-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gosiakk
-
leah25 Gosiakk czasami niestety trzeba przejść choler.... długa drogę żeby doczekać się Małego Cudeńka, ja niestety też już mam sporo złych doświadczeń. Ale tym razem jestem prawie pewna że wszystko się ułoży pomyślnie. Dzisiaj wybieram się do lekarza, niestety rodzinnego, bo tutaj (w Norwegii) nie mogę od razu dostać się do specjalisty tylko muszę otrzymać skierowanie...... ehhhh.... opiszę Wam wieczorem co zaleci mi doktorek, tym bardziej że może mnie w ogóle nie zbadac bo tu do 12 tyg to jeszcze nie ciąża. Ale wczroaj miałam takie mocne klucia w podbrzuszu, że dziś postanowiłam zaryzykować bliskie spotkanie z Panem X ;) O ciązy wie tylko Męzulek i praktycznie więcej nikt.... też staram się nie zapeszać...he he Trzymajcie się cieplutko! Ja jestem w Irlandii i tu tez nie traktują ciąży jako ciąże do 12 tyg. Pierwszą wizytę odbywasz u lekarza rodzinnego (GP) on zrobi ci test ciążowy i wystawi list do szpitala. Zgłaszasz do szpitala swoją ciążę i czekasz, aż przyślą Ci datę pierwszej wizyty. W niektórych szpitalach na 1-szą szpitalną wizytę możesz czekać nawet do ok 20tyg ciąży!!!! W tym co ja jestem jest dość szybko, bo już ok 12-14. Właśnie czekam za listem. I później na zmianę GP i szpital. USG przysługują Ci w sumie 3, ale to i tak zależy od lekarza, który będzie się Tobą zajmował w szpitalu, czy je wykona :P Ja już jestem po dwóch USG, ale byłam w polskiej klinice :) U mnie oprócz mojego M. wiedzą tylko dwoje przyjaciół i manager'owie z pracy, z tego względu, że czasami trochę noszenia jest. Rodzice i bracia dowiedzą się jak pojedziemy na wakacje do Polski, a to na szczęście już niedługo :)
-
moniachwitajcie wszystkie lutoweczki :) jestem przeszczesliwa , w zeszlym tygodniu dowiedzialam sie ze jestem w 6 tygodniu :))))) dziewczyny i od razu mam pytanie, jak sobie radzicie z mdlosciami? migdaly,imbir i cytryna nie daja rady, a ja mam chyba cala dobe mdlosci, nawet jak wstaje w nocy do lazienki to niestety odczuwam mdlosci :( i druga sprawa : zaparcia, nic mi nie pomaga nawet Lactulosum :( i 3 ostatni :) : jestem od tygodnia chora ( bardziej przeziebiona) goraczki nie mam , ale katar nie chce przejsc, a juz mija 7 dzien , macie jakis sposob ?pozdrawiam wszystkie przyszle mamusie :) Witaj moniach. Ja mdłości w ogóle nie mam, więc z tym to Ci za bardzo nie pomogę, ale co do pozostałych... Na zaparcia pomaga mi wypicie na wieczór zielonej herbatki i rano zaraz po wstaniu mam przygotowana z wieczora kubek przegotowanej wody z łyżeczką miodu. Podgrzewam go troszkę w mikrofali i wypijam, a po chwili... Co do przeziębienia natomiast, to mnie złapało od razu na drugi dzień, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Piłam niezliczone ilości herbaty z miodem i cytryną, jadłam dużo kiwi i pomarańczy. Na bolące gardło jak ręką odjął - stary babciny sposób - woda z solą po 4x dziennie i pomogło. Na katarek to niestety nic za bardzo nie pomagało. Smarowałam sobie pod nosek maścią majerankową i robiłam inhalacje z olbasu + kominek z tymi tez kropelkami palił się jak tylko wróciłam z pracy, aż do zaśnięcia. Co mi jeszcze tez pomagało na zatkany nosek, to para, która wie wytwarzała podczas prysznica Mam nadzieje, że Twoje dolegliwości szybko znikną. Dla Ciebie i reszty przyszłych Mamusiek dużo zdrówka
