-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez filipka
-
mamaola razem raźniej, a co ;) Mam nadzieję, że przejdzie mi to gardło, bo nie chcę się rozchorować - do tego dopiero dziś zorientowałam się, że przez całą ciążę używałam preparatu na gardło, którego chyba nie powinnam :( I mam stresa - jutro o 11:20 mam wizytę u swojego ginekologa i całą masę pyteń i wątpliwośći. guga hmm, pierwsze słyszę - ja ogólnie nie jestem zwolenniczką smażenia, chociaż jadam i tak przyżądzone dania. Fakt że podczas karmienia jadłam na początku tylo gotowane i duszone, ale bez przesady.
-
Jeszcze ciekawostka - po wczorajszych kiepskich wynikach moczu, dziś mąż zawiózł do innego labolatorium kolejną porcję - wolałam się upewnić czy te wyniki są prawdziwe, zanim pokażę je jutro ginekologowi. Udało się wyniki odebrać już po kilku godzinach - i tu niespodzianka: il. leukocytów: kilka w polu widzenia. Prawdopodobnie tamtą porcję oddałam mocno zabrudzoną. Dla pewności powtórzę jeszcze w przyszłym tygodniu. Ale i tak zagadką jest skąd tyle tych leukocytów.
-
snoopy nie pomogę bo mnie ta przyjemność ominęła - może coś Ci zaszkodziło, albo po prostu masz nawrót wczesnociążowych objawów. A tylko Ty masz takie objawy czy inni domownicy też? Jeżeli to rotawirus to trzeba uważać abyś się nie odwodniła. A mnie gardło drapie okrótnie. mamaola ja może nie mam mega kataru ale ciągły nieżyt - non stop mokro w nosie - tak samo miałam w poprzedniej ciąży - więc Cię rozumiem. Na szczęście wzdęcia mnie ominęły :)
-
natalia spokojnie. Ja noszę ciążowe ciuchy bo mi brzuch wywaliło duży, ale w pierwszej ciąży spokojnie nosiłam zwykłe ciuchy - spodnie ewentulanie rozpięte lub patent na gumkę.
-
adria to super - oby tak dalej mamaola opór, oporem ;) ale do porozumienia musimy dojść bo to będzie jednak rodzeństwo i nie wyobrażam sobie aby Zosia nie tolerowała nowego domownika z powodu imienia. Znajomi mają równieśnika Zosi Leona i córeczkę Laurę :) goskasos ale Ty masz godziny na pisanie, ja bym nie dała rady wstać rano - mnie córa o 7 zwlekła z łóżka - miała tak zawalony nos że sapała jak skok. A mnie od wczoraj potwornie drapie gardło - czuję się w miarę (jestem jedynie zmęczona małą ilością snu), ale to gardło to masakra.
-
natalia Zośki to fajne dziewczyny :) A my dumamy nad imionami - tylko mamy cenzurę :) Zosia nie zgadza się na nasze wymysły. Dla siostry chciałaby Julka, a w koło są same Julki. Nasze pomysły jej nie podchodzą i nie wiem czy dojdziemy do porozumienia. Na razie mamy: Filip (stąd mój nick) - to jeszcze pozostałość po Zosi która miała być synkiem, a dla córy Zuzanna lub Anastazja (ale trochę długie i pompatyczne)
-
mamaola dzięki :) Czas leci jak oszalały, ale ja się cieszę - chciałabym już lipiec, a przynajmniej wiosnę. adria zapraszamy - pisz kiedy będziesz mogła - im nas więcej tym raźniej. Ja siedzę w domu więc czytam i klepię, jak internet złapię. Może i Ty czas znajdziesz.
