Skocz do zawartości
Forum

anulka165

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anulka165

  1. Natalia, wczoraj Nam położna fajnie tłumaczyła czemu warto poczekać w domu. Nie zrobię tego tak dobrze jak Ona, ale opiszę własnymi słowami. Podczas skurczy wytwarza się hormon ( nie pamiętam nazwy, wybaczcie) i on wrasta cały czas. Jedynym jego wrogiem jest adrenalina. Podczas tego jak jedziemy do szpitala adrenalina rośnie, już myślimy, że to poród, chcemy, nie chcemy, ale wytwarza się adrenalina, która w pewnym momencie ma wyższy poziom od tego hormonu. I często jest tak ( z doświadczenia położnej), że jak się przyjeżdża do szpitala, dochodzi do tego jeszcze tzw. biały fartuch i wtedy skurcze zwalniają i pacjentka np. musi jechać do domu z powrotem, bo był to tak zwany fałszywy alarm. Nam wczoraj powiedziała, że najlepiej przyjechać do szpitala albo: jak odejdą wody płodowe, to można poczekać jeszcze 4 godziny, chyba, że zaczną się skurcze. Albo jeśli są skurcze regularne co 10 minut przez godzinę. Podobno wtedy wszystko idzie sprawniej, poród nie wydłuża się w czasie, my jesteśmy spokojniejsze. No i oczywiście powiedziała, że nie przegapimy porodu, także spokojnie
  2. Tak czytam o Waszych obawach na temat porodu, i chyba każda z Nas je ma ;). Ale powiem Wam, że polecam Szkołę Rodzenia. Ona w tej kwestii też pomaga. Akurat wczoraj mieliśmy temat porodu, pani wszystko wytłumaczyła, jak się dzieję, co się dzieje, czego można się spodziewać, a czego może nie być. Oprócz tego, że dla mnie jest to "obycie się" z tym to też dla Mojego M. Bardzo się tym przejął, widzę, że wiele zrozumiał i to przeżywa - także jest to takie też uzmysłowienie. Wiadomo, nie każdy poród jest taki sam i różne są sytuację, natomiast jest to takie przygotowanie się psychiczne. Pomimo, że wczoraj słuchając tego większość miała dość, a nawet jedna dziewczyna stwierdziła: "Odechciało jej się" ;D, to po przemyśleniu przynajmniej wiesz czego się spodziewać i można się nastawić ;). Na Szkołę Rodzenia nigdy nie za późno także zachęcam, na prawdę :) Poza tym jesteśmy kobietami i każda z Nas da radę! ;)
  3. Edzia85 – też czuje się jak słoń ale jednak chęć wyjścia w góry była większa :P Ogólnie mówię na siebie, że człapie sobie po woli :) Uwielbiam góry i znów bym pojechała :) Daj znać co u ginekologa. Nowa_mama – masz rację z tą kolejką, muszę wziąć i się ogarnąć w tej kwestii, bo to przecież nawet nie o mnie chodzi tylko o dzidziusia a zawsze czekam na swoją kolej. Depilacja oraz obcinanie paznokci u stóp to faktycznie nie lada wyczyn. Piszecie o spaniu w nocy, mnie oprócz toalety, braku znalezienia odpowiedniej pozycji dzisiaj doszły skurcze łydek :) Ja tam nie marudzę, ale śmiać mi się chce, jak ludzie mówią, że ciąża to taki stan piękny... a by poczytał Nas na Forum
  4. Przepraszam, ze pisze na raty, ale pisze z komórki i boję się, że się skasuje :). Apropo snów. Ostatnio śniło mi się, że urodziłam dwa miesiące przed terminem i nic nie miałam. Ani dla siebie, ani dla Maluszka. Nic. Nie miałam w co Jej ubrać, siebie i generalnie tragedia ;). Śniło mi się to po szkole rodzenia a wynika to pewnie z tego, ze faktycznie nic nie mam z wyprawki ;D śmieje się ze snu do dnia dzisiejszego choć te uczucia to były okropne... Ja spędziłam świetny weekend. Po remoncie w majówkę, byliśmy w ramach prezentu w Wiśle. Byłam w górach - w życiu bym nie przypuszczala ze w 3 trymestrze będę z kijami po górach chodzić ;D. Był też basen, masaż, peeling co jest zbawienne ! Także odpoczelismy, zrelaksowalismy się i tego było trzeba ;). Ogólnie czuje się dobrze, ale tak jak pisałam coraz bardziej zmęczona i w pracy to tak ledwo te 8 godzin wysiedzieć. Maluszek kopie coraz bardziej ale to miłe ;). Buziaki dla Was. Powodzenia na wizytach i dużo zdrówka! ;)
