Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'mama-24h'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • My i nasze dzieci
    • Kącik dla mam
    • Przedszkolaki
    • Uczniowie, Nastolatki
    • Maluchy
    • Noworodki i niemowlaki
    • Kącik dla Tatusiów
  • Eksperci
    • Rehabilitacja dzieci
    • Interpretacja badań diagnostycznych
    • Psycholog
    • Krew pępowinowa
    • Dietetyk
    • Pytania do pediatry
    • Owsica i inne choroby pasożytnicze - zapytaj pediatrę
    • Zapytaj dermatologa
  • Przyszli rodzice
    • W oczekiwaniu na bociana
    • 9 miesięcy, ciąża
    • Szpitale
  • Nasze problemy
    • Gdy bocian się spóźnia
    • Poronienie
    • Prośba o pomoc
    • Kącik zadumy
  • Po godzinach
    • Ankiety, sondy
    • O wszystkim
    • Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
    • Kulinarnie
    • Opiekunki, nianie
    • Humor i hobby oraz gry i zabawy
    • Życzenia, gratulacje
    • Konkursy
    • Dziś pytanie - dziś odpowiedź
    • Zakupy i prezenty
    • Aktualności
    • Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
  • Powitania, sprawy techniczne
    • Rady i porady
    • Przywitaj się
    • Komunikaty
  • My i Nasze okolice
    • Skąd jesteśmy
    • Wakacje
  • Artykuły
    • Nowe artykuły w portalu

