-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ZawszeBosa
-
hehehe ale się paczanga uśmiałam!!! ta Twoja córa to jest agentka! no to ładnie, ale widzisz jakie masz mądre dziecko! wiedziała, gdzie trzeba siusiać, a że mama nie zdążyła...ale jaja! a i dzięki za informacje co do zakwasu, wiedziałam, że mogę liczyć na Waszą forumową pomoc! od jutra zaczynam! Klabacka gratuliję i zazdrosze tych ciepłych emocji...hmmm ale fajnie! trzymam kciuki za malutkiego człowieczka, niech rośnie zdrowo!!!
-
hej koleżanki!! zainspirowałyście mnie do pieczenia, wczesniej piekłam ale to był chleb bez zakwasu(niby chleb, którym mój mąż się zajadał) zawsze bałam się zakwasu, dzięki stronce Karolajny wydaje się to zupełnie proste, lylko mam pytanie, zakwas ma być od poczatku do końca w lodówwce, i niczym nie przykryty? u nas cały czas do przodu z nocnikiem, dziś Amelka kilka razy sama bez nakazu, że to juz czas usiadła na nocnik i zrobiła siusiu, ale się cieszę! 2 razy na cały dzien zdarzyło jej się na podłogę, no ale zdaję sobie sprawę, że tak od razu to się nie da! a na spacerze(miała pieluszkę) sama powiedziała: mama siusiu. Super!!! I tak nam leci pomalutku. Jutro mam zamiar zrobić zakwas bo mam mąkę żytnia więc powinno się udac, czekam tylko na Wasze podpowiedzi i odp na wcześniejsze pyt. pozdrawiam Was, buźka!
-
witam kochane!!! Karolajna witam Cię serdecznie!!!! ciesze się, że zawitałaś i tradycyjnie rozpisałaś, uwielbiam to! co do pieluch DADa to ja stosuję od początku, dla mnie pampersy są przereklamowane i okrytnie drogie, szkoda pieniędzy na "kupę"-hehehe. Dadę chwalę sobie, są bardzo chłonne i na prawdę nie mam co narzekać. A odparzenia, no cóż cieplutko jest więc co się dziwić, zresztą nasze dzieci już w zasadzie wszystko jedzią i Ph moczu jest zmienione to też może mieć znaczenie. Co do mówienia, to nie masz co się martwić, moja Amelka też za wiele nie mówi: wymienia członków rodziny, imiona, kot pies i w zasadzie mówienie polega na dzwiękonasladownictwu. Czyli kaczka to kaka, kurka to koko, krówka to muuu itd itp. Jeśli Natalka wszystko pokazuje i wykonuje polecenia nie ma się czym martwić. A co do spania mojej Amelki to dziś wróciło wszystko do normy, spała dziś pięknie ponad 2 h , byłam w szoku, pewnie odsypiała wczorajszy dzień. Jest troszke marudna bo idą jej kolejne ząbki i tak jak pisałam ma ich malutko bo zaledwie tydzien temu było ich 8 , teraz mamy 10(no nie do końca bo się jeszcze przebijają). Za niedługo kąpiel, o 20:00 spanie i odpoczynek, szkoda tylko, że maż ma nocną zmianę, samotny wieczór mnie czeka....
-
hej koleżanki! my tak na prawdę 3 dzien nocnikujemy, piszę na prawdę bo to są 3 dni konsekwencji i powiem Wam, że są efekty, tylko 1 zsikała się na podłogę, 1 pokazała , że chce siku, wiem, że to jeszcze daleka droga ale to i tak wielki sukces, w porównaniu z tym, że na nocnik w ogóle nie chciała siadać. Jestem dobrej myśli. paczanga, a może zrób małej jakiej badania kału. Czyli mąż egzamin zaliczył,no i exstra! oj te sukcesy naszych testosteronów... my dziś pomalowaliśmy ściany tzn odświeżyliśmy bo doły już były przez małą skopane, posprzątałąm i teraz padam na buźkę. Mała dziś mi w ogóle nie spała, nie wiem o co chodzi.... czyżby sobie darowała południowe drzemki? czy to nie za wcześnie? a co u Was?
-
Ania dziś się odezwała, ja już wcześniej pisałam do niej ale milczała, na szczęście wszystko u nich ok!! Aniu gratulacje raz jeszcze!!!
