
magda22
Użytkownik-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez magda22
-
Z tego co mi lekarze mówili to nie można malin jako owoców. Też nie można popadać w paranoje. Moja koleżanka, gdy była w ciąży, usłyszała od lekarza, że może myć włosy, cialo i wszystko tylko i wyłącznie szarym mydłem, nie może się malować i bardzo dużo dała jej różnych zastrzeżeń, ona się nie stosowała do tego i urodziła i tak zdrowa córeczkę. Temu może też nie ma co dać się zwariować
-
Niestety nic o grzybach nie słyszałam, nie jestem ich fanka, więc pewnie temu nigdy się nie wglebialam w to
-
Kasia mam to samo, najgorzej jest rano i wieczorem. Do tego dużo wymiotuję
-
Tutaj dziewczyny dobrze pisały o tym surowym mięsie, surowych rybach itd. Też nie można w dużej ilości witaminy A, która jest np w wątrobce, pasztecie. Wiem, że nie można spożywać dużej ilości cukru. Reszta chyba została napisana, chociaż dużo kobiet je wszystko i nic się nie dzieje tak naprawdę. Tak samo jak te jajka na miękko całe życie jadłam i nie miałam salmonelli
-
Ogólnie co do malin sama byłam w szoku, w tamtej ciazy ginekolodzy mówili, że nie można. Pytałam też położnej znajomej, to mówiła, że absolutnie, że wywołują skurcze i mogą spowodować poronienie. Ale jak wiadomo zdania na każdy temat są podzielone, mama moja jadła będąc w ciąży ze mną i nic złego się nie wydarzyło. W internecie tak samo gdzieś piszą, że można, gdzieś, że nie. Pytałam też tej mojej nowej ginekolog na pierwszej wizycie, nakrzyczala na mnie, że po co takie głupie pytania zadaje, skoro to wiadome, że malin w ciąży nie można. Temu teraz boję się o cokolwiek zapytać. W każdym razie zdania są różne
-
Kasiu kawy piłam tyle przed ciążą, teraz nawet jednej dziennie nie pije bo aż mnie mdli jak tylko zapach poczuje ;) Właśnie ostatnio czytałam jakiegoś bloga na temat jejek na miękko to kobieta pisała, że nie ma w tym nic złego, ale zdania na ten temat są podzielone. A co do malin, to jak byłam w poprzedniej ciąży to ginekolodzy mówili, że maliny mogą prowadzić do skurczy i poronienia
-
MadziaK cappuccino jest lżejsze od kawy, nie ma tyle kofeiny. Jeżeli zdecyduje się przejść prywatnie to zapytam, ale może faktycznie młody wiek, w rodzinie brak wad genetycznych i u mnie i u narzeczonego, więc żal pieniążków, nie wiem. W zasadzie po tym poronieniu mam takie dziwne myśli, już i tak zaczęłam wierzyc, że będzie dobrze, ale wiadomo ze względu na to co było jakiś strach w środku jest. Niestety co do tych wszystkich badań aż tak zorientowana nie jestem, temu dobrze, że są takie fora, w których wszystkie możemy wymienić się swoimi doświadczeniami, można się czegoś dowiedzieć i nauczyć tak naprawdę ;) A co do jajek to na miękko niby można nabawic się salmonelli. Tylko, nabawic się jej można też przez inne rzeczy, a takie dramatyzowanie chyba nie jest dobre. Moja mama w ciąży jadła i maliny i jajka i pasztet wszystko i jestem cała i zdrowa. Co do malin to chyba bym nie zaryzykowala, ale te jajka tak mnie korcą hihi
-
I co sądzicie o jajkach na miękko? Są różne opinie, a ja tak je uwielbiam, że ledwo się powstrzymuje, żeby nie zjesc, nie mam apetytu, ale jajka na miękko mogłabym jeść i jeść
-
Ptysia hej :) też czuję podbrzusze, macica się rozciąga, jeżeli nie masz skurczy i nie plamisz to nic złego się nie powinno dziać. Nospa pomaga ;) Tak sobie myślę, możesz mieć też to na tle nerwowym, skoro tak się stresujesz, to niestety tak może być, sama z początku miałam ciągle wrażenie, że boli aż za bardzo podbrzusze, nie tak jak powinno, miałam ciągle wrażenie, że niedługo poronie.. Ale to ze stresu, teraz jestem też prawie w 8 tygodniu, jutro dokładnie będzie i odczuwam delikatnie podbrzusze, ale nawet mniej niż w trakcie miesiączki. Po prostu na badaniu wyszło wszystko dobrze, więc i przestałam się aż tak stresowac. Chociaż dzisiaj też pytałam o podbrzusze tutaj;) MadziaK pospalam 2 godzinki i już lepiej hehe, dzisiejszego dnia najbardziej zaczęłam odczuwać ciążę oby do ślubu przeszło Czyli radzisz ten test? Ja właśnie zastanawiałam się czy nie wystarcza prenatalne badania, chociaż może lepiej dla pewności zrobić ten test Dziewczynki a pijecie kawkę? Wcześniej byłam strasznym kawoszem, piłam po ok 4 dziennie, teraz na szczęście odrzuca mnie od tego zapachu, ale może jakieś smakowe cappuccino.
