
lumanda
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez lumanda
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 18
-
No hej dziewczyny. Troszkę się nie odzywałam, a to dlatego że byłam w szpitalu:/ Wczoraj mnie wypuścili. Bardzo bolał mnie brzuch, aż wymiotowałam z bólu więc mnie przyjeli. Okazało się że to te wredne zaparcia. trochę mnie potrzymali, dostałam lewatywe i niby przeszło. A w dniu wypisu znowu te same bóle mnie złapały, mimo że w szpitalu miałam leki i odpowiednią dietę. No i lewatywa od nowa przed wyjściem do domu. Aż się teraz boję cokolwiek zjesc. Staram się trzymac dietę, bardzo dużo piję ale boję się że to i tak nic nie da. Poza tym jesteśmy z Małgosią przeziębione i do tego wszystkiego jeszcze łykam antybiotyk. Mała schudła mi przez tą chorobe ze 2 kg, wymiotowała, nic nie jadła. Tym bardziej że mnie nie było, a mąż i babcia nie potrafili w nią nic wmusic. Więc teraz wygląda jak połowa siebie. Przyleciała też moja siostra z Anglii i już mamy "syndrom cioci"- Gośka sie stawia, pyskuje, jest mega niegrzeczna. Zawsze tak jest podczas tych wizyt. Potem ze 2 tygodnie dochodze z nią do ładu.
-
A u nas nadal zima:/ Dobrze, że przynajmniej nie pada. Ale taki lód na chodnikach, że strach chodzic. Coś mi Małgosię rozkłada od 4 dni. Jest bardzo marudna, denerwuje się i krzyczy o byle co, zasypia w dzien (a nigdy nie sypia w dzień). Wczoraj wieczorem wymiotowała po kolacji, nie chce jeśc, często ją cofa. Ma lekki katar. Niby nic się nie dzieje, nie ma gorączki, ale jest nie do poznania. Zawsze biega, tańczy, śpiewa, a teraz często się pokłada na kanapie, tylko bajki by oglądała. Jeśli to jakieś choróbsko, strasznie długo się wykluwa. Mnie też gardło dziś zaczęło drapac:/
-
No nieźle, u nas też czasem zdarzają się sceny jak z Superniani. Ale dobrze że wytrzymaliście i Isia samamprzyszła i przeprosiła. Wiem, że róznie z tym jest gdy dziecko robi afere. Aniu, powodzenia z tortem! Ewelka- a może to neigłupi pomysł z tymi ciastami dla ludzi? Dorobiłabyś sobie. A robota fajna:) Ja też tak mam, że jak się staram, mają przyjśc goście to częśto mi nie wychodzi. A jak robię różńe ciasta bez okazji- są super. Ja po wizycie u lekarzaa- dostalam żelazo i no-spę na bolący i twardniejący brzuch. Na mocz na razie nic, za 2 tygodnei kolejna wizyta. No i najważneijszy nius- będzie chłopak:)))))
-
U nas też jest w miarę z tym sprzątaniem, jak się jej przypomni. Zawsze po zabawie sprząta razem ze mną. A gdy ja np sprzątam dom strasznie lubi mi pomagac, nawet jak nie bardzo jest w czym. Chodzi za mną i prosi, przymila się "czy mogę Ci pomóc?" Daję jej kawałek papieru i wyciera wszystkie szafki, drzwi, ściany, wszystko;) Ja wczoraj byłam na badaniach i mam złe wyniki:/ Hemoglobina spadła mi w 2 tygodnie z 12,1 na 10,6. A w moczu: białko, nabłoniki, krwinki białe, czerwone i bakteria. Jutro jadę do lekarza, mam nadzieję, że nie położy mnie w szpitalu tylko da jakieś leki.
-
Ewelka, to rozbrojone łóżko to sprawka Weronisi?? Nieźle;) Aniu, śliczne masz te dzieciaczki, chyba bardzo do Ciebie podobne co? A Michaś taki duży, że spokojnie dałabym mu ze 4 latka, albo i więcej.