-
dziewczyny !!! Ania WF urodziła 14 lipca w nocy. Synuś dostał 10 pkt, 3570 i maiał 55 cm! poród SN i trwał 3 h
-
hej dziewczyny! u nas nadal walka z nocnikiem i dość intensywna, tzn 10 min siedzenia na nocniku, nastepne 10 min zabawy i rozrywka, i tak cały dzien w kółko! jak się zsikała 2 raz na podłogę płakać mi się chciało....z nerwów umyłam cały dom na kolanach , a nie mopem. Ale musze przyznać, że skutkuje, pomalutku Amelcia zaczyna rozumieć, dziś powstrzymała siku, kiedy jej uleciało i jak ją posadziłąm to dokończyła, więc ogromny sukces po całym dniu, czyli jednak wie do czego służą zwieracze!!-heheh. Dlaczego to musi być takie trudne...? Ale jestem dobrej myśli, mam nadzieję, że od wrzesnia jak wrócę dopracy to będzie tylko nocnik...oby! Klabacka piszesz, że najgorszy okres masz za sobą jeśli chodzi o ciążę? to dobrze, pilnuj wyników, zresztą Twój lekarz na pewno zadziała. Ucałuj Mareczka ode mnie! paczanga jak egzamin męża? jest co opijać? a co ztą biegunką u Twojej małej, kurcze dość często, co? a co lekarz na to? zufolo, podziwiam Twój spokój, czytajac Twoje posty emanuujesz spokojem. Super! ja to jestem w gorącej wodzie kąpana i może dlatego denerwuję się z tym nocnikiem. Amelcia tradycyjnie śpi, wiec ja mam relaks. pozdrwaiam Was, buźka, spokojnego wieczorku!
-
witam sie i ja! witam zufolo! Antoś pewnie kochaniutki, już zapomniałam jakie dzieci są małe. No właśnie a gdzie foteczki koleżanko???????? Franio się nudzi , nic dziwnego, dorosłemu odbija jak jest brzydko za oknem a co dopiero dziecku. Moja Amelcia tak samo, świruje, chociaż dziś było u nas ładnie, więc się wyszalała i o 20:00 padła. Amelci pojawiły się 2 zabki,które bardzo mnie ciesza bo miała tylko 8 , same przody, teraz pojawił nam się siekacz i na szczęście poszło bezboleśnie, Dziś patrzę a tu śliczny biały punkcik! no i jeszcze 4 lu 5 na dole. Nadal walczymy z siusianie, brak mi słów żeby o tym pisać, to bardzo trudne....jakoś jak moje dziecko wszystko rozumie, świetnie kojarzy, zapamiętuje w mig itd(dość przechwalania) to tego pojąć nie może , że się woła na siusiu, pomału tracę cierpliwość.... Aniu gdzie się podziewasz, zaczynam się martwić... Klabacka jak Tobie idzie nauka siusiania, i przede wszystkim jak się czujesz, jak malenstwo? paczanga co u Was?
-
paczanga najlepsze były by jakieś globulki i płyn do higieny intymnej, żadne mydło!! ale póki karmisz piersia to nie masz wielkiego pola do popisu z lekami, współczuje... pozdrawiam
-
witajcie deszczowo!! ciągle pada...rany to juz zaczyna byc nudne, dziś mam gościa, dawnego przyjaciela, który aktualnie mieszka w Niemczech. Traktuję go jak brata, jest mocno związany z moimi rodzicami, kiedyś oni mu "matkowali" gdy jego matka miała incydent alkoholowy, zawsze był u nas na obiedzie , czasem spał też u nas, na szczęście jego matka poradziła sobie z nałogiem, dziś jest dorosłym facetem ale zawsze pamięta o moich rodzicach...taka historia z dzieciństwa. W każdym razie cieszę sie na jego przyjazd, znów posiedzimy, pogadamy. Maż na początku był zazdrosny ale teraz wie, że On jest dla mnie jak brat, zresztą nie potrafiłabym Olka traktowac inaczej. Amelka szaleje, biega po domu, urządza sobie biegi między pokojami, nie wie co ma z nadwyżką energii zrobić, ja w związku z odwiedzinami już posprzątałam, cały dzionek siedziałam w kuchni, wczoraj mamuśka też przygotowywała różne smakołyki. A jeśli chodzi o spiralę to też jestem przeciwna...jakieś to takie brutalne mi się wydaje...zresztą miesiączka jest masakryczna, bóle brzucha w trakce też, ogólnie mówiąc jestm na "nie'. A co u Was?
