Skocz do zawartości
Forum

sowka91

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sowka91

  1. Kornelia nic tylko się cieszyć, ja miałam niskie cukry nawet po pizzy, schabowym, czy pierogach, musiałam już naprawdę się nagimnastykowac, żeby przekroczyć. Odżywiaj się zdrowo, ja owoce jadłam w ograniczonej ilości, ale warzyw dużo, chleb też raczej ważyłam, żeby były odpowiednie porcje, żeby zaspokoić zapotrzebowanie. Synek urodził się z wagą 2750,więc właściwie malutki, choć czasem miałam wyrzuty sumienia i w ogóle z usg wychodził ponad pół kilo większy :) Chciałam się pochwalić dziewczyny, że plyne mlekiem, ładnie się karmimy, no i Stasiowi już się wyrownuja wyniki, samo się poprawiło, więc kolejne oznaczenie w poniedziałek (bo laboratorium w weekend w ogóle nie pracuje) i mam nadzieję pójdziemy do domu :)
  2. Pauka najlepiej na ból paracetamol, w pełni bezpieczny. Co do hemoroidow to też mi wyszedł przy porodzie, ale na szczęście nie boli, tylko ja się strasznie dużo wyprozniam i czuję, że tam jest. Mój Syneczek już przy odbijaniu podnosi główkę, dziś zobaczyłam że pępek podkrwawia, martwilam się, a tu się trzeba cieszyć w takim razie :) U nas mały uwielbia jeść, dużo zjada z piersi, a później jeszcze pełną butlę mojego mleka, bo jest jeszcze w szpitalu, więc musza kontrolować ile zje. Ale okropny z niego glodomor, wszyscy się śmieją, że lubi podejść podwójne porcje i juz tyje ładnie. Jedynie mam problem, bo do lewej piersi się super przystawia, a z prawą się męczy, nie wiem sama dlaczego.. Ja mam mega dużo pokarmu, dziś nawet inne mamy mnie pytały co ja jem, bo były w szoku ile i jak szybko odciagam W ogóle mnie wczoraj wypisali i czekał na mnie w domu ogromny bukiet róż i pełno takich pysznych czekoladek, słodkości pięknie ułożone (jako rekompensata po diecie cukrzycowej), także płakałam pół godziny ze wzruszenia, naprawdę to było niesamowite. Co do seksu, to u mnie uzywalismy sobie przed porodem i chyba to synka wywołało Także jeszcze nie tęsknie, bo nawet tydzień nie minął. Już się nie mogę doczekać aż będziemy razem z synkiem w domku, będzie wtedy cudownie,ale wyniki się już normuja, także lada dzień.
  3. Niestety tutaj nie ma takiej możliwości, żeby zostać, bo nie wiadomo jak długo to potrwa, mam nadzieję, że gora pare dni, bo tak to nocami będę usychac z tęsknoty za nim. Idę go właśnie karmić i wyprzytulać, tak bardzo go kocham, że nie potrafię tego opisać.. Właśnie ja jestem ciekawa, czy mój był w ogóle szczepiony, jeśli te płytki krwi za niskie. Muszę zapytać lekarki. Jutro już będą mi ściągać szwy, więc w końcu się dokładnie umyje. Nie zapeszajac póki co czuje się super po cięciu.
  4. Kochane niestety Stasiu zostaje w szpitalu, bo ma za mało płytek krwi, no i muszą znaleźć przyczynę i sobie z tym poradzić. Poza tym, to zdrowiutki silny chłopczyk. Dziś pierwszy raz go przystawialam do piersi, co prawda przez kapturki, ale ślicznie jadł. W ogóle go mega wypiescilam dziś, jest cudowny. Ja mam tyle mleka, że swobodnie mogę obkarmic jeszcze z trójkę innych dzieci. W po 4 min z każdej piersi ściągam 100ml, masakra, a za chwilę znów są pełne. Już się nie mogę doczekać aż będziemy razem ze Stasiem w domku. Zazdroszczę Wam bardzo :)
  5. Oczywiście zaparzasz korę dębu Szałwia tam weszła przez przypadek.
  6. Misia gratulacje, długość jak u mojego synka, ale kilogram więcej do tulenia! Muszą być słodkości! Ja muszę odciagac, bo bym dostała zapalenia, po 4 minuty z każdej piersi i jest 100 ml, a dziś mi Pani kazała po 15 minut z każdej piersi, więc chyba mleczarnie otworzę Dziś pierwszy raz przystawialam synka, dwa razy, pięknie ssal, ale niestety przez nakładki, bo mojego sutka nie chciał złapać w ogóle, ale jak będziemy w domu, to damy radę na pewno. Teraz jeszcze czekamy, żeby płytki krwi wróciły do normy, bo są za niskie i to trzyma mojego syneczka w szpitalu. Dagmarcia nasiadowki z kory dębu robisz w ten sposób, że zaparzasz szałwie w jakiejś misce i jak ostygnie, to siadasz w tym tyłkiem i naprawdę jest to super sposób na hemoroidy. Kurcze dopóki mały jest w szpitalu boję się zjeść jakąś czekoladę, czy ciastko, a tak myślałam, że dieta cukrzycowa pójdzie w zapomnienie, a tu jednak nie jest tak lekko. Totek już któraś osoba mówi, że dady odparzaja, miałam kupić, ale trochę się boję.
