Skocz do zawartości
Forum

żoo

Użytkownik
  • Postów

    6,017
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    422

Treść opublikowana przez żoo

  1. Ja sobie ostatnio wymyśliłam, że jak poród by się zaczął od skurczy to sobie pójdę do szpitala spacerkiem. A mąż za mną samochodem. Mam jakieś 2 km a poprzednio te kilometry robiłam po korytarzu szpitalnym. Jak mi odejdą wody to niestety z dodatnim gbs muszę jechać szybko.
  2. Mery Najgorzej to jak człowiek się nastawi, że to już. Ta środa to brzmi złowieszczo ;) Doti To czekamy na dobry wieści i oby sprawnie wszystko poszło :)
  3. Mery Spokojnie, przecież u Ciebie nic złego się nie działo tylko trochę się pospieszyłaś. Wiem, że teraz masz mętlik w głowie ale w domu jest lepiej. Teraz będziesz jeździć na ktg i w razie czego na pewno to wyłapią. A jak w Waszych szpitalach jest z ktg. U mnie pierwszy raz się jedzie w dniu porodu z om a potem umawiają w zależności od sytuacji codziennie lub co drugi dzień.
  4. Bzaaa Napusz później coś więcej :) Też bym chciała rano napisać na forum, że chciałbym urodzić i po niecałych 24h mieć poród za sobą. Ciekawe gdzie Tyśka i Merci? Mery A Ty chyba pierwsza oficjalnie urodzisz po terminie. Dobrze, że poczekasz w domu. Szpitalny stres nie służy.
  5. Widzę, że Bieszczady w cenie ;))) Mm3 Zdrówka dla wszystkich, jelitówka to wybitne paskudztwo. 6 tygodni mąż był w domu, wow, u mnie jak 2 dni będzie to będzie sukces. No chyba, że będę po cc to wtedy pewnie ze 2 tygodnie. Ale fakt, że ja mam pomoc jakby co.... Młody dzisiaj lepiej. Trochę to wynika z faktu, że to co wczoraj porozrzucał albo rozbił zniknęło z jego zasięgu. Też dziś po raz pierwszy wdrożyłam przemyślenia w kąciku bo stukał kubkiem w szybę z szelmowskim uśmiechem. Zjedzone wczoraj kredki dzisiaj wyszły z kupą a resztę chwilowo skonfiskowałam. Też ma znaczenie jak ja się czuję. Wczoraj miałam masakryczną duszność więc mi ręce opadły. Dziś jest w miarę ok to i mam siły na negocjacje. A do tego pogoda jest ok więc posadziliśmy krokusy. Młody wybiegany więc od razu lepsza rozmowa. U nas zabawki są prawie nie ruszane. Ostatnio w cenie są książki wręcz mnie prześladuje z czytaniem, na czele z Puciem ale też inne. Zaczął też składać puzzle dwuelementowe :) Niestety żadne super pojazdy go nie interesują. Stoją na dworzu i smętnie czekają na zainteresowanie. Młody chętnie by pojeździł rowerem albo kosiarką. Zabawkowe zupełnie go nie interesują ;) Taki urok dzieci, które maja dostęp do prawdziwych narzędzi. Potem atrapy są nieatrakcyjne.
  6. Peonia Wykopane cebule puściły mi korzenie. Jak teraz je przebiorę i posadzę to zakwitną wiosną czy już raczej nie? Lubiłam ten mój zestaw. Teraz bym dosadziła trochę nowych ale zaryzykowałabym też ze starymi. Mam tulipany i krokusy. Skakanka Jak jest u Was w tym roku z owocami. U mnie do tej pory wiszą niedojrzałe winogrona. Owoców mnóstwo tylko nadal niedojrzałe, to samo z jeżynami a malin prawie nie miałam.
  7. MamoWczesniaka A co tam u Was? Też masz taki galop w myślach jak to będzie? I jak z pomocą u Ciebie?
  8. Peonia U nas jak przyjeżdza bratanek to Tunia nie ma. Wpatrzony w dużego brata. Oczywiście od razu małpuje ale dorośli przestają istnieć. I wydaje mi się, że się Tuniek z rodzeństwa ucieszy. Tylko musi trochę od ziemi odrosnąć ;) Myślę, że będzie lubił np. pchać wózek.