-
Witajcie przyszłe Mamusie!!! Jeżeli można to chciałabym dołączyć do Waszego grona :) Od dwóch tygodni wiem, że spodziewam się maleństwa, ale nie ogłaszałam tego nigdzie, żeby nie zapeszyć :) O naszą Fasolcie staraliśmy się równo 2 lata... Najpierw moje problemy z owulacją, później słabe nasienie M, badanie USG jąder wykazało żylaki powrózka nasiennego i konieczna była operacja, ja miałam robione HSG, w razie, gdyby okazało się, że operacja nie pomogła. Ale maj okazał się tym szczęśliwym, choć myślałam, że przegapiliśmy owulacje tak więc życzę przyszłym Mamusią spokojnych i szczęśliwych (już tylko) 8 miesięcy
-
Jeszcze chciałabym się z Wami podzielić taka maleńką informacją... JESTEM W CIĄŻY!!!! Myśleliśmy, że ominęliśmy owulacje, taki cud się stał!!!! Byłam już umówiona na wizytę, bo myślałam, że kolejna cysta mi się zrobiła, że przed wyjściem do lekarza zrobiłam test i wyszły DWIE PIĘKNE TŁUŚCIUTKIE KRESECZKI!!!! M jak zobaczył zdjęcie pęcherzyka na USG rozpłakał się a ja razem z nim Tak więc moje Kochane kobitki teraz już każda z tego wątku będzie Mamusią :)
-
Witajcie Kobietki :* Znowu mnie to jakiś czas nie było i co ja tu widzę!!!! Mosieńko gratuluje z całego serduszka!!!! To na co czekałaś tak długo pojawiło się właśnie teraz Tak czytałam Wasze wcześniejsze posty i smutno mi się zrobiło... Joasiu nawet nie wiem co napisać... Tulę Cię z całego serduszka, z całych sił, żeby wszystko się zakończyło tak jak powinno, żebyś podjęła decyzję, która będzie dobra dla Ciebie, jak i Twoich dzieciaczków Ewciu, Polu faceci to chyba tak jednak mają... Ja z moim M tez na początku się kłóciliśmy, bo to on tego nie zrobił, bo miał coś zrobić tak jak ja mu powiedziałam a on w inną stronę... Ale sama zauważyłam, że jak zaczęliśmy więcej rozmawiać, to zaczęło się nam lepiej układać. Mieliśmy mały problem ze sprzątaniem, oczywiście ja miałam wszystko robić, a on siedział przed kompem i grał, tak więc kiedyś postanowiłam, że nie będę odkurzała, ani sprzątała łazienek i bałagan piętrzył się przed dobrych kilka tygodni, aż pewnego razu moje kochanie stwierdziło, że jest brudni i posprzątał Teraz to już wystarczy, że go poproszę żeby coś zrobił i zrobi, nawet pranie wstawi, powiesi, ściągnie i myje naczynia, bo ja nie znoszę Ja mam swoje rzeczy do których on się nie przytyka, jak prasowanie. Tak więc mamy już naszą małą harmonię
-
Kawał czasu mnie tu nie było... Na począteczek Joasiu, Agmi GRATULUJĘ PRZECUDNYCH CÓRECZEK, SĄ BOSKIE!!!! Jeszcze jakiś czas temu podczytywałam, jak to te początki ciąży znosiłyście, a teraz tulicie swoje Kruszynki:)))) A co u mnie?? Fasolki nie ma i na razie raczej nie zanosi się, żeby była... Nie wiem, czy pisałam Wam, ale M musiał mieć operację, bo po pierwszym badaniu nasienia okazało się, że jest kiepskie. USG jąder pokazało, że są żylaki powrózka nasiennego. Operacja była w lipcu i M szybko wrócił do pełni sił :)))))) Ja w tym samym czasie miałam wykonane HSG i wyniki były super:))) Pół roku po operacji M mieliśmy powtórzyć badanie. Wyszło o wiele lepsze, bo z 8mln żołnierzyków zrobiło się 29:)))))))) Tylko ruchliwość spadła z 55 do 29%. Miałam robione badanie, żeby sprawdzić jak plemniki poruszają się w moim śluzie i badanie nie wyszło najgorzej. Pan Dr powiedział, że jesteśmy na dolnej