-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez goskasos
-
Witam się wiosennie:))) Szkoda, że nie chodzimy juz do szkoly, bo bezkarnie mogłybyśmy pójśc na wagary... zatęskniłam za tym:))))))) Oliwciu, Antosiu, samych usmiechów i radości Wam zyczę :))) Anusia, rzeczywiście z "bulem" i nadzieją to zenada, ale z drugiej strony ten, ktory najgłosniej to wyszydzał zwykł pisać "obiat", więc sama rozumiesz jak cała ta sytuacja mnie mierzi. Powinni zająć sie pozytecznymi sprawami, a od niepamiętnych czasow, ogladając "Wiadomości" slyszę tylko o jakichś aferach i potyczkacg slownych... To jest dopiero żenada. A czy ja moglabym dostac taki prezent ze zdjęcia??? chociaz na troszkę... pliiiissssssssss :) Mam nadzieję że w połowie kwietnia taki prezent do mnie przyjedzie - wiesz już coś bliżej na ten temat?? Nie wiem czy sie doczytałaś, że 30 kwietnia odpada ze względu na wesele, chociaż atmosfera ostatnio w domu daje mi dużo do myslenia, i coraz bardziej wydaje mi sie, że powiem, żeby jechal sobie sam. blumchen, ale różowo się zrobiło od tych kwiatuszków:)))))))) Zakupami nie ma co sie chwalić - pieluchy, 30 sloiczków, pajace i bodziaki, ale takie bieliźniane do spania. Nic szczególnego. Ale milo mnie zaskoczyli w Superpharmie, bo kupilam farbe do włosów Syoss, a Pani mi ładuje do torebki jako gratis szczotkę okragłą do modelowania Syoss. Ja pytam czy ma tylko takie do modelowania, czy normalne tez (wolałabym normalną bo nie modeluje włosów), a ona mówi że ma tylko takie, ale może mi dac jeszcze parasolkę... heheh No to wzięlam i szybko uciekłam, żeby sie nie rozmysliła:)))))) Ostatnio widziałam temat grudek w jedzeniu, krztuszenia sie i wymiotów. Nam się niestety w ostatnim czasie zdarzyło kilka razy, że cały słoik został wyrzucony z powrotem na zewnątrz. Rzeczy o konsystencji jak rozdrobnione widelcem odpadają. Trochę motam sie w kółko, bo wiem że powinnam jej podawać "grudkowate" rzeczy żeby sie przyzwyczajała, a z drugiej strony to sie mija z celem, bo rzadko uda mi sie podac jej wtedy cały obiad. Nie dalej jak wczoraj była sytuacja, że zwymiotowała wszystko podczas podawania OSTATNIEJ łyżki. Plułam sobie później w brodę, że mogłam jej darowac ostatnią lyżeczkę i zostałoby wtedy wszystko w brzuszku. Ale gdybym wiedziala że się przewróce, to bym sie położyła... Musze uciekac bo Hrabinka sie obudziła. Może pójdziemy na spacer, chociaż jestem w lesie z szykowaniem sie, bo zlapałam drzemkę razem razem z moja Gwiazdą a juz dość późno
-
Witam laseczki:))) Dopadła mnie jakaś melancholijna deprecha, chyba ta szarzyzna za oknem dała mi się we znaki. Posprzątałam dzisja cale mieszkanie, a jutro robię sobie wychodne na zakupy. Najprawdopodobniej z Martą, więc prowiant zapakuję i jade do molocha obkupić nas (czytaj: jak zwykle pewnie tylko dziecko) w ciuchy. Powyrastala ze wszystkich pajaców, bodziaków, więc zrobimy takie bieliźniane zakupy. Wierzchnich ubrań mamy pod dostatkiem, chociaż choruję na sukieneczki letnie, i pewnie też jakąś zakupię. No i za butami muszę się rozejrzeć dla niej, bo tak pomyślałam, że jak zrzucimy kombinezony i będziemy ubierać cieńsza kurtkę, to stopy w skarpetkach będą co najmniej dziwnie wyglądać;)) Najprawdopodobniej kupię jakieś trampki - strasznie mi się podobają takie małe, słodkie, i pasują do większości ubrań jakie mam na wiosnę. Anusia, muszę Cie ogromnie przeprosić... Zabij mnie, wyżyj się ile chcesz... Wlaśnie mój mąż dzisiaj wieczorem poinformował