Skocz do zawartości
Forum

Niezapominajkaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Niezapominajkaa

  1. DziubalaMam fotki z Niezapominajkowego spotkania ;)W popularnym barze sałatkowym Chimera. Wcześniej zjadłyśmy pyszne sałatki ;) Spacer po Rynku :) No to witam już z Wrocławia. Dziubala, Alfik dzięki za spotkano jeszcze raz, było mi bardzo, bardzo miło. I z przyjemnością myślę o maju i ponownym wyjściu - faktycznie może uda się w większym gronie. Dziubala jesteś kobietką o wielkiej energii i pogodzie ducha. Dosłownie tylko sie uczyć od Ciebie takiego podejścia do życia.:):) Pozdrawiam na razie.
  2. Heloł heloł to ja, pisze z kompa Alfik u której właśnie miło sobie spędzam czas.Okazało sie ze mieszkam jedna przecznice od niej teraz. A jutro idziemy sobie do miasta we trzy z Dziubalą i alfik. Kraków bardzo fajne. Kurs męczący ale świetny. pozdrawiam wszystkich.
  3. Nie dałam wczoraj rady, zasnęłam wtulona w Szymcia i tak zostało do rana. A jutro już znów Kraków. Chłopaki sobie radzą doskonale. Jest trochę sajgon w domu, znalazłam między innymi musli rozsypane pod kanapa pewnie z przed 3 dni, skład butów w przedpokoju i takie tam. Ale najważniejsze że mały pierwszy tydzień przebył bezboleśnie i przywitał mnie uradowany ale pierwsze pytanie było.............."Mamo masz dla mnie jakąś niespodziankę?" I oto cała miłość do mamy A ja, cóż trochę skatowana, ale teraz będzie jeszcze gorzej. Bo zajęcia były tak do 16.30 a od tego tygodnia mają być do 18.00. Tyłek mnie boli od siedzenia, bo ten tydzień był teoretyczny. W ogóle chciałabym trochę przyoszczędzić na benzynie i chyba zacznę chodzić na piechotę. Tylko muszę jakąś krótszą trasę znaleźć, bo wcale tak znów blisko to nie jest. Niby autem 10-15 min ale jadę też trochę na około bo inaczej nie ma jak. Coś będe kombinować. Na razie w Krakowie byłam tylko na Kazimierzu i to wieczorem w ramach spacerku, bo tam mam rzut beretem.
  4. Jestem tutaj, teraz w domu....zmęczona do granic możliwości.Weekend przede mna, o jakze się cieszę. Pozdrówka i do wieczorka...mam nadzieję.
  5. To ja się tymczasem żegnam. Jak będę miała dostęp do netu, to się odezwę szybko, bo pewnie trochę samotnie mi będzie. Ale jak nie to cóż do soboty. Dobrego tygodnia. Pa,pa
  6. Moja za udany weekend wszystkich Marcówek
  7. Dzieńdoberek słoneczny miły i ostatni w domu.... będzie dobrze, musi być dobrze na dzień dzisiejszy Szymek wie że jadę i akceptuje....tylko czy aby na pewno zdaje sobie sprawę z tego co to oznacza? to się okaże. Idziemy na spacerek zaraz, bo u nas dziś słoneczko wyjrzało zza chmur. Na razie
  8. Witam jestem wykończona. Chciałabym już wyjechać, bo wbrew pozorom to właśnie oczekiwanie na wyjazd i różne emocje z tym związane mnie wykańczają. Wczoraj leżąc w łóżku zryczałam się totalnie, chyba coś mi się wydaje ze to ja bardziej przeżywam niż Szymek I jeszcze @ mi się dziś rano zaczęła - o zgrozo. ostatnio miewam takie @ jak jeszcze przed ciążą - cała jestem obolała. W środę zabrałam Szymka, po powrocie z pracy do Rynku, poszliśmy na frytki, odwiedziliśmy mojego kuzyna gdzie Szymon pobawił sie z Julką a potem jeszcze byliśmy u moich rodziców gdzie też akurat była inna 4 letnia Julka. Sikałam ze śmiechu bo dzieciaki zwracały sie do siebie SZYMONIE I JULIO. Nie wiem jak Wasze dzieciaczki ale mój uwielbia takie intensywne dni gdy dużo się dzieje. A dziś popołudniówka, ale przełożyłam pacjentów i zamiast o 18 kończę o 16.30. Mam nadzieję do zobaczyska wieczorkiem. SEKUNDKO WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
  9. Dzień dobry Ja się szybko melduję ze jestem, choć wymęczona po cieżkiej nocy. Szymon miał jakieś złe sny dzisiaj. Najpierw bolała go noga i mówił że patrz mamo, ta lina z supłami....., a potem straszne krokodyle na poduszce i musiał spać z nami:Smutny:. Niewiem, chyba ograniczę oglądanie bajek znowu bardziej. Zresztą mały strasznych bajek nie ogląda, nie mamy TV więc tylko bajki na kompie z płyt. A poprzedniej nocy kiedy zasnął o 18 spał faktycznie do rana tzn do 6.00Mały zmęczony miś:) A teraz zmykam do pracy. Miłego dzionka!!!!