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

  1. Hej! Poczytałam od rana Wasze historie...przeżycia i trochę popłakałam, bo jeszcze nie wiadomo co mi los przyniesie, aczkolwiek staram się myśleć pozytywnie. Ja też jestem wcześniakiem. Urodziłam się w 31 tygodniu, ale bardzooo chorowałam. Głównie nerki...w sumie jako takie problemy z nimi skończyły się dopiero gdy miałam 17 lat, od tamtej pory póki co cisza. Ale gdy byłam mała - tak przed roczkiem często miewalam takie napady bezdechu. Mama wiele razy wspomina że czuwali w nocy nad moim łóżkiem bo nagle robiłam się sina i puls był niewyczuwalny. W takim stanie do szpitala i tam jeśli po 24h po jakiejś kroplowce bym się nie obudziła to wiadomo zgon...ale zawsze się budziłam. To również przeszło z wiekiem...nie pamiętam tego, ale to był powód dla którego moi rodzice nie chcieli więcej dzieci. Byłam oczkiem w głowie mamy i taty.
  2. Igla777ewka Wczoraj ogladalam porodowke.... wrrr az wszystkie wspomnienia wrocily i juz na 100proc. jestem pewna ze chce cesarke, teraz kwestia tego czy lekarz sie zgodzi :( a dlaczego mialby sie nie zgodzic, to ty decydujesz! nie, niestety nie ja... tu nie ma na zyczenie cc, jedynie jak sa wskazania i silny uraz psychiczny... Ror nie wiem co mala miala, oni sami dobrze nie wiedza, przez ten jezyk... no ale fajnie nie bylo. a u Was rzeczywiscie szczescie w nieszczesciu... oby ten porod przebiegl ksiazkowo i dzidzia byla zdrowa !!!! moj maly tez sie zaklinowal, mil naderwane sciegno przez to jak go wyciagali no i mialam porod z proznociagiem co bylo gorsze od tortr dla mnie i dla dziecka... ufff ale pozniej bylo ok . Ja sie cc tez boje, ale znieczulenia nie, bo mialam juz takie podczas operacji po sn i nie mialam zadnego niedowladu. Nawet na sali pooperacyjnej krotko lezalam, a teraz wszedzie czytam ze w Pl to nawet po 24h dziewczyny musza lezec:/ tutaj wypuszczaja na druga dobe do domu jak z mama i dzieckiem wszystko ok. Oby zoltaczki nie bylo, bo przez to tez dluzej bylismy wtedy w szpitalu.
  3. ml0da19 podobno w naszym szpitalu jest dostepna dla kobiet rodzacy butla z gazem rozweselajacym... ja juz sie widze.... mam tak, ze jak dostane ataku smiechu to 15 min z zyciorysu... nawet jak bralismy slub to moj A wczeniej gadal z ksiedzem i powiedzial ze jakbym zaczeloa sie smiac to on spokojnie moze sobie isc kawe zrobic.... a bylam bardzo blisko w czasie przysiegi,oj blisko... sila woli sie ledwo powstrzymala... słyszałam o tym gazie i podobno super także na Twoim miejscu bym korzystała jak jest możliwość :) z twoich ataków śmiechu sama się naśmiałam ml0da19z warunkami u Igły nawet nie ma co rownac... na moje pytanie (sto pytan do...) o znieczulenie zeewnatrzoponowe to panie powiedzialy (i to byla jedyna rzecz ktora jak narazie mi sie nie podobala) nie polecaja tego bo niby te znieczulenie przenika przez lozysko i dziecko czesto rodzi sie jak nacpane.... bez komentarza. u Igły beda pewnie same cpuny.... przeciez ja nie chce nic za darmo, wiem ze trzeba (niestetty) zapłacic a teraz jak moj A to uslyszal to juz nie jest taki chetny zeby doplacac do "szkodzenia" dziecku....niby podobno w kluczborku (50 km ode mnie) jest opcja full wypas czyli co dusza zapragnie ale nie bede w bolach tluc sie taki kawal jak mam pod nosem... u nas na SR też mówiły ,że znieczulenie oczywiście jest bezpłatne ,ale na caaały szpital jest tylko jeden anestezjolog i akurat w tym czasie może być zajęty ja nawet nie byłam w stanie prosić o znieczulenie , większość moich koleżanek brało... ale ja raczej nie jestem za znieczuleniem... cholernie boję się zewnątrz oponowego że źle się wkuje ,że jakiś paraliż będę miała (kumpelka miała niedowład nóg przez kilka dni) takich rzeczy się boję ,ale wiem że u mnie tak i tak by nie dali ml0da19poczytuje was caly czas i jak czytam ze ci mali lokatorzy tak wam dokuczaja to zastanawiam sie czy moje dziecko nie jest inne.... raz ze nie rozpycha sie za bardzo, dwa nie dokucza w nocy tylko wieczorem i rano jak sie obudze, trzy nie kopie (jak narazie) po newralgicznych narzadach... w sumie tylko czasami Julci nie pasuje ze leze na boku, obojetnie ktorym... a czytalam ze teraz najlepiej zaczac juz spac caly czas na lewym boku. a ja jak sie poloze czy na lewym czy na prawym to nieraz dostaje znak ze nie jest wygodnie. czytalam gdzies takie madre slowa, ze jak dziecko zaczyna kopac jak my ulozymy sie dla niego niewygodnie to juz od tego momentu mozemy poczuc ze to nie my juz dyktujemy warunki tylko maly terrorysta Patrycja mój Filipo też nie kopie tak ,że boli :) to raczej delikatne jest :) i jeszcze ani razu nie był ułożony tak żeby mnie coś naprawdę bolało z jego powodu czy coś także nie jesteś sama :) ml0da19Kwiatuszek81Młoda to witam w klubie a porpo Julci- jeszcze jak była pierwsza wersja imienia Weronika to już w 15-tym tygodniu potrafiła mnie kopnąć , a odkąd postanowiliśmy że będzie Julcia, to dosłownie w tej minucie wszystko się skończyło, ja wręcz śmieje się bo czuję to jak łaskotanie, i właśnie czasami wiem, ze źle siedzę czy nie na tym boczku się ułoże, ale to nie jest kopanie, tylko czuję z brzuszka dyskomfort i jak sie przewrócę to wszystko jest oki:):)my mielismy 4 imiona - Julia, Weronika, Natalia i Wiktoria. Mnie osobiscie podobaja sie duzo bardziej imiona "miekkie" - Milena, Amelia i Mila ale moj A sie nie chcial zgodzic na takie imona. te cztery ktore wymienilam na poczatku tez mi sie podobaja ale boje sie ze beda baaaardzo pospolite, sama mam na imie Patrycja co blisko 30 lat temu (ach, ten moj mylacy nick) nie bylo popularnym imieniem i nawet moj dziadek jak mama oglosila moje imie (wybrane juz wiele lat wczesniej - na podstawie ksiazki) to spytaL - a jak my na To bedziemy wolac?? a teraz jeszcze na tvn-ie zaczal sie seial Julka - pewnie duzo osob pomysli ze dlatego takie imie, masakra u nas bardzo popularne to Wiktoria, Julia, Amelka ... zwłaszcza Amelka.. ja chciałam Sarę ... mój A był przeciwny ,bo powiedział że co 3 pies to sara ale i tak na swoim bym postawiła :) Igla777Dzien dobry w niedzielne przedpoludnie. Oj, jeszcze nie doczytalam poprzedniej czesci, a wy dalej skrobiecie powiesci:-))))Ja juz po baseniku i obfitym sniadanku, wszystko co stracilam na baseniku przez to sniadanko nadrobilam potrojnie:-))) nic dziwnego, ze juz 13 kg do przodu:-))), ale kochanego cialka nigdy nie za duzo, tym bardziej, ze teraz jest ono podwojnie warte kochania:-))) Poczytam was troszeczke babeczki i wszystko zapowiada sie na to, ze reszte dnia przelezymy przed telewizorem. Ale Ci super z tym basenikiem ,zazdroszczę jak cholera :) i Ty ciotka już chyba każda się pokazywała oprócz Ciebie :) mówię tu o całej okazałości i na fotki z wakacji ja nadal czekam :) u mnie też już pewnie z 13 na plusie ,a dziecko tylko 1kg z tego ma Kwiatuszek81 A tak jestem psychologiem klinicznym:) ja mam specjalizację z opieki psychopedagogicznej ,staż odbębniony ale nie pracuję w zawodzie :) a psychologia kliniczna zawsze mnie kręciła :) IWA23Mnie denerwują też dawanie tzw napiwków,kelnerce,fryzjerce itd. mój A zawsze się wścieka ,bo mi z kolei głupio jest nic nie dać jak miałam 15 lat dorabiałam jako kelnerka przez kilka lat i szlak mnie trafiał jak ja się gimnastykowałam nad konsumentem ,a ten czekał aż wydam mu 10gr przeważnie końcówki zaokrąglam ,ale ostatnio kazałam mojemu A zaokrąglić i 8zl napiwku wyszło ,łapy mu się trzęsły jak dawał kelnerowi Kasandra00001Roritko przykro mi że Twój już pojechał... podziwiam Cię, jak Ty to wytrzymujesz? dobrze ze nas masz. to jak ci bedzie zle to pisz! musze dać radę pierwsze 2-3 tyg dla mnie najgorsze i potem ostatni tydzień się dłuży jak ma już A wracać. Igla777 oj wy biedaki, i tak dzielna z ciebie dziewuszka, ja to chyba bym za nim do tej Szwecji pojechala, nie nadaje sie do tego, by byc sama zapytaj Ewci , moze 1,5 miesiaca ciebie i synalka przekoczuje, blizej byscie byli mezulka???:-))) chlopcy w podobnym wieku, wiec razem do przedszkola, a i wam obu byloby razniej, jak faceci w pracy:-))) haha na prom nie wsiądę ,a do samolotu nie wpuszczą i drugie to co tydzień mam wykłady i laborki _Elena_ Dziewczyny, niestety a może i stety dowiedziałam się ważnej jak dla mnie rzeczy o szpitalu w którym mam rodzić i ciągle o tym myślę i nie wiem co robić Już tłumaczę. Otóż pisałam Wam już kiedyś, że mam zamiar rodzić w szpitalu w którym ma dyżury moja ginka a szpital ten jest w innym mieście oddalonym od mojego o ok. 30km. U mnie w mieście rodzić nie będę na bank, to najgorszy szpital jaki można sobie wyobrazić, naprawdę (PRL rządzi, nieuki, wysoka śmiertelność, żadnych zniczuleń... ehh książkę by napisać...)... Ten szpital oddalony o 30 km ma dobre opinie ale wczoraj dowiedziałam się, że rodziła tam niedawno żona kuzyna i... TAM JEST CAŁKOWITY ZAKAZ ODWIEDZIN!!!!!!! Ja rozumiem tabuny ludzi, no ale mąż???? Mój kuzyn zobaczył córkę przez szybę w drzwiach, ew. można wyjść do niego na korytarz!!??!?!!? Jeszcze byłoby to do przeżycia gdybym rodziła sn, ale mam wskazanie do cc a po nim w tym szpitalu 5 dni się leży!!!! W żadnym wypadku nie wyobrażam sobie leżeć w szpitalu 5 dni bez męża, bez kogokolwiek z zewnąrz do pomocy (tym bardziej że i tak dają do opieki dziecko tam po cc po kilku godzinach już). Jestem totalnie zdezorientowana, zaczęłam czytać w necie o tym i fakt, znalazłam kilka wpisów o tym braku odwiedzin... jestem załamana i nie wiem co robić Elenka w tym szpitalu co będę rodziła po raz drugi to też nie ma włażenia na salę i ja między innymi dlatego chce tam rodzić... weź wyobraź sobie jak leży kilka babek z maluchami i tabuny gości każdą odwiedzają ,a w między czasie obchody są itd. tu u mnie też dzieci przez szybkę się ogląda ,a sama mama może wyjść do gości ,małe zostaje za szybą. i dla mnie to jest super ,bo dziecko jedno-dwu dniowe żadnych bakterii nie łapie. A dlaczego u ciebie aż 5 dni leżysz??? u nas po cc matka 24h leży ,ale jak daje radę wcześniej już wstaje i do męża może sobie wtedy wyjść i dzieckiem dopiero wtedy też zaczyna się zajmować. i spokojnie nikt cię samej sobie nie zostawi tam ,przychodzą przecież położne na kąpanie, ważenie itd i obchody są 3 razy dziennie
  4. Hejka, u nas po tygodniowym odchorowaniu Amelka przechodziła jeden tydzień do przedszkola. W piątek miała katar :/ przez weekend "powalczyliśmy" z katarem i dzisiaj rano kataru nie miała :) W tatmym tyodniu mój mąż był na chorobowym, to Amelkę zaprowadzał do przedszkola i ją przyprowadzał. Dzisiaj pierwszy raz ja Amelkę odprowadzałam do przedszkola i ... super! Zero płaczu! Weszła na salę i poszła do dzieci. Super, bo jest mi lżej. Po 12:00 z przedszkola odebrała ją moja mama i zdała mi relacje przez telefon. Okazało się, że Amelka chce sobie spróbować poleżakować, więc trzeba będzie wykorzystać moment, kiedy sama chce :) A propo przeziębień, nie wiem co Wy dziewczynki stosujecie, ale ja się lekko zdenerwowałam na te choróbska i zrobiłam taki syropek z czosnku, czyli naturalny antybiotyk. Co 4 godziny się go łyka w przypadku przeziębienia a 1 raz dziennie na odporność. Więc aplikuję syropek Amelkce i sobie i mam nadzieję, że to coś pomoże i będziemy omijać wszelkie przeziębienia. Ja po sobie widzę efekty, bo czuję jak zatoki się udrażniają :) Dla zainteresowanych :-) Korzystałam z takiego przepisu Antybiotyk naturalny3 cytryny 2 główki czosnku 6 łyzek miodu 1 szkl.wody (przegotowanej, zimnej) Wycisnąć sok z cytryn, czosnek przecisnąć przez praskę, dodać miód i wodę, wymieszać(plastikową lub drewnianą łyżeczką).Odstawić na 24h, przecedzić. zdrowa osoba -pić 1 łyżeczkę dziennie - uodparniające chora osoba -pić 1 łyżeczkę co 4 godz. Babcia robi z 2 główek czosnku na 2 cytryny i pół małego słoiczka miodu. WAŻNE: czosnek musi być polski a nie chiński, niestety nie zawsze łatwo go dostać. Polski jest mniejszy, mniej biały, regularny i piękny, ale znacznie intensywniejszy. Takie dawkowanie stosuję dzieciom. Dorosłym po łyżce stołowej. Może komuś się przyda. :-)
  5. IWA - Moja pod tym względem staroświecka nie jest, sama z jednej strony cieszy sie ze chce karmic jak najdluzej, ale wg niej powinnam juz wprowadzac harmonogram i dziecko powinno miec juz ustalone pory posilkow - cycek tylko rano [zaraz po przebudzeniau] i wieczorem [bezposrednio przed snem] w ciagu dnia jeszcze sniadanie, obiad i kolacja + przekaski - owoce, jogurty, soki w ciagu dnia... A z tego że Magde mogłam mieć przy sobie niestety dopiero od dnia nastepnego [1 dzień przeleała na noworodkach - bo wcześniak i chcieli sprawdzić wszystko - urodziła się poznym wieczorem 6.07 o 22:08 - noc w inkubatorze tak na wszelki wypadek [i chyba ja przegrzali bo zdecydowanie lubi jak jest chlodno] rano wyjeli z inkubatora, ale jeszcze dobe obserwowali tak wiec dostalam ją dopiero 8.07 rano... ale rodziłam siłami natury to prawie caly czas u niej byłam... jeszcze 7.07 sale dostalam po 15 więc nawet wcześniej nie mogliby mi jej dać [na korytarz]... doszłam na spokojnie do siebie po porodzie - dość długim bo ponad 24h wszystko [ale to przez to ze przez pierwsze 7h stopowowali porod], pozniej obserwowali co sie dzieje [nic sie nie dzialo w zadna strone] i jak odebrali wyniki to stwierdzili ze rosnie mi stan zapalny to lepiej wywolac porod :P [to sie nazywa zdecydowanie] a do malej na sale moglam wejsc kiedy tylko chcialam - i z tego korzystałam i moi rodzice sie cieszyli ze sa wreszcie takie warunki a nie dzieci jak na tasmociagu... tata wspomina ze brata to nawet nie mogl na rece wziac bo mogl go ogladac tylko przez szybke [za to widzial go wczesniej niz mama bo mama miala CC i spala po narkozie] tesciowie nie wiem... ale swojego czasu zachowywali sie takjakby byli lekko zazdrosni ze Magda jest taka spokojna i pogodna a ich syn to im spac po nocy nie dawal... i ze oni mieli takie warunki a ja mialam lepiej... i nie podoba im sie pomysl jak najdluzszego karmienia piersia bo teraz sie slyszy ze dziecko powinno byc na cycku do 6. mies a ona ma juz rok...
  6. Guga12

