
Axam
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Axam
-
Prinncessa, u mojej Marty też coś odstawalo i nawet lekarka na prenatalnych w 13 tyg powiedziała nam że - nie ma wątpliwości!!- A na polowkowych w 20 tyg - ptaszek odleciał.....myśmy już się nastawić, nakupilismy niebieskich rzeczy.... wiec te przypuszczenia w 13,14 tygodniu to o dupe rozczasc. Bo te narządy dopiero zaczynają się kształtować i lechtaczka może dawać taki obraz...teraz już jesteśmy bardzo sceptycznie nastawieni do tych spekulacji.
-
Mam też nadzieje poznać płeć:) mam 27.02 wizytę u ginki mojej a 15.03 polowkowe, wiec jak już miałabym ocenę płci z tych 2 badań to już byłoby wiadome... Po cichutku myślę o synku- za tym 3 razem, bo to już na pewno ostatnia moja ciąża, choćbym bardzo chciała jeszcze raz to już mogę sobie wybić z głowy..mój mąż też chciałby syna tym razem, za pierwszym chyba było mu bardziej obojętne. No ale po przejściach z Martusia to już chcemy tak w prawdzie przede wszystkim zdrowe dziecko a facecik - byłby fajnym bonusikiem po prostu:)
-
Asjer,cudowne wiadomości, dzidziunia urocza!! Ale te lapeczki będziesz całować:) Włączyłam ostre - dosłownie- dziala, grzanki na patelni ,natarte czosnkiem, syrop z cebuli - ble,ble,ble, no ale na mus jakoś przełkne. Siemię lniane popijam co minutę, próbowałam wypłukać wodą z solą ale nie dałam rady, to już jak dla mnie hard core...zostaje przy płukanie wodą z octaniseptem, oczywiście bez polykania, czytałam o stosowaniu w ciąży i nie wykazuje negatywnego wpływu na embrionu- to tym bardziej na płód, jeśli jest stosowany zgodnie z instrukcją a więc bez spożycia. Wolę nim płakać niż brać antybiotyk, jak już mi się rozwali totalnie. A no i inhalacje nebulizatorem ale to tylko solą fiz. Bo katar też mam, no i maść majerankiem pod nos- na serio fajnie działa, tylko trzeba regularnie.
-
Cześć dziewczyny,u mnie choróbsko... dopadł mnie katar ale to nie on najgorszy ale ból gardła:( nie byłam chora od ponad roku, mimo pracy z dzieciakami... to był mój najdłuższy w życiu epizod w zdrowiu totalnym.A teraz... no cóż ,zdycham... Te gardło mi rozsadzi, pouczę wodą z octaniseptem od wczoraj wieczorem.Psikam Tymsalem ale trochę- za mało,bo jest na alkoholu...:( gdyby nie ciąża to już bym psiaka od pierwszych objawów i przeszło mi od razu- jak zwykle a teraz niestety pozwoliłam się rozwinąć dziadkowi gardlowemu chcąc uniknąć pijactwa Ufola mojego.....muszę ten ohydny syrop z cebuli i czosnku zaraz zmontować... co by jeszcze?
-
U mnie było tak,że w 14 tyg - na prenatalnych lekarka stwierdziła, bez watpliwosci,że chłopak!! Mąż wychodził z badania dumny jak paw... nakupilismy niebieskich kucyków,paputkow,poduszeczkę w. Zakopanem..... W 20 tyg- na polowkowym- ptaszka już nie było.... odleciał.... Nie zapomnę miny męża- dosłownie przez ułamek sekundy, ale nie zapomnę tego zawodu w jego spojrzeniu na monitor... Ja,przez parę kolejnych dni chodziłam jak struta, przeżywałam " stratę" synka.... I jakkolwiek to durnowato nie zabrzmi, po prostu na skutek pomyłki i pewniactwa- zupełnie niepotrzebnego.... lekarki, na prawdę pojedlismy beznadziejnych emocji, myślałam że ja uduszę,na dvd jednak mam dowód na to,że ...mogła się pomylić, to widocznie był kawałek pepowiny... Urodziła się nam cudowna Martusia , bardzo się cieszylismy z coruni ,mimo że miała być chłopakiem... Teraz jestem w 17 tyg i 4 dniu, na prenatalnych lekarz domniemal w 13 tyg kolejna dziolszke:) 3 tyg później moja pani gin zobaczyła chłopaka, hi,hi.... no to wiemy tyle co przed jakimkolwiek usg.... ale mamy już w tym temacie totalny luz, jeśli nie jest nam pisany chłopczyk to będziemy mieć 3 dziewczynkę ( bo mam już jedna z poprzedniego małżeństwa), najważniejsze jest zdrowie dziecka a nie jego płeć. A lekarze nie powinni wróżyc z fusow, bo mogą czymś takim narobić krzywdy ludziom.