-
witam! dziewczyny żyjecie po tych nawałnicach? u nas obyło się bez wichur itd al leje, ciągle leje. amelka dostaje kociokwiku w domu, dziś obudziła się o 5:00, rany boskie co jej się stało, tego nie wiem, i tak świruje od rana, zastanawiam się kiedy mi padnie. Paczanga zobaczymy z ta nakładką, w każdym razie Twoja Lidka jest super babeczka. a nie pisałam o tym , że na urlopie Mała zaraz w 1 dzien załapała kleszcza, pojechalismy na pogotowie, kleszcz usunięty, zaraz potem pojawił się drugi no i w konsekwencji zaszczepiliśmy ja przeciw leszczom, w sierpniu kolejna szczepionka przypominająca, potem za rok. Z tymi kleszczami to nic nie iwadomo, i akurat na urlopie musiałą to gówno załapać, my mieszkamy na wsi, dużo lasów i natury i nam się to nie zdarzyło, a na wakacajach zaraz, jak pech to pech. dziś jade do gin przebadac się i po pigułki antykoncepcyjne, brałam zaraz po porodzie ale zrobiłam sobie przerwę w braniu teraz znów chcę zacząć brać, jakoś tak pewniej z pigułkami. udanego dnia koleżanki!
-
witam się wieczorowo!paczanga zazdroszczę Ci tego nocnikowania, rany u mnie to jakaś męka, może i moja niekonsekwencja także...zastanawiam się nad nakładką na muszlę, bo ostatnio jak posadziłam małą na muszlę to od razu zrobiła siku, a nacnik to niej jets jej ulubiony przedmiot...sama nie wiem. W każdym razie jutro jadę do sklepu i rozejrzę się za tym gadżetem. No a Lidka to zych kobietka!!! zufolo wiem co to znaczy być w domu, dobija co? a penie za niedługo przyjda dni, że będziesz śmigac z chłopakami na dworze i pewnie będziesz najszczęśliwszą mama pod słońcem, mi nadal trudno zdecydowac się na 2. A bo to w pracy kolejny awans, bo lubię swoją pracę, bo lubię niezalezność i jestem egoistką...no cóż....może dojrzeję do 2 dziecka. Amelkajuż śpi...mam czas na odpoczynek, całe popołudnie bawiłysmy się w teatrzyk lalek misiów itd, Amelka śmiała się w głos, cudownie się wybawiłyśmy, tylko, że ja jestem padnięta, a jej ciągle było mało! cóż za energia! pozdrawiam dziewczyny p.s. Aniu co u Ciebie????
-
witam kobietki! ale cicho u nas...uuuu Aguch witaj koleżanko, no długo Cię nie było , a tu tyle nowości, Twój synuś, oj duuuży chłopiec! fotki extra! Aniu gdzie się podziewasz, czy to już? pisałam sms do Ciebie ale chyba mam zły nr tel. Czy nowy członek rodziny jets już z Wami, jak się czujesz? odezwij się!!!! Klabacka jak samopoczucie? zufolo jak sobie radzisz? jak Malutki przesypia i jak Franek w nowej sytuacji? my po urlopie ciężko pracujemy, właśnie skończylismy malowac ogrodzenie, odświerzyliśmy dom, Amelka ma zrobiony pokoik i tak w kółko coś, ja w między czasie dbam o siebie, na wakacja jedynie mam czas zrobić remament, tzn: dziś stomatolog, jutro gin, a 1.08 mammografia- profilaktyka górą, tym bardziej , że jestem po guzkach piersi więc musze o to dbać. Amelka mówi coraz więcej, chociaż jak dla mnie to ciągle za mało, ciągle powtarzam, że każde dziecko jest inne i nie ma co poganiać i wymagać- to chyba takie zboczenie zawodowe...ehhh lecę pierożki robić, pa koleżanki!
