Skocz do zawartości
Forum

donia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez donia

  1. donia

    Styczeń 2010

    hej brzuszki :) a ja mam juz lóżeczko :] nawet zlozone :) no i mam nosidelko i wanienke i siedzisko do karmienia i przewijak i pozytywke do lulania... znaczy sie bylismy u siostry meza :) :) :) w koncu moge odetchnac z ulga, ze najwazniejsze rzeczy juz mam i niedawno wrocilismy z meczu. małżon gral i strzelil az 4 bramki :) :) :) jakos duzo energii mial na boisku :)
  2. donia

    Styczeń 2010

    kropka1981Katarzyno - my od początku wiedzieliśmy, że będzie z synusia "klocuszek", bo mój Misiek ważył po urodzeniu 4500... Mam nadzieję, że nie zeżrę klapek przy porodzie he he... a ja sie juz troche mniej martwie... a powody do zmartwienia mialam, bo ja jak sie urodzilam mialam 60cm dlugosci i wazylam 4kg :] narazie Krzys ma wage w normie i to raczej chyba z tych nizszych wiec sie w nas wdal troche :) (tata Krzysia nie za wysoki 171cm i ja tez niziutka 164cm)
  3. donia

    Styczeń 2010

    hej kochane! Milego dnia Wam zycze :) ja tam po podwyzke sie upomne jak do pracy wroce tak czy owak. teraz nie ma sensu bo i tak i tak by mi nie dali nawet jakbym miala ja dostac. licze tylko na bonusa, ktory jak najbardziej mi sie nalezy, bo przepracowalam wiekszosc roku fiskalnego :)))))
  4. donia

    Styczeń 2010

    ps. ja dzis zastrajkowalam i postanowilam nie wychodzic z lozka... zreszta lekarz powiedzial, ze mam duzo lezec, to raz sie moge go posluchac... wczoraj w pracy bylam po legitymacje ubezpiecz. i zeby zwolnienie zaniesc... przy okazji mialam rozmowe oceniajaca roczna wiec moze jakis bonusik bedzie... ale u mnie to roznie... moze byc i w styczniu ten bonusik... fajnie by bylo, zeby wogole byl
  5. donia

    Styczeń 2010

    nom. tez zauwazylam, ze przekrecanie sie jak sie lezy zaczyna byc trudne i czasem bolesne...
  6. donia

    Styczeń 2010

    hej paola787 :) tak tak... i mnie juz wszystko zaczyna bolec... nie ma takiego dnia, zeby cos nie bolalo, ale powiedzmy sobie szczerze... ciaza ma takie swoje uroki swoja droga tak sobie ostatanio mysle, ze w tych wszystkich poradnikach, ksiazkach itp pisza, ze kobieta w III trymestrze zaczyna myslec o koncu ciazy...ze ze zmeczenia... i sporo jest w tym racji. tez sie na tym czasem lapie... ale mysle, ze jest jeszcze jeden powod takiego postrzegania sprawy, a mianowicie, ze jest to tez spowodowane tym, ze podswiadomie wiemy, ze dziecko jest na tyle rozwiniete, ze daloby sobie juz rade. taka mysl uspokaja i sprzyja nieco bardziej egoistycznemu mysleniu czyli wlasnie o tym swoim zmeczeniu.... zle mysle??
  7. donia

    Styczeń 2010

    Evellka01 wspolczuje :( ja bym juz chciala miec cala wyprawke!! ;(( i chcialabym pojechac na jakas wycieczke za miasto:( ale nie moge :( do d*** wszystko :(
  8. donia

    Styczeń 2010

    hej hej... :) o jakich zastrzykach mowa? ze sterydami na plucka?? mialam takie... a wczoraj na usg wyszlo, ze Krzyś wazy 1888g wiec jeszcze nie 2 ale juz bliziutko :) i tak niezly z niego ciężarek... :)
  9. donia

    Styczeń 2010

    Hej Gosiu!! dobrze, ze juz jestes!! :) szpital to nie fajna sprawa.... za duzo stresu... sama sprawdzilam i pojawie sie tam dopiero w styczniu (mam nadzieje).... trzymaj sie cieplo :*
  10. donia

    Styczeń 2010

    No i Ola pewnie ma juz sluszna wage :) pewnie kolo 1700-1800 wazy... :) a tu taki prosty kalkulatorek : Kalkulator wagi płodu
  11. donia

    Styczeń 2010

    czesc :) jestem i ja :) staram sie troche sie ogarnac, bo dzis znow na usg ide podgladac Krzysia :] juz pewnie ze 2kg wazy :) ale sie okaze :) szaleje dzis od rana w brzuchu... moze wie, ze bede go podgladac a poza tym musze odwiedzic urzad w spr. dowodu (ktorego jeszcze nie dostalam a juz poltora msc czekam!) no i jeszcze kilka spraw do zalatwienia czeka... i przy tym wszystkim oczywiscie ZERO przemeczania sie i stresowania (ciekawe jak mi to wyjdzie w urzedzie)
  12. donia

