Skocz do zawartości
Forum

żoo

Użytkownik
  • Postów

    6,017
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    422

Treść opublikowana przez żoo

  1. Skakanka To Ty też za dyplomatę musisz robić. Kurtka w 20 minut, nieźle... U nas całe szczęście z ubieraniem jako takim większego problemu nie ma. Tyle że chłopak nie ma czasu postać te pół minuty i ucieka. Ale jak zmienię pieluchę to już zazwyczaj mam dość ;) Niestety lepiej czasami poczekać i ponegocjować bo to w przyszłości procentuje.... Ja póki co siłą nic nie mogę zrobić. Ale widzę, że jak coś uda mi się wynegocjować to później następna akcja już jest krótsza. Niestety mam kilka punktów bardzo spornych.
  2. Wonderlife Super sprawnie Ci poszło. Fajna data porodu ;) Kasia, Migot Wy jeszcze musicie chwilę wytrzymać. Życzę wytrwałości. Migot Całe szczęście wszelkie bóle przechodzą dość szybko po porodzie. A małżonek niech się szybko kuruje. Zdrówka dla Was. Mi dalej obniża się brzuch. Aż zaczyna dziwacznie wyglądać.
  3. Jola Straszne rzeczy piszesz o tych nerkach. Bardzo przykro, że musisz przez to przechodzić. Przyszło mi do głowy pytanie o poziom ertropoetyny. To hormon produkowany w nerkach a odpowiedzialny za produkcję krwinek czerwonych. Miałaś może badany poziom? Bo obniżenie poziomu da właśnie taką anemię, która nie reaguje na suplementy. Pewnie jest to ślepy strzał bo przecież masz drugą zdrową nerkę i poziom erytropotyny nie powinien spaść ale tak jakoś skojarzyłam.
  4. My właśnie wróciliśmy ze spaceru. Było perfekcyjnie. A do tego przynieśliśmy prezent dla psa sąsiadów więc nie było też problemu z powrotem do domu :)))) Myślę, że u nas jest bardzo duża różnica pomiędzy latem a jesienią. Bo do tej pory po prostu wychodził z domu, jak było ciepło to bez pieluchy, drzwi zawsze otwarte a teraz jest cały rytuał począwszy od zmiany pieluchy, do tego przy obecnej pogodzie najczęściej mu zakładm nieprzemakalne spodnie no i to już jest za dużo jak na jego cierpliwość. Jednak blokowe dzieci raczej nago z domu nie wychodzą więc zazwyczaj do jakiegoś rytuału są przyzwyczajone. A u nas teraz wszystko naraz i zmiana pogody i zmiana smoka bo już nie mam wyjścia a nadal trwają negocjacje. Peonia Na tą niepodległość to tak bardzo nie liczę ;) na razie mi wystarczy odzyskanie władzy nad ciałem ;)
  5. A do tego mam dwa śledzące mnie koty, które jak tylko usiądę to mnie okupują. Mam jakąś potrzebę odzyskania niepodległości a na to się nie zanosi ;)
  6. U nas młody po naszym łóżku skacze i też dostaję zawału. U nas spanie w jednym łóżku z tym huraganem jest zupełnie nierealne. Szczebelki jeszcze nie wyjęte bo póki śpi w śpiworze to nie zadrze nogi. Ale w końcu się dopatrzy, że aby wyjść to trzeba się rozebrać bo przecież umie rozpiąć suwak ;)
  7. Zakropkowana Awantury jak u nas. Na zajęcia z dziećmi bym jeździła ale muszę go wsadzić do samochodu a to za każdym razem oznacza kopanie w brzuch. A potem wyciąganie go z sali po 5 razy. Ale już za chwileczkę, już za momencik ;)))) Mam nadzieję, że malucha da się zostawić z dziadkami a z Tuniem gdzieś się ruszymy z domu. Wczoraj autentycznie myślałam, że nawieję w Bieszczady. Nawet perspektywa 3 dni na porodówce była atrakcyjna w porównaniu do tego co Tuniek wyprawiał. Zmiana pieluchy i przebranie robi się niewykonalne, do tego zaczął gryźć. Dzisiaj nawet mąż miał problem.
