
zonia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez zonia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
cześć dziewczyny U nas straszny upał i w dodatku komary nas zjadają. W dzień ciężko iść na spacer a popołudniu komary nie dają żyć. Aniu Michałek duży już a jakie ma długie nóżki, pewnie po mamusi;-) Lumanda córcia słodziutka pucusie ma rozkoszne. Mój mały też zaczyna nabierać pucków.Chociaz piszecie,że Wasze bobasy mało jedzą, to mój zjada chyba najmniej bo czasem 60, 90 rzadko zdarza się 120 a jeśli tak to i tak połowe zwróci. Z bioderkami byłam prywatnie bo w przychodni to na połowę lipca było, teraz mam za miesiąc kolejną wizytę, ale wszystko było ok, więc mam nadzieję,że tak zostało. Niestety nie toleruje mojego mleka i muszę przepalić pokarm, tylko jeszcze mam karmić podczas choroby ( bo jest przeziębiony), dostaje osłonowy lek na jelitka i humane taką gęstą na polepszenie kupek. Niestety zauważyłam,że ma coraz gorszą skórę na rączkach i nóżkach i boję się,że to alergia, tylko nie mam pojecia na co. Przez przeziębienie ni zaszczepiłam go jeszcze. A Wy jakie szczepionki dajecie? te skojarzone płatne czy szczepicie kilka na raz? Buziaki lecę odkurzyć komary bo synka mi zjedzą
-
cześć dziewczyny Malwi ja też jestem zasmarkana, leci mi z nosa na okrągło, gardło boli.Mąz mnie zaraził i teraz martwię się o Krzysia. Jakiś taki niespokojny ale katarku nie widzę.Właśnie mąż miał ochotę się drzemnąć i wziął Krzysia do sypialni.Jednak słyszę,że nici ze spania. Ja tez nie mam siły ogarnąć mieszkania. Mały marnie śpi w dzień więc jak coś zaczynam to za chwilkę zostawiam rozwalone. W zasadzie to kończy się na myciu naczyń i odkurzeniu od czasu do czasu, prania i prasowania. A brud się nawarstwia ;-).Teraz też miałam się zabrać za łazienkę a siedzę tutaj...My chrzciny planujemy na koniec czerwca, ale najpierw do księdza trzeba się wybrać.Ale tak szczerze jak pomyślę o pieczeniu i gotowaniu na tyle gości to mi się ni chce.W ogóle mało mi się chce ostatnio...Taki dzien świstaka w kółko to samo.Jutro mamy zaproszenie w gości i się ucieszłam, ale jak przymierzyłam kilka sukienek to mi mina zrzedła..ech.Dzisiaj mąż idzie sam na imprezę, jutro powiedział,ze zostanie z małym a ja pójde sama, ale chyba go namówię na wyjście całą gromadą ;). Idę ogarnąć łazienkę Pozdrawiam Mateuszek sliczny, a jaki silny jak ładnie głowę trzyma!
-
Dobry wieczór mamuśki Jeszcze się nie połozyłam, czekam na męża bo dzisiaj na popołudniu pracuje i pewnie juz się nie położę do pierwszego karmienia bo się nie opłaca. Krzyś czasem budzi się o 12 czasem o 1 w nocy. Dałam dzisiaj pokarm do badania czy nie mam pod kątem bakterii.Zresztą jakoś mniej mam od wczoraj, już sama nie wiem czy mały sobie poje tym co mam, pomijając te kupki brzydkie. Byłam dzisiaj na usg bioderek, wszystko ok na szczęście.Za 6 tygodni jeszcze raz do kontroli. Marcysia witaj wśród kwietniówek. Mój synek ważył dzisiaj 4320, przybiera więc ładnie mimo, że ulewa i robi masę kupek. Zobaczymy co wyjdzie z pokarmem. Mam nadzieję,że nie gronkowiec Wiśnia nie przejmuj się, przynajmniej masz jakieś spódniczki. Ja w nic nie wchodzę.Wybrałam się w poniedziałek do sklepu ( mąż z małym kursował pod galerią z wózkiem, bo na spacerku śpi słodko) zmierzyłam kilka rzeczy i szok, wszystko do d...Kupiłam więc kolejną parę butów hahah! Chyba pochodzę po lumpeksach bo szkoda wydawać tyle kasy na ciuchy , które długo nie posłużą. Dostałam dzisiaj piękną chustę od córki na dzien matki..buty, chusta dobre i co do spodni ciążowych ;-). Pozdrawiam
-
Cześć Aniu współczuję, Isia biedulka ciągle chora, a Ty pewnie umęczona całą sytuacją. Ja chyba też przejdę na butlę, bo pomimo diety Krzyś nadal kupki ze śluzem strzela i cały zesypany. Widocznie do bani mam mleko. A już tak fajnie było z karmieniem. Idę w poniedziałek do pediatry, zobaczymy co powie. Do poniedziałku go pokarmię jeszcze. Wczoraj próbowałam tylko o flaszce, ale tak płakał za cycem,że mu uległam i się poprzytulał.Zresztą dla mnie też to przyjemność i taka chwila tylko dla nas...Z drugiej strony z mlekiem modyfikowanym nie będe taka uwiązana.. Po ciuszkach widzę,że mały rośnie, zresztą pucki powoli też mu się robią, mam tylko nadzieję,że nie będzie alegikiem... Idę sprzatać kuchnię póki Krzyś grzeczny Pozdrawiam Cos cicho u nas, ale pogoda w końcu na spacery się zrobiła.
