czułam się wyzuta. Jedyne co mi dobrze zrobiło, to jak mi podłączyli kroplówkę. Wtedy normalnie poczułam, jak się nawadniam, ale niestety musieli tez od razu podać antybiotyk i Damianek z tego co pamiętam miał od razu podany antybiotyk (chociaż on to nie wiem, czy nie dlatego, że ja w ciąży miałam tego gronkowca). Obyś wydobrzała, a Niuniek jeszcze troszkę posiedział u mamusi. A wagą tak bardzo się nie zamartwiaj. Najwyżej niech Ci lekarz jeszcze raz dokładnie pomierzy synalka. panterko dla Ciebie też zdrówka. Ale Cię dopadło. Taka gorączka dla mamy, co ma dzieciaczki i jeszcze najgorsze - tatusia chorego to niefajne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...