-
zufolo, Antoś witajcie w domku! Antoś rośnij zdrowo i przesypiaj noce!!! pozdrwaimy cipełutko! Zufolo powiem Ci że dzielna jesteś, 2 maleństwo na świecie, Franio obok, Ty zmęczona a Twój post taki optywmistyczny- trzymam kciuki za Was, szybkiego powrotu do formy!!!
-
czas na dyskusję
-
nasze dzieciaki i my! Łeba!!
-
cześć dziewczyny!!! zufolo, kochna to ten dzień juz dziś! trzymam kciui, do nastepnęgo klikania, ale już z następnym członkiem rodziny, pozdrawiam Cię gorąco!!! Aniu, co u Was? jak się czujesz, nie słycjać się, czyżby...? a my po urlopie, było super, udało nam się spotkać z Klabacką i jej rodzinką. Zresztą dzieciaki mamy bombowe, nasi męzowie biegali za dziećmi a my mogłyśmy spokojnie pogadać- Klabacka dziękuję raz jeszcze za spotkanie! zaraz zamieszczę fotki upamiętniające to spotkanie. A co do wakacji to rozpisze się poitem, jak na razie dochodze do siebie po nocnej trasie. pozdrwaiamy!
-
wow!! klabacka!!!! gratuluję!! kurcze ale się dzieje, no to mamy o czy rozmawiać! gratuluję raz jeszcze i ciesze się ! witaj monikstar! gdzie się kobieto podziewałaś? no Twoje gwiazdeczki są urocze, wystrojone jak ta lala! u nas po staremu, Malutka pomalutku zaczyna rozumieć o co chodzi z nocnikiem i wczoraj sama usiadła i zrobiła siku więc radośc była ogromna, wiem, że jeszcze daleka droga przed nami ale początki są ok, tym bardziej że jeszcze jakiś czas temu nawet na nocnik siadać nie chciała. w pon wyjazd do Łeby, szaleje ze sczęścia! pozdrawiamy!
-
cześć koleżanki! moja Amelcia śpi więc poklikam, dziś moja córcia(a to mały wulkan energii) niefortunnie upadła i zadrapała połowę buźi!!! masakra, płakałam prawie z nią, wprawdzie otarcie jest płytkie ale ból był na pewno, chociaż po 5 min znów wariowałą i dokazywała, trzy światy z tą moją dziewuchą. Co do spania na nowym łóżku to...1 noc- koszmar, płakałą 40 min, my z mężem wspieraliśmy się nawzajem i jak w "super niani" wchodziliśmy do niej co jakiś czas wydłużając odstępy wrescie zasnęła. Na 2 noc płakała 5 min, a od trzeciej nocy śpi sama, jak się obudzi zawoła mnie, ja przychodzę głaszczę ją i po prostu wychodzę, nie ma płaczu, a ja się wysypiam- po prostu rewelacja! co do nocnika to gorzej, ja mam wrażenie, że Amelka nie wie lub nie czuje kiedy chce jej się siusiu, jak siedzi na nocniku to jest ok, zrobi co ma zrobić, a po chwili jest w stanie znów nasikać na podłogę , nie wiem jak ją nauczyć, mam wrażenie że to jest walka z wiatrakami. Aniu już 37tc, szok, jak cudze ciąze szybko lecą...pięknie! już nie długo będzie Was czworo! ściskam kciuki za krótki i w miarę możliwośc bezbolesny poród!!! Klabacka wyślę Ci na priv mój nr tel, jak bedę na miejscu i znajdziesz z rodzinką czas to dasz znać by móc się spotkać!. A co do Mareczka, wiesz ja podaję w kryzysowych syt. paracetamol w czopkach dla dzieci, u nas pomagał i Malutka zasypiała w nocy spokojnie. Ale mnie przeraziłaś tymi krwawiącymi dziąsłami, oj biedny Mareczek- współczuję jemu i Wam przede wszystkim bo nie wiadomo jak dziecku pomóc. Aldonka witam cię również! oj z Twoimi chłopakami to pewnie masz ubaw! fajnie, ja ciągle obawiam się 2 ciązy ale szczerze powiem gdzieś po cichutku zazdroszczę Ci i Ani i reszcie dziewczyn, które dochowały się dwójki- podziwiam! czas na relaks, moja córcia śpi tradycyjnie od 20:00 teraz czas dla siebie. pozdrawiam
