Skocz do zawartości
Forum

strawberry

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez strawberry

  1. Moim zdaniem, do wózka lepiej śpiworek. Dziecko dobrze jest przyzwyczajać do spania w łóżeczku. Do tego wystarczy jakiś rożek, czy inny otulacz. Jeśli się gdzieś wybieramy, to w 90% wózków są wypinane gondole, które można wszędzie postawić. Czyli uważam to za zbędny luksus. I tak to jest w teorii. Inną rzeczą jest, że marzy mi się kosz Mojżesza (używany można kupić w podobnej cenie). Fajne rozwiązanie jak ma się duże mieszkanie lub dom. Można w ciągu dnia mieć dziecko w pobliżu, bez biegania co 5 minut do sypialni i sprawdzania co z dzidzią. Aczkolwiek ja chyba się nie zdecyduję, bo lepiej, żeby maleństwo spało w odległej sypialni, niż budziło się przez hałasy starszej siostry. No i tu też mąż się krzywi, że to takie "princeskowe"
  2. m.onika ile kosztuje taki kokon?
  3. Princessa jeśli chodzi o ciuszki, to proponuję online zamawiać tylko tych marek, które znasz. Uważam, że lepiej pomacać ciuszek przed zakupem, jeśli jest z metką firmy kogucik. Oczywiście polskie ubranka, kupione w sklepach czy na targu są bardzo dobrej jakości, ale w necie można różnie trafić. Zwłaszcza jeśli nie zna się danej marki. Ja zamowiłam kiedyś kilka rzeczy i szybko się ponaciągały czy zmechaciły. Może akurat źle trafiłam, ale wolałabym tą kasę wydać w pepco ;) A co do pościeli i innych tego typu rzecz, to spokojnie można zamawiać, bo wszędzie jest jednakowa jakość, a na necie sporo taniej ;) I warto zwrócić uwagę, żeby było 100% bawełny w składzie. I masz rację, czas ucieka :))))
  4. mrmamos dzięki ;) większość wyprawki mam w kolorach bieli i szarości, więc musi wpaść kilka kolorowych akcentów ;) Faktycznie dziewczyny macie podobne zakupy ;) Ja chyba zamowiłam taki sam zestaw do paznokci, szczotkę, grzebyk itp z akuku ? Do tego dwa różne smoczki, filtry do nosefridy i kilka pieluch flanelowych. Tak skromnie, ale szafa w pokoiku jest już zapełniona innymi klamotami ;)
  5. Aaa poducha zamówiona ;) Zobaczymy co to będzie.
  6. Mrmamos jak taka paczka cieszy, co? ;) Ja zamówiłam teraz do teściowej podobną, tyle, że mniejszą (z liczbą ciąż potrzeby maleją) i za miesiąc do mnie dotrze przez szwagra. A co do niezbędnika, to jak skończę, a będzie ok, to mam w planach uszyć jeszcze jeden taki przybornik tyle, że już nie z jeansu, a z czegoś cieńszego. Jutro jadę po igły do maszyny i działam dalej. Dam znać czy będę zadowolona z efektów i coś pomyślimy ;)
  7. W załączniku screen z ebaya. Coś takiego kosztuje 17€. Wiadomo, zbędny luksus, ale póki jeszcze mogę i mam czas, to mogę sobie powymyślać. Dla mnie to koszt może max 10 zł wliczając połamane igły, bo akurat nie miałam odpowiedniej, a już chciałam szyć Od września pewnie będę mogła zapomnieć o maszynie, dlatego teraz korzystam z wolnego czasu. M.onika mój mąż też studzi mój zapał. Głównie ze względu na brak miejsca na dodatkowy mebel. O kasie, która leci nie wspominając ;)
  8. U mnie się sprawdziła, a że została w Pl, to muszę kupić nową. A wiecie, marzy mi się jakiś super wygodny fotel do karmienia. Najlepiej z podnóżkiem. I koniecznie z podparciem na łokcie! Chyba mogę pomarzyć... Same wydatki z tą ciążą ;)
  9. M.onika masz na myśli taką długą? Oj pamiętam ile to zachodu, żeby zmienić stronę Zależy mi głównie, żeby nie była za miękka. Dziś rozpocznę poszukiwania. W weekend uszyłam firanki do pokoiku. Wymyśliłam sobie też, że uszyję coś w rodzaju kosmetyczki na pieluchy i chusteczki do torby na wyjście. Gdyby nie brak łóżeczka, to prawie jestem gotowa
  10. Princessa ja chyba dzisiaj też poszukam tej poduchy. W lidlu takie zwykle nie pokazały się do tej pory. To się przyda potem do karmienia, a pewnie i mąż skorzysta na drzemkę U mnie po wizycie też wszystko ok. Wyniki z krzywej dopiero następnym razem odbiorę. Nawet szybko to wypiłam. Lepiej wypić na raz. Ale zaraz po wypiciu myślałam, że zwrócę. Dobrze, że już to za mną. Pielęgniarka smiała się, że lepsze pobieranie krwi niż wypicie glukozy.
