Skocz do zawartości
Forum

anulka165

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anulka165

  1. Nowa_mama, Kukurydza - gratulacje!!! ;):* No i powodzenia w tych pierwszych chwilach ;) Mroczna i Miremele Wam życzę powodzenia, by było szybko, bezboleśnie i Wasze Maluszki już z Wami! ;) Po kilku dniach wyrzucania mnie z domu przez M, bym na chwilę odpoczęła, posłuchałam Go.. Wczoraj byłam u Babci która mieszka w klatce obok, a dziś poleciałam szybko na zakupy. Na szczęście mam dosłownie "pod nosem" carrefour, więc całe zakupy w 40 minut z drogą. Wyszłam po karmieniu i zdążyłam nawet je rozpakować i zrobić obiad, zjeść już nie :). Powiem Wam, że psychicznie odpoczniesz, na zasadzie, wiesz, że M się zajmie Maluszkiem zanim wrócisz ( na tel migiem) ale dziwne uczucie tak zostawić... W sensie, ze nie jest obok Ciebie ;) Jeszcze raz powodzenia rodzącym! ;)
  2. Patka i Agus - gratulacje! Ile nowych Maluszków. Niech się Bobaski dobrze chowia i dużo zdrówka! Bina - super ze Maz zrozumiał, oby teraz było lepiej ;) Mroczna- powodzenia i daj znac jak będziesz mogła co u Ciebie :) Antynikotynowa - nie ma zasady ;)
  3. Dziewczyny to, że nie nie potraficie spać po nocach, to z całą pewnością Wasz Maluszek Was już przygotowuje na te noce po porodzie :) – Taki jedyny plus z tego. Beatka- gratulacje, dzielna jesteś!;) Edzia – Moja Mała tez się tak krztusi jak z butelki pije. Nawet raz Jej się tak ulało, że się wystraszyłam. Ale jak ktoś już pisał, trzeba robić przerwy Maluszkowi. Niech pije po kilka minut i przerwa. U Nas troszkę pomogło ;) Magdalia – ja pod koniec ciąży też tak miałam. Tragedia z tym uzależnieniem od kogoś.. Ale już niedługo! Dasz radę :* Bina – no bez sensu Twój M się zachowuje.. Inni namawiają i to tez jest nie fair, ale Mężowie powinny być asertywni.. No oby się to już nie zdarzyło ! :) U Nas lepiej. Mała coraz częściej się sama wybudza do jedzenia. Nie zasypia już tak przy piersi. No i z mleczkiem mam wrażenie, że poprawa :). Wczoraj wyszłam w końcu do ludzi, obejrzałam ulubiony odcinek serialu, ogarnęłam się... Oby Kasiunia tylko dalej przybierała na wadze i żółtaczka schodziła :)
  4. Soncia, Marta-joanna, Anula11, mamlina - dziękuję dziewczyny, jesteście wielkie! Troszkę się ogarnęłam powiedzmy... Mam nadzieję, że będzie lepiej :) Jeśli chodzi o kilogramy, to z moich +16tu, po porodzie została połowa, a od porodu kolejne 3 na minusie przy karmieniu piersią ;). Został mały brzuszek, ale mam nadzieję, że pójdzie sam w zapomnienie. Evee- super, że już w domciu! :) Mamlina – dziękuję za kołysankę, poszukam sobie i będę śpiewać Kasiuni ;) Lenka89 – dasz radę, nie ma co się martwić na zapas ;) Javen, beatka –gratulacje! :)
  5. Hej ;* Czytam czytam i trzymam kciuki za Was! ;) Ale sama mam doła... :( u mnie jakieś błędne koło w dodatku siedzę i ryczę i nie umiem się pozbierać. Jeszcze w domu cały czas i mnie szlak trafia, nawet nie mam ochoty się ubrać i wyjść na 10 minut do parku ( a mój M mnie wywala non stop żebym se dychła). Mała dalej zasypia przy jedzeniu, nie pomagają gilgotki i inne sposoby. Chyba się najada, bo czasem jedną pierś, czasem dwie i śpi znów 2-3 godzinki, bo ją budzę. Jak ściągam laktatorem pokarm, to bida. Teraz jakieś 50 ml z dwóch ;/ wczoraj chyba jeszcze mniej. Położna kazała dokarmiać, z racji tej żółtaczki ( i fakt pomaga), ale widzę, że Mała już chwyta brodawkę jak butelkę, a nie chce Jej tego nauczyć. Chce karmić piersiami. Mam wrażenie, ze mleka mało, jak się stresuję, ryczę i nie umiem ogarnąć. M chce mi pomóc, a przynosi to odwrotny skutek. I zasadniczo kończy się na tym, że wyglądam jak 7 nieszczęść, nie chce mi się nic i na nic nie mam ochoty. :( A no i wiem, ze musi Mała jeść, żeby przybrać na wadzę i zwalczyć tą żółtaczkę... Przepraszam, musiałam się wygadać...