  5. Misia23 - ważne, że akcja w szpitalu dobrze się skończyła. I oby było jak najmniej tak stresujacych sytuacji! :). Hihi uśmiałam się ze zlodziejki bajek ze sklepu. Oczywiście żartuje ;D. Dobra jesteś! ;D a co Maz na to? Annelise - uważam, że miałaś prawo zareagować po swojemu. Tak na prawdę tylko Ty wiesz jak się czujesz, co przeżyłam i nikt nie powinien mieć do Ciebie pretensji. Prawda jest nie bierz wszystkiego do siebie, ale to przede wszystkim dla Twojego dobra. Także pamiętaj jesteśmy z Tobą! Myszka83 - zazdroszczę wolnego od pracy. Ja myślałam, ze super do pracy chodzić. Ale byłam teraz tydzień na wolnym i wczoraj masakra w pracy. Taka zmęczona wróciłam. Mam do końca maja jeszcze umowę wiec spróbuję wytrzymać ale jak tak dalej pójdzie to też chyba l4. Nie warte meczenia to jest ;). Kukurydza - trzymaj się. Jesteśmy z Tobą . Pomodle się za Was!
  6. Hej dziewczyny, Siedzę po wypiciu glukozy wiec mam w końcu czas odpisać ;). Wydaje mi się ze ten pomiar glukozy zależy od dAwki wskazań lekarza. Ja tez na przykład mam tylko raz po dwóch godzinach. I oczywiście najlepiej siedzieć i nic nie robić ;). Mamalina - licz na siebie, to są święte słowa. Niestety ale taka prawda. Powodzenia z dzieciaczkami życzę! :) i dzięki za wszystkie rady, bo czytam i zapamiętuje ;). Bina - fajnie, że balowalas na weselu długo. Też Ci się należy. Ja idę za miesiąc, ale wątpię ze będę tak długo a w dodatku jeszcze muszę jechać 70 km wiec jadę tylko dlatego, że to ślub przyjaciółki. Obym się tak dobrze czuła jak Ty i wybawila ;). Glamjustyna - ozdobki śliczne. Masz talent i zazdroszczę, bo ja to nawet nie lubię guzika przyszyc ;D
  7. Hej dziewczyny! Chwile mnie nie było przez remont, ale już prawie wszystko ogarnięte, pomalowane i border z Kubusiem Puchatkiem przyklejony – słodko :) Generalnie od soboty do wczoraj byliśmy cały czas w domu i pracowaliśmy także z majówki nici, ale warto było i to takie miłe jak dla Maluszka się robi :) Mój M w pracy, ja wzięłam do końca tygodnia jeszcze wolne i dobrze, bo odpoczywam dzisiaj ;). A pracuje do końca maja – i tez dobrze, bo jak niektóre z Was piszą już te 8 godzin siedzenia za biurkiem coraz bardziej wykańcza. Wszystkim życzę zdrówka, szybkiego pokonania gryp, ospy i przeziębień! ;* Co do podróżowania – to ja nie wiem, może jestem dziwna, i trochę to zabrzmi dziwnie, ale ja uważam, że jeśli coś nie jest zakazane w ciąży np. surowe mięso, lub skok na bungee ;D i o ile nie ma przeciwwskazań indywidualnych to uważam, że wszystko można w granicach rozsądku.. Chodzi mi o to, że dla mnie Maleństwo tez jest najważniejsze ale staram się nie panikować :) W razie czego pytam lekarza albo położnej :) Evee – zatkało mnie jak przeczytałam, co odpowiedziałaś teściowej, na to ile przytyłaś, ale dobrze zrobiłaś! Ludzie się wtrącają nie wiadomo po co. Ja z kolei mam podobnie z szwagrem i jego żoną – są lekarzami i przed każdym spotkaniem ja już mam dość! Ale chyba nauczę się od Ciebie odpowiadać i dadzą mi spokój Apropo rodziny i zdjęć to zgadzam się z Tobą! ;) Masz Męża, mamę i Maleństwo w brzuszku <3 <br /> Miremele – to powodzenia w trakcie remontu. Meczące, ale efekt jest najważniejszy ; ) Armin- przykro mi, że takie zachowanie teścia miało miejsce : ( Dziwny jest, bo przecież nie mamy wpływu na płeć :/ eh. Na miejscu męża chyba bym z Nim pogadała .. Ale głowa do góry, Ty się nie denerwuj, bo Maluszek to czuje :) Natalia93 – tragedia z teściową.. chyba sobie nie dała sprawy co wtedy powiedziała :/ Ale masz rację nie ma co się wkurzać i przejmować takimi tekstami. Choć czasem ciężko, bo aż bym się kogoś walnęło Didi87 – Mój M jak połozy rękę na brzuszku to tez cisza a myślałam, ze z Moim Bąbelkiem coś nie tak hihi nasze Maleństwa już wiedzą co to Tata A od wczoraj zaczęliśmy z Moim M Szkołę Rodzenia i szczerze, pomimo, ze to pierwsze spotkanie już jestem zadowolona :)
