Amizka87
Użytkownik-
Postów
65 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Amizka87
-
Cieszę się dziewczyny, że u Was Amanalka i milu wszystko dobrze i możecie odpoczywać w domu. Czyli planowo do końca sierpnia rozpakowują się Eleonora, Olalao i Silvara. Trzymam za Was kciuki żebyście dobrze i bezboleśnie zniosły ten czas. Ciekawe czy ktoś sn jeszcze dołączy w sierpniu?
-
Też mi się nie podoba 1 listopada jako dzień urodzin, dlatego omijałabym te terminy co mogą tak wypaść.
-
No właśnie jakiś podświadomy instynkt zadziałał. W takim razie ja do września nie wpycham łóżeczka do sypialni ani nie ubieram pościeli :)
-
A tak sobie przypomniałam, że Jassmine pisałaś o jakichś kłuciach parę dni temu i nawet zaznaczałaś na rysunku gdzie Cię kłuje. A to się coś już działo. No i łóżeczko zdążyłaś naszykować :)
-
O rany Jassmine jaka szybka akcja! To już teraz może każdą znienacka dopaść, a termin miałaś po mnie. Gratuluję synka i dużo zdrówka dla Was! Powiedz ile Marcelek waży i mierzy i co lekarze mówią, czy długo będzie w inkubatorze. Zaraz jedziemy po fotelik bo też się boję że coś mnie weźmie nagle, tym bardziej że jakiś minimalny śluz na papierze mam od wczoraj i już sobie wkrecam że może czop.
-
Jassmine powodzenia, trzymam kciuki!
-
Też tak macie że się dzieci o wiele częściej ruszają niż parę tygodni temu, mam wrażenie że moje mnie tłucze bo ma tam ciasno. Dawniej brykała w jakiś stałych porach a teraz trochę przerwy i już kopie, przesuwa się albo ma czkawkę, nawet w nocy potrafi coś robić. A niby piszą że pod koniec ruchy słabsze bo mało miejsca. Jakby mogła to by wyskoczyła brzuchem.
-
Widocznie Silvara nie masz co liczyć na duże porcje, więc z góry uprzedzają żebyś się sama wykarmiła. W końcu po porodzie to dają połowę kalorii co w więzieniach. No zobaczymy jak faktycznie z tymi pozycjami, łóżko mnie przeraża że z niego w emocjach zlecę. Będę go unikać raczej ile się da bo w bólach to z niego już nie zejdę.
-
U nas zachęcają do innych pozycji typu na klęczkach na podłodze, oparta o krzesło czy siedziąc na worku sako bo dziecko szybciej wychodzi i mniej boli a tak na leżąco ma pod górkę. Można pozycje zmieniać albo intuicyjnie albo one coś doradzą
-
Silvara, ale dużo rzeczy wymagają od Was dla dziecka, u nas to tylko pampersy, chusteczki i krem a i tak wlazłam w 2 torby bo za to chcą podkłady na łóżko, ręczniki jednorazowe no i jakieś tam biorę rzeczy co nie piszą. A te pojemniki na żywność to pisze że z maksymalnie dwudniowym zapasem jedzenia więc pewnie chodzi o to żeby w lodówce było wiadomo czyje no i w razie jakby Ci coś nie podpasowało szpitalnego.
-
Gratuluję rosnących dzidzi, ja już też po wizycie, gbs ujemny, wyniki ok, jedynie mocz cos tam pojedyncze leukocyty. Córcia chyba przystopowała bo ja tylko kilo w miesiąc( łącznie 13 kg) a ona w normie 2,5kg więc jednak chyba wielka jakaś nie będzie co mnie pociesza. Na swędzenie nóg nic bo cholestaza by była jakby mnie też np. brzuch swędział. No i l4 do 5 września, także najlepiej jak urodzę do 5 to się nie będę turlać do lekarza i pracy.
-
Nie wiem Amanalka jakie opinie słyszałaś, byłam tam na zabiegu łyżeczkowania w poprzedniej ciąży i teraz w szkole rodzenia i zwiedzalismy szpital, nie ma luksusów ale położne super babki, lekarze Ci co poznal też ok. Ja jestem pozytywnie zaskoczona
-
Wydaje mi się, że dobrze jakbyś od razu tam na patologię poszła.
-
Amanalka trzymaj się, właśnie Uniwersytecki ma 3 stopień referencyjnosci i położne na szkole nam mówiły że u nich wcześniaki po 30 tyg to już nie ma obaw. Oni mają nawet te 24 tyg.
-
Silvara to za 3 tygodnie już będziecie w domu, super! Amanalka nie denerwuj się, na pewno jeszcze dzidzia posiedzi w brzuszku a po porodzie płytki się poprawią. Też myślę że cc to chyba większa rana do gojenia niż sn w przypadku małopłytkowości, no ale to lekarze zobaczą i zdecydują. Ja to chyba nie mam skurczy ale jak postoję czy pochodzę to brzuch jakby miał się urwać od dołu, to nie wiem czy to to twardnienie, bo nie mam doswiadczenia. Na lewym boku nie mogę dłużej leżeć bo mi brak tchu i ręka drętwieje, chyba dlatego że dziecko jest po lewej.
-
Boję się że po porodzie jak mnie będzie gryzło coś a nie chcę znowu się ścinać bo powiem za dużo kiedyś to właśnie z karmieniem piersią będzie problem przy tych nerwach. Spróbuję go wtedy olać i najwyżej zrobię tyle co dla siebie i dziecka a on niech ma szkołę życia i niech sobie robi resztę. Już to widzę, myśli że kolejny rok tylko do pracy wyjdzie a potem obiadek, trochę dzieckiem się zająć i już będzie zmęczony. A ja w końcu w domu będę to sobie resztę ogarnę.
