Skocz do zawartości
Forum

Anuszka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anuszka

  1. Anuszka

    Lipiec 2010

    Rudzia Ja już przepraszałam Cię za to określenie - chcesz zakończyć sytuację, to nie rób już dalszych aluzji, tylko pisz jak zwykle. Jesteś kontrowersyjna i na swój sposób jest to fajne :)
  2. Anuszka

    Lipiec 2010

    mamola może dziewczyny mają jakiś inny sposób, bo mój się pewnie nie przyda - u mnie jeśli występuję spowolnienie akcji, niemrawe ruchy, marudzenie, wkładam do łóżeczka, daję dragona, odpalam kazurelkę i czasem jeszcze glizdę podkładam, żeby Dobrusia mogła stoczyć z nią ostatnią wyczerpującą walkę.
  3. Anuszka

    Lipiec 2010

    Niech mi ktoś to przetłumaczy, plisss :) Bebok (inakszy Babok abo Bobok ) - We ślůnskich wjerzyńach ludowych bandurek, kery mjyszko kole chałpy. Mo uůn wartować, coby bajtle ńy smykały śe po chlywach a masztalńach. Bebok mo kole půł myjtra, mjast szłapůw mo kopyta a dycki trzimje we garśći kryja kerům pjere bachory. Bebok je (nojczyńśći we Gůrnym Ślůnsku) bandurkym, kerym fatry straszům bajtlůw.
  4. Anuszka

    Lipiec 2010

    Anoushka Shankar - jest taka indyjska piosenkarka, którą kiedyś usłyszałam na składance Siesta Kydryńskiego (muzyka świata). Jej imię wydało mi się najbardziej powykręcaną wersją mojego :) Gosia, Agatcha a ja właśnie szłam sobie spacerkiem i pomyślałam, że jak wrócę, to napiszę Agacie, że mnie firany nie kręcą, ale jej widok za oknem jak najbardziej. A masz jakieś zdjęcia okolicy, daj się ponapawać :)
  5. Anuszka

    Lipiec 2010

    Hej Filipka może nie czytaj, bo się zdenerwujesz :) Tobie spokoju trzeba :) Agatcha no to zrobiłaś tak jak ja, ja już dawno nie usypiam na siłę, bo szkoda mi czasu i nerwów na te walki :)
  6. Anuszka

    Lipiec 2010

    Moja Dobrusia zjadła właśnie z 10 razy więcej jagnięciny niż ja w całym życiu - czyli parę łyżeczek. Dostałyśmy ten słoiczek, więc go wypróbowałam. I się zastanawiam, czy w sklepach jest jagnięcina i króliki? Bo ja nie widziałam. A po co jest w słoiczkach? Jakieś szczególne zalety? Agatcha ciągle zapominam się zapytać o tego gołębia, którego Ty dajesz Zośce - dobrze rozumiem, że to ten ptok? ;)
  7. Anuszka

    Lipiec 2010

    Ja jeszcze powiem (UOGÓLNIAM), że sama nie radzę sobie z radami, ale chyba jednak wolę, żeby mi ktoś zwrócił uwagę, że narażam dziecko na niebezpieczeństwo (nie dotrą do nas informację o zatruciu drukiem z gazetki reklamowej, natomiast o złamanych obojczykach słyszę często). Pewnie nie raz popełnię błąd i coś zaniedbam, a najtrudniej będzie sobie wybaczyć błąd popełniony z przekory, bo co mi się tu ktoś wtrąca. Gosia a więc masz teorię spisku ;) Ja nie sądzę, żeby to była ta osoba, wypowiedzi AK są bardziej pokojowo nastawione - chyba że to część kamuflażu ;) "W kilku zdaniach..." - a ja myślałam, że zauważysz, że walnęłam mini wypracowanie... :( :))))))))))))))
  8. Anuszka