-
Aniu, jak się czujesz? I jak wyszło przebranie Isi w dzwoneczka, masz jakieś zdjęcia? Marcysiu, to masz komedię:) Na rytmikę, na którą chodzimy, też przychodzi taka "para" 3latków. Cały czas za rączkę, buzi buzi, nierozłączni. W przedszkolu podobno tak samo. Śmiesznie. Nas znowu zaypało:/ Mam dosc! Chcę wiosnę, która ma podobno przyjśc dopiero za 2 tygodnie. Ciągl esiedzimy w domu. Wczoraj z tych nudów pojechałyśmy do kina na Poranki. Okazało się, że akurat są jakieś atrakcje organizowane przez szkókę piłkarską dla maluchów. Bardzo fajnie, tor przeszkód, sympatyczni trenerzy. A na koniec konkurs- darmowe miesięczne zajęcia dla dziecka. I zgadnijcie kto wygrał?;) Małgosia Teraz mam problem, bo żal nie wykorzystac (normalnie kosztuje to 130zł), ale zajęcia odbywają się 40km od nas i musiałabym dojeżdżac raz w tygodniu, czyli pewnie ze 4 razy. Mąż oczywiście kręci nosem, że benzyna droga, ale chyba się zdecyduję. Moja mała to farciara, zawsze coś wygra. Po kinie od razu zaciągnęłam ją do punktu totolotka i skreślala cyferki;)
-
Ewelka, ja własnie strasznie zazdroszczę innym mamom, których córki maja dłuższe włosy. U nas takie krótkie siano, ciężko cokolwiek z tego zrobic. Już podcinałm kilka razy, a one dalej nie chcą rosnąc, poza grzywką. Są postrzępione i cieniutkie. Jak u dzidziusia. A takie sprężynki to fajne, urocze:) Aniu, ale Ci zazdroszczę pogody! U nas dziś było ładnie, ale najpierw byłam z mamą u lekarza odebrac jej wyniki (tydzień temu miała zabieg ginekologiczny). Na szczęście wszystko ok, to nic groźnego:) A potem Małgoś długo spała po tym wyjeździe, a jak już sie obudziła mnie rozbolał brzuch i nie dałam rady się ruszyc. I nici ze spaceru. Ostatnia szansa jutro, ma byc pięknie:) dziewczyny, miałyście problemy z zaparciami w ciąży? Ja chyba zaczynam miec, ta ciąża jest zupełnie inna od poprzedniej, z Małgosią nic się takiego nie dzialo. Co mogę robic żeby poprawic "sytuację"? Jakies leki, dieta? Za tydz mam lekarza, to dopytam, ale póki co może macie jakieś rady. Podejrzewam, że to z tego powodu boli mnie brzuch.
-
Dzięki Dziewczyny za życzenia, przekazałam;) My po urodzinach, uff, 2 dni nie wychodziłam z kuchni, wszystko w miarę się udało. Z prezentów furorę zrobił tunel z Ikei- Małgoś z niego nie wychodzi;) szkoda tylko że to takie urodziny bez dzieci. W niedzielę wpadła Gosi koleżanka, ale przez większośc czasu się na siebie obrażały bez powodu;) Śmieszny wiek. U nas też 2 dzień słońce, aż chce się życ. Szkoda że na weekend znowu maprzyjśc ochłodzenie:/ Aniu, jak dzieciaki? Pomaga antybiotyk? Dziewczyny, to chyba ta wiosna,bo ja też mam wielką ochotę na zmiane koloru włosów;) Na pierwszym zdj poniżej Małgosia ze swoją chrzesną.
-
Widzę, że wszyscy faceci z WC maja tak samo;) Aniu, takie lekcje tańca to fajny pomysł. Ja chodziłam jak byłam mała i pamiętam, że bardzo lubiłam. Co prawda takie mało profesjonalne, ale zawsze coś. A co śmieszne, to było ze 20 lat temu, albo i ciut więcej, a teraz ta sama babka która uczyła mnie prowadzi te zajęcia z rytmiki na które chodzimy z Małgosią:) Właśnie dzisiaj idziemy. Co do prezentu, my jako główny mamy to łóżeczko z akcesoriami a Ikei, prawdopodobnie dziś będziemy montowac. Poza tym lalke Baby Born, która sika, pije, je, śpi i takie tam bajery. Jakąś książeczkę i tunel (też z Ikei) z materiału. Tylko tyle Małgoś dostanie, bo od teściów i chrzesnego już dostała pościel do łóżka, od dziadka narty. A co do tortu, może jednak spróbujesz zrobic. Ja zawsze byłam lewa z gotowania, aż odkryłam stronę internetową Kwestia Smaku i od tamtej pory szaleję w kuchni. Tort z tamtego przepisu jest najlepszy jaki kiedykolwiek jadłam, bardzo łatwy i zawsze sie udaje. TO link: Tort Czarny Las - Przepis W tym roku musze zrobic inny, bo ten miałam w poprzednie urodziny, ale też z tej strony.
-
Jakie fajne te zdjęcia, super takie bąble, widac że dzieciaki dobrze się bawią. A Mati nie do poznania! Bardzo się zmienił, ciągle mam go w pamięci ze zdjęci jak miał roczek, dwa. Marcysiu, może jak teraz się nachoruje to w przedszkolu będzie już bardziej odporny i nie będzie tak wszystkiego łapał. Aniu, a jak u ciebie w pracy?
