-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez adria40
-
Czesc Kochane Alez dzis mialam fantastyczny dzien, zreszta my wszyscy. Najpierw dowiedzialam sie, ze Laura i Daisy wygrala w konkursie zorganizowanym przez Gabinet Weterynaryjny i Centrum Helen Doron. Trzeba bylo zrobic prace plastyczna i napisac krotkie opowiadanie po polsku i angielsku. Zdobyla Laura I miejsce i wygrala roczna opieke dla Daisy oraz torbe pelna niespodzianek. Alez sie ciesze ! To pierwsza wygrana Laurci. Jestem z niej taka dumna. Jak mi sie uda to wkleje zdjecie naszej pracy. Ponadto Laurka zaczela dzis chodzic. Nie jest to takie jeszcze chodzenie pelna parą, ale przechodzi juz co rusz kilka kroczkow i ... sie nie przewraca :) Dumnie kroczy sobie :) A jaki ma usmiech na twarzy :))))) Niestety nie udalo mi sie ladnie nagrac pierwszych kroczkow, bo bylam sama i jak wystawialam rece do niej to kamere kierowalam w dol. Jutro bedzie maz to moze mi sie uda ! A poza tym czuje sie taka spelniona :) Mialam dzis dobry dzien. Bawilysmy sie z dziewczynkami w bardzo fajne zabawy, robilysmy prace plastyczne. Udalo mi sie tez troszke popracowac. Laurka spala co prawda tylko raz, ale byla taka kochana. Zjadala wszystko z apetytem, nawet mi frytke ukradla, no i ostatnio robie dziewczynkom deser: jogurt naturalny, mrozone owoce, amarantus i o dziwo Laura nie plula. Nie zjadla duzo, ale to i tak sukces. Martwie sie tylko tym, ze Jula tak bardzo teskni za tatusiem, od kiedy jest przedszkole, a maz pracuje po poludniami to Jula praktycznie Go nie widuje. Dzis taka smutna powiedziala mi, że ona da nam swoje pieniazki, zeby kupowac za nie serek, maslo, kielbaske, chleb, a jak jej braknie to wezmie od babci, bedzie wszystko kupowac, zeby tatus nie musial pracowac. Nawet nie umiem sobie wyobrazic jak ona za nim teskni. A tak na koniec Wam napisze jaka z Laurki jest cwaniara :) Wlaczylam im dzis na koniec dnia bajke po angielsku. Ogladaly obie jak zaczarowane. W pewnym momencie zablokowal sie dekoder i co zrobila Laura ? Poszla do szafki gdzie sa piloty, wziela jednego, skierowala go na telewizor i zaczela pstrykac. Moja madralinka :)
-
Wklejam Wam zdjecie moich cudnych brudaskow. Poszlam palic w piecu, a dzieci sobie wstaly z po poludniowej drzemki i karmily sie danonkiem :/
-
Hej Laura mi dzis dala popalic, ale sie odwdzieczyla za swoj los. Meza teraz ciagle nie ma, wiec wszedzie ze mna jezdzi, ciagne ja rano i po poludniu do przedszkola, wczoraj do mechanika, dzis do mechanika, wiec moje Malenstwo ma juz dosc. Jak jechalam do mechanika o 10 to zasnela mi w aucie, wracalam ok 11.30 to jeszcze spala, przenioslam ją w domu do lozeczka i dalej spala, ale niestety przed 13 musialam ją obudzic, bo jechalam do przedszkola i tak sie jakos zbuntowala, ze nic kompletnie nie chciala jesc, pic, tylko marudki. A wieczorem godzine ją usypialam, taka wybita z rytmu. Bardzo mi jej szkoda, ale co ma zrobic :( Dzis rozmawialam z pania w przedszkolu, ona jest intendentka i kucharka, ma syna, ktory zanosil sie do 7 roku zycia. Raz nawet stracil jej przytomnosc i tylko zrobione przez nią sztuczne oddychanie uratowalo mu zycie jak potem pogotowie mowilo. Wszystko jej o Julci opowiedzialam, chociaz ona juz wiedziala troche, bo pierwszego dnia przedszkola przyszla do mnie i sie pytala o to co napisalam w karcie. Chyba Ktos nade mna czuwa, bo po tej rozmowie jestem taka spokojniejsza, ze ona jest zawsze obok Julci sali, ona tez jest czasem z nimi na dworze, powiedziala mi, zebym sie nie martwila, ze ona jest, ze czuwa nad Julcia i w razie nie daj Boze "w" wie co robic....... Umowilam na wtorek Julie do kliniki okulistycznej do Tych, niedaleko Katowic, to prawie 200 km, ale rozmawialam z lekarką stamtad i powiedziala mi, ze damy rade z tym gronkowcem. Oby tak bylo. Ostatnio duzo czytalam o autoszczepionce na gronkowca, powiedziala mi, ze mozemy to przedyskutowac. Wiec we wtorek na sen Laury pojedziemy, juz sie nie moge doczekac, moze tam ktos Julci pomoze. bettyy dzieki za przepis, skorzystam na pewno. Z checia bym ksiazke przeczytala, ale jakos sie boje, strasznie mnie boli cierpienie dzieci, a majac sama dzieci wole myslec optymistycznie... mamaola jak dzieci ? agatcha jak sie czujecie ? aśku dzieki :* gdzie zniknelas ??
