Skocz do zawartości
Forum

maja168

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

Treść opublikowana przez maja168

  1. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Monikae my mamy elmex. Podobno z tymi fluorkami to sa rozne opinie jedni mowia ze nie dawac inni ze dawac. Ja myje eaz dziennie na noc tak jak pisze na pascie. Kuzynka powiedziala ze elmex jest ok a zna sie na temacie bo zawidowo sie tym zajmuje. Ziajka niby dobra ale nie do konca przebadana, tak mi powiedziala.
  2. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczynki fajne historie opisujecie przynajmniej jest sie z czego posmiac... Zdrowka dla chorowitkow. My sie dolanczamy do tego grona bo mielismy chyba najgorszy weekend ever. W piatek po szczepieniu zaczela sie goraczka a od soboty biegunka. Musialam wolac lekarza do domu bo ciagle kupki chyba 10 razy i juz brzydkie ze slyzem i krwia. Cale szczescie nie kazali nam jechac do szpitala bo mala jadla i pila, a panicznie sie boje jakis szpitalnych gratisow. Jest juz ttoszke lepiej bo goraczki nie ma i kupek mniej no ale niestety ciagle luzne. Biedak moj juz ma cala pupke czerwona i przy przewijaniu walka. Mam nadzieje ze jeszcze chwila i bedzie lepiej. Kazal nam dr diete wprowadzic i mleks nie daeac no i jest kombinowanie bo zbytnio jesc nie chce. Do tego chyba przez to ze pracuje to mala spedza ze mna malo czasu i tylko tatus jest fajny. Strasznie mi przykro z tego powodu bo cala sobote sie do niego tulila a matka olana. No coz zrobic. Troche zaczynam watpic w sens mojej pracy biorac pod iwage ze pol pensji oddaje niani coraz czesciej mysle o wychowawczym....
  3. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Imbir caly sek w tym ze mi tez najwygodniej byloby zostac przy jednym. Szczerze mowiac ciezko mi jest wyobrazic sobie dwojke przy moim cholerycznym charakterze... Ale tez mysle o tym ze Kasi byloby milej miec kogos. U mnie jest jednak problem bo dlugo nie moglam zajsc w ciaze i udalo sie dopiero po stymulacji. No i pytanie co teraz bo panicznie boje sie blizniakow biorac pod uwage fakt ze bratu mojego M niedawno sie urodzily 2 cory, a maja juz synka 2 lata. No i jest mega ciezko, mozna powiedziec ze obecnie to zycia nie maja. Nie wiem czy bez stymulacji da rade lekarz mowi ze trzeba probowac byle szybko bo przed ciaza robilam rezerwe hajnikowa i szalu nie ma. Mowi ze po 37 roku zycia moze to byc bardzo trudne. No i co posmecilam a dalej nie wiem czy dzialac. Jakos nie jestem gotowa...
  4. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczynki. Sorrki ze nie pisze ale jakos zycia ostatnio nie ogarniam. Ba fb jakos latwiej mi cos skrobnac. Ale codziennie czytam co tam u was. W nowym roku wszystkiego dobrego wam zycze, zdrowka przedewszystkim dla was i maluszkow. U nas w sumie odkad wrocilam do pracy dramat z nockami. Chyba znalazlam przyczyne bo przez swieta pojawily sie nowe zeby i to az 5. Poszlo lawinowo. Dlugo miala tylko jedynki ktore wyszly dosc pozno a teraz niespodzianka szukalam na dole a ku naszemu zaskoczeniu wyszly dwojki i czworki gorne a wczoraj znalazlam jeszcze dolna dwojke. Mam nadzieje ze to przyczyna tych slabych nocek bo normalnie mi sie dziecko cofnelo. Zawsze slala sama i to csle noce ciagiem a teraz czesto laduje u nas w lozku bo po kilku pobudkach sie poddajemy. Co tam jeszcze. A wybieramy sie na narty w lutym. Troche sie boje bo cala Polska do przejechania ale trzeba wkoncu zaryzykowac. Mam nadzieje ze jakos przezyjemy. A babcia jedzie tez wiec troche nam w opiece pomoze jak bedziemy smigac. Kasia bardzo lubi swoja nianie wiec przynajmniej to fajnie bo nie musze sie martwic. Mamusie jedynakow, myslalyscie o rodzenstwie juz? Mi sie nie chce jakos a najmlodsza nie jestem i tak bije sie z myslami...
  5. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Ja rajstopki nie wkładam bo nienawidziłam jak byłam dzieckiem. Wkładam jej leginsy ;)