-
Kasiu popytam ;) Zastanawiam się nad testem pappa, ale nie wiem czy będę robiła. Dzisiaj cały dzień wymiotuję, coraz gorzej zaczynam się czuć
-
Misia ból nie jest silny, przy @ mam o wiele mocniejszy, plamien nie ma na szczęście ;) Mam często idealnie biały śluz, ale to chyba też nie jest jakas zła oznaka
-
MadziaK na szczęście skurczy brak, a ból do zniesienia, nie jest mocny, tylko po prostu czuje podbrzusze, ale to pewnie normalne, bo macica się rozciąga. Ginekolog kazała mi brać nospe na wszelki wypadek 3 razy dziennie i stopniowo zmniejszać dawki, żeby nagle szoku nie było. Ja to czuję sie jak balon, nie jem dużo, bo nie dam rady, do tego dość często wymiotuję, ale czuję, że wszystko mam opuchniete; twarz, ręce, brzuch, nogi. Ogólnie brzuch mi się bardzo zaokraglil, widzę bo miałam płaski, a nie wiem czy jest to normalne przy tak wczesnej ciąży, prawie 8 tydzień, rzekomo w 1 trymestrze tego nie widać. Ogólnie też większość życia ćwiczyłam, w ciąży niby nie jest to zakazane, oczywiście nie mówię, że w ciąży można podnosić ciężary, ale jakies ćwiczenia z filmikiem na yt dla kobiet w ciąży, które brzucha nieangazuja są, tylko strasznie się boję, bo jestem teraz już przewrazliwiona, że cokolwiek zrobię to zaraz coś się stanie z dzieckiem. Chociaż prawda jest taka, jeżeli z dzieciatkiem wszystko jest dobrze, to nic się nie stanie, cokolwiek się zrobi.
-
MadziaK teledysk, słowa mistrzostwo takie prawdziwe Queen Ja też pamiętam bylismy z narzeczonym w kinie na walentynki i nagle zaczęłam gadać jak to ja bym zjadła ogórka kiszonego hahha, taka ochota mnie naszla, że naprawdę myślałam, że nie wytrzymam póki nie zjem haha, jeszcze nie wiedziałam o ciąży, że się udało
-
Właśnie boję się żeby nic nie zaszkodziło dziecku, chociaż gdzieś czytałam, że odczuwa wtedy fajne kolysanie, ale może lepiej na wszelki wypadek wstrzymać się i poczekać do II rymestru, skoro pewności nie mam. Agatka niestety nie znam żadnych sposobów, najlepiej przejdź się do lekarza, jak powiesz mu o swoim błogosławionym stanie to na pewno nie będzie tego bagatelizować. Powie jak postępować. Na własną rękę lepiej sie nie leczyć będąc w ciąży. Dziewczyny, a czujecie coś w podbrzuszu? Jakbyście miały @ czasami? Taki specyficzny nie to ból? Nie wiem jak to nazwać, macica się rozciąga i czy jakby to czujecie? Czy z uczuciem w podbrzuszu jest tak samo jak przed ciążą? Nie odczuwacie nic?
