Skocz do zawartości
Forum

filipka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez filipka

  1. filipka

    Lipiec 2010

    A co tu tak cicho? Ja po wizycie - w sumie my :) Dzidzia - na 99% chlopak - widzieliśmy caly asortyment męski jak na dloni - rozwinięta na 26 tydzień, waga 870g. Chyba niezly klocek. Wracając namówilam męża na wstąpienie do H&M (jak Zosia byla mala tam kupowalismy wiele ciuszków) i się zdziwilam cenami - zakupów nie poczyniliśmy wielkich: kupilam malusią (na 58 cm) czapeczkę z zakrytymi uszkam, wiązaną, z uroczymi uszkami jak u misia ;) i i dla Zosi okulary przeciwsloneczne. Ceny kosmiczne, normalnie przez te prawie 5 lat wzrosly o 30-50%. mamaola nie ma sensu (przynajmniej na razie) inwestować w ten sprzęt :) Dzięki za info. Lekarz od razu jak spojrzal na wyniki zapytal się czy się nie przeglodzilam. Mam nie powtarzać badania ale przy okazji morfologi za m-c poproszę również o cukier na czczo (koszt zerowy a będę spokojniejsza).
  2. filipka

    Lipiec 2010

    Witam sobotnio, slim_lady hmmm dziwne podejście ale trzeba ufać, że lekarz wie co robi. A może pójdziesz gdzieś indziej na USG polowkowe? Wiele kobiet tak robi - będziesz spokojniejsza. mamaola super ze spaniem. Ja próbowalam nieprzespane noce przez Zosi kaszel odespać dziś - i co? Może lekko kimalam :( Dzięki za wyjaśnienie z glukozą. Widzę że fachowiec jesteś - czy ja mogę poziom cukru badać w domu? Czy za każdym razem mam chodzić do labolatorium? Dziś pogadam z lekarzem. W sumie glukozę na czczo mam w abonamencie medycznym i za friko ale ja tak nie lubię się kluć w labolatorium:( Sądzę, że późna godzina badania miala duży wplyw - do tego czasu zajmowalam się Zosią, przygotowaniem śniadania dla niej, jazdą do przedszkola etc iwona ja na temat relacji w pracy się nie wypowiadam - mam deczko niesympatyczna atmosferę i nie chcę myśleć o ludziach z pokoju. Przede wszystkim wrzucić na luz i wsio. A pieniądze mogą Ci przelewać na konto :) Ja mam dziś na 19 wizytę - proszę trzymać kciuki. Pozdrawiam. Idę myć glowę i robić naleśniki
  3. filipka

    Lipiec 2010

    slim_lady szkoda, a w którym Ty jesteś tygodniu ciąży i kiedy masz następną wizytę? malolatka to przykre co piszesz o swoich rodzicach. Mam nadzieję, że jednak na ich pomoc będziesz mogla liczyć.
  4. filipka

    Lipiec 2010

    mama_ola jeszcze nie mialam 75g, dopiero robilam 50g i badanie po godzinie. Rozmumiem, że krzywa cukrowa po 75 to badnanie po 1h i 2h??? Mam wrażenie, że wpyw na badnie mógl mieć fakt, że bylam na nogach od 7, a badanie robilam przed 10 a potem przed 11 - bylam mega wyglodniala i oslabiona.
  5. filipka

    Lipiec 2010

    Odebralam dziś wyniki krwi i moczu - wygląda, że są OK z jednym wyjątkiem. Mam niski poziom cukru w krwi na czczo - czytalam trochę i mam nadzieję, że lekarz potwierdzi że tak może być tylko muszę dbać o docukrzanie jak mi slabo. Nie wiem czy naciskać na wizytę u diabetologa - zobaczymy. Norma jest 76-100 a ja mam 65 :(
  6. filipka

    Lipiec 2010

    Ja po 3 nieprzespanej nocy ale to dlatego, że Zosia kaszle jak opętaniec - wczoraj rano ochrzanila mojego męża a potem mnie, że: "zmarnowaliśmy jej noc bo ciągle przylazimy i nie dajemy jej spać" - to dziecko nie ma 5 lat a chwilami mam ochotę wyslać w kosmos ;) mamaola ja też mam takie napady niespania :( Wydaje mi się, że to hormony robią swoje. Do tego dzień też nie mogę dospać, ale zasypiam plytko - tak jak dziś. Jestem wykończona, oczy mi się zamykają a jak się kladę i córa po glowie mi nie skacze, to nie mogę zasnąć :( malolatka zdrowe podejście co do porodu i jego dlugości. Ale naprawdę na nikogo nie możesz liczyć? Jeśli mogę spytać: skąd weźmiesz środki na utrzymanie dziecka jeżeli nikogo kolo Ciebie nie ma?
  7. filipka