-
U nas kolejny ciezki poniedzialek :( przedszkole, wymaz z oczka, angielski, Jula wykonczona po calym dniu. Zasnela natychmiast po polozeniu. Pani w prywatnym laboratorium jest kochana, za kazdy wymaz zamiast 80 zl, do tej pory liczyla mi tylko 40 zl, a dzis mialysmy badanie gratis i dobrze, bo tyle kasy juz zaplacilam, a efekt zaden. mamaola przykro mi, ze u Was znow choroba, no niestety na pocieszenie Ci napisze, ze ja tez pare razy zrobilam dzieciom o jedna atrakcje za duzo, ze potem byly chore :( chcialas dobrze. Zdrowka dla Leosia. Co do meza, to ... napisze Ci krotko, zycie :( Kochana my kupilismy odtwarzacz Blaupunkt w media expert. Facet polecal, bo niedrogi 189 zl, firmowy i prosty w obsludze, Laury nikt nie uczyl, a wlacza :) http://www.mediaexpert.pl/katalog/radioodtwarzacze/blaupunkt-bb-10-bk,28603.html Co do wymazu z oczek, to tak robimy tylko z oczek, ssugerowalam, ze moze gdzies jest jeszcze,ale nie kazala robic. Jak zmienie okuliste to na pewno ten temat porusze. A jeszcze co do sluchania plyt z angielskim, to powiem Ci, ze my codziennie jak jedziemy do przedszkola sluchamy plyt i Julia mnie dzis zaskoczyla, bez plyty umie zaspiewac wszystkie piosenki po angielsku, a sluchajac bajek smieje sie w odpowiednim momencie, wiec rozumie :) bardzo sie ciesze, a i zauwazylam, ze Laura sluchajac piosenek, zaczyna pokazywac niektore rzeczy, wiec tez kojarzy, a w metodzie Helen Doron podstawa jest sluchanie plyt wlasnie 2 razy dziennie, wiec szczerze Ci polecam :) A Twoj link na YT mi nie wchodzi, w ogole jakby byl nieaktywny, nie wiem czemu :( a tak bym Lenusie zobaczyla. Aaa jeszcze Ci mialam pisac, rozmawiam z Julia o tym zanoszeniu, tlumacze jej jak to sie dzieje, a przede wszystkim jej tlumacze, ze jak chodzi do przedszkola, to nigdy nie moze zapominac w takich sytuacjach o oddechu, bo mnie tam wtedy nie bedzie, a nie wiem jak pani zareaguje. Ona sie boi tego, jest przerazona za kazdym razem. No i te oczy, ktore podczas takiej sytuacji patrza na mnie i mowia: ratuj MAMO ! Jakis koszmar. Dzis jak bylam na angielskim i Julia tak szalala, to sobie myslalam, ze przeciez gdybym jej wczoraj nie pomogla i nie przywrocila oddechu to moglaby lezec w szpitalu podlaczona pod tysiace aparatur, rany nawet mi sie o tym myslec nie chce ! Dlatego juz bylam taka spokojna, jak szla do przedszkola, a teraz znow chodze z telefonem po domu ! A u nas zaczely sie pierwsze powazne problemy Julci, a to, ze starszaki mowią na nią Mała, a to, ze Milena ją popycha i brzydko do niej mowi, a to, ze Jula nie przepada za Blanką, bo Blanka... a to, ze cos... Jula dosc spokojnie podchodzi do tego, ja bardziej to przezywam. Jak Milena ją popycha i krzyczy to ona idzie do Frania i Rozy, jak to sie mowi: nie nabiera do glowy, a jak starszaki jej mowia MALA MALA, to ochodzi z Franiem w inne miejsce nawet sie nie odwracajac. Mala kombinatorka, nie zadziera z innymi, ale tez sie nie przejmuje i co najwazniejsze, nie daje po sobie nic poznac. Mamy wiec w domu wiele powaznych rozmow. bettyy jasne, ze chce przepis ! Dzis z przepisu ostatnio mi podarowanego robilam kopytka :) jak sama robilam to raz mi wyszly a raz nie, ale te dzisiaj to po prostu ideal, jak Maklowicza hehe Julia miala niespodzianke jak wrocila z przedszkola, a Laura nawet nie chciala sprobowac :( Jak glowa ? CZekolada pomogla ? Ja wlasnie zjadlam czekolade na skurcze lydek. Lykam magnez ale cos nie pomaga. A mialam Wam pisac, Jula wymysla dosc ciekawe zabawy: np. bawia sie w rehabilitacje, w lekarza, w dom dziecka, w pociag ktory ugrzasl w ruchomych piaskach, w zbieranie grzybow w lesie deszczowym. Sa to zabawy z zycia naszej rodziny wziete i z bajki o Diego :) Pani dzis nawet mowila, ze Julia takimi zabawami umie zabawic coraz wieksze grono osob, kazdy jest ciekawy co ona wymysli. Dam Wam jeszcze linka jesli nie macie do NickJr. Jula jak juz oglada bajki to na tym kanale, wlasnie nową Dorę i Dalej Diego i Umizoomi. Ostatnio ciocia przywiozla nam pomidory i opowiada, ze ciekawie wygladaja, maja jakby raczki, glowki, a Jula na to krotko i na temat: maja po prostu ciekawe ksztalty :) Znow pisze i pisze, a Laurcia sie wierci, chyba za glosno stukam w klawiature. Dobranoc
-
Hej Mam juz dosc tego gronkowca, kolejne krople pomogly na chwile tylko. Jula mruga jak wsciekla. Tak mi jej szkoda, dzis sie umowilam na kolejny wymaz z oczka. Z tym wymazem okulistka kazala nam przyjsc, zeby zobaczyc na co on sie znow uodpornil. Wydaje mi sie, ze ostatni raz ide do tej okulistki, bo ilez moge wydawac na leki i wymazy i bez rezultatu, a najwazniejsze, ze Jula tak sie meczy. A drugie to juz myslalam, ze zanoszenie jest za nami, ale niestety. W piatek Julia sie wywrocila na schodach i upadla na kafelki, dosc mocny to byl upadek, no i niestety. Ale tym razem zanoszenie bylo okropne. Nie moglam przywrocic jej oddechu. Zastosowalam wszystkie znane metody, ale nic nie dzialalo. Chyba tylko cud sprawil, ze zaczela oddychac. Bardzo to odchorowalam, no i Jula musiala to odespac, po tym spala ok 3 godzin. A wczoraj na spacerze upadla na kolanko i zdarla cale, podarla rajtuzki i getry, krew sie lała. Znow skonczylo sie zaniesieniem, ale o wiele gorszym niz poprzednio. Nogi mialalam jak z waty, rece mi sie trzesly, a ona nie oddychala. Z tego wszystkiego nie mialam sily, by cokolwiek z nią robic. Moje cialo odmowilo, ze stresu. Przewrocenie jej graniczylo z cudem. Byla cala sina i bezwladna, przelewala mi sie przez rece. Boze, jak ja jeszcze dlugo bede to przezywac. Dzis jak pojechalam do przedszkola to powiedzialam o wszystkim pani przedszkolance, zeby zwrocila szczegolna uwage na Julcie. A tak z milszej strony, to Jula z Laura zrobily laurki dla pani, w ogole dzieci pamietaly, poprzynosily laurki, kwiaty, slodkosci. Taki mily dzien :) A nasza Laura zaczela chodzic za jedna raczke :) alez sie ciesze. Tak slodko jej wychodzi. Nawet wczoraj trzy kroczki sama zrobila. Tak bym chciala, zeby juz chodzila :) ma takie zimne raczki od tych kafelek, no i jej musze zakladac rajtuzki i spodenki, bo zimno od podlogi. aśku i jak Ptysiu ? goraczka minela ? Fajny wieczor mialas z kolezanką :) Grecja, marzenie ! Nie dziwie Ci sie, ze sie przenioslas w czasie :) Ale przygoda z obraczka. Ja bym chyba ryczala z rozpaczy, dobrze, ze to tak sie skonczylo. bettyy a jak robisz te krokiety ?? Buziaki