-
Aniu, dzięki za pomysł na sałatkę, myślę że skorzystam. Musze jeszcze obmyslec jaki tort i ciasta. Marcysiu, ale Mati Ci się nachoruje od tego żłobka, chyba więcej go nie ma niż jest co? Ewelka, przekazałam koleżance informacje, mam nadzieję, że coś z tym zrobi. Z tym że oni sa teraz w Irlandii a tam opieka medyczna jest kiepska i ze wszystkim ich zbywają:/ U nas trochę odwilży, powoli śnieg splywa, mam nadzieję, że jak najszybciej zniknie i zaczniemy chodzic na dłuższe spacery. Wczoraj byłyśmy na urodzinach mojej chrzesnicy, nawet fajnie było. Masa osób, dobrze że mają duże miaszkanie. Samych dzieciaków była dziewiątka! Straszny hałas i rumor, jak wyszliśmy aż głowa pulsowała. Małgosia bardzo zadowolona, w końcu miała się z kim pobawic. A najbardziej jej się pdoboało zdmuchiwanie świeczek z tortu. Co to będzie za tydzień...
-
U nas też pada:/ Naprawdę lubię zimę, ale w tym roku to już przesada. Marzy mi się 15 stopni,słoneczko i dlugie spacery. Ale można odśnieżac. W dodatku kończy nam się opał, nikt nie przypuszczał że zima tak będzie trzymac. Trzeba bedzie dokupic. Isia, zdrówka dla Was wszystkich. dobrze, że ze spiralą się udało. No i masz spokój;) A jak to jest- trzeba ją co jakiś czas wymieniac, na jak dlugo wystarcza? Ewelka, biedna Weroniczka, mam nadzieję, że szybko się wyleczy z tego naczyniaka. Powiem Ci że moja koleżanka ma problem z synkiem- zrobiła mu sie własnie czerwona kropka na brodzie, która się powiększa i krwawi bez powodu. Była u pediatry, ale nie wiedził co z tym zrobic. Może to też coś podobnego. Co do wagi, Małgosia waży tez ok 13 kg, jest chudziutka, smuklutka, taki patyczak. Wg miarki przyklejonej na ścianie ma 98cm. Za tydzień mam wizytę u lekarza, ciesze się, bo brzuch mi czasem twardnieje. Miałam tak w pierwszej ciąży, ale nie tak wcześnie, jakoś kolo 25-go tyg. A USG za 3 tygodnie. dzidizuś jest jakoś dziwnie ulożony. W ciąży z Małgosią cały czas kopała mnie po brzuchu, a teraz czuje kopanie jakby w pupe, dół macicy, bardzo intensywne. Jakoś dziwnie, nie wiem czy to normalne? W sumie nie wiem cz wolałabym chłopczyka czy dziewczynkę. Mam dzieczynę, więc wiem że jest super i chyba wolałabym też drugą, a z drugiej strony jak będzie chlopak też fajnie, bo będzie parka. Małgosia już wybrała imię - Wojtuś:) Nie wiem skąd jej się wzięło. No i nie przyjmuje do wiadomości że może byc siostrzyczka. My jutro jedzeimy do W-wy na urodziny mojej chrzesnicy. Trochę mi się nie chce, więcej jazdy niż pobytu. A za tydzień urodziny Małgosi. Nie mam jakoś koncepcji na tort, ciasta, sałatki. Może macie jakieś fajne przepisy na sałatki?? Zawsze robię takie same (grecka, cesar, z mozzarellą), chciałabym coś innego podac w tym roku. A, i jeszcze jedna dobra wiadomośc- dostalismy pozytywną decyzję kredytową, więc wygląda na to że na wiosnę rozpoczynamy budowę wymarzonego domku:)))))) We wtroek podpisujemy umowę w banku.