-
Feromony, bo jak - fotomontaż to wyglądała ta dzisiejsza sytuacja właśnie:)
-
Asjer- no ja niestety pije za mało... nie umiem się zmusić, już nawet walczyłam z aplikacja ale jak dochodzę do 5,6 kubka to już mi uszami ta woda wychodzi....nigdy dużo nie piłam, powinnam więcej, wiem, ale jak pije tak dużo jak trzeba to już jedzenie mam się nie mieści i wtedy mi niedobrze i słaba się zaczynam robić, wiec u mnie 1,2-1,5l wody to max na 12-16h... + ewentualnie szklanka herbaty, sok do obiadu z wodą i to tyle... za to moja starsza córka pije non stop.....no i prawie nie je.... albo niekiedy się obrzera no i finał już znacie....ale mam wrażenie,że od czasu diagnozy trochę jest progres... poszły karty na stół,teraz tylko zależy mi na tym żebyśmy zaczęły grać w jednej drużynie... ale najważniejsze,że ona zdała sobie sprawę z tego,że ja ch ę jej pomóc a nie krytykować i już nie atakuje mnie tak wściekle.... Włączyłam jej vit d, kwas foliowy, selen, vit z grupy b. Dziwię się ,że psychiatra nie zleciła - ba,nawet nie wspomniała o suplementacji przy takich stanach ciała i umysłu a naklaniala do psychotropow, moja córa absolutnie zaprotestowala. W ogóle lekarka nie przyblizyla jej mechanizmu działania tych leków, tylko zapytała: leki? Wtedy moja mała- duża odpowiedziała, że absolutnie.Ja w to nie wchodziłam, ale potem sam na sam jej powiedziałam, że może się okazać,że będą jednak potrzebne i że na pewnym etapie ,jeśli poczuje,że jednak nie poradzi sobie bez nich to może mi powiedzieć i że wcale nikt tego nie potraktuje jak jakaś jej niekonsekwencje. Wytłumaczyłam jej na czym polega mechanizm depresji i mechanizm działania leków. Dotarło i mam nadzieje,że jej decyzje będą adekwatne do jej stanu. Póki co dziś po raz pierwszy w życiu młodszej, starsza wzięła ja na kolana,co postrzegam jako pierwszy sukces terapeutyczny:) powiedziałam jej parę dni temu,że takie małe dziecko wydziela takie fotomontaż,które motywują do wydzielania endrofin, także jest takim naturalnym antydepresantem. A małą w 77 niebie....całowała starsza siostrę- przyrodnią , po rękach....musiałam ulotnic się z pokoju,bo buchlabym rykiem...
