Skocz do zawartości
Forum

ata

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ata

  1. Hejka! My wybieramy się na szczepienia w piątek, ale jeszcze zobaczymy. Ja od kilku dni mam paskudny kaszel, a dzieciakom coś rzęzi w nosie, ale kataru jako takiego nie mają. Wiem, że przy szczepieniu nie tylko dziecko, ale cała rodzinka musi być zdrowa. A co do mycia głowy Milenki, o którym pisałam, to mamy już takie rondo do kąpieli, tylko że ona na niego też reaguje histerycznie, a nie jest z natury jakims strachliwym, nerwowym dzieckiem.
  2. Agunia - nie dołuj się. Na pewno mu to minie i nie myśl, że to Twoja wina. A może jakiś rehabilitant by podpowiedział, co można robić, może ćwiczenia by pomogły. Idę w kimono, bo choć dzien był spokojny, to wieczorem dzieciaki mi dały popalić. Nie wiem już, jak mam myć włosy Milence. Dostaje takiej histerii, że odzywają się we mnie instynkty mordercze. A może Wy znacie jakieś sposoby na mycie głowy dwulatków i na zapanowanie nad stanami histerii u dziecka i nad własnymi nerwami?!
  3. Aha co do Tormentiolu, o którym pisałyście, kilka razy stosowałam u Milenki i teraz przy Ignasiu i jest bardzo skuteczny i szybko działa. Poleciła mi go położna, pediatra i inne koleżanki. Na necie w składzie nie znalazłam kwasu bornego, ale zapytam męża farmaceuty, co o tym sądzi. Ale jakby coś było niebezpiecznego to na pewno nie pozwoliłby mi stosować u dzieci, chociaż wiem, że jest na opakowaniu napisane, żeby nie stosować u małych dzieci. Redzia - nie poddawaj się z tym karmieniem. Faktycznie to może być kryzys laktacyjny. U nas też był ostatnio dziwny epizod. Przez prawie trzy dni Ignaś nie chciał za bardzo piersi, ssał, za chwilkę krzyczał i puszczał. Wyglądało to jakby sobie dietke robił, bo naprawdę mało jadł. Dziś nadrabiał zaległości, ale do tej pory nie wiem, o co cho... Aga - szkoda faktycznie Twojego syncia. Ja nie mam na ten temat zielonego pojęcia, ale mogę podpytać koleżanki, której córcia miała problemy z bioderkami.
  4. Hejka! Kasza - zapomniałam wcześniej napisać, że super ta fotka na huśtawce. Zazdroszczę wszystkim, które mają dom z ogrodem i mogą spędzać tam całe dnie z maluszkami. Faktycznie szczupło wyglądasz. A ja się pochwalę, że wróciłam do rozmiarów sprzed ciąży. Jakieś 2 tyg. temu zaczęłam przymierzać spodnie sprzed ciąży, żeby zobaczyć ile mi zostało do zrzucenia i bardzo miło się zdziwiłam, bo wszystkie były na mnie dobre! To był piękny dzień
  5. Witam babeczki! Wszystkiego najlepszego dla Lenki i Zuzi! Stocia - współczuję jazdy z mężem. Ja jednak stawiam w takich sytuacjach na przebaczenie. Co do rankingu pieluch, to jestem za pampersami, używam 3. Nie polecam tych z Biedronki, są strasznie sztuczne, takie ceratowe. A jeżeli chodzi o matę, to mam taka po Milence, ale jeszcze nie używam, bo Ignaś jest jeszcze za mało kumaty na nią. Wczoraj miałam trochę dzień do tyłu, bo w niedzielę skusiłam się na oglądanie filmu z mężusiem (który nawiasem mówiąc usnął w połowie) i poszłam spać przed 1, a za godzinkę pobudka. A do tego po filmie ("Wyspa tajemnic") miałam koszmarne sny, bo film był nieźle dołujący. Dzisiaj za to się wyspałam, bo od 23 aż do 6.30 z jednym przerywnikiem.
  6. Wczoraj miałam zakręcony dzień. Najpierw porządki, pranie itp. Potem wybrałam się z Milenką kupić jej buty i jak wychodziłyśmy ze sklepu chwyciła nas potworna ulewa, a nie miałam parasola i byłam dość lekko ubrana, bo wcześniej było ciepło. Masakra jakaś - zalewało mi oczy, z włosów kapało. Przyszłam kompletnie przemoczona. Mam nadzieję, że się nie pochorujemy, bo od 2 dni drapie mnie w gardle, a Milence coś furczy w nosie. Na szczęście mężuś, który był w czasie moich zakupów z Ignasiem na spacerze w parku, zdążył przed deszczem. Dziś też pogoda do bani. Może się jeszcze wypogodzi, bo planowaliśmy dłuższy rodzinny spacerek. A mnie strasznie bolą dziś plecy, kark. Liczę na masaż mężusia. Życzę Wam miłej niedzieli!
