-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kaśka.o
-
natuska żal się, żal.. Naturalne rzeczy. :) Ale dobrze, ze znalazłaś coś co działa Ja się dzisiaj nie mogłam załatwić praktycznie cały dzień, ale właśnie zjadłam na wieczór jabłka dwa i poszło w drugą stronę, hah. Takie 'cudowne' wieści na dobranoc wam napisze haha A brzuszek niziutko :) chciałabym tak zgrabnie tez wyglądać, jesteś chudziutka i masz tylko piłeczkę, pięknie :)
-
Kamilla no nie są to jakieś świetne wyniki na pewno. :< pewnie będziesz musiała przejść na dietę zeby obniżyc trochę te cukry :) Ale spokojnie, będzie dobrze na pewno!
-
Drażni mnie to, ze te nasze piękne suwaczki się nie wyświetlają.. Mogliby juz to naprawić :p
-
Natuska Ty to widzę taka wariatka jak ja haha :p mnie ciągle wszyscy pytają, włącznie z lekarzami, położnymi itp jak chce rodzić, a jak mowie, ze naturalnie to robią oczy. Bo przecież po co przy cukrzycy, w ogóle przy tym jak hardkorowy może być to poród robić sobie pod górkę i nie iść po prostu na cesarke hah :p I to jeszcze tez myślę, ze bez znieczulenia. Chociaż to może nie tyle kwestia tego czy chce (bo choc teraz nie, to nie wykluczam, ze podczas porodu mogę o nie błagać heh :>) co bardziej kwestia tego czy ja w ogóle z moimi chorobami jakiekolwiek znieczulenie mogę przyjąć. Tak czy inaczej traktuje to tak jak powiedziałaś, jako nowe doświadczenie i chce zobaczyć jak to jest. Mam nadzieje, ze będzie mi to dane zeby móc się przekonać, bo póki co cisza w eterze kompletna, nie zapowiada się na nic. :p
-
Madziak Ja czuje mojego nadal często i wyraźnie, ale on tez tak cały czas fikał wiec taki widocznie jego urok, a u Ciebie taki urok, ze mały jest spokojny :) Zamierzam zaraz spróbować pomalowac paznokcie u stóp, ale jak się uda to będzie niemały wyczyn, bo ciężko juz trochę heh :)
-
Emilka jejku, się namęczysz :( współczuje Ci bardzo takiej przypadłości :( A dla brata gratulacje. :) rodzinka się wam fajnie powiększa. Natuska ale akcja, a to podobno baby jeździć nie umieją i takie nieostrożne są heh :p Dobrze, ze nic więcej nie ucierpiało w Twoim autku. Andiama Ja do swojego tez mowie juz, ze mógłby wychodzić heh, ale nadal nigdzie mu się nie spieszy. Czuje, ze nic się samo nie zacznie do 30. A wtedy będę musiała pojechać do szpitala i będą wywoływać, a to mnie lekko mówiąc przeraża. Idziecie dziewczęta na wybory? :)
-
Kasia, Dorota cudne te wasze okruszki wstawiajcie zdjęcia, ja lubię popatrzeć na takie małe pysie
-
Dorota Gratulacje dla Was! Na pierwszym zdjęciu wygląda jak laleczka hehe :) super, ze juz jest przy Tobie, promieniejesz ze szczęścia!
-
Sylwia takie ladne rozki macie w szpitalu czy to Twój prywatny? Heh Wiecie, ja zobaczyłam na stronie, ze tutaj w moim szpitalu jest taki zwyczaj, ze przychodzi fotograf na drugi dzień i robi takie profesjonalne zdjęcie jako pamiątka od szpitala dla rodziców fajnie z ich strony.