-
Spróbuj załatwić sprawę tak abyś jak najmniej obciazyla dzidzie stresem. Szybkie,krótkie cięcie chorej sytuacji. Nie znam dokładnej pozycji w której się znajdujesz. Czy to prywaciarz, czy jakaś budzetowka,na ile masz umowę i jaką, jaki jest zakres Twoich obowiązków, bo powinnaś taki zakres dostać do podpisanie łącznie z umowa a nic ponadto nie może Ci szef dokładać - za karę??? W którym tygodniu jesteś. Nie cackaj się z takim szefem,który ma czelność krzywdzić Ciebie i Twoje maleńkie dziecko. W każdej gminie podobno urzeduje darmowy radcą prawny, idź do niego po poradę. Nie przedluzaj tej męczarni, tylko działaj, szef nie jest świadom konsekwencji, a wygrasz na pewno,tylko się nie poddawaj. No i czasem się sama nie zwalniaj!! Idź do lekarza,weź L4 na jakieś 2 tygodnie, będziesz miała czas pozałatwiać wszystko, no i spokojna głowę, tylko poproś o L4 " chodzące" - ciążowe, no i zaświadczenie, że jesteś w ciąży. Zaświadczenie zachowaj na razie dla siebie. Zostaw sobie furtkę powrotu do pracy,bo może się okazać że lepiej będzie jak jeszcze wrócisz na kilka dni, jak jest taki wredny to niech on jeszcze poplaci za Twoje zwolnienie... ( bo po 30 dniach L4) obowiązek płatności przechodzi na ZUS, jeśli dowiesz się międzyczasie że lepiejbjuz zostać na zwolnieniu to po tych 2 tygodniach po prostu doslesz- nawet nie osobiście, aby się nie denerwować, kolejne l4 i może Ci szefek naskoczyc. Jeśli jest prywaciarzem to na serio ma się czego obawiać za takie traktowanie, z resztą w panstwowce też nie mogą bezkarnie podskakiwać. Przeczytaj sobie o mobbingu, podowiaduj się jeszcze skąd mogłabyś uzyskać konkretną pomoc. Zmień poczucie zaszczucia i przygnębienia w dzialanie. Niekiedy wystarczy nawet jak pracownik oswieci pracodawcę że zna swoje prawa a ten już odpuszcza. Jeszcze myślę,że może Twojemu bossowi już kiedyś udało się w tak podły sposób " wygrać" z jakaś ciężarną pravownica- doprowadzić ja do samozwolnienia i teraz na pewniaka próbuje kolejny raz, wiec nic tylko wygrywaj- nie tylko dla siebie i dla swojego dzidziusia ale też dla kolejnej dziewczyny w ciąży w Twojej firmie:) trzymam za Twoje zdecydowane działania:)
-
Cześć kochane,no to dołączam do slabowitek...to pewnie przez pogodę... rano udało mi się zebrać z córa mała do papierniczegokupilysmy farby plakatowe w rynkach,pędzle nowe,bloki A 3, wałeczki malarskie, zrobiłam jej ze stołu pracownię i maluje aż miło:) przynajmniej te baje patroszace mózg nie lecą dziś w ogóle. Chciałam ja już od wczoraj posłać do przedszkola ale .... sanepid nakazał dezynfekcje wszystkich sal... nie wiem jakie są tego powodu,może wykryli jakaś bakterie, no i przecież nie będę teraz ryzykować, poczekam aż tam się uspokoi i może ta pogoda się w międzyczasie poprawi.... Od paru dni czułam już na prawdę wyraźne ruchy a od wczoraj wieczora kompletna cisza... ale jak na razie staram się nie p anikowac ,bo pamiętam jeszcze z poprzedniej ciąży,że przy takiej aurze to moja mała siedziała cicho, spała.. Właśnie olx namierzylam 2 koszule ciążowe do szpitala - łącznie za 35 zł. Czarnecki małe białe kropeczki, do karmienia od razu, smole nowe za 70 zł jedna, jak to tylko do szpitala i po domu potem trochę, a fajne są - wyszczuplajacy kolor :) i bez infantylnych miśków czy innych takich. Niektórzy lubią ale te bez tych - postaci, są drogie i chyba dlatego taka masa tych dziecinnych koszul na oddziałach.
-
Mi moja nie robi badania ginekologicznego z każdym razem ,ostatnio pobierała mi wykaz na bakteriologie i przy okazji sprawdziła, było ok z szyjka. W poprzedniej ciąży lekarz męczył mnie badaniem za każdym razem, później miałam skurcze,i dyskomfort, no i szyjka zaczęła się rozjezdzac, wizyty bardzo mnie stresowaly przede wszystkim z tego względu, bo po każdej coś się zaczynało .... W ogóle ta teraźniejsze moja gin jest 30 razy delikatniejsza. Tamten,myślałam,że mnie przewlecze na lewą stronę. Teraz nawet nie pobierała mi cytologi, bo mam zrobiona parę m-cy przed ciążą, stwierdziła,że każda ingerencja w ciąży przy rozpulchnionej śluzowce jest nie wskazana, wiec mi to jak najbardziej odpowiada a długość szyjki pewnie na późniejszym etapie będzie kontrolować. Póki co nie mam skurczy,boli żadnych, nic. O co pyta mnie zawsze,wiec myślę że nie ma wskazań do grzebania.