  8. Kochane dużo słoneczka życzę jutro, odpocznijcie. Ja nawet nie mam kiedy tu zajrzeć, u mnie armagedon w domu ;). Przy okazji malowania robię porządki, bo zdaję sobie sprawę, że potem przy dzidziusiu to przed dłuższy okres czasu się tego nie zrobi.. Mój M tylko mi mówi, że mam odpoczywać i nawet zegarek mi przyniósł i wytyczne wyznaczył ile pracy a ile leżenia :). Lubie sprzątać, choć dziś już bardzo zmęczona. Zdrówka życzę i kopniaczków ;)
  9. Kukurydza – super, że wszystko ok, śmiesznie to musiało wyglądać jak się kopią po czole :) Evee – mówiłam, ze fryzjer Ci poprawi humor, aż sama bym się wybrała :) ale póki co mam odrosty już takie, że zostawię.. Wszyscy mówią, że mam modne jak to teraz farbują sobie od połowy głowy Ja mam bardzo często twardy brzuch, jak wracam po pracy, nie daj Boże jeszcze zakupy czy coś to częste u mnie.. Ale właśnie podejrzewam, że to przemęczenie. Jak poleżę to przechodzi, ale wieczorem tak czy siak czuje się 5 kg grubsza i większa niż rano.. Fizka – powodzenia! Mmj- gratulacje zakupu wózka! ;) Aż Ci zazdroszczę, też bym już chciała ;D U mnie malowanie od rana, także żadnych planów majówkowych nie ma. Za to za tydzień jedziemy do Wisły na weekend spa.. dostaliśmy w prezencie! Już się cieszę, choć z połowy nie skorzystam, ale odpoczniemy i to za darmo I nie będę musiała gotować Miłej majówki Kochane! Bawcie się, i uważajcie na siebie i swoje pociechy ;)
  10. Anula11 - spoko ;) wczoraj jak zjadłam parę kostek czekolady to miałam takie fikołki, że hej ;). Jak mówiłam o tym lekarzowi ( o tych słabych ruchach, a zasadniczo nawet ich braku) to na prawdę był spokojny, i stwierdził, że jeszcze mnie będzie Mała budzić w nocy ;)
  11. Anula11 - ja miałam tak ostatnio z dwa tygodnie, ze bardzo słabo czułam małą, a nawet w wcale. Teraz z kolei mam duże fikołki. Rozmawiałam z lekarzem i normalne to jest także spokojnie :) Marta76 - nie przejmuj się wiekiem, przecież to nie jest najważniejsze. Czujesz się młodo ( a poza tym jesteś młoda!), będziesz matką, także głowa do góry i Bobasek najważniejszy! Swoją drogą ja w przyszłym tygodniu też zaczynam Szkołę Rodzenia i jestem ciekawa :)
  12. Evee – no mąż mojej przyjaciółki uznał, że jeśli kobieta właśnie ma pomniejszony iloraz inteligencji w ciąży to będzie dziewczynka, bo musi się kobieta z córką podzielić mózgami – tak w ramach żartu Bina – dziękuję, postaram się uzupełnić ;) Virkael – super, że szyjka nie jest już napięta. Ale i tak uważaj na siebie! ;) Fiolka – z tymi zapachami to chyba każda ma co innego :) Mnie z kolei drażni tak zapach śledzi, że tragedia. Mąż bardzo lubi, często je a ja uciekam od niego na metr podczas posiłku ;P Glamjustyna – super z tymi kosmetykami. Ja też polecam takie małe pojemniczki. Kupiłam za 8 zł w Carrefour . 