Skocz do zawartości
Forum

esterabs

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez esterabs

  1. MonicaNo wreszcie was nadgonilam:) Fajnie sie czyta co naskrobalyscie ale szybko tez zapominam co chcialabym odpisac.A wiec Italy wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek kochana! Pisalas ze moze przeprowadzisz sie do Stanow:) A wiesz do jakiego miasta?Ciekawe czy Ci sie tu spodoba? Bardzo ladne zdjatka zamiescilas. Wgladasz super a corecza slicznotka mala. Lamponinko ale mialas super wyjazd! Tyle atrakcji, dzieciaki napewno swietnie sie bawily. Kachna, margaretko - wy juz tez po chrzcinach, gratulacje!!! Zdjecia margaretki widzialam, sliczne a Ty Kasiu chyba nie zamiescilas, albo juz nie pamietam... Kejranko mam nadzieje ze ten placz u Hani to tylko dzisiaj byl, a jutro bedzie wszystko w porzadku. Marmi ale Ty ladnie malujesz, nastepny talent nam tu zdradzasz, pieknie! Ewik nie wiem czy dobrze pamietam, czy to Twoj synek wazy ponad 9 kilo? Szok! Moja to kruszynka dopiero jest, choc wydaje mi sie taaaka duza. Magduska dzieki za wiadomosci od Agnieszki. Mysle o niej caly czas i wierze ze tym razem bedzie dobrze. Widzialam zdjecia, super wygladacie. Zoska ponad 20 kilo zrzucilas? Ale extra. NA pewno laska z Ciebie sie zrobila:) Teraz tylko pilnuj sie, odpowiednia dietka i bedzie dobrze. Mag zdjecie Emilka w tych butach powala, superowe. Tobie tez sie cos od zycia nalezy, dobrze ze spedzilas czas poza domem. A malemu nic sie nie stanie. Bez nas dzieciaczki tez dobrze sobie radza. Estera wreszcie masz internet:) Mam nadzieje ze teraz czesciej bedziesz nas odwiedzac. A gdzie sie przeprowadzilas? Dalej NJ? Ula jak tam praca? A co Ty juz na wakacje sie wybierasz? No nie takiej to dobrze, zazdroszcze. Krzyk ciszy wytrwalosci zycze w pracy nad synkiem. Mam nadzieje ze wkrotce wyjdzie z tego. NA pewno jak corecza bedzie rosla bedzie duza pomoca dla niego. Anulka, martitaoliwia, Agusik, anusiaelblag, Marque Kingusia pozdrawiam Was serdecznie:) No ale mam pustke w glowie, nie wiem co pisac jeszcze.... Tak Monica dalej NJ , miasto obok,poszlismy na tansze mieszkanie,standard gorszy , ale dla mnie ok.Mam blisko piekny park,własnie dzis w nim bylam ,jedyny problem w tym ,że mieszkam na bardzo wielkiej gorce i do parku mam łatwą drogę,tylko potem wrócic musze i jest ciężko pchać wózek tak stromo w taki upał. Ten mój mały "piernik" nie chce siedzieć tylko cały czas stać na nozkach no i na łózku tak sie przewraca z boku na bok,ze nawet na chwile nie moge go spuscic z oczu.Rano wstaje juz o 7.00 i czeka az otworze oczy, a jak jest mu już za długo to zaczyna kopać.Zasypia w łóżeczku,ale raz w nocy budzi sie na karmienie i jak go biore do łózka to juz zostaje.JUz mi bardzo urósł , póltora miesiaca temu ważyl 7 kg ,teraz nie wiem ile ale w lipcu mamy szczepienie to sie dowiem.Juz mu nogi bardzo wystaja z fotelika w samochodzie i zrobil sie bardzo ciezki.
  2. mag349 dobrze odpoczęłas sobie wiecie co mój Dawidek wogóle nie chce leżeć na plecach , tylko cały czas na brzuszku,może tak bez przerwy czy jego nie boli kark?