    Styczeń 2010

    no sie wciaz jeszcze zastanawiam co i jak... mikrofala grillem i takie tam ale wciaz nic konkretnego w glowce... chcialabym tez jakies takie prezenciki zrobic, zebym mogla sama je jakos pieknie zapakowac :) wprawdzie nie wiem czy mi wyjdzie ale co tam
  13. donia

    Styczeń 2010

    dzien dobry Brzuszkom :) czujecie Święta?? do mnie zaczyna docierac, ze to juz za miesiac i, ze jeszcze nie mam ani jednego prezentu... a wszystko z tej pensji trzeba kupic... wczoraj wymyslilam, ze mamie zafunduje masazyk i moze jakis peeling czekoladowy czy cos w tym stylu... ciezko Mami pracuje to zasluzyla na chwile prawdziwego relaksu bardziej niz na jakas chuste czy cos... dla reszty tez mniej wiecej wiem co kupic... ale i tak jeszcze duzo trzeba pomyslec nad tym Milego dnia !!!! :)
  14. donia

    Styczeń 2010

    a mi leci i bylam jedyna w szpitalu, ktorej lecialo... dziewczyny po 37 tyg wszystkie a u nich nic. kwestia indywidualna wiec sie nie stresujcie tym :*:*
  15. donia

    Styczeń 2010

    Goska trzymaj sie. mocno zaciskam kciuki, zeby wszystko bylo ok!! a i ja Wam dziewczyny dziekuje za wsparcie... niezle sie wystraszylam ale juz wszystko wraca do normy. Małżon pojechal do pracy, zaraz przyjedzie przejac opieke nade mna Babcia no i wsio :) zauwazylam, ze na wadze powoli przybieram ale mam tez wrazenie, ze ubrania coraz bardziej na mnie wisza i ze mnie spadaja... no... moze nie z rejonow brzucha... na wadze mam +4kg (ale to i tak niewiele) a mam wrazenie ze dalej chudne...
  16. donia

    Styczeń 2010

    hej dziewczynki! dlugo mnie nie bylo, ale dzis ok. 13stej wyszlam z patologii ciazy :( na szczescie nic sie nie dzieje. nie byly to wody plodowe z worka mojej dzidzi. lekarka powiedziala, ze prawdopodobnie mialam 2 worki owodniowe i ten, w ktorym sie cos rozwijalo i rosl "zmiazdzyl" ten mniejszy, w ktorym nie bylo nic no i poleciala woda... pozniej juz sie nie powtorzylo, wiec nie mieli jak potwierdzic tej teorii. wazne, ze z Krzysiem wszystko w porzadeczku... troche sie nameczylam w szpitalu. dawali mi antybiotyk w razie gdyby to byly jednak wody no i no-spe dozylnie no i sterydy na rozwoj plucek.... powoli wracam do siebie.... a Krzys jak zawsze roznie... raz ruchliwy a raz olewa wszystko i spi... standard :)
  17. donia

    Styczeń 2010

    no wlasnie wlasnie za wczesnie.... i sie martwie. nie chce alarmu podnosic, ale dzis juz 3razy mialam wrazenie, ze sie sacze... na miescie najgorzej bylo, bo myslalam, ze zaraz bedzie za mna sciezka wilgotna widoczna na chodniku....:/
  18. donia

    Styczeń 2010

    hej hej :) dawno mnie nie bylo, ale juz jestem :] bylismy ostatnio w Kerfie na malych zakupkach :) kupilismy chusteczki nawilzane dopupne, oliwke,szamponik, gruszke do noska, nozyczki malutkie, waciki do oliwki, puder no i patyczki do uszu...:) no i sie ciesze... jeszcze troche trzeba kupic ale to juz po pensji dzis jak szlam do tramwaju, to sie przerazilam :( bo sobie szlam i nagle poczulam jakby mi wody odeszly.... a przed chwila bylam siku, wiec to napewno nie nietzrymanie moczu... no i nie wiem co myslec... nie bylo tego tyle, jakby odeszly wody bo wody to kilka litrow... nie mniej jednak balam sie, ze wszyscy zaraz zobacza, ze cos jest nie tak... no i BAŁAM sie oczywiscie o Krzysia... nie wiem co mam myslec i co robic... co myslicie?? stresuje sie troche... :/ moze mi czop chce odejsc????
  19. donia

    Styczeń 2010

    dziewczyny... tak sie zastanawiam... myslalyscie juz jak chcecie rodzic? ja zawsze chcialam w wodzie... potem myslalam, ze jednak nie, ale znow sie zaczelam do tego sklaniac... ponoc mniej boli, ja zawsze lubilam wode, bo mnie relaksowala no i... jakos tak wydaje mi sie... czuje, ze to by bylo dobre dla mnie rozwiazanie... a Wy juz wiecie? Jak nie chcecie mowic jak to chociaz napiszcie czy decyzja podjeta ;)
  20. donia