5 pojemniczków, 3 większe i dwa takie na kremy. Ładnie zapakowane jako kosmetyczka, można wlać swoje ulubione kosmetyki , uzupełniać, zmieniać. Ja zakupiłam przed podróżą poślubną i będę mi służyć chyba do końca życia ;). Mamalina – dziękuje Kochana za dobre słowa ! ;* Kukurydza – ja sobie powtarzam, że jest duuużo czasu do porodu, ale ze względu na to, ze mam jeszcze mnóstwo rzeczy do ogarnięcia. Wyprawka, rzeczy etc, więc taka psychologiczna manipulacja samej siebie Misia23 – kondolencję… bardzo mi przykro z powodu dziadka naprawdę. Nie mniej do siebie żalu.. nie wiedziałaś o tym, nie miałaś wpływu. Tak jak napisałaś, pocieszające jest to, że się nie męczy.. Bardzo mi przykro naprawdę.. jesteśmy z Tobą! My już przygotowania do malowania zaczęliśmy w tym tygodniu, w sobotę zaczynamy. Także mam syfilizm w domu, ale dobrze, bo wreszcie! Potem będę mogła się zająć wszystkim w pokoju ;)
  13. Anula11, Marta76 – głowa do góry! ;) Będzie dobrze. Glamjustyna – uważaj na siebie, pilnuj się i odpoczywaj. Jesteśmy z Tobą. Misia23 – trzymaj się! Mam nadzieję, że będzie dobrze z dziadkiem. Musze obczaić tą aptekę gemini, ja mam jedną u mnie w mieście taką najtańszą, ale porównam ceny czy się opłaca :) Używała któraś z Was szumisia? Jeśli tak to proszę o jakąś opinie :) Trochę się gubię w tych tabelach sierpniówek, gdzieś się mam wpisać i zasadniczo nie wiem gdzie i jak. Stanowczo w ciąży mój iloraz inteligencji się pomniejszył, ograniczył się zasób słów i mam nadzieję, że to wróci do normy Nastrój stanowczo poprawiony. Pogoda też dziś sprzyja ; )
  14. Kukurydza – bo ja czytam prawie codziennie posty, ale nie zawsze mogę odpisać, a wczoraj wyspałam się po południu i zasiadłam na dłuuugą chwilę przed laptopem i udało się odpisać :) Virkael – przypadków nie ma Kochana! ;) Mogę dopytać jaki to „przypadek”, ze spotkałaś Męża? : ) Ja z moim mieszkałam przez chyba 8 lat w jednym bloku, w klatkach obok siebie i byliśmy na „dzień dobry” ( a zaznaczę, że w klatkach jest tylko po 9 mieszkań ). Przypadek? Kochana dzięki też za dobre słowo. Pogodziłam się z tym wszystkim, nawet dzięki mojej pracy magisterskiej dużo zrozumiałam… ; ). „I pogadałam zawód z przeszłości tego i Tobie życzę.” – nie rozumiem troszkę tego.. Evee – też masz ciężką sytuację, mama i jej mama. I mąż z rodzicami, powiem Ci, że ja też mam większy szacunek do teściów niż do własnych rodziców. Także rozumiem Twoją sytuację, to, że spędzacie tam godzinę i nic poza tym. Jesteś odważną dziewczyną, masz dobrego męża i to najważniejsze :) Co najważniejsze w tym wszystkim: zdajemy sobie sprawę z tych wszystkich zawirowań i smutków i możemy oszczędzić to swoim dzieciom! ;) A po fryzjerze poprawi Ci się humor! Antynikotynowa – szkoda, że musisz leżeć prawie całą ciąże, ale ciesze się, ze masz taką opiekę! Pozazdrościć naprawdę. Odpoczywaj, ciesz się pięknym etapem w życiu :) Misia23 – sen śmieszny, aż się do laptopa uśmiechałam jak czytałam, musiałaś wstać w niezłym nastroju :P. Dziewczyny dziękuję za wsparcie! : ) ;* Ja opisując to wszystko już nawet nie miałam na myśli całej sytuacji z matką, rodzicami ogólnie, bo ja z tym to się już dawno pogodziłam. Przetrawiłam, „nie żyję” tym wszystkim. Bardziej mnie denerwuje zachowanie matki teraz jakby nigdy nic to w tym wszystkim jest najgorsze.. Nie da się – przynajmniej dla mnie, tak po prostu żyć nagle jakby nigdy nic.. Jeszcze klika lat temu miałyśmy przyjść z Babcią do rodziców na wigilię, dzwonie do mamy zapytać co mam przynieść a Ona mi: „Wigilii Wam się zachciało” – od tamtego czasu nie chodzimy tam, a teraz to już w ogóle jak mam Męża to jest całkiem inaczej, wiadomo. Także Ona błędów nie chce naprawić, ponieważ Ona ich nie widzi, co mi zresztą w piątek sama powiedziała. Czy będzie dobrą babcią, nie wiem. Ja matce nie ufam i nawet bym Jej mojego dziecka nie zostawiła pod opieką.. Jeszcze raz dziękuje! Pomogło się wyżalenie i dobre słowa od Was! ;) Na prawdę lepiej niż psycholog.