mnie, że na śmierć zapomniał o wyslaniu paczki do Ciebie, i wozi ją w bagażniku od poniedziałku:((( Przyrzekam, że jak tylko jutro będę przejeżdzać o normalnej godzinie koło poczty to wyslę, a jak nie to pojdę podczas spaceru w poniedzialek. Wybacz...:( kasiawawa, musi słodko wyglądać jak Julek Haneczkę tak ciąga:)) Ucałuj swoje dwa wróbelki od ciotki:) Musimy się poza tym jakoś spotkać, ale nawet nie smiem zawracać Ci glowy, bo widze jaka zalatana jesteś. Odpocznij najpierw i daj znać kiedyś, to zroganizujemy jakieś spotkanko... adria, wydaje mi się że mozna z koncentratu zrobić zupę. Słyszałam ostatnio że przetworzone pomidory sa dużo zdrowsze niż surowe. Tzn wszystkie witaminy i mikroelementy sa lepiej przyswajalne wtedy dla organizmu. A ja musze Wam coś powiedzieć. Obalę kolejną teorię wszystkich mądrych cioć w rodzinie, które darly się na mnie że dziecko na rękach noszę. Zawsze usypialam Martuśkę na rękach, lulałam i śpiewalam jej kołysanki. Ile się nasłuchałam że ja przyzwyczaję, że nie dam sobie rady później, że ją rozpieszczę (nie istnieje dla mnie takie pojęcie jak rozpieszczone niemowlę - daje tyle miłości ile moge i ile potrzebuje dziecko). I od kilku dni moje dziecko podczas zasypiania wiercilo mi się na ręku, marudziło... I okazalo się, że ona chce zasypiać sama w łózeczku. I teraz przed snem tulę ją, daje buzi w czółko, odkładam do łożeczka, włączam karuzelę i kładę się obok na kanapie. Jeden warunek - ona mnie musi widzieć. Leżę sobie i patrzę jak ona po chwili odpływa. Jestem dumna z mojego dziecka !!! :))) I zrezygnowałam z karmienia w nocy. Zjada o 21 150 ml kaszki i śpi do 9 rano. I wtedy trochę chętniej niż wcześniej zjada poranne mleko. Ale podkreślam - tylko TROCHĘ chętniej:) Przepraszam że nie odpisałam wszystkim z osobna, ale nie mam siły. A na dodatek muszę rano wstać, żeby wybrac się o normalnej porze na miasto :) Dobranoc:))
-
o masz...spóźnilam się, jeszcze przed chwila jak pisalam posta to Anusia była online:(((
-
Witam laseczki:)) Cały dzień pod lasem, z czego 3 godziny spaceru po lesie - tego mi trzeba było!!!!!!! Super, Marta przespała cały spacer... Ale nie obylo się oczywiście bez babola. Rano zapakowałam żarcie dla Tuśki na cały dzien, nawet 2 sloiczki - do wyboru jakby miała jakąs zachciankę, mleko, kaszki, miski, lyżeczki, wodę gorącą w termosie i inne gadżety. Postawiłam spakowaną torbę przy wejściu, mąż zaniósł wózek, później fotelik, ja wzięlam dziecko na ręce i pojechałam. Pod domem koleżanki (jakieś 20 km ode mnie) wyjmując wszystkie rzeczy z samochodu zorientowałam się, że nie mam nic do jedzenia - siatka została w domu!!! Byłam pewna że mąż ją zabral razem z wózkiem, a trzymając dziecko na ręku nie widziałam że przesżłam obok niej. Całe szczęście, że koleżanka ma synka w wieku 15 miesięcy, więc z głodu moje dziecko nie uwarło, a ona zabroniła mi wracać po to do domu, bo zajęłoby mi to jakąś godzinę z dużym hakiem znając zycie. Juleńko, Hubciu, Mikołajku!!!!!!!!!!! STO LAT KOCHANI !!!!!!! kasiawawa, oj no... miał być 30 kwietnia:))) adria, a już myślałam że będzie u was spokoj z tym bezdechem;((( Trzymaj się jakoś, miejmy nadzieję że się to już nie zdarzy. Przecież z tego trzeba kiedyś wyrosnąć!! I zazdroszczę ogrodka... Gratuluje odkrycia nosa:)))))) Rudzia, może apetyt rzeczywiście pogorszył się przez ząbki, ale mam tylko nadzieję że żadne choróbsko Was nie dopadnie!!! Trzymajcie się cieplutko :) Zdjęcie w zlewie