granicy normalnego wyniku nasienia, biorąc pod uwagę wszystkie wskaźniki. Kazał poczekać do roku od operacji i dopiero wtedy zadecydujemy, co dalej. Cieszyłam się, że jest szansa na naturalne poczęcie, ale z drugiej strony, miałam w planach klinikę na koniec czerwca, początek lipca, jak będziemy w PL. Teraz wszystko się wydłuża... Czego się nie zrobi, by czuć tą Kruszynkę pod serduchem??? Ale wiem, że nam się uda, prędzej, czy później, tą metoda, czy też inną. We wrześniu mamy powtórzyć badanie nasienia, jeżeli do tego czasu nie uda nam się zaciążyć naturalnie:)))) Tak więc jeszcze trochę czasu mam:)))) Moja @ przychodzi już regularnie, prolaktyna się unormowała, tak więc co miesiąc staranka, aż do skutku:)))) Będę Was częściej poczytywała, żeby zobaczyć, jak te Dwie Gwiazdeczki się rozwijają i ten Kawaler Ewci:)))))))))))))) Buziaki:*************** P.S. Mosiu jak Wasze staranka i domek?? Asiorku jak Twoje dzieciaczki?? Mam nadzieję, że walka z cukrzycą nie jest, aż taka przerażająca:***
-
Hej Dziewczynki Widze, ze dawno nie zagladalam i takie zmiany tu nastaly!!!!! Joasiu, Agmi gratuluje Fasoleczek!!! Mam nadzieje, ze dobrze sie czujecie i Fasolenki zdrowo sie rozwijaja. Na kiedy macie terminy?? Jak juz bedziecie mialy zdjecie z USG to wklejcie je prosze Dla Cioci Gosi Mosiu a jak tam Twoje sprawy?? Ruszylo sie cos?? Trzymam kciuki, zeby jajniki sie ruszyly, bo jak nie to Asiorku a co tam u Ciebie?? Dzieckaczki zdrowe?? Moze jakas malutka Fasolcia pod serdusiem?? A u mnie, jak to u mnie... bez zmian. Mialam robione HSG i wszystko jest super, jajniczki baaardzo drozne, kontrast wyplywal sobie zez przeszkod. Nawet prolaktynka mi sie unormowala. Mam tabletki jescze na 3 miesiace i ide na kontrole, poprosze o powtorne badanie prolaktymy i moze juz nie bede musiala brac tych tabletek. chociaz nie wiem, czy nie trzeba juz ich brac przez caly czas, nie znam sie. Zobaczymy co powie moja Pani Ginekolog. M. tez juz lepiej. Po zabiegu bolalo go - ale nie tak, ze umieral Juz po kilku dniach od zabiegu zauwazylismy, ze te zylki z jadra zniknely, a po pierwszym przytulanku po zaniegu zauwazylam, ze plemniki maja postac bardziej wodnista, a nie tak jak wczesniej bardzo gesta. Tak wiec dzialamy nie myslac o tym co bedzie, bo nie ma co sie przejmowac... Natomiast jezeli nie uda sie do grudnia, bo musimy dac sobie ok pol roku naturalnego staranka, to lecimy do Poznania do kliniki nieplodnosci i ponownie zbadamy nasienie i podejmniemy dalsze decyzje. Mam nadzieje, ze unikniemy tego... Nie wazne jak wazne, ze doczekamy sie bobaska Czy Pola juz urodzila?? Trzymajcie sie Kochane, niech Wasze dzieciatka i Fasolcie pieknie sie rozwijaja, Staraczka zycze wytrwalosci w dazeniu do celu
-
Witajcie Kochane:* Na poczatku przepraszam, ze tak dluuugo sie nie odzywalam, ale musialam sobie odpoczac od mysli o dzieciatku... Ewciu gratuluje z calego serduszka pieknego Synka, widzialam na zdjatkach, cudo!!! Tak wiec napisze Wam w skrocie co sie u mnie dzialo... Oczywiscie ciazy BRAK... Ale to juz norma, w sumie to przyjelam do wiadomosci, ze od grudnia cos sie wiecej bedzie dzialo, bo zobaczymy, czy jakosc plemnikow sie poprawila, czy tez nie... Ostatnio zrobila mi sie kolejna torbiel i byla dosc duza, po prostu jajeczko nie peklo i sobie roslo, a mialam @ wiec