
Karolajna84
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Karolajna84
-
Hej Paczanga fajnie, że na basen chodzicie :) Pamiętam, że mój synek też lubił się pluskać. Z małą jeszcze nie byłam. Powodzenia przy robieniu chlebka na zakwasie. To w sumie nic trudnego :) Na pewno wyjdzie pysznie. A co do karmienia piersią to zgodzę się z Anią, że po roku czasu już dziecku pokarm matki nie jest tak potrzebny i wartościowy. Szczególnie, ze jada już wiele innych potraw. Poza tym warto odstawić dziecko od cyca dla... samego cyca ;) Karmienie nie dodaje urody, niestety. Wiem coś o tym, karmiłam w sumie 2 lata i 2 miesiące (po 1,1 rok na dziecko). Ja odstawiłam Natalkę ok miesiąc temu. Przeżyła to praktycznie bezboleśnie. Zaprzyjaźniła się z butelką i jest ok ;) Aniu powodzenia na rozmowie. Oby wszystko poszło po twojej myśli :) Krusia I jak Krzyś się miewa? U mnie tak sobie. Nie rozumiem facetów :( Miłego dnia wszystkim
-
Hej dziewczyny Cóż mogę napisać... Teraz pewnie rzadko będę pisać, o ile w ogóle. Głupio mi i niezręcznie pisać o różnych sprawach, jak mąż tu komentuje... Wiem, że i tak podczytywał to forum, ale żeby się zacząć udzielać? Nie chcę tu jakiś scenek robić i dyskusji z nim toczyć. Ale niefajnie się zachował. Zazdrosny i tyle. Że za mało mu czasu poświęcam, że za mało mówię... To on się więcej z forum dowie. Ok, powodzenia. Szkoda tylko, że już nić tylko dla siebie mieć nie mogę. Dziabong zdrówka i dużo siły dla Ciebie i Tysi. Szkoda, że facet się okazał niedojrzały i nie na poziomie... Mi i M. niedawno "stuknęło" 10 lat razem. Nawet kwiatka nie dostałam w rocznicę. Bo akurat się boczył na mnie :( Przykre to, ale prawdziwe. Facet to ... My bądźmy ponadto. Paczanga jak tam zakwas? :) Jak to za ciepłą wodę dodałaś? Zbyt ciepła może zabić bakterie i przerwać procesy fermentacyjne, więc uważaj na to. A co do miksera to nie trzeba super maszyny za 2000 zł! Ja mam zwykły mikser (Zelmer Miks Robi) za ok 100 zł i też daje radę. Nie ma tam haka, ale ja miksuję takimi końcówkami "świderkami", a jak bardziej gęste ciasto to włączam przycisk turbo lub po prostu ręcznie ciasto wyrabiam. Trwa to dłużej i ciężej jest, ale też da radę chlebek zrobić. Także się nie zrażaj. Nie mam koszyczka do wyrastania chlebka (choć o takim marze, bo chciałabym taki okrągły bochenek zrobić), garnka do pieczenia ani kamienia do pizzy. Piekę w keksówkach, piekarniku elektrycznym, na programie "góra i dół", żadne tam termoobiegi ;) Chlebki wychodzą i wszyscy zadowoleni. Tylką mąka podrożała i ma być jeszcze drożej :( Ja w dodatku tą chlebową (typ 720 i/lub 750) kupuję z "Młynów Wodnych", taką ekologiczną, 7,5 zł / kg. Może latem na działce będąc uda się z młyna mąkę kupić. Tylko tam od razu cały wór trzeba, a ja nie mam w domku miejsca na przechowywanie. Powodzenia w kuchennych zmaganiach. I w ogarnianiu męża ;) Aha i wesprzyj mamę. Razem raźniej. Z tego co pamiętam, to twój brat ma ADHD. Wiem coś o tym ( z opowiadań i trochę z obserwacji), że nie jest łatwo wychować takie dziecko. Współczuję. A co się tyczy basenu to ja chodziłam z synkiej, jak miał 6-12 miesięcy :) do "szkoły pływania dla niemowląt" ;) Pływania to tam niewiele było, raczej takie oswajanie i zabawy z wodą, ale bardzo miło i pozytywnie wspominam. Dzieciaczki obowiązkowo w pieluchach do pływania (my używaliśmy Huggies Little Swimmers, polecam, do kupienia także w internecie, jak nie masz blisko marketu) a do tego rękawki dmuchane. No i oczywiście rodzice podtrzymywali maluszki, więc nie było obawy, że utoną. Choć oczywiście przychodził moment na "skoki" do wody z takiej pływającej pianki i na nurkowanie, wtedy już bez rękawków. Tylko, że synek nie przepadała za tym delikatnie mówiąc. Z resztą do tej pory nie lubi moczyć głowy... Mam nadzieję, że mu to przejdzie. Basen super sprawa! Witaj dorcia240647 :) Aldonka zdrówka dla Was A jak się czuję zafasolkowane mamusie? Buziaki. Spokojnej nocy.
