Skocz do zawartości
Forum

agusia20112

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agusia20112

  1. ciekawe właśnie słucham audycji o chorobach w przedszkolu,jest pulmonolog i dziecko które miało katar wirusowy,po zaleczeniu kataru jeszcze 3 tygodnie wydalają wirusa i zarażają grupę jego zdaniem nie ma możliwości unikania zarażania sie dzieci od siebie
  2. tillomamatak na marginesie odnośnie "wytrzymałości" nauczyciela.. pod koniec zeszłego roku szkolnego na korytarzu w trakcie przerwy podeszła do mnie mama jednego z uczniów (takiego małego szatanka) i ze zbolałą miną wyjaśniła, że ja to mam dobrze, że jestem odporna na te wrzaski dzieci, bo ona nie potrafi pięciu minut wytrzymać w takim hałasie. I że jak to dobrze, że jej Skarb jest taki cichy i grzeczny.. w tym momencie jej Skarb (który jeszcze nie zauważył, że Mama po niego przyszła) przebiegł obok nas z rozdzeirającym rykiem. Mina tej Mamy bezcenna cos w tym jest,że mamy największych diabłów,maja mniemanie o spokojnym charakterze swych pociech
  3. Tinka a odebrałam Cię tak jak napisałaś zgadzam sie ,że nie każdy ma predyspozycje do danego zawodu....ja nigdy nie mogłabym być przedszkolanką i pielęgniarką(normalnie słabo mi jak igły ida w ruch) ale i czesto jest tak ,że dopiero po pewnym czasie zauważamy,że jednak dany zawód nie dla nas,bo same lubienie czegoś nie wystarczy.....znam osoby co pokończyły studia pracowały w zawodzie i jednak rezygnowały bo źle się czuły z ta pracą dobrze,że kochasz swą pacę i na pewno większość rodziców i dzieci widzi Twe poświęcenie i oddanie pani Emilki też często ćwiczy z dziećmi ,i nie na w-f ,tylko sa to zajęcia ruchowe ,oprócz lekcji w-fu. ja chyba nie byłabym nauczycielem dobrym,nie mam tego powołania....chociaż w liceum z pania od historii prowadziłam lekce w podstawówce....tak mnie w przedmiot wciagnęła
  4. tak troche z innej beczki,ale w temacie przywilejów i oceniania napisze Wam bardzo szczerze mój ojciec był oficerem-dowódca jednostki jako wojskowy miał wile przywilejów-finansowe(mundurówki,mieszkaniówki,13),służbowe mieszkanie,samochód z kierowcą)sporo ale czy warto było-dziś sadze ,że nie szalona odpowiedzialność,czasy prl-u ,inwigilacja ,ludzie chcieli uciekać na zachód...ludzkie dramaty,listy działaczy solidarności do zatrzymania....odpowiedzialność za 60-100 chłopa ojciec miał liczony rok pracy jako 1,5 i jako 40 latek był emerytem ale nie wyobrażam sobie by mógł dłużej robić znerwicowany jako dziecko często płakałam i nie rozumiałam dlaczego tata jest taki,dlaczego kłócą sie z mamą,czemu go ciągle nie ma w domu i aby było jasne chodzi mi tylko o mego ojca-a wiadomo kazdy inaczej reaguja,ma inna psychikę ojciec kochał swoja pracę,zostało po nim wiele medali,nagród nigdy nie było u niego w jednostce fali ale jeden zółnierz chciał sie zastrzelić-narzeczona go rzuciła i ojciec miał prokuratora,dochodzenie o malo nie popadł w alkoholizm teraz kiedy od 6 lat nie żyję ,wydaje mi sie ,że ta praca duzo nam zabrała dzieki niej moja mama spokojnie zyje bo ma jako wdowa emeryturę po ojcu, zapewnił nam stabilizacje i bezpieczeństwo finansowe....ale chyba wiecej straciliśmy-wszyscy jako rodzina i ja z całą stanowczością powiedziałam sobie ,ze nie zwiąże sie z zawodowym żołnierzem,pomimo wysokiego wynagrodzenia ,mieszkania i innych korzyści
  5. dziewczyny bo to takie naturalne...uczymy sie ,potem podejmujemy pracę i chcemy być doceniane za wkład w to co robimy ale świat nie jest idealny nasza praca nie przekłada się ani na finanse,ani na zadowolenie innych....życie
  6. jedyny zawód jaki wywołuje we mnie drgawki to "polityk-poseł" nic nie robią -kasę biorą....siebie nie rozliczają za nieobecności na sesjach,a to ich obowiązek....a widać czasem jaka frekwencja na sali zamiast razem starać się stworzyć przyjazne obywatelowi państwo-kłócą sie i wzajemnie obwiniają....a zwykły obywatel jest w tym niewazny
  7. tinka_20agusia20112ja pracowałam w sklepie i nie miałam czasu nawet na siusiu... Agusiu nie chcialam nikogo obrazic, napisalam tylko że to dotyczy niektorych (i ten przypadek ktory ja znam) nie poczułam sie absolutnie obrażona jakos tak ostatnio-nie wiem czemu stałam sie obiektywna i nikogo nie oceniam dlatego napisałam ,że nie mnie wypowiadać się jakie kto powinien mieć warunki pracy uważam,że każdy zawód jest potrzebny i ważne jest tylko to by go wykonywać tak jak sie potrafi a wiadomo jak to w zyciu nie zawsze ktos to zauważy