    Lipiec 2010

    Rudzia nie, nie chciałam Cię obrazić, tak pomyślałam wtedy, a teraz Ci się do tego przyznałam. Blumchen to dobrze, że to co napisałaś już nieaktualne :) Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na to, że do takich spięć doszło dopiero 2 razy (!!!!) - jak to się mówi, raz nie zawsze, dwa razy nie wciąż :) W tak dużej grupie tak rożnych charakterów to ogromny sukces. A wydaje się, że to się troszkę ciągnie, bo różny jest czas naszych reakcji - w normalnych warunkach to by było bach, bach i po sprawie :) Gratuluję złapania kupy na gorącym uczynku! Agatcha zdjęcia świetne, Zosia szybko się zmienia. A co do tego zastoju, gorączki nie masz? Pamiętam, że rozprawienie się ze zgrubieniami w cyckach trwało kilka dni. A ja w ostatnich dniach przekroczyłam granice swojej kontroli nad laktacją. Najpierw zrobiłam sobie przerwę w dzień od 8 do 17.30 (w sumie 4 sesje 8, 17.30, 23.00, 4.00) i mleka przez kilka tygodni było w sam raz. Potem zachciało mi się przerwy w nocy i nie ciągnęłam o 4 i po dwóch dniach laktacja spada na łeb. Teraz znowu odciągam w nocy i chleję na potęgę, może da się to naprawić.
  9. Anuszka

    Lipiec 2010

    Rudzia Przepraszam za ten zwrot, ale mój pierwotny odbiór tego filmiku był właśnie taki. Pewnie gdyby nie dalsze rozmowy, nadal bym tak myślała. Ale nie było tak ze względu na mój "niewyrobiony instynkt macierzyński" (wierzmy, że wyrobił nam się w tym samym stopniu, nie mamy podstaw, by sobie go wzajemnie odmawiać), tylko ze względu na to, że moje dziecko rozwija się inaczej, a z dziećmi rozwijającymi się tak szybko nie spotkałam się. I nie wydaje mi się, że to wynik braku doświadczenia, tylko że zjawisko to należy do rzadkości, jest wyjątkowe. Unoszenie dziecka za ręce w ten sposób może się wydawać niebezpieczne nie tylko mnie, zastosowane u większości dzieci, które nie rozwijają się wyjątkowo szybko mogą wyrządzić krzywdę - myślę, że większość z nas nie ma zamiaru tego sprawdzać. I należało to gdzieś powiedzieć, nie mogło się obejść bez komentarza. Myślę, że powinnyśmy się do tego przyzwyczaić, uczyć się dyskutować, wyjaśniać sobie niedomówienia, które wynikają z niedoskonałości narzędzia do ich przekazu (nie wszytko wyrażą literki, a czasem wymykają się spod kontroli) - zresztą na ogół jest z tym przecież u nas dobrze. Nie może być wszystko, co nie jest miłym dla ucha komplementem odbierane jako psucie atmosfery, bo świadczy to o naszej niedojrzałości. Sterylność wychowania i inne zagadnienia nie mają dla mnie związku z tym, co na filmiku.
  10. Anuszka

