gosiammm

likier kot czy pies?

ninnareHej!Rekine - super ze twojemu tacie sie udalo! Wielki powod do dumy! A co do sasiadow... eh szkoda gadac.. tak jak o wspollokatorach :/ Ania - jak sie czujesz co u ciebie? a z tego co pamietam, mialas isc do lekarza odnosnie kamieni? Gosiammm - witaj! jak Towj synek znosi chuste? bo czytalam w chustowym watku ze mial pewne opory? jak to teraz wyglada? pozdrowionka! Ninnare już jest lepiej:ok: Pozycja kołyski ratuje nas w momentach kiedy mały jest marudny poprostu wkładam go do chusty a on się uspokaja...na rękach nigdy by mi się to nie udało:) Teraz czekam na wiosnę i zaczniemy spacerować w chuście:)

Cześć dziewczyny:) My już od 6 rano na nogach... Powiem wam, że mi się marzy domek z ogródkiem i mam nadzieję, że to marzenie się spełni kiedyś... My mamy na szczęście swoje mieszkanko i nie musimy wynajmować:) Z rodzicami mieszkałam w domu jednorodzinnym, ale do bloku przyzwyczaiłam się podczas 5 lat studiowania w Poznaniu. Na początku czułam się strasznie, a jeszcze taki starszy sąsiad z góry mnie kiedyś zaczepił i się spytał jak taka młoda panna może tak przeklinać i krzyczeć...tak mnie zaskoczył, że ja nie wiedziałam o co mu chodzi, a wieczorem jak moi sąsiedzi z dołu zaczeli awanture to już się domyśliłam że on to też musi słyszeć;) no ale on już się na mnie patrzył z wyrzutem przez cały czas... a ja tymbardziej nie mogłam się do tego wszystkiego przyzwyczaić...

Dzień dobry kochane moje:) My nie śpimy od 6...chciałam niby się jeszcze zdrzemnąć pomimo gadania Kuby...ale pomyślałam sobie, że szkoda dnia;) Szkoda tylko, że zamiast za robotę ja wziełam się za pisanie na forum;) Weszłam od rana na wagę a tam znów kilogram mniej:) oby tak dalej... trochę się przeraziłam czy nie za szybko gubię...ale głodzić się nie głodze tylko się ograniczam, a ten kilogram mniej pewnie też jest przez to, że jestem po okresie:) No ale miło...miło;)

Ja z Kubą chyba od wiosny zacznę chodzić na basen:) a co! coś nam się od życia należy;) Myślałam że u nas na basenie nie ma takich zajęć ale ostatnio wpadła mi ulotka w ręce, że jednak są:) Veronica a ja z chusty kółkowej jestem zadowolona, żałuję że nie mieliśmy jej jak mały miał kolki... wiązane też mi się podobają, ale obiecałam sobie że to przy drugiej dzidzi, teraz nam wystarczy kółkowa...

Gratuluję:) Już wrześniówki 2009 o mamo... ja rok temu jeszcze bylam nieświadoma, że fasolka jest w moim brzuszku, a termin miałam tak jak ty na 23, a urodziłam 18 przez cesarskie cięcie:)

Super temat:) Właśnie ostatnio wpadła mi w ręce ulotka, że na naszym basenie prowadzone są takie zajęcia... tylko, że teraz zima, a my nie mamy samochodu, a więc na razie się wstrzymam... ale jestem ciekawa opinii wszystkich mam doświadczonych w tym temacie... czy warto?? od kiedy?? itd. itp.:)

Tak cafe wiem...ehhh czasami sobie z Kubą poradzić nie mogę a co dopiero z dwoma... Mały sobie strzelił dłuższą drzemkę dzisiaj...normalnie spał 3 godziny, w połowie musiałam go troszkę w chuście ponosić bo przebudził się z płaczem i nie mógł zasnąć...ale ładnie dospał i teraz gada z małpą i ją ciągnie żeby muzyczki posłuchać:)

A wiecie dziewczyny ja czasami to sobie myślę że nawet bym chciała bliźniaki...gorzej jakby miały kolki;) ale zawsze mi się marzyła trójeczka a tak byłaby trójeczka już za drugim zamachem;)