  6. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Hej laski :) Czytam cały czas a jakoś nie mam weny żeby coś napisać. Wróciłam do pracy i na początek co bym nie miała zbyt dużo czasu na powiedzenie w stołek to wszyscy się pochorowali albo poszli na urlop i zostałam sama. No cóż odrazu na głęboką wodę. Po 2 dniach jakoś się ogarnęłam i sobie przypomniałam co i jak. Za mała tęsknię bardzo. Wiem że krzywda jej się nie dzieje bo raz niania raz babcia ż dziadkiem więc ma fun, tyle że mi tak mało czasu zostaje żeby z nią pobyc. W domu tez trzeba ogarnąć, coś zjeść itd. Pierwszy tydzień byłam wykończona. Dobrze że chociaż noce u nas w miarę. Ja piore jeszcze w dziecinny proszku Ale po roku już chyba spokojnie można w naszym prac. A lokacyjne jemy o 18-19 jogurcie albo kanapeczki a przed spaniem mleczko z kleikiem. Chyba jest ok bo śpi zazwyczaj cała noc. Tyle że to taki egzemplarz co lubi pospać. W dzień ciągle 2 drzemki. Myśmy się nameczyli ż samodzielnym spaniem jak była malutka. Czasem i kilka godzin walki i 100 prób przekładania do łóżeczka ale teraz procentuje bo zawsze śpi u siebie w łóżeczku w swoim pokoiku. To nam się udało Ale za to z bajkami dajemy d.... No nie zje nic jak bajki nie włączę. Nie ma rodziców idealnych co zrobić.
  7. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Moja też stawia tak szeroko. Liczę na to że nogi będzie miała po mnie bo akurat nogi mam długie i proste jak strzały. Gorzej jak będą po mężu bo on ma na beczce prostowanie. Wydaje mi się że dzieci często tak szeroko stawiają na początku. Nam na rehabilitacji też na to uwagi nie zwrócili.
  8. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Monmonka u nas była taka sama historia z kupa. Też nie wyczulam i Dupka odpazona. Za każdym razem tak jest jak nie przylapie na gorącym uczynku. Całe szczęście zazwyczaj się strasznie pręży aż cała czerwona i łzy w oczach. A linomagiem smarować nie mogę bo odrazu czerwona. U nas tylko sudokrem albo Nivea. Z jedzeniem też jest słabo ciągle je to samo ale ja już odpuscilam i trudno ważne że przybiera i nie choruje. Pozdrawiam dziewczynki. Czytam was codziennie tylko nie bardzo mam czas pisać.
  9. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczyny. Wiem że daje dupy ż forum Ale nie mam jakoś weny żeby coś sensownego napisać. Czytam was cały czas. Robyn ja też Cię pamietam i bardzo współczuję straty mamy. Grupa na fb jest tajna więc musiałabyś podać swoje namiary żebyśmy mogły Cię dodać. U nas w sumie nic nowego. Pomału przyzwyczajam się do myśl i że za miesiąc wracam do pracy. Dzisiaj wstępnie ugadałam nianię. Trochę mi z tym zle. Tak narzekalam na to macierzyństwo a teraz jakoś mi ciężko moja myszke zostawic. Kasia ćwiczy chodzenie przy meblach czasem da dwa kroczki sama Ale skubana nic mówić nie chce. Tylko po swojemu. Ogólnie nie bardzo chce robić "sztuczki" czasem pokaże lampę czasem oko Ale nie za chętnie. Widocznie więcej czasu jej potrzeba czasem mnie to martwi no ale trudno.
  10. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Ja też jestem i czytam tylko nic nie pisze bo u nas nuda. Kaśka się puszcza niestety i dzisiaj już dwa orły wywiniete...
  11. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Hej moja Kaśka też niczego się nie boi. Uwielbia być straszona,dziwne to moje dziecko. Jak ja podrzucamy to tak się śmieje że aż miło. Huśtawka szał woda jeszcze lepiej. Głowę jej prysznicem splukuje, leci po buzi, Ona nic. Ja powinnam zacząć zakładać buciki niechodki bo podobno potem może być problem jak bedzie musiala nosic Ale problem już chyba jest bo odrazu ściąga:/
  12. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Co do bucików to pytałam rehabilitantki to się z wami podzielę. Muszą mieć twardy podpietek, podeszwa w 1/3 ma się zginąć i wkładka nie ma być profilowana. Poleciała elefanteny z deichmanna lasocki też podobno ok i najtansze Befado. Bartki trzeba patrzec na model bo podeszwa często profilowana. Zimowe powinny byc w miare miekkie w kostce zeby sie latwo zginaly.
  13. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Kasia to ostatnio tak marudzi że chyba ida kolejne ząbki. Coś mi druga jedynka przeswituje. U nas bez gorączki i latarki. Tffu tffu.. . Ale widzę że ja boli bo strasznie się wscieka.
  14. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Mi się nie udało złapać siusiu do woreczka Ale za to udało się na nocnik. Wypazylam puściłem wodę i dmuchalam po cipuszce i jakimś cudem się udało.
  15. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Boze ten slownik jest straszny. Sorki mam nadzieję że da się zrozumieć.
