Skocz do zawartości
Forum

żoo

Użytkownik
  • Postów

    6,017
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    422

Treść opublikowana przez żoo

  1. Ja ciążowo poczułam się jakoś lepiej. Kręgosłup mniej boli, mogę oddychać bo chyba brzuch się trochę obniżył ale spojenie nie boli to i nastawienie od razu lepsze. Do tego nadal jestem nie spakowana ale wszystko mam przygotowane więc tylko wrzucić w torbę. Tak samo z pokojem dla młodego. Wszystko stoi na miejscu, tylko muszę pozakładać pościel ale to już w ostatniej chwili bo i tak koty się na czystym wyśpią. A reszta roboty może poczekać, jakby co. W ogóle doszłam do wniosku, że ekonomicznie mi się opłaca jak najdłużej być w ciąży bo l4 płatne 100% a potem to już 80% ;) Gdyby nie to, że ze zmianą pogody dopadła mnie migrena to byłoby całkiem dobrze. Ha, ha ciekawe jakie nastawienie będę mieć za dwie godziny bo to się mieli jak w kalejdoskopie ;)
  2. Atram Gratulacje :) mały chyba podobny do Ciebie. A swoją drogą to niezła waga :)
  3. Zwariowana Ja bym przypilnowała aby małżonek kilka razy na tym łóżku przewinął. W ogóle pilnujcie aby angażować ojców od samego początku. Mój pierwszego dnia po porodzie jak miał przewinąć małego to powiedział, że nie umie. Na co ja parsknęłam śmiechem bo przecież wiadomo, że ja tą wiedzę z mlekiem matki wyssałam ;)))) Ale potem było coraz lepiej, tylko raz ubrał pajaca do góry nogami. Jeszcze miał do mnie pretensje, że mu złe ubranie dałam. Ale jak mu się udało wcisnąć nóżki w rękawki to do tej pory nie wiem ;) Więc to tak naprawdę od nas zależy ma ile ojców zaangażujemy w opiekę. Tylko czasem trzeba zagryźć zęby i nie pomagać bo panowie łatwo to wykorzystają przeciwko nam ;) A to, że pielucha będzie założona tył na przód to szczegół ;)
  4. My już po szczepieniu. Młody ostatnio jest zawsze nie po tej stronie co trzeba. Do samochodu nie, z samochodu nie, do gabinetu nie, z gabinetu nie, do łóżka nie, z łóżka nie. Trochę mnie to męczy bo to mocno zniechęca do jakiejkolwiek aktywności. Jak proponuję iście na dwór to nie, jak potem mamy wrócić to też nie. A z drugiej strony już się tak fajnie angażuje w zabawy. Czytamy dużo książek, rysujemy itd.... Ciągle coś opowiada i pokazuje, wszystko chłonie całym sobą. Mm3 Ja też mam wrażenie, że nic nie pamiętam i jestem całkowicie zielona. Rozumiem napięcia z mężem bo u nas też ciągle coś idzie nie tak ze szczytem w piątek kiedy to najpierw nam się popsuł piec, potem samochód został pod szpitalem bo nie odpalił. A potem jak moj mąż z moim ojcem pojechali go przepchnąć tak aby laweta mogła go bezproblemowo ściągnąć bo inaczej zablokowałaby dojazd do szpitala to ojciec zerwał mięsień i później jeździli jeszcze na sor ale do innego szpitala. W sobotę ogarnianie lawety, warsztatu i takie tam. Do tego małżonek ma gorący okres w pracy. No i wczoraj rano też było ciężko. Bo ja oczywiście jeszcze oczekuje od niego różnych rzeczy z którymi teraz sobie nie radzę..... Tyle, że to ja wybuchnęłam bo mam wrażenie, że wszystko stoi w miejscu i w sumie na koniec dnia jakoś się dogadaliśmy. W sumie się nie dziwię, że chłopina zmęczony ale niestety niektóre sprawy musimy pchnąć przed porodem. Teraz mu mówię żeby sobie w pracy odpoczywał albo w pociągu ;) W sumie to na takie kryzysy to najlepiej gadać, gadać i gadać bo wydaje mi się, że mimo wszystko obie strony rozumieją, że nie ma w tym niczyjej winy. My akurat parę trudnych przełomów życiowych mamy za sobą więc zawsze się jakoś dogadamy nawet jak atmosferę można kroić.
  5. Renia Ja wiem, bo u Ciebie to pewnie podobnie wygląda jak u mnie. Wychodzi pewnie często i wszędzie jest wilgotno. Dlatego u nas spodnie nieprzemakalne w ciągłym użyciu bo wystarczy, że się po trawniku przebiegnie i zwykłe spodnie są mokre. Natomiast te majtki są o tyle fajne, że one są zwykłe tylko mają tą wszywkę, która dodatkowo grzeje. Ale jest frotte więc jest całkowicie przepuszczalna. A tak to są to zwykłe bawełniane majtki. Ja bym się pewniej czuła gdyby mały siadał na dworzu w tych majtkach niż w zwykłych bo po prostu są cieplejsze. Nie namawiam, tylko pokazuje ;) Zresztą ja sama o ile po nogach mogę mieć chłodno to plecy i okolicę muszę mieć ciepłe.