-
Aniu, mam nadzieję, że z Isią to nic poważnego, może tylko lekkie przeziębienie. My wrócilismy wczoraj ze Szczyrku. Nie jestem zbyt zadowolona z wyjazdu. Jednak w Szczyrku nie bardzo jest co robic poza jazdą na nartach. Mąz pojezdził więc zadowolony. A my z Małgosią się umęczyłysmy. Było lekko na plusie, więc ze śneigu zrobiła się ciapa. Ni to w sankach po tym sie przemieszczac, ni na nogach. ciągałam za rękę małą w tą i spowrotem. Poza główną ulicą i knajpami przy niej nie ma tam zupełnie nic. Po każdym powrocie do domu Gosia miała całe przemoczone buty i nogi jak lody. Kilka razy tylko zjechała na nartach, jakoś nie miała ochoty. Więc ogólnie się wynudziłyśmy, przedzierałyśmy przez ciape w niewiadomym kierunku i bez celu. Zawsze jezdzimy do Zakopanego, ale tym razem chcieliśmy zobaczyc cos nowego, ale jednak Zakopiec ma masę atrakcji. Dodam kilka zdjęc i szykujemy się na tance:)
-
Brawo dla Michasia! Małgosia też czasem robi akcje "nie jestem już małą dzidzią"- ostatnio przymierzałam jej różne stare czapki, sprawdzałam czy wyrosła- wszystkie zrzucała i własnie tak mówiła:) Ewelka, kupiliśmy takie białe łóżeczko ze szprychami (nie wiem jak to nazwac), które rośnie z dzieckiem, od 135 do 200cm na długośc. Na razie będzie musiało stac najkrótsze, większe nie wejdzie nam do pokoju, ale jeśli dostaniemy kredyt i zaczniemy budowę, za jakieś 2 lata przeniesiemy je do nowego domu:) Ja czuje się dobrze, dzidziuś sie wierci, fika koziołki, odczuwam to coraz intensywniej. Wczoraj wieczorem strasznie kopał po pęcherzu, z 10 minut:) fajne uczucie. Brzuch mi urósł, juz widac. Byłysmy z Małgosią na rytmice- w naszym Domu Kultury zaczęły się takie zajęcia dla dzieci 3-5lat. W końcu coś zorganizowali. Mała była zachwycona, ciągle o tym wspomina. Niby dużo nie robili, taka bardziej rozgrzewka przed W-fem, ale pól godziny spędziła z dziecmi, ganiały się jak szalone. gosia sie uśmiała jak nie wiem, przyda jej się taki kontakt z dziecmi. Jeszcze nie bardzo umie powtarzac to co pani robi, ale ma ubaw. Będziemy chodzic co poniedziałek:) Dziewczyny, ja uciekam, w nocy wyjezdzamy w góry (była któraś z Was w Szczyrku? My jedziemy pierwszy raz i nie wiem co można tam robic, co zwiedzac) i nie wiem czy zdąrze tu jeszcze zajrzec, także na kilka dni znikam.
-
Halo, jest tu kto?;) Juz prawie 2 tygodnie ciszy. U nas znowu zima, za dwa dni jedziemy na narty do Szczyrku. Za 2 tygodnie Małgosia ma urodziny i kupiliśmy jej "dorosłe" łóżeczko z Ikei, nową pościel w postacie z bajek i fajną lampkę kwiatek na ścianę. No i baldachim. Mam nadzieję, że się spodoba i będzie chciała w nim spac, choc pewnie bez przechodzenia w nocy się nie obędzie znowu.
-
Aha, Aniu jak po wizycie u lekarza z Isią? Co powiedział na te zmiany na głowie? Ewelka, jak przeprowadzka?
-
No, dzielny Michaś:) Jeszcze troche i całkiem załapie:) Aniu, super że wracasz do pracy. A co będziesz robic? Zawsze się trochę oderwiesz od domu, złapiesz świeżego oddechu. tylko faktycznie ta godzina taka wczesna... W moim miasteczku tez nic się nie dzieje, teatr i kino mam 40km od siebie, basen i kuleczki 30km. Bliżej żadnych atrakcji dla dzieci, poza jednym placem zabaw:/ No i w lecie mamy zalew. Dobrze, że jestem mobilna i mogę gdzieś pojechac, bo w takim mini miasteczku naprawdę można z nudów paśc, tym bardziej że znajomych też za bardzo tu nie mam. Byłam u nowego lekarza. Trochę się przejął historią mojej poprzedniej ciąży. Cieszę sie, bo widac że nie będzie mnie olewał. Mam częściej do neigo rpzyjeżdżac, robic badania i ciągle mierzyc ciśnienie, w razie czego będziemy działac. Przepisał mi też aspirynę. Jest jakaś teoria, że może powstrzymac zatrucie ciążowe (rozrzedza krew). Także przynjamniej coś robimy, staramy się zapobiec. Jestem bardzo zadowolona z wizyty. Facet wydaje się bardzo kompetentny. Ok 23 tyg chce mnie położyc na oddział, porobic różne badania profilaktycznie. Ogólnie trochę się przeraził gdy zobaczył mój wypis poporodowy. Następna wizyta za 4 tygodnie.