    Lipiec 2010

    Dziękujemy za uhonorowanie ząbka :) Objawy były przypuszczalne, bo marudzenie w standardowych granicach, ani więcej ani mniej niż zwykle, tylko wydaje mi się, że zaczęła płycej spać i gorzej jeść. Gosiu nie zrobiłam jeszcze zapiekanki, bo mi mąż ciągle coś z zamrażalnika wyciąga i zamiast tego były już schabowe i filety z kurczaka... może dzisiaj zrobię :) Fajne te wafelki, w Bydgoszczy pewnie trudno będzie mi znaleźć, pewnie do molocha będę się musiała wybrać jakiegoś. Co do książek z przeszłości, ja w domu natknęłam się w ciąży na książkę z lat 50-tych pod tytułem "Czy poród musi boleć?" czy jakoś tak, ale mnie strasznie wkurzył jej autor-facet, który napisał, że w większości przypadków kobiety wyolbrzymiają doznanie bólu, żeby podkreślić swój heroizm i się dowartościować (bo ten puch marny to w życiu mieć żadnych ważniejszych dokonań nie będzie)... Realne Twoje osiągnięcia w dziedzinie nocnikowania zasługują na najwyższe uznanie (zrobię Ci dyplom, chcesz? ;) Ja bym bardzo chciała Cię prosić, byś jeszcze raz napisała (bo pewnie już nie raz to robiłaś) jak się do tego zabrać - od zakupu nocniczka, jak nauczyłaś się odczytywać sygnały przed kupą - ja widzę tylko kolor purpury na twarzy w trakcie, jak długo siedzicie na tym nocniku itp...) A jak Ci się nie będzie chciało, to oczywiście się nie obrażę ;) I ja też zdecydowałam się zabrać głos w sprawie filmiku Rudzi i głosu AntoniegoKosiby. Film oglądałam kilka razy, za każdym razem w ciągu tych 26 sekund pomyślałam o rodzicach Mikołajka "rzeźnicy" - mówię tak o osobach, które nie obchodzą się z innymi osobami, zwierzętami dość subtelnie, niedelikatnie. Ja bym tak mojej córki w tym wieku nie złapała, ja nie wymagam od niej umiejętności chodzenia, już na pewno nie na całych stopach. Przeszło mi przez myśl, żeby to napisać, ale zrezygnowałam, tłumacząc sobie to na różne sposoby. Ale teraz żałuję swojej postawy i cieszę się, że zabrał głos AntoniKosiba i rozpoczęła się ta dyskusja, uważam cenna. Nie widzę nic niestosownego w tym co napisał, nie zamknęłyśmy naszego forum dla innych użytkowników, myślę że z pełną świadomością otwieramy się publicznie, udzielając tyle informacji, ile chcemy. A Antoni skomentował je w sposób kulturalny (czytałyście komentarze choćby na Onecie, jak to sobie można w necie poużywać? ;) Uważam, że gdyby Antoni nie odezwał się, filmik ten mógłby wyrządzać jakieś szkody. To, że Mikołaj to być może fenomen, który wkrótce zacznie chodzić i takie praktyki mu nie szkodzą (dobrze, że Rudzia zdecydowała się to skomentować) nie znaczy, że nie zaszkodzą innym dzieciom - a ten film, pozostawiony bez komentarza, mógłby stanowić inspirację dla innych rodziców (a nuż trafi się jakaś matula, która intuicji, co dobre dla jej dziecka nie posiada?). Należało tu przedstawić nasze wątpliwości i dobrze, że tak się stało. I uważam, że nie powinna nas powstrzymywać lojalność wobec siebie przed dyskusją i nie możemy sobie tylko przytakiwać. Zatem ja dziękuję AntoniemuKosibie za włączenie się do dyskusji. Nie ukrywam zainteresowania, czym się zajmujesz, bo różne mam domysły po skrawku "... z racji wykonywanego zawodu...". Może trafił się nam właśnie nasz własny lipcowy specjalista? :)
  11. Anuszka

    Lipiec 2010

    Hej, ja tylko na chwilę :) Jak jest taka ostra linia na dziąsełku, to już można się chwalić, że ząbek? :) I podnoszenie tyłka dziś doszło, takie trochę nieporadne pełzanie. Miłego wieczoru :)
  12. Anuszka

    Lipiec 2010

    Ciekawe co u Realne? :)
  13. Anuszka

    Lipiec 2010

    Adria Wege książka kucharska - puszka.pl Puszka, pamiętaj :)
  14. Anuszka

    Lipiec 2010

    Blumchen a co ta Mańka tak się z chorego natrząsa. Nieładnie/ładnie :) Goska kurcze, w ogóle waleczny ten ksiądz nie był, było tak jakoś pokojowo :)
  15. Anuszka

    Lipiec 2010

    A, mam problem, za godzinę zaczyna się kolęda - nie wiem, co powiedzieć księdzu, że mała nieochrzczona jeszcze. W sumie to powód jest taki, że mój brat mieszkający w Pile ma czteroletnią niechrzczoną córkę i moja mama zadecydowała, że zorganizuje chrzest dla obu dziewczynek. Tylko tak na wiosnę myśleliśmy. I co, dostanę jakąś burę? ;)
  16. Anuszka

    Lipiec 2010

    Goska spoko ;) jak się obrazi, to znaczy że ma coś za uszami ;) Za to ja zapunktuję, patrz, jak go bronię
  17. Anuszka

