-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Niezapominajkaa
-
DziubalaMam fotki z Niezapominajkowego spotkania ;)W popularnym barze sałatkowym Chimera. Wcześniej zjadłyśmy pyszne sałatki ;) Spacer po Rynku :) No to witam już z Wrocławia. Dziubala, Alfik dzięki za spotkano jeszcze raz, było mi bardzo, bardzo miło. I z przyjemnością myślę o maju i ponownym wyjściu - faktycznie może uda się w większym gronie. Dziubala jesteś kobietką o wielkiej energii i pogodzie ducha. Dosłownie tylko sie uczyć od Ciebie takiego podejścia do życia.:):) Pozdrawiam na razie.
-
Heloł heloł to ja, pisze z kompa Alfik u której właśnie miło sobie spędzam czas.Okazało sie ze mieszkam jedna przecznice od niej teraz. A jutro idziemy sobie do miasta we trzy z Dziubalą i alfik. Kraków bardzo fajne. Kurs męczący ale świetny. pozdrawiam wszystkich.
-
Nie dałam wczoraj rady, zasnęłam wtulona w Szymcia i tak zostało do rana. A jutro już znów Kraków. Chłopaki sobie radzą doskonale. Jest trochę sajgon w domu, znalazłam między innymi musli rozsypane pod kanapa pewnie z przed 3 dni, skład butów w przedpokoju i takie tam. Ale najważniejsze że mały pierwszy tydzień przebył bezboleśnie i przywitał mnie uradowany ale pierwsze pytanie było.............."Mamo masz dla mnie jakąś niespodziankę?" I oto cała miłość do mamy A ja, cóż trochę skatowana, ale teraz będzie jeszcze gorzej. Bo zajęcia były tak do 16.30 a od tego tygodnia mają być do 18.00. Tyłek mnie boli od siedzenia, bo ten tydzień był teoretyczny. W ogóle chciałabym trochę przyoszczędzić na benzynie i chyba zacznę chodzić na piechotę. Tylko muszę jakąś krótszą trasę znaleźć, bo wcale tak znów blisko to nie jest. Niby autem 10-15 min ale jadę też trochę na około bo inaczej nie ma jak. Coś będe kombinować. Na razie w Krakowie byłam tylko na Kazimierzu i to wieczorem w ramach spacerku, bo tam mam rzut beretem.
-
Jestem tutaj, teraz w domu....zmęczona do granic możliwości.Weekend przede mna, o jakze się cieszę. Pozdrówka i do wieczorka...mam nadzieję.
-
To ja się tymczasem żegnam. Jak będę miała dostęp do netu, to się odezwę szybko, bo pewnie trochę samotnie mi będzie. Ale jak nie to cóż do soboty. Dobrego tygodnia. Pa,pa
-
Moja za udany weekend wszystkich Marcówek
-
Dzieńdoberek słoneczny miły i ostatni w domu.... będzie dobrze, musi być dobrze na dzień dzisiejszy Szymek wie że jadę i akceptuje....tylko czy aby na pewno zdaje sobie sprawę z tego co to oznacza? to się okaże. Idziemy na spacerek zaraz, bo u nas dziś słoneczko wyjrzało zza chmur. Na razie
-
Witam jestem wykończona. Chciałabym już wyjechać, bo wbrew pozorom to właśnie oczekiwanie na wyjazd i różne emocje z tym związane mnie wykańczają. Wczoraj leżąc w łóżku zryczałam się totalnie, chyba coś mi się wydaje ze to ja bardziej przeżywam niż Szymek I jeszcze @ mi się dziś rano zaczęła - o zgrozo. ostatnio miewam takie @ jak jeszcze przed ciążą - cała jestem obolała. W środę zabrałam Szymka, po powrocie z pracy do Rynku, poszliśmy na frytki, odwiedziliśmy mojego kuzyna gdzie Szymon pobawił sie z Julką a potem jeszcze byliśmy u moich rodziców gdzie też akurat była inna 4 letnia Julka. Sikałam ze śmiechu bo dzieciaki zwracały sie do siebie SZYMONIE I JULIO. Nie wiem jak Wasze dzieciaczki ale mój uwielbia takie intensywne dni gdy dużo się dzieje. A dziś popołudniówka, ale przełożyłam pacjentów i zamiast o 18 kończę o 16.30. Mam nadzieję do zobaczyska wieczorkiem. SEKUNDKO WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
-
Dzień dobry Ja się szybko melduję ze jestem, choć wymęczona po cieżkiej nocy. Szymon miał jakieś złe sny dzisiaj. Najpierw bolała go noga i mówił że patrz mamo, ta lina z supłami....., a potem straszne krokodyle na poduszce i musiał spać z nami:Smutny:. Niewiem, chyba ograniczę oglądanie bajek znowu bardziej. Zresztą mały strasznych bajek nie ogląda, nie mamy TV więc tylko bajki na kompie z płyt. A poprzedniej nocy kiedy zasnął o 18 spał faktycznie do rana tzn do 6.00Mały zmęczony miś:) A teraz zmykam do pracy. Miłego dzionka!!!!
-
No to skoro spokój w domu, A juz wrócił to ja idę sie :wanna:
-
no ładnie, siedziałem z Szymkiem na kolanach przed kompem. Szymek rysował, potem bawi się pieczątką. W pewnym momencie zrobił się cichutki, pytam go co się stało, a on mówi "nic mamo, myślę sobie" - no skoro 3 latek tak mówi to znaczy że sprawa musi być poważna. Patrzę z a3 min, a tu oczy zamknięte Szymuś czekał na tatę, z którym 20 min wcześniej rozmawiał przez telefon, ale nie dał rady. Zaniosłam go do łóżka, zawinęłam pieluchę, włożyłam tylko dół od piżamy bo nie chciałam go szarpać, i chyba poszedł spać już na noc.No bo to już 18.00, raczej wolę zeby nie wstał przed np 22.00. Zobaczymy, czas pokaże. Jutro i tak idę do pracy wiec nawet jak wstanie o 6.00 to nic mi to .