-
Napisze coś jeszcze.... Choć ostatnio wygląda jakbym tutaj nieomalże monolog prowadziła ;) Byłam u gina, ale nie u tego co ciąże prowadził, bo do niego kolejki długie. Więc ten najpierw wywiad przeprowadzał. Rozbawiła mnie jego mina, jak zapytał czy byłam w ciąży a ja na to, że 2 razy. "I ma pani dzieci?" - Tak, dwoje :) Cóż, chyba tak młodo wyglądam, bo nie chciał mi uwierzyć, że maju syn skończy 4 lata... Ale nie o tym chciałam napisać. Pytał też o antykoncepcję jaką stosuje. I nie był zachwycony, że tylko prezerwatywy... Powiedział, że prezerwatywy mogą pęknąć i w ogóle mają niską skuteczność antykoncepcyjną (50%). Ja mu na to, że nie wiedziałam, że tak słabo to wygląda. I on mi polecał tabletki lub wkładkę domaciczną, skoro wieloródka jestem. I stwierdził (nie pytając mnie o opinię), że trzecie dziecko to tylko się pochlastać... Serio, i pokazał nawet gest podcinania żył. Dziwny jakiś. Owszem, 3. dziecka nie planuję, ale jakby się przydarzyło to na pewno się nie pochlastam. Dziwnie było go słuchać, ginekolog-położnik, z wieloletnim stażem i takie bzdury gada... No nic. O tabsach pomyślę. Bo fakt, na razie mi kolejne dziecko nie po drodze i lepiej nie kusić losu. A wkładkę niech sam sobie montuje. A wy jakiej antykoncepcji używacie? Spokojnej nocki :)
-
Aldonka to zdrówka życzę. A chłopcy zdrowi? Cyfrowego Polsatu nie mam. Ale ja nie wierzę w żadne takie przepowiednie, zwykłe wyciąganie kasy...
-
Hej No i mamy powrót zimy :( Akurat jak dziś musiałam z małą na szczepienie jechać. Dobrze, że w miarę blisko no i na drogach ślisko nie było... Dawno już autem nigdzie nie jechałam. Więc już jesteśmy po wizycie w przychodni. Natalka waży 9,9 kg (schudła 200 g od ostatniego) a mierzy 76 cm... Przy szczepieniu była bardzo dzielna, nawet nie pisnęła tylko taką zdziwioną a potem zniecierpliwioną minę zrobiła. Teraz śpi. A ja zaraz się biorę za porządki, bo goście mają wpaść. A ja jeszcze na 15.45 do gina na cytologię. Krusia gratulacje sukcesów nocnikowych i smoczkowych. Ja na szczęście nie muszę odzwyczajać córki od smoczka, bo nigdy go nie używała A dziś zabawną sytuację z nią miałam. Przestałam karmić piersią jakieś 3 tygodnie temu... Dziś się kąpałam razem z małą w wannie i ona tak mi się długo przyglądała a potem chciała się do mnie dobrać. Przypomniała sobie co mama ma pod bluzką Musiałam szybko odwrócić jej uwagę i kończyć kąpiel. Miłego dnia wszystkim
-
Hejka Dziabong dobrze, że Was już wypisali. W domku najlepiej :) I fajnie, że mała do zdrowia wraca... Życzę, aby się wszystko ładnie i szybko zagoiło, a Tobie, żebyś się nie zamartwiała i nie obwiniała. A jak się sprawy z D. mają? Poamaga ci teraz więcej? A jak twoje zdrowie, bo chora niedano byłaś... Paczanga nie wiem czy o tych samych dotacjach mówimy. Ja się starałam o dotacje z UE załatwiane za pośrednictwem Urzędu Pracy na rozpoczęcię działalności gospodarczej, na max. 19000 zł. I wcale nie było łatwo i przyjemnie. Sporo się nad wnioskiem napracowałam. No i odrzucili mi, bo ich zdaniem nie spełniłam kryteriów formalno-prawnych... A dokładnie to pomyliłam się w nazwie kodu PKD. Grrr, przeklęta biurokracja! U nas ok. 2/3 wniosków odrzucają z powodu tym podobnych błędów... A odwołań oczywiście nie ma. Na basen poszłam, po ponad 2-letniej przerwie. Na szczęście pływania się nie zapomina, to jak jazda na rowerze :) Było super. Kupiłam karnet. Teraz będę się starała chodzić choć raz w tygodniu. Pozdrawiam
-
Kolejny fajny konkurs i fajne nagrody. Tym razem nie wysyłam, bo na tym filmie byłam z synkiem w kinie. Polecam obejrzeć, bo zabawny :)
-
Hejka No witaj Dziabong. Bez Ciebie tak cichutko na forum było ;) Pisz co u Was. Mjk planowałam działać w branży dziecięcej... Szczegółów nie podam, bo nie chcę zapeszać. Ciekawe kiedy i czy w ogóle w tym roku będzie się można starać o dotacje... Jak się czujesz? Brzuch już nie pobolewa? Ja kupiłam dziś okularki pływackie i może się w końcu wybiorę na basen. Oby mi tylko starczyło sił i motywacji do wieczora, bo wybieram się po 20, jak już dzieciaki spać położę. Miłego wieczoru