  8. tinka_20Yvoneno właśnie o tym narzekaniu chciałam napisać.. każdy na coś narzeka. nigdy nie jest tak, żeby było dobrze. w porównaniu np z panią pracującą w sklepie świątek, piątek i niedzielę na zmiany od 6 rano do 22 i która przychodzi wcześniej i wychodzi później, bo rozliczenia, bo składanie, bo sprzątanie i nikt jej za to nie płaci i godziny się nie liczą, która najczęściej urlop ma po 2-3 dni w miesiącu wybierane z przymusu na bieżąco, która nie może pojechać sobie na wycieczkę w ciepłe kraje bo zarabia najniższą krajową, która nie zna pojęcia długi weekend, to chyba Ci nauczyciele tak na prawdę nie mają aż tak źle, co? ;)Racja, tylko każdy wybiera taki zawod (przynajmniej sie stara) żeby mieć w życiu jak najlepiej i żeby czerpać satysfakcje z tego co robi. Dlaczego ja mam współczuć takiej Pani ze sklepu (nie bierzmy znów wszystkich sprzedawczyń do jednego worka). Mam koleżankę i ona uwielbia pracować w sklepie bo sobie pogada, poplotkuje jak nie ma klientów, w internecie posiedzi. a ja w pracy żeby wyjść do toalety to problem mam bo to za duże ryzyko - z moimi urwisami. tak wiec kazdy (no prawie kazdy) robi to co lubi. Ja lubię uczyć, ale chce by moj zawod byl szanowany przez społeczeństwo. bo jednak dziecko przez pare lat ma stycznosc z Nami nauczycielami i czesto to my jestesmy TYMI co wskazuja poprawna droge i ucza i pokazuja normalne zachowania. oj jak każda z nas każda chce mieć szacunek w pracy nawet taka co siedzi w tesco na kasie a czasem słychać komentarze"ruszaj sie krowo",i to ,że cena się nie zgadza to jej wina,i ze kolejka,i że czegoś nie ma wielu z nas jest pozbawianych szacunku
  9. ja pracowałam w sklepie i nie miałam czasu nawet na siusiu... a poszłam do takiej pracy ,nie dlatego,ze brak wykształcenia-ale ponieważ była to jedyna praca gdzie dostalam umowe o prace....w mieście wszystko na czarno ,bo królują pensjonaty i gastronomia ,i o umowie mozna zapomnieć w hotelarstwie taz pracowałam i praca od 8 do 22,dyspozycyjność ,w swieta całe w pracy bo wtedy ruch i masa turystów....o pracy na zmiany mozna zapomnieć ,bo żaden pracodawca na to nie pójdzie....a pytałam w kilkunastu pensjonatach- wszędzie te same warunki....a potem w listopadzie wolne-bo martwy sezon-oczywiście wolne bezpłatne
  10. iszmaona zgadzam się z Tobą co do narzekania ogólnie jesteśmy krajem narzekaczy,często narzekamy -ale nie robimy nic by zmienić to co nam nie-pasuje oczywiście nie wszyscy i na nie wszystko mamy wpływ ale co chwile inna grupa narzeka i przedstawia jak to ma źle lekarze,pielęgniarki,górnicy,policjanci..... każdy mało zarabia,złe warunki pracy....niestety nie umniejszam niczyjej pracy ,bo wiadomo jesteśmy zależni od innych i nie obejdziemy się bez lekarza czy pielęgniarki,....pani na poczcie,sędziego,czy taksówkarza co jakiś czas grupy zawodowe protestują to taksówkarze o zasadności kas fiskalnych to komornicy-o uwolnieniu dostępności do zawodu to sędziowie,to mundurowi..... i chyba nigdy nie będzie takich ustaw by pracownik był całkowicie usatysfakcjonowany
  11. jeszcze o de mnie co do ostatnich wpisów zawód nauczyciel -jak każdy inny-zależy tez przede wszystkim od człowieka ,od jego podejścia do pracy jeden sie dokształca drugi nie-to samo z lekarzami....sa tacy co jak skończyli studia tak nic nie robią by poznawać nowe techniki,nawet dobrze diagnozy nie postawią,a sa tacy co ciągle pogłębiają wiedzę to samo z nauczycielami są tacy co potrafią zaciekawić uczniów,przygotowują prezentacje,a są tacy ,że tylko odbębnić i do domu ...ale to powtarzam zależy od człowieka ilu jest urzędasów,co przez 8 godzin -może ze dwie pracują,a reszta to kawka,internet i ploty a każdy petent do "natręt" ale jak to mówią"wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" pewnie,ze i nauczyciel ma pewne plusy w swoim zawodzie,ale zawsze coś jest na plus,a cos na minus ciężko dogodzić wszystkim-powiem szczerze ,że nie wiem jak powinien wyglądać kontrakt nauczyciela ,jak wyliczać godziny pracy i jak wyliczać wynagrodzenie. czy nauczanie początkowe jest łatwiejsze niż wykładanie jednego przedmiotu-nie wiem ja mogę tylko ze swojej strony starać sie współpracować z nauczycielka córki i uczestniczyć w spotkaniach...nie jestem kompetentna by oceniać jej pracę jako pedagoga
  12. agusia20112

    Przetestuj mnie!