  6. Ja się dołączę do opinii, że "dobre rady" wyśpij się na zapas są najbardziej kretyńską poradą. W poprzedniej ciąży całe noce dreptałam. Nigdy później nie byłam tak zmęczona jak w ciąży. Teraz całe szczęście w miarę śpię.
  7. Wczoraj Tunio mnie zadziwił. Podniósł mi koszulkę i przytulił się do brzucha mówiąc brat, brat.. Ciekawe co tam w tej jego małej głowie siedzi i ile rozumie. Nie miałam początkowo planów aby mu jakoś specjalnie tłumaczyć ale interesował się brzuchem bo raz, że duży a dwa, że sama go głaszczę więc widzi. To trochę mu zaczęłam opowiadać. Zobaczymy jak będzie. Trochę zaczynam się obawiać rytmu dnia... Skakanka Super, że z Julki taka podróżniczka :)))) Bamcia A kiedy się spodziewasz nowych rodziców dla Rudaska? Te procedury są zupełnie bezduszne. Jakoś nie mam wrażenia, że służą dzieciom. Peonia Trzymaj się.... Ja mam dzisiaj lub w środę szczepienie pneumokoki. Tylko jeszcze muszę potwierdzić datę bo małżonek umawiał na środę 02.10 ;)
  8. MamoJG Wygląda na kruszynkę :) Też obawiam się reakcji starszaka ale mój młodszy więc mam nadzieję, że łatwiej pójdzie. Atram Oby było miejsce i czekamy na dobre wieści. Krysia Tobie też życzę realizacji planów bo się zachodzisz na tych schodach ;) Co do laktacji to nam doradczyni laktacyjna mówiła, że można robić maksymalnie 3 godzinne przerwy. W nocy 4 godziny. U mnie to się sprawdziło. Jak młody spał dłużej to od razu ilość mleka spadała więc pobudzałam. Dziecka nie budziłam na karmienie tylko karmiłam na żądanie. Ale można też karmić tak jak pisze Atram. Byle często na początku a potem się normuje.
  9. Renia I może kup takie majtki treningowe. One mają dodatkową wszywkę z frotte więc to zawsze trochę cieplej w razie awarii. A w sumie poza tym niewiele się różnią od zwykłych majtek. majtki Ja osobiście wolę zabezpieczyć okolice nerek a niekoniecznie nóżki. Sama nawet w największe mrozy chodzę tylko w spodniach.
  10. Ewentualnie szukałabyn czegoś z softshella.
  11. Renia Ja młodemu zakładam cienkie spodnie i na to te nieprzemakalne, które ostatnio pokazywałam. Jakoś mam wrażenie, że zimno jeszcze nie jest problemem ale często jest rosa albo jakieś mokre plamy i wilgotny piasek.
  12. Skakanka Armagedon opisałam na ciąży to jak chcesz to zajrzyj bo już mi się nie chcę opisywać. Nadmiar głupot jednak skutecznie utrudnia życie. Wracaj tutaj bo straszne pustki ;) Tunio jest strasznym uparciuchem, co mnie nawet nie dziwi bo ma po kim. Sam sobie tym krzywdę robi bo z wielu rzeczy muszę rezygnować aby nie prowokować awantur. Za to gada wszystko. Można się już z nim normalnie dogadać. I mam wrażenie, że z nim to trochę jak z kotem co jest zawsze nie po tej stronie drzwi ;) A jak Julka na wakacjach. Udało się coś pozwiedzać czy raczej stacjonarnie?
  13. Wirgi Młodzieniec uroczy :)))) Ja na zwiększenie ilości laktacji stosowałam metodę 7, 5, 3. Pomiędzy karmieniami, zwłaszcza jak wiedziałam, że będzie dłuższa drzemka. Pobudzałam piersi naprzemiennie przez 7 potem 5 a potem 3 minuty. Nie zawsze mi się udało w ten sposób zebrać mleko ale też nie o to chodziło. Chociaż zazwyczaj trochę mleka było. Różnie z ilością było. Tak mi doradziła doradczyni laktacyjna. I dzięki temu jak wiedziałam, że młody się nie najadł to zawsze miałam jakiś mikrozapasik. A jak mi się udoiła spora porcja i młody nie skorzystał to chowałam do zamrażalnika. Ja miałam często kryzysy laktacyjne a do tego młody był wielkim żarłokiem. Więc takie postępowanie mnie ratowało.
  14. Madika U nas też jest taka zasada. Jak moi rodzice są z małym to mam nie dzwonić. Do szału ich doprowadza moja bratowa, która dzwoni co 30 minut ;) I z tego powodu nie chcą z bratankiem siedzieć bo tylko telefony odbierają z pytaniami.
  15. Atram To życzę aby było miejsce i do boju :) Nie ma na co czekać ;) Ślicznie wyglądasz.