-
No tak, w soboty będą pewnie często FLASZKI - a co tam......:)
-
Śledzie można,ryby też tylko nie te wędzone na zimno. Aż mi narobiłaś smaka... Myśmy z mężem wpadli na pomysł ustalenie menu obiadowego- takiego w systemie 4 tygodniowym. Najpierw miał być na 2 tygodnie i rotacyjnoe tak w kółko ale tyle nam się uzbierało propozycji dan że w końcu wyszły 4 tygodnie:) No więc zupy gotujemy w środę i niedziele- rosół na 3 dni w drugi i trzeci dzień na tej bazie będę robić inne zupy, kremy lub pomidorowe, ogórkowy i takie tam. W soboty bez zupy, ale wtedy fasolka,flaszki czy leczo:) Mężu dostał swój wydruk jadlospisu by wiedzieć co ma kupić na kolejne dni, na lodówce wisi egzemplarz, starsza w końcu nie będzie co dzień pytać - co na obiad... a ja nie będę musiała wymyślać co dziennie... acha, no i rybę zaplanowaliśmy 2 razy w tygodniu, bo po prostu zapominalismy o niej...i jedliśmy rzadko.
-
Właśnie zobaczyłam sobie pogodę na 16 dni i... do 7 marca ma padać deszcz i deszcz że śniegiem.....pytam o co chodzi, później nie wiem czy będzie jakakolwiek poprawa, bo dalej prognozy już nie ma..... Porażka, chyba zwariuję w tych 4 ścianach, a moja mała to już się zamieni w zwierzątko jakieś....
-
Witam się po przerwie weekendowej:) Nataszka,próbowałam napisać na priv ale na tel nie umiem,bo wyskakuje mi pół okna dialogowego.... wiec spróbuję później na lapku:) Miałam dziś pierwszą- prawdziwie ciazowa, okropną noc, późnym wieczorem udało się Tatusiowi wyczuć delikatne ruchy dzidziusia, bardzo się wzruszył, nawet zaczął przemawiać do brzucha... "No, Fasolek, halo,halo. Tu tata,halo,halo. No rośnij tam ......i bez głupot....No.... A teraz śpij, bo to już nie do dzieci...." No myślałam,że autentycznie myślałam że się poskladam że śmiechu! Cała przemowa trwała... dobrych 5 minut, z dllllugimi przerwami. Mój Grześ jest bardzo malomowny i te jego wynurzenie to na serio coś niezwykłego. To była fajna cześć nocy ale potem się zaczęło, jak leżałam na plecach to zaczynało mi się robić słabo, prawy bok tak samo. Został lewy,- wg badań dot. Żyły głównej... tyle że myślałam, że to nie tak wcześnie. Ból głowy mnie dopadł nocny, co chwilę się budziłam... myślałam, że ta noc nigdy się nie skończy... Teraz bym spała ale przy mojej córci to niemożliwe... muszę jej pilnować,bo ostatnio jak mi się przysnęło to popisała całą ścianę pieskami.... i stwierdziła potem że rok jej ARCYDZIEŁO.....mały kombinator... chciałam ja od dziś zacząć prowadzić do przedszkola, bo w końcu jest zdrowa ale zadzwoniłam wczoraj do koleżanki - jej wychowawczyni żeby zorientować się w sytuacji a ona mi - że mają w p- lu dezynfekcje, narzucony przez sanepid, wiec coś musieli wykryć... zastanawiam się co... ale tego to nikt się oprócz dyrektorki , sanepidu nie dowie...dzieci w pi miały wysypkę na dłoniach- może z tej chemii do odkazania....wiec nie zaprowadzilam jej, poczekam aż skończą i dostanę cynk, że trochę die choróbska uspokaja, bo teraz po 6,7 dzieci w grupie... Mam tylko nadzieję,że pogoda się poprawi w marcu...