Veronica zobacz tutaj: Kulinarnie - Ciąża, poród, wychowanie - serwis dla rodziców Parenting.pl normalnie cuda można znaleźć... ja właśnie znalazłam przepis na tiramisu i tak się zastanawiam czy bardzo zgrzesze jak zrobie je na weekend i w ramach diety będe jadła zamiast obiadu

Karina i Klaudia - podziwiam, bo ja mieskzma na drugim piętrze bez windy i też mam przeboje z wnoszeniem i znoszeniem wózka... najgorzej to było jak byłam krótko po cesarskim cięciu...

Ehhh ciężki dzień dzisiaj... mały cały czas płacze... a ja w ramach diety przeglądam na forum wątek kulinarny i spisuje wszystkie fajne przepisy ciast i różnch dań;)

Edziu mi też głowa pęka...niestety kawa nic nie pomogła... ale to pewnie przez tą pogodę... jak byłam w ciąży to głowa mnie wogóle nie bolała, a teraz co chwile:/

Też jak na razie nawilżam i oczyszczam... i obserwuje jakby co to będziemy działać... a mały jak widzi że się do niego z fridą zbliżam to najpierw się śmieję, że mi jakaś dziwna rurka z buzi wystaje a potem to krzyczy tak, że przez nastąpne pół godziny po incydencie go tulam i przepraszam że muszę to robić...

Mały zasnął:) ciekawe czy to sen z serii tych półgodzinnych... My starania o drugą dzidzię zaczniemy pewnie jakoś za rok, półtora... teraz troszkę bym się bała tak szybko po cesarce...no a wogóle to przecież ślub...no i nie wiadomo jak to będzie z pracą... chciałabym rozkręcić coś swojego mam nawet i pomysł...ale zobaczymy co z tego będzie...

Hej dziewczyny:) ja jeszcze w piżamie...praniue wstawiłam co by mieć czyste sumienie;) Rekine ja kiedyś mieszkałam na jeżycach pod nami mieszkali tacy ludzie, że strach się bać... alkocholicy nie płacili za nic, wszystko mieli poodcinane, normalnie melina, a najgorsze jak jeszcze sprowadzili sobie dwa pieski nie wiadomo skąd i te biegały czasami po klatce, nie musze chyba dodawać, że nie były pokojowo nastawione do ludzi...ehhh to jest najgorsze w mieszkaniu w bloku czy w kamienicy, e niestety sąsiadów nie możemy sobie wybrać...

Cześć dziewczyny:) u nas nocka nieciekawa... mały się ciągle przebudzał... teraz zasnął to ja pralkę wstawiłam:) dla Gabi:) już jestem ciekawa jak u nas będzie się odbywało pożegnanie z pampersami...

Cafe frida ciągle w ruchu... a mały się wścieka nieźle.... kurcze może to wszystko na zęby...

Justynka Olek śliczny:) i duży:) Rena podziwiam, że od rana już tyle zrobiłaś.. Andzia zdrówka kochana...

Jak bymn zauważyla, że jest nieciekawie to popołudniu też możemy jechać do pewnego lekarza prywatnie...

Ale dzisiaj i tak już za późno... do lekarza brak miejsc...ehhh wkurza mnie to, że dzwonisz do przychodni a tam już wszystko zajęte...

Dziewczyny mam z samym katarem lecieć do lekarza??? Mały ma katar większy niż miał, ale cały czas przezroczysty, ani żółty ani zielony, a więc nie wiem już czy to oznaka choroby... A tak poza tym to gorączki i takich tam nie ma...

My już na nogach... od godziny...nocka była nieciekawa...mały cp chwilę się przebudzał z płaczem... wieczorem już go brzuszek bolał....a teraz leży i tak głośno gada, że spać nie idzie...

Dobranoc dziewczyny...do jutra

Dobranoc cafe...ja też już uciekam bo P. mnie straszy że internet wyłączy;) twierdzi, że niby w ramach eksperymentu;)