    Lipiec 2010

    Realne wiem wiem , tylko taki przykład Adrii dałam 3Nik fajnie, że się nie gniewasz, bo ja tak myślałam ,że nie pozwalasz ale ciężko mi było wczuć się w sytuację więc zapytałam, teraz wszystko rozumiem i dziękuję za odpowiedź. U nas też takie złości były i czasem bałam się że mi nerwy puszą, jak Iśce coś się nie podobało to rzucała się na podłogę i wiła ze złości a czasem uderzała głową, przytulić się nie dała bo kopała i wyginała oj ciężki też to był okres dla mnie, i odkryłam że uspokaja się w swoim pokoiku więc szybko wtedy z nią na materac, dawałam pieluszkę a sama czasem wychodziłam za drzwi i liczyłam do 10 dwa głębokie oddechy i powrót i wtedy dopiero obie się uspokajałyśmy i były przytulace i wszystko wracało do normy. I dziś już nie ma takich złości, więc może u Antosia też miną. Aśka, kochana ja Was nie znam ale widzę Twoje poświęcenie dla Antosia, i tak myślę czy dobrze by było gdybyś rezygnowała z zajęć tym bardziej, że to tylko kilka godzin w tygodniu, a Ty tyle walczysz o tą szkółkę. Nasze maluszki ciągle się zmieniają, i z czasem będą chciały po przebywać z innymi osobami bo wiadomo ciocia, czy babcia to wulkan energii do zabawy i przde wszystkim nowe pomysły na zabawę, uwierz dziecko to uwielbia tylko dajmy im na to czas, żeby się do tego przyzwyczaiły, i nie zabierajmy tej radości innym niech przebywają troszkę sam na sam z dzieckiem, przecież babcia też kocha nie skrzywdzi a mama ma prawo do chwili dla siebie. Jak zabierzesz Antosiowi tą możliwość i będziesz z nim 24h na dobę to będzie jeszcze ciężej później go zostawić. Ale to tylko moje zdanie, bo pisać mogę odważnie a sama dziś płaczę w poduszkę bo za chwile opiekunka będzie. Aniu u nas w domu na boso i mamy takie butki z miękkiej skórki, ale też i zwykłe buciki na spacery, bo u nas nie da rady w innych bytach niż ze sztywną podeszwą, Iśka już sama biega i są to różne trasy czasem pełno kamyków i takie butki chyba są wygodne dla niej Adria Skarbie Ty nasz, ciężko mi Cię pocieszać bo nawet sobie wyobrazić nie mogę co musisz przeżywać, trzymaj się dzielnie, dobrze że Juleczka dziś ma humor to może Ci go poprawi. Trzymaj się dzielnie, tulam mocno U nas dziś dzień troszkę piszczący, ale co się dziwić jak ja cała w nerwach, za chwilę będzie opiekunka do tego to oparzenie, ale nic trzeba jakoś dać radę, a w brzuchu mi jeździ jak przed pierwszym egzaminem, niby się znamy ale dziś tej pani przekaże wszytsko, jest pa
  7. Nulka hehe no powinien powinien :P ale tak serio to robie to z czystego egoizmu :) lubie i sprawia mi to przyjemnosc, znalazlam w koncu taka czynnosc w domu ktora mnie relaksuje i dzieki ktorej sie lepiej czuje psychicznie :) bo w koncu robie cos dla siebie, a ze przy okazji inni korzystaja to pozostaje mi zyczyc jedynie smacznego i na zdrowie asiunia mmmmmm uwielbiam 3bit, a dla meza najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe :) Monik zuch chlopak :) moja tez zaczela sie przekrecac ale to na poduszce kiedy jest jej latwiej :P ale calkowicie na plasko tez sie wysila i to rowno :P jednak najchetniej lezy na boczku :) a co do kolysanek to tez puszczam je malej ale i czesto sama spiewam :) a co do odchudzania, ja musze tez schudnac bo tak jak teraz nie czuje sie dobrze, waze teraz az 68kg!!!a chcialabym miec na liczniku jakies 55kg a moze i nieco mniej :)ale musze poczekac, teraz najwazniejsze byc karmic Wike skoro mam pokarm, a jak skoncze to wezme sie za odchudzania, a moze sprawdze ta niby rewelacyjna diete 5 zywiolow ale teraz objadam sie owsianka :P a my dzisiaj popoludnie spedzilismy u tesciow :) bylo baaardzo milo, mimo iz trzeba bylo sie zajmowac dziewczynami (ja Wika a M Kika :P) to bylo moim zdaniem bardzo przyjemnie :) no i spedzilo sie z 2h na podworku a tego mi brakowalo i nie wazne ze nie zjadlam grilla, nawet szczegolnie tego nie potrzebowalam :) solange mam pytanko :) po czym wiem ze zakwas jest gotowy do uzycia no i jak juz jest gotowy to jak z dokarmianiem? czy nadal biore po 100g wszystkiego co 12 lub 24h? sylwianna co do jedzenia to mama ma chyba racje :) u mnie tez byly problemy, tzn mala nie chciala jesc z piersi tylko butle ... okazalo sie ze bylo jej za goraco, bo tak przy piersi musi troche bardziej popracowac i sie poci, a u mnie dzis w pok 26,5stC!! no i w body bylo jej za goraco, gdy jej zdjelam bylo jej juz duzo lzej, ale dopiero pozniej lepiej zjadla :) tez mysle sobie o zdjeciach :) ale postanowilam ze zrobie to gdy schudne :)
  8. ferinka