  6. Evee - ok dzięki ;) Olcha - glowa do góry, przyjmij postawę Mrocznej! :) Domniemam dziewczyny ze Wam ciezko, ale dacie rade. Jak zobaczycie swoje Maluszki to wszystko minie ;) Sama bym zjadła ciasto... A Wy tu robicie smaczki ;p
  7. Ewee- zwykła szalwie pijesz? I okłady sobie czy maluszków? ;) Agusiku- ja póki co mam zwykle bawełniane i sprawdzają się super. Co prawda na zewnątrz jak wychodzę to tak nie za bardzo do obcisłe bluzki ale dla mnie wygoda najważniejsza narazie ;). Nie polecam kupować przed porodem biustonoszy. Piersi tak się zmieniają że masakra ;). Dla mam rodzących sn. Po porodzie jak już będziecie w domu to nie bójcie się wziąć lusterko i spojrzeć sobie na krocze. Chyba każda z nas ciekawi jak tam a z drugiej strony wydaje się ze tam jakiś Armagedon. A wcale tak nie jest. Ja tez się bałam spojrzeć, co tam jest czy mi to normalnie zszyli i w ogóle palpitacje serca. Na prawdę możecie ma spokojnie zobaczyć i się uspokoić ;)
  8. Ewie my bez naświetlania, bo w domu jesteśmy. Że szpitala wyszłam to miała 5,9. Ostatnio 14 a dziś 12. Samo spada ale walczę z karmieniem. Jak u Was naświetlania działaja to super. Mi przy nawale pokarmu bardzo pomogły kapturki... mój M kupił z Aventu bo chciałam i bardzo polecam ;)
  9. Mroczna, Bina, Marta-joanna, Soncia - dziękuję za wsparcie! ;* Udało się! :) Evee – powodzenia z żółtaczką! Edzia – super, że już w domciu! Też mam mała ściemni arę z jedzeniem, ale damy radę! Anula11 – jesteśmy z Tobą, trzymaj się i dużo siły Ci życzę Mroczna – super, że jest postęp! ;) Chyba wszystkie przezywamy z Tobą tą końcówkę :) Majeczka – my będziemy brać te szczepionki 5 w 1 + ewentualnie pneumokoki, ale to jeszcze jesteśmy na etapie rozważania ;) Apropo mojego ważenia. Mała przybrała od poniedziałku 200 g więc jest postęp. Poziom bilirubiny tez spadł, niewiele ale spadł, także to wszystko przez tą żółtaczkę... Też mi czasem ciężko Ją dobudzić, ale niestety trzeba. Wprowadziłam karmienia na zegarek i jest efekt. Tak to kiedyś spała 4 i pół godziny...:/ Ale jest progres, to najważniejsze. Zresztą widać po niej, więcej i ładnie Je. Pokarm tez mi się już unormował w miarę ;). Apropo doła i karmienia, tez to przerabiałam, najpierw z nawałem, potem nie umiałam Jej nakarmić, bo jakoś nie było. A ja siedziałam i ryczałam, bo chce karmić piersią. Tak stres jest najgorszy... Także dziewczyny na szczęście wszystko da się przejść.. :) Jeszcze raz dziękuję Wam za wsparcie! Miło tak... :)
  10. Evee – no z tym karmieniem to też tak mam, ale teraz Ją budzę i póki co widzę efekty ;) Myszka – przykro mi z powodu Twoje M ;( Mam nadzieję, że ogarnie się jak najszybciej. Juvenitka – ja już to kiedyś tu chyba pisałam, nie pamiętam :) Ja kilka dni przed porodem właśnie miałam biegunki, nie mogłam nic jeść, tylko same sucharki… ( w sumie tez się bałam jeść…) Powodzenia gdyby to było to! ;) Marta-joanna – póki co dokarmiammy, by przeszła żółtaczkę i na wadze przybrała. Dziś o 17 będziemy Ją ważyć i mierzyć poziom bilirubiny i się okaże.. Mam nadzieję, że się udało ją troszkę przytuczyć :) A jak nie to pewnie szpital.. nie wiem. Trzymajcie kciuki proszę. Stópki mocz w letniej wodzie, pomaga ;) Zgadzam się z Ewee weźcie do szpitala dużo wody i przekąski.. :) I ma rację z kałem, wszystko siedzi w głowie, ja dopiero się ogarnęłam w tej kwestii w domu :/ zresztą dopiero teraz „bez strachu” potrafię się załatwić… Ale nie bójcie się, wszystko mija :) Jeśli chodzi o spanie Maluszka to mi póki co udaje się to, że Mała śpi w swoim pokoiku ;). Spała ze mną tylko w szpitalu. Trzymajcie dzisiaj kciuki za Kasiunię proszę... ;* Powodzenia dziewczynki!