  8. Ja odkąd brzuch mi się obniżył czuję się lepiej. Nie mam też już rwy kulszowej. Oczywiście nadal boli mnie kręgosłup ale odkąd mogę oddychać to mam dużo więcej energii.
  9. Jednak się w kolejkę nie wpycham. Wszystko wróciło do normy. Obwód brzucha 100 cm. Za to starszak od wczoraj nieznośny. Zaczął gryźć, zmiana pieluchy oznacza 15 minut afery. Do tego wczoraj ciągle się czymś zalewał i każde przebranie to awantura z kopaniem i gryzieniem. On na codzień stanowi skrzyżowanie kamikaze z huraganem a do tego jest uparty ale gryzienie o wszystko to dla mnie nowość. I zazwyczaj mężowi numerów nie robił a dzisiaj też mąż miał problemy. Wczoraj chciałam uciekać najchętniej w Bieszczady a jak się nie da to na porodówkę odpocząć ;)
  10. Ja też staram się chłonąć te dobre momenty. Dzieciaki tak szybo się zmieniają.
  11. Ja zaczynam być pomału przerażona. Młody właśnie mnie pogryzł. W sumie boję się, że maluch pojawia się w kiepskim momencie bo u Tunia widzę duże zmiany i w sam środek tych zmian wkroczy brat. A do tego będzie jesień czyli utrudnione wyjścia na dwór. Chyba jestem zła, że niezdecydowałam się wcześniej na żłobek, w którym mógłby się wychasać. Ze skrajność w skrajność albo do rany przyłóż albo diabeł wcielony. Już nie wiem czy chcę jeszcze w tej ciąży chodzić i trochę z Tuniem pogadać czy niech już urodzę i będziemy wszystko od początku układać.
  12. Kasia U mnie poprzednio patrzyli jak im wygodnie. Poprzednio miałam rozrzut 9 dni więc raczej patrzyli na termin z usg bo był wcześniejszy a młody bardzo duży. I z om miałam termin na 13 a 10 wywołali poród jako ciążę przenoszoną bo z om miałam na 4. Teraz mam różnicę 3 dniową i młody nie zapowiada się na giganta więc raczej patrzą na om. Ale ogólnie to wydaje mi się, że to zależy od okoliczności. Jak nic się nie dzieje to raczej patrzą na om natomiast na usg patrzą dopiero wtedy gdy coś się dzieje. Przynajmniej tak było u mnie.
  13. Możecie polecić jakieś nożyczki do paznokci dla maluchów. Miałam Canpolu ale się właśnie rozpadły i muszę coś szybko kupić. U nas też młody zadziera nogę w łóżeczku. Całe szczęście śpi w śpiwiorze więc najpierw by się musiał rozebrać. Natomiast nie wyobrażam sobie go śpiącego w łóżeczku bez szczebelków. Za bardzo się w nocy kręci. Zdarza mu się spać na siedząco ;)
  14. Skakanka Julcia świetna :)))) Uwielbiam czytać o wyczynach waszych dzieci. A jak choróbsko?
  15. Dzień dobry, Coś jest na rzeczy z tą pełnią. Wczoraj od popołudnia miałam cały czas skurcz bh. Były tylko krótkie przerwy. Aż spakowałam w końcu torbę i pokazałam małżonkowi co i jak. I nie wiem czy mi nie odpłynęło trochę wód bo brzuch jakby mniejszy albo dalej się opuszcza. Ale spokojnie, dziś nic nie wskazuje na to abym się miała wpychać bez kolejki ;) Tyśka Obyś jak najszybciej urodziła bo kluseczka niezła ;)
  16. Ja miałam aspirator bodajże Pingo się nazywał. Był bardzo głośny i wg. mnie słabo odciągał. Ale ma też swoich zwolenników. Wolę zwykłą Fridę. Katarek jakoś mnie nie przekonuje bo trzeba ciągnąć za każdym razem odkurzacz. Ale też ma swoich zwolenników ;)
  17. Peonia Ja tak w zeszłym roku urządziłam dwa telefony. Jeden mi uratowali magicy a drugi legł całkiem. W sumie w ten sposób załatwiłam 3 telefony bo jeszcze jeden dawno temu ;) Stary damski numer..... Nie tylko dzieci są nastawione na ciągły ruch ;) dorośli również.... Spróbuj usadzić moją stuletnią ciotkę ;)