  11. Jolablk no to masz szczęście, że udało się siłami natury. Wiadomo, każdy przypadek jest inny, każdy poród inny. Gdyby to były same skurcze, to też mniejsze ryzyko, ale tak długo bez wód płodowych to i tak dobrze, że z dzieckiem ok i skończyło się dobrze. W każdym razie ja nie zgodziłabym się na coś takiego. Lepiej mieć świadomość. Oby nam gładko poszło we wrześniu :)
  12. Chodzi mi o to, żebyśmy wszystkie wiedziały jakie mamy prawa na porodówce i mniej więcej doedukowały się w temacie. Bo to my potem wyrażamy zgodę na różne zabiegi. A wiadomo, że chodzi o nasze maleństwa.
  13. Jolablk sorry, że tak wtrącę się w temat Twojego porodu. Nie daje mi to spokoju. Pisałaś, że podano Ci środki nasenne, że poród tyle trwał itp. Nie jestem specem, ale chciałabym ku przestrodze o tym napisać. Wydaje mi się, że środki nasenne mogły tak wydłużyć poród i opóźnić akcję skurczową. Byłam kiedyś świadkiem rozmowy, gdzie kobiecie w szpitalu, gdzie rodzi się taśmowo, podali relanium, bo nie mieli miejsca na sali porodowej. Wiem, że miała w zamiarze złożyć pozew sądowy przeciwko szpitalowi. Moim zdaniem, skoro zaczyna się akcja porodowa, czyli skurcze, bądź odchodzą wody, to trzeba rodzić, a nie iść spać, bo jest noc. W moim przypadku było tak, że zaczęło się od skurczy. Potem na porodówce nagle cisza, ale położna informowała mnie jaką pozycję przybrać, żeby skurcze wróciły. I tak myślę, że też mogła mnie olać, ale podeszła fachowo do tematu i dała mi szansę, żeby to rozkręcić. Była noc i też bez skurczy mogłaby mnie odesłać z kwitkiem.
  14. Jolablk a lekarz nie bada Cię normalnie przezpochwowo? U mnie zawsze sprawdza szyjkę, ph i potem usg już przez brzuch. Nawet nie pytałam ile cm, pewnie mam to wpisane do karty. W każdym razie zawsze mówi, że szyjka ok. Nie wpadłabym na to, żeby sobie sama zbadać ;) Dziewczyny ja już jestem prawie miesiąc po połówkowym :) Jutro kolejna wizyta i krzywa cukrowa... Tak jak niektóre piszą, mnie już też brzuszek przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Jednak czasami jeszcze się zapomnę, że go mam. A na zgagę na szczęście mi rennie pomaga.
  15. Zolita tak jak dziewczyny mówią, lekarz musi Cię poinformować o pewnym ryzyku. W Polsce jeszcze panuje ta opinia, że dwie cc i koniec. Na szczęście niektórzy już się doedukowali, że można więcej ;) Poza tym od ostatniego cięcia minęło u Ciebie już sporo czasu. I takie gadanie,że "niewiadomo" czy się zrosty nie zrobiły... Zachowaj spokój i na wszelki wypadek spakuj wcześniej torbę do szpitala. Będziesz gotowa na każdą ewentualność. A przy okazji, gratuluję trzeciego syna! Taka mała armia w domu ;) Matyldzia spróbuj mleko lub migdały na zgagę. Może coś pomoże ;) Alitia daleka droga? Rób często postój i zmieniaj pozycję. My mielibyśmy jutro komunię w Pl, ale odpusciłam bo za duże ryzyko jechać 1100 km. Ciąża ważniejsza, mimo, że jestem chrzestną.