  11. Mroczna - dziękuje ! :* w czwartek się okaże wszystko. Póki co walczę z karmieniem piersią, żeby mi nie spała i dokarmiam… Powodzenia dziś! :) I daj znać . Marta-joanna – dzięki, próbuje. Smyram ją po stópkach, buzi, pleckach. Wczoraj przemyłam Jej nawet Bużkę przed karmieniem. Będę cały czas próbować, bo nie zrezygnuje z karmienia piersią :) Piękna waga Twojego Małego! ;) Obyś dotrzymała do 2 giego :) Catya - Tobie tez dziękuje za radę, no wiem o tym słoneczku, ale jak na złość od kilku dni u mnie pochmurno. Temperatura dosyć wysoka i brak słoneczka.. Jakoś muszę inaczej zwalczać…
  12. b]Miremele nie :( nie przechodzi a raczej jest w drugą stronę. Była położna Mała jeszcze spadła z wagi a poziom bilirubiny wzrósł. Przy wypisie miala 5, w piątek 12 a dzis prawie 15. Zasypia mi podczas jedzenia. Nie wiadomo ile je. Kazala mi laktatorem sciagnac pokarm i wtedy podać bo wiem ile jest i dokarmic ja mlekiem. W czwartek mam podjechać zwazyc Mała i zmierzyć poziom bilirubiny jeszcze raz. Położna nie chce nas do szpitala wysłać ale jak się nie zmieni to nie wiem. W dodatku od kiedy Mała położna obudziła (chyba kolo 13) to nie mogę jej ani nakarmić do końca, ani spać nie chce. Mój M wyslany po mleko, laktator i podpaski wszystko załatwią..
  13. Evee- gratulacje! I super, że udało Ci się w taki sposób rodzić i nie masz teraz zszyte i w ogóle, zazdroszczę! ;) Mroczna – mnie też rozbawiło.. ;) Szkoda mi Cie troszkę, oby Maluszek szybciutko chciał już zobaczyć rodziców i świat! :) Ja właśnie czekam na położną, ma przyjść zmierzyć poziom bilirubiny i zważyć Małą, oby przybrała...
  14. Motylek - potwierdzam, ja miałam brzuszek cały czas nisko ;) a wody to mi odeszły razem z dzidziusiem chyba. Także na prawdę nie ma reguły ;)
  15. Lenka - to super jak Piotruś tyle je, na zdrowie Mu ;) Moja Mała czasem jak się przyssie to nawet godzinę... Teraz ja karmilam, zasnela.. to do łóżeczka. I za 5 minut to samo. W rezultacie obie piersi oproznila.. Ale to dobrze mam nadzieję ze przabierze na wadze ;) Nowa-mam to powodzenia jutro! ;)
  16. Evee I jak po kąpieli i nospie? Przeszło czy spotegowalo? W razie czego powodzenia! :)
  17. Marta-joanna – no na innej wadzę była Kasiunia ważona. Bo w niedzielę na szpitalnej, a wczoraj na tej co położna przyniosła. Może coś w tym jest. Przeżyję tą kiełbasę z grilla Antonika- dzięki, bo mnie uspokoiłaś! :) Choć mam nadzieję, że jak się żółtaczka skończy to dalej będzie taka grzeczna a na wadze już normalnie będzie przybierać ;) Myszka – ciesze się, ze ok. na ktg! :) Anula11 – ja bym kasy też nie dawała.. spróbuj z Nim pogadać.. U Nas spacer się udał.. :) Na szczęście mam park zaraz koło domu więc super. Było cudownie... :)
  18. Antoninka w niedzielę wazyla 3340 a w wczoraj 3390 więc tylko 50 G. Położna powiedziała ze trochę mało ale ma przyjść po niedzieli znów ja zwazyc. Właśnie wiem ze więcej być powinno. Normalnie je, sama od piersi się odstawia wiec mam nadzieję ze to po prostu wynik zoltaczki która aktualnie ma. Oby! :) Ewee czop to taka galaretka brzydko mówiąc. Ja miałam (bo domniemam ze to był czop choć gin powiedział ze nie) taka dosłownie galaretkę brązowo bordowy. Na drugi dzień pojawiła się krew a na trzeci urodziłam ;)