    Styczeń 2010

    nie mamy samochodu... jestem zla. jak pojde i kupie, to potem beda wielkie pretensje ze bez sensu pieniadze wydaje... :/ ale zalatwic cokolwiek to nie laska. wogole jestem zla, bo on jest jakby obok a nie z nami i mam wrazenie, ze nie przechodzi ze mna przez ta ciaze, tylko ja toleruje... i nie zauwaza, ze to juz tak niedlugo i ze nic nie mamy przygotowanego...:(
  21. donia

    Styczeń 2010

    hej Dziewczyny! no skoro nalegacie, to juz opowiadam ;) posiedzialam wczoraj pod gabinetem 2h po czym w koncu mnie lekarz przyjal i pyta co sie dzieje. No to ja nic nie mowie, tylko daje mu wyniki i zdjecia z usg. komentarz : " Nooo, nie jest dobrze..." i skierowal mnie natychmiast na usg i kazal sie zglosic spowrotem jak skoncze. Jeszcze tylko mnie zbadal. Nie mogl znalezc serduszka malego zeby posluchac wiec i to dopisal do sprawdzenia na usg. Poszlam. Pani (przemila) zrobila mi usg, powoli pokazywala co i gdzie u Smyka mojego kochanego (widzialam stooooooope :) :) :) ) - jeszcze nie mialam takiego dokladnego usg :) no i sie okazalo, ze szyjka znow sie zamknela. Lakarka i polozna u niej stwierdzily, ze jestem zbyt zywiolowa i ze powinnam zwolnic tempo i sie zmialy, ze nie wygladam na tak zaawansowana ciaze Wrocilam do lekarza, ucieszyl sie z wynikow no i powiedzial, ze nie przywiaze mnie do lozka jak na poczatku mial zamiar zrobic :) Wystawil mi kolejne skierowanie na USG na przyszly tydzien - kontrolnie no i widze sie z nim w przyszly piatek :) wszystko gra znaczy sie!! oczywiscie no-spa forte itd mam brac dalej... ale to juz na szczescie mam w nawyku. Tylko tyle, ze sie wczoraj jeszcze z mezem poklucilam strasznie i na 3h z domu wyszlam nic nie mowiac. Bo jak mowilam mielismy rzeczy dla dziecka (jak lozeczko czy wanienka itd) dostac od jego siostry ciotecznej,ale... jakies problemy u nich nastapily i małżon nie chce im glowy zawracac. wiec zostalismy z tym, ze poza ubrankami dla dziecka nie mamy NIC. no to sie wkurzylam i powiedzialam, ze w takim razie trzeba wszystko samemu kupic (mamy kase na to) ale on mowi, ze nie... no i sie wscieklam. nie mam zamiaru czekac nie wiadomo ile zeby pozniej sie dowiedziec , ze zostajemy z niczym. W koncu mamy nie do konca pewna sytuacje z dzieckiem i nie wiadomo kiedy sie urodzi. A ja mam termin dokladnie za 2 msc !!!!!!!!! i jestem i wkurzona no i plakac mi sie chce, bo to beznadziejne.... :(
  22. donia

    Styczeń 2010

    wrzucaj swoje fotki, bo czekam!! ;)
  23. donia

    Styczeń 2010

    hej dziewczyny :) ja za chwile zbieram sie do lekarza. choc zdaje sie, ze on dzis zaczyna prace 15:20 a nie o 13stej jak mi wczoraj powiedziano... :/ a teraz wrzuce brzunia aktualnego (32tc) i oczywiscie ostatni jaki mialam wczesniej czyt. 27tc... dzis troche mniej wyraznie, ale zarys jest
  24. donia

    Styczeń 2010

    mikka84mDoniu, moze jak nie masz mozliwosci isc do swojego gina,to moze zadzwon i powiedz mu o tym rozwarciu, tak na wszelki wypadek... no... tyle, ze ja nie mam numeru do mojego lekarza. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale z tego co wiem, to lekarze z Kliniki, w ktorej sie lecze nie daja numerow (mam opieke med. z pracy) :( zreszta kontaktu do jakiejkolwiek poloznej tez nie mam... i jak cos sie dzieje, to musze teoretycznie jechac do szpitala.... jutro od 13 czycham pod drzwiami do mojego lekarza w klinice i moze mnie przyjmie na dodatkowa...
  25. donia

    Styczeń 2010

    Mamaskidziecie mi się rozpycha na całego czuję od dołu po lewej stronie i od góry po prawej jak sie rozciąga czy mi sie wydaje, czy Twoj Skarb nadal sie ukrywa?? :) nieprawdopodobne, ze tak dlugo... widze, ze tez masz malego zlośliwca w brzuniu :) jak ja :]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...