    Sierpień 2009

    AgathaaganiechaAgathaAganiecha Został z tatusiem a mi się marzy wyjście z domu z małżem. Kino. kolacja, spacerek można pomarzyć. Pójdziemy za 15 latOj, to rzeczywiście lypa Pociesz się, że my również długo poczekamy na wspólne wyjście. Mamy tutaj mojego M. siostrę, ale Tatuś Dawidka nie wyobraża sobie zostawienia swojego syneczka pod czyjąkolwiek opieką oprócz naszej dopóki Mały nie podrośnie - taki troskliwy ten mój Małż(przyszły). No widzisz u nas to ja nie wyobrażam sobie, zeby z kimś zostawić małego. Zresztą nie mamy z kim. A mój małż to też przyszły o ile wogóle małżem zostanie mój na szczęście nie ma obiekcji. Ja też :) Też chce przyzwyczaić małego że nie zawsze będzie mama 24h. :) AgathaQ...rwa maść na wysypkę mojego dziecia kosztuje 71zł za 40 ml. AAAAAAAAAAAAAAAAAA Ceny kosmiczne... masakra :( aganiechaAgathaQ...rwa maść na wysypkę mojego dziecia kosztuje 71zł za 40 ml. AAAAAAAAAAAAAAAAAAParanoja jakaś. Ja i mój synek mamy leki za darmo do skończenia roku przez Dawida, a później będę płaciła 3 funty za każdy lek na receptę bez względu na jego cenę( tak jak wszyscy tutaj). Dawid usnął, muszę lecieć. I tego aganiecha ci tam zazdroszczę. Jak mi chrzestny Olinka opowiada co i jak to aż zazdrość ściska w gardło i gorycz że u nas tak nie ma :( U nas niestety tak nie jest i nie będzie. Wrrrrr!!!! I tak jeszcze u was ubranka są za grosze.. bo on znów coś nakupował i w marcu pakę wyśle :) wygadał się że kupił coś mega fajnego do robienia obiadków Olinkowi ojaaaa się nie mogę doczekać :) AgathaaganiechaAgatha, a myślicie o ślubie? My tymczasem nie mamy w planach legalizowania naszego związku, ale w przyszłości mam nadzieję mój konkubent zostanie moim mężem. Pierścionek zaręczynowy już od dwóch lat posiadam.Konkubent tak nazywam zawsze mojego T strasznie mi się podoba to określenie trąci patologią. W sumie to nie myślimy o ślubie, ja nigdy nie chciałam teraz widzę, ze i konkubentowi mojemu przestało zależeć. Tylko nie chciałąbym utrudniać życia Antkowi, stawiać go w kłopotliwej sytuacj. Pójdzie do przdszkola, dzieci potrafią być okrutne a w tym naszym nietolerancyjnym kraju to już jest masakra. A dzieci są okrutne bo tak rodzice im mieszają w głowie. A mówią dzieciakom że dziecko powinno mieć mamę i tatę, bo jak nie to jest dziwne. Dla Mnie beznadzieje z takim zachowaniem. Mama_MonikaMy nie mamy kościelnego, ale powiem Wam że jakby cywilnego nie było to byłoby tak samo, ten papierek nic nie zmienia, no chyba tyle że się w skarbówce razem rozliczamy. No i o Leny chrzest trzeba będzie iść i znowu głupia gadka z księdzem będzie o kościelnym, będzie smęcił, namawiał i zadawał dziwne pytania :/// Mona daj spokój. Jak poszłam małego chrzcić to pierwsze pytanie czy my mo ślubie KOŚCIELNYM ?? wrrr....;/ I to samo na kolędzie przerabialiśmy :(
  9. gmonia ja tez myslalam ze zaczne ja dokarmiac jak skonczy 5 m-cy,ale moja mama zaczela jej skrobac jabluszko a jej sie to spodobalo, choc na poczatku nie umiala lykac. pomyslalam ze najwyzsza pora juz cos zaczynac tym bardziej ze zbliza sie zima a jak w razie co mi zachoruje to syropku nie bedzie umiala lyknac. teraz zjada pieknie lyzeczka, super lyka :) martwi mnie tylko to ze w styczniu 13 juz wracam do pracy, fakt ze mam tylko 24h/tygodniowo ale jedno lub dwa popoludnia mi wypadna, lub nocka jesli sie zdecyduje, a ona najlepiej usypia jak ja ja uspie... masakra, kto wymyslil tak szybki powrot do pracy! a panstwo chce aby rodzic dzieci, a kasy na to nie dadza... ech... mezu dostal bony na 250 zl,pojde do sklepu spytam czy da rady abym robila tam codzienne zakupy i podsumowac to, bo sa wazne tylko do konca grudnia... Martynaa- nie wiem co powiedziec... na przykladzie tylko wlasnego chlopa powiem ci ze oni czasem nawet nie wiedza jak meczace jest opiekowanie sie dzieckiem, zwlaszcza chorym i jak im sie tego dosadnie nie powie to sie nie domysla z naszych min czy fochow.
  10. mpearl