  19. Bina – no to powodzenia w sprzątaniu! Oby się szybko udało ;) Ze mną na Sali leżały dziewczyny z Bobasem 3900 i 4100! Masakra i rodziły naturalnie! ;) Nowa- mama – nie stresuj się, bo to tylko negatywnie wpływa na Ciebie i maluszka, będzie dobrze! :) Evee – apropo jedzenia na porodówce, to mi nawet lekarka sama powiedziała, żebym zjadła coś.. Ugryzłam snikersa.. ale warto mieć coś pod ręką, i wodę mineralną! ;) Mamalina – nie.. nie znam.. :) napiszesz w wolnej chwili, albo gdzieś w Internecie jest? :) Ja Cię podziwiam za to ogarnianie wszystkiego, naprawdę! ;) Antonika – powodzenia, aby jak najszybciej poprawił się stan Twojego Maluszka! :) Edzia85 – mi tez na początku nie podali cm, dopiero później.. Podobno nie mierzą tak od razu. Glamjustyna – ja bym radziła jednak zrobić te ksero.. szczerze. :) Anula11 – nie patrz Już na innych, wiem , ze to boli, ale spróbuj o sobie pomyślec. Bądź dzielna będzie dorbze, i spróbuj troszkę spokoju nabrać to na pewno pomoże Bobasowi ;) Szczerze Wam powiem, ze ja osobiście w szpitalu jadłam to co mi dali i mi to wystarczyło.. chyba adrenalina jeszcze mnie trzymała, nie wiem. Nie chciało mi się jeść. Warto wziąć dużo napojów i coś wysokokalorycznego bo przyda się w trakcie porodu ( jak już pisałam) i po żeby uzupełnić glukozę. Zazdroszczę Wam na te przedporodowe zachcianki, bo kurde ja nie zdążyłam a teraz karmię więc wiadomo jak jem ;) Także te które mogą, dogódźcie sobie jeszcze ! U Nas w porządku, wybierzemy się chyba dziś albo jutro na pierwszy spacer ( bo nawet nie było kiedy). Mała troszkę mało przybrała od wyjścia ze szpitala, więc nie wiem co się dzieje, ale to może przez żółtaczkę.. No mam nadzieję, że przybierze, bo najada się, śpi normalnie... Zobaczymy. Oby było dobrze ;) Tym, które mogą i chcą się rozpakować życzę powodzenia i szybkiego rozwiązania! A tym które jeszcze chcą czekać to spokoju ;) Buziaczki ze słonecznego Ślaska :*
  20. Soncia – u mnie w szpitalu z zasady chyba wszystkim robią lewatyw i powiem szczerze, że ja się cieszę, że miałam. Nie jest to przyjemne, ale warto. Nie ma takiej bariery psychicznej, że się zrobi pod siebie… ( wybaczcie za dosłowność). Moja przyjaciółka w Niemczech rodziła, i tam jest zabroniona. Mówiła że cały poród się martwiła, że zrobi co nie co.. Także ja polecam, jakkolwiek to brzmi ;) Lenka – jesteśmy z Toba, dawaj znać co z Małym ;) Mroczna – u mnie się zaczęło od biegunki… ;) Edzia- gratulacje!!! Jednak co nieco udało mi się poczytać :) U Nas w porządku, radze sobie myślę, że dobrze... ;) Czytałam gdzieś o podkładach jednorazowych do szpitala - weźcie sobie, przydadzą się, a jak nie wykorzystacie to potem dla Bąbelka w sam raz do przewijania ;) Moja Mała jest grzeczna, zdrowa i słodziutka :) Daje się nawet wyspać, ślicznie je. Choć był malutki problem z nawałem pokarmu (ale to podobno normalne kilka dni po porodzie) ale już w porządku ;) W niedziele może pójdziemy na pierwszy wspólny spacer. Buziaczki Kochane, powodzenia na wizytach, dotrwajcie w dwu, trzypakach i będzie dobrze! :). Powodzenia! :) A no i te wszystkie wyrzeczenia, i poród jest na prawdę warty Maleństwa ;)
  21. Cześć dziewczyny! W domu jestem zagoniona, nawet nie tak przy Małej jak ogólnie z ogarnięciem się. Dokumentów pełno a chcemy pozałatwiać wszystko szybko, by mieć z głowy. Odwiedziny i w ogóle. Postaram się nadrobić Was ;* Edzia - gratulacje!!! :) Zdrówka dla Was Kochane! :)