-
Sylwia świetne zdjęcie! Gratulacje dla was i dużo zdrówka teraz Ależ Wam zazdroszcze już maluchów przy sobie. Chociaż pewnie jak się zacznie to będę przerażona, ale jednak.. Marzę o tym żeby zaczęło się samo, a nie skończyło wywoływaniem, jeśli książe nie będzie chciał zawitać na świecie do 30.X
-
Madziak masakra jak na wszystko się można naciąć :/ tak to jest z producentami, mówią jedno, a wychodzi drugie :/ Dorotka juz z górki w takim razie. Dzielna jesteś, ze podczas tych skurczy masz chwilę zeby do nas napisać hehe
-
Asieńka super, ze Leon daje radę heh I najważniejsze, ze maluch najedzony :)
-
Dorotka trzymam kciuki za szybką akcję! Czekamy z Tobą na maluszka magda heh, ja wczoraj po tym szpitalu tez prawie padłam o 20, ale przetrzymałam się trochę dłużej, chociaż teraz 4:40 a ja juz oczy jak 5 złotych. Z resztą to chyba juz 4 moja pobudka, wiec bez sensu takie "spanie na raty". Wczoraj ta wizyta w szpitalu mnie dobiła psychicznie.. Ale chyba najbardziej pod względem tego ogromu spraw do załatwienia po niemiecku. Do tej pory sobie radziłam, ale rozmowa o moich udarach itp po niemiecku wczoraj mnie przerosła. Wiem, ze to głupie z mojej strony, bo przecież "czego się spodziewałaś zachodząc w ciąże w Niemczech, ze nagle będzie po polsku wszystko? ".. I tak mnie trzyma ta myśl od wczoraj, ze już marzę o powrocie do kraju, choć wiem, ze to szybko nie nastąpi. Mam kryzys imigranta normalnie :) tęsknię za Polską :) tym razem ja się pożaliłam, hehe :p
-
Queen o kurcze, no to rzeczywiście praktycznie identyczna sytuacja. Eh, no ale co zrobić, takie zycie.. :p
-
Z tego wszystkiego wyszło tylko tyle, ze ginka moja ma mnie obeserwować, bo przy cukrzycy łożysko może nie dać rady do samego końca, wiec najpóźniej w dniu terminu przyjechać mam, chyba ze ginka zdecyduje ze jeszcze szybciej warto ciąże rozwiązać. Tak jak wcześniej się cieszyłam, to po tej stresującej wizycie dopadł mnie stres ogromny
-
Masakra jakaś dzisiaj, nic tylko w głowę mam ochotę sobie palnąć.. Od 12:30 do 16:20 w tym szpitalu siedzieliśmy. Zrobili mi ktg, usg, pobrali krew, spisali jakie biorę leki i historie moich chorób. Jak umawialam się na te terminy to babeczka powiedziała, ze dzisiaj mam planowanie porodu a w poniedziałek następny będzie spotkanie z lekarzem, bo przy cukrzycy potrzebuje to wszystko ustalić co i jak. A teraz ginka, która mi tam robiła usg patrzy, a ja mam w poniedziałek wpisane spotkanie z położną, czyli dopiero wtedy zwiedzanie porodówki. Miało to być dzisiaj, dlatego mój specjalnie ze mną jechał, a tu.. Ciul. Tyle czekania i w sumie nie za wiele załatwione. W poniedziałek będę jechać jeszcze raz, będą się starali gdzieś tam mnie wcisnac zeby porozmawiać z lekarzem. Znowu pewnie będę siedzieć tam milion godzin. A na dodatek zaparkowaliśmy pod szpitalem z myślą ze zejdzie może jakieś 2,5 godziny, wiec na tyle kupiliśmy bilecik. Wracamy a tu mandat na 35 euro, bo przecież kur.. Nie przewidziałam, ze będziemy tam aż 4 godziny, a przy tym lataniu po gabinetach juz się o tym tez nie pamiętało. Mam dzisiaj serdecznie dość wszystkiego.
-
Emilka Ja nie miałam z tym ztyczności, ale trzymam za Ciebie kciuki. Im szybciej się temu zaradzi tym lepiej na pewno. Ja jutro mam tą wizytę w szpitalu i jakiś stres mnie ogarnął, bo zdałam sobie sprawę, że to już tak niedługo. :o Boje się też trochę, bo czasem można trafić na kogoś kto bardzo nie lubi obcokrajowców i daje o tym znać ;/ ale liczę jednak na to, że wszystko pójdzie gładko, eh.