  15. A u mnie, mało pisze o mnie, bo jakoś tak nie mam kiedy, ale i tym razem ja muszę się wyżalić. Otóż ( napiszę w wielkim skrócie, bo opowiadania by było na książkę) nie mam dobrych kontaktów z rodzicami.. Z ojcem nie rozmawiam już ponad rok – z przyczyn bardzo wielu i wziętych chyba z całego życia. Natomiast matka to historia. Generalnie u mnie nigdy nie było ok w rodzinie i uważam, że matka miała mnie i siostrę w czterech literach przed 20 parę lat – bo tak było nie przejmowała się co z nami, nigdy nie była nam koleżanką, nie rozmawiała i w ogóle bardzo długa historia – uwierzcie, nie przejmowała się Nami. W między czasie jak miałam 15 lat wyprowadziłam się do babci, ponieważ mój dziadek miał wypadek śmiertelny i postanowiłam się babcią zająć. Przez 10 lat mieszkałam z Nią to wtedy rodzice już w ogóle olali sprawę. Sama sobie radziłam – przy ogromnym wsparciu babci. Skończyłam studia, pracowałam, prawko zrobiłam, do wszystkiego doszłam sama. A teraz matka po prostu doprowadza mnie do szału. Od jakiegoś czasu nagle matka polka do kwadratu. Owszem już wcześniej próbowała nagle coś zmienić, nagle jakby nigdy nic się nie stało – a uwierzcie w Życiu z Nią nie rozmawiałam szczerze od serca, próbowałam, ale z Nią się nie da… A ona mi teraz dzwoni, że kupiła butelki, że kupiła, szczotkę do butelek, że coś tam, czy kocyk mam dla małej, że wózek jest jakiś do kupienia i bla bla bla. Tragedia. Mówię jej, że damy sobie radę, że nie ma mi nic nie kupować.. A ona nic, jak grochem o ścianę. Trochę w tym mojej winy, bo wcześniej jak coś tam przynosiła (bo nagle sobie nawet o moich urodzinach przypomniała) to brałam tylko ze względu na to żeby się już straciła i dała mi święty spokój). Chciała przyjść do nas – no dobra, ale na zasadzie trzeba. Jak braliśmy ślub w zeszłym roku to jak ich nawet na ślub nie zaprosiłam i Oni nic nie zrozumieli… Masakra. Z ojcem tak się potoczyło no cóż.. ale przynajmniej ( może jak egoistka zabrzmię) mam święty spokój – a tez były różne bardzo nie przyjemne historię.. A z matką zaś w drugą stronę aż na sranie, za przeproszeniem. W piątek jej powiedziałam co myślę to wiele oburzona, że jak to ona mnie miała w 4 literach i w ogóle nie przyjemna byłam, a dzisiaj jakby nigdy nic pisze że zaś coś kupiła. Eh :( Wybaczcie troszkę się wyżaliłam… Dobrze, że mam świetnego męża, kochaną Babcię i fajnych teściów ( naprawdę ; ). Dziękuję, że jesteście! ; )
  16. Myszka83 – w moim przypadku jest to samo. Wszyscy, którzy usłyszą, że pracuję to się bardzo dziwią.. w tym tygodniu mam właśnie tak, że ledwo człapie do domu, muszę się położyć i potem dopiero coś ogarniam. No ja jeszcze do końca maja pochodzę, choć nie jestem coraz bardziej pewna ;) Też chciałabym mieć już więcej czasu dla siebie, bo zasadniczo w domu po pracy już nie mam na nic sił… Ciesze się, że z Mężem trochę lepiej :) Dziewczyny oprócz ubranek dla Maluszków w Lidlu też będą fajnie ciążowe rzeczy :) Fiołka – przykro mi, że masz taką sytuację, ale nie daj się, bo jak sobie raz czy dwa pozwolimy „wejść” na głowę to potem już to będzie normą.. Głowa do góry, nie denerwuj się, spróbuj porozmawiać z M jeszcze raz i zacznij może od powiedzenia tego jak Ci jest przykro, i że stwarza Ci ból. Jesteśmy z tobą! ; ) I nie trzeba płacić za Forum jak za psychologa! Anula11 – powodzenia z dentystą i zębem, podziwiam, aczkolwiek wiem co to za ból te osemki nieszczęsne. A apropo gadania ludzi o poronieniach to dla mnie to jest chore. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie by nie przyszło na myśl nawet takich rzeczy gadać przy ciężarnej.. a ludzie to chyba specjalnie mówią czy coś, ja tego nie rozumiem. Dla mnie to takie zachowanie bez mózgu, no albo ja jestem dziwna :/ u mnie w pracy to na porządku dziennym.. Ostatnio znajoma niby opowiadała coś jak mnie nie było, o jakieś babce co urodziła w 6 miesiącu, potem i tak przy mnie gadali aż się wkurzyłam i po prostu wyszłam z takim impetem. No tragedia Ci ludzie! Kukurydza – to takie buty! Farmaceutka! Dobrze wiedzieć, to faktycznie masz wiedzę :) Co to śluzu to podobno jest to normalne. Też to przerabiałam, o ile nie ma on zabarwienia czerwonego, nie boli brzuch to jest wszystko w porządku. ;) Evee – pewnie miałaś ciśnienie podczas tej wizyty teściowej i krytyce ? Mmj – ciesze się, że wszystko w porządku z dzieciątkiem! Pewnie kamień serca. ;) Virkael – mam to samo podejście co Ty! Cieszę się krągłościami, nie martwię, dzidziuś najważniejszy. A jak mam nie jeść tego cukierka i być jeszcze bardziej marudna czy mają mną jeszcze bardziej hormony szarpać to już wole zjeść go Irenka – naprawdę spokojnie dasz radę, wspomnisz moje słowa ;) Glamjustyna – co do porodu rodzinnego to ja na dzień dzisiejszy nie chce żadnego rodzinnego :) Ja uważam, że po co mojemu mężowi widok taki a nie inny i w ogóle to wszystko. Jeszcze mnie będzie denerwował, niepotrzebnie się mu oberwie i generalnie jestem na nie. Może się to zmieni, może nie. Na dzień dzisiejszy stanowczo ja nie chce : )
  17. Dziękuję dziewczyny za życzenia! Oby się spełniły ;) Olcha93 – najlepszego na Nowej drodze życia! Kukurydza- tak zapytam, jesteś lekarzem? Bo Ty się tak znasz na wszystkim… no i jesteś? Zazdroszczę gofra! Aż mi się oczy zaświeciły jak to wczoraj przeczytałam. Hmmmm bym schrupała ze smakiem :). Bardzo mi przykro z powodu dziadka, trzymaj się, oby stan mu się poprawił. Bina- super foteczki! ;) Myszka83 – też mam z tym brzuszkiem tak.. pracuje w takich godzinach co Ty, wracam spacerkiem do domu i mam wrażenie jakieś taki bardzo dziwne… Chcę pochodzić, poruszać się, wyjść z domu a potem jakoś dziwnie. Mój M, codziennie mi mówi, ze mam iść na L4, a ja się ogólnie dobrze czuję, wiem, ze w domu będę leżeć, średnio gdzieś wyjdę i ruchu będzie jeszcze mniej. A powiedz mi, wieczorem dajesz radę zrobić wszystko co zamierzałaś? Znaczy ja mam tak: w pracy siedzę, wszystko ok, fajnie się czuje, wracam do domu, zrobię obiad i potem nagle zachciewa mi się spać, nic mi się nie chce i wszystko co chciałam zrobić szlak trafia ;) A co do Męża to może po prostu przyjdź do domu i się do niego przytul. Tak bez rozmowy, bez niczego, przytul i powiedz Mu, że Go kochasz. Czasem chcemy pogadać, „rozwiać dziwną atmosferę” a może spróbuj tak… Anneliese – pochwal się! Ja idę w czerwcu na wesele przyjaciółki i nie mam jeszcze sukienki :(. Szkoda mi wydać 200 zł na nową ciążową, szukam gdzieś w necie używaną i obym coś znalazła :) . Irenka- super, że masz już tyle rzeczy dla Maluszka! To już zawsze coś z głowy : ) mnie jeszcze czeka ta przyjemna część hi hi ;). Nie martw się, obawy chyba ma każda z Nas, ale mam to coś co się nazywa instynkt macierzyński i przychodzi sam. Jestem w pierwszej ciąży, a jak byłam kilka lat temu opiekunką dla takiego Kubusia to też samo przychodziło, nie wiem skąd. Wiedziałam po prostu jak się zachować.. nie wiem z czego to wynikało wtedy ; ) także spokojnie, jesteśmy kobietami, my zawsze dajemy radę! ; ) Mamalina – dzięki za Twoją opinie na temat materaca, jesteś super! ;) powodzenia z dzieciaczkami! ;)