  9. Peonia O rety, jeszcze cebule muszę posadzić bo moje tulipany wykopane, bałagan się w nich zrobił. U mnie po prostu wszystko naraz. Młody ma mało dworu to się zajął innymi czynnościami. Do tego popsuta noga dziadka nie ułatwia sprawy bo nie ma mi go kto zabrać. Ale wbrew pozorom po porodzie powinno być łatwiej bo malucha zostawię z dziadkami. Wtedy ojcu zerwany mięsień a babci za duża waga wnuczka nie będą przeszkadzać a z Tuniem będę jeździć na zajęcia tak jak jeździłam na wiosnę i póki się da to będę go zabierać np. na rower lub basen. Bo teraz on się kisi w domu to go nosi. Trochę się obawiam o organizację ale teraz nie mam możliwości działania. Urodzę to będę myśleć.
  10. Kasia O rany, zapalenie płuc, to Was chyba szybko nie wypuszczą. Trzymajcie się i pozdrawiam cieplutko. Mery Nie masz teraz wyjścia. Pamiętam jak sama poprzednio zostałam na obserwacji na noc. Ale to było irytujące. I to budzenie na ktg ;)
  11. Skakanka Młody ma niesamowity skok rozwojowy. Od dzisiaj nie ma miejsca na które się nie wdrapie. Przestawia sobie meble w zależności od potrzeb. Do tego gada wszystko w związku z tym zaczął z nami porządnie negocjować i nie da się udawać, że czegoś nie rozumiem. Nawet mówi co chce na obiad i egzekwuje. A ulubionym zajęciem jest podskakiwanie na kanapie ale nie takie zwykłe do góry tylko kręci przy okazji kółka albo staje na głowie. Że o skokach z parapetów na mój brzuch nie wspomnę. Wiedziałam, że taki moment nastąpi ale ja mam tydzień do porodu. Młody każe sobie czytać książki po 2 godziny a jak nie czytamy to natychmiast włącza się tryb kamikaze więc nie jestem w stanie się ruszyć od niego dalej niż 0,5 m. Nigdy tak nie miałam. Teraz mnie dosłownie śledzi. Nie mogę zjeść ani pójść do łazienki. Do tego muszę znowu przemeblować mieszkanie i pochować rzeczy, które do tej pory były bezpieczne. Dlatego chwilowo 3 dni na porodówce wydają mi się relaxem ;)))) Przez ostatnie 2 tygodnie schudłam kg co pokazuje, że łatwo nie jest. A do tego dochodzą obawy jak pogodzę huragan z noworodkiem. No i strach ogólnie około porodowy.... A tak się złachać na jakiejś połoninie, marzenie.
  12. Runa Aż spojrzałam bo też mam w rozsypce. Też mam cabriofixa i w dziurę wchodzi to dolne duże zapięcie a paski ramienne przechodzą spokojnie górą. Ja tego też używałam do bujawki FisherPrice a i zdażyło mi się zamontować w foteliku rowerowym ale potem już mały wyrósł.
  13. Taaaa...wczoraj oświadczył "nie chce do łóżka" ja nie wiem czy mi się to podoba ;)
  14. Kasia Jak tam dzisiaj? Jak maluszek? Mery Oj to Cię już chyba bez malucha nie wypuszczą. Daj znać co i jak? Atram Właśnie tego się obawiam, że się będzie pchał w czasie karmienia. A on delikatny nie jest, właśnie odkrył wdrapywanie się na wszystko.
  15. Zielona Super, że temat wyjaśniony. A jak u Was pracuje logopeda? Bo pewnie po angielsku. Ja bym miała obawy czy na tym etapie nie namiesza jeszcze bardziej Gabrysiowi w głowie. Ja chcę uciec w Bieszczady, naprawdę jestem bliska ;)
  16. Renia Michaś to mnie nieustająco zadziwia. Jak Ty to robisz ;) Gratulacje
  17. Zrobiłam budyń z Waszego przepisu :) Łatwizna i szybciutko. Młodemu zamiast cukru dodałam banana. Też pasuje.
