
Amizka87
Użytkownik-
Postów
65 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Amizka87
-
Cieszę się Kala, że się odezwałaś. A Gabi widzę, że nadrobiła i waży tyle samo co dzieci w jej wieku, które się nam na forum rodzą ;) Czyli dobrze sobie poradziła poza brzuszkiem. Teraz już się wszystko poukłada i akurat we wrześniu Ci oddadzą maleństwo do domu
-
Spawareczka jedź z torbą skoro masz skierowanie, poza tym może się też akurat wtedy akcja zacząć i bez sensu żeby mąż się musiał wracać. Najwyżej zostawcie w aucie. Ja myślę, że te nasze poprawy samopoczucia to taka zmyłka i cisza przed burzą, to że nie rodziłyśmy nie znaczy, że się akcja nagle nie zacznie i musimy mieć parę dni na przód objawy. Tyle, że tak sprawnie nie pójdzie ale damy radę.
-
Melissa i mi88, powodzenia i czekamy na wieści :) Olalao Ty też w tym tygodniu, czy ktoś jeszcze ma cc zaplanowane? A z sn to termin chyba bacchi, Spawareczka i Zawiszka? To ciekawe ile się ostatecznie maluszków urodzi, ja już też bym chciała.
-
Alice, wiem że papierki lakmusowe pozwalają sprawdzić czy to wody ale nie miałam. W sumie to przeszło więc to była chyba większa plama przezroczystych upławów. Od dwóch nocy w miarę dużo śpię w nocy, więc na poród nic się nie zanosi. Przeszłam dziś ponad 2 km i jedynie brzuch bolał jakby miało się coś urwać a nawet krocze nie boli tak jak ostatnich kilka miesięcy jak tak połaziłam. Mnie już się znudziła ciąża, oboje tak czekamy no i nasze mamy co telefon to się śmieją czy już rodzę. Beti trzymam kciuki że Józeczka szybko zdiadnozują, jednak chyba w szpitalu się mniej stresujesz niż jakby miał sam trafić do szpitala zaraz po powrocie. Milu, Silvara życzę żeby maluchy szybko przybierały.
-
Alice chłopaczek wygląda jakby już miał ze dwa miesiące, oczka już tak fajnie patrzą i ta czuprynka, śliczny. Ja pojadłam tiramisu i idę na spacer, pewnie nie zajdę daleko bo mi pęcherz nie pozwoli. Łóżeczko nastawione, nawet jest sporo miejsca, przetrę je dzisiaj i jutro może ubiorę.
-
Amanalka, ja te bóle jakna okres mam przeszło tydzień i właśnie wtedy jak mała boleśnie się wije w środku. Mi też przechodzą, nie wiem czy to przepowiadające, od 37 tyg odstawiłam magnez i bardziej je czuję.
-
Czyli Silvara nie byłaś 7 a co najmniej 8 :) Milu, Alice wpiszcie maleństwa do tabelki, miło się tam patrzy że coraz więcej szczęśliwych mamuś.
-
Alice dobrze że się odezwałaś i gratulacje dużego bobaska. Zazdroszczę szybkiej akcji, może orzy kolejnym dziecku też mi tak prędko pójdzie. Zdrówka dla Was obojga
-
Nasze wcześniaczki forumowe też się nie odzywają, Kala, Jassmine jak Wasze maleństwa, już w domu?
-
I co, nie ma chętnych na urodziny 1 września :p Chyba jak ruszy to hurtem, na pon parę cesarek a coś sn narazie się nie spieszą.
-
Ja wyślę męża żeby zarejestrował w urzędzie, podobno pesel i meldunek jest załatwiany za jednym zamachem w usc. A przez neta to trzeba czekać aż pocztą przyjdzie oryginał bo podobno tego wydruku elektronicznego mogą nie uznać. Jakbyśmy mieli daleko to wiadomo przez neta wygodniej.
-
A mnie dziś rozwalił telefon od teściowej czy byśmy jutro na obiad nie przyjechali, godzina drogi w jedną stronę. Jak ja mam skurcze i bóle bez jazdy to jeszcze będę się telepać żeby z nią siedzieć a ona nawet nie ma nigdy o czym gadać. No i tak czy siak robotę synowi wymyśliła i on musi jechać bo jak był tydzień temu to nie mogła a teraz jej pilne się zrobiło.
-
Silvara, co za przystojniak. Śliczny chłopczyk :*Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i żeby Kornel ładnie rósł. Mi po godzinie męki przeszło i mogłam się położyć więc chyba jednak wytrzymam do września. Jeszcze 14 godzin to może dam radę.
