Skocz do zawartości
Forum

gosia888

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gosia888

  1. Karina nie wiedziałam czy o tej amniopunkcji więcej Ci napisać, nie wiem do czego potrzebne. Ogólnie robi się koło 37 tygodnia, bo można niestety przebić tym pęcherz płodowy. Chyba, że wcześniej jest potrzeba...Moja prowadząca powiedziała mi już, że jak następna ciąża będzie u niej prowadzona, to funduje mi leżenie na zwolnieniu. Oczywiście żartem. Swoją drogą nigdy taka zdolna jaj w ciąży to nie byłam. Nie wiem skąd to się wzięło Ja to się zastanawiam, bo pew nie trochę na luty i marzec a z kwietniem to różnie. Zamówiłam kocyk minky i jakoś przetrwamy. Camilla liczę trochę na tego Lidla, ake na dwupaki. Zaczęłam 68 powoli kompletować i zastanawiam się nad poduszką i kołdrą, ono mają dobrej jakości. A na staniki nie liczę, chociaż miałam cichą nadzieję, ale niestety tam od 85 obwód się zaczyna a ja ledwo 80. Chyba, że mają coś zaniżone. Ja jadę z mężem przed jego pracą, może mnie nie staranują. Ania to my też z Ciebie dumne. Ja tylko zakupy i w domu z łóżka na łóżko przez tą noc nieprzespaną.
  2. Też na szybko napisane. Przez pochwę do szyjki macicy. W przypadku nadciśnienia, przenoszenia ciąży itp
  3. Nie nacina się. Tylko wprowadza się przez szyjkę specjalny aparat i przez niego ogląda się dolny biegun pęcherza płodowego. Głównie pod kątem zabarwienia i ilości wód płodowych
  4. Madziu nie planuję przygód, wolałabym planować przyjemniejsze rzeczy. Tylko w poniedziałek wspominaliśmy ciążę i akurat sobie tak liczyliśmy co i jak się działo. Dobrze, że już w domu. Uważajcie na siebie Zalotka to dobrze, że ok po wizycie. Cieszą takie wieści. I dobrze, że spacer udany Kwietniówka może to jakieś pomiary przedporodowe, tak jak u nas w Polsce USG 3 trymestru. Albo sprawdzić poprzednir nieprawidłowości. Nie wiem kurcze Wiola ale kilka tych i owych podobno pomaga. Pamiętam poród prawniczki, jak miała skurcz to sypała wiązanką aż uszy więdły a po skurczu wszystkich przepraszała. Jaj kazali jej się uspokoić, to akcja przyhamowała, więc uznali, że ona jednak musi odreagować. Szybko urodziła. Anita co do patologii się zgadzam. Ja po upadku się nie położyłam głównie ze względu na prawdopodobieństwo tych depresyjnych opowieści a ja niby tylko ja obserwacji bym była. Inaczej by było oczywiście w razie konieczności. Dobrze, że takiej nie było, prędzej bym urodziła. Sprawdź czy są takie sale, no nawet w małych szpitalach się zdarzają a to dla nich niezły biznes. U mnie akurat odstąpili od opłat. A moje wizyty na nfz tak wyglądają, poruszane tylko najważniejsze kwestie. Ja idę jak do siebie, ale za dużo nie poruszam kwestii, żeby się nie nakręcać. A dlaczego tydzień wcześniej do szpitala? Włączył mi się syndrom wicie gniazda. Co chwilę przestawiam wózek, składam ubranka. Z mężem przemeblowaliśmy pokój, sprawdzam czy wszystko mam i domawiam. A mam pytanie do Was, szczególnie jak rodzice na początku marca. Co wkładacie do wózka na spacery? Bo dziecko w kombinezonie i do tego koc czy jakiś śpiworek?