myslamam, ze wszystko ok. ale jak bylam na wizycie kontrolnej, to powiedziala mi o tej torbielce i zapytala, czy nie plamilam przed @. Akurat tak sie "zdarzylo" ze tak. Dostalam tabletki na pekniecie, ale powiedziala, ze jest dosc duza, wiec jak nie peknie, to bede musiala miec ja usuwana, bo czekam na zabieg sprawdzenia droznosci jajnikow. No ale na szczescie wszystko ok. Poszlam jeszcze na kontrole i byla owulacja, a zeby byc pewnym, ze jajeczko peknie, wiec dostalam zastrzyk z Pregnylu i byly staranka, oczywiscie bezowocne, bo dzis @ zawitala... Zrobilam sobie glupia mala nadzieje, ze moze jednak sie uda... I dzis troszke taka niby smutna, ale niby przyjelam to do wiadomosci... Nie ma co, trzeba isc z podniesiona glowka 5 lipca mam wizyte przed zabiegiem, ale bede musiala ja przeniesc na wczesniej, bo @ przylazla wczesniej. A ja tak mialam ladnie wszystko wyliczone Nadal trzymam za Was kciuki i wiem, ze nam sie uda:) Buziam Was wszystkie razem i kazda z osobna
-
Witajcie dziewczynki:) JAk tam dzionek mija?? Ja sobie siedze w domku, bo mialam byc na zajeciach, ale z powodu wybuch u wulkanu moi wykladowcy nie dolecieli:P Mosiu czy Ty mialas robione badanie HSG?? Jak tak, to czy mogla bys mi cos napisac na jego temat? Twoje odczucia... Bede wdzieczna... Pozdrawiam i zmykam, bo dzis dzien tylko dla mnie:) Buziaki dla wszystkich
-
Witaj Josaiu nasza sprawa nie wyglada super, ale przynajmniej wiemy co jest i jak sie zabrac za leczenie. Tylko zawsze pozostaje pytanie, "czy nasienie sie poprawi??" Bo gdyby nie to jestesmy na dolnej granicy do inseminacji, ktora robi sie do 6-ciu razy, chociac ten lekarz nam powiedzial, ze nie wszyscy sie decyduja na tak duza liczbe podejsc, bo to jednak tez jest wydatek, dlatego jak za 4-tym razem nie wyjdzie to rozmawia sie o in-vitro... Boze... jednak mam nadzieje i trzymam kciuki za operacje, zeby sie poprawilo... A co tam u Ciebie Joasiu?? Jak Twoje leczenie i staranka?? Tak jakos cichutko sie na naszym wateczku zrobilo... Zmykam do pracy... Buziam Was kobietki:*
-
Witajcie Dziewczynki!!! Jak ja sie za Wami stesknilam:) Kurcze zabiegana troszke jestem i na necie baaardzo zadko siedze. Ale mam chwilke, bo juz nie moglam sie oprzec rzeby cos skrobnac... Tak wiec dziewczynki, wiemy juz co dolega mojemu M. Ma zylaki powrozka nasiennego i czeka go operacja. Fajnie nie brzmi, ale mam nadzieje, ze pomoze... Robilismy powtorke badania i tym razem plemnikow bylo juz 10mln. Tak wiec jest lepiej. A slaba ruchliwosc i zla morfilogia (choc tu sa podzielone zdania) byla spowodowana przez przegrzewanie sie jader, bo te zylaki powoduja, ze krew nie przeplywa prawidlowo i w tym miejscu zyly sie poszerzaja i jest cieplej. Tak wiec mamy nadzieje, ze po operacji wszystko sie uda. Poprawe mozna zauwazyc po jakis 6 miesiacach po operacji, tak wiec bedziemy czekac. Musze jeszcze w tym czasie zrobic badanie droznosci jajnikow... Nie usmiecha mi sie, ale jak mus, to mus. Miala ktoras z Was robione to badanie?? Mam nadzieje, ze po tej operacji morfologia sie poprawi, bo czytalam, ze nie u wszystkich nastepuje poprawa, ale ja wierze, ze sie uda... Bo inaczej to inseminacja... Ale mamy jeszcze dobrych kilka miesiecy, wiec sie nie stresuje... Trzymajcie sie ciepultko i bardzo mocno Was sciskam P.S. Ewciu cudowne zdjecie!!!!!!!