-
bettyy specjalnie dla Ciebie :) moje ostatnie zlecenie. Taca w stylu kurpiowskim. Slodkie masz te swoje Maluszki, a Niunia jak dzielnie stoi :) Lece korzystac, ze maz w domu. Zrobilam krokieciki i barszczyk, drozdzowe, wiec bedzie uczta :)
-
Hej Ja z doskoku, niedawno wrocilam od mamy z dziecmi, polozylam je spac, a maz w pracy, a ja wreszcie musze skonczyc zamowienie decoupage :/ bo jutro musze oddac. aśku oj zeby Ptysiowi sie nie rozkrecila choroba. Niech zdrowieje. My mamy 100 metrow kw. na dole poki co do ogrzania i poddasze cale, ale remont przed nami, wiec tam nie ogrzewamy. Za jakies 2 czy 3 lata planujemy zrobic tam pokoje dla dziewczynek i suszarnie, ale to juz Ci kiedys pisalam. Wode w lecie mamy na gaz, praktyczne i tanie. A w zimie z pieca, oszczedne :) Jesli chodzi o opal to musimy miec ok 4 czy ton wegla lub mialu i wychodzi to plus minus 3500 zł, czasem mniej, bo nadganiamy drzewem. U nas duzym plusem jest dotacja z mojego pola, bo wtedy prawie 3/4 tej kasy przeznaczamy na opal i tak tego nie odczuwamy. W tym roku mamy cala piwnice drzewa, scielismy te sosny co pisalam i od mamy duzo mamy, bo nam kupila ok 10 metrow po 70 zł. Wiec koszty nie male, tym bardziej, ze niestety pali sie w piecu od wrzesnia do czerwca jak w ubieglym roku czerwiec byl zimny. A co do wegla i zakazu, to sluchalam, ze tylko w niektorych mniejszych miejscowosciach w "dolach" ma byc zakaz, a i to niewiadomo. A woda na gaz latem kosztuje nas ok 50 zł na miesiac, kąpanie, mycie garnków, itp. Fajnie, ze udalo Ci sie wszystko zalatwic. bettyy pisaki polecam, bo sa naprawde swietne, no i z ubran schodza. A ja odebralam wyniki moczu mojego i Julci i wszystko ok, wyniki super, tylko nadal nie wiem co mnie boli. Jesli lekarz powiedzial, ze ginek. ok, wyniki ok, to chyba udaje :)) Ok to tyle, lece pracowac :)
-
A jeszcze mialam Wam pisac, ze my dopiero teraz kupilismy Laurci konkretny prezent z okazji pierwszych urodzinek, dostala juz co prawda pare drobiazgow od nas, ale na konkretny prezent nie mielismy pomyslu. Teraz jednak kupilismy i okazal sie strzalem w 10 :) Laura dostala odtwarzacz cd i usb. Ona uwielbia tanczyc, nauczyla sie sama wlaczac, wiec teraz ma muzyke kiedy chce, maz posciagal jej piosenki, bajki, ma raj na ziemi, ciagle wlacza i tanczy, albo slucha. Ponadto wreszcie mam na czym puszczac plyty z Julci angielskiego z pierwszego roku. Laura je lubi i zaraz siega po ksiazeczki do nauki moja Madrala :)
-
Witajcie Wyspalam sie to teraz po nocy chodze. Po Julci przedszkolu, maz pojechal do pracy, a ja sie z dziecmi polozylam. Spalysmy 2 godz. a ze wstalismy o 16 to potem o 19 bylo dzieciom ciezko zasnac i znow sie z nimi polozylam. A przed chwilka zbudzil mnie glod. U nas dzis leniwy dzien, zabralismy dzieci na plac zabaw, a potem caly wieczor rysowalismy, dobrze, ze mamy pisaki zmywalne, bo nie musze mowic jak Laura wygladala :) Dzis Laurcia pierwszy raz poszla na spacerek na nozkach, podtrzymywana za raczki. O dziwo nawet dlugo chodzila, a jaka szczesliwa. Do tego mamy dwie dolne dwojeczki :) juz w sumie jest 8 zabkow :) Jak Julcia byla w przedszkolu wzielismy sie za porzadki w ogrodku, juz wszystko wykopalismy, efekt taki, ze mrozonymi warzywami mam zawaloną lodówke, no i zakopalam reszte w piwnicy, bedzie na zime. aśku nie smutaj sie prosze, niech juz wroci Twoj humorek ! Glowa do gory, bo burzy przychodzi zawsze sloneczko :)) Projekt bardzo ladny i z tego co czytalam szybki, wiec teraz juz tylko z gorki. Oby Ci sie wszystko udalo ladnie zamknac. Zgodni jestescie z mezem, wiec duuuzy plus, pojdzie "jak z platka". Co do klapsa, to nie pochwalam, sama wiesz, ale czlowiekowi czasami puszczaja nerwy, sama o tym wiem. Nastepnym razem rob jak ja, policz do 10 :) albo wyjdz. Mateuszek sie obrazil, bo wrazliwy jest :) Jednak szybko zapomni, bo wiesz jak Cie kocha !!! Usg nie robilam niestety. Dzis zawiozlam mocz do badania. Zobacze co wyjdzie. Choc juz wiem, a bynajmniej przypuszczam czemu ostatni tydzien sie tak zle czulam, chyba mnie przewialo przy myciu okien, plecy na wierzchu, koszulka z krotkim rekawem i stad klopot. No, ale zobacze co wyjdzie na badaniu, jak cos pojde po skierowanie. Piekne te Wasze zdjecia, to jedno nad Soliną ? poznaje miesjce. Az sie chce powiedziec: lato wroc ! Slicznie wygladasz w takich wloskach, robisz jeszcze taką fryzure? mamaola cos nie moge filmiki otworzyc na you tube, nie wiem czemu, w ogole nie dziala. A mam do Ciebie pytanie czy Ty za kazdym razem bez problemu sie logujesz ?? bo ja juz mam pozakladane z 10 kont i zawsze problemy z haslem. Co do Karpacza to ja myslalam, zeby teraz pojechac, jest tak piekna pogoda, ze grzech nie skorzystac, ale niestety, popsulo nam sie auto - koszt 820 zł. Wrrr i chyba po wyjezdzie. Jestem zla. U nas w sprawie oczek w koncu poprawa !!! Jula minimalnie mruga, a jeszcze 4 dni kropienia. A mleczko testuje na mezu. Smaruje nim glowe, bo tez mu ten gronkowiec sie odnawia. Bierze antybiotyk, a moze mleko pomoze. A jutro test mleczny na Julci :) A robisz Leosiowi inhalacje ? moze nawilza mu gardlo i bedzie lepiej z kaszlem ? U nas pomagalo w atakach kaszlu. Fajny dzien u kosmetyczki :) zazdroszcze. A ja Ci powiem, ze odzylam troszke jak wyszlam do ludzi. Codzienne odwozenie Julci do przedszkola spowodowalo kontakty z ludzmi, a tego mi brakowalo. "zaprzyjaznilam" sie z paroma mamami, szczegolnie z mama Julci i tatą Frania i jest fajnie, nie mozemy sie rozstac pod przedszkolem, jest tyle rzeczy do powiedzenia, takie moje male spa :)) U nas tez zupa kroluje u Laury, ale dobrze, niech jedza dziewczynki, bo zdrowa ! Fajnie z fotelikami do aut, dzieci od razu odczuwaja komfort jazdy, a ja dlugo myslalam jak urozmaicic nasze jazdy do przedszkola i wymyslilam, codziennie slychamy plyt po angielsku, Jula sama wlacza, potem razem spiewamy i czas w aucie mija wesolo i z pozytkiem :) no i koniecznie Sara musi znami jezdzic :) bettyy ja poszlam do lekarza, bo przy dwojce dzieci nie moge sobie pozwolic na niedyspozycje, a naprawde zle sie czulam, nie mialam checi na nic. Ja mam fajna lekarke pierwszego kontaktu, babka ciagle sie doksztalca, ponadto jest tez pediatra i daje wszelkie mozliwe skierowania. Wiec wielki uklon w jej strone. Na gina tez nie narzekam. Zdrowka dla Kubusia ! Dobrej nocy, bo znow sie rozpisalam.