    Lipiec 2010

    Ja wrzucę swoje 3 grosze w sprawie lóżeczka: polecam to nie co większe 140x70 cm, które można rozlożyć do tapczanika - Zosia jest dluga i jeszcze na upartego sie mieści. Fakt, że zainwestowaliśmy w dobry materac, dzięki czemu caly czas z niego korzysta. My chyba kupiliśmy lóżezko firmy Klupś.
  8. filipka

    Lipiec 2010

    guga kuruj się. Mi pomógl aerozol Euphorbium. Wysylam fluidki zdrowotne slim_lady fajne - my musimy ogarnąć kwestię meblową. Komodę mamy jeszcze u Zosi, a przyda się na male ciuszki. Tylko że Zosia nie ma mebli. Stawianie szaf zaczniemy od jej pokoju - w sumie mamy 4 wnęki (2 w dziecięcych pokojach, jedna wielka u nas i w korytarzu). Ale pozostale niestety poczekają na lepsze czasy. Jak mi się marzy porządna szafa. Czekam na zdjęcia pokoiku - kupiliście caly komplet z biurkiem? :) czy tylko część?
  9. filipka

    Lipiec 2010

    slim_lady poproszę fotkę pokoiku i mebelków. U nas slońce i 8 st - milutko na dworze. Ale teść wraca do siebie a ja znów do nocy sama z chorutkiem - szkoda.
  10. filipka

    Lipiec 2010

    goskasos ceny są wariackie - ja polecam dla malucha śpiworki do spania - Zocha miaa chyba 3 (w 3 rozmiarach) i uważąm je za bombę. Poduszki używa od niedawna, mieliśmy klin od urodzenia (wstawialam kiedyś do niego lin na allegro) i taki sam zamierzam kupić dla malucha - tamten wywaliam ze względu na czas jaki minąl. mamaola nie wiem co się stalo z tymi ciuszkami - moze u Was nic sie nie stalo. Nasze leżaly 4-5 lat. Zosia miala pokój pomalowany też na żóto, niebieskie rolety i kolorową wykladzinę - bardzo mi się podobal i bobas Zosia byl zadowolony. Teraz, po przeprowadzce sytuacja wygląda inaczej: 2 ściany ma lili/róż i 2 niebieskie, do tego księżniczki nad lóżkiem - ale teraz mialam do konsultacji 4,5 latkę :)
  11. filipka

    Lipiec 2010

    kasiawawa na poród nie ma reguly - sądzę, że jak czlowiek coś przeszedl to się bardziej denerwuje bo chce wszytko przewidziec i usprawnić :) Z Zosią bylo podobnie - 42 tydzień, 2 oxytocyny :( iwona i dobrze robisz - lepiej się wepchnąć niż potem zemdleć w kolejce. Lepiej czas po wypiciu glukozy przesiedzieć - bardziej miaodajne są wyniki. Wysilek, w tym chodzenie może podnieść wynik cukru. Polecam książkę do czytania. Za 2 tyg może będzie już ladnie więc może uda Ci się spędzić czas nie w poczekalni ale na dworze. sadza co do różowego koloru - przeczytaj mój poprzedni post (pisalam o ubrankach dla malucha i jaki procent byl nie chlopięcy ;) ) - Zosia nie chodzila ubrana na różowo, z czasem musialam ulec bo wplyw środowiska przedszkolnego byl znaczący :) Aleś pytanie zadala - nie umiem Ci na nie odpowiedziec - poród rzecz bardzo ważna i dobrze abyś mogla zmieniać pozycje, sprzęt i nie nacinali z metra. Z drugiej strony opieka nad maluchem też jest ważna - ja nie mialam pojecia co się robi z dzieckiem, a zwlaszcza jak nie masz pokarmu, a dziecko slabo ciągnie - Zosi na sile podali butlę, skonczylo się nie ciekawie, bo nie chciala potem cycusia, ale z meżem byliśmy uparci i Zosia cycala potem do 9 m-ca. Jednak jest w tej sytuacji wyjście - możesz kogoś od laktacji mieć na telefon i poprosić kogoś z zewnątrz nad opieką nad maleństwem (chociaż aby przyszedl na chwile i pokazal co i jak)
  12. filipka

    Lipiec 2010

    kasiawawa dzięki - ja nakręcona jestem, bo ze szpitala nie mam dobrych wspomnień - w sumie nie wiadomo co bylo z Zosią (niby wysoka bilirubina i spadek masy ciala). Teraz chyba będę też rodzić w tym szpitalu - ciekawe czy opieka się zmienila. Ja mam wrażenie, że nie będę umiala wziac takiego maleństwa na rece ani nakarmic Przez 5 lat zapomnialam. Co do mamusiowych lektur - ja nic nie czytam i chyba nie będę. Jedyną książką która sprawdzila się i uważam ją za przydatną to jest: Warto_karmic_piersia Nie chodzi o to że trzeba karmić piersią, ale mi pomoga rozwiązać wiele problemów.
  13. filipka