    Sierpień 2009

    Dzień dobry. Kawusie sobie piję i czytam co tam naskrobałyście:) basia681hej Mój skarb już śpi. U nas ok. Gaworzy na całego. 6 grudnia chrzcimy małą. Sporo zakupów do zrobienia bo rodzinka liczna będzie. Ale co tam to juz drugie to mam wprawę. Zresztą będzie kucharka to mam z głowy. Dziewczyny jak ubrałyście na chrzest maluszki. My będziemy w zimę to trzeba coś cieplejszego kupić . Chciałabym żeby miała już na drugi rok też. Możliwe że jakiś płaszczyk kupię. My chrzciny dopiero latem lub ew. na Wielkanoc więc nie pomogę. Hania też "gada" i piszczy i różne fajne dzwięki wydaje z siebie:) uwielbiam to:) ferinkampearl właśnie ja 3h temu rozmawiała z siostrą o świętach. Nie spędziłyśmy ich razem razem od 13 lat !!! masakra!! Ona spędzała po swoim ślubie tylko z teściami, potem ja wyprowadziłam się i ze swoimi teściami. Mamy w planach zrobić święta takie mega fest wielkie u teściów siostry z moimi teściami :) Było by tak super :)basia ja właśnie szukam coś dla maluszka z plolarku. Musi być coś mega ciepłego. Zobaczymy jak to będzie :) Mój skarbuś jest taki cudny od kilku dni. Gada jeszcze bardziej. Stwierdziliśmy że zagada nas na śmierć :) Jest przekochany. Z dnia na dzień jestem jeszcze bardziej w nim zakochana. Wczoraj kąpał się pierwszy raz z tatą w wannie :) Miał taką radochę ale mało miejsca na pluskanie. A dziś kąpał się ze mną :) I miał taką meeeeeega radochę że szok :) Bo mama mniejsza, więcej miejsca i mógł utrzymać się na wodzie. W ogóle nie miał w planach iść spać :) Stwierdziliśmy że 2 razy w tygodniu będziemy tak się z nim kąpać :) Choć powiem wam że dla nas te 37 C to ziiiiiiiiimno Mi :P:P Oby Wam się udalo spędzic razem święta, byłoby na pewno miło. Ja jeszcze nie kąpałam się z Małą ale myślałam o tym - to musi byc super:) Ja też tak mam z Hania, że już wydaje mi się, że nie można jej kochac, a jednak!:)) kaja09puk puk! ta daaaa!!!! kurna to ja! ...ale sie czaiłam...ze 2 tygodnie..a od wczoraj próbuję nadrobić,ale mam jakieś 200 stron!!!!oszalałyście?! tyle mnie nie było,że nie wiem co pisać, i czy w ogóle jeszcze to przeczytacie (???!!!)..zaczne od początku,bo jakbyście nie pamiętały,to ciocia Kaja jestem a teraz krótko o mnie...22.08 urodziłam Kajunię moją kochaną i od tamtej pory świata nie ma! jest cuuuudna i gada jak najęta,mówi agu agi agie, nie i ojej i przysysa się do wszystkiego, karmimy i butlą i cycem (z tym miałam problemy bo nie wiem na czym polega mieszane karmienie i każdy mówi inaczej, więc teraz butla co 3 godz a cyc ile wlezie, zjada z butli bardzo różnie, od 20ml do 180 (!!!!)...myślę,że to zależy,jaki ma apetyt i ile zje z cyca w między czasie...po pierwszych szczepieniach troche płakała wieczorem,ale dałam jej paracetamol dla dzieci i poszła spać, normalnie, czyli od 20 do 2 (karmienie) i potem do 5 (karmienie) i do 7 (karmienie) i czasem to już pobudka a czasem karmienie i kima dalej...nie wiem,czy dobrze ją karmię,ale staram się by miała jak najwięcej cyca, 17.10 ważyła 6.16 i miała 67cm...następne szczepienie 17.11 więc zob jak urosła...no jest kochana i cuuudna i bym pisać mogła eseje...za to z B jak zwykle..znaczy "chcemy dobrze a wychodzi jak zawsze" (czyli często do bani)...i mieliśmy teraz często rodziców,albo moich,albo teśćiów i tak ten czas leci,że szok!!!!3miechy prawie mnie nie było a jakbym na tydzień zniknęła!!!! a myślałam o Was codziennie!!!!!!! mam nadz,że Wasze bobaski zdrowo się chowają i pociechy macie z nich tyyyyyyyyle i więcej...a widziałam,że pisałyście o wadze (coś się starałam przygotować i nadrobić,ale ja chyba wolno czytam)..moja waga przed ciążą : 64...na porodówce....92!!!!!!!!! 28kg se dorobiłam!!!!po wyjściu do domu (po 3 dniach)wlazłam na wagę i w ryk! 5 kg mi spadło!!!!!!!!!!!a Kaja 4500 ważyła!!!!!...ale ja spuchłam jak balon po tej cesarce!!!! stan z dziś:72kg więc niby -20...ale się zatrzymało i lipa...nic nie chudnę a jem jak mi się przypomni....kurka wodna....dopóki karmię cycem,to nie stosuję diety...potem się zobaczy...ale na początku,jak mi woda zaczęła schodzić to mi kg dziennie spadało :( sikałam i pociłam się jak mysz! a teraz nic....znaczy się sikam cały czas, tylko mniej a szwy miałam rozpuszczalne (mpearl chyba pis,że po cc nie ma,a ja miałam i było super...w ogóle poród był fajny,lubie rodzić (ale ja czubek,co?)..ciąży nie lubiłam,ale rodzi się fajnie,nawety jak to 24h trwa:) nie chcę zanudzać,więc nie będe się rozpisywać,ale jak kto ciekawy to chętnie napiszę...poza tym to temat zaległy,a my już na innym etapie...i też się zastanawiam,czy mi gondolka na zimę starczy bo Kaja jak się wyciągnie to też już prawie na cały wózio...a kurna zimą to chyba lepiej jej w gondolce będzie...sama nie wiem...na 17.01 lecimy do pl na chrzciny...ROK nie byłam!!!!!mam już śliczny płaszczyk i sukienusię...trzasnę foto to pokażę, Święta chyba tu, sami, bo B nie ma wolnego,ale za to 2 tyg po lecimy,więc zleci...szkoda...bo bym wolała z moimi rodzicami...ale trudno...a! i jeszcze jedno...mieliśmy dodatkowe usg na biodra i nereczkę Kai...bioderka ok,ale nerka nie bardzo..ma powiększenie miedniczki lewej nerki (zastój jakiś i nerka się nie opróżnia)..nie wiem...poprawcie mnie jak się mylę,ale chyba Nikula o tym pisała? (????)...mamy mieć kolejne usg na lepszym sprzęcie w szpitalu dziecięcym...tymczasem Kaja na antybiotyku, by nie dopuścić do ew inf moczowej,bo ta byłaby groźna dla nerki i trudna do wyleczenia....ponoć wada cofa się sama do roku...a jeżeli nie to zabieg...a tymczasem rok na antybiotyku (buuu)..ponoć dawka mini mini tyle tylko,by ew bakterie wybić, ale jednak...na szczęście Kaja go lubi (anyzowy, cukierkowy syropek)i cała przypadłość ponoć nie boli ...i Kajunia jest cuuudnym wesołym bobaskiem...ale się rozpisałam..a zasuwam jak nic, bo słyszę,że się wierci...więcej grzechów nie pamiętam...obiecuję poprawę, PRZYJMIJCIE MNIE Z POWRTOTEM!!!!!!!!!!!!!! i pytajcie bo nie wiem co pisac.....buziaki!!!!!! OMG!!! No nareszcie ciotka!! Fajnie że wróciłaś bo tęskniłam za Tobą. Mam nadzieję, że z kajunią wszystko będzie dobrze i obędzie się bez operacji. Co do karmienia, to na tym polega karmienie piersią, że Mała ma jeśc tyle ile potrzbuje i tak często i śpi Ci ładnie, biorąc pod uwagę, że jest na cycku! Odzywaj się częściej i nie opuszczaj nas już na tak długo!! Buziaki:) aga2515Witaj Kaju! Super, że z nami Jesteś!!! Ja też nie jestem na forum każdego dnia. Ten czas tak szybko leci, że czasami nie ma nawet chwili aby usiąść przed kompem. Pozdrowienia dla forumowych Mamuś i ich pociech!!! Życzę miłego tygodnia!!! A ha dziewczyny! Muszę się pochwalić, że moja Julcia spała dzisiaj od 21:30 do 7!!!!!! Szok!!!!! Gratulacje - ślicznie dzieczynka pospała - u nas 2 razy się tak zdarzyło. Zwykle budzi się koło 4 lub 5ej i 7 lub 8ej już wstaje.
  11. kasia_maj