-
cześć dziewczyny!!! hmmm mamy lato i rzeczywiście u nas cisza... zacznę od Ani! Aniu wyglądasz super! waga rewelacja, obym ja w 2 ciąży ją uchowała, Antoś ! ale duży chłopiec z niego, super! Aniu Tobie już niewiele czasu zostało, odpoczywaj i zbieraj siły na czas po porodzie. A i gratuluje realizacji co do budowy domu! paczanga skoro spełniasz się w domu i możesz sobie na to pozwolić to kobietko ciesz się tym i nie wracaj do pracy! każdy ma coś dla siebie, ja uciekłam z macieżyńskiego bo mnie szlag w domu trafia, owszem lubię pitrasić w kuchni i być pełnoetatową mamą ale kocham swoją pracę więc wróciłam i jest mi z tym dobrze. zufolo trzymam za Ciebie kciuki, za poród i formę bo tak jak piszesz masz energicznego chłopca więc power jest Ci potrzebny. klabacka wspólna kawa aktualna? 5.07.2011 jestem z rodzinką w Łebie! mam nadzieję do zobaczenia! Moja myszka albo raczej ja walczymy z nocniekiem, pomalutku dajemy radę chociaż nie jest łatwo...no ale cierpliwość to podstawa. Zakupiliśmy z mężem Amelce łożko(1) z barierką zabezpieczającą, radośc ogromna w każdym razie przesiedziała w łóżku z misiem i lalą 20 min, jak na moje dziecko to bardzo dużo tym bardziej, że trudno jej usiedzieć w jednym miejscu, o 20:00 zsnęła bez problemu-ufff. A tak ogólnie to super, nadal zdrowa, łobuziak z niej straszny ale zaczyny być usłuszna i wykonuje wszystkie polecenie, czyli konsekwencja daje efekty. A z tym łóżkiem to decyzja było podyktowana tym , że Amelka nie chciała spać w łóżeczku i ciągle spała z nami więc miałam tego dość. Cały rok od maleństwa spała sama a tu teraz takie cyrki, w każdym razie jestem ciekawa co przyniesie ta noc... no to kobietki pozdrawiam Was!
-
hej dziewczyny, hej paczanga!!! no kurcze to miałam "wakacje" Wiedeń, hmmm pozazdrościć!tak jak piszesz, zachód to inna mentalność, to inne nastawienie do ludzi. Sama żyłem na zachodzie w Niemczech, 5 lat i wiem co to znaczy, jednak tęsknota była silniejsza i wróciłam, na nowo uczyłam sie naszej chorej polityki, patologicznej dezorganizacji i tej polskiej szarości. Chociaż dziś nie żałuję, że wróciłam, nałożyło się na to wiele spraw prywatnych ale bardzo miło wspominam tamte czasy. A u nas spokojnie, Małą miała 1 dniowy katar po szaleństwie na dworze z wodą ale na szczęście przeszło, zaczyna składac niby zdania: " dże eś?"- gdzie jest, "idziś?"- widzisz, "toto"- ciocia, "oś"- chodż, taklie to wszystko śmieszne ale radości co nie miara! a jak tam Wasze szkraby i ich "mówienie"?