-
Hejo Paczanga boczek na kanapki zażyczył sobie mąż. Kupiłam całkiem ładny (bo sporo mięska a mało tłuszczu) ok 1,5 kg kawałek a M. przyprawiał - boczek posolił i obtoczył w mieszance z oliwy z oliwek, rostartego czosnku, majeranku, tymianku i słodkiej papryki. Potem do lodówki na 24h mniej więcej i dziś piekłam. Wyszedł smaczny, aczkolwiek duużo go ubyło podczas pieczenia ( w sumie 1 h i 20 min w pieksarniku) no i nie chce się ładnie kroić, tylko się tak rwie na kawałki :( No, ale pierwsze koty za płoty. Może następnym razem lepiej pójdzie. Za to chlebek wyszedł bez zarzutu :) Już połowa poszła dziś na kolację... A w urzędzie pracy co załatwiałaś, jeśli wolno spytać? Ja jestem zarejestrowana jako bezrobotna (musiałam się rejestrować, bo starałam się o datacje unijne na własną firmę, niestety bez powodzenia) i pod koniec stycznia mam rozmowę w pośrednictwie pracy u nich... Ciekawe co dla mnie wyszukają... W sumie to już bym chciała się z domu ruszyć, ale teraz nie bardzo mam z kogo małą zostawić. A dziś miałam przediwny sen. Że znów byłam w ciąży ;) Ajajaj. Mam nadzieję, że to nie jakiś proroczy. A mnie brzuch pobolewa od 2 dni. I śluzu mam tak dużo. Może to jajeczkowanie. Z drugiej strony nigdy mnie przy tym brzuch nie bolał. Dziwne :( Miłego wieczoru wszystkim
-
paczanga (...) tylko tak się zastanawiam na czy smażyć żeby było zdrowo. no bo jak na olejach źle masło się przypali to na czym? Na olejach można smażyć, jak najbardziej. Zdrowo jest na rzepakowym, najlepiej jakby był z pierwszego tłoczenia i TŁOCZONY NA ZIMNO. Kujawski np. taki nie jest :( Teraz mąż kupił w sklepie taki na zimno tłoczony i dał chyba 8 zł za litr. Więc nie ma tragedii... A lepiej jeszcze na oliwie z oliwek, ale to cholerstwo drogie u nas. Dlatego ja daję tylko do sałatek na zimno oliwę. A znajoma dietetyczka powiedziała, że do sałatek to zdrowiej olej :) Na zimno jest bardzo wartościowy. A z tłuszczów zwierzęcych to smalec najlepszy do smażenia :) Nawet ona to potwierdziła. Tylko tu inny szkopuł. Jak się ma smalec ze sprawdzonego źródła (od zaprzyjaźnionego gospodarza) to spoko. Bo ten sklepowy to nie wiadomo. Świnki często faszerują hormonami i innym świństwem, żeby szybciej rosły, a to wszystko odkłada się właśnie w tłuszczu... Więc sklepowy smalec raczej sobie odpuszczę. mój mąż strasznie się nerwowy ostatnio zrobił, nie wiem jak go utemperować. dużo pracuje. może za duzo. Jakbym o moim M. czytała ;) P.S. Piekłaś już chlebek? :) U mnie właśnie z siemieniem lnianym się piecze. I zaraz dorzucam boczek w ziołach. Bo piekarnik mam elektryczny i sporo kosztuje pieczenie. Cóż, najwyżej chlebuś będzie boczkiem pachniał ;) Pozdrawiam wszystkie mamusie. Coś tu nam się cicho na forum zrobiło...
-
Witaj Justka81 Ja Cię pamiętam. Nie raz myślałam, co tam u Was... O ile pamiętam kontakt się urwał jak się przeniosłaś do innego miasta, żeby czuwać przy synku w szpitalu... Fajnie, że zajrzałaś do nas. Pisz częściej. Super, że synek zdrowy. Może jakieś fotki wstawisz? Co do kolejnego dzieciątka to ja nie planuję, mam już 2 i mi wystarczy ;) Natomiast na naszym listopadowym wątku już 3 mamusie w II ciąży mamy, więc ty jesteś 4 :) Wszystkiego dobrego. Zaglądaj jak masz ochotę i czas
-
