
Kath
Użytkownik-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kath
-
Olu u mnie zaczynało się ok 27 tc ale moja ówczesna pani ginekolog nigdy nie wspominała o szwie tylko przepisywala Luteine i Duphaston i wysyłała do szpitala. Tam trzymali mnie tydzień lub dwa i wypisywali do domu z nakazem leżenia. Potem szłam na wizytę do swojego lekarza, kazała nadal brać leki, dokładala Nospe i albo kazała nadal leżeć w domu albo z spowrotem do szpitala na kolejny tydzień i tak w kółko w obywwu ciazach. W obecnej mam już innego lekarza i zobaczymy czy będzie tak samo.
-
PinkRose masz ładna figurę, widać, że tylko w brzuszek ci poszło. Nie przejmuj się gadaniem :)
-
Ola wiesz, że mi w tym tygodniu brzuszek się tak uwidocznił. Dobrze, że urósł, bo od kiedy nie wymiotuję to przestałam się czuc, że jestem w ciąży. Wiem, że to głupie, ale dziecko też nie daje o sobie znać tak często jak moja pozostała dwójka, która na tym etapie już regularnie brykała sobie w najlepsze.
-
-
Domka moja prababcia miała na imię Nadiedża, była Rosjanką i zdrobniebie to właśnie Nadia. Z takich wschodnich imion to np Olga. W ogóle u mnie w rodzinie kobiety miały takie imiona, że raczej ciężko się nimi inspirować, chociaż ładne to jednak w dzisiejszych czasach dziewczynka o imieniu Larysa, Halszka czy Domicela nie miałaby łatwego życia. Miałam ciotke o imieniu Greta, ale strasznie teraz dużo tej młodej Szwedki w mediach i mi osobiście coraz mniej zaczyna to imię podobać. W każdym razie u nas kwestia imienia czy to dla chłopca czy dziewczynki pozostaje otwarta
-
U nas imię to taka sama niewiadoma jak płeć. Na ostatniej wizycie lekarz już widział, ale ja uparcie staram się wytrwać w niewiedzy. Chociaz przeczucie mówi mi, że będzie trzeci chłopiec. Za tydzień mam kolejną wizytę, ale nie wiem czy tym razem wytrzymam, żeby nie zapytać. Mama i teściowa bardzo by chcialy już wiedziec. W poprzednich dwoch ciazach znaliśmy płeć po polowkowych, ale imiona chłopcy i tak dostawali po porodzie, bo wcześniej nie było pomysłów.
-
Aleksandra tak czułam, że podejmiesz właśnie taką decyzję. Na twoim miejscu zrobiłabym tak samo.
-
Angelis też biorę Euthyrox, w moim przypadku 50, jednak ja nie zażywam suplementów, kiedyś już o tym tu rozmawialysmy z dziewczynami, ale zgodze się z tym, że lekarz z pewnością by ci powiedział gdybyś nie mogła łączyć leku z witaminami.
-
Dokładnie, dziecko zabierze tyle, ile mu potrzeba z mamy. Ja jem teraz głównie ryby, owoce, warzywa no i też zupy, bo dzieci lubią, więc jak im gotuje to ja też zjem. Maz czasami narzeka, że mało mięsa teraz w domu, ale musi to wytrzymać :P
-
Cormelasa mi też apetyt nie dopisuje, zachcianek nie mam, a od wielu rzeczy mnie odrzuca, np jak biorę się za surowe mięso żeby je przygotować do zrobienia to jest dramat, nie jestem w stanie wtedy zapanować nad odruchem wymiotym. Ale jak już jest upieczone albo uduszone w sosie to nie mam problemu, żeby je zjeść
-
Panter no fajnie :) moje maluchy zawsze dawały o sobie znać wieczorami i za każdym razem jak słuchałam muzyki, pierwszy przy ścieżce dźwiękowej z "Powrotu króla", drugi upodobał sobie Come, a trzeci Toola, także gusty muzyczne maja po rodzicach :)
-
Ola głowa do góry, będzie dobrze. Daj znac jak bedziesz po wizycie. Moje maleństwo też daje już o sobie znać od jakiegoś czasu :)
-
Ja też nigdy nie robiłam testów, pierwsze dziecko urodziłam jak miałam 22 lata i nawet nie wiedziałam, że są takie badania. Drugie 6 lat później, na usg wszystko było ok, więc nie widziałam potrzeby, no a teraz mam 32 lata i też nie robię. Na ostatnim usg lekarz nie dopatrzyl się nieprawidłowości a za półtora tygodnia mam 4d, na którym wierzę, że też wszystko bedzie dobrze.
-
Ola, pamiętaj że to tylko statystyka, która z wiekiem zawsze rośnie i Twój wynik nie musi oznaczać niczego złego. Ja chyba jestem w mniejszości, która w żadnej ciąży nie robiła tych testów, więc może nie powinnam się wypowiadać, ale chcę jakoś podnieść Cię na duchu.
