
MagdaJ
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MagdaJ
-
Liath 2kg, jestem w szoku przebilaś wszystkich:-) Magda23lena ja jeszcze nie miałam, a byłam na wizycie w poniedziałek. Z tego co mu mówiła to zostawiamy to na później, pewnie na następnej wizycie zleci, a ta w styczniu. Fajnie się Was czyta, że dzieciaki tak ładnie rosną. Ostatnio wśród znajomych same złe wieści, aż sama zaczęłam mocno się stresować. Nie mówiąc o tym, że ciągle myślę co tych maluchach.
-
Mamuśka_F masz co dźwigać, 1.5 kg to już spory chłopak :-) Jijana mi zwykle lekarz sprawdza szyjke na fotelu, tzn. sprawdza czy twarda i zamknięta. Co do długości to na ostatnim usg, tym połówkowym mierzył dokładnie, ale to inny lekarz mi robił. Na zwykłej wizycie nie mówi nic o długości. Może jakby zauważyła, że jest spulchniona to by dokładniej sprawdzała, tego nie wiem.
-
My właśnie jeździmy na przemian, wiadomo wszystkim nie dogodzisz. Siostra też jeździ do swojego narzeczonego co 2-gie święta i znowu moja mama marudzi, że oni sami z moim bratem zostają. I wymyśliła, żebyśmy przesuneli o rok, to znowu ja z siostrą zawsze bym się mijała. Najchetniej to co jakiś czas bym została w domu, bo tak to nie mieliśmy jeszcze tylko "swoich świat", zawsze u kogoś. Chciałabym też żebyśmy zaczęli tylko swoje tradycje, a u kogoś jednak trzeba się dostosować.
-
Jijana mojemu teraz to by się podobał jakiś małpi gaj na wszystko się wspina i to gdzie wyżej może siąść to lepiej. Ostatnio upodobał sobie siedzenie na stole i łażenie po podłokietnikach sofy, a krzesełko do karmienia to już całkiem traktuje jak teren wspinaczkowy. Ciągle go upominam albo ściągam. Mam nadzieję, że w końcu mu przejdzie, u dziadków nabił sobie ogromnego guza na czole:-/ W metropolii byłam w świecie zabawek i swojego czasu kupiłam kilka książeczek do malowania wodą, po wyschnięciu można malować jeszcze raz. U M w rodzinie nie robią sałatki warzywnej wcale, z resztą u nich jest wszystko jakoś inaczej. Do tej pory nie mogę się przyzwyczaić. Za to u moich najwięcej robi się pierogów, potem ryba po grecku i właśnie sałatka warzywna. Bez tego nie ma świat;-)
-
My spędzamy święta u teściów, więc w domu przygotowań jako takich brak. Pewnie upieke coś przed wyjazdem, a gotować dopiero u nich będę. Teściowa pracuje nawet w wigilię, więc będzie co robić. Prezent dla syna też jest dla mnie wyzwaniem, jedno żeby było czymś zajmującym i żeby się cieszył, a z drugiej strony żeby nie zaśmiecało mu pokoju.
-
Hej dziewczyny, byłam dziś na wizycie u gin, ale mam poczucie jakbym na niej nie była. Co prawda wygląda na to, że z małą wszystko dobrze, ale więcej czasu spędziłam na upominaniu się o wypisanie poprawnie skierowań na badania przeciwciał (ostatnie męża próbki wysłali do złego laboratorum:-/) i nie skupiłam się mocno na pytaniach o dziecko. Co ze mnie za matka:-/ Na szczęście za tydzień usg i wtedy dokładniej obejrzę co się z małą dzieje i się dowiem ile urosła, bo tego nie mogę się doczekać :-) W ciąży na tym etapie to najbardziej mi brakuje właśnie takiej chwili na sen w momencie kiedy mam ochotę. Syn też jest niepocieszony, bo już z nim się tak nie bawię jak lubi, tylko jakieś spokojniejsze zajęcia, nie noszę go, albo nie ponosze jak chce się przytulić. Też jestem pełna podziwu jak ktoś ma starsze dzieci, bo u mnie to pewnie ułamek tego co one muszą ogarnąć.
-
Goga współczuję tragedii, a w zasadzie Twojej babci, najważniejsze jednak, że jej nic się nie stało. Jijana u mnie tylko jedna para wśród znajomych ma dziecko, reszta to albo pary bez ślubu nie myślące o dzieciach albo single. Jakiś czas temu na dodatek usłyszałam od przyszłego szwagra, że oj obecnie nie planuje dzieci, bo nie chce kuli u nogi, wolałby jeszcze pożyć i coś zobaczyć w życiu i coś osiągnąć. Ja jego wyborów nie oceniam, ale on jak widać o życiu "dzieciatych" ma zdanie wyrobione. Jerba wg usg jestem w dokładnie tym samym dniu ciąży, mała czasem się kręci bez przerwy, a czasem jest mało ruchliwa. Ruchów nie liczę, ale jak bardzo mnie martwi, to coś jem i się kładę, zwykle jest po jakimś czasie odzew.