    dziewczyny a gdzie można ten krem zakupić??? chętnie bym sprawdziła- asi często problemy z odparzeniami sie pojawiają
  13. my też testowałyśmy kapciuszki te ze skóry i u nas ok na pewno nie pociła sie nóżka
  14. moja 8 letnia córka ma strasznie owłosione ręce,ale to takie długie gęste włosy miała badania pod względem tarczycy -ale nic nie wykazały też mnie to zastanawia,ale lekarze nie widzą w tym problemu
  15. tak teraz sobie myślą,że chyba żadne ze zmian nie wyszły nam na dobre *dodatkowe filary,większe emerytury-i co gdzie to *NFZ-jedna wielka pomyłka,pieniądze idą na budynki,rzesze urzędników....a szpitale tona w długach....jak słyszałam,że nie ma na leki dla chorych na reka,to chce mi sie kogś na gurze walnąć w łep *polityka prorodzinna-też można się tylko śmiać *sądy 24 godzinne-a przestępcy na wolności,
  16. tinka_20My swoje zale wyrzucimy, a i tak nasz "kochany" rzad zrobi swoje....przeciez to wszystko z mysla dla dobra dziecka.... nie tylko w oświacie wszystko co robią to -by żyło sie lepiej,tylko nie mówią (że to lepiej to tylko im-rządzącym )
  17. tinka_20Co do gimnazjum to mi sie cos o uszy obilo....i po 15 latach znow stwierdzaja,ze im nie wyszlo.Ale ile nauczyciele wydali na nowe doksztalacanie sie...ile kasy firmy dokszalajace zarobily. To tak jak z podrecznikami...ja uwazam,ze to jest wyciaganie kasy i juz dawno ktos z tym powinnien zrobic porzadek. Chociaz podreczniki moglby byc przekazywane na nastepne lata, choc teraz i w podrecznikach czasem sie pracuje... te co córka ma w nauczaniu 1-3 i książki są jednorazowe ja uczyłam się z podręcznika ,co był z roku na rok i jakos dało sie nauczyć
  18. tinka_20Helena jakby sie w ministrestwie wzieli za myslenie-to by bylo wszytsko realnemasz racje, tylko ze u nas nie mysla.....Nie w naszym kraju...czy widzialas jakas dobrze przemyslana reforme (i nie mysle tu tylko o szkolnictwie) cofne sie do naszych ostatnich reform... * najpierw byly mundurki - firmy kase zgarnęły, w wiekszosci szkol mundowrkow juz nie ma -np. u nas sa dozwolone kolry i to jest lepsze, bo nie kazdego stac, aby wydawac sporo kasy na mundurek. * obnizenie wieku szkolnego.....gdzie sa te szkoly przystosowane dla małych dzieci, nie wspomne o salach, pomocach dydaktycznych, toaletach, stołówkach... * a teraz przyszla zmiana dla nas i co.....zostana tylko ci, ktorzy beda musieli pracowac, i gdzie ten nauczyciel z powolania??? niestety jak wszystko u nas -od dupy strony ja dodałabym jeszcze zmieniane co roku zmieniane podręczniki -też niezła kasa dla wydawnictw
  19. u nas jutro o 15,30 ten dzień ziemniaka będzie ognisko i robienie ziemniaków-cudaków jak tylko pogoda pozwoli to pójdę z dziewczynkami
  20. Daffodilagusia20112tinka_20Agusia to ja Cie chyba zaprosze do mnie na zebranie z rodzicami, bo taki rodzic ja Ty to skarb. oj bo sie zarumienię.... moze z racji tego,ze siedzę w domu i nie pracuje na razie,mam takie a nie inne podejście nie wiem,jak by było gdybym musiała biegać do pracy,odbierać dzieci,i prowadzić dom ale póki co mam czas i wiem,że musze go poświęcić na jakie takie wychowanie dzieci, mi wpojono pewne wartości i ja tez chce dzieciom przekazać pewne normy bardzo sie dziwiłam jak rodzice pytali na zebraniu pani,że dzieci nie robią zadań domowych bo im pani nie zaznacza 30 dzieciaków i pani ma każdemu z osobna zaznaczać powiedziałam,że i w książce i w ćwiczeniach jest wszystko napisane,że dziecko ma to napisać,to namalować,tego sie nauczyć na pamięć-rodzice popatrzyli na mnie jak na dziwoląga ja każdego dnia przeglądam wszystkie książki Emilki Mam taką koleżankę w pracy... oburzona, że syn w 4. klasie dostał 'brak zadania', a przecież pani nie sprawdziła czy on zdążył zapisać Co chwilę do dyrektorki biega... Już nawet nie mam siły z nią dyskutować, jak temat zaczyna, bo niereformowalna jest. ciekawe czy pani ma też tyłek chodzić podcierać normalnie nie rozumiem pewnych zachowań