  3. krzyk_ciszyWitam dziewczyny.Dyskusja zawrzała, ale to dobrze w takich kwestiach nie ma nic gorszego niż przesadne słodzenie i nieszczerość. Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i momentami z lekka ciśnienie mi się podnosi. Absolutnie nie zgodzę się ze stwierdzeniem "Moje dziecko moja sprawa" Ludzie dziecko nie jest niczyją własnością - powtarzam juz kolejny raz. To jest właśnie błędna mentalność społeczna przez którą dzieci katowane latami nie otrzymują pomocy bo sąsiedzi nic "nie widzą i nie słyszą" Kochane mamy jeśli widzimy że ktoś robi świadomie bądź nie świadomie dziecku krzywdę mamy prawo a nawet obowiązek zareagować. Ono samo się nie obroni. Wszystkie dzieci Nasze są! Dlatego Anulka, Italy,Marmi i pozostałe mamy które nie bały się zabrać głosu popieram, nawet jeśli zdania były różne, ważne to dyskutować by dojść do sensownych wniosków w trosce o dobro wszystkich Naszych dzieci. I jeszcze moje osobiste zdanie w tych kwestiach. Lowiusiam, nie sądzę że jesteś złą mamą - "bo chcesz przebić uszka dziecku" Nie umniejsza to Twojej z pewnością ogromnej miłości do córeczki. Zastanów się jednak i odpowiedz sobie na pytanie czy ten pomysł zrodził się z potrzeby córeczki czy też może z Twojej własnej I przeanalizuj sobie jakie korzyści dla dziecka przyniesie ewentualne założenie kolczyków w tym wieku. Ja osobiście swojej Nadi nie przebiłabym uszu jeszcze długo, długo. Uważam że ma jeszcze bardzo dużo czasu na strojenie się, a teraz stawiam przede-wszystkim na jej wygodę. I tak wszelkie piękne sukieneczki itp cuda leżą w szafie i są zakładane tylko do zdjęcia. Na co-dzień królują body, śpioszki i pajacyki. Kolczyki będzie nosiła jeśli sama wyrazi taką potrzebę - ale moim zdaniem im później tym lepiej. W kwestii czekolady - nie potrafię zbytnio dobrać słów, zwyczajnie mi ich brak. Myślę że Esterka nie chciała świadomie krzywdzić swojego dziecka, jednak niestety to robi. Mam nadzieje że przeczytanie tych wypowiedzi sprawi że zaprzestanie bardzo złej praktyki. Możesz Esterko pisać że nie wiedziałaś, lub myślisz że nie zaszkodzi, ale ja sadzę że jeśli zabieramy się do jakiegoś poważnego tematu, tkwimy w jakiejś poważnej dziedzinie życia - w tym wypadku wychowujemy, kształtujemy małe dziecko to i powinniśmy poważnie się do tego zabrać. Jest literatura fachowa, jest internet, mamy XXI wiek, jesteśmy ludźmi oświeconymi i działamy w oparciu o wiedzę, rozwijamy się całe życie. Kupując zwierzątko domowe, żółwia czy rybki przeważnie zaopatrzymy się w książkę o danej tematyce by spełnić warunki jakie istota potrzebuje do życia i by jakimś działaniem jej nie zaszkodzić. To samo robią poważne, rozsądne matki które posiadają pierwsze dziecko i mają prawo nie wiedzieć jak z nim postępować, Esterko radzę Ci - zainteresuj się tematem. Wszystkie dziewczyny rzucają się na Ciebie z kłami, ale nie na złość, nie z antypatii do Ciebie, ale z troski o zdrowie Twojego dziecka. Rozumiem i szanuje zdanie kazdej z was, ale niepodoba mi sie ,ze zaraz nazywa sie mnie nienormalną...Bo mozna wszystko powiedzieć, ale w inny sposób. Poza tym ja Ci powiem jak było z ta czekoladką: tata Dawidka je bardzo lubi i jadł je jak go trzymał na kolanach a ja robiłam porzadek ze zdjeciami w aparacie i tata wpadł na pomysł,ze zrobimy mu zdjecie dla babci,że wnuk juz je czekoladke...to nie było na zasadzie o spróbujemy dac mu czekolade !!! Nie mam zamiaru mam dawać wiecej,tymbardziej,ze nie jestem zwolennikiem dawania dzieciom fast foodów,słodyczy i chipsów...itp
  4. Italyprzekuwanie uszu noszenie bransoletek...o tym dyskutujecie a czemu nikt nie napisze ze to jest NIENORMALNE dawac 4 miesiecznemu dziecku czekolade.... Esterko nawet nie bede pisala ze mi przykro czy ze masz sie nie obrazac....dla mnie to ty nie jestes normalna i szkoda mi twojego dziecka... Wiesz nie bede sie tlumaczyc, bo ja nie widze w tym nic zlego zreszta wiadomo ,ze takie dziecko tylko polize czekoladke,a nie dostaje ja codziennie,tak naprawde dostal tylko raz do tej pory...