    Lipiec 2010

    slim_lady nie chcialam, żebyś panikowala. Spytaj ginekologa czy możesz zażywać Citrosept - to jest bomba witaminowa. Znalazlam takie info apropo ciąży: "kobiety w ciąży - nie przeprowadzano badań nad wpływem ekstraktu na płód, więc mimo tego, że nie wydaje się aby ekstrakt powodował zagrożenie, polecamy zastosowanie zasady „masz wątpliwości - nie bierz". Wiele kobiet przyjmuje ekstrakt w ciąży, jednak z pewnością nie powinny zaczynać jego stosowania od dużych dawek"
  14. filipka

    Lipiec 2010

    guga nie wiem co to za diabelstwo - też mi wilgoć rzyszla do glowy, chociaż szwagierki dom jest stosunkowo nowy i dobrze zaizolowany. Będę walczyć - niestety im ciuszek uszyty z bardziej naturalnego materialu tym bardziej stracil. Partia polorków wyprana wisi i się cieszy ;)
  15. filipka

    Lipiec 2010

    Jakiś czas temu obiecalam, że napiszę co nie co o swoim poprzednim porodzie SN Ogólnie mialam chyba dużo szczęścia - Zosia byla przenoszona i jak pojechalam na konktrolne KTG do szpitala to zostawili mnie bo tętno zanikalo - stresa mialam ogromnego. Dostalam od razu oxytocynę i na porodówkę - bylo kolo poludnia. Ale przec caly dzien nic sie nie dzialo, zero skurczy, a KTG pokazywalo poprawną prace serca. Wylądowalam na patologi ciąży i okolo 4 rano dostalam skurczy, chyba o 10 trafilam na porodówkę, dostalam oxytocynę i Zosia wyskoczylam o 11:20. To co dzialo się przez te okolo 2h mogę streścić: wylam, krzyczalam i się wściekalam ;)- ale taka chyba moja natura. Ból byl nieprzyjemny przy skurczach partych - mój mąż stanąl na wysokości zadania i byl wielkim wsparciem. Uważam, że przy rodzącej powinien ktoś być: mąż, partner, mama, siostra, przyjaciólka, znajoma polożna - ktoś kto będzie trzymal za rękę i w razie czego tupnie nogą na personel szpitala. Sadzę, że moje bóle byly spotęgowane dwoma dawkami oxytocyny co również wplynęlo na późniejsze problemy z pokarmem. Ale od tych wspomnień chcę się zdystansować. Uważam, że poród byl niczym w porównaniu z 9 kolejnymi dniami spędzonymi w szpitalu :( Niestety duże znaczenie miala slaba opieka personelu średniego szczebla - do tej pory miewam horrory, gdzie slysze wyjącą Zosię, mnie placzącą z bezsilności i pielęgniarkę która wyzywa mnie od wyrodnej matki, bo Zosia nie umie chwycić piersi. Ale koniec smucenia - mam nadzieję, że taki okres poporodowy nie trafi mi się już, ani Wam :)
  16. filipka

    Lipiec 2010

    kasiawawa mialam się zapytać Ciebie już wcześniej: pisalaś w kótrymś z postów, że Twój synek w 2 dobie pobytu w szpitalu zachorowal - jeśli można wiedzieć to napisz co się stalo. Chyba jakiś cykor mi się wlącza bo wszystko chcę wiedzieć
  17. filipka

    Lipiec 2010

    natalia ach Ci mężowie ;) Super że po USG wszstko OK. W badniu ogólnym moczu jest informacja o leukocytach w polu widzenia i innych cudach oraz PH. Kurczę, mam problem z ciuszkami dla maleństwa - tak jak Wam pisalam wzięlam od szwagierki 3 wielkie torby ciuszków. Pierwsza to rzeczy do 3 m-cy. Dobrze, że tam zajżalam - nie wiem co się stalo, ale w torbie byl dziwny zapach i część rzeczy (oczywiście te nowsze i biale lub jasne) zżólklo. Nie wiem co to jest - u nich warunki na strychu są dobre. Wypralam w naszym proszku, w 60 st, ale rzcezy bylo chyba dużo i muszę jeszcze podzielić na partię i spróbować może wybielić, a potem wypiorę w Jelpie. Jeżeli moja dzidzia będzie chlopcem jak widzi moj ginekolog to 90% rzeczy jest w odcieniach niebieskich lub unisex - część rzeczy jest po siostrzeńcu, a potem my doladowaliśmy po Zosi - ja mialam jakieś zboczenie i dla Zosi nie kupowalam różowych, więc teraz suszy się cala partia bluz, kombinezonów i większość jest 'blue' ;)
  18. filipka

