
MagdaJ
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MagdaJ
-
Jijana mogą być 2 razy chusteczki, byle były właśnie inne, z innym kodem kreskowym. Sama tak teraz brałam i nie było problemu, rabat się nalicza. Plan mamy taki, że syna jadąc do szpitala mojej siostrze podrzucimy, ale z tym też może być problem jak będzie w pracy to 1h powrót jej zajmuje:-/ Najlepiej dla mnie by było jakbym zaczęła rodzić wieczorem kiedy M jest w domu i siostra nie pracuje, ale czy się uda zobaczymy. Albo jak przenoszę to na wywołanie już taki dzień wybiorę, żeby ktoś przyjechał i małym się zajął. W najgorszym przypadku będę rodzić sama.
-
Roxi nie jesteś sama u mnie też gorzej, do kataru doszło gardło i ból głowy:-/ Nam chociaż samochód szybko naprawili, jedyny plus z dzisiejszego dnia. W zasadzie to już wszyscy się rozchorowaliśmy, M jeszcze najlepiej się czuje, ale on się wspomaga czymś mocniejszym niż miód, cytryna i leki o wątpliwej skuteczności.
-
Magda23lena było wziąć 2 razy chusteczki nawilżone, tylko inne i też wchodzi w promocje np. z babydream zielone a drugie niebieskie, albo innych firm. Generalnie produkty muszą być obięte promocją i mieć inny kod kreskowy. Ja to chyba, że skurcz ami to dawno bym wylądowała w szpitalu z paniką. Współczuję przejść, a jeszcze 3 h tak się męczyć:-/ Jijana co do Twojej wizji porodu, a w zasadzie dojazdu, to mam te same obawy. Najgorsze, że ja mogę liczyć tylko na M, reszta choćby chciała to przynajmniej 1h-1,5h zanim dojadą. A katarek sprawdzałam pierwszy raz na sobie i w sumie jest takie lekkie nieprzyjemne uczucie na podniebieniu, jakby lekki wiatr hulał:-P
-
Hej dziewczyny, znowu miałam słabą noc nie dość, że mnie katar męczył, to całą noc z nami syn spał. Katar tak go męczył, że się budził co chwilę, do tego kaszel go dopadł od oddychania przez buzię. Istna porażka, do tego używamy aspiratora do odkurzacza, jak mały zobaczy, że się szykuję do oczyszczania mu nosa to jest taki krzyk, że głowa mała. Niestety bez tego to wcale by oddychać nie mógł. Dla tych co myślały czy gruszka, frida (to taki aspirator, którym "ustnie" odciągasz przez rurkę) czy katarek, to jednak polecam katarka do odkurzacza. Mieliśmy wszystkie opcje i ta najlepiej się sprawdza. Do tego polecam kilka złotych dołożyć i kupić ten który się całkowicie rozkłada, dużo łatwiej czyścić. A wczoraj mieliśmy jakiś pechowy dzień, nie dość, że u nas ciągle coś się działo to i teściowi przewód paliwowy w samochodzie pękł, nie dość, że to już niebezpieczne, to jeszcze wpadł w poślizg na ropie i w rów wpadł. Mechanik M też powiedział, że miał dużo szczęścia, że mu tylko samochód zgasł, bo jeszcze chwile by jechał i pożar murowany. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Też się zastanawiam co u Patrycji, ale pozostaje nam czekać kiedy się odezwie.
-
Okinawa o takich gazikach nie słyszałam, wcześniej zwykły gazik i octanisept stosowałam do przemywania pępowiny. Zaraz sobie zobaczę co to jest:) Ty to całkiem miałaś ciężko współczuję, ale dobrze, że mąż wraca;) Ja przy jednym dziś miałam kompletnie dość.