-
wisnia3006witam!!!moge sie przylaczyc? urodzilam 3 kwietnia o 4 coreczke zuzanne wazyla 4.200 i miala 56 cm wczoraj ylismy na wazeniu i wazy 5.480 Witaj, duża ta Twoje córa gratuluję
-
Witam, czytam Was sobie troszkę, bo mam pod górkę z karmieniem. Jestem mamą miesięcznego bobasa, na początku było cięzko, ale dałam radę i jak już siebie nauczyliśmy się, to okazuje się,że mały robi kupki ze śluzem. Lekarz zalecił dietę. Nie jem nabiału, owoców, smażonego, surowych warzyw itd..bardzo się staram w zasadzie tylko mięsko gotowane,marchew, seler i pietruszkę no i wędlinę do chleba, ale już dwa tygodnie minie i kupki dalej brzydkie. Mały przybiera na wadze, ale cały jest zesypany i nie wiem już czy to trądzik niemowlęcy...tak mówił lekarz. Wybieram się do kontroli w poniedziałek i szczerze się martwię,że po prostu moje mleko jest do bani i nie nadaje się do karmienia i że będę musiała pokarm przepalić i przejść na flachę. Strasznie byłoby mi żal, bo same wiecie jak słodko maleństwo tulic do piersi. Ciekawa jestem czy często się zdarza,że mleko matki jest nieodpowiednie dla jej dziecka. Pozdrawiam
-
Cześć Dziewczyny Idę się myć, ale pomyślałam,że wpadnę do Was na chwilkę.Co do krocza, to moje pęknięte było i jak zobaczyłam to czarną nicią na okretkę byłam zszyta, na szczęście nicią rozpuszczalną i powoli się kruszy. Jeszcze troszkę plamię, ale coraz mniej. Mam wizytę po 6 tygodniu u gina. Marzę żeby pochodzić z gołym tyłkiem, bo te podpaski mi już pupę drażnią.A co dopiero nasze dzieciaczki,całe dnie w pampersach. Mojego synka strasznie wysypało na buzi i dzisiaj zauważyłam, ze zaczyna na ramionkach i piersiach. Na prawdę uważam z dietą i od wczoraj zmieniłam mleko na takie dla alergików. Mam nadzieję,ze nie ma skazy. Co do spania, to kąpię go o 20 tej, karmię i kładę.Budzi się ok.24 czasem o 1 w nocy a potem różnie, czasem o 3, czasem o 5 a czasem co godzinę. dzień do południa nie śpi, czasem zasypia dopiero po 14 tej..a potem śpi i je..Nauczył się już na rączki... Ide dać buzi starszej i ją utulić Buziaki
-
Cześć, mało czasu teraz mam na zaglądanie, ale nadrobiłam czytanie.. Aniu mój Krrzyś też robi kupki ze śluzem, i dosyć często. Myślałam,że to normalne, ale pediatra powiedział,ze nie i jestem na diecie, nie jem nabiału, owoców, z warzyw to w zasadzie tylko gotowana marchew, buraczki, pietruszka seler i ziemniaki. Mięsko gotowane, zupki "chlipki", żadnych serow, słodyczy. Jak na razie nic mu nie lepiej.Przewala mu się w brzuszku, od dzisiaj zmienię też mleko którym go dokarmiam, może akurat tego nie toleruje. nie chcę rezygnować z piersi, chociaŻ nie jest łatwo. Na szczęście przybrał na wadze waży już 3800. Wysypało go na buźce i chyba ciemieniucha mu się robi, ale nie na główce tylko między brwiami.Muszę poczytać jak to likwidować. Hmm..u mnie trochę wojna na lini mąz ja...nawet mi chciał ubliżyć i nazwał feministką, ale akurat dla mnie to komplement. Ja uważam,że kazde z nas powinno z czegoś rezygnować a nie tylko ja bo mam cycki, no cóż , trochę mam dość już prawie miesiąc uwiązana w domu, nie licząć ostatnich cięzkich tygodni ciąży, ech Pozdrawiam mamusie
-
Witam mamuśki. Korzystam,że Krzyś o tej porze śpi ładne 3 godzinki, więc czytam i nadrabiam zaległości przy herbatce laktacyjnej. Co do witamin, to ja K nie daję bo dokarmiam i sama nie wiedziałam, w sumie mało dokarmiam. W środę idę do pediatry to dopytam. D i multiwitaminy zaczynam od 3 tygodnia. Sutki mnie dalej bolą, ale daje się wytrzymać. Przyzwyczaiłam się do tego ,ze sypiam po 4 godzinki na dobę i w dzień nawet funkcjonuję bez drzemki. Czy przy karmieniu jecie wszystko? Ja w zasadzie tak, ale kurcze dzisiaj chciałam się ubrać jakoś ładniej, wyglądam koszmarnie, zrobiło mi się smutno, bo nawet największe dżinsy ledwie na tyłek wciągam nie mówiąc,że brakuje sporo do zapięcia. W rozciągliwych kieckach wyglądam jak wieloryb...Wiem,że teraz nie mogę diety robić, ale moja samoocena sięga dna, mam wrażenie,że mąż nawet nie przytula mojego brzucha bo to jedna wielka fałda ;-((. No tak marudzę tu Wam. Trzeba czasu, tylko szkoda,ze lato idzie i nie można się omotać swetrami szerokimi... Buziaki