-
A ja znowu nie mogę spać, tyle że dziś brzuch mi się boleśnie wygina i jakieś kłucia w pochwie, siedzę na kibelku i czekam czy to przejdzie. Co dziecko się pokręci to mi się chce sikać. Mąż śpi, nie chcę go budzić bo jak to nie to to będzie niewyspany w pracy.
-
Czopki mam, to sobie sama w domu ogarnę, jeden chyba wystarczy? Bo nie chcę jakiejś rewolucji że nie dojadę. Już raz je praktykowałam i spoko. Myślałam, że musi być lewatywa bo pewnie lepiej przeczyszcza.
-
Silvara mam w środę wizytę, brzuch wypięty na maksa, narazie tyle co plama. Nie chcę panikować i z plamą jechać. Czyli powiedz czopek wystarczy zamiast lewatywy? Też bym tak wolała jak coś. Trzymam kciuki za jutro i zazdroszczę jutrzejszego spotkania z maleństwem. W ogóle Wy doświadczone mamusie jesteście dla mnie taką skarbnicą wiedzy, do tego tak mnie uspokaja wasze podejście do wszelkich tematów że mam nadzieję że nadal będziecie się udzielać i razem przejdziemy przez dalsze trudy macierzyństwa :)
-
A ja mam więcej wodnistych upławów przezroczystych, pocieszcie mnie że to nie wody. Taka większa niż zwykle plama, hmm. Chyba nawet jak to wody to z takim kapaniem to jeszcze nic strasznego? No nic chyba dzis to sie nawet przez to spać nie poloże i recznik pod dupe jakby co.
-
Możesz wyrzucać ile razy chcesz a on ma grzecznie czekać a nuż zdanie zmieniłaś. Krocze zasłania położna przy przecinaniu więc nic nie zobaczy.
-
Uważam, że mąż Ci dużo pomoże, poasystuje w drodze do łazienki, poda wodę, wytrze czoło, zagada nk i przede wszystkim zobaczy jak to nie jest takie łatwe i doceni Twój wysiłek.
-
Amanalka tak, mamy jednorazowe ubranie czyli to bluzka i spodnie flizelinowe, można kupic przy porodzie, 20 zl, maja rozne rozmiary. Mąż to zakłada na same bokserki. Do tego klapki czyste z domu. Jakby chcial wyjsc to moze kiedy chce i wrocic tez, ale jak na zewnątrz to z powrotem musi sie ubrac w swoje ciuchy. Generalnie w strefę krocza faceci nie sa wpuszczani, stoją/siedza przy głowie. Do szycia itp. są wypraszani. Zawsze możesz też go w dowolnym momencie wyprosic a potem zmienić zdanie i zawołać. Jakby w razie mu było niedobrze to ma wcześniej powiedzieć i wyjść zeby kłopotu nie narobił. I spakuj coś dla niego do jedzenia, bo podobno faceci mdleją z głodu jak już :)
-
Silvara to spokojnie odpoczywaj, jutro ważny dzień :) To dobrze że masz cc skoro drugie dziecko jeszcze większe, jutro już o tej porze będziesz mieć synka przy sobie.
-
Przy kolejnych dzieciach to głowa zajęta starszakami, a tak to się czeka na tą wielką niewiadomą, dopiero coś tam do mnie dociera, jakoś długo nie umiałam się cieszyć, że to prawda przez wsześniejsze przejścia.
-
Położne mówiły, że torbę najlepiej spakować w 32 tyg bo nigdy nie wiadomo. Dlatego resztę też poogarniałam do tego czasu bo nie wyobrażałam sobie męża zostawiać z kłopotami jak siedzę na l4. Teraz mam luzy :) a forma coraz gorsza więc w dobrym momencie się zabrałam
-
Ja też ponad miesiąc jak wszystko gotowe, kupione, spakowane i wyprasowane, wystarczy nastawić łóżeczko na swoje miejsce i je ubrać, tylko z tym czekam żeby nie wywoływać wilka z lasu :) i nie chcę żeby się kurzyła pościel a patrząc na gotowe to jeszcze bardziej by mi się wlekło to czekanie
-
Milu śliczna myślicielka z Michalinki :* Wypoczywajcie obie. No ciekawe czy Alice urodziła. Ja się jeszcze na pon do fryzjera umówiłam więc zaciskam nogi, mam nadzieję że przez weekend ogarniemy mieszkanie żebym mogła naszykować łóżeczko. Widzę pewną zależność, że te co mają wszystko gotowe to rodzą :)