  5. Wiola-szczawiowa z jajami a na drugie kasza jaglana z karkówką od mojej mamy. Grazka ze mną ze mną. Zawsze marzyłam o bliźniakach, to chociaż tak bym zrekompensowała sobie Camilla ja skończyłam myśleć o porodach, to bezsenność się zaczęła. A Wasze opisy pomagają mi zejść na ziemię. Są takie ludzkie A co do wód, to ja kupiłam takie podkłady do przewijania i jeden już mąż wozi w samochodzie i w razie czego na siedzenie położy. A w domu na pralce już gotowy drugi podkład do przewijania i ten dla mnie poporodowy. Tylko właśnie gorzej jak wszystko się stanie w miejscu publicznym. Wtedy i ja nie wiem jak się zachowam
  6. Wiola też słyszałam o oleju kokosowym na wszystko. Włosy też. Co do wód hmm prawidłowe podobno są bezbarwne lub lekko białe w dużej ilości bezzapachowe lub lekko słodkawa woń. Różnie opisują. Jeśli chodzi o odpływanie lub sączenie, to w dużej ilości jak się leży. Jaj się stoi, to dziecko pełni rolę korka. Jak w pozycji stojącej odpływają, to podobno wygląda to tak jak strumień moczu, którego nie możesz zatrzymać. Przynajmniej nas tak obrazowo uczyli. Ale też chętnie się dowiem jak to praktycznie wygląda
  7. Madzia, to teraz się pilnuj i w ikliwie obserwuj. I pertaktuj z Filipkiem, żeby nic nie kombinował. No jaj masz takie problemy, to faktycznie dom wskazany. Anita u nas po CC w drugiej dobie też bez problemu wypuszczają a wręcz prawie wyganiają jak z mamą i dzieckiem jest wszystko dobrze. A co im było do tego to nie wiem. U nas też położnictwo czepialskie. Czasem jak nie dasz czekolady czy kawy, to problem po lekarza zadzwonić np. jeśli chodzi o jakąś drobną sprawę. Nawet ja jaj na niektóre trafię, mimo że razem pracujemy mogę tak mieć. Są ludzie i ludzie. A ci do psychologa to u nas jest, codziennie na kilka godzin i na telefon. Ale u nas jak kobiety miały problem, to jednak szły do nas na noworodki. Jadło się pizzę czy inną czekoladę i się czasami całą noc przegadało. Chyba my też profil terapeutyczny mamy Ale u nas też bardzo młoda ekipa i może dlatego im było łatwiej się otworzyć Zalotka u nas są 2 sale pojedyncze i w nich nawet materace dla ojców i teoretycznie mogą zostawać na noc. Ale jaj się trafo na jakąś niemiłą położną, to ona zawsze coś wymyśli, żeby faceta wygonić. Wiola taka rodzina, przyjaciele moje marzenie. Ale chyba za późno zaczęliśmy:p u mnie z mężem podobnie. On opancerzony w wełniane skarpety i polar a mi pozwolił grzejnik zakręcić. A ja w dodatku bez kołdry. Ndorka u mnie było dziwnie. Od początku ciąży śniło mi się, że będę miała CC na ratowanie życia albo inne komplikacje porodowe. Skończyły się sny, zaczęła się bezsenność. Na pewno poród ma znaczenie, no to wbrew pozorom dla mnie nowe i właśnie to, co widziałam w głowie muszę przewalczyć. Dlatego się pytałam o Wasze porody, żeby sobie pokazać, że można inaczej. A z dziewczynami dobrze naprawdę masz. Stuka w dzisiejszych czasach tak wychować. My grafiku nie miałyśmy, ake każda wiedziała co która lubi i tak się pomagało, nie wchodząc sobie w drogę. Kasik to u mnie odwrotnie. Moja teściowa jak już się pojawi, to u walą się na tym łóżko i a tu kawę zrób a tu ciasto by zjadła. A najlepsze- kurze masz