  18. Bina – dobrze, że napisałaś! Takie „wygadanie się”, wyżalenie już pomaga. Od tego jesteśmy, przykro mi, że Ciebie i innej dziewczyny to spotyka. Oby się to zmieniło! Dziewczyny które mają problemy z Mężami– też Wam życzę powodzenia! :). Porozmawiajcie z Nimi. Może powody są całkiem innej, bo czasem nam się wydaje, odbieramy coś inaczej niż w rzeczywistości jest. Czasem coś się w pracy stanie, i nie chce Im się gadać, a czasem my coś źle odbierzemy. Także najlepiej zapytać, spróbować porozmawiać. Życzę Wam, by się to zmieniło :) Myszka – ja miałam zalecony od lekarza olejek orbas. Bardzo fajny miętowy zapach, najlepiej na chusteczkę parę kropek, albo na przykład mam taką świeczkę w domku, pali się i się ulatnia zapach w całym domu. Trzeba też wietrzyć często pokój i co ważne przed spaniem. A jeśli chodzi o gardło to pisałam już o syropie z cebuli : ) polecam. Mi pomogły te sposoby ; ) Fizka – super napisałaś wyjaśnienie dotyczące facetów, zgadzam się, aczkolwiek ja na mojego M nie mogę nic powiedzieć. Czasem się nawet śmiejemy z tych różnicy między kobietami a mężczyznami ;D Antynikotynowa – też trzymam kciuki ! :) Marta-joanna – rozumiem, że Mąż zapytał się po 5 minutach czy moher o Tobie mówił? hahaha się uśmiałam z tego posta Caya – spóźnione życzenia! Torcik, ah <3 u mnie tez nie ruszona więc luzik! ;) <br /> Patrycja – 08- wszystkiego naj, również dla Ciebie. Spełnienia marzeń dla Was dziewczyny! :) Olcha 83 – ja już nie studiuje ale w pracy siedzę 8 godzin i wzięłam sobie poduszkę pod tyłeczek, i jest troszkę wygodniej. Brzuch mnie nie boli , ale też staram się wstawać przynajmniej raz na godzinę. Ja z kolei miałam urodziny wczoraj :) Przyszła siostra z narzeczonym, zamówiliśmy pizze <3, posiedzieliśmy, było miło, także niedziela minęła bardzo sympatycznie. Dzisiaj w pracy też dostałam kwiatuszki i prezent. A i czekam na Cebuszkę od mojego M, bo mi zamówił na urodziny z czego się bardzo cieszę ;). W sobotę w końcu były zakupy na malowanie, także w majówkę malujemy - wreszcie ;). Potem chwila u teściów i momencik na koncercie muzyki irlandzkiej. Mam nadzieję, że się Maluszkowi podoba, bo już drugi raz w ciąży byłam na tego typu koncercie Oby podzielała gust rodziców :)
  19. Soncia – dziękuję, oby pomalować i będzie z głowy ;) Co do wózka to chyba Camarero Carera, ale to się okażę. Też jeszcze nie wiedziałam na żywo. A u mnie tu na Śląsku coś średnio go mogę znaleźć . No ale to po malowaniu się tym zajmę, ważne, ze jest już cos upatrzone Daj znać jak już będziesz po „oględzinach” : ) A Ty masz jakiś konkretny model? ;) Miremele – tak, właśnie tacy są faceci! Nie ma co z Nimi na okrętkę, tylko konkret jest najważniejszy : ) Oni tacy są ! :) ) Miałam na studiach taki wykład na pedagogice porównawczej o mężczyznach i kobietach – babka świetnie opowiada różnice. I uważam że każda osoba na świecie powinna go usłyszeć : ) Niby wiemy o tym jacy oni są, oni o nas, ale i tak często się nie dogadujemy. A tu czasem taka prosta instrukcja obsługi