  21. Helenauwazam ze powinna byc stala liczba godzin -40 godzin tygodniowo,jak najbardziejnie sadze,zeby jakikolwiek nauczyciel pracowal bite 8 godzin dziennie prowadzac lekcje tak wiec pozostaly czas(czytli nie siedzenie przy biurku) na tzw sprawdzanie zeszytow i przygotowania a jak schodzi wiecej to powinno sie liczyc jak nadgodziny a jak rozliczać te nadgodziny trzeba by ustalać średni czas sprawdzania zeszytu,czy inne takie uważam ,że to nie realne po za tym często nauczyciele jada z klasa na wycieczkę-to co wtedy godziny nocne
  22. tinka_20agusia20112po prostu widzę i obserwuję nie można wszystkiego zwalać na szkołę nie wystarczy posłać dziecko do szkoły i uważać,że wszystko zrobią za nas to rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie,i muszą dzieciom wpoić jakieś normy prezenty i "wolna ręka" nie zastąpią zaangażowania rodziców w życie dziecirozumiem trudne czasu,trzeba pracować aby mieć z czego zyć,ale trzeba znaleźć i trochę czasu dla dzieci dla ich problemów ,ich spraw ja na razie nie pracuję i mimo ,że córka dobrze sobie radzi,lekce zawsze robimy razem pytam czy rozumie temat,czy wie o co w zadaniu chodzi nauczyciel ma na lekcji 30 uczniów i wiadomo ,że nie ma czasu dla każdego tyle ile by chciał. a niestety jeśli dziecku w domu pozwala sie na wszystko,nie ma norm zachowania ,będzie go trudno utemperować w szkole i pani sama sobie nie poradzi-nie naprawi od razu tego co rodzice zaniedbywali przez lata Agusia to ja Cie chyba zaprosze do mnie na zebranie z rodzicami, bo taki rodzic ja Ty to skarb. oj bo sie zarumienię.... moze z racji tego,ze siedzę w domu i nie pracuje na razie,mam takie a nie inne podejście nie wiem,jak by było gdybym musiała biegać do pracy,odbierać dzieci,i prowadzić dom ale póki co mam czas i wiem,że musze go poświęcić na jakie takie wychowanie dzieci, mi wpojono pewne wartości i ja tez chce dzieciom przekazać pewne normy bardzo sie dziwiłam jak rodzice pytali na zebraniu pani,że dzieci nie robią zadań domowych bo im pani nie zaznacza 30 dzieciaków i pani ma każdemu z osobna zaznaczać powiedziałam,że i w książce i w ćwiczeniach jest wszystko napisane,że dziecko ma to napisać,to namalować,tego sie nauczyć na pamięć-rodzice popatrzyli na mnie jak na dziwoląga ja każdego dnia przeglądam wszystkie książki Emilki
  23. Yvonetam na stronie DKMS jest wiele takich pytań i odpowiedzi. może tam znajdziesz to co Cię nurtuje:)na pewno DKMS kieruje Cię jak najbliżej Twojego miejsca zamieszkania. i o skutkach ubocznych też tam na stronie możesz się dowiedzieć. na pewno to szczegółowo przestudiuję
  24. wiem już jedno-trzeba dokładnie poznać cały mechanizm działania,aby właśnie nie dawać komos fałszywej nadziei jakby nie patrzeć zabieg pobrania szpiku ,to nie to samo co pobranie krwi i trzeba liczyć się z pobytem w szpitalu pisałyście tu jeszcze o jakiś lekach które trzeba przyjmować i po których moga myć różne skutki uboczne utrudniające funkcjonowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...