-
Hej dziewczyny :-) Wasze bobasy już takie duże, oby dalej wszystko szło tak dobrze. U mnie dziś nieciekawie, pochodziłam trochę więcej i od razu kręgosłup mi odmawia posłuszeństwa. Jijana jak tam dzień bez syna? Mój już u dziadków zdołał sobie guza nabić i prawie spowodować zawał u babci tak jej się schował.
-
U nas ze snem też problem. Syn ładnie spał u siebie, całe noce przesypiał, a od jakiegoś czasu budzi się w nocy i włazi nam do łóżka. Na dodatek robi to tak umiejętnie już, że nawet nas nie obudzi i kompletnie nie wiem kiedy mu się udaje wejść między nas. Zobaczymy jak to będzie dalej, ale obecnie nic nie pomaga.
-
U mnie to było tak, że w terminie porodu byłam u swojego lekarza. Powiedziała mi, że jak za tydzień nie urodzie to mam się zgłosić do szpitala. W szpitalu mnie zbadali i by mnie przyjęli gdyby nie to, że mieli komplet na porodówce. Ktg było ok i usg też miałam, więc kazali zgłosić się za 3 dni jeśli się nic nie będzie działo, bo z dzieckiem wszystko ok. Z rana jak pojechałam mieli prawie pustą porodowkę, bo podobno więcej kobiet naturalnie popołudniu albo w nocy zaczyna rodzić. To taka moja rada jak masz się zgłosić na wywoływanie lepiej być na 7 rano:-)
-
Mój M zostaje dłużej w pracy, siedzi w domu i ma wyjazdy, ale niezbyt częste na szczęście. Teraz jedzie 4.12 na 2 dni do Katowic. Po Polsce są jeszcze spoko bo w miarę szybko wraca, gorzej jak gdzieś za granicę ma jechać :-/ Już mu powiedziałam, żeby bliżej porodu lepiej już nigdzie nie jeździł, a po porodzie od razu ojcowski. Z synem wziął wolne dopiero jak mały miał prawie rok, więc szok macierzyństwa przechodziłam sama. Z drugim wolałabym, żeby jednak pomógł. Nigdy nie wiadomo jak starszy przyjmie siostrę w domu. Asiosio też czytałam, że liście jedynie pomóc przy porodzie przez wzmocnienie mięśni, ale dobre i to:-) U mnie nic nie dało rady wkurzyć syna z brzucha, musieli go kroplówką pośpieszyć, a i tak już zielone wody miałam. Przenoszenie ciąży to nic przyjemnego chyba jeszcze bardziej doskwierają wszystkie dolegliwości, a dodatkowo martwisz się czy z dzieckiem wszystko dobrze.
-
Okinawa ja nie mam tak do końca rodziców ani teściów "pod ręką" , ale mamy do nich ok. 1,5 h. Za daleko, żeby często syna wozić, ale od czasu do czasu jak go chcą zabrać, to nie protestuje :-) Niskie ciśnienie podobno potrafi się pojawić w momencie odwodnienia, może za mało pijesz jak na potrzeby Twoje i dziecka. Na szczęście lepiej mieć niskie niż za wysokie ciśnienie, mimo złego samopoczucia. Jijana teraz czuję się zobowiązana do porodu w lutym, choć ciężko będzie kiedy termin na sam koniec:-) Od kiedy planujecie pić napar z liści malin?
-
Jijana tesciowie jak syna wzięli na weekend ostatnio to postanowi, że będzie z nimi spał. Budzi się w nocy i żeby nas nie szukał, w sumie pierwsze nocowanie, to znaleźli sobie sposób. Mały wpychał im się na poduszki kładąc się w poprzek, nogami na głowę dziadka, a on biedny skopany tylko budził żonę, żeby go przełożyła niżej pod kołdrę. Tak więc oprócz tego, że się za nim nabiegali w dzień to nie dał im spać. Jak go odebraliśmy tak chyba zasneli oboje. Nadzieja z mówieniem o dziecku w brzuchu jak w poprzedniej ciąży to norma, też tak mam czasem. I nie ma co się dziwić, że myślisz o Majce. Hormony i wspomnienia robią swoje.