  18. Ja się o malucha za specjalnie nie martwię. Wiadomo, jedyne póki co grozi to egzemplarz nieodkładalny ;) Później kolki ale to za 6 tygodni... Natomiast synal robi się coraz bardziej wymagający. Po 4 godziny czytamy książki i tylko mama, mama... Do tego z pieluchą mamy dramat bo zupełnie nie ma potrzeby jej zmiany. Do tego afery z buntu dwu latka. Więc fizycznie się urobię czasem jak górnik ;) Niesamowite jest takue dziecko. Ja co 5 minut mam zmianę nastawienia albo się zachwycam albo chcę mordować ;))))) Ja mam niby dziadków na stałe do pomocy (mieszkamy w jednym domu w dwóch mieszkaniach) ale coraz trudniej mi się z nimi dogadać. Mój ojciec teraz zerwał mięsień i zupełnie nie da się z nim gadać. A poza tym nie chodzi. Wiadomo, że po porodzie staną na wysokości zadania i pomogą. Mam nadzieję, że zostaną z maluchem a ja się zajmę w tym czasie starszym. Do czerwca jeździliśmy na zajęcia muzyczne, potem była przerwa wakacyjna i już we wrześniu nie wróciłam bo nie mam siły. Ogólnie mnie jakieś czarnowidztwo dopadło. A poza tym nie lubię prosić o pomoc a jednak przy dzieciach się to przydaje. Czasami mi się wydaje, że lepiej jak się jest skazanym na siebie, przynajmniej nie trzeba się tłumaczyć.
  19. Kasia Gratulacje, dobrze że byłaś w szpitalu.
  20. Mm3 Jak sobie układałaś dzień zanim Jasiek poszedł do żłobka. To się w ogóle da ogarnąć ? ;)
  21. Atram, MamoJG Jak sobie poradziłyście z rytmem dnia przy dwójce maluchów? Ja zaczynam być lekko przerażona.
  22. Ja się melduję oczywiście w dwupaku. Teraz to już sama nie wiem czy chcę rodzić bo się ostrzej wzięłam za starszaka i widzę efekty. Uczymy się chodzić na spacery za rączkę. I brat mi to wszystko rozwali i będziemy zaczynać od początku ;) Tak mi się o kawie przypomniało w kontekście kp. Kawa w mleku pojawia się po 2 godzinach od wypicia i utrzymuje się ok 5 godzin. Dlatego ja piłam kawę przed karmieniem bo jak piłam bezpośrednio po karmieniu to na następne karmienie po 3 godzinach akurat był szczyt stężenia ;) A ogólnie to przypominam o starej, dobrej Ince, która też lekko pobudza laktację. Krysia Ja też bardzo często nie wiedziałam czy mam coś w piersi. Nawał miałam raz. Ale często też młody od karmienia wstawał głodny. Wtedy zazwyczaj miałam w lodówce jakiś udój ;) Ale młody rósł bardzo szybko więc ogólnie pomimo tego, że ciągle mnie cycki zawodziły to wyłącznie na kp dociągneliśmy do 6 mies i wagi 10 kg. A potem już wprowadzaliśmy stopniowo normalne jedzonko.
  23. Jeszcze się koty muszą dowiedzieć, że tracą pokój ;) Oj nie będą zadowolone :)))) Tylko nie mam pomysłu gdzie postawić ich leżaczek. To jednak z mojego punktu widzenia zawalidroga.
  24. My teraz likwidując gabinet zamowilśmy wielki regał na książki tzn na całą ścianę naszej mikro sypialni. Reszta powędrowała na strych. Ja do tego mam sporo książek branżowych też gdzieś to muszę trzymać. Całe szczęście małżonek zrezygnował ze swojej płytoteki i przerzucił się na mp3. Ale i tak na strychu jego płyty leżą w kilkunastu kartonach. Kiedyś w jednym roku przeprowadzaliśmy się chyba z 5 razy. I sama to wszystko przenosiłam. Oj miałam wtedy mord w oczach ;))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...