nue starter czy podłogę brudną. I nie pomoże a nie rozumie sugestii, że ja nie mam już siły na wszystko. Ania mój mąż też chrapie, ale mi to nie przeszkadza, bo ja wychowana na duecie: tata+jamnik. Mąż przy nich oaza ciszy. A że sprzątaniem widzę u nas podobnie. Ja dzwonię do męża, że sprzątam, co mogę to robię, ale już po meblach nie skaczę. A in przychodź po pracy i tekst, że bierze się za podłogi. A nie może zrozumieć, że do podłóg to daleka droga. Też w domu nie nauczony. Teście to chomiki, wszystko u nich ze wszystkim, pomiędzytym pies i kot, więc też wzoru nie ma. Ale intensywnie nad nim pracuję. Powiem, że po wyżaleniu się Wam o niespaniu, udało mi się zasnąć. Ale zapomniałam, że w piwnicy od dziś mają coś robić. Taj zaczęli walić młotami, że na początku myślałam, że blok się wali. Cóż
  8. Madziu może chociaż do jutra zostań, żeby była jakaś rozpiętość czasową między pomiarami. A od czwartku bliżej do piątku Kasik daj znać i spokojnie proszę Macie jakieś sposoby na bezsenność, bo ja już tydzień śpię po 2-4 godziny i zaczynam mieć dość. WypoczętA czy zmęczona bez różnicy, pokój przewietrzony, mózg chyba też, pozycja wygodna przyjęta a tu nic...
  9. Kwietniówka w zasadzie tak. 25 tydzień wizyta na izbie z ostrym bólem brzucha, 28 tydzień poparzyłam brzuch wrzątkiem dość dużą powierzchnię, 31 tydzień przygoda z zębami, 34 tydzień upadek. A w obecności swoich rodziców karmiłyście?
  10. Wiola ja z teściami nie będę miała raczej problemu, bo mają do nas 10 minut a jednocześnie nas gdzieś. Jakoś się z tym próbujemy pogodzić. Więc współczuję. Ale nawet jak nue będziesz miała komfortu karmienia, to też niefajnie. Ewaluacji ja gbs miałam pobierane wczoraj (35+6), na wynik około tygodnia będę czekała. Ogólnie się go robi 35-37, choć ba forum facebookowym dziewczyny miały już pobierane w 33 tygodniu. A pokoik świetny. Aż żałuję, że my na razie nie mamy takiej możliwości. Przed pobraniem 3 dni zakazuje się współżycia. Nigdy się nie spotkałam, żeby to było przeciwskazaniem na później. Po to też dostaje się antybiotyk w trakcie porodu. Ja to właśnie męża i chodzenie po schodach do indukcji zamierzam wykorzystać Madzia, tylko przed wpisem niech Cię jeszcze pomierzą bo za duże różnice jednak wyszły. I upomnij się o kontrolę. A nie, że poczekamy do następnej wizyty. Kwietniówka mój też się mnie boi gdziekolwiek zabierać po mojej skłonności do urazów. I jak gdzieś sam wychodzi a ja sama w domu to co chwilę dzwoni. Anita kiedyś polecałaś jakieś dobre mydła. Jakie to? Pamiętam, że była tam barwa siarkowa. Co jeszcze? A propo przygód, to powiem Wam, że dziś w sklepie biorąc słoik, strąciłam dwa stojące obok. Przybiegła jakąś Pani z obsługi i karetkę wzywać chciała. Myślała, że mi się coś stało. Cóż. A a propo moich cotrzytygodniowych czwartkowych urazów: po upadku śmiałam się do męża, że za następne 3 tygodnie to już poród będzie. Wypada to w następny czwartek, u nas będzie 37+2, także nie najgorzej i się zastanawiam czy się sprawdzi. Bo jak znów coś, to chyba tego nie przetrzymam
