Skocz do zawartości
Forum

skakanka

Użytkownik
  • Postów

    1,269
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    91

Treść opublikowana przez skakanka

  1. Może rzeczywiście tak jak piszesz, jak wszystko jest ok, to nie trzeba się tym przejmować. Nas i fizjoterapeuci i lekarz rehabikitacji uczulali na to bardzo, no ale jak wiadomo Julka krzywa, z przeprostami i luzami w stawach. Ja bardziej w takich kwestiach ufam fizjoterapeutom niz lekarzom.
  2. Tyle że Julka ma faktycznie koślawe stopy, więc takie soedzenie pogłębia jej wade, może u zdrowych dzieci, nie ma takiego znaczenia
  3. Oligatorka Julka też siada w literkę W, i to bardzo niedobrze, bo to krzywi i kolanka i stópki. Żeby to skorygować to kleimy jej kolanka i mięśnie skośne brzucha, no i oczywiście korygujemy za każdym razem. Ja bym podpytała fizjoterapeuty.
  4. Oj widzę że nie tylko ja tęsknie do wiosny :-) tyle ze mi o kwiatki, to najmniej chodzi :))) My jedziemy dziś przedświątecznie do moich rodziców. Julka zaliczyła pierwszą inhalacje w życiu, był dramat :(
  5. Żoo No właśnie taka umiejętność mi się marzy:) ostatnio było w sumie 10 dni antybiotyku, 7 dożylnie, 3 doustnie. Pewnie na kontroli sie okaże że dostanę kolejną recepte. Wydębiłam skierowanie do laryngologa, żeby już nie latać prywatnie, ciekawe na kiedy będą miejsca na NFZ, pewnie na 2020! Aaa.. tylko wtedy już pewnie NFZu nie będzie, i numerek przepadnie:) Dziękujemy za komplementy żłobkowego dzieła:-) wczoraj piekli i ozdabiali pierniki:-) każdy po kolei wyrabiał ciasto, wałkował, wycinał, a potem lukrowali:-) a ja się zastanawiałam czemu Julka taka klejąca :-)
  6. Mokka Cieszę się że pierniczki wyszły;) Żoo Na razie na 7 dni a potem kontrola A ja już mam wszystko na święta, jeszcze tylko chałupę ogarnąć, ale to w zasadzie robię codziennie. Wkurzona strasznie jestem, że Julka znów chora! Już nie wiem co ja robię nie tak! To drugi antybiotyk w miesiącu. W oskrzelach też podobno coś jej świszczy, myślałam że jest bardziej odporna!
  7. Wróciłyśmy od lekarza. Zgadnijcie co... zapalenie uszu i augentin...
  8. Cześć :) No i znowu mamy choróbsko w domu. Julka kaszlała cała noc jak stary gruźlik, ze 100 pobudek było, także popołudniu ide z nią do lekarza, co by na święta nie zostać w niepewności. Tym bardziej że córka sąsiadki ma zapalenie górnych dróg oddechowych i jest na antybiotyku, a Julka się z nią bawiła cały weekend. Byłam dziś na zakupach świątecznych pierwszej potrzeby, czyli czopki neurofenu, paracetamol i bobodent :) Żoo Fajny socjal :) To może zostaw na wiosenno-ciuchowe zakupy, jak nie masz pomysłu :) pewnie taki bon ma długą datę ważności. A może jakieś fajne klocki? Ja też nigdy nie robiłam barszczu z zakwasu, bo zawsze za późno sobie przypominam żeby go zrobić. Ja robię barszcz wg przepisu Białej Małpy ( jak to mój mąż mawia ), tylko dodaje grzyby suszone, a ocet zamieniam na cytrynę. http://www.fokus.tv/news/barszcz-czerwony-przepis-magdy-gessler-na-wigilie-i-nie-tylko/928 Dobry i szybki:)
  9. Mama chłopca Oj miło, że ktoś tu zagląda z dalekiego świata:) Jak widzisz tu tematy nie tylko "dziciowe", więc jeśli chcesz rozgość się :) W skład przyprawy do piernika wchodzi cukier wanilinowy, cynamon, goździki, gałka muszkatołowa, więc może znajdziesz te przyprawy z osobna :) A jeśli nie, to ja bym spróbowała ze skórką pomarańczową, dla mnie to też zapach świąt :) A pierniki polecam, są ekspresowe i pyszne :)
  10. A nie, jednak nie sprzątam :P http://demotywatory.pl/4722488/Nie-sprzatam