-
Aż mi lepiej że sobie anonimowo pomarudziłam, bo niestety o tym nie można z nikim w oczy pogadać bezstronnie
-
Dzięki Silvara za pocieszenie, czasami to myślę że samotne matki mają łatwiej bo mają jedno dziecko a nie noworodka i choćby męża o zachowaniach wnerwiających jak u nastolatka. No i nie sądziłam że takie podejście będzie po tym jak pierwszą ciążę straciłam, najpierw się nie cieszył bo nie chciał już tak jak za pierwszym razem za wcześnie, więc pierwszy trymestr osamotniona, potem wymioty, bóle to sam nic z siebie nie ogarnął, nie ugotował bo przecież "i tak bym zwymiotowała", a teraz jakieś dogadywania że przecież poród to naturalna rzecz, jakoś zwierzęta sobie radzą bez pomocy. U teściowej też nie ma zrozumienia, choć nid gadam z nią bezpośrednio, wystarczył mi tekst że ją ząb bardziej od porodu bolał no i liczą że 3 tygodnie po planowanym terminie porodu przyjdę na wesele bo koleżanka teściowej tak się dobrze czuła i była po tym czasie. Oczywiście z noworodkiem mam przyjść. Już lecę...
-
Jeszcze mnie mąż wkurzył, jak zobaczył moje popuchnięte stopy, zaczął się wymądrzać że jak dojdę do siebie po porodzie to muszę zacząć coś ćwiczyć, biegać bo takie spacery to nic nie dają dla zdrowia. Naprawdę bardzo mi miło tak samo jak te niby żartobliwe? teksty typu fajnie masz leżysz a kasę płacą a ciąża to nie choroba. Ja mówię ale jakoś l4 dają. Bardzo mnie zawiódł takimi tekstami, nie spodziewałam się tego po nim. Zobaczymy czy po porodzie będzie zaangażowany i coś pomagał mi czy tylko sobie poniunia córkę. Bo w ciąży wyszło że jest niedomyślny i bez gadania 5 razy to sam tego nie zrobi, a ja l4 to mam chyba po to żeby obiad i porządki tylko robić, niestety przez to już nie mam ochoty i sił robić jeszcze tego co myślałam i co mnie interesuje.
-
Amanalka ja rodzę w Uniwersyteckim a Ty chyba w Kolejowym? Myślę, że po prostu dobre szpitale stosują się do standardów okołoporodowych i stąd te wymogi planu porodu. Mnie już ten ostatni miesiąc dobija fizycznie i psychicznie, nogi i dłonie spuchły, nie wiem co jeszcze może dojść z tych cudownych dolegliwości. Najchętniej bym poszła żeby mi 1 września wywołali poród, jak to czekanie się przeciągnie do drugiej połowy września to nie wiem jak sobie poradzę.
-
A jak coś napiszesz a oni uznają że muszą inaczej to zrobią co uważają dla Twojego dobra, więc nie jest to niepodważalny dokument.
-
Myślę że przy dużym bólu możesz nie mieć głowy do proszenia się o coś, więc ważne żeby ojciec dziecka wiedział na czym Ci zależy no i lepiej to też napisać, u nas np. nie ma problemu ze znieczuleniem więc o tym nie piszę bo jest dostępne. Tak samo worki sako, piłki, możliwość rodzenia w danej pozycji, ochrona krocza więc to nie ma sensu, ale jeśli nie wiesz czy tak się praktykuje zawsze w Twoim szpitalu to takie punkty też lepiej wymienić.
-
Ja muszę napisać plan porodu, u nas w szpitalu wymagają i nawet jak przyjedziesz a nie biorą Cię z miejsca na stół do cc albo nie masz pełnego rozwarcia to każą na ip klecić żeby dołączyć do dokumentacji. Wzór jest na stronie rodzićpoludzku. Wystarczy kilka rzeczy na których Ci zależy, typu chcę rodzić z osobą towarzyszącą, żeby ojciec dziecka przeciął pępowinę, chcę karmić piersią i proszę informować mnie jeśli dziecko będzie dokarmiane, proszę o ukąpanie dziecka czy tego typu. Te rzeczy co wychodzą w trakcie no to nie ma sensu, bo się na bieżąco pytają i informują.
-
Amanalka poszalałaś :) fajne wzory te zwierzątka i piórka. Jassmine faktycznie mamy te same łóżeczka i dobry pomysł mi podpowiedziałaś, żeby ochraniacz dać na całą długość pod oknem. U nas łóżeczko narazie w salonie, do sypialni przestawimy we wrześniu, bo póki są upały to nie chcę sobie blokować jednej połówki okna na balkon. A się zrobi ciasno, w salonie byłoby lepiej ale nie lubię tam spać bo jest od strony głośnej ulicy.
-
Dzięki Kamka to poproszę o przepisanie czopków a te tabletki kupię jak nie przejdzie. Jeszcze doszła mi od tygodnia jedna upierdliwość, mianowicie swędzą mnie stopy, nogi na dole muszę podrapać i robią się takie kropki czerwone ale bez płynu. Nie wiem czy to alergiczne czy ciążowe podłoże, bo czytam że takie coś moż być pod koniec ciąży i przejdzie po porodzie ale do tego czasu to ja chyba nogi do kości poobgryzam.