-
Witam po przerwie.... Mam nadzieje, ze wszystko u Was ok. U mnie w sumie tez ok. Niedlugo do Polski lece... Za pewne niektore z Was pamietaja, ze moj M. byl na badaniu nasienia... Wyniki dostalismy 1,5 tygodnia temu... I wiemy juz co bylo przyczyna tego, ze nie moglismy zaciazyc... Nasienie M. jest bardzo slabe... Praktycznie wszytkie parametry... W probce bylo tylko 8 mln plemnikow i co jest najgorsze to, ze az 97%!!!!!!! mialo zla morfologie... Ryczalam mojej ginekolog przez telefon. Zapytalam jej, czy z takimi parametrami sa jakies szanse na dziecko, to powiedziala, ze tak, ze mozemy sprobowac inseminacji, to powinno nam pomoc... Znalazlam juz klinike w Gdyni i dwa dni pozniej juz bylismy umowieni. Terminy byly ciasne, ale Pani na recepcji okazala duzo serducha i wcisnela nas na wizyte. Mamy tez zaplanowane usg jader, tak wiec wszystko w ten sam dzien zalatwimy. To jest glowny cel naszej podrozy do PL, choc nic tego nie zapowiadalo... Wiecie co jest najgorsze?? Przeczytalam ostatnio na necie - wypowiedzi innych borykajacych sie z tym samym co ja i M., ze przy tak zlej morfologii to nawet inseminacja moze sie nie udac i czasami lepiej od razu in vitro... Niestety wiaze sie to z duzyyyymi kosztami... ok 12 tys. zl. Jedna para przy morfologii 94%, brak ciazy po 2-giej IUI, tez mysla nad in vitro... Tak wiec moje leczenie jest na razie zawieszone. Mam wziasc te tabletki co mam do konca i o... Teraz bedziemy musieli zajac sie M. Niestety nie bede cieszyla sie dzieciatkiem w krotkim czasie, nie mamy na razie tyle pieniazkow... Moze jednak uda sie z inseminacja?? Tak jakos w smutek popadam jak sobie o tym wszystkim przypominam... o tym co powiedziala moja ginekolog, choc starala sie to zrobic w jak najdelikatniejszy sposob... Jest super kobieta i sama tez zadzwonila do M., zeby mu o tym powiedziec... 2. kwietnia idziemy do kliniki. Bedziemy chcieli jeszcze raz zrobic badanie nasienia i reszte badan, ktore zleci nam Pan Doktor. Oby byla dla nas choc malenka iskierka... Przepraszam, ze tak smutno, ale... Nadal trzymam za Was kciuki, zeby sie Wam udalo i zebyscie ujrzeli ze swoimi M-kami II kreseczki... A Tobie Ewciu szczesliwego rozwiazania, bo to juz niedlugo... Sciskam Was baaardzo mocno... Do poklikania...
