
malwinka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez malwinka
-
Teraz to jakby wszystko przeszło... Sama nie wiem... Na razie czekam..
-
Dziewczyny, w nocy dopadły mnie skurcze ale wszystko przeszło. Teraz, cały czas wychodzi ze mnie czop sluzowy. Czuję się dziwnie, mam wrażenie, że brzuch mam twardy jak skała i pobolewa mnie wokolicach krzyża. Co robić, wzywac karetkę? Jutro mam wizytę u lekarza.. Sama nie wiem...
-
justineWW ale Ci zazdroszczę. Gratulacje i wszytkiego dobrego dla mamy i córci..
-
Ja idę dopiero w czwartek... Wczoraj mi ten czały czop odszedł ale nadal cisza... Mam wrażenie, że ta ciąża nigdy się nie skończy... Powodzonka jutro Betty79 ;)
-
Wychodzi na to, że tylko ja zostałam z brzuchem...
-
Świetna córunia. Jeszcze raz gratuluję...
-
justineWW dobrze myślę? Czyżby maleństwo juz przyszło na świat?
-
Wczoraj, będąc na wizycie, położna zapisała mi numer na emergency room. Czy, w razie jak mnie złapie, to mam dzwonić tam i szpital wyśle ambulans? Ostatecznie jestem skazana tylko na karetkę.
-
Myślę, że jak krwawisz, nawet lekko, to powinnaś się zgłosić albo najpierw zadzwonić do lekarza..
-
Ja sporo, bo ok 20 kg...
-
ileene gratulacje... :)
-
Ja nie pojechałam...
-
To gratuluję samozaparcia. My oboje jesteśmy nałogowymi palaczami i, mimo prób, nie wyszło.
-
Wiadomo, że w nadmiarze wszystko jest szkodliwe. Nie mówię, że palenie dwóch paczek dziennie papierosów i wypicie litra wódki jest ok, bo nie jest. Kiedyś kobiety i pozwalały sobie na odrobinkę wina, czy czegoś i wszystko było ok, a teraz to już nic nie wolno.
-
Generalizująć palenie ipicie nie jest zdrowe, nawet nie będąc w ciąży. Ja palę, bo jest to silniejsze ode mnie. I tak mam spore wyrzuty sumienia z tego powodu. A tak w ogóle, to w dzisiejszych czasach chyba nie ma rzeczy, które nie szkodzą. Warzywa i owoce też są pryskane różnymi dziwnymi syfami...
-
A żeby było śmieszniej, to dym mnie strasznie wkurza...
-
Mnie, w pierwszej ciąży odrzuciło od papierosów w trzecim miesiącu, ale w dziewiątym myślałam, że zjem papierosy. Teraz, niestety palę, ale dużo mniej i nie w miejscach publicznych, bo wiem, że kobieta ciężarna wygląda paskudnie z papierosem. Kiedyś lekarz mi powiedział, że, oczywiście, najlepiej jest nie palić, ale rzucanie palenia w ciąży jest bardziej szkodliwe, niż samo palenie, ponieważ, gdy rzucamy palenie, organizm się odtruwa i cały ten syf przechodzi przez łożysko, co napewno nie jest korzystne dla dziecka.. Wolałabym nie palić, próbowałam rzucać wiele razy, nawet dostałam w piątym miesiącu ciąży receptę na plastry antynikotynowe. Niestety, poległam..
-
W takim razie gratulacje dla świeżo upieczonej mamusi...
-
Z moimi rodzicami jest o tyle problem, że jestem w Irlandii. Moja mama we Włoszech, a ojciec w Polsce. Nie miałam jak małej wysłać ani do babci (koszta, a poza tym nie wpuścilibuy mnie juz na pokład samolotu, pomijam fakt, ze panicznie boję się latać), amój ojciec też cały czas pracuje i nie miałby kto się nią zająć. Druga babcia ma ponad 70 lat i jest po zawale, więc odpada totalnie. Cóż, jesteśmy dorośli, trzeba sobie jakoś poradzić... Co ma być to będzie..
-
Wiem, że szkodzi... Staram się już nie dołować... A martwię się tym, że mąż w pracy od 8 do 20, zasięgu nie ma, starsza córa w domu, na wakacje nie miałam jej gdzie wysłać i w razie potrzeby nie wiem, czy sobie sama poradzę. Muszę przecież gdzies ja ulokować, nie zabiorę ze soba do szpitala...
-
Wszystko ok z nami ale mam teraz stresa, co, w razie jak mnie złapie, zrobić z moją starszą córą... Mój mąż zaczął nową pracę i całymi dniami go nie ma, a znajomi mieszkają w takich odległościach, że bez auta nie da rady dotrzeć... Mnie zostaje, póki co, karetka... Trochę to wszystko nie daje mi spać i chodzę po nocy jak duch, ale rozmawiałam z koleżanką i mnie pocieszyła, że pomoże i nic mam się nie martwić.... Zobaczymy.. Dzidzia chyba nie ma zamiaru opuszczać swojego "domku" ;)
-
justineWW nie martw się jeszcze jestem ja.. Chwilowo zdołowana ale mam nadzieję, że przejdzie... Też pomyślałam, że dziewczyny trafiły w końcu na porodówkę, bo jakoś zacichło ;)
-
A my wczoraj mieliśmy wypadek, cały przód w aucie rozwalony. Pan policant zawiózł mnie do szpitala, pan doktor zbadał i chodze dalej... Ciekawe tylko jak teraz na porodówkę dojadę, w razie czego...
-
Ja wzięłam się trochę za sprzątanie. Mała się rozpycha, więc nie mogę usiedzieć w miejscu. Dziś rano też mnie coś złapał, myślałam, że skurcz ale to chyba były gazy...
-
pophon88mauraTo życzę żeby się rozkręciło :) popracujcie nad tym z mężem :) podobno to najlepszy sposób... ;)mozliwe... ale chyba nie w moim przypadku :( W moim też nie działa...