    Majoweczki 2014

    u mnie na porodówce tez mozna byc 24h i bedzie to maz. potem na oddziale po porodzie sa wizyty w ciagu calego dnia, ale 1 osoba moze byc ze mna 24h i to juz na zmiane maz z moja mama przynajmiej tak bylo przy synu teraz nie wiem jak bedzie bo ktos musi sie zajac synem wiec niewiem kto na noc u mnie zostanie ale to wyjdzie pozniej dopiero.
  12. Mnie sie wydaje że: Po pierwsze,taki maluszek ma prawo marudzic i sie domagac mamy 24h na dobę,po to z nimi siedzimy.A dzieciaki w każdym wieku marudzą z różnych powodów,wiem to z doświadczenia :)Więc sie tym nie przejmuj,głęboki wdech i musisz znosić humory synka.Z tym sie nic nie da zrobić.Albo jeszcze sie nie odnalazł na tym świecie,ma cały czas lęk samotności,a może po prostu maruda i juz.To jest do przeczekania z nadzieje że mu minie. Po drugie,przy małym dziecku odrobina wolności w domu dla zaspokojenia potrzeb...hm,nierealne.Ja mam dwójkę i wierz mi że idzie sie przyzwyczaić że wszystko robisz z osobami towarzyszacymi,nawet załatwianie swoich potrzeb toaletowych.Ja najwięcej próbuje zdziałać jak malcy spią,pralka/zmywarka tylko na noc-tak jest mi najwygodniej.A w ciągu dnia wszedzie ciągnie mi się ogon w postaci chłopców,i to czasem jest zabawne. Po trzecie,jeżeli twoje dziecko tak drastycznie reaguje na twe zniknięcia to ja bym go tego starała sie nauczyć.Więc znikasz na parę sekund i sie pojawiasz aż załapie że zawsze wracasz.Nie znikaj mu aż się zajdzie płaczem bo to zapamięta i zawsze bedzie tak reagował bez względu czy szybko wrócisz czy nie. Jak cos robisz w kuchni czy salonie możesz go na kocyku położyc na podłodze z zabawkami czy też bujaku/kojcu...obojętnie.Grunt że dziecko będzie ci towarzyszyć ale bedziesz mogła coś sobie zrobić.Jak wtedy marudzi to starać sie go czyms zajać i znowu fru do garów,aż załapie. Po czwarte,obowiązki domowe nie zając i nie uciekną.Zamiast gotować możesz od czasu do czasu zjeśc coś gotowego albo po prostu kanapkę.Coś tam możesz zrobić jak śpi,a z tego co piszesz to niejedna mama ci pozazrości że az tyle przesypia w ciągu dnia.Więc wykorzystuj ten czas na leniuchowanie i leżenie z małym,bo ten czas mu poświęcony jest bardzo wazny a czasu nie cofniesz.Jeżeli planujesz rodzeństwo dla synka,to wierz mi korzystaj że masz dziecko leżące i to tylko jedno.Może byc gorzej. I najważniejsze to to że mały jest zdrowy,więc głowa do góry.Jeszcze tylko 18 lat i zyskasz troche swobody dla siebie Ja tam za hustą nie jestem ale to moje zdanie.Dla zabawienia malca posiadam bujak z wibracjami,i tonę zabawek,szczególnie grajaco-święcące sie przydają Powodzenia
  13. paczanga bidulko kuruj sie ja dzis w szpitalu bylam, kolejne ktg.. maly sobie podsypia, jakos wybitnie dobry ten zapis nie jest.. do tego znow byla lekarz, ktora twierdzi, ze mam malowodzie, sama nie wiem, inny lekarz powiedzial, ze ilosc wod jest prawidlowa- afi 15, ta twierdzi, ze 8... badz tu madry mam dzis duzo pic, jak jutro sie nic nie zmieni, to zostaje w szpitalu do porodu troche inaczej sobie to wyobrazalam... ze bede jechac dopiero, jak beda skurcze a teraz bede tam lezec i gnic :/ sama :( moja mama nie przyjedzie, ledwo sie wykurowala, a przyjechal tata z niemiec i znow ja zarazil :( za to hm. jutro ma sie objawic mama Damiana.. pokupowac jakies rzeczy na dzialke. wyszlo na to, ze ja sie bede teraz gimnastykowac ze sprzataniem sama na jej przyjazd, bo Damian na 24h w pracy i wroci dopiero jutro rano.. a na 12 mam juz byc w szpitalu.. co prawda Maz powiedzial, ze poogarnia mieszkanie, ale (tu 1000 powodow ktore wszystkie znamy), a ja nie mam juz sily :(
  14. xewcia91x ja mialam cc 3 tyg temu, wiec moge opowiedziec:) samo ciecie mnie nie przerazilo- moze dlatego, ze mialam juz takie skurcze, ze kazda ulga w postaci znieczylenia byla zbawieniem i juz mialam w nosie ze mnie tna:)po cc lezalam 24h bez mozliwosci podniesienia glowy i pod kroplowkami z lekami przeciwbolowymi- znieczulenie zewnatrzoponowe i kroplowki podzialaly na mnie tak, ze ledwo wyciagneli dziecko a ja juz wymiotowalam i tak co chwile przez te 24h- ale podobno rzadko sie to zdarza. Wstanie z lozka bylo tragedia:/jak juz udalo mi sie usiasc z pomoca poloznej to okazalo sie ze najgorsze to stanac na nogi, bo az parzylo od srodka. Prsewiezli mnie na wozku na sale i sie polozylam- ale na 5 minut bo zaraz potem wstalam i chodzilam i tak co chwile bo wiedzialam, ze najgorsze to sie zalezec. Od razu sie prostowalam, zeby nie chodzic zgieta potem jak niektore kobiety do pasa. Ogolnie sie z soba nie cackalam chociaz wysilkiem bylo nawet usiasc na krzeslo. Na drugi dzien dali mi dziecko i badz co badz musialam je trzymac, nosic i bylam wsciekla ze nikt nie pomaga, gdzie ja sama nie daje rady a co dopiero z dzieckiem, ale trzeba bylo wiec sie dalo rade. Na 3 dobe nas wypuscili. W domu przez tydzien byla z nami moja mama, bo bol jeszcze nie pozwalal mi zajmowac sie dzieckiem np w nocy- straszny problem zeby zejsc z lozka i w ogole sie na nim ulozyc:/po tyg funkcjonowalam na tyle, ze moglismy zostac sami:)po 2 tyg bylam juz na uczelni, jezdzilam autem, chodzilam na spacery z corka itp. Teraz bolu nie czuje w ogole, ale robia mi sie zrosty bo chyba troche za duzo fisiowalam zamiast zwolnic tempo i jeszcze dbac o siebie:/ Troche moze Cie nastraszylam, ale napisalam jak bylo- tak czy siak pierwszy tydzien byl tragedia, ale to tylko tydzien! Jestem w szoku jak szybko dochodzi sie do siebie z dnia na dzien:) Co do karmienia to pokarmu bardzo malo mialam przez 2 tyg, chociaz przystawialam Mala, teraz juz jest o wiele lepiej, bo dokarmiam ja butla tylko w ciagu dnia z 2 razy. Trzymam kciuki za szczesliwe rozwiazanie:)!!
  15. stokrotka90 GRATULACJE Kochana! Duzo szczescia i zdrowka dla Ciebie i Malej Alicji:) Wiesz co? Czytalam co napisalas o porodzie i karmieniu i jakbym czytala o sobie! Mialam tak jak Ty szybko postepujaca akcje, tez rozwarcie na 7cm jak dojechalam do szpitala, lekarze byli w szoku ze pierwsza ciaza a tak szybko posuwal sie porod- tyle ze nie urodzilam naturalnie. Co do karmienia to mam identycznie wiec pozwol ze nie bede "radzila" tylko powiem jak ja to rozwiazalam. Mianowicie;)- karmili mi corke w szpitalu przez dwa dni butelka bo lezalam, gdy w koncu wstalam przystawili mi ja do piersi- MASAKRA! Ssac nie chciala, bo nawet nie umiala zlapac, polozne posiedzialy z nami 5minut i rob co chcesz nie moc sie praktycznie zwlec z lozka:/czekalam na moja mame do popoludnia az przyjedzie i mi pomoze...Boj wielki chyba z godzine zanim chwycila cyca i pociagnela dwa razy:/siedzialam godzine ale zaczal sie taki cyrk, ze dalismy jej butle- nie chodzi o to ze plakala i zeby ja uspokoic odpuscilam cyca- po prostu ona nie chciala go nawet zlapac, odpychala sie jak stara baba:p, a ja z bolu brzucha plakalam. Zostalam z nia sama w nocy, przystawialam i nagle pociagnela, ale co z tego jak nie mialam pokarmu, wiec chocbym ja sila trzymala dwa dni ciagle to nic by z tego nie bylo...wzielam butle. Na drugi dzien pieknie ssala, ale nic nie lecialo, bo nawet laktator nie ciagnal a jaka to sila nieporownywalna do sily dziecka. Pokarm zaczal mi sie pojawiac 5 dni po porodzie ale taki ze mala i tak nie daje rady sie tym najesc. Ja moge z nia siedziec nawet caly dzien przy cycu ale po kilku godzinach jak ja przystawiam, kiedy w sumie wiecej spi niz je (pobudzam ja ruszajac sutkiem) ona zaczyna tak sie odpychac ze nie ma sily zeby ja przystawic- ona jest juz tak zmeczona tym ze ciagnie a nic prawie nie leci, ze trzeba ja dokarmic. I stokrotka ja sie nie patyczkuje, bo nie chce meczyc ani dziecka ani siebie bo chodze zestresowana i przez ten pokarm chce mi sie plakac. Tylko u mnie jest tak, ze ona chce i cyca i butle- nie ma problemu ssac tego i tego, ale co ja zrobie jak nie mam pokarmu tyle ile trzeba? Sciagalam wczoraj laktatorem bo mnie piersi strasznie juz bolaly i przez pol godziny sciagnelam 60ml, wiec jest juz ok bo dwa dni temu przez ten sam czas sciagnelam tylko 20ml...i jak to dziecko ma