bezbłedne:))) Swoją drogą fajny pomysł. Nie obrazisz się jak spapuguję?? :) A z żarciem też całkiem nieźle sobie radzi. mamaola, nie chwal bo zapeszysz, tfu tfu tfu, mam nadzieję że to koniec tej cholernej biegunki. Oby... I nie przepraszaj tylko wypocznij kochana, bo padniesz nam... Przezyjemy jeden dzień z ograniczonymi wiadomościami od Ciebie, jak odpoczniesz to nadrobisz. Najwazniejsze żeby Leoś miał szczęśliwą mamusię, i skończyl już te wyglupy biegunkowe i nocne maratony. aśku, a po co oni sobie te języki rozcinają?? tak dla jaj?? :) Anusia, Slonce Ty moje, nikt się o mnie tak nie martwi jak Ty...:))) Nawet rodzony mąż się nie zainteresowal czy mi nie zawiewa przypadkiem:))) Nie zmarzlam, wecz rozgogoliłam się, zdjęłam kurtkę (słoneczko akurat przyświeciło), ale jdnak szalik na plecy zarzucilam (tak w stylu chusty trochę). Ale za to widzialam dzieciołka pukającego w drzewo, i sarnę!!! widok bezcenny!!! I ciężko uwierzyć, że to tylko 20km od Centrum...nawet z Warszawy nie wyjechałam jeszcze!!! A lalkę zrobilaś cudną. Nie dziwię sie że Dobrusia poleciała na taką lalę:))) Ja sie przymierzam do materiałowej, nawet ostatnio w tej pieluszkarni podpatrzylam na żywo kilka zabawek tego typu. I zachorowalam na żifara, takiego ślicznego z dluuuuuuuga szyja i przytulaśnego!! Taka jak na zdjęciu, tu w jakims zestawie. A Marta jak ja od razu zlapała i obracala we wszystkie strony!!! JA niby umiem szydelkować (bardziej na miejscu powinno byc stwierdzenie umiałam), ale jednak jakies kombinacje typu zakręcanie, wygibasy, dodawanie albo ujmowanie oczek to dla mnie czarna dziura w robotkach na szydełku. Zawsze jak coś probowalam zrobic, to wychodziła wielka okrągła serwetka :)) Duzo lepiej mi idzie na drutach, nawet kiedyś laziłam we wlasnoręcznie zrobionym swetrze z warkoczami i innymi wypukłymi wzorkami :))) A co to jest e-przesyłka???
-
Wpisana jesteś w kalendarz:)) A jeszcze muszę Cie uprzedzić, że jakby sie termin przesunął, to będę wolna dopiero na początku maja - 40 kwietnia mamy wesele w Starym Sączu.
-
Witam babeczki:) Mati, sto lat sto laaaaaat :))) Anusia, jestem jak najbardziej ZA!!!!!! Zapraszam całym zasięgiem moich otwartych ramion, byle przed 15 kwietnia albo po 27, w tym czasie siostra przyjeżdża na Święta i będę miała mały kocioł. Jak zwykle... Ja juz kilka razy chcialam żel do włosów kupić i jakąś fryzurę z tego zrobić, ale już wtedy wyglądałaby totalnie jak chłopak, więc zrezygnowałam:))) A co do stojących włosów to identycznie ma Marta, ma taką dlugośc że wszystkie włosy na czubku stoją, bo są za krótkie, i za cholerę nie chcą się ulożyć. Przejeżdżam chusteczką nawilżoną wtedy po głowie, i po tym przez chwilę ma "normalniejszą" fryzurę:) guga, Isia chciała mieć chwilę spokoju od mamy, włączyła ci kompa żebyś usiadła na forum, a ona troche odetchnie od tego zabawiania:))))) Powodzenia z bieganiem. JA juz kilkakrotnie w swoim życiu mialam taki ambitny plan, i po 100 metrach wracalam do domu - oddechu nie mogłam zlapać:)) aśku, dobrze że czytam wszystko co napisałaś, bo to ja kupiłam ustrojstwo do baniek:))) A poza tym Martusia to moja córka, a nie agatchy :)) A przynajmniej tak mi sie zdaje...heh Dzisiaj pogoda się sp..zepsuła - i chyba posiedzimy w domu. Przynajmniej posprzatam. Na jutro jestem umówiona z koleżanką, tą spod lasu :) Jade z rańca, i wroce pewnie wieczorem. MAm nadzieję że pogoda będzie na tyle łaskawa, że pozwoli nam na spacer po lesie - brakuje mi tego.