  16. Ja na swój 3w1 też nie narzekałam, może dlatego, że wiekszą uwagę przykułam do spacerówki. I dla mnie ważne były rozmiary, żeby zmieścił mi się do bagażnika (wiadomo, babski niezaduży samochód). Moja kumpela miała amelis, nie wiem jaki model konkretnie, ale sprawdził się u nich, bo oboje są wysocy. W prowadzeniu fajny. Duża gondola. Jedynie to i ja sama zauważyłam, że budka w spacerówce i oparcie są niskie/krótkie, więc większe dziecko może mieć ciasno. No, więc pamiętajcie, że spacerówka najważniejsza ;)
  17. A co do używanych rzeczy, jeszcze warto zobaczyć, bo może dana osoba ma jeszcze coś ciekawego do sprzedania i lekko spuści z ceny za zakup hurtowy ;)
  18. Co do wagi, to warto porównać ile same ważyłyśmy i tatusiowie po porodzie. W pierwszej ciąży usg pokazywało, że córka będzie malutka, a urodziła sie 3500 g i jak na dziewczynkę, to wcale nie mało. A teraz jest drobniutka. Ja ważyłam 2950 i liczyłam, że też taka będzie, a potem okazało się, że tesciowa się pomyliła i mąż wazył ponad 3700, a nie 2900 jak wcześniej mówiła. Może coś w tym jest. A usg też ma jakąś tolerancję błędu. Na etapie 30-go tygodnia to nawet 0.5 kg. Princessa jeśli chodzi o używany wózek, to warto mieć możliwość osobiście go obejrzeć przed zakupem. Może być zarwany, a nie będzie tego widać na foto. Aczkolwiek warto się rozejrzeć, bo można dostać fajny wóz za nieduże pieniądze. Zresztą inne rzeczy też, np. łóżeczko, tylko wtedy koniecznie nowy materac ;)
  19. MartaGro zdzierałaś stary lakier z łóżeczka? Długo schło? Mnie trochę przeraża taki baldachim. Uroczo to wygląda, ale chyba zbiera cały kurz :( My właśnie przegapiliśmy dni otwarte na porodówce :( Muszę popytać kiedy następne, bo pierwsze dziecko rodziłam w Polsce a tu podobno nawet nic do szpitala nie muszę brać dla dziecka poza ubraniem na wyjście. A ten czas ostatnio przyspieszył, mam wrażenie...
  20. Klapouszek na necie na pewno taniej wyjdzie jeśli zamówisz wszystko w jednym sklepie ;) Ja robiłam takie zamówienia w poprzedniej ciąży na allegro. Princessa, PikPok wydaje mi się, że lepiej od razu pójść do internisty. Ginekolog raczej nie osłucha chorej. Może zależy na kogo się trafi.
  21. Dziewczyny jak jest rzeczywiście źle, to idźcie lepiej do lekarza. Szkoda czekać, aż to się rozwinie. Zwłaszcza przy kolejnej infekcji. Współczuję :( Torika nie poddawaj się! Matki walczą do końca.
  22. Edith tak to racja, w łóżku rodziców dziecko nie jest bezpieczne. Ja też widzę to tak, że dziecko się przeturla na duże łóżko, albo ktoś przez sen kopnie łóżeczko, te się odsunie i powstanie szpara, przez którą maluch spadnie. Takie moje czarne wizje Każdy zrobi co uważa za słuszne. Tak samo z kosmetykami, pieluchami itp ;)
  23. Edith dokładnie, wszystko wyjdzie w praniu ;) Najbezpieczniej gdyby dziecko spało w swoim łóżeczku. Są też fajne kosze Mojżesza, które można sobie wszędzie postawić. Zależy kto na jaki luksus może sobie pozwolić. Ja za to jestem przeciwnikiem takiego stawiania łóżeczka. Łóżko rodziców, to łóżko rodziców. Jak ktoś chce spać z dzieckiem, to po co w ogóle łóżeczko. Nie wyobrażam sobie jakiegoś figo fago z mężem i dzieckiem zaraz obok :) No i w końcu można by na chwilę odsapnąć od maluszka. Oczywiście to tylko moje zdanie i moje spanie ;) Wiem po sobie jak matki dostają małpiego rozumu po porodzie. Dziecko jest na pierwszym miejscu. Także nie oceniam nikogo źle, żeby nie było. Po prostu rozumiem ;)
  24. M.onika a mnie już jest przykro, że pokoik będzie się marnował bo na pewno damy łóżeczko do sypialni na początku
  25. M.onika masz rację. Moja córka miała łóżeczko koło 7-8 mcy u nas a potem ją dopiero przeniosłam. Potem jeszcze przechodziliśmy etap spania w łóżku z rodzicami jak ząbkowała :(:(:( Na samym początku spaliśmy nawet z zapalonym światłem (lampką nocną) ;) Także spokojnie można odłożyć temat pokoiku aż mama dorośnie do tej decyzji Btw. moja znajoma śpi tak, że ma dosunięte łóżeczko do swojego łóżka i zdjęty ten jeden bok łóżeczka. Jej syn ma prawie 2 lata... i nadal nie ma też swojego pokoju. Także tego, to mama musi dorosnąć, a nie dziecko :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...