a5ial

aga słuchaj... dopóki tej wredoty @ nie ma - JEST NADZIEJA

dobrze ci... nawet nie wiesz jaką ja mam ochotę na browar... albo na winko.. albo na wypaśnego drineczka... ale nie mogę przez bromergon ...

hm... wiesz co... ciężko stwierdzić ja nie pomogę... spokojnie... bez nerwów... poczekaj a zobaczysz co się wykluje :]

nooo tylko wiesz... ja poza kreskami miałam też inne objawy... ale nie chce do tego wracać... szkoda mi naszych miśków i tyle.... nie dość że my się stresujemy to jeszcze oni... ale spokojnie... będą za to na pewno kochać swoje dzieciątka, skoro tak ich wyczekują

o co chodzi arhara pisaj tutaj zaraz so się stało???

cześć karolaa ... oj szkoda mi twojego miśka... wiesz niby faceci nie myślą tyle co my o staraniach i tym całym ceregieli z nim związanym.. ale w głębi serca tak samo przeżywają.. mojemu misiowi też smutno było.. jak w grudniu było to całe zamieszanie z kreseczkami bladymi, które potem stały sie jedną kreseczką...ehh a już się cieszyliśmy a tu ZONK ... może teraz coś lepiej będziee

no nie no co się podziało... od 15:15 ciszaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa waniliowa przesadzasz hehe jak zwykle... nie kadź mi tyle bo popadnę w samozachwyt... martitaolivia... hmmm też się zastanawiam kiedy mi i micce się uda..... może wiosna przyniesie jakieś zmiany na II zobaczymy kakunia.. witaj kochana... jak dzisiaj samopoczucie... a gdzie dzisiaj amirian... ona mówiła że późno wróci a ma wyni tej cytomegaliii, haaaaaaaaalooooo pisz nam tuytaj co ci wyszło.... cześć stokrotka... wiesz tamten wątek to tak mi się wydaje zarezerwowany jest dla tych które go założyły... nieważne czy w ciąży czy nie...wcale nie żałuję, że tam nie klikam.... jutro dziewoje jadę do Gliwic.....i mam wolne w pracyyyy

dobranocka

dobranoc stokrotko

a tam zdolniachaaa... eeee jak się ma chęci to wszystko wychodzi

spokojnie... dopóki nie upiekłam też nie wiedziałam ehehhe oto i on:

mam za to super przepis na biszkopt.. piekłam kiedyś "Ślimaka afrykańsiego", on jest z bananami więc biszkopt bananowy... ale super pasuje też do tego Doboszaaa ehehhe i łatwy w przygotowaniu

heheh ale miałam niezłą zagwostkę z tym plackiem ehhehe bo oto przepis na biszkopt wyglądał tak: "Składniki: - Ciasto: - 20 dag cukru - 20 dag mąki - 7 jajek - szczypta soli - 1 cukier waniliowy - 2 łyżeczki soku z cytryny - 1/2 szklanki ciepłej wody - 5 dag cukru pudru - skórka otarta z 1/2 cytryny - masło do formy Zrób ciasto: żółtka utrzyj z cukrem, solą, cukrem waniliowym, sokiem z cytryny i wodą. Gdy masa będzie puszysta i kremowa, dodaj białka ubite z cukrem pudrem i skórą cytrynową. Do masy przesiej mąkę, delikatnie wymieszaj. " jeszcze takiego nie piekłam ehhehe, zwłaszcza to utarcie składników na biszkopt na puszystą masę było niezłe...doszłam doświadczalną metodą niestety że nie wszystko naraz a pokolei heheheh

a zapraszam... szczególnie za tydzień.. będę miećć tyyyyle łakoci po urodzinach tatki

cześć czołem.... wciągło mnie do kuchni dzisiaj, zrobiłam barszczyk czerwony z uszkami... pychota iiiii próbowałam npwy placek... jako tort na tatki urodziny... ciacho wyszło.. ale wiem co mam więcej dodać next time... zmodyfikowałam oczywiście przepis... bo ja tak odtwarzać nie lubię... zawsze mnie poniesie... wiec upiekłam DOBOSZA... z wkładką z biszkoptu bananowego i dżemu morelowego... pysznościiii

stawiam sie i ja.... pospałam trochę, wstałam jeszcze śniadania nie jadłam, bo najpierw się wypada z Wami przywitać... żeby nie było ;D zatem witam się niedzielnie z panienkami, które już wstały i z tymi które wstaną niebawem... ide jeść jakieś śniadanko... już słyszałam jak m. burczało w brzuchu

wsysło mnie na chwilę bo oglądałam dr House'a hehehe ale się ośmiałam... ten serial wciąga jak żaden inny ale śmieszny przynajmniej to ide spać bo tutaj już nikogo nie ma. Do jutra babeczki, paaaa

cześć czołem wpadłam sie przywitać, idę się ogarnąć.. wykąpąć, uczesać bo na koncerta idziemy na 20:00. Do usłyszenia potem

tak się zastanawiam na wypadek heheh zafasolkowania.. , oki na dzisiaj się żegnam ide książkę czytać, odezwę się jutro... jak wrócę z zajęć, a później na kocert idziemy muzyki powaznej

nie pierwszy raz... w zeszłym roku leciałam na Kretę w podróż spóźnioną poślubną... ale nie spodobało mi się ... ehhe zaczy lądowania mi się spodobały... bo już jestem prawie w domu jak ziemia coraz bliżej w normalnym tempie oczywiście...a tak to wyobraźnia za dużo pracuje... ja wiem czy pozwiedzam... na workshop jadę.... no dobra może co nieco zobaczę.... a właśnie czy w ciąży można samolotem podróżować?

chcemy teraz zmienic i się nad A4 zastanawiamy lub WV passatem

nie ma sprawy.... zapraszam jak najbardziej... ale pewnie jak się będę starać to mi nie wyjdzie heheh auto : audi : 80 : 5 drzwi ehehe 1,9 td

amiriann.... wozi nie wozi.... ehheh więcej to się sama woże... z niechęcią się zgodziłam a wyjazd z racji lotu samolotem... będę się nim przez miesiąc stresować... wolę samochode... apropos popdróży ... wsysnie mnie w maju na 2 tygodnie.... jadę do wymarzonej Norwegiii z miśkiem moim słodziakiem... kakunia... nie tylko ty nas ale my ciebie też odwiedzać będziemy

złapałam natchnienie dzisiaj i posadziłam bazylię, oregano, cebulkę, koperek i 3 rodzaje kwiatków.... kwiatki do dekoracji oczywiście... reszta do zjedzennia.... ale tematy samochodowe dzisiaj... ja też auto sprzedaję... chce ktoś?

hej hej dotarłam.... nadrobiłam zaległości.. ale naklikałyście dzisiaj, chyba z pół godzinny czytałam...zaraz mam zamiar się wziąć za jakąś książkę... a jutro o 7 muszę wstać bo na uczelnię jadę... zajęcia mam do 18...ehhhh ale ale... pędzę lecę 18 kwietnia do Włoch z pracy szkoda że się boję samolotem latać... no ale może jakoś 2 h tam i 2 h z powrotem przetrwam brrrrrrrr już mnie ciarki przechodzą a miśka nie będzie pod ręką ...