-
Magda wiem i dziękuję, jednak w Nas kobietach jest największą wspólna siła i wzajemna pomoc sobie ;) jedno z tych pytań, to co sądzicie na temat seksu w I trymestrze ciąży? Bo osobiście ja się boję, żeby właśnie dziecku nie zaszkodzić, chociaż czytałam gdzieś, że jest to dobre dla dziecka, także nurtuje mnie bardzo to pytanie. A co do lekarzy, to niestety ciężko jest znaleźć dobrego, który zawód wybrał właśnie z powołania. Są tacy na pewno, tylko najpierw często trzeba przejść się do wielu złych, aby w końcu dotrzeć do dobrego. Co do tej lekarz, która się przyznała i nie wzięła pieniędzy to szanuje takie zachowanie, bo większość nie wie, ale za przybyta wizytę i zajęcie "cennego czasu" biorą pieniądze. Chociaż lekarz powinien się znać na swojej robocie, ale o tyle dobrze, że zachowała jakąś klasę. Ja jak byłam malutka miałam problem z oczami, nawet moja mama to widziała, biegała ze mną po okulistach (ja tego nie pamiętam, ale opowiadała mi) no i wszyscy jak jeden mąż, że wszystko jest dobrze i mama sobie coś ubzdurala.. Ale nie poddawala się i w końcu trafiła na okulistke, która potwierdziła, że mam ogromną wadę wzroku, miałam plus 7 czy 8, ale powiedziała, że operacja nie potrzebna, że okulary mi skoryguja, no i miała rację.
-
Queen na pewno wszystko będzie dobrze, tak jak mówiła Madzia owulacja mogła się przesunąć, dobrze, że bije serducho :* Jak tak Was dziewczyny czytam, to aż Wam zazdroszczę, że jesteście mamusiami i macie swoje małe pociechy, też już tak bardzo chce dzieciatka, malutkiego, slodziutkigo, podobnego do tatusia, no może też troszkę do mamusi hihi, po prostu doczekać się już nie mogę
-
Madzia no właśnie taka to jest służba zdrowia, niby wszyscy tacy najmadrzejsi, najlepsi, a tak naprawdę dobrego lekarza to ze świecą szukać. Dobrze, że poszłaś gdzie indziej i tam dowiedziałas się co jest małemu. Hehe ja też wyzalilam się przynajmniej, w sumie jest jeszcze masa rzeczy których mogłabym powiedzieć o tej kobiecie, a byłam u niej tylko na 2 wizytach. Przyznam jest mi lżej, bo jej wygarnąć nie mogę, to się wygadalam wcześniej narzeczonemu, a teraz Wam
-
Może i racja, że czasami lepiej zapłacić i mieć święty spokój niż słuchać tego czego muszę słuchać i jeszcze nie móc się zapytać kompletnie o nic. W tej ciąży, która poronilam, byłam właśnie prywatnie, to lekarz był świetny odpowiadał na wszystko, a przede wszystkim ja nie bałam się zadać pytania. Których teraz troszkę mam, ale nie zadaje bo za każdym razem to samo "nie jesteś lekarzem, ja jestem, ty się nie znasz" i odpowiedzi nie mam, ale skoro nie jestem lekarzem to logiczne, że się pytam eh. Zobaczymy pójdę tego 21 marca z wynikami do niej, bo już jestem umówiona i najwyżej potem zmienię.
-
mmiissiiaa lekarzem niby jest dobrym, tylko charakternie odstrasza.. Tak tak, przypisala mi duphaston, a jakie masz dawki?
-
Queen ja również jestem wybuchowa i nigdy w życiu nie dałam się tak traktować, dlatego właśnie jeszcze bardziej się męczę żeby opanować emocje i nie wykrzyczec jej co o niej myślę. Na NFZ to ciężko, raczej bez szans niestety, jedynie chodzenie prywatnie wchodzi w grę.
-
Misia cieszę się, że pomimo tylu przeszkód i problemów masz już dzieci, a kolejne w brzuszku, jesteś cudownym przykładem, że wszystko jest możliwe. Zgadzam się z Madzią, że jest to godne podziwu, tyle nerwów, stresu, a jednak się nie poddalas Co do lekarza, to macie rację.. ona każe mi się nie denerwować i nie stresowac, a najbardziej mnie stresuję i denerwuje właśnie ona. Tylko na NFZ raczej nie ma szans, ewentualnie prywatnie. Na razie jeszcze pójdę do niej na wizytę 21 marca z tymi wszystkimi wynikami badań.