-
agatcha, słodziak z Zosi jest :)) No i te uszy, i grzywka... rozbraja mnie :)) Tak samo jak patzrę na Martę, to od razu jej śpiewam "Ach Ty słoniku w ząbek czesany, ciurala ciurala, ciuralalala.." :))) I bezbłędna minka na drugim zdjęciu, zupełnie nie powiedziałabym że to ona, ślicznie wygląda:):) Anusia!!!!!!! Ja dopiero teraz zorientowałam się, że wrzuciłaś dziś wcześniej zdjęcie Dobrusi!!!!!! Ale gapa ze mnie :)) Rzeczywiście wydaje się, jakby sama stała. Włącz datownik w aparacie i chwal się wszem i wobec tym wszystkim ciotkom, co to mają dużo rad. Od razu im gęby zamkniesz;)
-
Anusia, powiedz mężowi, że potrzebujesz teraz nowy wózek:))))))) Guga, mail doszedł, jak tylko pojawi sie Karola to jej podam linka. Teraz nie będe wklejać, bo znając zycie to wszystkiego nie będzie czytać. kasiawawa, najwazniejsze że to mala depresja. Wygoń ją!!! A tak powaznie...cos sie stało?? Czy "tylko" nawał obowiazków i zmęczenie materiału?? kasiula, kiedy Wy macie tego lekarza??? a jeśli już mieliście, to jaka decyzja? I co z krzeselkiem?? agatka, fajnie że Zosia zadziwila nawet panią doktor:))) I nie pracuj tak intensywnie, odpocznij trochę. Gratuluje udanego nocnikowania:) A ja mam nowy pretekst na odłożenie nocnikowania - musze uzbierać 100 zł na nocnik!!! :)) realne, a tak a propos pieluszkarni jeszcze, to wlasnie skończyli jakies warsztaty z Reni Jusis. I zapomniałam sie zapytac dla Ciebie, kiedy będą kolejne. Ale później sobie przypomnialam że przecież wyjeżdzasz... :(
-
slimciu, no to życzę bidulko, zeby przestało już bolec i żeby udalo sie uratowac tego zęba, Wiadomo że zębów nidgy dośc:) A co do paracetamolu, to wydaje mi się że można brać (oczywiście bez jakiejś wielkiej przesady). Ale po cesarce w szpitalu podawali nam paracetamol przeciwbólowo, a wiadomo że takie maluchy od razu po urodzeniu byly najbardziej narażone na wszystko.