  18. Tunio też szaleniec ale liczy do 5 i powtarza wszystko. Ale koty, biedronki, motylki, psy i całą resztę bardzo szanuje. Stara się nie skrzywdzić. Natomiast całkowitą porażką okazała się nauka czystości. Też zazdroszczę jak słyszę że ktoś ma to za sobą. Albo jak czytam, że dziecko bawi się klockami lub rysuje. U nas są to zajęcia na 2 minuty. Kaisuis A nie myśleliście o przeprowadzeniu Zosi do jej łóżeczka? Ja Was podziwiam bo autentycznie bym mnie wytrzymała. Ile można? U nas młody od początku spał w swoim pokoju i wydaje mi się, że dzięki temu nie mieliśmy problemów ze spaniem. Na młodszego też już czeka pokój więc zobaczymy jak się sprawdzi teoria, że we własnym pokoju dzieci śpią lepiej. Ps. Coś jest z tą pełnią. Na wszelki wypadek się spakowałam bo cały czas mam skurcz bh.
  19. Tylko chyba ograniczeniem jest cewnik, który zostaje przy znieczuleniu. Już nie pamiętam czemu z tej wanny wyszłam.
  20. Martusha Ja miałam do dyspozycji wannę. Korzystałam z niej w pierwszej fazie. Teraz też mam zamiar tylko tym razem mam plan na wytrwanie w niej do końca. Super sprawa.
  21. Strrrunka Ale z facetami to tak zawsze. Najpierw trzeba uprzedzić, że coś będziesz wymagać. Tak mam z mężem i jak planuję coś extra (a ciągle planuję) to już się nauczyłam, że najpierw muszę anonsować. Miałam też takiego kolegę w pracy i tu już było gorzej bo wszelkie niezaplanowane czynności powodowały, że rokładał bezradnie ręce. A co do ruchu to akurat moje dziecko wybiegane i też właściwie tylko patrzę aby zabawy nie skrzywdziły jego lub innych. Jak kopie dół dużą łopatą to niech sobie kopie ;)
  22. Krysia Gratulacje :)))) To chyba o te wyniki już nie zdążyłaś spytać ;) Wirgi Super synuś, najlepszy laktator :)))
  23. W sumie to po sn chyba nie ma reguł. Wszystko zależy od pęknięcia, szycia itd..... Ale mimo wszystko statystycznie jednak się szybciej dochodzi do siebie jak po cc. Bo cc to jednak jest duża operacja, z cięciem mięśni. Tu chyba szybkie powroty do formy są rzadsze. Co jest fajne w cc to to, że na początku pomagają. Mi tego zabrakło po ciężkim porodzie sn. Przed pierwszym porodem najbardziej się bałam vacum. Potem vacum okazało się wybawieniem a młody w super formie. Nie chciałabym mieć porodu wywoływanego bo to przeszłam i nie było to komfortowe bo np. nie miałam w ogóle przerw w skurczach, nawet nie miałam jak złapać oddechu i gdyby nie znieczulenie i dodatkowo papaweryna to nie wiem jakby się to skończyło. Ale i tak wolę rodzić sn pomimo tego, że bez problemu bym dostała skierowanie na cc. Dlatego teraz na nic się nie nastawiam, mam nadzieję, że tym razem zacznie się samo.
  24. Strrrunka To czekam :) Peonia Dziś 15 minut afery o starego smoka. Nie wiem czy gra warta świeczki. Chyba lepiej zabrać i tyle.... Ja już odwrotu nie mam, albo zaakceptuje, albo nie będzie żadnego. Wczoraj wyparzałam smoka dla malucha, ale śmieszny mały rozmiar. Ciekawa jestem czy jakby Tuniek dostał teraz takiego malutkiego smoczka to potraktowałby go jak tego drifaxa czy by mu się spodobał. Pewnie z raz ukradnie to się okaże ;)
  25. A u mnie młody wiecznie wyciągnięty w poprzek. Aż mnie korci aby mu zmierzyć dlugość nóg. Wiecznie go łachocę po piętach. Może lubi i dlatego podtyka ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...