  20. Evee – ja myślę, że szczera rozmowa z siostrą jest najlepszym rozwiązaniem. Bo mu kobiety często kombinujemy co zrobić, jak to zrobić, żeby było dobrze, a tak naprawdę rozmowa jest najlepsza. Przychodzi nam to ludziom – często ciężko, ale jest to najbardziej wartościowa metoda rozwiązywania tego typu problemów : ). Powodzenia Ci życzę! ;). Ja mam taką jedną koleżankę, która ma spore problemu zdrowotne (różnego typu, niestety też parę na własne życzenie), ale ma tez problem zajścia w ciążę… I jak jej powiedziałam, że będę miała dzidziusia to reakcją była cisza, a w rezultacie zasadniczo się do mnie nie odzywa póki co.. No niestety świata nie zbawimy, a nie będziemy sobie przecież życia pod kogoś układać ; ( Armin – spokojnie ja tez miałam infekcję, przyjmowałam tabletki i po kłopocie, nie martw się takimi rzeczami :) Marta – joanna – super, że obiad urodzinowy się udał! Spóźnione życzenia! Dużo dużo zdrówka! U mnie chyba ruszy malowanie w końcu. Chcemy w majówkę w końcu to zrobić Znaczy, no ja powiedziałam w piątek: „Jutro jedziemy po farbę do castoramy” i poleciało. Czasem naszym drugim połówką potrzeba impulsu i rusza ;D. Będę mieć podusię, taką Cebuszkę – gdzieś tu czytałam o jej pozytywach. Przyjaciółka tez polecała, także sobie zażyczyłam na urodziny od Mojego M – już się cieszę, bo coraz gorzej sypiam : ) No i raczej zdecydowana jestem na wózek Camarela – także u mnie parę progresów :) Miłej reszty niedzieli dziewczyny! :)
  21. kukurydza - ja po prostu obieram i kroje cebulę na jak najmniejsze kawałki wrzucam do szklanki czy miseczki, zasypuje cukrem i przykrywam talerzykiem. Czekasz godzinę i masz już syrop. Czym dłużej leży tym więcej syropu :). Ja tak zawsze robię i mi to nawet smakuje ;D
  22. Dziewczyny dziękuję za pocieszenie, jesteście rewelacyjne! ;);* Edzia85 - śpię około 6 godzin.. wiem mało.. no tak bywa. Czasem coś dośpię w ciągu dnia jak jestem już bardzo zmęczona i mam czas ; ) myszka83 - jeśli chodzi o legginsy, to ja mam legginsy: jedne z H&M Mama i są mega wygodne, jedne kupiłam w netto ciążowe ocieplane i dwie pary na allegro. Te z allegro nie są jakieś super gatunkowo, ale w niezłej cenie i dobrze się nosi – jak chcesz to podeśle stronę ;) Ula_s- truskawki super, aż mi zapachniało z Twojego zdjęcia ! tez ostatnio już jadłam <3 choć nigdy nie lubiłam truskawek ostatnio kupiłam sobie pół kilo <br /> Co do odwiedzin w szpitalu to sama nie wiem. Fajnie jak ktoś wpadnie, ale żeby specjalnie czekała to chyba nie.. No chyba, że się to zmieni już w samym szpitalu. Zresztą ja mam zawirowaną sytuację z rodzicami, rodziną i w ogóle także nie wiem czy w ogóle niektórzy przyjdą. Miłego weekendu dziewczyny Wam życzę, dużo zdrówka dla Was i Maluszków Słodkich! ;)
  23. Ja dziś byłam u ginekologa, generalnie wszystko w porządku. Niestety Mała jest odwrócona plecami tak, że jeśli się to nie zmieni to raczej będzie cesarka ;(. Pytałam lekarza nie mam wpływu na to żadnego... Wiem, ważne, że zdrowa i to najważniejsze, no ale chciałabym rodzić własnymi siłami...
  24. kukurydza - dziękuję :*. No u mnie tez szamaństwo pomogło, także powodzenia życzę ;). Tak dziewczyny czytam ile Wy śpicie, i patrzę po sobie to ja jakaś chyba jestem dziwna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...