  5. lamponinkaEsterko witaj juz sie martwilam o Ciebie , dobrze ze Monika od czasu do czasu przekazywala nam informacje . Synus przystojniaczek maly widze ze lubi kapiel w baseniku . A co u Ciebie pracujesz juz ? Jak malutki i jak sie sprawy maja w domu zaakceptowaly synusia jako braciszka ? Lamponinko pracowałam troszke na noc, ale niestety skonczyło sie,mialam idealna prace,bo w tych godzinach co Dawid spał i nie musiałam go karmic, blisko domu ,ale niestety zrezygnowali z tego "stanowiska".Teraz mam pod koniec lipca isc na pare godzin popracowac ze znajoma, ale bede musiała zabierac małego,wiec zoabczymy jak to bedzie .A w domu bez zmian jesli chodzi o stosunek dziewczyn, ale za to ja sie stalam bardziej stanowcza i zaczelam sie im stawiac... Najwazniejsze,ze dziecko zdrowe i ze sie dobzre rozwija :)
  6. agnieszkab31esterabsagnieszko a co u ciebie?a dziękuję :-) u mnie super.synusia gabrysia jana będziemy mieć . W piątek idziemy na usg :-d gratuluje agnieszko
  7. A tak poza tym u mnie troszke zmian, bo sie w niedziele przeprowadzalismy, to znaczy już cały poprzedni tydzień zwozilismy rzeczy, ale w niedziele juz ostatecznie spalismy na nowym miejscu.Mam juz dosć przeprowadzek, wiecie jak to jest i w dodatku z malutkim dzieckiem. A z dawidkiem wszystko dobrze , rosnie ,jest bardzo duzy jak na swój wiek , przynajmniej tak mowia włosy mu wypadły tylko na czubku zostaly i wszyscy mysla ze go tak obcielismy specjalnie...juz je ze mna obiady , tzn to co moze , ziemniaki i warzywka, bo jak widzi jedzenie to sie az trzesie , a tak to karmie go nadal piersą.Oh...fajnie znow popatrzedc na was, niedawno wszystkie z brzuszkami a teraz z takimi skarbusiami
  8. czesc dziewczyny,w koncu jestem .Nie miałam sprawnego komutera ,dlatego mnie nie było , ale teraz mam nowy wiec jestem.Przepraszam , ale nie zdaze nadrobic tego co napisalyscie przez te miesiace, dlatego poprostu sie włacze do aktualnych rozmów, ciesze sie ,ze jestem znow z wami
  9. j.annajestem jestem Kejranko :) widzę ze pamiętasz o mnie :) u nas w porządku, tylko czasu mało, studia, dom, dziecko zajmują mi 99% czasu. Więc tak..Gratulacje dla Ciebie Kinga, w koncu doczekałaś się swojego szczęścia, a tak przy okazji to spora dziewucha z Kornelci!!!!!!! Mam nadzieje że jej tatuś się cieszy.. Esterabs widziałam zdjęcia Kubusia i jestem trochę przerażona że tak w wannnie go kładziesz, ja trzymam główkę na przedramieniu i chwytam dodatkowo pod paszką żeby Artur uszek nie zamoczył zoska mi tez temat kupki spędzał sen z powiek i rzeczywiscie mój mały w szpitalu też walił jedną po drugiej, nie raz mnie nawet za przeproszeniem osrał bo ta kupka taka niby rzadka była z takimi grudkami. Teraz robi co 2 dni (przypominam ze jestesmy tylko na sztucznym) i to takie śmierdziuszki dziś doopke pod kranem myłam bo az po plecy się obsrał byliśmy dziś u pediatry bo Artur mi jakoś charczał w nocy i pomyślałam ze warto to sprawdzic ale jest niby ok, czysto na oskrzelach i płuckach :) wiecie co dziewczyny juz prawie 3 miesiace po porodzie, moje dziecko tak szybko rośnie że szok, za jakies 2 tyg rozmiar 74 pójdzie do lamusa. A z nowych umiejętnosci to potrafi utrzymać w rączce grzechotkę (najpierw musze mu ją wsadzić) i potrząsać :) śmieje się też bardzo często i troche gaworzy, długo utrzymuje główke w górze kiedy leży na brzuszku :) za włosy ciągnie okrutnie, śmieje sie kiedy uczę go mówić "mama" i codziennie się zmienia. A pobódki na jedzonko mamy 2 albo 1:) Aniu ja go nie kąpię tylko tata,a wanienke mamy ułożoną tak na ukos ,ze pod głową ma minimalnie wody. Jak przechyla główke to go tatus trzyma wtedy.