-
Nataszka, to ja się nie dziwię,że zdecydowałaś się na piąta ciążę - Ciebie po prostu ten stan uskrzydla!! Masz dobre łącze z energia kosmiczną:) My po wizycie, moja ma stwierdzona depresję, początki bulimii - tak jak czułam. Ma skierowanie na terapię grupową, na którą jest szansa za 2,3 miesiące.... 2 razy w tygodniu po południu, na psychoterapie indywidualną, na którą będzie czekać może nawet pół roku.... na leki moja już przecież duża córa nie zgodziła się...powiedziała że najpierw chce spróbować psychoterapii, w sumie to i może lepiej...sama nie wiem. P.dr kazała zrobić badania krwi, takie jakieś specjalistyczne, mam nazwy. No i do szkoły dała zaświadczenie, muszę zawieźć do dyrektorki. Przynajmniej nie dowala nam grzywny za zaniedbywanie obowiązku szkolnego. Nie rozwiąże to oczywiście problemu jej frekwencji, bo pewnie zostanie na kolejny rok, ale to teraz najmniej istotny problem... Teraz niech mi ktoś powie jak postępować z dzieckiem w depresji....pytałam p.dr ale w sumie nie uzyskałam odpowiedzi... może to zbyt trudne pytanie....i nie ma na nie prostej odpowiedzi....
-
Uśmiechnięta, kapcie rewelka:) Na ta ciążę zaopatrzyłam się w duża ilość ciuchów:) Zamierzam być na chodzie do końca.... przy poprzednich dwóch poleglam, musiałam leżeć. Teraz psychiką trzymam szyjkę,wody,skurcze i wszystkie inne takie.... Właśnie jesteśmy w drodze z córa do specjalisty, no powiem Wam... przeżycia jak na ciążę - bardzo relaksujące......
-
Mama 2014 a na kiedy masz termin? Kurcze,nie umiem spamiętać tego... Mój Fasolek też dziś szaleje, też może dziś ciśnienie takie wyzsze, wiosna idzie i dzidzie powera dostają.... Cudowne uczucie- nie? Dla tego uczucia mogłabym być w ciąży na okrągło... szkoda mi trochę facetów- nigdy nie zaznaja tego cudu we własnym brzuchu... Oj, jaka mam ogromną ochotę na galaretkę z owocami i śmietaną.... ten torcik mi zamieszal.....:)
-
Spędziłam wspaniałe popoludnie i wieczór z fajną koleżanką, zjadłyśmy pyyyszna pizze, pochodxilysmy po Rossmannie ( kupiłam fajna oliwke przeciw rozstepom z Baby dream), obejrzalysmy Greya, rewelacja dzień:) Chciałam kopniakow no to dziś dostałam w kinie aż podskoczylam w fotelu.... po tej pizzy, kawie i deserku - panna cotta- mmmmm, dzidzia dostała takiej werwy:) Za miesiąc musimy powtórzyć wypad, może zabierzemy że sobą córki- koleżanka ma 11 latkę, lubią się z moją panną. Może na Piękna i bestie- 17.03 jest premiera. Uśmiechnięta- dobrze że jestem tak najedzona,bo ta musiała kurierem choć kawałeczek przesłać.... Jak ten twój tort nie jest najpiękniejszy to ja jestem facet....
-
Hi,hi jedyna rada to chyba nie brać kart kredytowych do sklepu i ograniczona ilość gotówki:) Ale, kwiatuszki śliczne i te dracenki wchodzą akurat do tych doniczek za 2 zł .:)
-
Draceny za 5 zł, i nie ślimaczki tylko sliniaczki....
-
A jeszcze miałam Wam pisać. Byliśmy wczoraj w Ikei po tych badaniach, oczywiście pełno pierdół nakupilismy jak zwykle ale głównie jechaliśmy po kwiatki doniczowe i miłe zaskoczenie,bo stajemy po 5 zł - śliczne drzeweczka - doniczka ceramiczna za 2 zl, skrzydlokwiat za 10 zł, aloes też za 10 zl, wiec mam już zielono nieco w domu:) Oczywiście jeszcze z 2 razy tyle by się przydało....no ale to już za kolejnym razem:) a jeszcze są fajne ślimaczki na rzepy ,malutkie po 3 szt za 12 zł zestaw.