Hejka Wiadomo co tam u Dziabonga naszego? Paczanga jeśli chodzi ci o ten przepis z chlebkiem Litewskim na blogu Pracownia Wypieków to jeszcze nie miałam okazji go wypróbować. Nie cierpię kminku a chyba wszystkie chleby litewskie mają tą przyprawę o czym się przekonałam będąc na spływie kajakowym w tamtym kraju. Co do składników to melasę można zastąpić miodem, poza tym chyba wszystko łatwo dostępne... Tylko widzę, że bardzo pracochłonny ten chlebek. Jak masz mąkę żytnią to może ten przepisuj sobie wypróbuj, należy do moich ulubionych: Pracownia Wypieków: Najłatwiejszy chleb żytni A z chlebków pszennych chyba najlepszy jaki robiłam to ten: Chleb z siemieniem lnianym i słonecznikiem (na zakwasie) P.S.1 Dzięki za ciekawy artykuł o jedzeniu. Choć o większości wiedziałam, ale fajnie poczytać. Mogę się odwdzięczyć innym (długi, ale na prawdę warty przestudiowania) na temat tłuszczów spożywczych, czy lepsze pochodzenia roślinnego czy zwierzęcego: My chcemy masła a nie margaryny P.S.2 Jak wasze zdrowie? Mam nadzieję, że się nie pochorowałyście jednak. P.S.3 Nie uraziłaś mnie ;) Po prostu nie lubię, jak ktoś próbuje włożyć coś innego w moje usta, w tym wypadku wpisy na forum int. Dlatego postanowiłam wyprostować sytuację ;) Bez urazy. A co do mnie. Na imprezie w klubie Łaźnia okazało się być bardzo fajnie. Było w sumie 15 osób, 8 girls i 8 boys. Sporo par małżeńskich. Na początku trochę skrępowania było, bo już od początku byliśmy w strojach kąpielowych i ręcznikach, ale po poznaniu się i toaście za jubilata atmosfera się rozluźniła. Poszłam z nastawieniem, że może nie mam figury modelki, ale trudno, zamierzam skorzystać z atrakcji odnowy biologicznej, w końcu za free jest. Nie malowałam się ani nie stroiłam, bo i tak w kostiumie siedziałam, a make-up musiałabym zmyć przed wejściem do sauny... Były tam trylarium (drewniana sauna o temp. 65 st.), łaźnia parowa, sauna fińska ( o temp. 100 st.), grota inhalacyjna (powietrze wypełnione olejkami eterycznymi), pryszxnice z hydromasażem i studnia lodowa (basen z bardzo zimną wodą). Wszystko po kolei próbowałam. Najfajniej chyba było w tej fińskiej saunie, choć na maxa gorąco i długo na jeden raz się nie dało wytrzymać. Do tego były przystawki, napoje, muzyka i olejki zapachowe. Jubilat miał fajny pomysł. Dobrze się bawiłam. Do domku wróciliśmy przed 2, mój tata już spał na kanapie ;) Następnego dnia tylko nie mogłam się dobudzić. Jakaś bez życia byłam. A wypiłam tylko 3 gotowe drinki Sobieski... Chyba przedawkowałam saunę ;) Za dużo i za długo jak na pierwszy raz od 14 lat... Pozdrawiam wszystkie mamusie. Miłego dzionka
-
Ech a ja mam dziś niezły orzech do zgryzienia. Kolega męża z liceum kończy 30 lat. Zaprosił nas na imprezę... Jak się niedawno okazało nie będzie to domówka ani spotkanie w klubie/ pub-ie / dyskotece. Impreza urodzinowa będzie w klubie o nazwie "Łaźnia"... Czyli de facto salonie odnowy biologicznej, z saunami, łaźniami, wannami etc. i pokojem do relaksu z leżaczkami. Obowiązują stroje kąpielowe, klapki, ręczniki ;) O matko :( Jak ja się w bikini pokażę obcym ludziom? Z tego co się orientuję będę jedyną mamuśką... Średnią ochotę mam iść, ale już powiedzieliśmy, że będziemy, mamy prezent etc. No nic, najwyżej będę siedzieć w tym pokoju do relaksu okutana w szlafrok ;) Życzcie mi powodzenia.
-
Daffi dzięki za wieści o Dziabongu :) Pozdrów na GG dziewczyny od forumowych ciotek. paczanga Karolajna84 aldonka tak piszecie ciągle że z dwoma malcami tak strasznie a mi się wydaje że i z jednym często się nie ogarnia domu, że dwójka w tym wieku to teraz może większy problem ale myślę że jest wiecej plusów niż minusów. Nie zgodzę się z Tobą. Chyba źle mnie zrozumiałaś. Nie piszę ciągle, że z dwoma malcami jest strasznie. Nie wiem czy choć raz użyłam takiego sformułowania... A co do plusów to zgadzam się z Tobą. Jest ich wiele, więcej niż minus.