-
Cześc dziewczyny! dzięki Wam za życzenia świąteczne, ja w biegu tylko zdąrzyłam Was poczytać. W środe przed wielkim czwartkiem dopiero zabrałam się za mycie okien, sprzątanie i gotowanie- masakra! Te święta były cudne, bo Amelka juz jest duża i mądra na tyle, że było tak rodzinnie i spokojnie, chociaż przed świętami chaos i obawa czy ze wszystkim zdażę. Aldonka jakieś foteczki może , co? rany przed nami długi weekend, może jakaś wycieczka nam się uda, planuje wyjazd w górki, tylko nie wiem jak tam grafik męża u nich zawsze na ostatnią chwilę więc trudno cos zaplanować. Amelka rośnie jak na drożdzach, mądralińska się robi i powiem Wam , że strasznie emocjonalnie podchodzi do wszystkiego: np. płacze gdy widzi płaczące dziecko w bajce lub na filmie, lub gdy dzieje się komuś krzywda to jest płacz. Strasznie wszystko przeżywa. Gdy jest emocjonalny dzień, to wiem , że będzie źle spała, kwili przez sen lub po prostu się budzi, powiem Wam, że jestem w szoku, że taki mały brzdąc tak wszytko przeżywa. A tak w ogóle to zdrowa jak ryba! tylko się cieszyć, no i oczywiście całymi dniami na dworze. Ja w pracy mam chwilkę wytchnienia, bo godz. prywatne mi się skończyły więc odpocznę. Uciekam kobietki, a co u Was? Jak czują się nasze ciężarne mamy? pozdrawiam Was! pa
-
hej kobietki!! paczanga współczuję, kurcze no rzeczywiście choroba za chorobą, uważajcie na siebie, no Lidka kuruj się szkrabie i nochal do góry! Aniu widzę, że u Was wszystko pod znakiem dworu-super, to tak jak u nas. A co do kredytu to trzymam kciuki, ale jak moge doradzić to tak: z domkiem to rewelacja, zresztą czynszu nie musisz płacić, otoczenie, Antoś biegający wokół domu-marzenie po prostu sama wiem po sobie, z drugiej strony mieszkanie jest wygodniejsze, nie musisz martwić się o opał na zimę itd, decyzja zależy od Was, ja przedstawiam za i przeciw bo od 5 lat mieszkam w domku wcześniej mieliśmy mieszkanie i za nic w świecie nie wróciłabym na bloki. Klabacka no fotki super, pogoda dopisała tak jak pisałas, Marek zuch chłopak, kurczę-podziwiam!!! A u mnie nowości dziewczyny, pracuję w szkole ale zarejestrowałam się na str językowców i w 2 tyg dostałam pracę jako lektor!! to praca oczywiście dla mnie dodatkowa i suuper płatna, ciesze się jak diabli, zreszta to możliwość rozwoju językowego, no same plusy! Amelka jest w tym czasie z babcią lub mężem więc o to się nie musze martwić, jest pod dobrą opieką. Eh wiosna, same pozytywy jak na razie. Amelka zdrowa jak na razie, nawet ode mnie nie podłapała przeziębienia, cieszy mnie to bardzo, na dworze codziennie, tylko deszczu nie rozumie więc musiałąm ją ubrać i pokazać deszcz, opowiedzieć, że jest zimno, wieje wiatr i mokro przede wszystkim, potem cały dzień udawała wiatr! śmiechu było jak nie wiem co. no to chyba tyle u nas. dobranoc, czas dla siebie i męża.... papa
-
cześć dziewczyny!!! Aniu, chłopak, chłopak!no to będziesz miała kobietko 3 muszkieterów wokół siebie...no no ale obstawa! Pięknie za oknem...powiem Wam , że 1 raz jestem na L4(nie wspominając ciąży) cały poprzedni weekend przeleżałam, poszłam jeszcze do pracy w pon i wt, w środę skapitulowałam- byłam nie do życia, okazało się że infekcja dróg oddechowycj i tyle ale byłam słaba, że naet podanie dziecku herbaty było dla mnie wysiłkiem. Dziś już czuję się świetnie, nawet chatę przewróciłam do góry nogami, mąż z malutką są na dworze więc miałam spokój. Dziś może grill- czyżby otwarcie sezonu?heheh Amelcia w domu nie chce siedzieć, odkąd wiosna zawitała cały dzień siedzi na dworze, , biega wokół domu, urwanie głowy, także L4 spędziłam na dworze..maskara i weź tu babo choruj! najważniejsze, że już jestem zdrowa! a co u Was????
-
hej kobietki!!! mjk gratuluję córeczki, no to macie parkę!!! superowo!! teraz tylko spokojnie doczekać rozwiązania, trzymam kciuki!! Klabacka, podziwiam Was za ten wypad, a Mareczka przede wszytskim, dzielny chłopczyk, kurcze ja sobie mojego Diabełka nie wyobrażam na zwiedzaniu ehh, cudny chłopak. Dziewczyny jak Wasze dziciaczki zareagowały na zmianę czasu? moja Mała przesunęła się o godz.z 20:00 na 21:00, postaram się ją przestawić, codziennie po 15 min i myślę, że się uda. My codziennie jesteśmy na dworze, Amelcia uwielbia biegać na świerzym powietrzu ale to chyba jak każde dziecko, zresztą w domu po prostu zaczyna się nudzić. ahha Pacznga jak Twoje zdrowie? żyjesz kobietko? uciekam odpoczywać!papa