-
Witajcie Jakas taka zmaczona jestem... W nocy jakies glupoty mi sie snily, a pozniej szczeka mnie dzwinie rozbolala, bo spalam na brzuszku... Za niedlugo do pracy mykam, ale na szczescie w czwartek mam wolne. Zaplanowalam sprzatanko i mycie okien, musze ciuchy przejrzec i zobaczyc co do wydania pojdzie i jeszcze z M. na zakupki i na silownie jak czasu starczy, ale cos nie sadze A u mnie 1dc. Coz zyje sie dalej... Mialam mala nadzieje, bo @ normalnie dostawalam 26-28, a tu 30 znowu... Trudno. W piatek dzwonie do mojej ginekolog, zeby dowiedziec sie co z M. wynikami. Mam nadzieje, ze wszystko ok. A od 5dc znowu tabletki i poznije pozostaje czekanie na owulacje. Bede musiala tym razem robic testy, bo nie wiem jak to wypadnie, zeby na nowo duphaston brac. A po jakis 2 tygodniach do kontroli, bo tabletki mi sie koncza. Tak wiec jeszcze przed wyjazdem do PL czekam mnie wizyta, bo moja @ dostac jeszcze przed wyjazdem, albo na wyjezdzie a te tabletki od 5dc. Zobaczymy, moze mi cos innego przepisze?? Dziewczynki Kochane Wy moje... Postanowilam z ciezkim serduchem, ze bede zadziej tu zagladala, nie dlatego, ze nie lubie, bo uwielbiam, ale dlatego, ze musze troszke odsunac sie od mysl o Dzieciatku... Moze to tez siedzi w mojej glowce i nie mozemy zafasolkowac?? Mysle o tym caly czas, dlatego musze odpoczac... Napisze oczywiscie co z wynikami M. Joasiu przykro mi z powodu awantury Pewnie cos sie w twojego M. firmie wydarzylo dlatego sie zwolnil, ludzie nie odchodza z pracy tak bez przyczyny... Porozmawiaj z M. na spokojnie, bo krzykiem nic sie nie da zalatwic. Trzymam za Ciebie kciuki Ewciu bede nadal czekala za zdjatkiem brzusia i sciskam kciuki za kolejna wizyte. Buziak w brzusio dla Mateuszka (bo chyba nie zmieniliscie imienia??) od forumowej cioci Asiorku trzymam kciuki za twoja @ moze jednak tescik wyjdzie pozytywny?? Wybierz sie do gina, bo to juz troszke jest 40 dni... I napisz nam co i jak. Mosienko ciesze sie bardzo, ze wrocilas. Daaawno Cie tu z nami nie bylo, nie mial kto nas z rana obudzic Ktory miesiac jestes na tabletkach anty?? I jak tak Twoje jajniki?? Wszystko ok?? Trzymam kciuki z calych sil Agmi i co z ta owulacja?? Byla, nie byla?? Ja w tym miesiacy tez nie wiem o co chodzi... Niby na 2-och testach jakies mocniejsze kraski, ale to wszystko... Coz, staramy sie dalej. Milego dzionka Kochane i udanych staran. Odezwe sie, jak dowiem sie czegos o wynikach
-
Joasiu wytrzymasz do poniedzialku. Bedziesz brala odpowiednie leki i inne pierdolki i zobaczysz, ze doczekasz sie swojej fasoleczki Teraz musisz byc cierpliwa. Wiesz co jest przyczyna tego, ze nie mozesz zajsc w ciaze i to najwazniejsze, bo mozesz to wyeliminowac. Trzymam za Ciebie kciuki Asiorku a tescik robilas?? Moze masz tak jak ja, ze owulacja Ci sie "zawiesza"... Tak jak piszesz wizyta konieczna... Agmi a jak Twoje testy owulacyjne?? Jest pozytywny wynik?? Ewciu gdzie sie ukrywasz?? Masz jakies zdjatka brzusia?? Pochwal sie nam Ja zmykam, bo jutro rano do szkoly i niedziela to samo... Ale za to jutro po szkole pizza recznie robiona DOBRANOC
-
Dziewczynki a co tu taka cisza?? Ja z moim M. na zakupki sie wybieramy a pozniej do pracy. I jutro szkola. Mam tez zebranie w spracie pracy licencjackiej... Jak ten czas szybko zlecial.... Pozdrawiam Was i milusiego dnia zycze
-
agmigosiakkU mnie bylo tak, ze dopiero 2-3 dni po sluzie testy wychodzily dodatnie... Gosiakk, ale to był początek śluzu czy już ten śluz "jak białko jajka"? Ten sluz byl jak kurze jajko. I ppo jego zanikniecie po 2-3 dniach test wychodzil pozytywny. Za kazdym razem tak mialam.