    Lipiec 2010

    Mamaola dzięki, spróbowałam dzisiaj ze śliwką, pierwszych parę maciupkich łyżeczek ok, reszta musiała zmienić kierunek i wylądowała w moim żołądku. I mi się odechciewa eksperymentów Goska łaaadne tulipanki, ale Ciebie widzę łatwo udobruchać :P ;) A Ty co mnie straszysz, że mam jakieś działania prewencyjne prowadzić i męża rzeżączką straszyć??!! Swojemu puściłaś? :)))))))
  18. Anuszka

    Lipiec 2010

    Kasiula ja już mówiłam, ale się powtórzę - bardzo mi się te ramki podobają :) Mamaola to radocha, ze Leo ładnie wcina, zazdroszczę :) A ja mam pytanie, czy mogę jeszcze teraz , w końcówce 7 miesiąca, traktować deserek i obiadek zamiennie? I np. dziś zamiast zupki podać śliwkę? Bo na sam deserek wciąż nie znajduje się dość miejsca w ciągu dnia, ledwo pół słoiczka tej zupki wcisnę, a jestem ciekawa tych owoców. Rudzia ja z mlekiem (teraz dodaję 60 ml mm do 90 mojego) też się kulam do godziny, czasem jeden posiłek rozkłada nam się na dłużej, nie wylewam - nie sądzę, by rozmnożyły się bakterie w takim tempie, a moja córka z pewnością wyczułaby zepsucie w smaku :) Gosia oglądałam, to karmienie to pewnie nie jest reprezentacyjne i najczęściej je ładnie, ale tak sobie myślę, może w takich przypadkach próbowałabyś tradycyjnie, na rękach, ja tak karmię, gdy mam problem, właśnie tak jak na Twoim filmiku, z okiełznaniem delikwentki. Na rękach mi się tak nie wierci :) No i wtedy też to odwracanie uwagi się przydaje, tatuś mógłby się emocjonować kwalifikacjami jakoś tak bardziej teatralnie i na oczach Martusi :)
  19. Anuszka

    Lipiec 2010

    Blumchen ho ho ho, bardzo ładnie się Wam udał remoncik :) A Kicia wieńczy dzieło :)
  20. Anuszka

    Lipiec 2010

    A my właśnie odpaliliśmy nasze wypasione "kino domowe" z innej epoki, ale niestety, mamy tylko jeden film, który nawet nieźle się zaczynał... ale na romantyczny wieczór się jednak nie nadaje ;) YouTube - PICT0079
  21. Anuszka

    Lipiec 2010

    Odnośnie usypiania, dziś mi zależało na drzemce o 14-tej, bo samej strasznie mi się chciało spać. Trzy podejścia kończyły się fiaskiem, ostatecznie posadziłam sobie małą w leżaczku koło łóżka i mówię "to popatrzysz jak ja to robię" i, nie mam pojęcia jak to się stało, przysnęłam. Ocknęłam się po 7 minutach i mogłam już transportować klientkę do wyrka :) Ale to mało wychowawcze, nie? :)
  22. Anuszka

    Lipiec 2010

    Przyłączam się do życzeń dla Darii i Antosia (Snoopy) :)
  23. Anuszka

    Lipiec 2010

    Goska a rozkładane? Nie powinno być problemu, najlepiej zadzwonić i zapytać. Ja szafę nierozkładaną kupowałam na allegro i korzystałam z firmy transportowej - 100 zł szafa, 350 transport do Bydgoszczy ze Swarzędza (ale to musiała być TA szafa :)
  24. Anuszka

    Lipiec 2010

    Goska a jakich Ty smoczków używasz do mleka, nadal Campola (kauczuk czy silikon?)? My dopiero przeszliśmy na 2 smoczków baby dream, ale dziś zauważyłam, że Doberko niemrawo ciągnie i spróbowałam 2 campola silikon - nazywam go sflaczałym pytongiem, bo taki miękki i duży i z wielką dziurą- no i on uratował mi śniadanie, bo z niego praktycznie samo leci. Myślę, że idą ząbki i mamy znów kłopoty z jedzeniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...