  11. Mam nadzieje że macie racje, nie zaatakuje nas jakieś choróbsko na święta. U nas też bez choinki :((( a tak lubię zapach świeżego świerku. W sumie święta spędzamy po za domem, więc może nie odczuje tak jej braku. Plan na dziś wykonany, może jeszcze coś posprzątam ? :) Kaisius U nas też noc tragiczna, nawet nie liczyłam pobudek, ale pewnie blisko 20, w tym 3 migracje do naszego łóżka, i powitanie dnia 6.30.... Żoo Myśmy wędzili w sobotę, też na pół z sąsiadami :) Najlepsze wyszły wędzone serki. Mniam:) Mokka Piękny :) Oligatorka My jedziemy na wigilie, ale każdy coś tam ma zrobić, mi w udziale przypadły uszka, krokiety i sernik. Oooo, też lubie mojewypieki.pl :) Pierniczki już od kilku at piekę z tego przepisu, bo są od razu miękkie, i nie trzeba ich robić dużo wcześniej. http://www.mojewypieki.com/przepis/szybkie-pierniczki
  12. Dobry:) A co tu tak pusto o tej godzinie? Wstawać :)))) Czy któraś z Was zna teorie, że jak dziecko zaczyna jeść ponadprzeciętnie dużo, to na bank, bierze go jakaś choroba? Moja mama zawsze tak mówiła, i przy nas jej się to sprawdzało. A Julka dziś w nocy zjadła 4 butelki mleka(!) i pewnie wiecie co mi chodzi po głowie... Tym bardziej że w nocy zaczęła mokro pokaszliwać. Hmm... no zobaczymy. Ja dziś mam w planie zrobić pierniczki i uszka. Ależ mi się nie chce, w ogóle nie czuję świąt, chociaż zapowiadają się fajnie :)
  13. Mokka Ja się tego spania w żłobku najbardziej obawiałam, bo Julka nie jest nauczona spania na komendę, bez kołysania i śpiewania. A u nas dzieci śpią w zaciemnionym pokoju, przy Mozarcie, bez lulania, ale jakoś dała radę. A Twój Mikołaj, to widzę urodzony żłobkowicz:)
  14. Kółka i sam patyk są świetną zabawką, niekoniecznie w komplecie :) Julka dostała zestaw ze Smyka, ale widziałam też w Pepco za parę groszy. Oj, oby powrót do pracy był dobry. Mam obawy, że będę tam chodziła nieprzytomna (a w tym kołchozie zawsze trzeba być na pełnych obrotach), i że będę musiała często korzystać z opieki, a to mile widziane też nie jest. Cały czas mam myśli, że może trzeba było to inaczej zorganizować i pomyśleć o niańce. Jak na złość, ostatnio wszędzie potykam się o artykuły, o tym że dziecko do 2 lat potrzebuje opieki stałego opiekuna, że nie potrzebuje rówieśników, jak ważna jest bliskość rodzica i takie tam. Ech... no cóż, klamka zapadła, już teraz i tak jest za późno na jakiekolwiek ruchy. Dobra, dziecka poszły spać, zabieram się za robotę :)
  15. Dobry :) U nas noc znowu z przerwami, puki co da się wytrzymać, ale nie wiem jak to będzie, jak będę musiała wstawać przed 6, a to już za 2 tygodnie.... Julka w żłobie, zaplanowałam sobie dużo rzeczy do zrobienia, a nie mogę się odkleić od monitoringu;) U nas z zabawek, najlepsza jest ostatnio taka zwykła piramidka z kółek. Normalnie zabawka na pół dnia :) Żoo Ja się książek nie pozbywam, nawet takich starych, czytanych 100 razy, no nie mogę, mam słabość :) Jo Ja też jakiś czas temu przyuważyłam, że Julka chce jeść sama z łyżeczki. Super jej idzie nabieranie jedzenia, trafianie do buzi, tylko niestety niewiele jest w stanie donieść do tej buźki :) Rączkami idzie jej znacznie sprawniej, także chyba jeszcze poczekamy z łyżeczką.
  16. Kaisius Julce idą czwórki, ale narazie jest tylko zgrubienia ( lekarz się dopatrzył, ja nic tam nie widzę), także nie pomogę.
  17. Julka je mleko wyłącznie wieczorem i w nocy, w dzień nim gardzi:) Moje dziecko dziś wróciło zdrowe że żałoba! Jupiiiii :)
  18. Cześć:) Wrz Ja robiłam mus truskawkowy, z mrożonych truskawek, galaretki i mascarpone, a na to warstwa z ubitej kremówki. Trzymało się kupy :) U nas nie było żadnego wróżenia, w sumie to nawet o tym zapomniałam :) Julka odstawiona do żłoba, poszła zdrowiutka, ciekawa w jakim stanie wróci, już się boję ;( Dodatkowo wyłączyli dziś monitoring w żłobku, i nie mogę jej podglądać :(:(:( U nas też noce są coraz gorsze, pobudki co chwile, nie wiadomo z jakiego powodu, wszystkie możliwe uspokajacze w pogotowiu, i czasem też nic nie pomaga. A może to te słynne skoki rozwojowe? :)
  19. Mokka Julce np dziabią widelcem, bo tez nie chcialam żeby blendowały Wrz U nas był truskawkowy z bitą śmietaną :)