-
Poczytałam, ale nie zdążę odpisać - muszę Zosi dać obiad. Moja mama na szczęście przyjechała i się z nią bawi - taki Dzień Babci. Ja ledwo żyję - nie dość że martwię się przed wizytą z powodu gronkowca, to na dodatek dziś odebrałam wyniki ogólneg badania moczu i wyszły mi leukocyty - niech to ch.... trzaśnie. Przepraszam za wyrażenie, ale zaczynam mieć dość - nie wychodzę z jednego badziewia to drugie się przyplątuję. Nie chcę kolejnego leku. doroteks zwróć uwagę czy syrop z cebuli nie działa na Ciebie wykrztuśnie! Spróbuj herbatę majerankową - działa na pewno łagodząco. Mam nadzieje, że przydadzą się rady - moje dziecie kaszle od 05 września więc przerabiam różne cuda. natalia ja mam wizytę w sobotę i już fiksuję - nawet dziś mi się śnił lekarz i sytuacja, że zapomniałam wszystkich wyników :)
-
adria :) Nie ma za co - pisz więcej i częściej. Daj znać jak wybierzesz się na prywatną wizytę. guga ja najpierw schudłam i mało przybierałam - waga chyba 4 tyg stała w m-cu. I nagle od tygodnia - łup w górę - wstyd, ale dostałam takiego apetytu że boję się tego co będzie. W tamtej ciąży przytyłam 10 kg i to do niższej wagi wyjściowej - a teraz to brzuch mam konkretny i ta waga ;)
-
doroteks kurczę, może guga ma rację. Nie wiem co się robi z kaszlem w ciąży. Z naturalnych środków to znam: czosnek, cebule, miód, cytrynę. Proponuję syrop z cebuli i miodu, do tego kanapkę z czosnkiem. Łagodząco na kaszel działa sok z mlodych pędów tasosny - najlepiej jak się ma dojście do takiego domowej roboty. A!!! herbata z majeranku - testowana na mojej córce. To Ci na pewno nie zaszkodzi. Zalewasz kubkiem wrzątku 2 łyżeczki majeranku - zaparzasz i pijesz. Jak w smaku będzie za mocne to rozcieńcz. Co jeszcze: na złagodzenie kaszlowych podrażnień pij kisiel z siemienia lnianego - kup siemie w torebce w aptece i parz zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. To sie baba nawymądrzała - ale jak ma się przedszkolaka w domu to w aktach desperacji wynajduje się takie naturalne sposoby.
-
Ale czas leci - jutro stuknie mi 17 tydzień ciąży
-
adria to też nie moje strony - może inna mamusia pomoże guga spisuj pytania a potem wal :) Jak będę umiała to odpowiem. Co do nudy: ja najpierw leżałam, więc pozostały mi książki, gazety i net. Odkąd jestem bardziej mobilna to mam zajęć do wyboru (chociaż żadne zbytnio porywające): najpierw była przeprowadzka - teraz jest chaos ;), córa i jej przedszkole lub choróbska i codzienność: gotowanie, sprzątanie, zakupy. Ja nie jestem typem kury domowej więc mnie nosi. Ale po ostatniej wizycie w biurze, nie mam zamiaru tam wracać - niestety atmosfera się trochę zagęściła. Więc pozostaje mi bycie mamą, żoną i housewife na cały etat ;)
-
adria nie jesteś panikarą - każda z nas martwi się i dba o swoją ciążę - taki urok kobiety ciężarnej, a potem matki. Jeżeli masz być spokojniejsza umów się prywatnie do ginekologa z dobrym USG. Nie zaszkodzi, a tylko utwierdzi Cię w przekonaniu że wszystko jest w porządku - taki komfort psychiczny działa cuda. Skąd jesteś ?- może któraś z nas może doradzić Ci jakiegoś lekarza. Ja zamiast sprzątać oglądałam z córką bajkę o muszkieterkach - teraz łobuz ma spać, bo ślepia jej się kleją po nieprzespanej nocy, ale ta stęka za pięcioro ;)
-
Moja córa chora - jestem wykończona po upojnej nocce przy zagilańcu. adria to ja miałam bóle podbrzusza i to jeszcze nie tak dawno mnie bolało. Tylko, że ja oprócz luteiny nic nie brałam. Leki przeciw bólowe biorę w ostateczności. Mi np. nie służy siedzenie - pracujesz? Jeśli tak to jaki masz tryb pracy - dla mnie siedzenie przy biurku było gehenną i skończyło się krwawieniem. Może się za dużo przemęczasz? mamaola hmmm, niby ja taka doświadczona ;) Jakoś się nie czuję - wogóle to mi się nie chce wierzyć że mam prawie 5-cio letnią córę i jetem w ciąży - chwilami to takie nierealne. Kasiawaw ma chłopca trochę starszego od mojej Zulki - ciekawe jak ona rodziła. Jak macie pytania a propo porodu SN to walcie - dla pocieszenia: ja nie mam jakiś drastycznych wspomnień. VeAnN super, że mąż dojechał cały i zdrowy. sadza wiem, że tak się zdaża, tylko uważam że to nie sprawiedliwe. Ale dobra: koniec tematu - nie ma co smucić, tylko trzeba myśleć optymistycznie. Czego zwłaszcza Tobie życzę! Uciekam - córa snuje się po domu - bidulka płacze, że ją gardło boli - mam nadzieję, że nie będzie z tego anginy.