  10. Witajcie. Nie bylo mnie troszke, bo mam klopoty z komputerem, narazie dziala :) KINGUSIA sliczna ta twoja Kornelia, naprawde ładna dziewczynka,możesz być dumna U mnie ok, Dawidek przespia noce ...z nami w łóżku...Jest bardzo grzeczny jak narazie, zobaczymy jak dalej.Za tydzien mamy pierwsze szczepienia.Ja mam troszke załatwiania, bo w szpitalu w akcie urodzenia nie wpisali mojego panienskieo nazwiska i teraz musze to wyprostowac,poprzez okazanie wszystkich dokumentow , wiec moja mama w Polsce mi je zdobywa , a ja beede musiala je przetlumaczyc tutaj i pozałatwiać wszystko.Troszke biegania jest , ale cóz... Pozdrawiam was serdecznie P.S. teskniłam za tym forum
  11. mam pytanie do karmiących : Karmicie raz z jednej piersi a nastepnym razem z drugiej czy pół na pół? W szpitalu kazali karmic pol karmienia z jednej i pół z drugiej,ale mój mały róznie je i czasem zajmuje mu to 15 min a czasem 45 min i zawsze jedna piers jest poszkodowana...
  12. KejrankaCześć dziewczyny :))) u mnie dzisiaj już duuużo lepiej :)) nocka już była o wiele lepsza i nawet się wyspałam :)) piersi mi się już trochę uspokoiły i nawał jakby ustępował :))) była u mnie położna i pomogła mi Hanię przystawić bez kapturka bo stwierdziła że przy takim karmieniu pokarm stopniowo zanika bo brodawka nie jest odpowiednio drażniona i stymulowana, Hania strasznie się złościła, darała się że niewiem i ja przy tym nerwów zjadłam ale położna pomogła i wkońcu chwyciła gołą pierś i sobie piła smaczne jeszcze dzisiaj pewnie będziemy się męczyć ale myśle żę coraz lepiej będzie szło :)))co do mojego porodu to jeden wielki koszmar :((( w środę dostałam kroplówkę na wywołanie gdzie miałam 3 cm rozwaecie i od poniedziałku odchodził mi czop no i skurcze dostałam zajebiaszcze ale niebyło postępu i były nieporodowe więc odłączyli i skurcze trochę przeszły, wieczorem zaczełam mieć co 10 min refgularne i całą noc niespałam bo było mi strasznie niedobrze i skurcze były dość mocne więc nawet pomiędzy niezmrużyłam oka, jak mnie rano położna zbadała ok 9 to miałam rozwarcie na 5 cm, poszłam na porodókę i niedługo potem dostałam kroplówkę po 12 niemogłam już z bólu wytrzymać i chciałam znieczulenie ale położna powiedziała że niema do czego bo rozwacie na 9 cm i zaczoł się koszmar, mała niechciała schodzić główką w dół, wymyslali mi jakieś dziwne pozycje ale ja niedawałam rady, miałam ochote położyć się i leżeć, zlitowała się wkońcu i dała mi coś przeciwbólowego w kroplówce ale to nic niedało a jeszcze wczesiej przy badaniu doktorki odeszły mi zielone wody, potem połozyli mnie na stół i kazali przeć, najpierw na boku lewym ale ja niemogłam tak mnie krzyż bolał, one się wściekały no ale jak już położyli mnie na plecy to jakoś poszło, wsumie parte miałam od 13 do 14:45 także ciężko było, jak mała się urodziła to się okazało że była pępowiną owinięta i jakoś przekręcona była nie tak jak trzeba i cofała się biedna :((( ogólnie dostała 10 punktów i ważyła 4030 i 60 cm, w szoku byłam żę taka wielka i że dałam radę bo naprawdę w czasie porodu już myślałam żę nieurodzę hehe a i położna mnie nacieła i jeszcze mnie doktorka łyżeczkowała co zajebiście bolało no ale już czuję się super i prawie nic nieboli :)) no to by było na tyle, może za bardzo szczególowo ale cóż podzieliłam się wrażniemi :)))) kejranko wspolczuje naprawde,dobrze ze juz po wszystkim