    Lipiec 2010

    slim_lady sprawdzilam poprzednie wyniki moczu: na początku PH bylo 6, potem przez 3 kolejne badania 7. Zobaczymy jakie będą wyniki jutro.
  19. filipka

    Lipiec 2010

    mamaola dzięki, czego i Tobie życzę. Ja na szczęście wiem, że na pomoc przy dziecku mogę liczyć od męża - jaki jest taki jest, ale ojciec z niego super. Zawsze zajmowa się ze mną na równi Zosią i nie ma dla niego nic nadzwyczajnego w opiece nad dzieckiem. malolatka życzę rozwiązania wszystkich problemów i silnej woli w walce z nalogiem. annaz nie wiem co z Blumchen. Ja brzuch smarujęparafiną, a możesz wszystkim co nie szkodzi ;) slim_lady jutro odbiorę świeże wyniki to dam Ci znać odnośnie PH moczu. Jedź dużo cytrusów - kwaśniejszy mocz bardziej chroni uklad moczowy przed bakteriami
  20. filipka

    Lipiec 2010

    O kurcze, a ja myślalam, że tylko ja mam cyrk w domu ;) mama_ola, goska nic Wam nie doradzę, bo ja też chlipię w poduchę. Dziś zdenerwowali mnie w pracy, dzwonię do męża i wychodzi że on jest OK (tylko nigdy nie ma czasu, sily ze mna rozmawiac), a to że wynikly problemy to moja wina i się obraza że ja jestem zdenerwowana. Potem nie mogl się odzwonić bo rozmawialam z moją mamą i o dziwo zainteresowal się sprawą i przyjechal (przezylam szok jak go zobaczylam) - ale i tak wyszlo, że to ja gmatwam. Suma sumaru siedzę w domu ze znow chorą Zosią (nie wiem gdzie ona zgubila odporność) i raz mnie ponioslo - dziecko się poplakalo i temepratura skoczyla do góry. Ale ja piszę o wszystkim :( Myśl przewodnia byla taka, że u nas też jest różnie, a jak Zula zaczyna chorować to jest masakra i też czuję się odrzucana, niesluchana etc :( slim_lady u mnie podobnie z popędem - od jakiegoś m-ca mam totalną posuchę i obojętność na seks - za to wcześniej o niczym innym nie myślalam - obled Idę do Zosi - obiecalam gre w chińczyka i musimy zjeść obiad
  21. filipka

    Lipiec 2010

    kasiula super wiadomość!!!
  22. filipka

    Lipiec 2010

    guga śliczny brzusio i gratuluję córci. Eee, jakie 20 kg? Spokojnie waga w normie i może zakończysz na podwojeniu obecnej. goska co za sprzedawca i jaka bezczelność. Ja mam wizytę w sobotę i znów stracha. Jutro odbiorę wyniki: mocz, ogólna krew i ukochana glukoza (50g) - ochyda. Nie wiem jak ja wypiję 75g - wrrrr
  23. filipka

    Lipiec 2010

    Witam slonecznie, przepraszam ale nie będę używać polskich liter, tzn część mam ale część mi nie wyskakuje - korzystam z kompa teścia i jakaś masakra tu jest z klawiaturą. Wczoraj przywieźliśmy 3 ogromne torby z ciuchami dla bobasa - nawet nie pamiętam, że tyle się nazbieralo. Trochę posprzątalam i idę tam luknąć :) Poodpisuję, jak mąż zrobi porządek z naszy kompem - tu się nie da pisać - wrrrr
  24. filipka

    Lipiec 2010

    Witam ekspresem, jakiś rozjazd czasowy mam i dopiero w tej chwili po 3 dniach włączyłam komputer. mamaola dzięki za pamięć :) Wszystko OK - chociaż moja dzidzia spokojna wyjątkowo i sie nakręcam. Ale masz rację, że moja córcia też była spokojna w brzuszku - a teraz torpeda ;) W sumie u mnie zależność jest prosta - im ja bardziej aktywna tym bardziej dzidzia spokojna. kasiawawa u nas z aktywnością podobnie - koło 7 rano i po 20/21 :) guga u mnie z siusianiem jest podbnie - jestem uzależniona od WC - horror. A i dołączam do klubu wiecznie cieknących ;) Słowo - dziś jak byłam po zakupy tak się wystraszyłam, że jak dopadłam toaletę serce mi waliło - miałam uczucie jakbym popuściła, a to śluz. Wkłądki moge wymieniać kilka razy dziennie. Na razie uciekam - postaram się jeszcze zajżeć i poodpisywać. A, u mnie z wyprawką daleko w polu.
  25. filipka

    Lipiec 2010

    kasiawawa hmm, ja miałam sprzątanie przed imprezą i po - m a s a k r a
×
×
  • Dodaj nową pozycję...