-
bettyy nie, nie prywatnie, na kase chorych. Poszlam do mojego gina, co mi dwie ciaze prowadzil. Swietny facet-specjalista. Okazalo sie, ze wszystko ok ! Jestem zdrowa jak rybka w jego dziedzinie. Ale nadal sie zle przeciez czuje. Jutro zrobie badanie moczu, on twierdzi, ze to moze byc od nerek. Ale juz raz wyniki robilam i byly ok. Na wszelki wypadek kupilam dzis piwko :) przefiltruje je :))) a maz w domu to choc bede miec towarzystwo :) A moja Jula powiedziala dzis, ze ona chce wracac autobusem z przedszkola z dziecmi, bo dla niej jazda z nami to juz nie atrakcja :( A pod przedszkolem spotkalam moja kolezanke z najlepsza Julci kolezanka z przedszkola. Niesamowite bylo dla nas patrzec jak od razu do siebie przylgnely i za raczki polecialy sie bawic. A kiedys to bylo namawianie, zeby Julcia z jakims dzieckiem sie bawila, najpierw sie musiala oswoic i wzajemnie, zeby sie zabawa fajnie rozkrecila. A dzis prosze - zmiana. Tylko strasznie mi bylo szkoda Laurci. Ona biedna tak patrzyla jak dziewczynki biegaly za raczki po placu. Ona tez by chciala...
-
bettyy jej, ale szybko malutka zaczyna :)) az zerknelam na suwaczek ile ma teraz. Pieknie, gratki, pewnie juz gotowa na to :) Ale zbieg okolicznosci, a ja wlasnie wpisywalam w google noclegi Karpacz, Szklarska :) a tu Ty piszesz, ze z podkarpacia :) Myslalam, zeby sie choc na dwa dni wybrac. A mi sie jednak udalo dodzwonic do lekarza i na 14-tą jade. Jak czlowiek zle sie czuje to najgorsze mysli przychodza do glowy :(
-
Hej Wczoraj kolejne po poludnie spedzilismy w lesie. Bylismy ponad 2 godz. Jest tak pieknie, cieplo, ze az grzech nie korzystac. Laurcia sie wyspala. Jula wyszalala. A mamusia nabrala sil, choc nie na dlugo :( znow cos jestem jakas nie taka. Niby mnie brzuch boli, niby kregoslup. Jakos tak dziwnie sie czuje. Chcialam sie dzis do gina dostac, ale dopiero na srode mam wizyte. Ciekawa jestem co mi powie. Bylam na rozmowie w przedszkolu. Dowiedzialam sie, ze Jula jest grzeczna, pieknie sprzata zabawki, ma trzy najlepsze kolezanki z ktorymi bardzo sie trzyma, no i Frania :) Jedyny minus jaki po raz kolejny mi pani powiedziala, to to, ze Jula GADA ! Buzia jej sie nie zamyka. Ma kompana Frania, ktory jest taką sama gadułą. Ona wszystko musi pani i dzieciom powiedziec i co najlepsze wymaga 100 % uwagi. Najgorsze sa posilki. Franio z nią rozmawia podczas calego posilki i nic nie jedza, dopiero jak dzieci ida sie juz myc to oni zaczynaja konsumpcje. Juz tyle razy o tym z nią rozmawiala i Julcia mi mowi: Mamusiu, ale co ja na to poradze, ze ja musze niektore rzeczy powiedziec. To jeden argument, a drugi to taki: Mamusiu przeciez sama mowilas, ze rozmowa rozwija :/ No rece opadaja. Moja Laurcia zaczela chodzic za jedna reke, ale jednak raczkowanie kroluje !!! Zrobi dwa kroki, czasem piec i dalej zasuwa na czworaka. A jak ją probuje postawic to podkurcza nozki i tyle tego :( bettyy Kochana co do meza to moj lysieje, takze wiem co czujesz patrzac na swojego meza. Po wygladzie widac czas ... Niestety, ale juz mlodsi nie bedziemy. Tym bardziej moim zdaniem nalezy doceniac kazde chwili i nie tracic ich na spory, ciezkie to jak sie razem zyje, ale trzeba sie przemoc. Choc Papiez ostatnio mowil, ze mozna sie klocic ile wlezie i nawet talerze moga latac, ale wieczorem trzeba sie pogodzic hehe A skad Ty jestes ? Bo chyba nigdy nie pisalas ? aśku oj jak ja Cie rozumiem ze wstawaniem. Moja Laura ostatnio robi pobudki 0 ... 4.45 :( brrrrr Jak meza nie ma i spi ze mna Jula to musze wstawac, zeby jej nie budzic, a jak Julci z nami nie ma to troszke z Laurka powalcze i jeszcze spi do 6 :( A twarde lozko choc troche daje motywacji :) A kiedy maz wraca teraz ?? Ptysiu sie chyba odzwyczail, ze nie chcial zostac, ale zapewne jak zalapie rytm to bedzie chodzil. O tak u nas wozenie jest meczace, ale jeszcze tydzien, moze dwa i Jula bedzie wracac autobusem, to w sumie wyjdzie godzinka dluzej w przedszkolu, czyli 6 godz. Rano bede ją wozic, bo jak widze jak dzieci stoja na przystanku o 6.40 gdzie ciemno i zimno, to az mi serce peka. To teraz a co dopiero jak bedzie zima :( I co z projektem ? Wybralas ? A sms sprobuje wyslac :) moze sie uda, faaajny prezent od meza dostalas :) mamaola jak tam u Was ? zdrowiejecie ? agatcha i jak Zosia w przedszkolu ?