-
Anuszka, a Tobie co do głowy wali??? ze ja obrażalska niby mam być?? Ja moge dopiero zacząć sie obrazać:)))) daj spokój, ja po prostu logicznie pomyśleć chcialam o tym co napisalas, i doszłam do takiego a nie innego wniosku :)) Chyba kopa w tylek dawno nie dostałas, że takie teksty Ci do głowy przychodza... :)
-
Anusia, a czemu taka dzika w sklepach jesteś??? A jeszcze co do zarażania, to możliwe że to prawda przy wirusach, u nas jest zwykle przeziebienie chyba. Mąż po prostu machal łopatą na parkingu, zgrzał sie i spocił, zdjął kurtkę i go zawialo. A dodam że to było właśnie w ten bardzo wietrzny dzien (chyba 3 dni temu??) A bardzo podobne buty, bodajże Lasockiego, sa w CCC, widziałaś może?? Zawsze to lepiej na zywo wybrać... Jezu, czytam co napisałam i sama bym się za to wychłostała - ale wybaczcie że tak be zładu i składu, ale nie mam siły. Przylecialam do domu spóźniona na obiad dziecka o godzinę, szybko ją nakarmiłam, zrobiłam nam obiad, teraz własnie zjadłam , w międzyczasie uśpilam terrorystkę, i oczy zaczęly mi sie zamykać. Cisnienie chyba robi swoje... realne, pozdrowienia od Radka z pieluszkarni. No i od Ewy, chociaz ona to Cie nie kojarzy, bo mowi że malo tam siedzi. Ale Radek walnął mi Twoje imie i nazwisko (jako pierwszy), a ja mu jak glupia obrazowo tlumaczyłam jak wygladasz itd :)) Mamaola, jak kupki dzisiaj przez cały dzień??? Mam nadzieję że coś sie poprawiło... A w tej grze strategii nie za dużo, bo masz narzucone co możesz kupić - bardziej dla bajeru - i nie możesz nawet wybrać miejsca gdzie to ma stać. Podstawą gry są układanki logiczne, przechodząc do kolejnych poziomów zdobywasz możliwośc postawienia tartaku, coloseum czy innych budynków;) Ale mnie sie podoba :)
-
Witam ponownie dzisiaj :))) Uffff...dopiero usiadłam, zrobilam jakieś 20km :)) Szkoda że nie widac tego mojej figurze:) O 12 wyszlyśmy na spacer, i wrociłyśmy prawie biegiem, bo nagle zaskoczyła mnie godzina 16.30. Byłam w pieluszkarni i zagadałam się z Ewą:) To dziewczyna, z ktorą leżałam na sali w szpitalu, urodziła 11 dni przede mną, i pierwszy raz od tamtego momentu się widzałyśmy. Wyściskalyśmy się za wszystkie czasy, i wybrałam nocnik w końcu:) o taki : BabyBjorn - nocnik fotelik - biaĹy Anusia, czerwone sandałki są lepsze. Po pierwsze - ja mam świra na punkcie czerwonych butów, po drugie, trzecie i czwarte to czytaj wyżej co napisała mamaola:) No nie ukrywam że była mała żaluzja, ale tylko o prezenciku a nie o tym ze malutka była:))) ale tak troche nieświadomie wyszła, bo opowiadalam Wam jak spędzilyśmy dzien, i stwierdziłam że kasować nie będę :) No i mamy kolejną wspólną rzecz - ja jestem uzależniona od Coca-Coli. Mam tam jakies inne rzeczy w lodowce do picia, ale Cola jest obowiązkowa - dla mnie original, dla męza Zero:) Ja jeszcze musze mieć napój tymbarku jabłko-wiśnia. Jak śledztwo? A co do zarażania to chyba sie nie zgodze... ja kilka razy zaraziłam się od osoby z rozwiniętą chorobą, a nie początkami. Napewno na początku, kiedy nie ma objawów choroby tez się zaraża, ale nie zgodze się że tylko wtedy. Marta sie obudziła więc wklejam to co naprodukowałam, dokończę później
-