-
Z wyprawi zostały mi kilka rzeczy do kupienia, gaziki, sól fizjologiczna, octanisept. A tak to mam kilka rzeczy w planach do uszycia, otulacze muślinowe i kocyki. Oczywiście miałam dziś to zrobić, ale syn się rozchorował, katar go męczy, całą noc nie spał. Do tego czuje, że i mnie zaraził. Na domiar złego jeszcze sama z nim w domu siedzę, bo M ma awarię samochodu i nie wie kiedy wróci. Ja za to ledwo dziś chodzę tak mnie wszystko boli. Normalnie fatum jakieś. Mam nadzieję, że Wam dzień lepiej mija ;)
-
Magda23lena współczuję problemu. Najważniejsze żeby lekarz sprawdził co się dzieje, może tym razem coś innego dostaniesz. Życzę Ci, żeby jednak Cię nie męczyło do samego porodu. Niestety grzybica w ciąży to jednak częsta sprawa:-/
-
Red Velvet powinien być wilgotny, ciasta są ciężkie i mokre robione na maślane, a krem słodko - słony, ale lekko słony, fajne połączenie. Jijana z tego co widziałam to na koniec 30 tygodnia wpisuje się na 50 centyl, więc idziemy w średnią wielkość. Może i wykrakałaś z tą pełnią, zobaczymy jak to się sprawdzi. Ja bym tylko nie chciała urodzić przed skończeniem sypialni, czyli nie wcześniej niż 3 tydzień stycznia, a potem co będzie to będzie. Ze mną M jeździ tylko na usg te "poważniejsze", więc był 3 razy.
-
Zapomniałam dodać, że malutka już głową w dół leży :) O tym jednak wiedziałam i bez usg tak mi ostatnio żebra okopuje, że trudno leżeć na lewym boku.
-
Melduje się po wizycie, u malutkiej wszystko dobrze, symetryczne i na miejscu :-) Termin mi przesuneli o tydzień szybciej, więc podgoniła trochę i mamy się jej spodziewać 19.02. No zobaczymy :-) Waży 1554g, więc raczej do olbrzymów nie należy, ale może to i lepiej, będę miała porównanie pomiędzy 3 kg dzieckiem a prawie 4,5kg, choć kto wie w końcu zaraz święta. Dziś wg usg zaczął nam się 31 tydzień i możemy odliczać 70 dni do rozwiazania;-)
-
U nas teraz zwykle robię sernik (moje ulubione, więc obowiązkowo, ale jaki to już różnie wychodzi), miodownik (ulubione M), makowiec jak jesteśmy u moich rodziców (ulubione Taty). Zwykle jeszcze 1-2 zależy co reszta rodzinki chce, choć ostatnio coraz częściej po świętach "dorabiam" na świeżo albo na sylwestra. Robię wtedy jabłecznika i karpatke oba ulubione brata, czasem Red Velvet, ale to na specjalne życzenie siostry (jej ukochany tort). Do tego stopnia go lubi, że chciała mnie wyrobić w pieczenia tortu na jej wesele. Kasia 1807 ważne, że z dzieckiem wszystko dobrze, waga jest na drugim miejscu:-) Ja mam dzisiaj usg, też się trochę stresuje i nie mogę się doczekać co tam u malutkiej słychać:-)
-
Magda23lena w zasadzie to nie jest jeden przepis, a bardziej metoda pieczenia. Głównie chodzi o to, że do masy dodaje się całe jajka, a nie ubija oddzielnie białka jak w tradycyjnych sernikach polskich. Na stronie mojewypieki.com możesz przeczytać o metodzie i znaleźć przepis np. na sernik nowojorski to chyba taki podstawowy do kąpieli wodnej.
-
Znalazłam artykuł o wit. K. Jeszcze w 2016 roku zalecali podawanie wit od 2 tygodnia do 3 miesiąca życia jeśli dziecko było karmione piersią, jeśli mm to nie. A teraz jest tylko zastrzyk po urodzeniu.