  11. Kwietniówka skończysz mnie podziwiać jak nie zejdę z bólu i strachu. A pępowinę widać na usg i tu trzeba pilnować, żeby przed tym przedporodowym usg już na izbie przyjęć się przyjrzeć Co do skurczy, to nas uczono, ake to jedna z wielu teorii, że jak ktoś miał bolesne miesiączki, to skurcze też będą bardzo kolesie. Czyli ja chyba już od dziś powinnam się znieczulać:p Madzia tak się cieszę, AE zostań w tym szpitalu. Po takich przygodach myślę, że warto
  12. Ndorka w głowie mam naturalny, ale wszystko zależy od wagi małej. Poniżej 3600-3700 będę chciała naturalnie, ale z zastrzeżeniem CC jak nie będę dawała rady Z tym patrzenie się jak już wiedziałam, że jestem w ciąży, to stałam przy swoim stanowisku i czekałam na krzyk dziecka, dopiero wkraczałam ze swoimi procedurami. Jak były zaniku tętna na ktg, to lomplrtowałam zestaw do reanimacji ba stanowisku i jednak byłam już przy łóżku rodzącej i patrzenie było nieuniknione, bo dla mnie było ważne jakie wody czy okręcone pępowiną, jakiego koloru czy krzyczy itp. Najgorzej było jak taka rodząca jechała na pilne cięcie i trzeba było zwijać wszystkie graty z porodowej i biec. Ale mam do tej pory uraz do patrzenia na nacięcie krocza czy vaccum. Grazka co do Twojej historii, to moje dziewczyny mówiły, te które teraz mają po 45-50 lat, że jeszcze 15-20 lat temu takie rzeczy się zdarzały. Tylko przed oddziałową butelki chowały. Szybki raport, żeby się na nią nie natknąć i do domu. Ale kiedyś, to między sobą czy z lekarzami była współpraca i Ci rodzice inni. O wspominają je z łezką w oku A co do przypadków jeszcze. Będę brutalna, ale ja najlepiej wspominam porody martwych dzieci. Nie byłam przy wielu, ale to zamyślenie, ten spokój robił dużo...
  13. Taki gwar a chodzi tylko o jedną osobę. Już nie chcę myśleć co będzie się działo jak będziemy pisać między skurczami, po porodach czy cięciach. Będzie wesoło
  14. Grazka licz dobrze, bo mi się też co wtorek tygodnie zmieniają. Ty 39, ja niby 37. Ale pozostaję zgodna z moją doktor i przypisuję sobie 36. A co do Zzo, to poszukam i na priv napiszę, może jeszcze coś mnie najdzie. Anita mi do rwania zęba i przeleczenia zęba obok 3 dawki dali i ja się za 4 oglądałam. Dla mnie to znieczulenie bez adrenaliny jak nie znieczulenie. Dobrze, że nie boli, ale mi w głowie siedzi ten brak antybiotyku. Ndorka ja bym chciała bez wspomagaczy i chodzić lub piłka, ale zupełnie nie wiem jak się zachowam. Obawiam się , że mogę zajęć na łóżku z bólu i być jaj księżniczka a swoim dziewczynom powiedzieć, żeby się odpierniczyły ode mnie. Też za mną piwo chodzi, ale cóż. A grzaniec hmm poezja Kwietniówka ja dopiero teraz szczaiłam, że ja nie mam nigdziepomiaru afi w papierach z ostatnich usg wpisane. Też człowiek zwraca uwagę na inne rzeczy. Ale ufam swoim, bo jak słyszą, że pracownik, to 5 razy konsultują. A o chustę oczywiście popytam. Jo ja dobie nie wyobrażam w przypadku nagłego braku mąki czy czegoś targać wózka z drugiego piętra bez windy i wnosić jak do sklepu man 5 minut. Kasik właśnie z tą oksytocyną jest różnie. Chyba dużo zależy też od głowy. Jednym kilka minut rocznie pomaga, innym cały kilku godzinny poród nie daje efektu pożądanego A mam pytanie tak z ciekawości: z jakim nastawieniem, planami, obawami szłyście do pierwszego porodu czy cięcia?