sie najesc jak to mleko jest praktycznie przezroczyste? Nie jest tresciwe, wiec ile moge tyle jej daje, ale cudow nie ma- ona sie nie najada a jest glodomorem. Czesc praktyczna- jak sie budzi o 6 lub 7 daje jej butle po nocy, spi wtedy do 9-10, od tej godziny do wieczora daje jej piers (chyba ze ma gorszy dzien i duzo marudzi to juz dam jej raz butle. Piers daje jej prawie na spiocha, zeby nie dopuscic do tego, az zacznie plakac bo jak sie wkurzy to juz nie pociagnie cyca), po kapieli o 19 daje jej piers ale i tak konczy sie butelka, potem ona zasypia a ja zaczynam odciagac pokarm zeby potem w przerwie jak zamarudzi dac jej to co najlepsze na koniec dnia. Potem jest na butli z moim mlekiem i na butli ze sztucznym- karmienie w nocy butla wynika z tego ze chce zeby przesypiala spokojnie noc (od tego jest noc) i z tego ze jak wrocilam do domu to polozyc sie do lozka dalam rade ale wstac szybko i nagle juz nie, z powodu bolu i tego ze nie moglam jej podniesc z lozeczka (dlatego byla z nami moja mama). I po nocy rytual zaczyna sie od poczatku:) Wiem jedno- mam dosyc pytan wszystkich ktorzy do mnie dzwoni i przychodza, czy karmie piersia! Guzik ich to obchodzi- ja wiem ze to najlepsze dla dziecka i robie co moge, ale nie jest moja wina ze nie mam tyle pokarmu ile trzeba i chocbym sie pochlastala to musze czekac az on laskawie najdzie...nie bede trzymala 24h na dobe dziecka przy cycku jak nic tam nie leci, bo po pierwsze ja zamecze, a po drugie rozleguluje jej caly dzien i noc- ile moge dawac tyle daje, nie zaleznie od tego czy moje mleko jest ciagniete z cycka czy z butli bo ciagnie i to i to. Mialam poczucie ostatnio ze jestem zla matka, ale to przez te pytania o karmienie i te złote rady tesciowej i ciotek:/ jakbym byla durna i glupia...jak pokarm bedzie to bedzie sama piers ale narazie go nie ma tyle ile trzeba dla dziecka mimo pobudzania ciagle piersi. Na niektore rzeczy nie mamy wplywu i to nie oznacza ze sie nie chce dobra dla dziecka. A duzo osob mysli ze tak kobiety ida na latwizne...ale sie rozpisalam:) Tak czy siak- dziecko powinno sie przystawiac do piersi w momencie kiedy nie jest zdenerwowane, bo inaczej lipa. Jak dla mnie to odciaganie i podawanie dziecku mleka jest dobre, bo samo tyle nie wyciagnie a laktator zawsze pomoze. Dokarmianie tez jest ok dopoki dziecko chce ciagnac tez piers. Tak mysle:)
  16. no ja tez się wypowiem choć dzidzi jeszcze nie urodziłam jak szwagierka rodziła w Rawiczu to tam jest zakaz. w dzień czy dwa po porodzie wracaliśmy do UK i pojechaliśmy ją odwiedzić. oczywiście ochraniacze na buty i fartuszki co na wstępie 10 zł a nie wchodzisz nawet do pokoju. zostaliśmy oddelegowani do takiej ala świetlicy dla odwiedzających- ze stolikiem i krzesełkami. biedną porozrywało przy porodzie bo lekarze myśleli że przy 3 dziecku pójdzie już jak splatka...no i była pozszywana. zanim sie z pokoju do nas doczłapała to już mi było jej szkoda...na dziecko musieliśmy czekać aż pielęgniarka przywiezie. no przywiozła....i stała razem z nami!!zero prywatności. jak mały zaczął kwilić to ta odwróciła sie i go zabrała...chcieliśmy sie chociaż napatrzeć albo jakieś zdjęcie zrobić bo wyjeżdżaliśmy na długo a tu nawet nie było takiej okazjii... no a tu w uk jest troszke inaczej- bo po 2 poronieniach i 1 porodzie z koleżanką cuś już wiem. rodzisz w pojedynczym pokoju- tak jak u la luny- jest rozkładany fotel dla ojca, własna łazienka z wanną prysznicem, wszystkie sprzęty tylko dla ciebie. jak cię boli to najpierw daja tabletki, potem gaz, a potem znieczulenie i za nic nie płacisz!! no jak juz urodziłyśmy to dziecko od razu pod koszule i zostawiają rodzinkę na godzinę samych. po tej godzinie przychodzi pielęgniarka, ubiera maluszka, daje rodzince i wychodzi. nikt dziecka nie zabiera. gdy mama się ustabilizuje przewożą na sale po porodową do- pojedynczego pokoju i tam dopiero po kilku h myją maluszka.jak jest wszytko ok to po 24h do domu. położna przychodzi codziennie sprawdza szwy i dzidzi. co do odwiedzin są one tylko dla najbliższych z rodziny i tylko w wyznaczonych godzinach ale ojciec ma całodzienną możliwość odwiedzin.
  17. Kurczę.. wyobraźcie sobie..włażę chwil parę po 8:00 do laboratorium, a tam na poczekalni... ! JEDNA babka Zrobiłam wielkie oczy i ona do mnie, że zareagowała tak samo hehe To był bonus. A szkopuł był taki, że nim weszłam na pobieranie krwi zerkłam w książeczkę w receptę żelaza i.. nie jest to skierowanie na bad. tegoż, a recepta na lek z żelazem hehe.. No, ale zapłaciłam 6zł i i tak to żelazo sprawdzę. Coś mi mówi, że go dużo jak przed ciążą :) Kofiak no kurczę, to pogoda nam się podmieniła, bo u mnie lepiej niż wczoraj, jaśniej i bezdeszczowo. Dasz radę z zakupami. Ja potargałam parę rzeczy z centrum miasta, a jeszcze po wyniki będzie trzeba pójść. Kciuki za pustki w laboratorium Ci się udały! A lampka była i tak jak chcieliśmy czarna :) Po jego powrocie wyskoczyliśmy jeszcze do Eko i Biedronki wczoraj, bo deszcz ustąpił i był już bardzo skromny :) Ogólnie wczoraj miły wieczór był, Szymon do 24h wytrzymał i po powrocie do domu w ogóle nie uciął drzemki! :P Planów na andrzejki brak, no chyba, że takie by ogarnąć co nieco pokój i łazienkę... :P Być może na weekend Szymona rodzice odwiedzą nas tu po raz pierwszy i poznają moją mamę, więc trzeba zdmuchnąć nieco kurzu, hehe.. Asia masz bardzo mądrą córcię, już wie, że skunksy nie pachną Jbio no to udanego polowania na ciuszki dla księżniczki nr 3 oraz piżamki! Nastka wiem co czujesz! Jak mam sprzątania sporo + zakupy + gotowanie to też wymiękam najczęściej w przedbiegach, zachodząc w głowę jak się wyrobię i jak to poustawiać hehe..a ból w pachwinach to gdzie dokładnie się objawia? W dolnej partii brzucha czy gdzie? Maryś nie zasłabłam! Za to po wejściu do chaty odłożyłam zakupy i wyszłam na klatkę do skrzynki pocztowej i.. miałam chwilowy odlot nie wiedziałam co robiłam -.- Ale mama mnie oświeciła i szybciutko przeszło. A Różyczka będzie pilnowała porządku skoro kontroluje braciszka buźkę, ślicznie! Dorcia wyprawa na badanka udana, a lampka owszem, dorwana Kurczę i tak pospałaś! Ja usnęłam po 24h a o 5h obudził mnie budzik Szymona i już nie usnęłam hehe.. Mało tego nocą się budziłam, ale O DZIWO nie czułam, że noc minęła jak z płatka i że umieram z wycieńczenia, więc nie było źle
  18. no wiec znalazlam sukieneczki na swieta :) teraz tylko czekac na pieniazki i zamawiac :) JESIEŃ CIĄŻOWA SUKIENKA KOPERTOWA DEKOLT 4400 (2822278914) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Cudo sukienka na każdą okazję dla mamy Rozm.S/M (2822772187) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Trendy mama! Niepowtarzalna sukienka S/M 24H (2822723404) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. i jeszcze taka tunike :) 29,90 TUNIKA ASYMETRYCZNA KIESZONKI KOLORY JESIENI (2815343256) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
  19. Glitteroj tak grozicie, grozicie, a ciekawe czy się pojawicie kiedyś ;P ja z maksyfa poprosze ze 3 opakowania dużych frytek... zabiłabym za frytk iz maksyfa! Frytki też są spoko, ja w ogóle maksyfa lubię, fajnie czasem takie śmieciowe zjeść natalinkaaafajnie, fajnie :) Ale nie kazdy potrafi zrozumiec, ze chce takie malenstwo oddac do zlobka :)) Ale to nasze dziecko :p i jak jest okazja, to trzeba korzystac, bo szczesliwa mama to szczesliwe dziecko :p Bo ludzie myślą, że jak nie chcesz siedzieć z dzieckiem 24h/d to wyrodna matka jesteś. Ja tam nie wnikam, Twoja decyzja, dziś napiszę, że po 2 miesiącach bym nie oddała, a w marcu napiszę, że od kwietnia chcę Poza tym taki fajny żłobek to czemu nie. A jak niańki zatrudniają to co? To samo jak dla mnie. Nie patrz na innych Tak jak piszesz - Twoje dziecko Glitterale potem są wielkie! może wietnamskie? ciemne i małe? ;D A drogie są??
  20. ok mój ostatni log i jadem do roboty.. oj kochana mi aktywowała mama w pl i to musisz dać do 24h na aktywacje, jak chcesz to do niej napisze i się dowiem co i jak. mykusiam moje dziewuszki
  21. 3nik