ów, to na pewno :) Lidka nadal ma lekki, sporadyczny kaszelek (bez kataru) i się zastanawiam czy jej jakiegoś syropku na to nie podać-jak myślicie? Ja czasem podawałam syrop prawoślazowy lub z babki lancetowatej, do kupienia w aptece za kilka złotych. Nie zaszkodzi a może pomóc. A co się tyczy chlebka... Podałam link do bloga. Przepisy na różne bułki i chlebki są w kolumnie z prawej strony :) Na stronie głównej co jakiś czas Liska wrzuca swoje najnowsze wypieki. Do moich ulubionych, wypróbowanych przepisów należą: Pracownia Wypieków: Łatwy chleb pszenno-żytni. Dla zapracowanych. Pracownia Wypieków: Żytnio-pszenny chleb ze słonecznikiem krok po kroku Pracownia Wypieków: Razowy żytni chleb na zakwasie Pracownia Wypieków: Najłatwiejszy chleb żytni Pracownia Wypieków: Bułki na zakwasie White Plate: Bułeczki hamburgerowe A teraz kilka informacji o mące z bloga Pracownia Wypieków: "W mojej kuchni używam wielu mąk, ale na stałe tylko kilku. Odróżniam je po typach, podawanych na torebce (500, 550, 850 itp).W polskich sklepach najczęściej można dostać mąkę pszenną o typach 450, 500, 550, 650 (najwięcej jest, mam wrażenie 450). Żeby zacząć piec w domu chleb, wystarczy najzwyklejsza mąka pszenna, jaką można kupić w dowolnym sklepie. Jeśli chcemy zacząć piec bardziej na poważnie, polecam mąkę pszenną chlebową typ. 850 lub 750. Do chleba na zakwasie najczęściej używam mąki żytniej typ 720, która jest jasna i o wiele lżejsza niż mąka razowa (typ. 2000). (...) Wszystkie z wyżej wymienionych typów mąk można też dostać w dobrych sklepach z żywnością ekologiczną (...)" Ja nie mam mąki z młyna, więc kupuję w sklepie mąkę chlebową. Do dostania w dobrych delikatesach (np. Piotr i Paweł lub Bomi), czasem np. mąka żytnia chlebowa typ 720 w supermarketach typu Auchan czy Carrefour. Jak masz mąkę od młynarza tym lepiej, mi się wydaje :) Ten blog to istna kopalnia wiedzy. Poza przepisami są informacje o tym w czym i jak piec, jak zrobić zakwas... Pozdrawiam
-
Hej dziewczyny Kalabacka jaka z Ciebie sumienna pracownia. Szczerze podziwiam. Szczególnie, że w oświacie pracujesz (przedszkole to też część oświaty??), gdzie wiadomo niewiele płacą a praca bardzo wymagająca i odpowiedzialna... Mówi to wnuczka / córka / siostra / siostrzenica / synowa / kuzynka pedagogów różnej maści... Z pewnością masz powołanie do tej roboty :) Dziabong co tam u Was? Nie mam niestety GG. Ale skoro ty masz w szpitalu net to może i tu ci się uda zajrzeć. Jak mała? W każdym razie, myślę o Was, oby wszystko się dobrze poukładało. Podnoszę kwestię poruszoną przez Zufolo... Może choć 1 pozytywny aspekt tego zdarzenia będzie taki, że się ze swoim chłopem dogadasz. Teraz Tyśka potrzebuje Was obojga. Jak już będziesz mogła, to napisz co i jak. Pozdrawiam i ściskam mocno Krusia a gdzie pracujesz? Bo mi umknął ten wątek... Jeśli masz takie dobre warunki w pracy i jesteście zdecydowani na II dziecię to czemu nie skorzystać? A co do chlebka własnego wypieku to na prawdę warto spróbować... Niebo a ziemia jeśli chodzi o smak chleba ze sklepu (szczególnie piekarni supermarketowej...). Pracy przy tym nie ma aż tyle, ogólnie tylko sporo czasu na wyrośnięcie ciasta, jeśli się na zakwasie chlebek szykuje... Generalnie moją "guru" od chlebka jest kobieta pseudonim Liska, która prowadzi blogi kulinarne, m.in. pracownię wypieków. Od niej mam przepis na zakwas (na stronie) i jej przepisy na razie wypróbowuję ( z powodzeniem i ze smakiem) Pracownia Wypieków A tak w ogóle to podziwiam Was dziewczyny zafasolkowane... Z pewną dozą rozczulenia czytam notki o np. apetycie na konkretne potrawy czy słuchaniu tętna... Jeszcze nie tak dawno w ciąży z naszymi pociechami chodziłyśmy a wy już w kolejnej ciąży. WOW... Ja na II dziecko nie chciałam się decydować tak od razu, bałam się czy dam radę. Ale zawsze chciałam dwójeczkę mieć, więc jak synek miał 22 mies to się z mężem postaraliśmy o siostrę dla niego ;) natka urodziła się jak miał 2 lata i 7 miesięcy. Czasem wydaje mi się za mała różnica (jak nie wyrabiam ze wszystkim), ale nie żałuję. Chyba jest idealnie, jeśli o różnicę wieku chodzi. Choć nie powiem, z dwójka sporo pracy. Ale nie chce tu nikogo straszyć ;) Fajnie, że społeczeństwo nam się powiększa. Teraz moja koleżanka też w ciąży (pracowali nad II dzieckiem w dniu I urodzin synka, z powodzeniem); no i koleżanka inna, i kuzynka... Na około same brzuszki. Uroczo. Paczanga jak zdrówko Lidki? A twoja chandra? Mam nadzieję, że jest lepiej :) Pozdrawiam i spokojnej nocki życzę.