-
Renia, super zdjęcia - to na tacie szczególnie Wszystkie dzieciaki uwielbiają takie zabawy.
-
SliffkaNiezapominajkaa Ło matko, dobrze ze skończyło się tylko na obtarciu bo brzmi bardzo groźnie. Sliffka, to było groźne. Mojemu Ojcu daleko jest do bycia przesadnym, a powiedział ze byli o włos od masakry.Policjanci którzy przyjechali łapali się za głowę, ze im się nic nie stało, widząc samochód i te rzeczy porozrzucane na długości kilkunastu metrów.
-
Mi się nogi ugieły jak mi to opowiadali. Musiałam usiąść. Dodam jeszcze że auto poszło do kasacji. Misia już mamy, Szymon sam z siebie nazwał go Fredek
-
Wrocliśmy. Juz się nie trzęsę, ale jeszcze nieprzetrawiłam. Rodzce cali i zdrowi ale...pytam Ojca co mu się w nos stało, czy takie słońce było mocne, ze sobie spalił??? A mama mówi ze ja nic nie wiem, specjalnie nie dzwonili z trasy. CUD ZE ŻYJĄ, ŻE POZA OBTARTYM NOSEM NIC IM SIĘ NIE STAŁO.Mieli wypadek. Jechali w 4 osoby czyli rodzice, mój brat i jego dziewczyna. Jechali dużym samochodem, mercedesem - i to ich prawdopodobnie uratowało. Ojciec nie jechał dzybko, 120 na niemieckiej autostradzie takim autem to naprawdę żadna prędkość. Zmieniał pas i wtedy....uderzył w coś, Nie wiedział co to, powiedział ze miałwrazenie jakby wjechał w czołg.Otworzyły się poduszki, rozwaliło się podwozie, "trumna narciarska" z całym sprzętem spadła, rozbiła się - wszystko się zniszczyło.Okazało się że to coś w co uderzył, to koło od wielkiego Tira, który jechał w przeciwną stronę. Odpadło nu przednie koło, przetoczyło się przez barierkę na drugą autostradę i w ułamku sekundy pojawiło się przez samochodem. Wszystko stało się tak szybko że nie było wiadomo o co chodzi. Całe szczeście że był mały ruch, że spadający bagażnik narciarski nie trafił w żaden inny smochód, ze ich.....nie zabiło.
-
To my na razie zmykamy. papa
-
Dolnoślązaczki serdecznie zapraszam
Niezapominajkaa odpowiedział(a) na monika4 temat w Skąd jesteśmy
Monia38NiezapominajkaaHelołka to i ja się dołączam. Mieszkamy sobie we Wrocławiu. Chetnie dołaczę sie do dolnośląskich pogawędek. Pozdrawiam. Witaj i pisz z nami. Skąd jesteś - bo Wrocław duży :) Ja mieszkam na Pilczyckiej (osiedle Kozanów). -
Moja - za dobry początek Tygodnia dla wszystkich:)
-
Groszko, Szymonek ma Twoje oczy - przynajmniej na tym zdjęciu na krzesełku.
-
Groszko, ale to serduszko....gdzie ja bym to mogła kupić?
-
O, Groszko dzięki za info na tym serduszku bardzo mi zależało. To muszę jakoś Szmona teraz zagadać, bo on już się tak nastwił na tego Miśka dzisiaj.
-
dzień dobry wszystkim:) ja mam kolejny dzień spedzony z Szymusiem, bo w poniedziałki nie pracuję, a piatkowy urlpo przedłużył nam wspólny weekend na maksa. Zaczynam opowidać małmu o wyjeździe....łatwo nie jest, bo Szymek powtarza z uporem "Mamo, może ja z Tobą pojadę" ech..... Ale już ustalilismy że przed wyjazdem idziemy razem do fabryki misiów i kupujemy Misia....Szymek już zaplanował ze sam wybierze skórę dla Misia - bylismy tam już kiedyś popatrzyć jak się te miśki robi i bardzo mu sie podobało. Sam rano mi mówił, że będzie miał teraz dwa kochane Misie i że będzie się do niego przytulaćjek będzie mu smutno. Cholera....łezka mi się zakręciła w oku. u nas dziś zimowo, jadę z Szymkiem do moich rodziców na chwilę bo już wrócili wyjazdu narciarskiego. A potem nie wiem.....nie mam pomysłu trochę co dalej.
-
Nuchna [*]
-
natkaTrusia jestem zła bo J wyjeżdża na 4 dni do Krynicy i bedę musiała borykac sie z wszystkim sama. Nie lubie tak bo nie wyrabiam z niczym. Wiem że dla wielu z Was jest to codziennosć, ale dla mnie nie. Nie lubie i zła jestem że bede musiała sama z wszystkim dac radę. No tak..... a ja zostawiam samych facetów na cały miesiąc. chyba zwariowałam A tak na poważnie...Natka dobrze będzie.
-
wrocĹ�awskie krasnale krasnoludki rynek WrocĹ�aw | e-lama.pl Portal Studencki Wrocław krasnale i krasnoludki - przewodnik ze zdjęciami. tu jest trochę o Krasnalach