  16. MamoWczesniaka U mnie kręgosłup też ostatnio w lepszej formie. I w sumie to mam trochę więcej energii. Ale cierpliwości to już nie mam za grosz. Trochę mnie to martwi bo poprzednio miałam epizody autoagresji, niby niewielki ale nie chcę znowu przez to przechodzić.
  17. Merci Młody zostaje na razie w swoim łóżeczku. Dla młodszego mam kołyskę. Co dalej ze spaniem będę się martwić za 5 miesięcy. Teraz przestawiam regały. Niby drobiazgi ale nie mam się kiedy za to zabrać. W piątek mieliśmy armagedon bo w czwartek wieczorem popsuł nam się piec, w piątek musiał przyjechać spec. Potem pojechałam na badania do szpitala i spod szpitala nie odpalił mi samochód. Ojciec mnie odbierał. Później pojechał z moim mężem przepchnąć samochód tak aby jak go będzie zgarniać laweta to żeby nie przeszkadzał bo stał tak, że laweta by zablokowała dojazd do szpitala. I w czasie tego przepychania ojciec zerwał sobie mięsień. Więc później mój mąż go odwiózł na sor. Wczoraj od rana akcja z lawetą i ściąganie samochodu. Niby wszystko to pierdoły, już ponaprawiane (z wyjątkiem mięśnia który wymaga czasu) ale dzisiaj wyszła jakaś nowa mega pierdoła i już nie wytrzymałam. Nic nie idzie zgodnie z planem. Do tego jak płaczę to od razu mi się chce wymiotować a jak wymiotuję to mam problem z moczem. Eh...... Do tego młody upodobał sobie wypychanie pupy w jedną stronę i do tego prostuje sobie nogi i wbija je w żebro. Było przez to trochę stresu przed usg bo z zewnątrz wygląda to jak ułożenie poprzeczne ale całe szczęście głowa jest w kanale a reszta ma jeszcze dużo miejsca bo mam dużo wód więc młody kombinuje ;) Krysia Dobrze, że napisałaś że dziś 01.10 bo ja 02.10 mam szczepienie dziecka i myślałam, że to w środę ;) Zakręcona jestem....
  18. MamoWczesniaka A jak samopoczucie? Wydzielina jeszcze o niczym nie świadczy ale nie zmienia to faktu, że do porodu coraz bliżej. Ja mam dzisiaj emocjonalny zjazd. Ciągle nam wyskakują jakieś niespodzianki a ja o wszystko muszę się prosić. Mam już dość ograniczeń własnego ciała. Do tego młody upodobał sobie wypychanie pupy w jedną stronę i do tego prostuje sobie nogi i wbija je w żebro. Było przez to trochę stresu przed usg bo z zewnątrz wygląda to jak ułożenie poprzeczne ale całe szczęście głowa jest w kanale a reszta ma jeszcze dużo miejsca bo mam dużo wód więc młody kombinuje ;)
  19. Ja dziś jestem w emocjonalnej rozsypce. Ciągle wychodzą nam jakieś "niespodzianki" więc zamiast się zająć porządnie za przygotowania pokoju młodego to ja ciągle walczę z jakimiś pierdołami. A od jutra znowu mąż do pracy i znowu nic nie zrobimy. Nie chcę tego zostawić na ostatnią chwilę bo chciałam żeby się starszak troszeczkę do przemeblowania przyzwyczaił. No nic, u mnie smęty ale u Was widzę, że pozytywy ;) Godzina 0 zbliża się wielkimi krokami. Oby wszystko poszło sprawnie.
  20. Dzień dobry, Ja przyznam, że się zniechęciłam. Czasami są dni, że mam wrażenie, że piszę sama z sobą. A do troli to mi się pisać nie chce. Tęsknię za dziewczynami ale tak jak kiedyś pisałam, nikogo nie będę namawiać bo nawet nie mam takiej mocy ;) Zresztą na ciążowym forum też dziewczyny rodzą i znikają. Więc ogólnie mam coraz mniejszy zapał.
  21. Merci Idziemy łeb w łeb. Właśnie wyszłam z wizyty. Szyjka trochę rozluźniona ale nie porodowo. Młody też nie za duży 2900 g. Jego brat na tym etapie miał ponad 3 kg.
  22. Wirgi I przy nawale nie ściągaj dużo mleka. Tylko tyle aby lekko rozluźnić pierś. W sumie u mnie wtedy lepiej się sprawdzało ściąganie ręczne. Wtedy ciągnęłam ręką od miejsca najtwardszego. Zresztą pewnie wszystko wiesz ;) powodzenia..
  23. Zresztą teraz to bym chciała kilka dni poczekać, aż mi przejdzie przeziębienie. Dzisiaj mam straszne ataki kaszlu. Nie wyobrażam sobie takiego ataku w trakcie skurczu.
  24. Ja z przygotowaniem nadal w lesie ;)
  25. Wirgi Słodziaczek, wygląda na przystojniaka :) Na piersi nabrzmiałe rób okłady, przed karmieniem ciepłe (może być też ciepły prysznic) aby rozluźnić pęcherzyki a po karmieniu zimne mogą być kapuściane z lodówki. Będzie dobrze, wszystko się wyreguluje :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...