  15. Pewne wady da się uchwycić na usg. Na pewno nadmiernie wypełniony pęcherz lub pusty zawsze są jakąś wskazówką, że coś może być nie tak. Poczekaj cierpliwie na rozwój sytuacji(wiem łatwo mi pisać). Myślę, że wydobycie małego będzie zależało od jego stanu i czy poziom wód się będzie podnosił. A poród przy małowodziu raczej nie wskazany, bo macica hmm opina się na dziecku o skurcze są przez niego silniej odczuwalne i jest większe prawdopodobieństwo niedotlenienia niestety. Co do operacji szczerze mówiąc nie wiem. Nie spotkałam się z takim przypadkiem. Pytaj tu już bardziej fachowej siły. Nawet po kilka razy.
  16. Kasik spokojnie. Faktem jest, że wody wcale nie muszą odpływać, żeby było ich mało, ale w razie czego dopełnianie ich nie jest drastyczne Madzia czekamy na wieści. Biskents ja właśnie też się nad chustą zastanawiam. Za każdym razem jak widzę wiązanie, to mam wrażenie, że to dziecko w którymś momencie wypadnie.
  17. Madzia na wody właśnie dużo płynów, nawet 4 litry i leżenie na lewym boku. Trzymaj się i dawaj znać na bieżąco.
  18. Hmm powiem szczerze, że bez oksytocyna to widziałam pojedyncze porody i najczęściej to były rodzące prosto z izby z pełnym rozwarciem. Nawet jak były to porody w pozycjach wertykalych, gdzieś zawsze ją podłączano. Może my się jednak jeszcze bardziej jako personel powinnyśmy szkolić...
  19. Szkoda, bo to jednak była ingerencja chirurgiczna i to powinno być pod osłoną. Ja dostałam z miejsca antybiotyk, tylko pisałam do ginekolog czy ten czy by mi łagodniejszego nie przepisała. Już po pierwszej dawce odżyłam. Nie rozumiem polityki niektórych, ale jak mnie 4 dentystów nie chciało wtedy przyjąć, to mnie nic nie dziwi
  20. A co do gazu, to jak czytałam na forum lub się pytałam kobiet, to się czuły jakby na jaki były i rzadko której pomogło. U mnie w szpitalu nie ma gazu, więc nie miałam możliwości zobaczenia reakcji
  21. Kurcze siedzę na telefonie i nie mogę tego wywodu znaleźć. A na kompie forum nie działa. Ja bym chyba epidural na Waszym miejscu wzięła. Tylko, że z nim zazwyczaj oksytocyna się łączy. Jeśli Wam podadzą w odpowiednim momencie a nie wiem jakie wytyczne są w Anglii, to psychicznie może Wam pomóc. Znieczulenie znosi uczucie bólu, ale czuje się, że coś się dzieje, tylko organizm na to hmm nie reaguje. Dlatego jest problem z parciem, bo kobieta nie wie kiedy przeć a raczej przez brak reakcji organizmu nie czuję co ma robić. Ale to w przypadku za późno podanej drugiej dawki. Może którejś z Was udałoby się znaleźć ten stary post mój. Madzia jak tam? Anita a czemu antybiotyku nie można?
