Skocz do zawartości
Forum

Megan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Megan

  1. Hej! Sekundko, oby po okropnej nocy dzień był spokojny! Ann, dziekuje, Tobie tez sił! Natka, trzymam kciuki, by jelitówka Cie ominęła! Karola, kalendarz jest super! U nas w tym roku wariackie przygotowania do Swiąt i Piotrus chyba niewiele skorzysta, ale przycisne Ł, by, skoro jest w domu, przysiadł któregos popołudnia i zrobił z Piotrkiem kilka zabawek na choinkę. Po raz pierwszy od lat, bede miała Świeta we własnym domu i z ubierana przez siebie choinką... Wczoraj wieczorem prazypomniałam sobie, ze u Piotrka w przedszkolu do dzis konkurs na ozdobe choinkową. Piotrek cały czas mówił, że on nie chce nic robic, ale pomyslałąm, ze jesli wiekszosć dzieci przyniesie a on nie, to bedzie mu smutno. No i poprosiłam Ł, bo ja nie mam zdolności plastycznych, żeby cos wymyslił i Piotrkowi pomógł. Efekt zaraz wstawie. Piotrek początkowo sie opierał, ale potem bardzo zachecił, ciesze się, że nie poszedł do przedszkola z pustymi rączkami. I jeszcze sie muszę pochwalic, że Tosia zaczyna powtarzać coraz więcej: "Mamo", "Tato" jak mówie "kakao", to powtarza "kokoko". A poza tym, nieodrodna córeczka mamusi niestety szpera po wsyzstkich szafkach co by tu przekąsic, wynajduje i z rozkoszą mówi "niam" Poza tym dużo sygnalizuje, pokazuje, wiec łatwo domyślec sie o co chodzi. Nawte kojarzy nocnik ze słowem siusiu, siada na nim mówiąc "Siusiu-siusiu", ale na razie chyba raz udało nam sie coz złapać. Boże, nie pamietam kiedy ostatnio miałam taką godzinkę luzu rano... Oczywiscie kosztem sprzątania, ale trudno, i tak za tydizeń wyprowadzka chyba... Prosze, trzymajcie kciuki, by nie opóxnił sie termin montażu szafek w kuchni, bo wtedy bedzie lipa. Pozostałe rzeczy ekipa cały czas robi. Parkiet skończony, łazienki prawie (trzeba pomalowac i zamontowac wc itd.), drzwi wstawione, teraz malują ostatni raz... Wszystkim miłego dnia!
  2. Hej, jeszcze dycham Ł ręka boli jeździc autem nie moze, wiec ja większosć rzeczy załatwiam, DR. Oby tylko ręka sie goiła... Nie dam rady chyba poodpisywać, padam. Dziekuje za wszystkie wiadomosci i sms-y, jesteście kochane, wiecie? Czekam na spokojniejszy czas po poniedziałku, kiedy to moi uczniowie mają egzaminy. Całusy!