-
Dziabong kochana przykro to czytać. Mam nadzieję, że się Martynką dobrze zajmą. Pocieszające jest to, że śladu nie powinno być, bo to młody organizm i skóra się regeneruje b. dobrze. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale takie wypadki zdarzają się na prawdę często... Synek mojej siostry też zalał się herbatą (jak miał ok roczku) i poparzył sobie klatkę piersiową i rączkę a teraz śladu prawie nie ma :) (minęły 3 mies) 3maj się. Będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Hej dziewczyny U nas lepiej. Synek bez problemów wrócił do przedszkola (po 18 dniowej przerwie), Natalia zdrowieje, byłam z nią dziś na kontroli u pediatry. I tylko maść robioną na odparzoną pupkę zapisał, bo po antybiotyku jej się zrobiło odparzenie i krostki... A 20.01. na szczepienie - odra, świnka, różyczka idziemy. Zastanawiam się też czy by przy okazji nie zaszczepić małej na ospę wietrzną. Boję się, że synek z przedszkola przywlecze. A tak ją ochronię lub przynajmniej lżej przejdzie a w przyszłości ochronę przed półpaścem będzie miała. Szczepiła któraś z was na ospę? A wiecie jaki leniuszek z mojej córy? Wciąż nie chce jej się chodzić :( Na czworaka woli. Chodzi tylko prowadzona za rączki (ale mnie wtedy szybko plecy bolą) lub przy meblach. Sama to może 3-4 kroczki zrobi i siup na pupę i raczkować zaczyna... Ech. Jedyny plus to taki, że na spacerze grzecznie w wózku usiedzi i nie muszę jej ganiać ;) Za to z nocnikiem idzie na coraz lepiej. Tzn. normalnie w pampkach mała zasuwa, ale od jakiś 2-3 tyg sadzam ją po obudzeniu na nocnik, ja w tym czasie na kibelek i zazwyczaj mała "do towarzystwa" coś tam wystęka. a jaka potem zadowolona. Czasem wciągu dnia jak ją posadzę to i siusiu zrobi, ale już rzadziej. Wtedy myślę, że jej się po prostu nie chce i zostawiam z gołą pupką, a ona skubana zaraz mi na podłogę leje... Dlatego na razie pieluchy zostają, ale jak się zrobi cieplutko to już będę chciała ją odzwyczajać na dobre. Te ceny człowieka dobijają. Jeszcze teraz jak VAT na art. dziecięce podnieśli :( A ja dawno już nie piekłam chlebka. Dość mam tego sklepowego świństwa... Dziś kupiłam w piekarni Oskroba połówkę chlebka Dawnego za 3 zł... Ale ten przynajmniej smakuje jak chleb i długo trzyma się świeży... A sama "dokarmiłam" zakwas i na noc nastawię zaczyn na chlebek. Dziabong masz zapalenie oskrzeli czy płuc? Jak płuc to poważne bardzo... Masz kogoś do pomocy? Zdrowiej kochana. Mjk co u Ciebie? Lepiej się czujesz? Paczanga Jeśli wolno spytać...masz dysortografię? Bo piszesz czasem tak fonetycznie ;) Aniu napisz jak Antek po szczepieniu i ile waży / mierzy. I czy płaciłaś za to szczepienie i ew. ile. Dzięki P.S. Z tego co widzę wszystkie zafasolkowane koleżanki dziewczynkę by chciały. Powiem wam, że fajnie mieć parkę. JA zawsze chciałam i się udało ;) Choć żadna w tym nasza zasługa, ot los na loterii. Grunt, żeby dzieciątko zdrowe było. Pozdrawiam i miłego dnia A gdzie się reszta podziewa? Dudziakowa, Justysiak9, Justysia, Monikstar, Divalia zaglądacie tu jeszcze??
-
to w takim razie zdrowia dla Ciebie. Dobrze, że się Martynka nie zaraziła. A jak tam spanie? Nadal chce wędrować do Ciebie czy grzecznie w swoim łóżeczku przesypia nockę? Ja się nie wypowiadam w temacie spania... bo cały czas z mała śpimy, tzn. przez większą część nocy, bo ona nadal nie przesypia do rana bez pobudki :( A mnie się z kolei nie chce sterczeć przy jej łóżku i głaskać, uspokajać ect. Biore do nas i od razu cisza/ Choć teraz jak nie karmię piersią (od jakiś 3 tyg) to rzadziej się w nocy budzi jak amciu nie dostaje. Może się w końcu doczekam, że prześpi spokojnie do rana ;) A tak poza tym do synek lubi do nas też przyjść, ale ona tak koło 4-5 ;) A ja spełniwszy małżeński obowiązek mogę się udać w końcu na spoczynek Aniu zmartwiłaś mnie trochę pisząc, że się zabezpieczaliście (prezerwatywą o ile pamiętam) a tu i tak ciąża... Bo my też gumek używamy... A 3 dzieciaczka nie chciałabym. A już na pewno nie na tym etapie. Chciałabym w końcu wyjść z pieluch i zająć się życiem zawodowym, inaczej popadnę w totalny już marazm... Pozdrawiam
-
Witam się i ja Z wyjazdu wróciliśmy wczoraj wieczorkiem. W skrócie powiem, że było fajnie. Ogólnie chłodno, ale jak już domek się nagrzał to było przyjemnie... Na dworze duużo śniegu, były więc spacery i sanki, świeże powietrze, cisza i spokój. Odpoczęliśmy sobie. Niestety pogoda nie dopisała zbytnio, tylko 2 słoneczne dni a tak to pochmurno (mąż zły bo nie mógł astrofotografii uskuteczniać) no i nie udało nam się zaćmienia słońca zobaczyć, chmury przeszkodziły. Kolejna szansa 2015 ;) No i dzieciaki coś mi się wykurować nie mogą. Wojtek ma się lepiej. Jutro do przedszkola wraca. A mała na wyjeździe zaczęła gorączkować i kaszel miała okropny wiec prywatnie lekarza szukaliśmy w niedzielę w Ostrołęce. Na szczęście się udało znaleźć, z resztą bardzo kompetentną i miłą lekarkę, zastępce ordynatora w tamtejszym szpitalu. Natalka miała anginę i stan zapalny w uchu, więc niestety nie pobyło się bez antybiotyku. A nam niełatwo było znaleźć czynną aptekę w niedzielę popołudniu. Po antybiotykoterapii poprawa, choć