-
Natalia Twoja Helenka wychodzi na to wazy mniej więcej tyle co mój maluch, ciekawe właśnie ile będą miały dzieciaki przy porodzie ;) Madziak heh, no i jak tu nie twierdzić, że ciaza to to nie choroba jak są takie okazy jak Ty, znoszące ją fantastycznie ;p Bo ja jak czasem taki tekst słyszałam to mnie krew zalewała :p Ja dopiero po śniadaniu, czuje się dzisiaj jakby miało mnie też choróbsko rozłożyć, ale ogólnie jeszcze się trzymam :) Zabieram się w sumie zaraz za ogarnianie rzrczy na uczelnie, póki jeszcze mam czas ;p
-
Dziękuję wam za rady to tak właśnie zrobię, że kupię sportowe sobie. :)
-
Madziak kurcze, no ciekawe co to było, ale jak mówisz - dobrze, że się nic wcześniej nie zaczelo :p Ja teraz jak wrócę to już w końcu na pewno spakuje torbę do szpitala. Na liscie mam zapisane żeby mieć "2 staniki do karmienia - o 2 rozmiary wieksze". I nie wiem czy mam tego słuchać? Nadal nie kupiłam żadnego stanika takiego, nie wiem właśnie jaki rozmiar powinnam wybrać.. :/
-
Także teraz jesteśmy w drodze powrotnej do Niemiec, do domu. Wszyscy się smieją, że szalona - prawie 37 tc a ja tu takie wycieczki trzaskam, ale póki co na nic się jeszcze nie zapowiada. Trochę brzuch się nadal stawia, twardnieje, ale oprócz tego czuje się fantastycznie. Przeszedł mi ten ból w pośladku, śpię nawet nie aż tak tragicznie jak jeszcze tydzień temu.. Queen a u Ciebie jak tam w ogóle? :)
-
Cześć dziewczyny :) magda trzymam za was kciuki, żeby poszło sprawnie ;* Emilka cudny ten Twój maluszek, aż ma się ochotę patrzeć i patrzeć jak sobie tak śpi :) dobrze, że rośnie i wszystko jest w porządku. Dziadkowie na pewno tez przeszczęśliwi :) Natuska matko, podziwiam Cię za cierpliwość kochana! Wymęczyli Cię tylko kurde niepotrzebnie. Oby teraz mały wyszedł sprawnie jak juz się zdecyduje. Sylwia za Ciebie tez rączki zaciśnięte :) Madziak a Ty ogarniaj to pranie hehe :p lepiej się spakować szybciej i mieć wszystko gotowe. Na początku tez miała być Hania a jednak są jajka hah :p oby teraz mimo 'okreslonego terminu' mały nie zechciał wyjść wcześniej :p A ja od czwartku byłam w Polsce, odwiedziłam jeszcze rodziców, pozałatwialam kilka spraw i najważniejsze po co pojechałam to złożyłam ten Wniosek o indywidualny tok nauczania na studiach. Porozmawiałam ze wszystkimi wykładowcami, dogadałam się, wyjaśniłam sytuację i myślę, że jakoś to pójdzie. Zaparłam się i zrobię wszystko żeby się udalo mi skończyć. Raczej w marcu w 1 terminie się nie będę bronic, ale jak zaliczę semestr to myślę że w czerwcu dam rade. Trzymajcie za mnie kciuki :) póki co muszę znaleźć sobie jakiś fajny obiekt, do którego będę miała dokumentacje techniczną dostepną i na podstawie którego będę mogła zrobić projekt dyplomu. Myślę nad jakimś starym budynkiem i w ramach projektu adaptacją go na jakąś zupełnie inną funkcję :)
-
Sunflower Boże, jaki cudny! W tej czapeczce od razu mi się skojarzył z małym smerfem hihi. Uroczy maluszek
-
Sunflower wooow, jest kolejny książe! Gratulacje dla was i zdrówka kochani! Czekamy na zdjęcie Ale ekstra :)
-
Madziak Ty po prostu jesteś stworzona do chodzenia w ciąży heh :p Mój tak jak myślałam okruszek, a Twój prawie te 3 kilo juz ma