  7. Witam sobotnio! Mnie dokładnie dziś kończy się czas połogu. W przyszłym tygodniu wybieram się więc do mojego gina na kontrolę, no i wypada też czas pierwszej szczepionki dla Młodego. Dziewczyny, mój Ignaś też łyka strasznie dużo powietrza, bardzo mu się mocno i często odbija, nawet do 2-3 godz. po jedzeniu. Niepokoi mnie bardziej to, że prawie za każdy razem się krztusi.
  8. Cześć dziewczyny! Co tam dziś u Was? Ja się cieszę, bo mój Ignaś już od kilku dni przesypia w nocy po 6 godzin. Super, bo jestem trochę bardziej wyspana.
  9. Hejka! U nas pierwsze przespane nocki, pierwsze uśmiechy, pierwsze leżenie bez płaczu Redzia - rozumiem przez co przechodzisz z kapturkami, bo miałam to samo przy Milence. Ona niestety nie załapała piersi bez kapturków, ale teraz Ignasiowi się udało, mimo że cycków nie wymieniłam i nadal mam płaskie brodawki. Nie zniechęcaj się, może jeszcze załapie. Co mogę Ci poradzić, to to, żeby karmić Mikołajka jak nie będzie jeszcze szaleńczo głodny, bo wtedy na pewno nie załapie, a Ty się będziesz denerwować i rozmasuj sobie przed karmieniem pierś, biorąc brodawkę między palce i wyciągając ja. Mnie to pomogło.
  10. RedberryPowiem Wam, że ja bez nabiału i mleka ledwo daję radę... ehh... No ja wytrzymała tylko tydzień, teraz już wprowadziłam nabiał, ale staram się nie jeść go za dużo. A ja tak lubię nabiał, a jak tęsknie za camembertem...
  11. qmpeelaataqmpeelaZ tego co kiedyś mówiła mi położna to po 3h od spożycia : ) Ooooo, tak szybko? A ja coś słyszałam, że do 12 h. Teraz wyczytałam, że to zależy od szybkości trawienia, czyli od 3-4h do nawet 24h :) No i bądź tu mądry człowieku?! Taki przedział czasowy, że trudno ustalić jeden produkt, bo co szkodzi jednemu maluszkowi, drugiemu nie, a do tego jest jeszcze tyle innych powodów płaczu dziecka...
  12. qmpeelaataWspółczuję Wam z tymi kolkami. Mój Ignaś też wieczorami jest niespokojny i płacze, ale nie jest to jeszcze kolka. A mam pytanie - czy wiecie, po jakim czasie to co jemy trafia do pokarmu maluszka? Jak można stwierdzić, co zaszkodziło dziecku? Czasami dziewczyny piszą tu, że na pewno jakis produkt zaszkodził, a ja przeważnie nie wiem, co mogło zaszkodzić, bo jem coraz więcej produktów, ale rozsądnie.Z tego co kiedyś mówiła mi położna to po 3h od spożycia : ) Ooooo, tak szybko? A ja coś słyszałam, że do 12 h.
  13. Współczuję Wam z tymi kolkami. Mój Ignaś też wieczorami jest niespokojny i płacze, ale nie jest to jeszcze kolka. A mam pytanie - czy wiecie, po jakim czasie to co jemy trafia do pokarmu maluszka? Jak można stwierdzić, co zaszkodziło dziecku? Czasami dziewczyny piszą tu, że na pewno jakis produkt zaszkodził, a ja przeważnie nie wiem, co mogło zaszkodzić, bo jem coraz więcej produktów, ale rozsądnie.
  14. Oj Laninio - to współczuję. Na szczęście maluszki z takich dolegliwość najczęściej szybko wyrastają i nie pamiętają tego. Ignaś tez bierze Debridat na ulewanie, ale nie widzę specjalnych rezultatów. Vibulkol znam, a na co te dwa pozostałe specyfiki? Aha i czemu przez ulewanie nie można szczepić? Milenka też ulewała, a wszystkie szczepionki miała w terminie. A czy któraś, która podaje Debridat na ulewanie widzi poprawę?
  15. Witam! U nas pogoda do bani i nic mi się dziś nie chce. Witaj w Polsce Gosiu! Ja Ignasia kapie w Oilatum i tak jak Redzia już niczym go później nie smaruje, bo to robi za płyn do kąpieli i oliwkę. Polecam! Pediatrzy od jakiegoś czasu odradzają oliwki -często uczulają i tylko na początku nawilżają, a potem efekt wręcz odwrotny. No i panuje zasada - i mniej kosmetyków, tym lepiej. Uciekam, bo dzieciaki się obudziły. Miłego dzionka!