-
ANETKO GRATULUJĘ!! A jednak córeczka! Jaka duża..super.Mam nadzieję,że dobrze się czujecie obie. ANIU Michałek śliczny, ma takie pysiaczki jak miesięczny niemowlaczek.A Ty po porodzie taka uśmiechnięta i bardzo ładnie wyglądasz, jakby nic a nic nie bolało. Ja też jak tylko wykąpię Krzysia to idę się myć i do łożka, ale mimo wszystko chodzę niewyspana. W dzień jest ok, ale noce mi dają w kość. Wytłumaczyłam sobie,że to niezależne przecież od syneczka i już się nie denerwuję, robię co do mnie należy i staram się trzymać nerwy na wodzy ;-). Dzisiaj w nocy np: przerwa na karmieie i przewijanie 2 i pół godziny..jadł i jadł, potem się osikał cały, potem czkawka, potem ulanie itd.. U nas tak brzydko się zrobiło,że musimy palić w centralnym znowu i spacery się odciągły. No i jadł pół godzinki temu i znowu chce...kręci się właśnie, ale bywa,że śpi 4 godziny Amelka -śliczne imię Pozdrawiam
-
Witam Jestem padnięta, mały jaiś głodny nocami ostatnio, a ja mam mniej pokarmu jak na złość, nie wiem dlaczego. Może to przez stres, straszne doły łapię ostatnio, mam huśtawkę nastroju gorzej niż w ciązy, byle co mnie z równowagi wyprowadza. Dzisiaj się poddałam i już dwa razy flachę mu podałam , oczywiście po wyssaniu mleka z obu cycków. Aniu, nie przepalaj pokarmu, tylko dawaj mu cyca a potem butlę, zawsze to lepsze niż samo mleko modyfikowane.Kup sylikonowe osłonki albo maśc na obolałe sutki.Mnie bolą jak zasysa ale zagryzam zęby i daję radę.Sutki musza się zahartować mi strupy już zeszły. Czy dajecie już jakies witaminy maleństwom? Najbardziej do szału doprowadza mnie przewijanie. Wytrę nakremuję, a tu sik na całego po kaftanach i cały do przebrania.Przebiorę...po czym ulewa mu się mleko i znowu do przebrania..nawet z deski nie ściągnę.Czasem na prawdę mi się ryczec chce. Nie mam już takiej cierpliwości chyba Ciekwa jestem co U Anetki, ale skoro nic nie pisze pewnie już urodziła... Ssak mój mały się budzi...i co 10 min czkawka, ech No i 13 kg zostało...jak tu nie mieć dołów
-
ANIU GRATULUJĘ! Spory ten syneczek jak na Twój mały brzuszek. Czekam na więcej i zdjęcia. Mam nadzieję,ze u Was wszystko w porządku. Jeszcze tylko Anetka została, czekamy z Tobą U mnie norma...spanie, karmienie, przewijanie, a to za dużo śpi a to za mało, ja jak zwykle panikuję .Jestem całymi dniami z Krzysiem sama, jest bardzo grzeczny, dzisiaj w nocy tylko dwa razy się budził na karmienie. Karmie piersią samą, mam nadzieję,ze przybiera na wadze dostatecznie. Dzisiaj odpadł mu pępuszek. Werka trochę zazdrosna, dąsa się,ze mam mało czasu dla niej. Krzysia całuje i przytula, ale czasem chodzi naburmuszona, a wydawało się,że to już taka duża pannica. Ja jeszcze nie wychodzę na spacery...piszą,że tak po trzecim tygodniu zycia.Sama nie wiem czy aż tyle czekać. Pozdrawiam
-
Witam i dziekuję. Anetko i Aniu wspołczuję tego wyczekiwania, wiem co to znaczy. Swoją drogą jak odeszły mi wody to poczułam ulgę,ze nie ma odwrotu,że albo cc albo wywoływanie. To wywoływanie jak widać nie takie straszne. Pojechałam z rozwarciem na jeden palec i bez bóli , pomyślałam,że czeka mnie maraton. Pani doktor ( swoją drogą jak mnie zbadała to gwiazdy zobaczyłam taka była delikatna) powiedziała,że byle jak jest i tyle. Jednak połozne były super, jak się zabrała za mnie taka z dużym doświadczeniem to nie spodziewałam się,że tak pójdzie szybko. Ból za bólem, jeden silniejzy od drugiego. Mąż cały czas przypominał mi o oddychaniu i na tym się skupiałam. 5 min parcia i Krzyś wyskoczył. Trochę mnie poszyli, ale hemoroidy bardziej mnie bolały ;-). Krzyś ważył 3360 i ma 58 cm . Spadł sporo z wagi bo nie chciał jeść w szpitalu, zresztą, ja mam słaby chyba pokarm. Chociaz z każdym dniem mam nadzieję będzie lepiej. Teraz np spał ponad 2 godziny o samym cycku. Co do zdjęć to muszę męża poprosić ,żeby mi wgrał, bo ja nie potrafię. Mały sie kręci, czas na mnie. Trzymam kciuki za Was dziewczyny.