-
Jijana biedny ten Mikołaj i nie dość, że mu głowę odgryzłaś to wygląda na to, że wcale nie żalujesz :-) W sumie cieszę się, że jadę do teściów na święta u nich zwykle i tak nie ma tego co najbardziej lubię z dań wigilijnych. Jest szansa, że za dużo nie przytyje. Jedynie co to sernik pieczony w kąpieli wodnej mi się marzy, ale tylko ja taki robię w rodzinie. Jak go nie upieke to i nie zjem za dużo ;-)
-
Jijana bez pieczenia się nie da, rozpuściłam ich zwyczajnie:-P Na urodziny, święta, zmianę projektu, czasem bez okazji piekłam coś dla M do pracy. Problem w tym, że liczba podwładnych drastycznie mu wzrosł. Mnie też czasem łapie ból brzucha, właśnie taki piekący zwykle z jednej strony, ale przeważnie po jakiś męczących pracach. Z tym, że nie boli cały czas tylko jak np. wstaje. Ja podawałam swojemu Wit. K takie miałam zalecenia ze szpitala, ale faktycznie mogło to ulec zmianie. Ja na obiad zjadłam najsłodsze naleśniki w życiu, generalnie były z twarogiem ale zachciało mi się do tego powideł śliwkowych :-P
-
Angelka28 tak jak piszą dziewczyny im dłużej wytrzymasz tym lepiej. Niestety dzieci nie dają chorobowego, a jak tu czegoś nie zrobić jak im na czymś bardzo zależy, trudno odmówić. Jednak w Twoim przypadku musisz dużo odpoczywać. Okinawa każdy może mieć gorsze samopoczucie, jak nie jesteś zadowolona z wyglądu, a jednak w ciąży trudno być przy tych wszystkich zmianach, to i samopoczucie siada:-/ Ja za to miałam tragiczny weekend, na własne życzenie oczywiście. Jestem padnięty i nie chce mi się ruszać z łóżka. Sobotę spędziliśmy mikołajkach u M w pracy. Niby wszystko fajnie, syn się wyszalał w basenie z piłkami, dostał prezent, więc tez byłam zadowolona widząc jak się bawi. Natomiast dla mnie to była katorga, gorąco, mało miejsc siedzących większość imprezy musiałam stać, robiło mi się słabo. No ale co zrobić. Za to w niedziele piekłam M ciasta do pracy. Urodziny miał miesiąc temu, ale jakoś nie było kiedy zrobić wcześniej. Obiecałam mu, że upieke tak więc 3 blachy ciasta zrobiłam, ale wieczorem już ledwo żyłam po sprzataniu:-/ A jak Wam się zaczął kolejny tydzień?
-
Jijana no oczywiscie, że tydzień spędziłam w szpitalu, antybiotyk też dostawał. Wkurzyło mnie tylko, że nawet w wypisie nie było napisane co to za bakteria, ani jaki antybiotyk. Z tego co mi lekarze powiedzieli to jakiś o szerokim spektrum, a nawet już teraz nie pamiętam czy chociaż podali nazwę antybiotyku. Z tego co wiem to nie tylko na Zaspie mieli w tym czasie takie problemy ale i w całym Trójmieście i okolicach, co 3 dziecko to łapało, albo i częściej.