  7. Agnieszka powodzenia! Ból będzie, ale szybko o nim zapomnisz Kochana, jak tylko malutka będzie u Ciebie na rękach :)
  8. EmMadlen dzięki za rady! Jakąś nadzieję wlalas we mnie. Ja malutkiego jeszcze nie przystawiałam, bo był naswietlany i teraz jeszcze ma trochę za mało płytek krwi, więc jak mi go dziś dadzą, to zacznę. No i rzeczywiście będę masować przy odciaganiu te kamienie twarde..
  9. Wiecie może jak zahamować napływ pokarmu? Moje piersi produkują tak strasznie dużo, że ja już wariuje, bolą strasznie i odciagajac tylko do uczucia ulgi po 4min z każdej jestem w stanie odciągnąć 100ml, a one i tak za pół godziny są znów twarde i bolące. Staram się odciagac co trzy godziny, albo rzadziej, ale nie zawsze się da, bo jak już czuję, że zaraz ekspoduja, to muszę. Staram się po odciaganie robić zimne okłady, ale i tak niewiele to daje. Dobranoc Mamusie :)
  10. Cukinka może u Was w przychodni rzeczywiście dziela i nie dają tych trzech wkluc na raz, to rzeczywiście ma sens wtedy i jest super. Bo u mnie (no i pewnie w większości pezychodni) kluja na jednej wizycie trzy razy, więc właśnie więcej dziecko dostanie rtęci z trzech szczepionek refundowanych, niz z jednej skojarzonej. Ona mój też pod lampami, a najgorsze, że jak mu to nie zejdzie szybko, to oni mnie wypisza, a jego zostawia, bo nie można z taką bilirubina do domu :(
  11. Cukinka, ale w 5w1 dzieciątko dostaje tyle samo czynników, co w refundowanych, tylko różnica jest taka, że w 5w1 masz jedno wklucie, a w refundowanych trzy razy, więc położna chyba coś nie do końca zorientowana ;) W 6w1 jest dodatkowo żółtaczka o ile się nie myle, więc rzeczywiście coś więcej niż w 5w1,czy refundowanych. Szczepionki to temat rzeka, każda zrobi jak uważa oczywiście i będzie dobrze :)
  12. Z tą refundacja pneumokokow, to podobno będzie dla dzieci urodzonych w 2017, więc się nie zalapiemy, ale to się okaże jeszcze na pewno, póki co tak słyszałam :(
  13. To ja skojarzone 6w1 plus rotarix, a przy kolejnej dawce pneumokoki, bo słyszałam o dzieciątku, które miało 1,5 roku i zmarło na pneumokokowe zapalenie mózgu ;(.. Ja właśnie odciagam pokarm, więc jakoś pisze jedna ręką. W nocy sobie zrobię przerwy co 4 godzinki, żeby chwilę dać cycom odpocząć Ale cudownie być mama!
  14. Taka uśmiechnięta buzia wszystko wynagradza na pewno, coś pięknego :) Stasiu już ładnie zjada, ale teraz leży pod lampami, bo ma lekką zoltaczke. Ale wszystko idzie w dobrym kierunku, jest taki silny, że ściągnął sobie opaskę z rączki, a ponoć to nie jest łatwe ;) Niedługo znów będę odciagac pokarm i pójdę do niego. Już się nie mogę doczekać aż będziemy razem w domku..
  15. Tak Pauka, w środę wyjdziemy pewnie, no chyba że będzie problem z tym jedzeniem dalej, to go tak szybko nie wypisza, ale liczę że będzie dobrze. Niedługo będzie po wizycie, to sie dowiem jak tam u niego. Wczoraj go przewijalam pierwszy raz, był w miarę cierpliwy, podobno poszło mi nienajgorzej jak na pierwszy raz. Marzę już, żeby być z nim w domu, tak jak Wy jesteście i cieszyć się sobą ciągle. Już się nie mogę doczekać aż na spokojnie będę ogarniać kupki, pieluszki i inne przyziemne sprawy.