nadal ma kaszel i katar. Ale odzyskała humor i apetyt, temp szybko minęła. Choć ubiegłej nocy musiałam Nurofen podać, bo cała rozpalona była. A już przez kilka dni było lepiej. Pewnie znów się do lekarza wybiorę. No i okropne odparzenie jej się zrobiło. Takie czerwone i z krostkami :( Już nie wiem czym to smarować. Muszę jej teraz częściej pupkę wietrzyć. A ona jak na złość wtedy mi siusia na dywan ;) Ależ się rozpisałam... Ale trochę mnie tu nie było. Mjk, Zufolo, Aniu spokojnych, zdrowych, szczęśliwych miesięcy oczekiwania na kolejne dzieciątko. Druga ciąża jest inna od pierwszej, na ogół spokojniejsza, bo już się więcej wie, co i jak przebiega, no i nie ma takiej ekscytacji jak za I razem, no i czasu, bo pierworodne dziecię absorbuje... Niemniej jednak fajnie, że wasze pociechy nie będą jedynakami :) Czy planowane czy też nie to i tak gratuluję i cieszę się z Wami. Tylko dbajcie o siebie. I nie dźwigajcie dzieciaków i innych ciężarów (w miarę możliwości). Na początku ciąży jak jeszcze brzucha nie widać i się kobitka dobrze czuje, to "szaleje" jak zwykle... Ja w ten sposób (niosłam śpiącego synka po schodach z auta do domu, bo mi go żal było budzić) mało dziecka nie straciłam w 12 tyg bodajże... Krwawienie miałam. Tak więc ku przestrodze - może już wszystko wiecie, wszystko było, mniejsza ekscytacja z waszej i rodziny strony (a może i nie), ale ciąża to stan wyjątkowy, więc dbajcie o siebie i maleństwa najlepiej jak potraficie. Witaj Krusia :) Moja miała się urodzić 29.11, ale się zasiedziała w brzuszku do 5.12 ;) A jak jeszcze nie było wiadomo jaka płeć to dla chłopca chciałam Krzyś. Tak więc Cię sobie zapamiętam ;) Mjk zdrówka kochana. Na zatkany nos pomaga mi woda morska i porządne wydmuchanie potem nosa a na noc Oilbas - kilka kropel na koszulę nocną i od razu łatwiej oddychać. można też inhalacje z nim zrobić, nie mam fachowego sprzętu, ale starcza miska z gorącą wodą i kilka kropel olejku a potem wdycham opary pod ręcznikiem ;) Powodzonka. A co do antybiotyku to skoro lekarz zapisał to widocznie był konieczny... Pamiętaj tylko o czymś osłonowym, np. Triclac. Aguch a na jakim etapie sprawy z twoim biznesem? Starasz się o dotacje z UE? Synka masz ślicznego, dużego i rezolutnego :) Aldonka zdrówka dla chłopaków Paczanga pomysł z dokończeniem studiów na 5 Szczególnie, że tak mało do końca zostało. Zmobilizuj się. Szkoda tych lat, co przestudiowałaś... No i w dzisiejszych czasach niestety papier się liczy. Dziabong gdzie się podziewasz? Co u Ciebie i małej? Pozdrawiam Was dziewczyny. Spokojnej nocki i kolorowych snów. Sory, że tyle miejsca zajęłam...
-
Hejka No i jutro wyjeżdżamy, bo mężowi się urlop zaczyna. Lekarz pozwolił. Nawet lepiej jak dzieciaki otoczenie zmienią na świeższe powietrze no i mniej wirusów niż tu w Wawie. Mrozów nie zapowiadają jakiś wielkich, mimo iż na północ się wybieramy na działeczkę. Tak więc fajno. Na Sylwestra kameralnie, wpadnie tylko brat męża z dziewczyną. 01.01 już pewnie wyjadą a my jeszcze kilka dni zostaniemy. Pamiętacie jak pisałam, że mi się suwak w kombinezonie 2 mies po zakupie (a de facto po miesiącu używania) popsuł? Na szczęście w Smyku uwzględnili reklamację... Choć trwało to prawie 3 tyg, ale odzyskałam forsę. I dobrze, za wymianę suwaka miałabym zapłacić na mieście 60 zł. A tak mam kasę i kupiłam inny kombinezon, tym razem w Cubus, i nawet mnie się bardziej ten podoba, bo fioletowy w białą krateczkę i z futerkiem na kapturze, no i na promocji był, więc tylko 74,5 zł zamiast 150 zł ;) Dziabong co do jedzenia to moja mała jakby bardziej wybredna. W sumie niewiele je. Do niedawna głównie na cycku wisiała, ale od 1,5 tyg już tylko modyfikowane mleczko pije. I nie wiem czy to przez to, ale okropne kupska wali... Może żołądek się musi przestawić na nową dietę... A tak ot z rana kaszka, w między czasie chrupki kukurydziane lub biszkopty, potem mleczko przed drzemką, obiadek, owocek i na kolację znów mleczko lub kaszka... Ale w sumie nie duże porcje. Nowości nawet lubi, najchętniej by podjadała z mojego talerza, ale ja raczej nie jestem skłonna jej dawać tak wcześnie "dorosłe" jedzenie (np. smażone mięsko), słodkie bułki itp. Choć czasem wymiękam i dam troszkę lub brat coś odpali małej, to potem się odczepić nie chce ;) A co u Was? Na swoim związku już krzyżyk postawiłaś?? I na suknię biała też? ;) Jak nie ten to inny może... Ważne, byś ty była szczęśliwa. No i Martynka. Paczanga znów jakimiś pysznościami kusisz... A filmuj "9 i pół tygodnia" nie widziałam. Faktycznie stary, z 1986 r. Aldonka fajni ci twoi chłopcy. A trzecie dziecko (kiedyś tam) byś chciała dziewczynkę? ;) Dla wyrównania energii w domu... Klabacka nie martw się Markiem, może jeszcze wyrośnie z niego chłop jak dąb ;) A może po prostu ma drobną budowę... Chyba od początku drobny był. Ważne czy równomiernie rośnie (siatki centylowe). Wiem, że już to kiedyś mówiłam, ale kolejne zdjęcie potwierdza, Marek to wykapana mamusia :) Do napisania. Nie wiem jak mi net na działce będzie chodził. W razie gdyby kiepsko, to życzę Wam miłego Sylwestra i wszelkiej pomyślności w nowym roku Miłej nocki.
