Ilka
Użytkownik- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez Ilka
- 
	Dusilka urodziła w 36 tyg, z tego co pamiętam.
 - 
	Mój balkonik to 5m2, wiec jeszcze mniej, ale kwiatki też pomalutku zaczynają wychodzić z ziemi. Kawka na balkonie i czytanie książki/gazety superśnie
 - 
	Kasia - no to tez już sie u Ciebie zaczyna
 - 
	Asia - fajniutki ten sen, heheh ;-) U nas słoneczko próbuje przebić sie przez chmury. Odwiedzili mnie rodzice. Mama nawiozła wałówki, hehe.. i pojechali teraz do lekarza...mam nadzieje, ze dobre wieści przywiozą. Zazdroszczę Wam tych seksów, ja po pierwsze siły na to nie mam, a po drugie boje się trochę, także trzeba radzić sobie inaczej ;-) Kasia - a my mamy podobne do tego pierwszego, tylko z Ikea. Niestety balkon mamy mikroskopijny i większy zestaw nam nie wejdzie
 - 
	Dzień dobry Brzusie! Melduje sie w dwupaku, szybciutko padłam wieczorem i prawie cała noc udało sie przespać ;] tylko jedna wycieczka do Wc, uff... Asia- nie zazdroszczę takich przygód. My mamy narazie jeden samochód i ja niestety poruszam sie po miescie komunikacją - niby człowiek sie przyzwyczaja, ale i tak takie przygody są denerwujące.
 - 
	bursztynka Czop możne wypaść nawet kilka tyg przed porodem (tak czytałam) . Może ale nie musi!
 - 
	Kasia! środa wielki dzień - trzymamy kciuki z kluskiem
 - 
	justi_m82 - to chyba zaliczyłaś szpital za mnie. Ja mierzę ciśnienie i jest rożnie, raz dobrze, raz mniej, ale w sumie ok, przynajmniej nie gorzej. bursztynka - zdjęcie przednie :) Gosiak - widać ze impreza była udana!! na razie nie sieje zamętu ale.. gdzies do 15.00 brzuszek mi stwardniał kilka razy, ale po 15 było juz gorzej, położyłam sie i zaczęłam liczyć czas i tak od 16.30 skurcze co 10 min. Przed 19 poszłam sie pomoczyć w wodzie a skurcze dalej co 10 min. Dopiero teraz przed 20 sie uspokoiło, uff.. chyba zaczynam świrować juz! I raczej czop śluzowy zaczął mi wpadać, na razie skromnie, ale takie coś galaretowatego..to raczej to! Teraz leże i jest oki. Ale troche sie wystraszyłam. Coraz ciekawiej sie robi.
 - 
	heheh kolor ścian ma to do siebie ze jak się znudzi to można go w 2 godz przemalować i będzie inaczej Fajnie tak poczytać, ze się wygląda super, jak się w ogóle nie wygląda i czuje sie jak słoniątko!! Asia - ja wole sama robić "fryzurkę", niż czekać aż położna w szpitalu to zrobi, dlatego jestem już przygotowana u mnie w szpitalu są "raczej" fajne położne, ale na wejściu pytają czy masz maszynkę i lewatywkę.
 - 
	Fajnie tak wracać do domu a tam obiadek, ech... co do kolorów, to ja mam hopla na punkcie zielonego, brązowego, bordowego, fioletowego (ogólnie nasycone kolory lubię) i cały dom w tych barwach, dlatego u kluska jest niebieski i biały :) ale wózek mamy czekoladowy
 - 
	Bardzo lubię niebieski i nawet jakbym od początku wiedziała ze będzie dziewczynka tez było by niebiesko...z czasem pewnie pod napływem zabawek niebiesko-różowo, heheh. Moja mama z resztą mówi cały czas ze ten różowy dla dziewczynek to z barbie przyszedł, wcześniej to mnie i moje siostry w błękity właśnie ubierała. Kasia - to pewnie nerwy, ale i tak Ci zazdroszczę
 - 
	I ja myślę, że jednak chłopak będzie (jest), w końcu mamy 4:1 hmmm..po 4 miesiącach "diety cud" mówiłam że nigdy więcej...ale teraz myslę, ze towarzystwo dla kluska/kluski by się przydało.