-
A mialam Wam jeszcze napisac, wczoraj gotowalam obiad w kuchni, a dziewczynki byly u siebie w pokoju, zagladalam (niezauwazenie przez nie) co chwila do nich. W pewnym momencie jak weszlam to zamarlam. Laura byla w polowie schodow na lozko pietrowe. A jaka ucieszona ? ! Zabezpieczylam schody i poszlam do kuchni, ide za chwile patrze, a Laura siedzi na stoliku i rysuje. Pytam Julcie, kto dal Laure na stolik, a ona mi mowi, ze sama weszla. Jula mi pokazala, ze weszla najpierw na krzeslo, a potem na stolik. To maly kaskader mi rosnie. A po polduni ucisza taka w pokoju, a ja poszlam kisiel na deser zrobic, krzycze z kuchni do Julki co robia, a Jula na to: jemy tosty. Ide wiec do pokoju, patrze, a one stoja przy stoliku, obie w reku maja tosty z mojego sniadania, maczaja sobie w ketchupie i wcinają :)
-
Hej Laura spi, Jula w przedszkolu, a ja cos musze odpoczac. Ostatnio jestem bardzo zmeczona. Nie wysypiam sie. Jak meza nie ma, a Jula w nocy do nas przyjdzie to juz w ogole nie spie. Dziewczynki tak sie wierca, ze masakra, spac nie idzie. Dzisiaj jade do przedszkola na konsultacje do wychowawczyni Julii, jestem bardzo ciekawa co mi powie o Julci. Teraz maz pojechal do okulistki po raz "enty". Jula mruga jak wsciekla, zadne leki nie pomagaja. Ona sama zaczyna sie buntowac, zreszta nie dziwie sie jej, kropienie oczu nie ma konca, po 4 razy dziennie, nawet 5. Jakis koszmar. Wczoraj zabralam dzieci do lasu, Laura jak to ona zaraz zasnela, a Jula zbierala ze mna grzyby. Tak sie nagadalam, ze az mnie szczeka bolala. O kazdym grzybku, patyczku, drzewku musialam Julci opowiadac :) Co do Laurci jedzenia to wiem, ze mam korbe, ale juz mnie trafia po prostu, zreszta z Julia bylo to samo i niby mam odpuscic, a jednak sie martwie. Teraz np. Laura ma okres niejedzenia, choc wczoraj po lesie zjadla mezowi talerz rosolu, a rano co mnie cieszy niezmiernie caly jogurt z amarantusem :) LiMonia jestes nareszcie :) no pracy masz duzo, szkoda tylko, ze nie masz tych 18 godz. byloby Ci latwiej na organizacje, no i czas dla Majeczki :) Choc widzialam na fc, ze Wasza ostatnia lesna wycieczka bardzo owocna :))) Sliczne dziela powstaly. A dalej robisz bransoletki ? Powiem Ci, ze ja probowalam zrobic, bo Jula dostala od mojej siostry materialy i cala instrukcje, ale mi sie nie udalo. Stanelam na poczatku i nie wiedzialam co dalej. Braklo czyjejs podpowiedzi. aśku nie doluj sie ! Usmiech prosze !!! A jak tam Twoj telefon ? Moge juz pisac sms'y ? Bo mialas mi dac znac. Swietnie, ze wirus Cie nie dopadl. Nooo niech Mateuszek juz zdrowieje. A Ty mu dajesz tran ?? Bo chyba w tamtym roku mu dawalas ? A maz juz pojechal ? mamaola zdrowka dla Was !!! Ta pogoda jest okropna, niby cieplo, a wiatr zawieje i zaraz katar. Dzieki za linka, a wiesz, ze nigdy o zastosowaniach mleka nie czytalam ? Jestem w szoku, ze tak mozna to mleko wykorzystywac, sprobuje tak jak bylo napisane Julci dawac lyzke dziennie. A tak myslalam, ze moze jej tez do oczka po kropelce dawac, skoro na zapalenie spojowek dziala ? Mysle, ze nie zaszkodzi. To kiedy zakupy ?? Chodzi mi o plaszcz ? Sama pisalas, ze dzieci fajnie w sklepie sie zachowuja, grzeczne to moze sie razem wybierzecie :))) Musze Cie zmobilizowac, zeby kolejne lata nie uplywaly jak u mnie :) A ja kupilam sobie taka sama kurtke jak po porodzie z Laura, z tymze, przedtem kupilam rozmiar 42, a teraz 38 :) A co do kostki rosolowej to mi sie wydaje, ze nie dodają, ta pani mi podpowiedziala jak moze byc, choc ja zrobilam na udku. A co do spania przy dziewczynkach, to one sie fajnie bawią, najchetniej razem rysują, Laura ma pisaki zmywalne, wiec moze szalec :) no i uwielbiaja razem ukladac klocki, ale nic nie pobije tego jak sie razem ganiają. Laura ucieka z wielkimi piskami na czworaka, a Jula ją goni i w druga strone, mozna patrzec i patrzec. realne tez bym sie zastanowila nad przeniesieniem do innej grupy, u nas tego nie ma, bo pani Lila powiedziala, ze to wyjatkowo rozwinieta grupa, nawet jedna 2 latka wszystko robi "siama" :) A program realizuja z 4 latkow. Musze sie wziac za jakąs prace, dobrze, ze obiad z wczoraj zostal.
-
Hej My przezywamy pierwsza przyjazn-milosc naszej Julci. Nie sadzilam, ze Jula, az tak zaprzyjazni sie z Franiem. Takie to slodkie, pani Lila mowi, ze sie nie odstepuja na krok. Wszystko razem, kazda zabawa, jedzenie, mycie raczek, spacer, podworko, zawsze sa we dwoje, dolaczaja do nich inne dzieci, ale przede wszystkim sa razem :) Rozmawialam z tatą Frania i on mi powiedzial, ze Franio caly czas opowiada o Juleczce, nawet poprosil tate, zeby zabral do przedszkola jego siostre Madzię, zeby mogla Julcie zobaczyc. Dzis jak ją odbieralam, to byla taka smutna, powiedziala, ze nie chce zadnego weekendu, ze bedzie tesknic za dziecmi, za przedszkolem, no i najwazniejsze za Franiem. Tak mi jej bylo szkoda. Moj maz sie smieje, ze to taka milosc jak Kevina i Winnie Cooper (nie wiem jak to sie pisze,ale ogladalyscie moze Cudowne lata ? to moim zdaniem najpiekniejszy odcinkowy film, nigdy go nie zapomne). bettyy zupe robilam, jest po prostu bajkowa, naprawde polecam, tylko ja bym jeszcze dodala pieczarek, to wychodzi taki krem pieczarkowy, no bajka. Co do Laurci, bo pytalas czy ona chuda, otoz ona od samego poczatku byla bardzo drobiutka, a teraz to dopiero, ma taką malenka, okruszkowatą buzke, jak jej ubiore body i na to spodenki, to, az jej sie boczki zapadają :/ Dzieki za przepis na polewe, na pewno wykorzystam. O to u Ciebie wypieki, zatem udanej gosciny :) agatcha fajnie, ze Zosia zadowolona, widac, musiala sie oderwac od mamusi :))) Ja sie ciesze, niech chodzi, bo widze jak dobry wplyw ma przedszkole na dzieci. A ja dzis ucielam sobie drzemke po poludniu, dziewczynki sie fajnie bawily, a ja drzemalam cala godzine, baaardzo tego potrzebowalam. A wczoraj zaszalalam na zakupach, mama mi zasponsorowala kurtke i torebke, alez mnie to cieszy :) Dobrej nocy
-
A dzis jak odbieralam Julie to pani kucharka powiedziala mi, zebym sprobowala ugotowac ogorkowa zupe, ale zamiast ziemniakow dodac makaron. No i kolejny przepis: ugotowac rosol, na koniec gotowania wrzucic dwa lub trzy serki topione i gotowac, az sie rozpuszcza. Nastepnie upiec nalesniki i pokroic go jak makaron i zalac je zupa rosolowa z serkiem. Brzmi dziwnie, ale pani kucharka powiedziala, ze smakuje super, wiec juz upieklam nalesniki i zrobilam rosol, jutro dodam serki i wyprobuje. Poza tym u nas dobrze, Jula chetnie chodzi do przedszkola, Pani ją chwali, ze szybko sie uczy, jest grzeczna, wiec nie narzekam. W domu duzo spiewa piosenek , mowi wierszyki, robi rozne prace. A Laurcia teskni calymi dniami za nią - NADAL :) No i rozwiaja sie super, umie pokazac caly wierszyk "w pokoiku na stoliku". Duzo jej poswiecam czasu to i sa efekty :) Ostatnio jak bylam u lekarza to lekarka sie tylko martwila jej waga. Laurcia waze 8,5 kg. W dzien dwa razy daje jej piers, a poza tym kaszke, obiad (2 dania), owoce, chlebek, chrupki, biszkopty, jogurty i nie chce przybierac na wadze. Juz spadla ponizej 25 centyla. mamaola tak tak to ja pisalam o tym, ze fajnie jak dzieci starsze. WIec widze,ze mnie rozumiesz :) zreszta jak zawsze. Fajnie tak jest jak juz sie mozna dogadac z nimi, bo i robota idzie i zabawy. Taki komfort psychiczny :) Swietnie, ze Leosiowi coraz lepiej idzie w przedszkolu, potrzebowal widac czasu, ale sama widzisz efekty są. Teraz uwazam, ze dobrze, ze na poczatku sie nie ugiellysmy. No i gratki dla Lenki za kolejne postepy :) Wiem, ze czasu malo, ale pisz kochana, brakuje mi Twoich postow. Fajnie, ze z oczkami lepiej, u nas cos nie chce sie poprawic, kolejne krople i jakies takie trafione na 75 %. Ostatnio lepiej nam poszlo. Jula juz znudzona tym stalym kropieniem :/ bettyy zdrowiejecie zatem :) swietnie ! A jaka polewe Ty robisz, podzielisz sie przepisem ? Ok lece spac, bo juz mnie kregoslup boli od siedzenia.