-
-
agmiSorki, nie zdążę więcej napisać ale spróbuję jutro. Chciałam tylko powiedzieć, że mam książkowo owulacyjny śluz a test owulacyjny negatywny. Ciekawe. U mnie bylo tak, ze dopiero 2-3 dni po sluzie testy wychodzily dodatnie...
-
joanna28Dziewczyny ,odebrałam wyniki. Niestety ale ja mam niedoczynność tarczycy teraz :((( miałam nadczynność kiedyś dawno temu a teraz na odwrót.Pewnie dlatego nie mam mojej niuni ze sobą teraz.....Przy niedoczynności jest spore ryzyko przedwczesnego porodu albo poronienia!!!!!!!!! A mój gin jak byłam w ciąży to mnie wyśmiał!!!! Pamietam dokładnie jak mu mówiłam ,że choruje na tarczycę i czy nie trzeba zrobić jakichś dodatkowych badań a on powiedział ,że skoro nie brałam dotychczas leków to co sie martwię-frajer!!!!!! teraz go jeszcze bardziej nienawidzę :((((( Do tego jeszcze są kłopoty z zajściem w ciążę-a ja myslę czego jeszcze się nuie udało:((((((((teraz juz wiem:(((( Podane mam że tsh powinno wynosić min.0.300 ulU/ML a max 4.000-ja mam 4.40 + !!!!!! Normalnie załamka!!!! Siedzę i prawie ryczę.Dzisiaj juz nic nie piszę-zajrzę jutro....Pa! Tak to jest z tymi lekarzami. Ale teraz Joasiu skoro juz wiesz co i jak to mozesz to leczyc, tak jak ja jak mialam problem z owulacja. Glowa do gory, choc wiem sama, ze to ciezko... Trzymam za Ciebie kciuki z calego serduszka Kiedy idziesz pokazac wyniki lekarzowi??
-
Joasiu pisalysmy w tym samym czasie
-
Witajcie! A niech ta pogoge ch... weznie... Wczoraj deszcz, dzis rano, juz snieg ;ezy, zimno sie zrobilo... Nie lubie takiej pogody, a zapowiadaja taka do konca tygodnia i mozliwe, ze jeszcze dluzej Ja wlasnie niedawno wstalam, stwierdzilam, ze musze sie wyspac, bo przez ostatni tydzien ciagle na rano i zmeczona juz bylam, tak wiec wyspana jestam, tyeraz jakies sniadanko, pewnie zjem sobie owsianke, albo platki. Pozniej wezme sie za male porzadki, bo troszke sie pobalaganilo, sypialnia i salon sa sprzatniete, ale mamy taki maly pokoik, gdzie stoi suszatka i na lozku lezy pelno prania. Tak wiec trzeba sie wziasc, a duzo czasu nie ma, bo na 2 do pracy. Ale M. jedzie na silownie, to mnie podrzuci, choc mu nie podrodze A do sprawy dziecka to podchodze na luzie, oczywiscie, im blizej @ tym troszke stresu, no ale co mam zrobic? Przez pewien czas jak juz sie tak nam nie udawalo, @ przylazila, to juz nie chciialam miec dziecka, ale jak juz sie skonczyla, to dalsze dzialania zostaly poczete. Kiedys i na mnie przyjdzie czas. Za jakies kilka dni ma przyjsc @ w tym samym czasie jakos mamy dostac wyniki badan, wiec jestem bardziej skupiona na nich niz na @. No i 31. marca jedziemy do PL, wiec mam o czym myslec Ok, lece na sniadanko, bo juz glodek mnie goni Ewciu ciesze sie, ze niedlugo zobaczysz swoje malenstwo po raz kolejny Teraz to juz pewnie wielki jest!!! Trzymam za Was kciuki
-
ewcia_kWitajcie srodowo... U nas katar zagoscil...eh wczoraj chyba za duzo poszalelismy na polku... Ja tez czos czuje, ze sie przeziebiam. Wczoraj po pracy bylo mi strasznie zimno. A to pewnie zasluga tego, ze w pracy byl wyciek gazu i zakrecili ogrzewanie, tak wiec bylo strasznie zimno. Trzeslismy sie, a w przebieralni to zamrazalka sie zrobila... Musze sobie zrobic syropek na podniesienie odpornosci z cytrynki i czosnku, powiem, ze pomaga, tylko jak poczuje sie lepiej to zapominam brac Jest jeszcze snieg u Was?