  3. A to my Ł śpi, więc środki przeciwbólowe działają. Mam nadzieję, że dośpi do rana. Dobranoc!!!
  4. Karola, mnie wczoraj nerwy pusciły najpierw na Piotrka, potem na Ł. A dzis rano na szczęscie tylko na Ł i cała sytuacje, ale tak, ze ryczałam i wrzeszczałam na raz. A co do przemęczenia, to mnie to nie usprawiedliwia... Na szczeście wczoraj skończyło sie na wrzaskach na Piotrka, ale i tak miałam wyrzuty. Przytuliłam go potem jak zasypiał i polezałam z nim i miałam nadzieje, że zapamięta na cała noc to, a nie moje ryki... A Ty nie jestes pieprznięta! I prosze, nie pisz tak. Zapewniam Cie, że nie Ty jedna masz takie wyskoki... I że rozumiem chyba lepiej niz myslisz... Justys, piękny domek!!! A moja intuicja mnie dzisnie zawiodła... Ł co niedziela jeździ na piłkę... Nie znosze tych wieczorów, bo to kolejny kiedy jestem sama z dziecmi, ale wiem, że dla Ł to jedyny moment na odreagowanie i poruszanie sie, więc nigdy nie zatrzymuję go w domu, chocbym nie wiem jak sie czuła. Dzis wróciłam z koscioła po 6, po całym dniu wycia, pospiechu, jakichs dziwnych przemysleń i ogólnego kiepskiego stanu łeb mi pekał. Do tego Piotrek dawał czadu, potem szlochał, żeby Ł nie szedł, żeby mu poczytał, zeby go połozył etc. Kilka razy miałam na języku, żeby dzis został, ze wzgledu na to, że ja padam, dzieci doskwieraja i mamy mnóstwo spraw z domem do ustalenia a on nad ranem wyjeżdza na 2-3 dni... Ale nie powiedziałam, bo nie chciałam byc egoistką... No i Ł właśnie wraca z ostrego dyzuru... Nadgarstek złamany w 3 miejsach i 6 tygodni gipsu... Dziewczyny, wiecie co? Tak sobie ostatnio pomyslałam, ze gdyby nie to forum, to marnie bym skończyła... Może to zabrzmi pompatycznie, ale naprawde dajcie mi siły wtedy, kiedy mi siewydaje, ze juz ich znikąd nie wykrzesam...
  5. Ann, jakos tak mi sie nagromadziło, wieczorem przy wybrykach Piotrka i po telefonie do Ł o 23 (siedział w pracy) nerwy puściły a potem rano tez ale juz maksymalnie i pół dnia dziś przewyłam. Chyba mnie wszystko przerosło chwilowo. Ale juz sie zbieram. Marze o jakims wieczorze i mam na naiego nadzieję, ale nie umiem dzis powiedziec kiedy. Może tradycyjnie przymierzymy sie do czwartku...?
  6. Justys, cudne zdjecia! Masz prześlicznych Synków... Ann, niedoczas, niedoczas, oj , jak ja Cie rozumiem... Sliffka, cieszę sie, że lepiej u Was. Trzymam kciuki, by jutro udało sie wszystko sprawnie załatwić! Karola, mnie tez dokuczaja okresowo, ale nie az tak. Próbowałas jakies leki...? Rozdziawione dzioby wzruszające a Ty wygladasz rewelacyjnie!!!
  7. Cześć, melduje, że żyję, ale ledwo. Przeczytałam, ale nic nie pamietam. Dzis 8-14 w szkole lekcja za lekcja z jedna przerwa na wizyte w toalecie potem pęd do centrum wyposażenia wnętrz, gdzie nic nie załatwilismy bo bylo już za pózno i wszystko zamykali, potem pęd, by wypuścić opiekunkę na autobus a potem bardzo ciezki wieczór z szalejącymi dziecmi. I nerwy mi pusciły na koniec Ł cały dzień w pracy i nie wiem kiedy wróci. Dzis w nocy dotarł o 4... A potem przyznał sie, że był już koło 2, ale zasnał pod domem w aucie... Buziaki dla wszystkich!