-
Cześć dziewczyny! Melduję się z Krzysiem w domu.Właśnie dzisiaj dostałam wypis.Urodziłam w czwartek przed 9 rano. W nocy odeszły mi wody, nic mnie nie bolało ale pojechaliśmy do szpitala. Dostałam kroplówkę i za dwie godzinki niespełna urodziłam. Nawet mnie nie cieli, ale troszkę popękałam. Nie będę ściemniać,że nie bolalo, bo bolało jak diabli, ale już po wszystkim i mam wspaniałego synka. Teraz inne problemy, nawał pokarmu itp itd...nawet nie mam czasu poczytać wszystiego co napisałyście. W każdym razie trzymam kciuki i cieszę się,ze ja mam już za sobą. Napiszę jak się unormuje sytuacja w domku
-
Lumanda Malgosia słodziutka, śliczne oczka, pewnie po mamusi. Aniu współczuję, ja mam jeszcze parę dni do wyznaczonego terminu (5)a już tracę cierpliwość. Telefony codziennie z pytaniem a Ty nie na porodówce? Mówię,że jak się zacznie to dam znać. Wy przynajmniej macie jakieś symptomy, skurcze, wymioty itd. Ja nic z tych rzeczy.Nawet ból krocza zelżał i dobrze się czuję.Ja mam wizytę we wtorek tj. dzień po terminie i zobaczymy wtedy, ale jeśli mnie zbada i nic nie stwierdzi to postaram się umówić na cc na środę bo u as w środy robią (kolejną środę, czyli 8 dni po terminie). Strasznie te nasze dzieciaczki oporne...może czekają na lepszą pogodę? U mnie zimno jak diabli się zrobiło.Mąż się śmieje,że to dobrze, bo tak to musiałby palić w piecu,żeby mały nie marzł, a w brzuszku mu cieplutko. Co do seksu, to jakoś nie wierzę..chociaz spróbowac można...ale z takim brzucholem to niezbyt mi się chce Trzymajcie się i piszcie jak Was coś ruszy Mam nadzieję,że u Agazork wszystko ok
-
Iza, córeczka śliczna, taka maleńka.Jak napisałaś duża to myślałam,że z 5 kg miała ;-). Ja rodzilam też bez znieczulenia Werkę i była większa 59 cm i 3250....teraz ma być chłopiec aż się boję bo pewnie będzie większy. Gratulacje dla męża za odwagę.Fajnie,że już jesteście w domu i że karmisz piersią. To nie takie łatwe czasem, więc wszystko u Ciebie idzie książkowo. Sliczna dzidzia wygląda jakby była po cc, a nie przeciskała się przez ciasności. Buziaki Ja też już chcę. Na jutro zrobiłam ciasto na gofry(leżakuje całą noc) bo chodzą za mną od tygodnia.Jak tak dalej pójdzie to Krzyś bedzie miał 5 kg
-
IZA GRATULUJĘ!! Najważniejsze,że obie jestescie w dobrym zdrowiu. Napisz jak będziesz miała czas coś więcej, niesamowite,że Was tak wcześnie puszczają do domu. U nas 3 doby się lezy jeśli wzystko ok. Masz już pokarm? Jeszcze raz gratuluję! i czekam która następna...mogłąbym to być ja
-
Aniu ja też chcę w piątek, bo mój mąż ma wolny dzien, więc byłby dyspozycyjny ;-).Ewentualnie z czwartku na piątek
-