Witam sie "PORANNIE" z kawką w łapce:) Nie będe już sie rozpisywac na temat nocy, bo moje dziecko śpi ciurkiem od 21-22 do 9 rano. I jak zwykle karmię ją przez sen ok 1-2 w nocy, więc może dlatego tak długo śpi. Generalnie nocny sen ustabilizował nam sie już na dobre. Anusia, ale chcesz z nami na te pseudo zielone tereny, czy bardziej kulki Cię grzeją???:)))) Mówiłam Ci - zero problemu. Wywalę gdzies mojego męża i mamy wolną chatę tylko dla siebie. Jak się zrobi ciepło to możemy zrealizowac plan, i pokazać dzieciom ŻIFARA w ZOO albo inne atrakcje :) Niech tylko sezon wędkarski mu się zacznie:) Ty mój Monku :)))) Owocnego śledzenia Ci życzę. A wiem jakie masz zacięcie, bo sama kilka razy próbowałam zlokalizowac samochody po tym, jak pojawiały sie nowe rysy na moim szerszeniu. Ale moje poszukiwania były bezowocne. Tobie życze powodzenia!!:) Heheh... korzen niemyty jest jak dla mnie idealnym określeniem, no i nie musisz sie okontrolowac przy dziecku, od razu pomyśli o marchewce :))) mamaola, strasznie mi przykro z powodu tych kupek. Mam tylko nadzieję, że bidula nie męczy się przez to. Nie będę ci pisac dobrych rad typu "dawaj dużo picia" bo to się rozumie samo przez się, i mam tylko nadzieję że nie ma zadnej poważniejszej przyczyny tej biegunki, i że szybko minie. Nie wiem czy to prawda, ale słyszałam, że ząbki potrafią też biegunkę wywołać. Może rzeczywiście bylabyś spokojniejsza po wizycie u lekarza...? realne, jakie chusteczki z peelingiem kupiłaś?? Rzeczywiście sa takie dobre?? Widze nową czapke u Madzi:))))))))) Ja tez się przerzucilam na bawelnianą. A dzisiaj na spacer chyba sie przejdę do pieluszkarni. Na piechotkę sobie pójdziemy - szkoda tylko że musimy iść najbardziej głównymi ulicami Warszawy..no ale cóż. Rudzia, ostatnie zdjęcie rewelka, chyba musze walnąc jakiś bardziej artystyczny portret mojemu Robakowi, bo wszystkie ma podobne :) No i pieknie Mikuś chodzi, bedzie naszym Korzeniowskim:) Jakby co to niech w przyszłości nie zapomina o starej ciotce i podrzuci jakiś karnet biletowy do loży VIP-ów :) aśku, zdrowia dla męża!! kupcie maseczki w aptece, u nas sa na porządku dziennym jak mąż musi coś zrobic przy dziecku. Idę się zrobic, kaszkę wepchnąc mojej malej biedronce i na spacer!! Później mam plany żeby jej kupić jakiś większy prezencik urodzinowy, bo wczoraj miałam mało kasy przy sobie i wystarczylo tylko na ustrojstwo do baniek za 2,99 :)) Wolałam wciągnąc kulki w Ikei - wyrodna matka jestem:)))
-
Witam się wieczornie:) Ja spędzilam dzień z przyjaciólką-babcią, ich Malenstwem i moim trochę większym Malenstwem :))) Moja przyjaciólka na widok Marty zaczęła piać, jaka ona duża, jak urosla itd, a widziałyśmy się na początku lutego. Mnie się wydaje, że to złudzenie, bo ma w domu kruszynę ktora ledwo 3kg przekroczyla teraz... Ale słodka jest. Jak wzięłam ją na ręce, to jak piórko. I ciężko mi uwierzyć że mój Tusiaczek był 1kg i około 10cm mniejszy jak już nas do domu wypisali... masakra jakaś:) Poszłyśmy na długi spacer po okolicznych "zielonych" terenach (ona mieszka pod Warszawą, więc nie było cięzko znaleźć miejsce z dala od zgiełku ulicznego), a później poszłyśmy na obiad do Ikei, na moje uwielbiaste kulki z żurawinką:) Po drodze kupiłam mojemu dziecku malutki prezencik - aparat do baniek - to był strzał w dziesiątkę - opakowanie jest już puste:))) Po powrocie do domu mąż poinformował mnie, że słyszał w Wiadomościach o zalamaniu pogody w połowie tygodnia. Więc tym bardziej się cieszę że wykorzystalyśmy ten dzien maksymalnie, jak tylko sie dało :)) A teraz uciekam do łóżeczka pograć trochę przed snem. Dorwałam grę "Cradle of Rome" i tak mnie wciągnęła, że oderwać się nie mogę. Zbudowałam już prawie Imperium Rzymskie, mało mi brakuje żeby zostać Cezarem:)) Dobranoc:) P.S. realne, na moim termometrze było dzisiaj 15 stopni, a wcale nie wisi w słońcu :) a chusteczki polarowe na rzepa widziałam w realu za 9,99. Zatytułowane były "Sliniak", więc żeby Cię przypadkiem nie zmyliło :))