-
Wczoraj dowiedziałam się o strasznej sprawie - nie będę wdawać się w szczegóły, bo nie chcę Wam psuć humoru: znajoma poroniła w 5 m-cu ciąży. Nie znają jeszcze przyczyny - odbyło sie to bez żadnych sygnałów zapowiadających. Dziewczyna zdrowa, ciążę znosiła wzorowo - nie mamy sumienia ich męczyć ale chciałby wiedzieć jaka była przyczyna - ech, co za niesprawiedliwy los :(
-
natalia współczuję i życze dużo zdrowia. Niestety (może i stety) ale nie pomogę w kwesti układu moczowego: na pewno ciepło i dużo picia - więc jesteś na dobrej drodze. Ja lecę robić naleśniki z moją córą. Pierwszy raz skarży się na ból głowy - naormalnie mam stracha. Ale byłyśmy dziś u pediatry i laryngologa i nie zauważyli nic niepokojącego.
-
VeAnN ło matko - dobrze że Twojemu mężowi nic się nie stało. Trzymam kciuki za szybką naprawę samochodu. Dużo zdrówka dla córki - moja zagilana i pokasłująca (nic nowego), a w czwartek ma Dzień Bi D w przedszkolu - będzie lament jak nie pójdzie. Podaj dane do tabelki :)
-
iskao gratulację zaliczonego egzaminu. Dużo masz w tej sesji? Ja się cieszę, że już nie studiuję - ufff. Nie dziwię się, że nie możesz doczekać się wizyty w środę - ja do soboty osiwieję. Ciągle mi się coś śni - jutro jak nas nie zasypie chcę jechać na badnia krwi i moczu. Ostatnią wizytę miałam 22/12 i wydaje mi się że minęła caaała wieczność. Szkoda, że mąż ze mną nie jeździ - ale nie chcemy ciągnąć córki. Póżniej, jak USg będzie na 100% przez powłokę brzuszną to ją weźmiemy ze sobą - będzie miała radochę.
-
A ja siedzę z zagilańcem w domu. Zosia w czwartek ma Dzień Dziadka i Babci w przedszkolu i sprawdzałam czy słowa piosenek i wierszyków są na stronie. Zosia śpiewa jakieś polskie piosenki, ale ma też wierszyki po angielsku - czytam jej, ona mów że zna - cytuję część: "Linking the past, With the future. " i pytam się jej czy rozumie - a ona, że tak bo to po angielsku i past to pasta do zębów
-
goskasos fajnie, bo przejżyste - potem pokombinuję jak wstawić taki czytelny obraz do postu.
-
goskasos zaaktualizowałm i przekazuję Ci pałęczkę :) Anoushka hejka, dodana
-
sadza już Cię dodałam. Fajna ta poduszka - ale czy ona tak na prawdę się przyda i nie będzie zawalać domu i łapać kurzu ? ;) Ja ma tzw jamnika - hmm, właśnie gdzie on jest, pewnie komuś powżyczyłam - i mało używałam, bo poduszki były b. praktyczne. Nie mam postu na I stronie ale ma Karola 2606 - i jak się pokaże to ją poproszę aby edytowała swój pierwszy post
-
Udało mi się znów zahakerować net więc pomogę z listą. gosiasos jak będą się zgłaszać kolejne mamusie to zrób edycję mojego maila i skopiuj listę i ją uaktualnij. Potem ją wstawię na pierwszą stronę bo tam chyba mam posta. Mamusie, upominajcie się jak któraś zostanie pominieta: ciąża planowana płeć data porodu kasiawawa: II, 3.07 doroteks: ?, 20.07, chłopak mamaola: I, 18.07, synuś natalia2000: I, 10.07, córeczka guga12: I, 29.07 goskasos: I, 24.07 filipka: II, 1.07 sadza: I, 14.07 Anoushka: I, 11.07 eee, muszę popracować nad wyglądem - tekst się zlewa. Teraz idę zrobić kolację dla córy i ją do wyra wsadzić. Potem pomyślę jak dane ładnie uwidocznić
-
goskasos mnie skóra swędzi non stop - zwariować idzie. Zupełnie tego nie łączę z konkretnym jedzeniem - obawiam się, że tak po prostu mam w ciąży. Nie mam ani zaczerwienień, ani wysypki, ani suchej skóry. Ale chyba zakupię parafinę - nie dość, że może zapobiegnie rozstępom, to może złagodzi swędzenie. A jak lista?
-
Któraś z Was pisała, że zaczęła ją swędzieć skóra i miała zamiar odstawić owoce - ja w poprzedniej ciąży w 3 trymestrze i w tej niestety od początku ma potwornie swędzącą skórę - zmian nie mam żadnych. Ale plecy mam już całe podrapane :( Pamiętam, że pod koniec ciąży na stopach miałam nawet takie dziwne czerowne swędzące kęgi o średnicy ok. 2 cm -lekarzowi mówiłam, ale on machnął tylko ramionami.