Witam Wszystkiego najlepszego dla Oli. Nie zaglądałam wczoraj, myślałam,że już jakieś wieści dzisiaj będa a tu cisza... Ale pewnie Iza i Agazork najgorsze mają już za sobą i teraz są szczęśliwe. Ja mam jeszcze tydzień do terminu...kolejny poniedziałek. Dzisiaj w ogóle prawie nie spałam tak mnie bolało krocze przy najmniejszym ruchu i krzyże i w ogóle jakaś pobudzona jestem, ale macica spokojna.śnią mi się od kilku nocy porody, jakoś nie umiem sobie poradzić z emocjami chyba, zamiast się czymś zająć przyjemnym w kółko myślę o jednym. Boję się , z drugiej strony jak nadejdą skurcze przyjmę z ulgą. Nic mi się robić nie chce, nie mam nawet syndromu wicia gniazda.Paskudnie się czuję przez krzyże, wczoraj porwałam się na spacer po lesie, wieczorem zwijałam się z bólu, ale chcę chodzić na ile się da, niech maluch opada na dół ;-). Codziennie dzwonią wszyscy czy już... Chyba pójdę umyc włosy i zabiorę się za obiad. Anetko a co do złości na Werkę, ona z dnia na dzien zaczyna dojrzewać, oczywiście dla nas jako rodziców to za wcześnie, ale humorzasta się robi i pyskata, a jeszcze kilka tygodni temu to był anioł nie dziecko.Naprawdę trzeba mieć cierpliwość anielską. Dlatego mąż więcej z nią czasu spędza niż ja, bo ja też humorzasta jestem. Zobaczysz za dwa, trzy lata z Olą..nieuniknione. Pozdrawiam Was kochane
-
Witam wieczorkiem, jak tak dalej pójdzie to majówkami będziemy ;-) Ja dzisiaj słabo ruchy czułam i postanowiłam do szpitala się wybrać, zrobili mi ktg, serduszko małego ok, w dodatku cały czas się wtedy kręcił, a jak w ciągu dnia proszę o kopniaka to mnie lekko smyrnie palcem u nogi chyba, taki wrażliwiec mi rośnie ;-). W każdym razie przypomniałam sobie jak wygląda porodówka, położne miłe, sympatyczne, tak,ze jestem dobrej myśli. Mają teraz u nas bum na porodówce, poród za porodem. Wydaje mi się,że w takiej sytuacji lepiej mieć przy sobie męża, bo jak się trafi kilka porodów na raz to położne nie będą miały czasu na trzymanie za rękę. Dzisiaj strasznie mnie boli krocze, ale skurczy żadnych. Gdybym miała takie jak Ty Aniu to już dawno byłabym w szpitalu.Jednak jestem panikara.Podziwiam Twoje opanowanie. Dzisiaj się tak zdenerwowałam na Werkę,ze zaczął mnie brzuch dziwnie kuć w boku, ale to też nie były skurcze. Trzymam kciuki za pierwszą z kolejki. Dobranoc i tak zasnę o 2
-
Hej Pustki, bo pewnie za niedługo zaroi się od dzieciaczków. Dzisiaj wreszcie się spakowałam i okazało się,ze wcale torba nie taka za duża, ledwie się mieszczę, a jeszcze kosmetyczka i parę drobiazgów (aparat, coś do picia,dokumenty itp). Jeszcze coś do mycia nacietego krocza muszę kupić...i małą paczke chusteczek dla dzidka, bo w domu mam ogromną.I tak na pewno czegoś braknie, ale mąż w razie czego mi dowiezie, czy rodzinka. Wczoraj byłam u siostry z życzeniami, bo miała urodzinki 40 już.I jak zwykle obdarowała Krzysia kolejnymi zabawkami, cudne.Nie wiem gdzie my się z tym wszystkim pomieścimy.Cieszę się,ze mój Krzyś