  10. No to skoro spokój w domu, A juz wrócił to ja idę sie :wanna:
  11. no ładnie, siedziałem z Szymkiem na kolanach przed kompem. Szymek rysował, potem bawi się pieczątką. W pewnym momencie zrobił się cichutki, pytam go co się stało, a on mówi "nic mamo, myślę sobie" - no skoro 3 latek tak mówi to znaczy że sprawa musi być poważna. Patrzę z a3 min, a tu oczy zamknięte Szymuś czekał na tatę, z którym 20 min wcześniej rozmawiał przez telefon, ale nie dał rady. Zaniosłam go do łóżka, zawinęłam pieluchę, włożyłam tylko dół od piżamy bo nie chciałam go szarpać, i chyba poszedł spać już na noc.No bo to już 18.00, raczej wolę zeby nie wstał przed np 22.00. Zobaczymy, czas pokaże. Jutro i tak idę do pracy wiec nawet jak wstanie o 6.00 to nic mi to .
  12. Renia, super zdjęcia - to na tacie szczególnie Wszystkie dzieciaki uwielbiają takie zabawy.
  13. SliffkaNiezapominajkaa Ło matko, dobrze ze skończyło się tylko na obtarciu bo brzmi bardzo groźnie. Sliffka, to było groźne. Mojemu Ojcu daleko jest do bycia przesadnym, a powiedział ze byli o włos od masakry.Policjanci którzy przyjechali łapali się za głowę, ze im się nic nie stało, widząc samochód i te rzeczy porozrzucane na długości kilkunastu metrów.
  14. Mi się nogi ugieły jak mi to opowiadali. Musiałam usiąść. Dodam jeszcze że auto poszło do kasacji. Misia już mamy, Szymon sam z siebie nazwał go Fredek
  15. Wrocliśmy. Juz się nie trzęsę, ale jeszcze nieprzetrawiłam. Rodzce cali i zdrowi ale...pytam Ojca co mu się w nos stało, czy takie słońce było mocne, ze sobie spalił??? A mama mówi ze ja nic nie wiem, specjalnie nie dzwonili z trasy. CUD ZE ŻYJĄ, ŻE POZA OBTARTYM NOSEM NIC IM SIĘ NIE STAŁO.Mieli wypadek. Jechali w 4 osoby czyli rodzice, mój brat i jego dziewczyna. Jechali dużym samochodem, mercedesem - i to ich prawdopodobnie uratowało. Ojciec nie jechał dzybko, 120 na niemieckiej autostradzie takim autem to naprawdę żadna prędkość. Zmieniał pas i wtedy....uderzył w coś, Nie wiedział co to, powiedział ze miałwrazenie jakby wjechał w czołg.Otworzyły się poduszki, rozwaliło się podwozie, "trumna narciarska" z całym sprzętem spadła, rozbiła się - wszystko się zniszczyło.Okazało się że to coś w co uderzył, to koło od wielkiego Tira, który jechał w przeciwną stronę. Odpadło nu przednie koło, przetoczyło się przez barierkę na drugą autostradę i w ułamku sekundy pojawiło się przez samochodem. Wszystko stało się tak szybko że nie było wiadomo o co chodzi. Całe szczeście że był mały ruch, że spadający bagażnik narciarski nie trafił w żaden inny smochód, ze ich.....nie zabiło.
  16. Monia38NiezapominajkaaHelołka to i ja się dołączam. Mieszkamy sobie we Wrocławiu. Chetnie dołaczę sie do dolnośląskich pogawędek. Pozdrawiam. Witaj i pisz z nami. Skąd jesteś - bo Wrocław duży :) Ja mieszkam na Pilczyckiej (osiedle Kozanów).
  17. Moja - za dobry początek Tygodnia dla wszystkich:)
  18. Groszko, Szymonek ma Twoje oczy - przynajmniej na tym zdjęciu na krzesełku.
  19. Groszko, ale to serduszko....gdzie ja bym to mogła kupić?
  20. O, Groszko dzięki za info na tym serduszku bardzo mi zależało. To muszę jakoś Szmona teraz zagadać, bo on już się tak nastwił na tego Miśka dzisiaj.
  21. dzień dobry wszystkim:) ja mam kolejny dzień spedzony z Szymusiem, bo w poniedziałki nie pracuję, a piatkowy urlpo przedłużył nam wspólny weekend na maksa. Zaczynam opowidać małmu o wyjeździe....łatwo nie jest, bo Szymek powtarza z uporem "Mamo, może ja z Tobą pojadę" ech..... Ale już ustalilismy że przed wyjazdem idziemy razem do fabryki misiów i kupujemy Misia....Szymek już zaplanował ze sam wybierze skórę dla Misia - bylismy tam już kiedyś popatrzyć jak się te miśki robi i bardzo mu sie podobało. Sam rano mi mówił, że będzie miał teraz dwa kochane Misie i że będzie się do niego przytulaćjek będzie mu smutno. Cholera....łezka mi się zakręciła w oku. u nas dziś zimowo, jadę z Szymkiem do moich rodziców na chwilę bo już wrócili wyjazdu narciarskiego. A potem nie wiem.....nie mam pomysłu trochę co dalej.
  22. natkaTrusia jestem zła bo J wyjeżdża na 4 dni do Krynicy i bedę musiała borykac sie z wszystkim sama. Nie lubie tak bo nie wyrabiam z niczym. Wiem że dla wielu z Was jest to codziennosć, ale dla mnie nie. Nie lubie i zła jestem że bede musiała sama z wszystkim dac radę. No tak..... a ja zostawiam samych facetów na cały miesiąc. chyba zwariowałam A tak na poważnie...Natka dobrze będzie.
  23. wrocĹ�awskie krasnale krasnoludki rynek WrocĹ�aw | e-lama.pl Portal Studencki Wrocław krasnale i krasnoludki - przewodnik ze zdjęciami. tu jest trochę o Krasnalach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...