-
Witam mamusie :)) Na początku życzę wszystkim miłej, pieknej i słonecznej niedzieli - nie będzie chyba z tym problemu patrząc za okno. Własnie zaraz wybieramy się z wizytą do mojej przyjaciólki babci, przywitac się z nowo narodzonym maleństwem. Może wybierzemy sie na spacer, bo oni juz z nia wychodzą. Miałam wczoraj wieczorem napisac parę słow, ale mi sie nie udało... Usypiając Martę ok 17 (ostatnio klade ją do łożeczka, sama kłade się na łózku obok i bardzo często w konsekwencji ja zasypiam pierwsza:))) sama zasnęlam, i obydwie spalyśmy do 21 !!!! No i oczywiście nici z pójścia spać o 22. Tak więc moje dziecko zasnęło wczoraj o 1 w nocy a ja już nie mialam siły odpalac kompa. Na dodatek mamy przeziębionego tatusia w domu, więc nie dośc, że denerwuje mnie tragicznie narzekaniem, to juz trzeci dzien nie dotyka się do dziecka, żeby jej nie zarazić. A jak wiadomo...faceci nigdy nie są chorzy - faceci są zawsze bardzo chorzy!! :))) kasiawawa, fajnie spędzacie weekend, poproszę o relacje na temat Kopernika, bo sama rozwazam żeby sie tam wybrać:) realne, pogoda powiedziałabym jest nawet lepsza niz super!! 3nik, bardzo fajne zdjęcia, Antoś taki poważny jest, że naprawde zakrawa na Antoniego momentami:)) Fajnie :) Może nie bedziesz miała problemu z myciem zębów małemu. Moje dziecko ma awersje jakąs do grzebania w buzi, nawet zebów nie moge sprawdzić bo jest płacz. Zastanawiam sie co będzie przy myciu...:) adria, brawo za brawo:)))) zdolniacha z Julci :) Mam nadzieję że nie wątpilaś w swojego męża że poradzi sobie z opieką calodzienną??? :) Jesli wątpiłaś, to masz za swoje - utarł Ci nosa:) mamaola, zazdroszczę tego wypadu nad morze... Jeszcze tak piekna pogoda, fajna rodzinna wycieczka. Rozgrzeszona jesteś za gofra, ja nie wyobrazam sobie spaceru po nadmorskich ulicach bez gofra - od dziecinstwa mi tak zostało :) Ja jednak z ciekawości skusiłabym sie na kurczaka ala kaczkę :)) Ale to tylko dlatego, że uwielbiam kaczkę, gdziekolwiek w knajpie jestem to przewaznie kaczke zamawiam, żeby mieć na przyszłośc rozeznanie, no a taka kombinacja nie zdarza się często :)))) guga, ależ Isia rośnie!!! A mówił Twojemu mężowi ktoś może, że podobny jest troche do Bartka Jureckiego??? Zapytaj go, on będzie wiedział o kim mowię:) Anuszka, ja zrozumiałam że te drugie zdjęcia to jest ten sam domek tylko sprzed dwóch lat?? czy źle zrozumiałam...?? Już nic nie kumam, prosze o wyjaśnienie:) aaaaa paczka jutro się wyśle!!:) Jak pokazałam męzowi zdjęcia kominka - myślałam że powie coś w stylu "o k... jaki komin!!" - to stwierdził: "phi, mam taki sam w Starym Sączu". I weź tu facetowi jakąs niespodziankę uszykuj, albo chcij go zaskoczyć, to zawsze wyjdzie na odwrót:))) natalia, i jak impreza sie udała?? A mama się spisała??:) agatcha, fajnie że dzień udany, i zakupy owocne. Która to juz para butów...?? :)) Dobra, ide się myć, szykowac i jedziemy :))
-
aśku, w ogóle mozesz wyrzucić ten "sos" w cholerę :)
-