ma tyle wyczekujących cioć i wujków.Będzie rozpuszczony cos czuję...najmłodszy w rodzinie i raczej póki co nie szykuje się kolejny bobas.. Rozmawiałyśmy o dziecku z mamą i siostrami, a mój tato stwierdził,ze powinnyśmy wszystkie poczytać fachową lekturę i przypomniec sobie coś niecoś, bo na pewno się wiele pozmieniało hahaha. Dodam,że moi rodzice już w sumie wiekowi są. Ja tam uważam,ze najlepszy jest instynkt macierzyński i kochajacy dziadkowie, którzy nieba by uchylili wnukom a niekoniecznie poradniki. Fajnie mieć dużą rodzinkę, dobrze,że Werka będzie miała braciszka... ANETKO ja też paskuduję cały dzień..właśnie zjadłam pyszne truskawki, a wcześniej pomarańcze, nie wspominając,że na śniadanie pączka.Najgorsze,że nic a nic nie czuję żeby to było tuż,tuż... ANIU trzymam kciuki, może już nawet jesteś w szpitalu..a może już z MIchałkiem Buziaki
-
ANIU przytyłaś książkowo.Ja niestety 10 kg za dużo hahah, ale co tam.Ostatnio nawet sobie dogadzam i jem na co mam ochotę. Już tak niedługo zostało, a potem będę musiała uważać na to co jem bo chcę karmić piersią.Więc kiedy jak nie teraz. Fajnie,ze to u Ciebie juz tuż, tuż.Ja nic nie czuję, nawet czuję się dobrze, chociaz wieczorem odczuwam ból krzyża, ale do południa jestem w niezłej formie. Mam nadzieję,ze urodzę w kwietniu... Pamiętam, że mojej Weronice przy takim długotrwałym kaszlu (też nie wykryty powód) pomagał taki lek chyba o działaniu uodparniającym...brało sie go codziennie nawet przez kilka miesięcy, tylko zapomniałam nazwy, ale może zapytaj czy coś w tym stylu by Ci nie zapisali, bo taki długotrwały kaszel może być przyczyną astmy oskrzelowej..Pamiętam jaka byłam zmartwiona jak moją Werkę tak męczyło nocami.Nie mogłam spać, najgorsza jest bezsilność i niewiedza skąd się to bierze.Werce w końcu samo przeszło, ale przez całe przedszkole tak miała.Pewnie był w budynku jakiś silny alergen, który na nią tak działal, bo na wakacjach był spokój i jak poszła do szkoły to jak ręką odjął. Może w Waszym przedszkolu jest jakiś grzyb albo coś w tym stylu niewidoczny gołym okiem.. Zaczyna u mnie kwitnąc magnolia...piękna pora roku Pozdrawiam
-
Witam Ja nie mam nawet jeszcze skurczy, czasem tylko macica mi twardnieje, ale to nie bolesne.Trochę bardziej boli mnie krocze i kuje po bokach.Mały jakby mniej sie ruszał, teraz właściwie tylko się przesuwa i wypycha.Mam nadzieję,że wszystko z nim w porządku, po prostu miejsca coraz mniej. Moja doktorka nie kazała już przychodzić na wizytę.W sobotę miałam gości, trochę posiedzieli, a mnie tak nogi spuchły,ze szok.Na szczęście ciśnienie mam niskie więc to chyba nie zatrucie.Jestem już zmęczona, pewnie tak jak Wy wszystkie.Z drugiej strony boję się jak się zacznie... Aniu gratuluję funkcji cioci ;-). Powodzenia i buziaki..ja jeszcze 14 dni...