  8. To jeszcze moja, za zdrowie przespane nocki spokój w sercach!
  9. GRoszko, super z pania i trzymam kciuki, by nadal tak dobrze sie układało Dobranoc!
  10. Ł zadzwonił przed chwila, ze nie jedzie jutro. Nie dali rady uruchomic maszyny i przełożyli wyjazd na poniedziałek. O tyle dobrze, ze on naprawde jest po tych ostatnich nocach zarwanych nieludzko zmeczony i moze uda sie mu choc troszke wyspac... Ja tez idę juz, bo start poranny 5.30 i niewiele juz czasu zostało. Na szczescie mamy genialnego kierowce i mozna pokimac troszke w aucie, co nagminnie czynie
  11. Groszko, ja mam Pania z gazety lokalnej. Jest naprawdę fantastyczna, przede wszystkom dzieci sie do niej garna, a dzieci najlepiej wyczuwają ludzi. Ma ogromna inwencje twórczą, nie puszcza dzieciom bajek, bo tego nie lubi, za to duzo czyta, buduje z nimi z klocków takie rzeczy, ze ja bym nie umiała... A do tego sama z siebie prasuje, sprząta, choc podkreślałam że zatrudniam ją do dzieci i tylko tego oczekuję. Ale to taki typ, który sobie musi znaleźć cos do roboty, bo nie lubi bezczynnosci. Normalnie az mi głupio było ostatnio kiedy wróciłam z pracy a tu ubranka na półce Tosi poukładane, pranie poprasowane, naczynia w zlewie i kuchenka umyte... Bardzo prosiłam moja Mamę, by mi z góry pomogła znaleźć dobra opiekę do dzieci i wiem, że to Ona w duzej mierze nas na siebie "naprowadziła"... A co do pracy, to ja pracuje tylko po to, by mieć kontakt z zawodem, dziecmi i by nie oszalec w domu. Korzysci materialnych zero, ale zawodowe sa i mam nadzieje, że moi uczniowie też cos z tego wynoszą. Dzis gralismy m.in. w przedszkolu, dla takich najmniejszych, trzylatków. Normalnie myślałam, że zjem je wszystkie Były takie fajne, ze mieliśmy z tego grania niezłą frajde
  12. GRoszko, ta praca, która uskuteczniam w tym tygodniu, to praca dorywcza i miała byc, poza szansą pogrania sobie, chociazby takich "bzdurek" jak Kankan i Polka Straussa, głównie na podreperowanie budżetu, dlatego mnie rozsmieszyło to, bo dopiero dzisdobrze podliczyłam Bo swoja "normalną", szkolna pensje w całosci oddaje opiekunce, za przedszkole płacę z zajeć dodatkowych a za reszte Ł. Tyle dobrego, że mamy wspólne konto i wypływu moich pieniędzy tak strasznie nie widac, bo wszystko idzie do jednego worka A swoją droge opiekunke mamy teraz tak fantastyczna, ze z checia zapłaciłabym jej wiecej, jakbym mogła. normalnie czuje sie, jakbym Pana Boga za nogi złapała. I to kobieta z ogłoszenia...
  13. Niezapominajko, dobrze, ze łapiesz dystans, choc to trudne, zdaje sobie sprawe. Reniu, oj Jakos bysmy pomogli, ale Ł chyba bedzie na południu Polski - jedzie uruchamiac kolejną maszynę "dzieki" której przedwczoraj wrócił do domu o 5 nad ranem, połozył sie na godzinę, po czym o 6.30 pojechał do pracy. Wczoraj, a własciwie dzis w nocy wrócił 1.30 a teraz jeszcze go nie ma A jutro o 5 ma wyruszyć w trasę. Szczęście, ze chyba samochodem kolegi, i to raczej ten kolega będzie prowadził. A ja w sobotę 8-15 w szkole a w niedzielę mamy jechać na obiad do kolegi Ł, o ile Ł wróci... Dziewczyny, ja sobie zdaję sprawę, zę to nie jest jakaś bardzo nienormalna reakcja Tosi, ale wiecie, jak człowiek zmeczony i ledwo zywy, że jakos tak przykro... Ale dziekuję za krzepiace słowa, na Was zawsze mogę liczyć! Byle do niedzieli a potem bedzie troszke lepiej.