-
rozczarowanie 1. czar 2. rana 3. nie 4. Zorro 5. raz 6. waza 7. nora 8. car 9. raca 10. Zara laktator
-
Hejka I po świętach... Nawet nie wiem kiedy zleciały. W tym roku jakoś wyjątkowo mało świąteczny nastrój był. Trochę u teściów, trochę u moich rodziców byliśmy... A tak w ogóle to kiszka, bo dzieci znów przeziębione. Niby osłuchowo czysto a kaszlu i kataru nie mogę się u małej pozbyć. Wojtek miał się lepiej, ale też w końcu poległ i znów do przedszkola nie chodzi. Tylko u niego gorzej, bo od 4 dni gorączkę ma po nocach, więc dziś lekarz przepisał antybiotyk. Cóż, zobaczymy, oby pomogło. No i mnie zarazili :( Jedynie mąż się trzyma na razie zdrowo. W czwartek mamy jechać na działkę na sylwestra już i posiedzimy tam kilka mroźnych dni. Dobrze, że w domu jak się napali jest ciepło i przytulnie. Pozdrowienia dla Was mamuśki i waszych pociech. Ps. Dziabong jak mama się czuje? Poszła do lekarza w końcu? Martynka super wyglądała w tej sukience. Zawsze Bosa ależ Amelka już duża i samodzielna dziewczynka? Nosi chyba już 86 rozmiar? Aha, moja córka w końcu próbuje sama chodzić (od wczoraj), a ma 12 mies i 3 tyg ;) Kilka kroczków niepewnie robi i szybko na czworaka wraca, bo tak pewniej się czuje i szybciej pokonuje odległości... Miłego wieczoru
-
DzIaBoNgKarolajna a o ktorej wstaje ? Natalka budzi się ok.6-7, ale staram się ją przetrzymać w łóżku do mniej więcej 8, tak jak ja wstaję. A śpi zazwyczaj razem z nami... No i 1-2 razy w nocy się jeszcze budzi na jedzenia lub chociaż na przytulanie. Ps. A Tyśki z chłopakami nie porównuj. Dziewczynki mają inne normy wagowe i wzrostowe. dlatego też są oddzielne siatki centylowe. Na pewno masz takie w książeczce zdrowia małej. Więc możesz sprawdzić jak wygląda na tle rówieśniczek :) Aniu nie wiem jak w innych miastach wygląda rekrutacja, u nas od 2 lat jest rekrutacja elektroniczna. Wypełniałam więc formularz online (dane dziecka, dane rodziców, inf o rodzeństwie dziecka i sytuacji życiowej rodziców), wybrałam które przedszkola wchodzą w grę i z wydrukowanym, podpisanym odręcznie przez oboje rodziców formularzem udałam się do przedszkola I wyboru. Potem wyniki były na stronie widoczne. Na szczęście udało nam się dostać do tego gdzie chcieliśmy i musiałam tylko pisemnie potwierdzić wolę posłania dziecka do tego konkretnego przedszkola i już. Witaj mjk :) Zdrówka dla dzieciątka życzę. A ty sama z dzieckiem przesiadujesz? O ile pamiętam to studiowałaś zaocznie... Kontynuujesz naukę? A jak twoja mama się czuje? Paczanga zdrówka i dla Was. A soczewicę lubię :) Jadłam na razie tylko czerwoną, w postaci zupy kremu :) Zielona jakoś zachęcająco nie wygląda... Miłego wieczorku
-
Zapomniałam napisać, że Natalka waży już 10,1 kg i mierzy 77,5 cm. W siatce centylowej plasuje się tak koło 70 i 75 centyla. A jeśli o drzemki chodzi to ma tylko 1, koło 11 i pośpi max 2 h a potem dopiero na wieczór o 20-21 pada. Pozdrawiam
-
Aniu Antoś ma już 16 ząbków? Wow! Czym go karmisz? ;) Moja ma dopiero 4... Klabacka bombki cacuszka, piękne! Zazdroszczę zdolności manualnych :) Paczanga zdrówka dla Lidki Aldonka ty to sobie na zakupy pochodzisz, fajnie :) Choć zastanawiałam się najpierw o co chodzi w niedzieli handlowej... u nas każda handlowa. W niedzielę mam sklepy do 21 w galerii handlowej. To jedna z niewielu zalet mieszkania w Warszawie. A ja dziś z dzieciakami u pediatry byłam. Bo kaszlą i smarkają... osłuchowo ok, gorączki też nie ma, a mimo to lekarstewka i zalecenie siedzenia w domu :( i znów Wojtek do przedszkola nie pójdzie, do końca tygodnia. Ja tu zwariuję z nimi sama Miłego wieczorku