-
Hej Kochane Dzis mam wolne wreszcie od decoupage, wiec i wolny wieczor, mam co prawda pare zamowien, ale dzis odpoczywam ! Ostatnio zrobilismy male przemeblowanie w kuchni, wiec mam maly warsztat, a jak Laurcia spi w dzien to i obiad szykuje i maluje sobie. WIec ogromny plus ma ta zmiana kuchenna. Dziewczyny ostatnio w przedszkolu panie poczestowaly mnie zupa koperkowa, powiem Wam, ze nic pyszniejszego nie jadlam. Dzis sobie sama w domu taka ugotowalam. Podziele sie z Wami przepisem. Normalnie niebo w "gebie". Niby nie ma zadnej rewelacje, ale smakuje ... mmmmm Składniki: • Duży pęczek koperku • 1 młoda marchewka • 3 łyżki ryżu • 2 duże ziemniaki • niewielki plasterek selera • mała młoda pietruszka • 3 łyżki śmietany 18% • łyżeczka mąki • kostka rosołowa • sól, pieprz • opcjonalnie udko z kurczaka Sposób wykonania: • Do około 2 litrów gotującej się wody wrzucamy kostkę rosołową i 3 łyżki ryżu. Gotujemy około 10 minut. • Po tym czasie do wody wrzucamy pokrojone w niewielką kosteczkę ziemniaki, marchewkę, seler i pietruszkę. Gotujemy do miękkości warzyw czyli około 10 minut. • Następnie do zupy wrzucamy drobno posiekany koperek. Chwilę gotujemy a następnie zupę zabielamy śmietaną rozmieszaną z jedną łyżeczką mąki i niewielką ilością płynu z zupy. Całość zagotowujemy. • Zupę doprawiamy solą i pieprzem. • Opcjonalnie do zupy możemy dodać ugotowaną osobno i pokrojoną w drobną kostkę pierś lub udko z kurczaka
-
Hej ! Co tu taka cisza ? Reaktywujmy to forum :) bettyy Katarzynka robie tak: pieke biszkopt, kroje na pol, na jedna polowke daje krem karpatkowy ten gotowy, w niego wciskam pierniki (Katarzynki w bialym opakowaniu) na te pierniki wykladam 2 dzemy porzeczkowe i przykrywam druga polowka biszkopta, a na sama gore robie czekoladowa polewe, moze byc gotowa, albo np. gorzka czekolade rozpuszczasz i gotujesz z mlekiem, margaryna i cukrem pudrem. Pychotka :)
-
Wszystkiego najlepszego dla naszych forumowych chłopców z okazji ich święta !
-
mamaola a moze knedle z mrozonymi truskawkami ? Dzieci je uwielbiaja no i sa z ziemniakow, albo np. kopytka, mozna je jesc i na zimno i na cieplo. U Was tez gonitwa, ale powiem Ci, ze ja chyba coraz bardziej doceniam to, ze dzieci coraz wieksze. No i od dluzszego czasu mam wieczorem czas, dzieci klade ok 18 czy 19 to i decoupage przy ulubionym serialu porobie :) bettyy jak zdrowko u Was ? Jak dzieci ? Fajny pomysl na tą zupe. U nas leniwa niedziela. Rano bylam w kosciele, obiadek zrobiony, po poludniu mamy gosci, wczoraj zrobilam pyszny placek Katarzynke, wiec po poludnie zapowiada sie fajnie. Moze uda mi sie wyciagnac mame na spacer do lasu. Milego dnia
-
Hej Kochane Dobrze, ze juz weekend, bo przyznaje, ze mam dosc. Wczoraj zasnelam o 20-ej. To byla pierwsza przespana w calosci noc od chyba 3 tygodni, chodzi mi o kaszel Julci, bo Laurci karmienie to juz chyba norma, dwie pobudki musza byc. Pojechalam wczoraj po raz n-ty do lekarki i wymusilam na niej danie Julci pulmicortu, dala mi tez recepte w razie, gdyby nie pomogl na antybiotyk, ale uwierzcie lub nie zrobilam Julci inhalacje o 16-ej i zaczela kaszlec dopiero o 5 rano, zrobilam inhalacje i spokoj caly dzien. A do tej pory pila litry syropow i nic nie dzialalo. Mam nadzieje, ze do pozostaniemy na inhalacjach i zwalczymy to zapalenie krtani bez antybiotyku. mamaola piszesz o tym, ze do przedszkola chorych dzieci nie przyjmuja u Was i powiem Ci, ze to ogromny plus, u nas niestety tego nie ma. Panie twierdza, ze katar to nie choroba i tak sie to konczy, ja juz jestem zrezygnowana, Jula przynosi do domu, a Laurcia lapie. Wydaje mi sie, ze nawet nie ma sensu zwracac uwagi na to, bo na ostatnim zebraniu zrobila sie awantura i sporo rodzicow pracujacych zabralo glos w tej sprawie i powiedzieli, ze beda takie dzieci wysylac do przedszkola, bo nie maja co z nimi zrobic. BRAK MI SLOW. Jula natomiast nie chce slyszec, ze nie bedzie chodzic do przedszkola, wczoraj pojechalam po nią szybciej do przedszkola, zeby pojsc do lekarza i byla bardzo tym urażona, ze ona jeszcze nie jadla obiadu, ze nie bylo bajki, a najwazniejszy argument, ze Franio bedzie za nią tesknił :) Z tym Franiem to jest tak, ze kiedys rzucala nam sie na szyje, a teraz ? smutna wychodzi z sali, bo Franio jeszcze zostaje hehe taka to pierwsza miłosć :))) Co do bajek to puszczem Laurci taką prostą Max i Rubby na kanale Nick Jr, a jak jej nie ma to puszczam Dorę po angielsku, Laura siedzi i oglada, zaskoczyla mnie tym, bo Jula bajkami zaczela sie interesowac jak miala, nie wiem, moze ze 2 latka, a Laurka juz teraz umie ogladac. Jednak 15 min, to max, bardziej i czesciej jej wlaczam plyty cd ze szkolki Julci. Natomiast Jula oglada ok 4 bajek po angielsku i tez slucha plyt i powiem Ci, ze widze niesamowite efekty, zaczyna juz pieknie ukladac zdania. Uzywa for, in, on itp... Co do Leosia oczek to wiesz, ja nauczona doswiadczeniem i przejsciami z Julci oczkami podpowiem Ci tyle, jak bedzie sie to utrzymywalo to zrob wymaz z oczka. Leos zaczal chodzic do przedszkola, myje raczki, buzke, (nie wiem jak u Was jest z recznikami w przedszkolu) ale moze jakas bakterie podlapal. U nas zaczelo sie niby od zespolu oka suchego ,alergii, powietrza itp a ostatecznie skonczylo sie gronkowcem. A co najgorsze ten antybiotyk co wczesniej dostala nie podzialal, bo sie uodpornil na niego i dostala 2 dni temu nowy antybiotyk. Lenka czytam, ze lubi schody, u nas tez niestety schody krolują, kiedys z glupoty pokazalam Laurci iteraz nam na nie ucieka. Wczoraj Laurcia samodzielnie zrobila dwa kroczki sama krokiem dostawnym, ale skonczylo sie to upadkiem na pupę, ale radosc wielka :) Piszesz o problemach organizacyjnych, u nas to samo :( Laura wstaje o 6.15 i to jest nasz budzik, meza najczesciej rano nie ma, wiec ja musze naszykowac siebie i Laurcie, potem o 7.15 budze Julci, daje mleko, ubieram i ok 7.45 kurtki, czapki, buty, szaliki i z obiema jade do przedszkola, zostawiam Julci i wracam, daje Laurci kaszke i spi, a ja robie obiad, potem są wspolne zabawy, jakies prace domowe i znow o 13-ej jedziemy po Jule we dwie. Wracamy jemy obiad i Laura idzie spac, a my mamy z Julcia dla siebie czas, a potem po snie Laury to juz zabawy praktycznie do kąpania, albo jakies prace domowe. Niby wszystko takie poukladane, ale strasznie mi ciezko. Szczegolnie rano, biegam po domu i wszystko w locie, a czesto jest tak, ze w drodze z przedszkola Laura zasypia w aucie i bez sniadania ją zanosze do lozeczka i spi, wiec w pelni Cie Ola rozumiem, ale sama piszesz, ze Leos ma kontakt z dziecmi, a Ty czas dla Lenki, a potem dla Leo, u nas wlasnie tez tak jest. bettyy zdrowka dla Maluszkow, widze, ze i Was dopadlo, a robiecie inhalacje, czy tylko jakies naturalne srodki czy moze syropki pijecie ? To maz na 3 tyg. pojechal ? Ten czas tak leci, ze na pewno szybko minie, moj maz mysli o tym, zeby wziac wolne w pracy i choc na 2 tygodnie pojechac za granice, zawsze to dodatkowa kasa. aśku jak tam u Was ? Jak Ptysiu doszedl do siebie po chorobsku, a Ciebie nie dopadlo ? A w ogole jestem ciekawa czy masz juz komputer. A mialam Wam pisac, ze moja Laurcia cale dnie spedza w "zakladzie kosmetycznym", kupilam kiedys Julci toaletke z akcesoriami, pomadki, suszarka, cienie do powiek, szczotki i ona tam ciagle siedzi, a najlepsze jest to, ze ona wszystko wie do czego sluzy. Ostatnio nawet miala pierwsza klientke Julcie :) Dobrej nocy
-
Hej Znow jestem zla. Ostatnio choroba obeszla sie z nami lagodnie, kataru prawie nie bylo, tylko kaszel, ale to z suchego powietrza, tak sie cieszylam. A dzis Jula zaczela kichac, wscieklam sie na bezsilnosc. W przedszkolu 90 % dzieci jest chorych, panie prosily zeby przynosic chusteczki, bo one juz nie wyrabiaja. Mam nadzieje, ze Jula sie jednak wybroni. A nie pisalam Wam, Laura w dzien przed roczkiem dostala mi goraczki, pojechalam z nia do lekarza i okazalo sie, ze rozwija sie zapalenie uszka. Dostalam kropelki i recepte na antybiotyk, ale miala najpierw sama walczyc. W niedziele bylam juz o krok od podania antybiotyku, ale sie wstrzymalam, dzis bylam na kontroli i wszystko ok, no i kolejny dzien bez goraczki, wiec uff... Jednak tak sie boje, zeby Julcia nic nie przyniosla do domu. mamaola jak tam Leos ? Nadal zachwycony przedszkolem ? aśku co tam u Was ? Nie piszesz :( A mialam Wam pisac, Laurcia dzis caly dzien probowala chodzic, tzn. trzymala sie jedna raczka za moje spodnie i szla, ale tak dziwnie, jedna nozke dawala do przodu, a druga dostawiala. Tak samo robila przy meblach, ale trzymala sie jedna raczka. Fajnie to wyglada, probuje, ale jeszcze bardzo sie chwieje, choc przy zabawkach stoi sobie coraz dluzej i czesciej bez podparcia. Dobrej nocy
-
Hej Ale pogoda do bani, leje od rana. Jak pojechalam z Julia na angielski musialam zaopatrzyc dziewczyny w cieplejsze kurtki i buty, taka zimnica. mamaola fajnie czytac, ze Leos zadowolony z przedszkola, oby mu juz zostalo. U nas tez nadal zachwyt, Jula mowi, ze to najlepsze przedszkole w jej zyciu hehe Ja juz drugi tydzien daje Jule na 5 godzin, od 8 do 13, o 12.30 zje drugie danie, polezy troszke, odpocznie, poslucha bajki i ją zabieram. Jeszcze musze rozwiazac sprawe dojazdow, poki co ja woze, ale jak bedzie to zobacze. Choc przyznaje, ze duzo Maluszkow zostaje wlasnie na 5 godzin, nie wiecej. Lenka szaleje, ona niczego sie nie boi hehe musisz miec oczy dookola glowy :) A ja zaczelam Laurci puszczac bajki po angielsku, bylam straszna przeciwniczka telewizora, ale mysle, ze dziennie 15 min. bajki po angielsku jej nie zaszkodzi, a sie oslucha, dodatkowo puszczam jej raz dziennie plyte z pierwszego roku Julci angielskiego. No i zaczela nam niezle przy niej tanczyc :) Musze to nagrac. Ok lece usypiac, bo juz po 18. A Julcia jak pozniej idzie spac to rano musze ją budzic. Nawet nie jest potem marudna, ale dzis powiedziala: dzis mnie obudzilas to wstane, ale juz wiecej tego nie rob :) Papa
-