  22. Mam podobnie jak majeczka36. Mój M tez już od dziś załatwia wszystkie sprawy, formalności i ja od karmienia do karmienia. Choć czasem troszkę jeszcze słaba, ale podobno śmigam jakbym była miesiąc po porodzie ;). Fakt te hormony to są chyba jeszcze bardzie widoczne u mnie niż przed porodem :).pierwsza noc za Nami, ogólnie w porządku, trochę uczę się jeszcze pozycyj do karmienia więc Mała rozdrażniona, ale spoko dajemy radę :). mroczna - gratulacje dobicia do terminu ;) nie dziwie Ci się, ze nie masz ochoty gadać z Nimi, na pewno taki pytania denerwują. Olej ich, masz takie prawo. Powodzenia! ;) Dziewczyny trzymam za Was kciuki i czekamy na kolejne dobre wieści! ;) Aaaa no i chciałam napisać - może się komuś przyda informacja- polecam Śląski Instytut Matki i Noworodka w Chorzowie. Może szpital z zewnątrz wygląda na komunistyczny i jest parę takich cech ku temu jeszcze świadczących, ale na prawdę polecam. opieka jest wspaniała, wszystkie położne i lekarki z podejście fajnym i takim miłym. Na prawdę warto. Są tam oczywiście jakieś wady, bo nie ma idealnie nigdzie, ale generalnie polecam ;)
  23. Dziewczyny chciałam Wam jeszcze raz na spokojnie podziękować za wszystkie gratulacje. Jesteście na prawdę Kochane!!! ;):* Przykro mi, że macie takie sytuacje z Mężami, partnerami. Mam nadzieję, że staną na wysokości zadania jak już się Maleństwo urodzi i wtedy się zmieni :) życzę Wam tego. Teraz się nie smutajcie, bo Maluszek wszystko czuje. Jeśli chodzi o skurcze i rozpoznawanie ich czy nie. To tez myślałam, ze nie będę wiedzieć itd, ale ich się po prostu nie da z niczym pomylić. Będziecie wiedzieć, ze to te :) Ja Mojego M (choć tu nie czyta) muszę bardzo pochwalić. Jest po prostu Kochany, Najwspanialszy i w ogóle super. Spisał siew trakcie porodu na sto procent ( w końcu zdecydowaliśmy się i był obecny). Ogólnie mam takie wsparcie z Jego strony, że brak słów ;) My już w domciu <3 Puścili Nas po 48 godzinach od porodu. Mała ślicznie je, śpi i ogólnie jest ok. Powiem Wam, że jak weszliśmy do domu dziś, to się rozpłakałam. Jakoś tak wszystko dopiero ze mnie "zeszło" ( i chyba dalej "schodzi"). Takie niesamowite uczucie... Najwspanialsze. Zobaczymy dziś jak pierwsza nocka razem ;)<br /> Buziaczki Kochane! Powodzenia dla Was i zdrówka ;*
  24. Virkael ja tez nie mam i nie używam majtek w ogóle. Tak jak napisała (chyba) mmj zaciska nogi i chodzę.. Nie ma do tego czasu ani nie wygodnie. Tutaj u mnie tak wszystkie dziewczyny mają a jestem w drugim pokoju bo mnie przenieśli ;). Same podpaski to raczej mało. Ja używam Bella mama i się sprawdzają. No i podkłady na łóżko. Krwią nie śmierdzi w pokoju. Jak wymienisz wszystko ile trzeba da się ogarnąć. Pierwszye godziny po porodzie najgorzej ale potem coraz lepiej ;). Dziewczyny jak będziecie się kąpać pierwszy raz po porodzie to idźcie z kimś - polecam. Raz ze Wam pomoże dojść do łazienki i ogólnie ogarnąć a dwa ze ja na przykład zaslablam wiec Mój M bardzo się przydał. ;)
  25. Katalinka89 tak miałam znieczulenie. W moim szpitalu to jest normą. 85 procent mają. A reszta albo nie zdążą albo nie mogą. Także ja się zgodziłam na znieczulenie od razu. Nie mialam dretwienia nóg. Ogólnie byłam za znieczulenie już od razu od zawsze. Jak jest to korzystam... ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...