  14. A wiecie, co jest najsmieszniejsze...? Że czystego zarobku z tego całego masakrycznego tygodnia bede miała... Około 250 zł... No bo opiekunka po 10-11 godzin dziennie, z kolezanką, która robiła za mnie lekcje tez sie jakos muszę rozliczyc, bo nie chciałam brac urlopu na to ani zwolnienia. Coz, dobrze, ze robie to głównie hobbystycznie, bo inaczej to bym doła złapała
  15. Witajcie, u mnie kolejny dzień gonitwy, od rana sprint i piętrzace siekłopoty - najpierw zwymiotował Piotrek (yuz przed moim wyjsciem) potem Tosia. A ja juz stałam w "pełnym rynsztunku" i była 6.50 a o 7.15 miałam wyjazd spod FN. Na szczęście był mój dzielny Tata i ze wszystkim sobie poradził, ale ryczeć mi sie normalnie chciało jak wychodziłam z domu, bo wiedziałam, że nie moge zostac. Za duzo mnie ostatnio nie ma i Tosia jakaś "inna", jak wracam do domu, to juz nie rzuca mi sie na szyję, tylko biegnie do tej osoby z która była do mojego przyjscia i sie przytula Źle mi z tym A jutro nie bedzie mnie w domu od 6.30 do 19... W sobote 7.30 do 15... A potem obiecałam sobie, ze zwolnie, bo tak nie moge, nie umiem. Muszę byc troche z dziećmi. Z Piotrusiem jeszcze dzistroche pobyłam, bo spod FN o 14.15 sprint 2 tramwajami i pieszo do domu po rzeczy, potem tramwaj, metro i kawał pieszo do szkoły gdzie tata miał auto, potem jazda 15 km po Piotrka do przedszkola i jakoś na 16 wyrobilismy sie na basen. To taki czas tylko dla nas i Piotrek robi postępy ogromne. Pani powiedziała, ze skoro Tosia ciagle chora, to żeby Piotrek chodził 2 razy w tygodniu, za nia też. No i mamy efekty w postaci bezstresowego skakania do wody, dziś nawet z mała pomocą, ale przepływał pod leżącą na wodzie matą a wcześniej skakał do wody z rozbiegu (biegł z brzegu po leżacej na wodzie macie i chlup do mnie ) A jeszcze 3 tygodnie temu był pisk i rozpacz, jak miał z brzegu wskoczyc do wody w moje ręce i zanurzyc buzię. Ale Tosie widziałam chwilę rano i wieczorem troche. Mam straszny niedosyt Tyle dobrego, że u żadnego z dzieci sensacje zółądkowe juz sie nie powtórzyły, wygladaja na zdrowych. Tosia chyba po prostu rano zakrztusiła się flegma a Piotrek nie wiem czemu, ale ważne, że jest ok i kupki całkiem normalne. Reniu, dobrze, ze czujesz sie lepiej. Trusiu, oby samopoczucie sie poprawiło! Ita Niezapominajko, kurczę zdrówka dla Szymka! GRoszko, ja też musze popakować i wyniesć z domu troche zabawek, bo dzieci w nich tona i mam wrazenie, że w związku z tym mało która nowa zabawka cieszy dłuzej... Nie pamietam nic wiecej
  16. YouTube - Stupid Hummel concerto
  17. A co miedzy innymi nas tak rozbawiło YouTube - Pomylki radiowe
  18. Neta, też to sobie powtarzam Reniu, no dzis było tak wesoło, ze chyba z zakrystii (z powodu remontu sali w DK gralisy w kościele) dochodziły chyba dzikie kwiki
  19. Heloł Kajtusiu, sto lat! ja po kolejnym dniu audycji, dzis 3 koncerty w Siedlcach, bardzo miłe były dzieci i ślicznie słuchały a nam było tak wesoło, ze mnie teraz cały brzuch boli Juz się namówilismy, ze przydałaby nam się wszystkim trasa wyjazdowa, ekipa jest tak fajna i wesoła, ze byłoby to świetne oderwanie od codziennosci. Justyś, super, ze jesteście rozpakowani juz! Trusia, świetnie z wynikami i zaciskam kciuki za Szwagra! Ja tez nie mam prezentu dla Ł, ale mam pare pomysłów Reniu, zdrówka! Ann, pracusiu, trzymam kciuki, by udało sie zwolnić troche. Dziubala, śliczna zmiana i oby niebawem było znów z górki! GRoszko, oby takie nastroje częściej się pojawiały! Neta, oj, chyba źle zostałam zrozumiana... Ja tez najbardziej lubię Świeta, kiedy w domu czysto i ład, bo wtedy inaczej sie świętuje. I lodóweczkę pełną tez lubie a jakże Próbowałam pocieszyc Renię i w duzej mierze siebie, że, jesli z przyczyn mniej lub bardziej obiektywnym nie uda nam sie to wszystko na 100% w tym roku, to istota Świąt może jednak pozostac A tak naprawde to zazdroszczę szczerze zaawansowanych przygotowań, bo u nas wszystko będzie w tym roku na wariata, ale co tam, DR Ważne, ze to maja sznsę byc pierwsze Święta w naszym wymarzonym domku, a ogień w kominku może przysłoni nieco inne braki. Mam nadzieję...