  16. Pewnie tak - pijus mały Miłego dzionka mimo deszczowej pogody!
  17. RedberryWitam się!Jak się dziś macie i Wasze dzieciaczki? Miłego dnia! Hejka! Ja wczoraj miałam dość spokojny dzień i noc, więc jest oki. Za to przedwczoraj była jazda bez trzymanki - Ignaś ciągle płakał, nie mógł zasnąć na dłużej niż 10-15 min, wściekał się nawet przy piersi. Nie mogę dojść do tego, co mogło mu zaszkodzić z tego co zjadłam. Czyżby 2 małe czekoladki z wisienką i likierem? Nie mogłam się oprzeć. Co do zielonych kupek, to tak jak piszę Stysia, jeżeli się powtarzają, koniecznie trzeba iść do pediatry, a jeżeli to przejściowe, to zdarza się.
  18. Redzia - współczuję zapalenia piersi. Wiem, jak to jest, bo przez to przechodziłam przy Milence. Zdróweczka życzę! Stocia - z hemoroidami to do proktologa (o ile nie przekręciłam nazwy), ale może i ginekolog pomoże. Spadam, bo zaraz mam gości. Udanego weekendu wszystkim życzę!
  19. Witajcie! Gosiu - bardzo mi przykro, że usłyszałaś taką diagnozę, ale cieszę się, że tak pozytywnie do tego podchodzisz. Wiem, że Bóg czyni cuda dla tych, którzy Mu ufają. Będę wspierać Cię modlitwą. Właśnie przechodzimy taką sytuacje w naszej rodzinie. Mój szwagier ma raka jelita i jest w szpitalu po operacji.
  20. Marta i Racuszku - nie dajcie się żadnym wyrzutom sumienia! Dałam się w to wkręcić przy Milence, bo ona nie umiała załapać piersi i musiałam odciągać i podawać z butli. Teraz widzę, że nie potrzebnie się stresowałam, bo dla dziecka ważna jest bliskość mamy i to żeby był najedzony, a że nie da się z piersi - trudno. Ma na to chyba wpływ presja środowiska, że trzeba karmić piersią, a tu trzeba trochę luzu i dystansu. A przynajmniej może jeść to, na co macie ochotę bez wyrzutów sumienia.
  21. Piszecie, że lubicie nosić Wasze pociechy, a ja może jestem wyrodną matką, ale nie cierpię tego. Po pół godzinie mdleją mi ręce, a potem bolą plecy. Całować i tulić też lubię, ale nie nosić. Staram się go do tego nie przyzwyczajać, bo jest coraz cięższy. Nie nadążam z selekcja ciuszków, niektóre ubranka założył tylko raz albo i wcale nie zdążył, tak szybko rośnie.
  22. Qmpeela - to odważna jesteś z tym jedzeniem. Ja się boję, że jakbym zaszalała z czymś niewskazanym, to Ignaś płakałbym jeszcze więcej niż teraz, a tego bym nie dźwignęła bo już teraz psycha mi czasem siada.
  23. Dziewczyny, jecie czekoladę? Bardzo mi jej brakuje. Najchętniej wtrąbiłabym całą tabliczkę i zagryzła ptasim mleczkiem, pralinkami z wisienką i jakimiś batonikami. Nie mówiąc o tym, że marzy mi się pizza i inne niezdrowe jedzenie. Jeszcze będę mogla sobie tak pomarzyć przynajmniej przez najbliższe pół roku, bo chciałabym karmić Młodego tak do 7 miesiąca. A Wy ile planujecie karmić piersią?
  24. Witam jako pierwsza i życzę miłego dnia! Pogoda taka piękna! Dziś już spacerek z mężusiem, więc może trochę dychnę. Stocia - zazdroszczę Ci tego ogrodu. Możesz teraz cały dzień siedzieć z dzieciakami na dworze. Starszy będzie miał zajęcie i nie będziesz musiała mu organizować czasu, a Młodszy na świeżym powietrzu pewnie dużej pośpi. Racuszku - to miałaś wczoraj pracowity dzień. Ja też oprócz dzieciaków staram się ogarnąć dom i ugotować, ale czasem muszę sobie coś odpuścić, bo nie wyrabiam. Ale jest mi ciężko, bo chciałabym, żeby wszystko było idealnie. Czy Wasze dzieci też taka mają, że jak nie śpią albo nie jedzą to płaczą? Mój Ignaś potrafi spokojnie wytrzymać do 10 minut. Ciągle chciałby na rączki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...