    Lipiec 2010

    byłam dziś pierwszy raz na jodze. bardzo mi się podobalao, ale było mi cięzko,przede wszytskim ustawiać ciało. miednica niemiłosiernie się wyginała, do tego przeprosty w stawach... no nic, muszę się wziąć za siebie, bo stresów tylko przybywa, a radzić sobie z nimi trzeba. prababcia Antka ( taka moja przyszywana babcia, chrzestna mojej mamy, z która jesteśmy bardzo związani) dziś wyszła po tygodniu pobytu w szpitalu i okazało się, ze wymaga opieki 24h na dobę ; nie je, pamięć szwankuje - dziś myślała, że jutro ma iść do pracy..a ma 89 lat, więc dopiero co dziadek, a teraz ona powoli się żegna z życiem:((( i moja mama to wszytko tak przeżywa:((no nic, nie smucę tu. ale powiem Wam, ze radość z narodzin Laury zmotywowała mnie do pójścia na jogę:)))) więc życie górą!!! mamaola oj..... ale niefajni ci fachowcy...wyobrażam sobie Wasze zmęczenie, jak jeszcze sprzątaliście:(((( myślę, że Leonkowi ten czas wakacyjny dobrze zrobił: jak widziałam go te parę chwil w drodze powrotnej, pomyślałam, ze wróciła ta jego słoneczna strona, znów miał swój błysk w oku i uśmiech:)))) no a uśmiechy Lenki rozkładają na łopatki,jest cuuuudna:))))) trzymam kciuki za siusianie, myślę, ze sam pokazał, ze już czas:) blum nie wiem, kiedy adria wychodzi, ale myślę, ze jutro lub pojutrze, bo pisała, ze wszystko ok i obie zdrowe:))))i szczęśliwe:)) Juleczka już poznała Malutka i tez w niej zakochana:))))) miłego wolnego jutro:)
  22. 3nik

    Lipiec 2010

    mamaola oj,boli , boli, po południu zaczęło. ale byłam na to przygotowana. ale tak - podoba mi się i czuje, ze mi to pomoże, ale jednak wczoraj powinnam była odpuszczać trochę ( mój wujek, tez instruktor jogi,mówił, ze przy moim ponapinanym ciele za pierwszym razem mam na 40 % ćwiczyć, a ja próbowałam na 90%) wiesz,ja na drzemkę nadal zakładam, bo nie zakładałam, i nie siusiał,a potem 4 razy pod rząd osiusiał się i strasznie płakał,tak było mu przykro, stresowało go to mokre łózko, więc nadal mu zakładam, mimo iż siusia w pieluszkę raz na 5,6 drzemek. spróbuje znów go kłaść bez za jakiś tydzień może.na noc zakładam, choć raczej ma suchą,na 6 nocy jedna mokra. ale za bardzo go to stresuje, jak jest mokry. u nas nic to nie pomieszało, w dzień nie zsiusiał się już chyba ze dwa miesiące, przepraszam, kiedyś miał jeden taki dzień, ze dwa razy , ale potem już kolejne zawsze woła.powodzenia. babcia nie ma nikogo, żadnej rodziny.my jesteśmy jej jedyna rodziną, bez więzów krwi, ale bliscy sercem. ale moja mama nie ma sił fizycznych ani psychicznych na opiekę nad obłożnie chora,wymagającą 24h/dobę opieki... nawet mi jakoś przeszło przez myśl, żeby się zając, ale nie dam rady, przykre to, ale pewnie zbyt dużą egoistką jestem, psychicznie by mnie to chyba przerosło, nie chciałabym, żeby Antek widział taką starość... bałabym się. ciężko mi to pisać, ale tak jest:( filmiki zobaczę jutro, bo muszę iść posprzątać, dziś sie już totalny chaos zrobił. asku bez mleczka w nocy,super!!! może Ptys już gotowy na pożegnanie z cycusiem? annaz u nas nocki sa super, raz się budzi i przynosi go mąż do nas, zazwyczaj ok. 4.00i zasypia w mig z nami. o mleczku już zapomniał :)))) tak się cieszę:))
  23. smerfi89

    Wrześniówki 2010

    Mineralka-Ten leżaczek,który ja mam to model 3 w 1 LEZACZEK BUJACZEK DO 18KG- OD SP- WYSYŁKA 24H (1292134593) - Aukcje internetowe Allegro tutaj masz aukcje takiego bujaczka jak ja mam:)jest super..moja starsza córcia też czasem na niego siada mimo,że ciężko jej usiedzieć w miejscu..wszędzie jej pełno:)co do dzieciaczków to ja podobnie jak ty też chcę mieć jeszcze 1 lub 2 dzieci..ale to później gdy moje córcie już będą troszke bardziej odchowane Justa- to wdzianko akurat kupowała moja mama w jakimś sklepie dla maluszków :) ale jeśli chcesz zapytam się jej jaki to sklep i czy mają może jakąś sprzedaż na allegro..moja mama ma bzika na punkcie wnuczek także jest świetnie zorientowana:) Ewelka-mi przy pierwszym dziecku też było ciężko..człowiek chce jak najlepiej,ale mimo wszystko zawsze coś jest nie tak,nie ma lekko to pierwsze zetknięcie z maluszkiem ,który jest zdany tylko na Ciebie..teraz to są metody prób i błędó,ale gwarantuje ci przy drugim już będzie dużo lepiej,,będziesz miała większą wiedze i będziesz pewniejsza tego co robisz:) Dziękuję za wszystkie miłe słowa w imieniu swoim i Oliwki :*
  24. Justimi ciężko było się zdecydować na Nadię,chociaż jestem przeszczęśliwa, że ją mam.może gdyby mój mąż miał inny tryb pracy byłoby mi łatwiej a tak jestem na nie.nigdy nie chciałam, żeby moje dziecko widywało tatusia od czasu do czasu a ja żebym tygodniami była samotną matką(bo tak się niestety czuję). ja całymi dniami jestem sama z małą, chyba że czasami przyjedzie do mnie moja mama, ale to nie ona jest ojcem mojego dziecka i jej nigdy taty nie zastąpi.a ja czasami też bym chciała złapać oddech po 24h z mała i wyjść gdzieś a będąc samą nie mam takiej możliwości.
  25. Izzys

    Majówki 2010

    Bigbitówka wiadomo, że nikt by nie pracował dłużej gdyby się nie opłacało My mamy czynne 24h ale po normalnych godzinach pracy stawka jest juz inaczej liczona chociaz i tak najbardziej zarabia sie na duzych zleceniach. A jezeli chodzi o kapiel to nie wiem dlaczego jej sie tak odmieniło, ja jestem z nią cały czas i nosze i tule, rozmawiam, spiewam itd. wydaje mi sie, ze musze przeczekac, bo rano kapie ją i jest zadowolona, a wieczorem krzyk. Wczoraj wspominłam z mamą moją siostre przy kapieli..pamietam, bo miedzy nami jest 8 lat różnicy lubila kapiele, pozniej przez pewien okres czasu byl krzyk, a potem tak lubila kapiele, ze przy wyciaganiu byl krzyk i trzymała wanne z calych sił haha Znowu moja druga siostra podobno plakala nawet gdy mylo się ją na stole myjką, mama wtedy przechodzila z nią koszmar podobno haha. Wiec czekam aż jej to minie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...