  16. Powiem Wam, że po bólach porodowych, to rana po cięciu i ten ból nie są aż tak straszne, ciężko się wstaje, ale regularnie chodzę, bo odciagam pokarm i znoszę dla synka, nie jest źle. Pionizacja też była ok, od razu kazali iść pod prysznic. Dziś czekam na męża, żeby mi pomógł z prysznicem. Powiem Wam, że jak on chociaż butlę z moim pokarmem będzie ładnie ssal, to damy sobie później radę z piersią na pewno, gorzej jakby w ogóle nie chciał, ale nie biorę tego pod uwagę. Dziś niedługo się dowiem jak tam u niego i czy zjada już,no i pójdę go wyprzytulać. Już marzę ,żeby go mieć przy sobie i się nim zajmować bez przerwy :)
  17. Jeśli chodzi o poród, to był koszmarny, ogromne bóle, strasznie silne skurcze, na partych skurczach trzymali mnie cztery godziny, bo główka wychodziła i się cofala spowrotem, nad wyraz była jakaś przeszkoda. Teraz mam największe zmartwienie, bo mały nie chce ssać w ogóle, nawet butli i dopóki nie zacznie jeść sam, to go nie dostanę do siebie. Ja mu odciagam pokarm i wczoraj zjadł dwie butle, więc liczę, że coś ruszylo i idzie w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że wszystko z nim dobrze, tylko jest małym leniuszkiem :)
  18. Misia dokładnie nie jest powiedziane, ja się czułam wrecz idealnie, zero rozwarcia, szyjka trochę skrócona, a tu nagle się pojawiły skurcze i jak po dwóch godzinkach byłam w szpitalu, to było rozwarcie na palec i później już jakoś szło. Ja się bardzo martwię, bo mój Smyk mały nie chce ssać, nawet butelki. Wczoraj dopiero po południu ładnie zjadł i na wieczór, ale to droga przez męki, bo mu trzeba przytrzymać buzię, no i długo to trwa. Póki co nie może być przy mnie, bo sama bym go nie mogła nakarmić, ale odciagam mu mleczko i znoszę,żeby jadl mój pokarm. Mam nadzieję, że ładnie się rozje i mi go już dadzą dziś, bo strasznie się martwię.
  19. Ona i dla Ciebie gratulacje! Najważniejsze, że maluszki są już na świecie, a o porodzie szybko się zapomni na pewno. Co do chusteczek to dobre są te różowe z rossmana (sensitive) albo żółte z olejkami (bo mają fajne składy. Ale też zamierzam używać wody, bo najlepsze to naturalne. Muszę wysłać męża po pampersy, bo mam 200 sztuk, ale tych od trzech kg, a muszę jednak mieć wersję dla Okruszka. Już się nie mogę doczekać aż dostanę synka, ale wszystko zależy od tego, czy zechciał jeść, bo wczoraj nie miał ochoty..
  20. Dziś o 14.05 urodził się Stasiu, waży 2750 g i ma 54 cm :). Po 16 godzinach naturalnego porodu i największych meczarni zrobili mi cięcie..
  21. Melduję, że dziś o godz 14:05 urodził się Stasiu. 2750g i 54 cm (usg wyliczaly go na znacznie większego). Po 16 godzinach naturalnego porodu skończyło się cięciem, poród to był istny koszmar, cały oddział mi wspolczul. Miałam pełne rozwarcie już o 10 rano, no i bóle i skurcze parte, ale po każdym parciu główka sie spowrotem cofala, no i przed 14 stwierdzili, że nie wiadomo dlaczego tak jest, no i trzeba cięcie. Ale bóle jakie przeżyłam to kosmos, o 23 miałam rozwarcie na 1 cm, a dopiero o 8 rano zrobiło się na 3 cm, przy czym cierpiałam straszliwie. Mnie nawet rana po cięciu nie boli, po tych bólach, które przeżyłam, bo wiem co to prawdziwy ból już teraz ;)
  22. Jestem na porodowce, trzymajcie kciuki!! Boli jak cholera!
  23. Swistak, gratulacje! Dużo zdrówka dla Was! Ja Wam powiem dziewczyny, że w ogóle się nie stresuje, bo czuję się super i widzę, że Stasiu jeszcze nie chce wychodzić, wie co go czeka na zewnątrz Bardzo bym chciała, żeby mnie przyjęli w ten poniedziałek na oddział, ale czuję, że nie będzie tak lekko, bo tam jednak jest ogromne oblężenie. Jak coś, to w tym drugim szpitalu przyjmą mnie w czwartek (dwa dni po terminie, choć wg ich wyliczeń 1 dzień), więc myślę że najpóźniej z końcem przyszłego tygodnia już będzie po wszystkim. Marzę, żeby się samo zaczęło, najlepiej dziś, ale nie potrafie wygonic Stasia z brzuszka.. Co do pogody, to mam nadzieję, że piękna złota jesień czeka aż urodze ;)
  24. Ja dziś też po ktg, szyjka skrócona, ale dziś lekarka mówiła, że zamknięta, chyba wierzę jej bardziej niż temu doktorkowi z wczoraj, bo był mega młody i miałam wrażenie, że nie bardzo doświadczony. Miałam dziś jechać na uczelnie do koleżanki, ale mi się mega nie chciało, więc musze zająć się np. prasowaniem i będę robiła projekt. Szkoda, że mam cukrzycę, bo mega mi się chce herbatki z miodem w taką pogodę na poprawę humorku. Piszecie o sprayach do noska, dowolna woda morska przeznaczona dla maluszków, albo po dwie kropelki soli fizjologicznej do każdej dziurki. Do odciagania katarek najlepszy, bo trwa krócej i ładnie kozki są wyciągnięte.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...