  13. zoskalamponinka Ja po dzisiejszym dniu padnieta , mala chciala byc caly czas przy mnie . Zaczela takie minki juz strzelac ze rozbroi nawet najwiekszego zlosnika i gbura , kochaniutka i taka przytulanka ze nie wiem wtuli sie we mnie i spi spokojniutko , jak tylko tego ciepelka zabraknie otwiera najpierw delikatnie oczka tak w polowie , potem ponownie otwiera i zerka , rozglada sie i zaczyna sie wiercic , potem robi sie czerwona na twarzy i sie krzywi az na sam koniec zaczyna delikatnie dawac znac ze juz sie obudzila i gdzie jest mama , jak mama nie zareaguje to coraz glosniej az potem jest ryk .Cwaniara mala . Smiesznie wyglada jak szuka cysia ja jej podstawiam cysia a ta szuka dalej lapie raczke odwraca glowe w przeciwna i dalej szuka a robi to z taka pasja jakby nie jadla kilka godzin a jak zlapie to raczkami go trzyma moj m sie smieje ze pilnuje by jej nikt nie zabral Takie malenstwo jak sie patrze na corcie zdaje sobie sprawe jacy bezbronni jestesmy po narodzinach. Dzisiaj jej sie porzadnie ulalo jak lezala w wozeczku , bidusia minki nie miala zadowolonej krzywila sie strasznie a ja musialam nawet nosek jej czysci gruszka bo ulala i noskiem , oczywiscie byla cala do przebrania plus rozek do prania .Wlasnie sie pierze i czekam by powiesic . słodziutkie jest te Twoje maleństwo :) już wie jak mamę rozczulić esterabs - ale synuś ma policzki a włosy normalnie bomba :) ja tak chcę, żeby moje dzieciątko miało włoski - bo ja byłam łysa u mnie w szpitalu nacinają w razie potrzeby ... wielki szacunek, że urodziłaś tak duże dzieciątko :) a Twoja mama w Polsce może tylko na zdjęcia patrzeć - napewno tęskni - się nie dziwię, że płacze ... ona przyjedzie do Ciebie niebawem ?? czy nie ma narazie takiej możliwości ?? moja mama chce zebym ja przyjechala,bo wszyscy czekaja na mnie,moje babcie i dziadkowie no i reszta rodzinki ,a zeby mama tu przyjechala to bardzo duzy koszt wiec wiadomo....
  14. Najnowsze zdjecia wam przesylam, mam maly dostep do komputera,szczegolnie teraz jak mam mniej czasu wiec czytam was kawalkami ;)
  15. lamponinkaEsterko to naprawde peplen podziw , synus naprawde duzy nie tylko ramiona , jestes stworzona wrecz do rodzenia dzieci . A powiedz jak w domu jak tatus zareagowal i jak dziewczyny , sa spokojniejsze czy nadal robia co chca . A co do nacicnania chyba juz wszedzie jest tylko stosowane jezeli jest taka koniecznosc . tatus sie spisal, jest dumny z syna i widac ,ze sie cieszy.A dziewczyny przyjely go nawet bardzo dobrze, jedynie utej najstarszej(co ma dziecko) zauwazylam ,ze jest bardzo zazdrosna. Najbardziej martwi mnie moja mama, bo siedzi wciaz w Polsce przed komputerem i płacze... A do rodzenia napewno nie jestem stworzona ;) nie wyobrażałam sobie,ze to aż taki ból....
  16. k@chnamargaretko synek słodziak, tort super, pewnie jakaś imprezka była?esterko gratulacje raz jeszcze, nie dziwię się że wszyscy cię oglądali pokaźnych rozmiarów synka urodziłaś byłaś nacinana czy zupełnie sama sobie poradziłaś? duży śliczny chłopczyk, buziak do zacałowania Nie byłam nacinana , powiedzieli mi,że tutaj się juz odchodzi od nacinania, bo ponoc nie ma zadnego uzasadnienia(nie wiem nie znam sie), jedynie troszke mnie moj syn rozerwal , ale to dlatego,ze mial duze ramiona.