-
No to mnie Nataszka utwierdzilas w przekonaniu,że my ten wodomierz mamy zepsuty. Nie pamiętam kiedy zeszliśmy poniżej 200 zł za wodę+ kanalizację.... a za ten m- ac to pewnie zapłacimy z 260.... jak tak pytam wśród znajomych to płacą o wiele mniej i w ogóle nie zwracają uwagi na zużycie wody a my na serio oszczędzamy....pranie 2 razy w tygodniu, teraz to ja się przestałam kąpać w wannie, bo te infekcje....Małą myje jedynie a kąpie 2 razy w tygodniu i to też w małej ilości wody, Starsza gonimy z wodą, wie,że jak przegina to jej zakręcamy na zaworze... bo ona to by wypuściła całe morze, mąż bierze prysznic,krótki, mamy zmywarkę. Nic nie cieknie i nie kąpie w domu.Jak na nasze rzeczywiste zużycie to powinniśmy płacić grosze, na serio. Zrobię zaraz test, idę umyć włosy i wziąć prysznic, złapie całą tą wodę do wanienki od małej a potem zlicze dzbankiem litrowym, ciekawe na ile nas ten licznik ślizga.... Mam nadzieje,że się przy tych kombinacjach nie zabije w tej łazience...:)
-
No i ja miałam dziś jechać na Greya do kina z 2 koleżankami, ale ta co miała jechać autem to się rozchorowała- przynajmniej tak pisała,ale zaś ta druga twierdzi że ta 1 ściemnia..... och z tymi babami.... no ale myśmy się już napaliłysmy na wyjście ( bo nie wiem czy aż tak na film- 50 twarzy podobało mi się średnio, no ale chciały iść na to to ok, ja bym się chętniej na Wislodzka przejechała), że stwierdziłyśmy, że przejedziemy się autobusem:) Nie jechałam autobusem z 15 lat...., wie frajda dodatkowa. Mąż oczy zrobił, chyba już nie bardzo mi wierzy w ta wycieczkę....no ale gdzie i z kim niby miałabym się włóczyć zimowym wieczorem... w 4 miesiącu ciąży?:)
-
Cześć dziewczyny, badania będę robić po weekendzie bo 27 mam wizytę,wiec i tak je potrzebuje. Swędzi jak cholera ten Honoriusza,na razie robię przymoczki z trochę rozcienczonego octaniseptu,wiec może się goi,bo pewnie mi pękł wczoraj, ale chyba mam wewnętrznego,bo zewnętrzny to on nie jest... Dziś kupię jakaś maść. Pytanie z innej beczki, jakie macie zużycie wody na miesiąc, bo my średnio 11 kubikow, ale wydaje nam się,że jak na nasze oszczędzanie to za dużo coś, a od wczoraj do dzisiaj nakrecilo 2 kubiki,w jeden dzień!!! A nas w domu nie było i nie szło pranie i nikt się nie kąpał.... no ale mamy już 10 letni zegar!! Spółdzielnia zaniedbuję tak te rzeczy!!! Mam takie nerwy,bo za ten m- ac będziemy płacić za 15 kubikow!!! Stole to, napisze odwołanie za ten miesiąc, zapłacić im mogę za 11 i wniosek z natychmiastowa wymianą licznika! Cholera w przepisach jest wymiana co 5 lat...Gdybym była dalej sama to już dawno byłby wymieniony, no ale właśnie ok 5 lat temu zamieszkał z nami Grześ no i sprawę zdałam facetowi.....i tylko się dziwiłam fakturą co m-ac......
-
Dziewczyny,przeżyłam chwilę grozy w łazience... poszłam się załatwić, w końcu po 3 dniach... siedzę,siedzę, bez napięć nawet, na koniec, patrzę a tu krew, zywoczerwona, Jezu- tak strasznie się wystraszyłam,że aż zamarlam... bałam się poruszyć, serce zaczęło mi tak walić,że nic innego już nie słyszałam... W końcu odważyłam się sprawdzić papierem, uff, to nie to co myślałam, o czy byłam przekonana, wydawało mi się że nagle zasnęłam i że zaczął mi się od razu śnić koszmar... mam hemoroida, albo hemoroidy..... W ogóle z moja sluzowka to się zaczęły ostatnio cuda wyprawiac, z nosa sączy mi się krew z rana, dziąsła mam tak wrażliwe,że każde mycie zębów kończy się różową pianą. W poprzednich ciazach nie było aż tak źle... Dodatkowo mój mężu ma zapalenie spojówek, jutro idzie zaraz po pracy do lekarza, zmusiłam go do zarejestrowana się wrednym szantazem, kurcze, z nim nie da się inaczej.... Ma lub miała któraś z Was hemoroidy w ciąży? Sorki za wcześniejsze, może zbyt dobitne sprawozdanie, ale nie potrafie subtelnie pisać o ...hemoroidach.