-
Nicolle nie mam pojęcia co to może być i skąd się to bierze, to pewnie nic takiego, ale powiedz lekarzowi, powinien coś poradzić. Aleksandra nie mam już niczego po chłopakach, z wyjątkiem ubranek, w których wychodzili ze szpitala. Niczego też jeszcze nie kupiłam, może po świętach zacznę coś kompletowac. Jesli wytrzymam w tej niewiedzy to wybiorę neutralne kolory spioszkow, chociaż nie wiem czy mam na tyle silna wolę, tymbardziej, że mama i teściowa żyć mi nie dają i nie rozumieją jak mogłam na ostatniej wizycie powiedzieć lekarzowi, żeby nie mówil jakiej płci jest dziecko :P
-
Karo szef mi powiedzial, że jak bym oddała auto to i tak by stało bezczynnie, bo zastępcom auta firmowe nie przysługują Z innej beczki mam pytanie, czy wśród nas są jakieś dziewczyny, które, jak ja, probuja wytrwać w niewiedzy o płci dziecka do porodu, czy tylko ja jestem taka nawiedzona? Wiecie, mając dwóch synów nie ma to dla mnie znaczenia czy będzie trzeci czy też może pierwsza dziewczynka
-
Nareszcie dzien dobiega końca, właśnie wróciłam z zebrania i mam dość. W pracy było fajnie, pogadałam ze znajomymi i z szefostwem, dostalam już premie świąteczną, a auta zwracać nie muszę, także super
-
Dzień dobry wszystkim, zlapalam przeziębienie od dzieci i teraz we troje leżymy pod kocykami... Mąż pojechał w delegację i zostawił mnie na cały tydzień, akurat jak są zebrania, bale andrzejkowe i całe mnóstwo bezsensownych spraw do ogarnięcia. Jeszcze musze podjechać do pracy i chyba umyje samochód, bo może w końcu się zorientują i będę musiała go zostawić
-
Anemie mam na bank, z resztą od zawsze mi towarzyszy, żelazo biorę więc może coś zacznie pomagać. Co do rzeczy dla dziecka to mi został laktator, szumiacy miś, jakaś pościel do łóżeczka i kilka sztuk ubranek. Resztę rozdalam, a dwa miesiące później szok, bo ciąża
-
Cześć dziewczyny, witajcie też nowe mamusie :) w piatek pożegnaliśmy przyjaciela, ale nadal trudno w to uwierzyć... Fizycznie czuje się dobrze, gdyby nie to, że ciągle jest mi słabo i często ciemnieje mi w oczach to byłaby to ciąża idealna. Za dwa tyg mam wizytę u lekarza to porozmawiam z nim o tym. A poza tym to, podobnie jak u Oli, robię listy prezentów na święta, zaczynam robić z dziećmi ozdoby, no i nadrabiam zaległości czytelnicze. Jutro jadę do pracy, bo prezez ma imieniny i mamy taką tradycyjna "imprezę"
-
15t5d to 15 tydzień, 16 zaczniesz za 2 dni. Możesz sobie ściągnąć aplikacje na telefon, Sprout się nazywa, ustawiasz sobie termin porodu albo termin ostatniej miesiączki i fajnie ci wylicza tygodnie i trymestry a nawet pokazuje ile szacunkowo waży i mierzy dziecko. To oczywiście usrednione wymiary, ale z pewnością cię uspokoja. Aleksandra dobrze napisała, że ma tyle wzrostu ile ma i wszystko z nią w porządku. Mój mąż ma 196 cm i też jest ok
-
Nicolle, ale lekarz ci rzucił takie info i nic więcej nie dodał? Na tym etapie ciąży każde dziecko rozwija się w swoim tempie, jedne szybciej, inne wolnej. Ja miałam robione usg koło 2 tyg temu i lekarz zmierzył moje maleństwo na 11 cm i 99 gramów i nie mówił, że jest "za duże". Wydaje mi się, że nie masz powodów do obaw, lepiej dopytaj się lekarza o szczegóły, bo niepotrzebnie będziesz się stresować
-
Dzieki dziewczyny za dodanie otuchy
-
No właśnie, od rana jestem sama, mąż w pracy, dzieci w szkole i przedszkolu. Nie mogę w to uwierzyć, w sobotę siedzieliśmy u nas i jak co roku robiliśmy plany na sylwestra, a w poniedziałek już jechaliśmy do szpitala, bo koleżanka nie była w stanie sama i tak codziennie ktoś z naszej paczki z nia jeździł. Wczoraj był mój mąż, kiedy wrócił powiedział mi, że czuł że się z nim żegna... W maju nasze dzieci pójdą do Pierwszej Komunii, a jego syn nie będzie miał w tym dniu taty obok.
-
Ola, nic związanego z ciąża. Mamy z mężem dobrych przyjaciół, wiesz, wspólne wakacje, nasze dzieci się przyjaźnią... Tydzień temu kolega miał wylew, był w śpiączce, a tej nocy zmarł.... Przepraszam Was wszystkie, że podaje tu takie wiadomości, ale nie mogę tego pojąć co się stało...