Hej Kochane Ogarnelam sie i dom po urodzinkach Laurci to wreszcie mam czas. Z imprezki jestem bardzo zadowolona. Wszystko bylo tak jak zaplanowalam :) Laura szczesliwa, tak sie na imprezce rozbrykala, ze nie spala od 13 do 22, nie bylo szansy, zeby ją uspic. Goscie dopisali, to znaczy Ci, ktorzy sa odpowiedzialni, a o reszcie sie nie wypowiadam ech :( Nawet nie raczyli zadzwonic, ze nie beda :( Ale Ci co byli byli dla nas najwazniejsci, no i najwazniejsze, ze byla Monia z Rodzinką :))) Przyznaje, ze nie moglam sie doczekac, zeby sie z nimi zobaczyc. Oczywiscie rozmowom nie bylo konca, a Maja z Julcia nie mogly sie nabawic. Jula nam sie rozbrykala przez to przedszkole, ze czasami byla nie do opanowania, jedyny plus, ze stanowcza mamusia ! dala sobie jednak rade hehe Ale to byla walka z wiatrakami, wiadomo troje dzieciaczkow zawsze ma ciekawe pomysly, a najbardziej niedozwolona zabawa (jak skakanie na narozniku) jest najlepsza !!!!!!! Ale chwilami machalam reka, kiedys sie musza wyszalec. Laurcia wczoraj najlepiej czula sie u mamusi na rekach, albo jak byla u kogos innego, ale mamusi nie bylo w zasiegu wzroku, za duzo ludzi ją chyba troszke przytloczylo, ale dala rade moja kochana :)))) A na koniec nawet mimo zmeczenia dzielnie towarzyszyla przy rysowaniu Julci i Majeczce. A mialam Wam pisac, ze z Maji to niezly wodzirej :) Przy torcie zaczela Sto lat spiewac, wiec wszyscy do Niej dolaczyli, a jak skonczylismy spiewac to Maja krzyknela: a kto ?? Smialismy sie i podziwialismy jej odwage :) Takze, polecam wodzireja :) Dzis juz spokojnie posprzatalismy i wreszcie odpoczywamy, bo przyznaje, ze ostatnie kilka dni dalo mi niezle w kosc, a jeszcze dostalam pierwsza po porodzie @, wiec kiepski prezent na roczek :( ale i tak tyle czasu bez...21 m-cy :) Jula dzis po poludniu ciagle mowila, ze chce juz do przedszkola i zeby sie ten weekend skonczyl, bo ona teskni za FRANIEM i Różą. Tak, tak Franio króluje w opowieściach. Wklejam jeszcze zdjecia :)
-
Hej Kochane :) Ola masz racje to tak zlecialo, Laura ma juz roczek. Nie moge uwierzyc jak ten czas minal. Dzis mialam taka sentymentalna podroz do szpitala...oczywiscie myslami. Laurcia dzis byla wyjatkowo radosna, jakby wiedziala, ze to JEJ dzien. W sobote robie imprezke, dekoracje juz pokupione, menu ustalone, jeszcze tylko wykonanie, a jest co robic, bo bedzie ok 20 osob. LiMonia juz dzis mi potwierdzila przyjazd, wiec ciesze sie tym bardziej :) Ja dzis zabralam Julcie do lekarza, oczywiscie zaczelo sie palenie w piecu, sucho w domu i kaszel. Taki jakis znikad. Dobrze, ze dzis pojechalam, bo okazalo sie, ze Jula byla na najlepszej drodze do zapalenia tchawicy jak co roku. A tak skonczylo sie syropem na kaszel. No i spokoj poki co. Spi od 18 i nie kaszle. Wiecie ? Ją tak to przedszkole wykancza, ze spala po przedszkolu 2,5 godz. i poszla o 18 znow spac. Dzis jak ją odbieralam to sie troszke na nią zdenerwowalam. Spieszylam sie do lekarza, a ona ma na wszystko czas, musiala z dziecmi dokonczyc obiadek, isc umyc raczki, pozegnac sie z panią, itp... I najlepsze, ze wszystko ze stoickim spokojem, kiedy ja sie gotowalam. Dzis rozmawialam z panią i sie dowiedzialam, ze to moje grzeczne dziecko zaczyna brykac w przedszkolu. Stworzyla z kilkoma dzieciaczkami silną ekipe i zaczyna sie szalenstwo. No i pani mi juz kilka razy mowila, ze Jula husta sie na krzesle, Wszystko co jej sie powie to slucha, a tego nie. Juz pare razy sie wywrocila i nadal to robi, nie ma mocnych na nią. Dzis Laurcia dostala od nas w prezencie m.in. mazaki zmywalne. Pisala nimi pol dnia i chwala Bogu, ze byly zmywalne, bo buzie miala kolorową. mamaola wiec oficjalnie na Twoje rece skladam GRATULACJE dla Lenusi za chodzenie :))))))) Zdolna dziewczynka, teraz swiat bedzie ogladac z innej perspektywy. A wiesz, ze u nas tez byla bezsenna noc ? Jula kaszlala okropnie, taki suchy drazniacy kaszel, a Laurcia juz drugi raz dostala jakiejs chyba kolki. Okropnie plakala, wyprawiala akrobacje przy piersi, piszczala i nie mozna jej bylo uspokoic. Dzis zastosowalam jej dietke, chlebek z maselkiem i rosolek i ziemniaczki z jajeczkiem. Zobacze jak dzis bedzie. Stawiam na kolke, bo pomogl jej cieply termofor na brzuszek. Ale po czym ? Nie mam pojecia. Mam wyrzuty sumienia tylko do siebie, ze ja jej daje takie nasze nieprzyprawione, albo delikatnie przyprawione jedzenie. Ale przeciez gotowalam tylko dla niej i ile ugotowalam to tyle wyrzucalam, a teraz bynajmniej je. Fajnie, ze u Was juz lepiej z chorobami. Trzymam kciuki za Leosia jutro ! Mysle, ze u Was moze byc tak jak u nas, systematyczne chodzenie zdziala cuda :) Oby tylko zdrowie dopisalo. U nas w przedszkolu na 25 osob, wczoraj bylo 9 i z tego 70 % z katarem i kaszlem. Pani mowi, ze tony chusteczek idą. A mialam pytac, Ty jak sie czujesz ? Juz tez zdrowa ? Dziekuje za zyczenia w imieniu Laurci !!! aśku dobrze pamietam jeszcze tydzien i Twoj maz wraca ? Oj obiadki mamusi sa najlepsze :) Tez bym tak chciala. Jak tam zdrowko Wasze ? Ciebie w koncu ominela choroba ? U nas juz powoli wpadamy w rutyne, rano mleko, kaszka, odwiezienie Julci, potem Laurka idzie spac, ja robie obiad, sprzatam, potem zabawy z Laurka, przywiezienie Julci, obiad, spanie, zabawy, mycie, spanie. Wiem, ze taka systematycznosc jest dobra dla dzieci, ale mi sie nudzi :( Choc musze sie Wam przyznac, ze mam coraz wiecej czasu na przyjemnosci, film, decoupage, internet, jakos sie wszystko wyklarowalo. No i jakos wiecej sie bawie z dziecmi. Jula z przedszkola zawsze cos nowego do robienia przyniesie, opowiada o przedszkolu, Laurka wszystko papuguje od niej. Robi to co ona, wiec sie juz tak fajnie uklada. To cieszy. Dobrej nocy