Skocz do zawartości
Forum

malwinka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez malwinka

  1. malwinka

    lipiec 2008

    Teraz to jakby wszystko przeszło... Sama nie wiem... Na razie czekam..
  2. malwinka

    lipiec 2008

    Dziewczyny, w nocy dopadły mnie skurcze ale wszystko przeszło. Teraz, cały czas wychodzi ze mnie czop sluzowy. Czuję się dziwnie, mam wrażenie, że brzuch mam twardy jak skała i pobolewa mnie wokolicach krzyża. Co robić, wzywac karetkę? Jutro mam wizytę u lekarza.. Sama nie wiem...
  3. justineWW ale Ci zazdroszczę. Gratulacje i wszytkiego dobrego dla mamy i córci..
  4. malwinka

    lipiec 2008

    Ja idę dopiero w czwartek... Wczoraj mi ten czały czop odszedł ale nadal cisza... Mam wrażenie, że ta ciąża nigdy się nie skończy... Powodzonka jutro Betty79 ;)
  5. malwinka

    lipiec 2008

    Wychodzi na to, że tylko ja zostałam z brzuchem...
  6. malwinka

    lipiec 2008

    Świetna córunia. Jeszcze raz gratuluję...
  7. malwinka

    lipiec 2008

    justineWW dobrze myślę? Czyżby maleństwo juz przyszło na świat?
  8. Wczoraj, będąc na wizycie, położna zapisała mi numer na emergency room. Czy, w razie jak mnie złapie, to mam dzwonić tam i szpital wyśle ambulans? Ostatecznie jestem skazana tylko na karetkę.
  9. Myślę, że jak krwawisz, nawet lekko, to powinnaś się zgłosić albo najpierw zadzwonić do lekarza..
  10. malwinka

    Palenie

    To gratuluję samozaparcia. My oboje jesteśmy nałogowymi palaczami i, mimo prób, nie wyszło.
  11. malwinka

    Palenie

    Wiadomo, że w nadmiarze wszystko jest szkodliwe. Nie mówię, że palenie dwóch paczek dziennie papierosów i wypicie litra wódki jest ok, bo nie jest. Kiedyś kobiety i pozwalały sobie na odrobinkę wina, czy czegoś i wszystko było ok, a teraz to już nic nie wolno.
  12. malwinka

    Palenie

    Generalizująć palenie ipicie nie jest zdrowe, nawet nie będąc w ciąży. Ja palę, bo jest to silniejsze ode mnie. I tak mam spore wyrzuty sumienia z tego powodu. A tak w ogóle, to w dzisiejszych czasach chyba nie ma rzeczy, które nie szkodzą. Warzywa i owoce też są pryskane różnymi dziwnymi syfami...
  13. malwinka

    Palenie

    A żeby było śmieszniej, to dym mnie strasznie wkurza...
  14. malwinka

    Palenie

    Mnie, w pierwszej ciąży odrzuciło od papierosów w trzecim miesiącu, ale w dziewiątym myślałam, że zjem papierosy. Teraz, niestety palę, ale dużo mniej i nie w miejscach publicznych, bo wiem, że kobieta ciężarna wygląda paskudnie z papierosem. Kiedyś lekarz mi powiedział, że, oczywiście, najlepiej jest nie palić, ale rzucanie palenia w ciąży jest bardziej szkodliwe, niż samo palenie, ponieważ, gdy rzucamy palenie, organizm się odtruwa i cały ten syf przechodzi przez łożysko, co napewno nie jest korzystne dla dziecka.. Wolałabym nie palić, próbowałam rzucać wiele razy, nawet dostałam w piątym miesiącu ciąży receptę na plastry antynikotynowe. Niestety, poległam..
  15. malwinka

    lipiec 2008

    W takim razie gratulacje dla świeżo upieczonej mamusi...
  16. malwinka

    lipiec 2008

    Z moimi rodzicami jest o tyle problem, że jestem w Irlandii. Moja mama we Włoszech, a ojciec w Polsce. Nie miałam jak małej wysłać ani do babci (koszta, a poza tym nie wpuścilibuy mnie juz na pokład samolotu, pomijam fakt, ze panicznie boję się latać), amój ojciec też cały czas pracuje i nie miałby kto się nią zająć. Druga babcia ma ponad 70 lat i jest po zawale, więc odpada totalnie. Cóż, jesteśmy dorośli, trzeba sobie jakoś poradzić... Co ma być to będzie..
  17. Wiem, że szkodzi... Staram się już nie dołować... A martwię się tym, że mąż w pracy od 8 do 20, zasięgu nie ma, starsza córa w domu, na wakacje nie miałam jej gdzie wysłać i w razie potrzeby nie wiem, czy sobie sama poradzę. Muszę przecież gdzies ja ulokować, nie zabiorę ze soba do szpitala...
  18. malwinka

    lipiec 2008

    Wszystko ok z nami ale mam teraz stresa, co, w razie jak mnie złapie, zrobić z moją starszą córą... Mój mąż zaczął nową pracę i całymi dniami go nie ma, a znajomi mieszkają w takich odległościach, że bez auta nie da rady dotrzeć... Mnie zostaje, póki co, karetka... Trochę to wszystko nie daje mi spać i chodzę po nocy jak duch, ale rozmawiałam z koleżanką i mnie pocieszyła, że pomoże i nic mam się nie martwić.... Zobaczymy.. Dzidzia chyba nie ma zamiaru opuszczać swojego "domku" ;)
  19. justineWW nie martw się jeszcze jestem ja.. Chwilowo zdołowana ale mam nadzieję, że przejdzie... Też pomyślałam, że dziewczyny trafiły w końcu na porodówkę, bo jakoś zacichło ;)
  20. malwinka

    lipiec 2008

    A my wczoraj mieliśmy wypadek, cały przód w aucie rozwalony. Pan policant zawiózł mnie do szpitala, pan doktor zbadał i chodze dalej... Ciekawe tylko jak teraz na porodówkę dojadę, w razie czego...
  21. Ja wzięłam się trochę za sprzątanie. Mała się rozpycha, więc nie mogę usiedzieć w miejscu. Dziś rano też mnie coś złapał, myślałam, że skurcz ale to chyba były gazy...
  22. pophon88mauraTo życzę żeby się rozkręciło :) popracujcie nad tym z mężem :) podobno to najlepszy sposób... ;)mozliwe... ale chyba nie w moim przypadku :( W moim też nie działa...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...