  20. Reniu, sił! Nie daj się dołkom! Ide spać, bo pobudka 5.45. Buziaki
  21. Brzoskwa, super wiesci!!! Z trego, co słyszałam, to termin porodu oblicza sie głównie na podstawie wczesniejszych usg (na tego w 12 tyg) potem to raczej kwestia tego, jak duze bedzie dziecko a nie jego dojrzałości. Tak mówiła mi lekarka. A Wasza córeńka juz duuuuża
  22. Witajcie, Piotrek od rana wymiotował i miał biegunke, na szczęście do południa wszystko przeszło. Mam nadzieje, ze nie wróci. Ja pół dnia w trasie, ale popołudniu przyszła moja przyjaciółka i troszke sie zrelaksowałam o ile mozna przy szalejacych, wszedobylskich i wchodzacych non-stop w szkodę dizeciach A jutro znowu start o 7 spod FN Reniu, najważniejsze, że jestes ze studiów zadowolona. A wŚwieta przeciez nie musi byc góry jedzenia i idealnie czystych szyb Wazne, by byc razem, rodzinnie, w cieple, prawda...? U mnie przeciez za 2 tygodnie przeprowadzka i Świeta pewnie beda na kartonach, ale trudno... Cieszę sie, ze Tosia i Marysia lepiej. Dziubala, super, ze udało sie wyspac. GRoszko, cieszę sie, że nastrój lepszy! Dreadko, cieszę się z radosnej perspektywy! I nic wiecej nie pamietam
  23. Kochane, witam i ściskam przelotem w niedoczasie i zmęczeniu! Natka, czemu chcesz sie ciąć...?! Niezapominajko, śliczne zdjecia! Dreadko, cały czas zaciskam! Dziubala, super z tańcami Adasia, oby u Maciusia leczenie farmakologiczne wystarczyło! GRoszko, oby u Was nastał lepszy czas! Zdrówka i za Dzieciaczki Siostry mocno zaciskam kciuki! Reniu, zdrówka dla dziewczynek i dla Was! Ann, pracusiu Ita, smutne to straszliwie... Dobrze, ze łapiesz odpowiednią perspektywe choć to na peano trudne... Nuchna, hej. U nas Tosia przebija Piotrusia w rozrabianiu i dzikich pomysłach Oby u Was nadal sie normowało! Nie pamiętam wiecej... Spokojnej nocy, mu jutro znów start o 7.00 spod FN
  24. Ita, zdrówka dla Marysi!!! I oby Tesciowa mogła przyjsć!
  25. karolaMonika wszystkiego dobrego!!Megan pozwole sobie wtracic, my mamy taki i jest ok SOHO Speedy - Inhalator - porĂłwnaj ceny, sprawdĹş opinie i recenzje Karola Rozumiem, że jestes zadowolona...? A czy do takiego inhalatora mozna np dac sode oczyszczona?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...