-
ANiu nie rozumiem czemu lekarze każą Twojej bratowej się tyle męczyć. W ogóle nie wiem na czym polega "wywołanie".Wydaje mi się jednak nieludzkie tak męczyć kobietę, przecież dla dziecka też jest to nie najlepsze. Powinni zrobić jej cesarkę już bez gadania, bo jak rozumiem jest dwa tygodnie po terminie.Z kawą to ja mam odwrotnie, całą ciążę piłam jedną z mlekiem a od kilku dni odrzuciło mnie całkowicie od kawy.Czasem mi zapachnie, zrobię po czym wylewam do zlewu zimną. Na jutro zaprosiłam gości, bo pomyślałam,ze to ostatni dzwonek i też zamierzam upiec sernik;-). Anetko na kiedy Ty masz termin?bo już zapomniałam, mi zostało jeszcze 17 dni i jeszcze torba nie spakowana... Uściski, idę zobaczyć czy Werka zasnęła, znowu każe na siebie czekać aż nie zaśnie...
-
Witam, u nas też dzisiaj pięknie LUMANDA masz śliczną córeczkę i obie wygladacie cudnie.Zazdroszczę... Aniu ty tak nie szalej, podziwiam w ogóle, jakbym miała jeszcze takie maluchy w domu jak Ty czy Malwi to nie dałabym rady.Zrobię obiad , posprzątam po łebkach i po chwili ledwie się ruszam. śpię czasem do 9 a nawet dłużej i tak czuję się zmęczona.Wczoraj mąż mi robił pedicure na spółke z córą, bo z moją panią dopiero na 20 się umówiłam a już miałam nieładne piętki.Zrobił mi lepiej niż profesjonalistka :-). Przy przekręcaniu się w nocy też mnie brzuch boli, a przekręcam się często bo cierpnie mi kość w miednicy chyba..Dziewczyny jednak i widać i czuć tę różnicę wieku między mną a Wami.Jestem opuchnięta, usta mam jak po botoksie a Lumanda taka dziewczęca... Lumanda ja po pierwszym dziecku wchodziłam tylko w jedne spodnie i to dlatego,ze się rozciągały. Ale do swojej wagi wróciłam dopiero po diecie i ćwiczeniach, tak ze Ty jesteś szczęściarą,że tylko 2 kg Ci zostało.Daj sobie czas tyjemy 9 miesięcy, więc od razu nie wrócimy do normy, chociaż Ty wygladasz kwitnąco naprawdę. Ja po Werce miałam doła strasznego związanego z wyglądem, teraz jestem dojrzalsza chyba i wiem,że wcześniej czy później wrócę do swojej wagi a nawet jak nie to takie maleństwo jest tego warte. Tak się cieszę,że już niedługo będzie z nami.Mąż zastanawia się codziennie jak wygląda, jakie ma oczka jakie uszka...to takie rozczulające.Chyba też już nie może się doczekać. AGAZORK Ty kochana już w następnym poscie zdjęcia dzieciątka wklej tego Ci życzę...żeby było szybko i lekko Buziaki dla brzuszków
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7