-
Z mm mogę napisać z doświadczenia co było na Zaspie w szpitalu. Jak rodziłam już ponad 2 lata temu, mleko modyfikowane można było podać dziecku jedynie po wpisie do karty przez lekarza, tzn. lekarz przypisywał "dokarmianie" mm tak to nazwijmy. Mój syn miał przerośnięte wędzidełko języka i nie potrafił ssać, a nawet złapać poprawnie sutka. Do tego złapał jakąś bakterie i zwyczajnie nawet nie budził się na karmienie. Mi bardzo pomogła pani od laktacji, która w nocy zadzwoniła do lekarza, że mały mocno zjechał z wagi i potrzebne mm, a potem pomagała z laktacji, żeby nie zanikał. Jijana jak nie chcesz karmić, a nikt Ci nie pomoże jak u mnie przez przypadek w sumie, to zagadaj lekarza na obchodzie najlepiej ginekologa (oni jakoś bardziej przychylnie patrzą jak ktoś nie chce karmić niż pediatrzy) o tabletki na zasuszenie pokarmu. Wtedy od razu w Twojej karcie będzie wpisana informacja, że nie będziesz karmić i dziecko będzie dostawać mm. Przynajmniej dziewczyna, która ze mną leżała właśnie taką procedurę przeszła nie wiem czy tak będzie dalej można. Dodatkowo o ile od lekarzy złego słowa nie usłyszała, to od położnych bywało różnie.
-
Okinawa mi położna mówiła o batonikach proteinowych. Nie są może jakieś najsmaczniejsze raczej zjadliwe ( choć mogą smakować czasem), ale zawsze to nie sam cukier.
-
Patrycja współczuję pobytu w szpitalu, ale najważniejsze, że teraz jesteś już pod lepszą opieką. Tak mówią, że jednak intuicja zwykle nie zawodzi i lepiej sprawdzić swoje przeczucie. Jeszcze rozumiem, że długość szyjki mógł nie sprawdzić na usg, bo już nie raz wyszło z rozmów, że nie każdy lekarz sprawdza co wizytę. Natomiast wyniki moczu czy krwi to już podstawa, brak słów.
-
Zubiczek to Mikołaj porządny prezent Ci zrobił:-) Okinawa czuje się dziś już lepiej, ale jeszcze mnie podbrzusze boli. Zastanawiam się jak z moją szyjką bo coś mnie jednak kłuje jak tylko wstaje. Asiosio ja ostatnio kupowałam rzeczy do szpitala, muszę jeszcze kilka rzeczy dokupić i mam zamiar w przyszłym tygodniu się spakować. Powiem Wam, że jak wczoraj tak źle się czułam to już się zastanawiałam czy szybciej w szpitalu nie wyląduje jak tak dalej pójdzie.
-
Ja chyba też byłam niegrzeczna, bo do moich chłopaków Mikołaj przyszedł, a o mnie chyba zapomniał :-P Nie wiem ile waży Twój syn, ale mój to już ponad 15,5kg i jak mam go nosić to teraz kara całkiem surowa :-)
-
Nie było za bardzo co pisać. Wyjątkowo słabo się czułam wczoraj, taki ból podbrzusza mnie złapał, do tego co jakiś czas miałam ochotę wymiotować. Mam nadzieję, że to tylko przejściowa sytuacja. Brat mnie dziś odwiedzi to chociaż może z synem się pobawi, a ja będę miała chwilę spokoju:-) Jijana, a Ty byłaś grzeczna, czy te dźwiganie syna to była jakaś kara? :-P
-
Mi mierzyła miednice już na sali porodowej, jak zajrzała w kartę. Śmiałam się później, że chyba nie wierzyła, że uda mi się urodzić ponad 4 kg dziecko. Jijana położna już mogła sobie darować takie komentarze. Takie teksty tylko wkurzają, szczególnie w takim momencie. Co do tycia, ja miałam ostatnio ciekawą sytuację. Przed wizytą u ginekologa, zgadałam się z babką, która też czekała do gin. Wychodzę od położnej, a ona "Pani też chyba na końcu ciąży", ja się tylko uśmiechnęłam i odpowiedziałam, że to dopiero początek 3 trymestru:-) chyba głupio jej się zrobiło i stwierdziła, że też miała od razu duży brzuch ;-)
-
Kasia1807 ja nie będę robić usg 3d, ani 4d. Jakoś nie czuję takiej potrzeby. Magda23lena Twoja malutka też już waży całkiem sporo:-) i nie przytulaś jeszcze dużo, więc same plusy.