  22. grazka, taki "chów" dla mnie jest genialny. Mi brakuje takich dzieci, oczywiście w granicach rozsądku, teraz wszystko zgodnie z jakimś hormonogramem, wytycznymi. Wiadomo, że pewne rzeczy wcześniej czy później trzeba podawać. Ale jak patrzę jak mojej kumpeli trzylatek dalej je papki i nie wie co to widelec, to jakoś mi się to nie składa. I tu jako położna będę zlinczowana:P Madzia czekaj spokojnie do wizyty. Ja mam problemy z chodzeniem, bo się potwierdziło, że młoda dość nisko i już to odczuwam. Dlatego chodzę nawet po domu, tylko jak muszę. Ten plażing, co go miałam stosować po upadku jednak dużo mi dał. W końcu mam czas zadbać o siebie a nie w kółko przyjedź, pomóż, telefony od znajomych, bo coś z dzieckiem. Teraz mam argument i nie zawaham się go użyć. Oczywiście w granicach przyzwoitości. I Madzia dobrze, ze uważasz, że lepiej na zaś sprawdzić. Dziś napisała do mnie dziewczyna 35 tygodni, szyja 1,5 cm miękka, od rana skurcze i słabiej czuje dziecko i się pyta co robić. A nospy czy magnezu nie weźmie, bo nie chce truć dziecka. Nóż mi się w kieszeni otworzył, nawet nie wiedziałam, że go mam. A z kąpielami, to mi chodziło o to, żeby ostrożnie skoro film Ci się urwał. Teraz to niewiadomo co i jak. Wiola ja się pocieszam, ze po porodzie zgubię minimum tyle, co waży dziecko plus wody plus łożysko, więc sobie nie odmawiam nic. Plus 11 a ja dopiero widzę, że mam kształty jak kobieta. Chyba taką wagę chętnie bym utrzymała. Bulinka świetne:) Zalotka, coś przeoczyłam o tym spokoju? Może mi by się jakaś terapia przydała. Co do mojej historii na wizycie, do ze mnie dopiero schodzi wszystko. Ale moja kumpela i doktor były przerażone chyba bardziej niż ja. Tylko ja jeszcze w głowie miałam scenariusz co się wtedy robi- usg na izbie, jak bije, to ktg, jak nie bije lub słabo bije, to szybko na stół operacyjny
  23. Hej. U nas chyba ok kolejna noc nie przesłana. Jestem półprzytomna. Młoda zresztą też. Dziś miałam wizytę. Nie było mojej prowadzącej, ale też spoko. Młoda narobiła nam paniki, bo nie mogły tętna znaleźć ze 3 minuty a ja ją słabo dziś czuję. Już na usg miałyśmy pędzić, ale się ogarnęła. Hemoglobina na tardyferon ie poleciała mi w kosmos, ale muszę brać, no jednak mam tendencje faliwe do utrzymania jej poziomu. Szyja 2 cm, ale miękkawa. Wycofały się z pomiaru wagi małej w połowie lutego i wcześniejszego wywoływania. Też nie chciałam, żeby była szarpana. Wizytę mam 23.02, jeśli dorwam. I będziemy kombinować co zrobić, żebym w razie cięcia miała własną czynność skurczową. Nie jesteśmy fanką mi cięć na zimno. Madzia , ja bym już po Twoich przeżyciach była na izbie. A taki ból co masz dla mnie nie jest normalny. Skurcz pojawia się i puszcza. I może na jakiś czas zrezygnuj z kąpieli, tylko prysznic. O niech mąż Cię pilnuje. Jak film Ci się urwał, to jeszcze bardziej nieciekawie. Co do diety karmiących. Ja zamierzam jeść wszystko. I widzę po naszych położniczach, że takie przyzwolenie na nue dobrze działa. Nie raz było tak że jadły z nami pizzę, bo akurat przyszły po radę i nie mogły się oprzeć. Rzadko kiedy były jakieś problemy. A w razie czego maluchom dawałyśmy trochę Espumisan. A radość matek jednak była silniejsza. Wiola, znowu słodkie? Podobnie jak ha teraz. Już za mną małe Rafaello, pół kilo mandarynek i jeszcze szukam. Aisla zawsze możesz powiedzieć, że chcesz próbować rodzić, ale jak będziesz widziała lub personel zauważy, że coś nie idzie, to zastrzec sobie możliwość CC. ja też chcę tak zrobić. Chyba, że waga małej będzie wywala w kosmos. Nie tak, że cesarki i już nawet w przypadku wywoływania, bo to może przynieść odwrotny skutek. A z chodzeniem mam podobny problem, tylko mi potwierdzili, że mała jest bardzo nisko. Kasik a jakie dzieci? Mam weekendowe zaległości tradycyjnie
  24. A co do wątku z wrześniówek, to nie czytam i temat skończyłam. Mam przegląd wielu matek i chyba nic mnie nie zdziwi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...