  17. A wiec moj syn mial 4526 g ....W szpitalu mnie wszyscy oglądali , bo dziecko duże,pierwszy porod a mnie nic do dzis nie boli,zaraz po porodzie wstalam i normalnie funkcjonowalam i dla nich to dziwne wszystko.Czuje sie dobrze,wczoraj wrocilam do domu. Dziekuje za pozdrowienia
  18. MonicaWitajcie kochane, Italy sliczna ta Twoja Niunia:) Zosia samosia Twoj synek slodziaczek:) MAgduska, witaj goraco, super ze juz w domku, szczesliwa i z Bartusiem, kurcze duzego masz synka, przepiekny jest i rzeczywiscie Twoja kopia. Esterko i Ty sie odezwalas. Mowisz w sobote bedziesz juz tulic synka. Bede trzymala kciuki i oczywiscie czekam na smsa:) albo po prostu zadzwon.Widze ze narazie cisza przed burza. Jutro kolej na Mag, moze u Kejranki sie cos ruszy na dobre, Angela Ty tez juz tuz,tuz. Kto jeszcze do kolejki? Trzymam mocno kciuki za Was:) Ula u mojej malej tez slyszalam takie trzeszczenie w nosku, sprobowalam uzyc gruszki do nosa i po chwili wyciaglam taka wielka koze, ze szok. Trzeszczenie ustapilo od razu;) Juz dwa razy bylam w szpitalu,raz bo mialam plamienia mocne (ale to okazalo sie ze po badaniu) a drugim razem strasznie spuchlam na twarzy i nie moglam zgiac dloni.Ale puscili mnie do domu.Wywolanie mam dopiero w sobote ,bo tylko dwoch lekarzy w szpitalu to robi i wszystkie wczesniejsze terminy sa zajete.
  19. jestem :) Ja nadal nie urodzilam,dopiero w sobote ide do szpitala na wywolanie,bardzo sie martwie,bo to juz bedzie poltorra tyg po terminie... ale GRATULUJE WSZYSTKIM SPELNIONYM JUZ MAMUSIOM
  20. K@chana , Ulka,Millka gratulacje suchutka piekny syn :) Lamponinko jestem,tylko w soboete miałąm starszne bóle krzyża i cały dzień takie nieregularne skurcze,ze nawet nie wstawałam, a wczoraj jak sie obudziłam juz komputer był zajęty i tak było do chwili jak szłam spać. Dziś zaraz go odłączam i idę spróbować podłączyć gdzie indziej, byleby nie w moim pokoju. Jakbym nie miała dostepu do internetu to dam znać Monice jakby sie coś zaczeł dziać. pozdrawiam Was wszystkie !!!
  21. Angela ja też mam następną wizytę za tydzień. Italy to śmieszne co piszesz o piesku ,ale wiem,ze pewnie się męczy ,zresztą Ty też bo musisz chodzić z nim zoska mój mały też tak się rozciąga,mam wrażenie ,że rozerwie mi brzuszek czasem Monica fajan ta Twoja córeczka lamponinko miałam wizyte tylko musiałam poodpisywać Wam. U lekarza wszystko ok, pytałam o ten poród jak będę rodzić , bo miałam sie dowiedziec po ostatnim USG. Lekarz powiedział,ze on miewa i to często kobiety , które mają większe dziecii rodzą naturalnie do 5 kg.Ale dał mi wolny wybór: -jak się boję mogę od razu powiedzieć i zdecydować się na cesarke -mogę spróbować rodzic naturalnie i w razie czego , jakbym nie dawała rady poprosić w trakcie o cesarkę ,albo jakoni zobaczą ,ze już nie wytrzymuję tosami podejmą decyzję o CC Mimo,ze powiedział ,że to moja decyzja zauważyłam,ze on jest za tym żeby spróbować normalnie rodzić.Ja też myślę,ze tak będzie lepiej i wybrałam taka opcję.Wolę naturalnie , bo dużo się naczytałam jakie śa z tego korzyści,jakby nie mozna to trudno,ale mogę spróbować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...