gosiammm

Cafe moje remontowanie polegana rzie na tym, że siedze na krześle i popędzam Piotrka, tate i teścia;) ale chłopaki działają ostro...:) no i dobrze że dziś fachowiec płytki położył chociaż w kuchni. A tata sobie wspomina jak to było kiedy moja mama była ze mną w ciąży i on wykańczał nasz dom i mama też wtedy siedziała i go popędzała i narzekała że tak powoli robi... Wczoraj się śmiał że czuje jakby czas się cofnął 25 lat do tyłu...;)

Cześć dziewczyny:) Ja wczoraj też miałam nogi spuchnięte...:/ od rana lataliśmy po Poznaniu, a potem siedziałam w mieszkaniu i patrzyłam jak wykańczają mieszkanie nasze... w końcu zaczeliśmy remont pełną parą:) dzisiaj fachowiec położył kafelki w kuchni na posadzke... Ale ja już dzisiaj sobie siedze u rodziców w domu i nogi trzymam prawie na suficie...

Pewnie że wytrzymamy:) uciekam kobietki bo zmęczona jestem... do jutra, buziaki:*

Ale wiecie co czuje, że ten ostatni miesiąc będzie nam się najbardziej dłużył...

Kubuś sobie chyba mój jajnik upodobał i w piłkę gra...

dobranoc cafe:) to zależy czy Kubuś będzie chciał poczekać;)

Ja to tak bym chciała w 36-37 tygodniu urodzić;) mam nadzieje, że z cukrzyca pomoże mi chociaż w tym, że lekarze sami zdecydują, że mam urodzić szybciej...;) bo ja już chce mieć Kubusia przy sobie... ehhh zobaczymy co mi powiedzą w szpitalu w środę...

Hej kobietki:) ale się rozpisałyście, później poczytam... Ja to ostatnio jakaś narzekająca jestem, ciąża zaczyna mi ciążyć;) ale dam rade;) miłego wieczoru:)

Dzień dobry kochane:) Ja sobie dziś troszkę poleżałam:) Widze kasioleqq, że rzodkiewki to już uzależnienie;) Ciekawe co tam u anet... my za chwile wychodzimy bo mamy pare spraw do załatwienia, mam nadzieje, że jakoś przetrwam...;) miłego dnia

Uciekamy do łóżeczka:) Kubuś cały dzień był aktywny, aż się boje co to będzie jak się położe, bo wtdy to wogóle jest aktywny... A:e niech kopie przynajmniej jestem spokojna, że wszystko u niego w porządku:) Dobranoc babulce:*:*

No ja myślę, że Kacperkowi dobrze tam gdzie jest i sobie jeszcze pobędzie u mamy w brzuszku:) kasioleqq moja mama jak była ze mną w ciąży też ciągle jadła rzodkiewki i ja już od małego uwielbiałam rzodkiewki:)

Kasioleqq oszczędzaj się bo jeszcze cafe i andzie wyprzedzisz i Kacperek pierwszy będzie... Mi ostatnio powróciła ochota na śledzie w śmietanie i Piotrek mi poleciał do żabki:) no i zjadłam:)

Witam wieczorowo:) Cafe gratuluje udanych zakupów:) jednak chyba trzeba mieć dzień żeby zakupy były udane... ja mam coś ostatnio z tym problem;) Veronica a pod pajacyk to body tylko wystarczy?? czy co?? czy wogóle?? Matko zgłupiałam... Ja się boję, że mojego synka to nawet ubrać nie będe umiała odpowiednio...

Andzia widzę, że teściową masz boską;) ważne że się nie dajesz... cafe miłych zakupów:)

hahaha ja nie łamie, ja uprzedzam fakty;) hehehehe

Andzia coś czuje niestety, że im bliżej pordu tym bardziej będziemy się nakręcać... za chwilę zaczną się jakieś skurcze, odchodzenie czopów i inne pierdoły i dopiero zaczniemy przeżywać...

Oj kasoleqq uważaj na siebie... ale pewnie lekarz ma racje, że to skurcze przepowiadające, odpoczniesz trochę i będzie ok:) Ja na obiadek sobie owoców nakupiłam, trzeba korzystać dopóki są... A obiadu dziś nie gotuje, bo mój Piotrek w tym Szczecinie, komórki zapomniał w domu naładować i mu się rozładowała i nie wiem gdzie jest, kiedy wróci, czy zdążył na wcześniejszy pociąg czy jeszcze czeka

Cafe pojęcia nie mam jak one się mieszczą, ale widzę że Kubuś miejsca sobie znaleźć nie może... widzę każdy jego ruch... biedny robi takie koziołki, że się w głowie nie mieści, no ale jeszcze dwa miesiące i będzie sobie mógł fikać do woli na wolności... My to chociaż mamy jednego dzidziola, a co mają powiedzieć taka Zośka i Marysia, die w jednym brzuchu siedzą i kopniaki wymieniają;)

Mam nadzieje cafe.... gdybym była w 9 miesiącu to bym się sama za malowanie wzieła;) poród by przyspieszyło i remont;) dwa w jednym:)

no pogoda dziś jest straszna... gdybym wiedziała to chyba na zakupy bym nie poszła, no ale przynajmniej pajacyki są, a jak byłam w tesco to pani kasjerka mnie zawołała żebym podeszła bez kolejki i dobrze bo myślałam że padne taka duchota była Dzwonili do nas, że nasz kuchnia już jest do odbioru:Uśmiech: kolejne pudła trzeba będzie w mieszkaniu postawić... Wszystko w klapkach... panele w klapkach, kuchnia w klapkach, płytki w pudełkach...matko kiedy my to zrobimy

Mój też się nie może doczekać kiedy w końcu mały będzie z nami:Uśmiech: Wspiera cały czas i tylko chyba dzięki niemu jeszcze nie popadam w żadne paranoje, no ewentualnie te paranoje mają małe rozmiary

Dzięki cafe:) Normalnie postępy robię Ja chyba większość rzeczy przez allegro kupię, bo widze, że w sklepie głupieje Mi też się cafe wydaje że te 3-4 godziny to przesada... potem chodze i myślę ile czasu mineło odkąd mały jakiegoś kopniaka ostatnio zapodał

A mi położna powiedziała, że jak 4-5 godzin nie czuje ruchów to mam pędzić do szpitala... i bądź tu mądry i pisz wiersze Ja już po zakupach, nie były tak owocne jak bym chciała, ale tak już teraz chyba będzie... Kupiłam tylko 3 pary pajacyków i majtki jednorazowe... pocieszam się, że lepszy rydz niż nic Ja myślałam że dzisiaj chłodno jest a tutaj taka duchota że oddychać nie ma czym

Hahahah Kasia faktycznie:) Ale po tych nocach to ja bym rady nie dała... Ale wiecie co dziś czuje się lepiej niż wczoraj... najważniejsze, że zgaga mineła. Postanowiłam sobie, że z zakupów z pustymi rękami nie wróce...zobaczymy co z tego wyjdzie...

Dzień dobry dziewczyny:) Ja też solidarnie z wami miałam nocke nieciekawą... Co prawda obyło się bez psów i pijaków (nawet się zdziwiłam, że taka cisza za oknem) ale mój Piotrek w nocy wyjeżdżał do Szczcina to i ja się obudziłam a jak wyszedł o 2 to zasnąć nie mogłam...:/ no i o 6 już się obudziłam. Jakoś zimno się zrobiło, może i dobrze wybiorę się w końcu na te moje zakupy...