-
Madziu ta lekarka to koszmar, mowilam o poronieniu dla niej, ale nie zalilam się. Widziała jak się stresuję i przygadala mi, że ja nie jestem jedyna, że nie powinnam uważać że mam źle, żebym się trochę zastanowiła a nie stresowala, gdyż jeżeli teraz mam poronic to i tak poronie, a że starałam się zalagodzić, (pomimo tego, że do osoby, która poronila nie powinno się tak mówić, zwłaszcza, że nie prosiłam ja o rozmowę, czy rady, po prostu wiedziała, że się stresuję i noga mi się trzesla przy badaniu) powiedziałam "tak wiem, inne kobiety mają gorzej" to wydarla się za kogo ja się w ogóle uważam, że mam 20 lat i mogę zajść w ciążę, że kobiety niektóre w wieku 40 paru nie mogą, ok ja wiem, że gorzej jeśli kobieta zajść w ciążę nie może, ale kurcze co za różnica czy ja mam 20 lat czy 40? W wieku 20 lat też mam prawo przeżywać stratę i nie chce żeby porównywala mnie do innych, w ogóle rozmawiać z nią o tym nie chciałam. W każdym razie chwilę później uśmiecha się mówi jakie mam przepiękne imię i że wszystko będzie dobrze. Zachowanie jest bardzo dziwne, bo nie jest to normalne raz taka raz taka. Ale cóż zleca bardzo dużo badan, lekarzem podobno jest dobrym, została mi polecona przez pielęgniarke w mojej przychodni. Tylko tym zachowaniem mnie denerwuje i stresuję. Mój Daniel ze swoją mama nalegaja żebym chodziła właśnie prywatnie, tam gdzie jego siostra chodziła, tylko że 230 zł za jedną wizytę, gdzie ja dla spokoju wolę chodzić częściej to moim zdaniem trochę drogo, jednak nie wiem, zobaczymy, jeżeli tak dalej będzie to najwyżej będę chodziła prywatnie, bo dziękuję za taką lekarz. Na NFZ niestety nie ma miejsc nigdzie, nie chcą zakładać kart ani prowadzić ciąż, bo osób za dużo, tylko w szpitalu są miejsca, to tam zaczęłam chodzić właśnie do tej lekarki nieszczęsnej. Ślub mieliśmy zaplanowany na 14 sierpnia 2019, ale ze ciąża, to mała zmiana planów i ślub będzie 36 kwietnia, także trochę za ponad miesiąc, a narzeczony też młodziutki, rok starszy ode mnie.
-
MadziaK83 Ja to kiedyś w ogóle nie chciałam mieć dzieci, mowilam że nigdy, dopiero później gdy poznałam mojego męża to nagle zapragnelam. Po roku bycia razem był ślub, a w pierwszą rocznicę ślubu zrobiliśmy młodego hihi :) Może gdybyś swojego męża poznała wcześniej to też byś chciała dzidziusia hihi każdy ma inne podejście, ale na całe szczęście zdanie zmieniłaś i masz dzieciaczka, jesteś w kolejnej ciąży, tylko się cieszyć
-
Madziu ja niestety mam teraz babkę bardzo dziwna. Zapytala mnie, czy mam szczepienie na rozyczke, odpowiedziałam, że tak, ona przez 5 minut gadała o tym skąd ja mogę to wiedzieć, że ona nie jest głupia, żeby uwierzyć na słowo, bo każdy se tak może no i w końcu po jej przemowie odpowiedziałam, że wiem stąd iż pamiętam doskonale, że miałam wszystkie szczepienia prócz tezca i przyniosę jej kartę zdrowia. Na co ona wydarla się "dziewczyno co Ty mi tu mieszasz, mnie nie obchodzi, że Ty nie masz szczepienia na tezca, ty jesteś w ciąży, a nie z rozwalona noga przyszłas, głupoty mi tu opowiadasz, po co mieszasz, zastanów się co mówisz" no i musiałam tego sluchac parę minut. Też jak o coś zapytam to mówi, że nie jestem lekarzem więc się nie znam i kończy temat, a boję się do niej odpowiedzieć tym samym, bo jednak ma prowadzić ciążę. Ona ogólnie na wszystkich tak się wdziera, słychać zza drzwi niestety. Poczytałam ostatnio o niej opinie, to kobiety piszą, że z płaczem od niej wychodziły. Ale potrafi być też miła.. Eh szkoda gadać Ogólnie moja mama w ciąży przytyła 30 kg, także obawiam się że u mnie może być to samo, na razie brak apetytu, a potem pewnie będzie strasznie duży hehe. Ale pocieszające jest to że zgubiła te 30 kg. Mi też cokolwiek zrobię jest słabo i potwornie boli mnie głowa, ale musimy to przejść, warto
-
Kasiu narzeczony bardzo przeżywał, wspierał mnie, był przy mnie i też chciał bardzo dzidziusia ☺️ Ja także trzymam za Ciebie kciuki kochana, tym razem wszystko będzie dobrze, musimy tak do tego podchodzić