-
Jijana teraz to dopiero się zacznie sezon na narzekanie:-) W końcu 3 trymestr się zaczyna, albo już niektórym zaczął. Ja jak się nałaziłam w weekend to wstać już wieczorem z krzesła nie mogłam. Spojenie też mnie boli szczególnie rano, chyba przez spanie w jednej pozycji, w ciągu dnia jest trochę lepiej. Za to ból kręgosłupa to już codzienność. Senność mi dodatkowo wróciła, całe dnie bym spała. Liczę na weekend bez syna może w końcu trochę odpocznę. Dziadkowie chcą po niego przyjechać, aż żal by było nieskorzystać:-D
-
Hej dziewczyny:-) U mnie brzuch nie tyle rośnie co ostatnio zmienia kształt. Z dużego bardziej rozlanego na boki, później była typowa piłeczka a teraz zrobił się spiczasty, mocno wystający do przodu. Ja nie wiem co za przemeblowania mała mi funduje. Mamuśka_F w poniedziałek to i za nas będziesz musiała zjeść kawałek torta :-)
-
Jijana ja się trzymam puki co:-) Jedyna słodka rzecz to herbata z miodem i cytryną, bo ciągle mnie coś przeziębienie łapie. Tak to już jest co się podlecze to mąż coś z pracy przywlecze. On to wypije na noc coś na rozgrzanie, jakieś leki profilaktyczne i zdrowy, a ja się przez kolejny tydzień z katarem męczę:-/ U mnie to pół szafki słodyczy, czekolad, rafaello itp., ale trzymam się z dala :-) Ja wstępnie też przejrzałam ubranka, jednak było to jeszcze kiedy nie wiedziałam czy będzie chłopak czy dziewczynka. Czeka mnie to jeszcze raz niestety. Polecam worki próżniowe na ubranka za duże, zawsze to mniej miejsca zajmą, a jak podzielisz rozmiarami to i łatwiej później się odnaleźć.
-
Jijana my mamy nie tylko jedno dziecko, ale i męża :-P Mój też wybrał recaro z tego samego powodu :-)
-
Od siebie dodam, że nosidełka dołączone do wózka nie są fotelikami samochodowymi. One nie są sprawdzane pod względem bezpieczeństwa i nie wiadomo jak się zachowa w samochodzie. U nas M wybierał fotelik, ale warto wejść na stronę https://fotelik.info/pl/testy/ Tam jest tabelka z oceną bezpieczeństwa, przedział wagowy itd. Wybierz najlepszy w cenie która Ci pasuje. Takie jest moje zdanie. Do wózków można dokupić często same adaptery, które pozwalają wpisać fotelik samochodowy.
-
U mnie z wagą niestety ostatnio jest strasznie, chyba z powietrza też zaczęłam ściągać dodatkowe kg. Jijana chyba dołączę do Ciebie z nie jedzeniem słodyczy ;-)
-
Jijana ja tam bym nie miała nic przeciwko, żeby urodzić 19.02:-) Przenoszenie ciąży nie jest niczym przyjemnym, więc tak mi się marzy w terminie i dzidzia 3,5kg taka w sam raz:-) Rajstop nie używałam przy synu w zimę raczej półspiochy, albo spodenki takie cienkie. Ja większej różnicy nie widzę, no może spodenki są lużniejsze, ale i tak musisz je wciągnąć dziecku. Ja myślałam o ubranka zimowym, to bodziak, leginsy+skarpetki/półspiochy, pajacyk/dresiki, kombinezon (którego jeszcze nie mam:-/) ewentualnie buciki takie materiałowe jak kombinezon będzie bez stóp. Gruby kocyk do owinięcia i osłonka z wózka, właśnie przeciwwiatrowa ona jest, ale jakaś tam izolacje też ma. Plany jednak mogą się zmienić zobaczymy jaka zima będzie. Generalnie trzymam się w zimę zasady warstwa więcej niż u siebie i się sprawdzało w zimę ze starszym.
-
Nadzieja ja już mam 3 terminy 17, 20, 26 luty ;-) Zobaczymy co wyjdzie tym razem. Z tego co dziewczyny piszą to chłopaki są więksi, ale nie ma czego się bać na zapas. Nadzieja ja za to się martwię, żeby dzidzia nie była za mała. Chyba bym już wolała znowu mieć zdrowego klopsika niż z niedowagą bobasa.
-
Cześć dziewczyny:-) Ja nie liczę, że urodze w terminie mimo, że mam w czym wybierać. Mam tylko nadzieję, że w razie czego szybciej mnie przyjmą na wywoływanie, bo 2 tygodnie nadprogramowe w poprzedniej ciąży dały mi mocno popalić. Ja również byłam w szkole rodzenia w poprzedniej ciąży. Faktycznie czułam się trochę spokojniejszy. Teraz jakoś nie czułam takiej potrzeby, z resztą po pierwszym dziecku ma się już swoje przyzwyczajenia co do pielęgnacji, karmienia itd. Jijana współczuję chorego tatusia. Chory mężczyzna jest gorszy niż dziecko:-P Przynajmniej u mnie;-)
-
I jak wrażenia po szkole rodzenia? Wybaczcie, że post pod postem, ale dziś to chyba już mi mózg nie funkcjonuje prawidłowo.
-
Fajnie, że do nas dołączyłaś:-)
-
Piszcie co u Was? :-)