  20. Cześć Kobietki:) Dawno tu takiego ruchu nie było, i to w weekend :) Forum działa wreszcie normalnie, to i można pisać:) Mokka Najważniejsze że Maluszek jest po dobrą opieką, na pewno wszystko będzie dobrze. Na rehabilitacje do naszego ośrodka, chodzi mnóstwo takich kilogramowych wcześniaków, a teraz w ogóle po ich nie widać, żeby coś było nie tak. Zazwyczaj drobniejsze i w okularkach i tyle! Jak też byłam przerażona żłobowym menu. Niby jest dostosowane do wieku, ale ja nigdy Julce nie dawałam żurku z kiełbasą, ani łazanek z kapustą, a w żłobku i wszem. Na razie wykupiłam Julce tylko drugie śniadanie i zupę, i zaznaczam nie nie są to zupy takie jak robię w domu, czyli rozmamłane warzywa z mięsem, tylko takie dorosłe zupy, z rosołem włącznie. Jakie było moje zdziwienie jak Julka to jadła, to nie muszę Ci pisać. Smakowało jej wybitnie, pewnie było tam trochę soli, a ja jej zup nigdy nie soliłam. Drugiego dania na razie jej nie biorę, czasem tylko zamawiam, jak jest np. ryż z mięskiem w sosie, albo coś z czym wiem że sobie poradzi. U nas opiekunki mają w kuchni blender, i jeżeli dziecko sobie z czymś nie radzi, to miksują pokarmy. Ja też się bałam, że Julka dostanie kotleta w rękę, ale nic z takich rzeczy się nie dzieje, panie naprawdę rozdrabniają dzieciom jedzonko. Ja jeszcze wsadziłam na "czarną godzinę" Małej do szafki, jakieś zupki w słoiku, gdyby jedzenie żłobkowe jest nie przypadło do gustu. Przygodę z danonkami też juz przeżyłyśmy. W szpitalu jej kupowałam, bo nie było tam wielkiego wyboru. No ale wtedy to byłam zadowolona z każdej zjedzonej przez nią łyżeczki, i naprawdę nie miało dla mnie znaczenia czy to łyżeczka z cukrem czy bez. 2 serki zostały mi do zjedzenia po szpitalu, ale Julka nie chciała tego jeść, i bardzo dobrze. Fakt że cukru jest tam mnóstwo, ale np. w deserku mlecznym Bobowity 100 gram, jest 9,6 g.cukru, więc też bardzo dużo, a jest dedykowany już po 6.miesiącu, paranoja jakaś! Ten wszechobecny cukier wkurza mnie strasznie. Ja już trochę odpuściłam, i np. daje córce jogurt owocowy z Piątnicy, czasem od kogoś dostanie jakiegoś biszkopta, albo okruszek sernika domowego, ale na tym koniec, i będę pilnować tego tak długo, aż będę w stanie.
  21. Hej Dziękujemy za życzenia zdrowia spełniły się:) Julka już dobrze, ale teraz chyba dokuczają jej zęby bo nic nie je, oprócz własnych palców. Ja dziś byłam na zakupach świąteczno- prezentowych, zajęło mi to 3 godziny, i wydałam tylko 4 zł- na parkomat :) No tyle bubli w sklepach, że naprawdę nie ma co wybrać. Ja w poniedziałek chyba byłam na drinku z koleżankami z pracy, oczywiście tylko tymi bliskimi. Dobrze mi to zrobiło, bo coraz mniej się obawiam powrotu:) Na wigilie się nie wybrałam, nie czułam takiej potrzeby, u nas to tylko zbędna kurtuazja :) I chyba podjęłam decyzję, o zakończaniu karmienia do końca stycznia. Rano muszę poświęcić 40 min na odciąganie, to dużo, do pracy wyjeżdżam przed 7, a przy 3 pobudkach w nocy, każda minuta snu się liczy. Stwierdziłam że moje mleko i tak nie wiele pomoże Julce, bo przecież nie będę narażona na te same zarazki co ona w żłobku, więc i tak nie wyprodukuje jej przeciwciał, które miały by ją chronić przed chorobą. Jest już duża, je wszystko ( wczoraj risotto z krewetkami), przekonała się do sztucznego mleka, wiec chyba to ten czas. Truskawkę raczej bagna wciągnęły... Chyba przestała pisać jak "raszpla" powróciła. Żoo To może zapisz gdzieś Tunia do jakiegoś klubiku malucha, ze dwa razy w tygodniu? A masz już plan kto go będzie ogarniał po Twoim powrocie do pracy?
  22. Dzięki wielkie dziewczyny za Wasze opinie. Dobrze tak z różnych stron spojrzeć na temat:-) No niestety takie działania niepożądane mogą się pojawić po wszystkim, pewnie nawet po amolu, pozostaje mieć nadzieję że naszych maluszków to nie dotknie. Julka juz teraz calkiem nieźle. Nie ma gorączki, ładnie sie bawi, tylko katar i kaszel ją męczy, ale to jakoś przezyjemy :-) Syrop z czarnego bzu w sumie to mam w szafce własnej roboty, ale Julka go nie lubi, nawet w herbacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...