-
Dziendoberek U nas pogoda w kratke, wczoraj rano swiecilo slonko, pozniej podal deszcz, snieg, snieg z deszczem i skonczylo sie na deszczu... A teraz jak na razie w miare. Slonka nie ma, ale najwazniejsze, ze nie pada:) joanna28Cześć dziewczynki! Melduję ,że wróciłam :))))))) Ja kochane staram się na dobre :))))) ale pewnie nic z tego nie wyniknie :( miałam bóle zapowiadające owu . i na tym koniec.Dziś nie wytrzymałam i zmierzyłam temperaturkę-niestety nie skoczyła:(( no ale będę starać się aż do @ i po @ zaczynam dalsze staranka.Pogoda u mnie taka sobie.Nie pada na razie i teraz jest 3 st.,po południu ma być 7st. więc mogę się cieszyć bo mam już dość mrozów i zimy.Pozdrawiam Was,potem jeszcze zajrzę. Witamy:) I Joasia sie zlamala... Wiesz, ja w tym cyklu nawet nie wiem dokladnie kiedy mialam owulacje i w sumie jakos sie tym nie przejelam Przytulalismy sie co drugi dzien i zobaczymy co z tego wyniknie. Jak nie ten miesiac to nastepny, jak nie nastepny to kolejny, az sie uda... Czekamy na wyniki badan i w przyszlym miesiacu na kontrole lece.
-
Witajcie! Mam lenia od jakiegos czasu... Baaardzo ciezko mi sie wstaje, co sie juz dlugo nie zdarzalo... Ale jak sie rozbudze to jest ok. Dzis lece do pracy na 9h, wiec tylko wpadlam powiedziec "dzien dobry" i zmykam. Zycze Wam milego popoludnia. A moze ktos na herbatke?? z cytrynka: malinowa: mietowa: zielona: earl grey:
-
Witam sie wieczorkiem!!! Asiorek super, ze w koncu sie do nas odezwalas, brakowalo nam Cie Agmi juz jestem, wiec mozemy sie sciskac Ewciu ciesze sie, ze jakos Ci sie uklada, a skoro Twoj Tatus byl szczesliwy w Twoim snie, to i z pewnoscia tak jest. Czas szybko leci, ale ludzie na zawsze pozostaja w pamieci... A u mnie bez zmian, kolejny dc Dzis zaczely mnie bolec sutki, tak jak przed kazda @. Nie nastawiam sie juz wogole, co ma byc to bedzie... Moj M byl dzis na badaniu nasienia. Za ok tydzien poltora mamy miec wyniki. Trzymajcie prosze kciuki za nas. Ja jestem pozytywnej mysli, musze byc Wczoraj bylismy u znajomych, ktorzy sa w ciazy i okazalo sie, ze spodziewaja sie chlopca. Chca mu jak na razie dac na imie Maximilian, ale jeszcze do konca nie wiadomo, bo przyszla mama musi jeszcze przez ksiazke z imionami przeleciec Ktos ma jakies wiadomosci od Poli?? Buziam Was