-
ALe cisza... Dziś mam lekarza. Troche nie chce mi się jechac, pogoda fatalna, wieje strasznie i leje, a ja mam 30km przez lasy:/ Wczoraj byłam po raz pierwszy z Gosią w teatrze:) Na "Królowej śniegu". Nawet sie podobało, choc bez rewelacji. Kino bardziej jej podpasowało. Ale ładnie i grzecznie wysiedziała cały spektakl, nie usnęła, choc ja czasem ziewałam;) Może czasem będziemy jezdzic, bo w domu juz nas strasznie nosi, a w tą pogodę spacery odpadają.
-
Aniu, Wasza pogoda chyba idzie do nas, tez zapowiadają wichury. Niestety temperatura nie dotrze. Ciągle ma byc zimno. Co do Michasia- w końcu zalapie, każde dziecko ma inaczej. U nas raczej nie ma już problemu, czasem tylko Gosia nie dotrzyma do WC, no i dzisiaj w nocy przez sen się zsiusiała. Robiłam jej badania moczu- wszystko wyszło ok. My w niedzielę znowu byliśmy na nartach, tym razem Gosia jeździła z dziadkiem, który jest zapalonym narciarzem i był mega dumny z wnuczki. Fajnie wygląda taki mały bąbel na nartach. W przyszłym roku chyba wezmiemy jej instruktora. szkoda że przyszla odwilż, dostała narty, mogłaby jezdzic na górce przed domem. Może jeszcze zima wróci. A ja robiłam badania, skończyłam antybiotyk i już wyniki moczu ok, w końcu nie ma leukocytów. W piątek mam wizytę u gina, zobaczymy jak tam dzidzius się ma. Wydaje mi się, że zaczynam czuc ruchy, choc chyba trochę za wcześnie.
-
Aniu, faktycznie nieźle Was musiało zasypac. Ja akurat cieszę się ze śnieżnej zimy, nie znoszę tej pluchy gdy jest ok +3 i deszcz, brrr. Szkoda że w Święta nie było biało, błby pięny klimat. Byliśmy dziś na nartach. Ja niestety nie moglam jeździc, mąż tylko ustał się w kolejkach. Postanowiłam spróbowac i wypożyczyłam Malgosi narty, była zachwycona! A ja w szoku, bo spodziewałam się płaczu i protestów. Potrafi mnie zaskoczyc:) Strasznie jej się podobało, uchichrała się jak nie wiem. Musimy częściej ją gdzies zabierac:) Poniżej kilka zdj z wypadu.
-
Na te leukocyty tylko antybiotyk, mam nadzieje że tym razem pomoże. Dziś był u nas ksiądz po kolędzie, ufff, z głowy;) Cała ulicy od rana zestresowana, wyszyscy sąsiedzi z szuflami do odśnieżania, jak nigdy:) wielkie poruszenie. Śniegu znowu sporo dosypało, a w przyszłym tygodniu szykują mi się dwa dalsze wyjazdy:/
-
Aniu, moja siostra tez jest w Anglii i tez właśnie mówiła że ich zasypało. Z tym że mieszka w Norwich- tam podobno najwięcej śniegu, zamknięte szkoły i utrzymuje się. U nas też biała zima. ZImno strasznie, śniegu sporo, ale ciężko iśc na sanki, bo drogi posypane, chodniki odśnieżone. Gosia zaczęła mi ostatnio posikiwac w majtki, nie wiem o co chodzi. Nie dotrzymuje do nocnika. A raz ją zlapałam na golasa w kuchni jak kuca i śika! Już nie wiem czy na złośc to robi czy co. Jeszcze jej nie przeszła faza poświateczna (znaczy pociociowa) i ciągle jest bardzo niegrzeczna i rozdarta. Nie mogę z nią dojśc do ładu. Mam jeszcze 2 miesiące do kolejnego przyajzdu cioc:/ Byłam u ginekologa i dostalam już drugi raz antybiotyk Natamycyne, mam zakażenie grzybicze:/ Za pierwszym razem leki wogóle nie podziałały. Ciągle mam leukocyty w moczu, mam nadzieje, że nie zmieni się to w coś groźnego. Brzuch troszkę zaczął mi rosnąc, ale malutko. Lekarze narzeka że za mało ważę i mam za płaski brzuch i musze go porozciagac... ciekawe jak.
-
Ale mnie dzisiaj głowa boli:/ W nocy zasypało nas śniegiem i dziś byłysmy 2 razy na sankach. Pewnie głowa boli od nadmiaru świeżego powietrza;)
-
dziewczyny co mogę kupic mojej chrześnicy na 5 urodziny? Tak cenowo ok 100zł.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 18