A ja wzięlam kąpiel, Marta sobie siedziała w krzesełku obok wanny, po kąpieli nałożyłam maseczkę (taką dośc mocno widoczną - z glinki zielonej) i moje dziecko się ze mnie śmieje...:((( heh.. no poważnie...co na mnie spojrzy to zarykuje się ze smiechu :) Ciekawe co ona sobie w tej głowce pomyślała o tym wszystkim co zobaczyła:) kasiula, nigdzie nie jadę :))
-
natalia, a zanudzaj nas opowieściami o opiekunkach, pisz ile chcesz, zawsze jest szansa że rozwiejemy jakieś Wasze wątpliwości w naszych "złotych radach" :) mamaola, no drobniutki ten mój berbeć. Pocieszam sie tym, że nie jest jakos przeraźliwie chuda - ma dośc dużo wałeczków, więc chyba po prostu jest z natury drobniejsza. Będe się martwić, jak wałki zaczną znikać :)
-
Anusia, dwa lata temu spędziliśmy cudowne wakacje w Borach Tucholskich (miejscowość Babilon, 15 km od Chojnic) i tak na poważnie - jednym z pomysłów na tegoroczne wakacje są właśnie Bory Tucholskie. Miałam już kilka razy sprawdzić jak daleko jest do Bydgoszczy. Ale z tego co widzę to całkiem niedaleko, więc może nasze wakacyjne spotkanie juest bliżej niż nam sie wydaje...:) Któż to wie?? Zaprawde powiadam Ci, wszystko jest możliwe :)) Zaraz wezmę mapę i rozejrzę się dokładniej po okolicy:) To fajnie, że filmiki są super:)))))))))))
-
adria, nie mam pojęcia, nie mam suwaczka na babyboom. Ale wklej go, przynajmniej zobaczę o co chodzi, może sie załaduje i samo zreperuje do jutra. Najwyżej z nowymi silami o poranku będziesz z nim walczyć;)
-
realne, w którym miejscu mniej więcej na Nowym Świecie jest pieluszkarnia? Musze się tam przejśc w ramach spacerku jak bedzie ladna pogoda i zobaczyc co mają, i przy okazji zrobie niespodziankę Ewie:))) adria, no musimy nadrobic zaległości. Cale zycie nie może do mnie dotrzeć, że systematycznośc to dobra cecha :)) Wrzucam na specjalne życzenie Tuśkę robiąca papa przed snem. I drugi filmik - radość w dzisiejszej kąpieli :) http://www.youtube.com/watch?v=8SIt_7HhybE http://www.youtube.com/watch?v=nWR6cZs3mf8
-
Anusia, ja intuicyjnie wiedziałam, że piekny ogród :)) BAJKA!!! Dom zawsze można wyremontowac, powoli postawic cos nowego, czy cokolwiek sobie czlowiek wymyśli. A okolicy i widoku niestety nie da sie poprawić. tutaj nie poprawiałabym nic!! No jak nic czuje sie zaproszona w wakacje (jak sie uda tfu tfu tfu) :)))) No i nazwa biura... jednym słowem to znak z nieba że musisz brać!!! :) Guga, wiem i rozumiem Twoje zadowolenie z takiego męża, bo ja ze swojego pod tym względem też nie narzekam. I wiem jakby bylo mi ciężko, gdyby był inny...
-
oooooooooo...dom??? i nic do tej pory nie mówilas??? opierdziel sie należy.. juz wiem gdzie wakacje spędzę heh.. W PIĘKNYM OGRODZIE ANUSI!!! :))
-
mamaola, ale sie uśmialam z tych zdjęc. Nie zebyś śmiesznie wyglądała, albo Twoj mąż - chodzi o historię sportsmena z dylematem - podnoszenie ciężarów czy koszykówka??:))) Super :))) adria, spróbuję dzisiaj wieczorem nagrać "papa", Tuśka najladniej robi rzed snem, jak wie że wybiera się do drugiego pokoju do łózka:) slimka, yupiiii !!! cieszę sie że wygonilas tę ospę na cztery strony świata!!! Teraz ostrożnie cieszcie się wiosną :))
-
Anusia, oglądałaś "Enen"??? W ogóle ostatnio pościagalam trochę filmów i muszę nadrobić rozłąkę z komputerem w ostatnim czasie. Wczoraj ściągnęłam i obejrzalam "Sniadanie do łózka" - takie odmóżdżacze tez czasami lubię:) I wlasnie kończę "Enen" - Szyc gra lekarza psychiatrę, ktory probuje ustalic pochodzenie jednego z pacjentów. Calkiem fajny :) A ogladalas "Jak zostac królem"?? Ciekawa jestem Twojego zdania...