 - 
	Na razie rozstępów na razie nie zauważyłam, ale jak lokator opuści brzucho to mogę się zaskoczyć , a już nie powiem wam ile mam na plusie
 - 
	Hebanova - I ja trzymam kciuikasy za kuzynke, tez wiem co to znaczy ciąża zagrożona!! Będzie dobrze, trzeba być dobrej myśli! Nadrabiam zaległości, wszystkie majówki tydzień temu pokazały swoje brzuszki, a ja weny do zdjęć nie miałam, ale za to wczorajsze wyjście do miasta zostało upamiętnione na zdjęciach. Oczywiście nie obyło się bez lodów, takich kręconych jak w dzieciństwie, a lodzik taki duży, bo maż nie chciał, a ja przezornie wzięłam większego bo i tak mi potem połowę wyjadł, heheh.. I jeszcze jedno zdjęcie, naszego kluskowego pokoiku, zaczyna wyglądać już jak pokoik dziecinny, chociaż na razie bez obrazków, bo już teraz, nie wiem czy iść w samochody czy motylki, po porodzie sie przekonamy czy będę przerabiać te samochody z lampy na kwiatki
 - 
	Kasia - miłego podglądania Mojej siostrze 2 razy w ciąży brzuszek nie opadł, śmieszniej..za drugim razem jak była na kontroli to lekarz jej powiedział, że jeszcze poczeka, czyli nie widać żeby cos się zaczynało, a jej w nocy odeszły wody i rano była już mamusią.
 - 
	Kociakowa - witaj na forum :) Jeżykowa - brzuszek nie zawsze opada przed porodem, nie ma reguły hihih
 - 
	Asiu, ja liczę tak jak mi w szpitalu kazali (i mój gin), czyli te skończone tygodnie. Dzisiaj mam dokładnie 3 tyg do terminu, czyli skończyłam 37, za tydzień będzie 38 (skończone), i w dzień terminu (17 maja) skończone 40 tyg. Jak mówiłam w szpitalu że jestem w 36 tyg to mnie poprawili, ze mam "skończone" 35 i np 4 dni, chociaż potocznie to był już rozpoczęty 36tydzień.
 - 
	Dzięki Dziewczyny! różnie to bywa, ja myślę że raczej przed terminem, ale ile... :) mężu mówi, że donosimy do terminu, jemu się "nie spieszy" i zazwyczaj sie sprawdza to co mówi, ale szyjkę mam króciutką i rozwarcie zewnętrzne "też" na 2 cm. Zaczynam się trochę bać
 - 
	Dziewczyny, ostatni dzień fenka kończymy 37 tydzień! z tej okazji robimy sobie dzień dla siebie, jakiś romantyczny obiadek na mieście, spacerek...kto wie, kiedy będzie następna okazja
 - 
	Asiu - miło czytać, ze już troche lepiej, trzymam kciuki żeby tak zostało :) Kurczaczki, Dziewczyny, to się zacznie w tym tyg na poważnie. Kasia w Ty w środę, a potem która? hihih.. a ja kończę sprzątanie, miałam leżeć, pachnieć i palcem nie kiwać, ale juz patrzeć nie mogę na ta brudna podłogę. Męzu miał dzisiaj sprzątać, ale musiał do pracy. Po malutku jakoś posprzątam. Hehhe..mamy z kotem zabawę, ja zasuwam z mopem a on po mokrym biega za mną i atakuje mop. U nas tez raczej nie ma jakiegoś problemu z Ktg. Jakby cos się działo-tzn słabsze ruchy dziecka itp, ktg zrobią, i jak wszystko w porządku do domu puszczają.
 - 
	Katarzynko trzymam kciuki!!!
 - 
	Czytam ten wątek Poród na wesoło(wczoraj nie czytałam) i poryczałam się na maxa. Świetne te historie!
 - 
	Ostatnio tez jadłam truskawki, tak na mnie patrzyły w sklepie, że nie mogłam sie oprzeć. A obawiam się, że w tym roku sezon truskawkowy mnie ominie. Trzeba korzystać póki można. A lody u mnie to teraz toffi Powiem Wam, że oczywiście się cieszę każdym dniem w dwupaku, ale już mam serdecznie dosyć i naprawdę się nie zmartwię, kiedy w przyszłym tyg dostane skurczy-od poniedziałku fenoterol out. ale pewnie nic nie będzie i poczekamy do terminu.
 - 
	A jak leżałam na patologii była ze mną na sali dziewczyna, właśnie z nadciśnieniem ciążowym, próbowali je unormować, ale się nie dało, i musieli zrobić z tego powodu cesarkę, w 37 tc. Mała urodziła się zdrowa, ale malutka - 46cm i 2900.
 - 
	Justi - Niestety chyba jednak nie, zazwyczaj miałam na wizycie idealne ciśnienie, nawet jak leżałam przez tydzień na patologii po świętach. W pn było ok, a od środy już nie... Będę mierzyć, jak podskoczy bardziej to mam się zgłosić znów do szpitala. Ja mam ciąże zagrożoną od początku wiec wole dmuchać na zimne..