  16. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    U nas to była długa historia z ta nietolerancja. Niby nie było boli brzuszka tylko wysypka. Ja nie byłam przekonana że to może być skaza bo ani ja ani mąż nie mieliśmy nigdy problemów za to ja często mam alergię skórne na słońce lub na wodę. Więc średnio udałam lekarce. Ograniczylam nabiał dla świętego spokoju. Kupki się zaczęły takie że jak Michela to wszystko w koło w kupie. No i praktycznie co zmiana pieluszki to kleks. Odpazyla sobie piłkę mocno. Ramkę aż miała. Nie mogłam tego zaleczyc i zaczęłam na noc mm dawac i wtedy kupka była lepsza. Poza tym już przez ta dietę i stres coraz mnie pokarmu miałam. Lekarka kazala nutramigenem dokarmiac co jest bzdura bo prz kp to nie ma sensu. Zmienilam lekarza skazał odstawić nutramigen. Zbadał kupkę. Niby wyszło że laktoza. Skazał pierś odstawić i dac nutramigen. No i problemy się skończyły. Broniłam się przed tym mlekiem Ale chyba jest ok. Teraz zero problemow.
  17. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Dla mnie na początek najlepsze były pajace po całości rozpoznane. Body na krótki rękaw pod pajaca jakby było chłodno tyle że u mnie w szpitalu było strasznie ciepło. Body na początek miałam kopertowe bo przez główkę się bałam ubierać. Czapeczki nawet nie ubieralam tak było ciepło. I rękawiczki niedrapki Ale mogą być też skarpetki.
  18. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Mieliśmy badanie kupki i na tej podstawie ta niby nietolerancja. Mała miała też podejrzenie skazy bo wysypka była Ale też nie wiem czy to była skaza. To trochę wróżenie z fusów u takich maluszków. Kupki miała takie strzelające I przez to też problem z odpazeniami. Ogólnie to nutramigen pomógł kupki były ładne wysypka zginęła. Teraz mleczko normalne piję i jest Oki. Wszystkie inne pokarmy też ok. Sama nie wiem...
  19. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Myśmy miały ta niby nietolerancję laktozy. Ale chyba przeszło bo juz długo zwykle mleczko daje i jest ok. Ale z tego co kojarzę to pepti ma laktoze wiec jak pepti pomaga to może chodzi o coś innego. Pewnie badanie wszystko wyjaśni.
  20. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Tez chciałam iść do zoo ale się wstrzymujemy bo może mała za mała jeszcze. Ale jak mówisz ze fajnie to może się skusimy.
  21. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Monmonka te trumny na dch można wypożyczyć i to całkiem nie duzo kosztuje. My tak pozyczalismy na narty. Jest to fajnie jak się używa raz w roku bo to zawsze dodatkowy grat który trzeba gdzieś trzymać.
  22. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Tez myślałam że żeby są potrzebne do zucia i na pytanie lekarza czy daje grudki mowie jak przecież mała nie ma zębów. Na co lekarz powiedział ze zuje się trzonowymi których jeszcze długo nie będzie i ze zeby nie są potrzebne na tym etapie. Wiec tak...
  23. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    U nas jest ten sam problem z grudkami. Próbowałam podawać i zawsze pluje. Przestałam się przejmować i daje papki albo stałe kawałki mieska ziemniaczka itd. Logopeda mi powiedziała ze niektóre dzieci mają problem z grudkami bo mózg nie może załapać czy połykac czy przezuwac. Kazała spróbować kilka razy i jak nie złapie to ominąć ten etap i przejść do stałych pokarmow. Ogólnie moja mała ma problem z jedzeniem i ma różne fazy. Raz nie je obiadów raz nie chce mleka. Przybiera na wadze wiec przestałam się przejmować i nie walczę z nią. Nie chce to nie je i zazwyczaj później nadrabia.
  24. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    Chyba zostali mi wybacz one i na obadek pójdziemy innego dnia :) Więcej nie piekę ciast bo zeszło mi ze dwie godziny i byłam wykończona. Głupi pomysł. Ale za to mała tak szalała z M ze dzisiaj w prezencie spala do 9:30. Az się wystraszyłam. I teraz problem z pierwszą drzemka. Zawsze spala o 11 a mamy 12 i szaleje. Ogólnie u nas ostatnio masakra chyba co 5 min ściągam ja ze schodów. Az dziw ze gozow nie ma...
  25. maja168

    Wrześnióweczki 2016

    To i ja coś napisze bo dawno nie pisałam a czytam regularnie. Ale dzisiaj dalam dupy dziewczyny... ten mój perfekcjonizm mnie dobija. Wszystko chce zrobić ze wszystkim zdążyć i być idealna matka żona i kochanka. Jutro mam urodziny i postanowiłam ze ciasto zrobię (zawsze kupowalam torta). Poszlysmy z Kaska po składniki do tesco. Super wszystko się udało w przedziałach czasowych. Wrocilysmy na obiadek mała zjadla a ja stawałam na głowie żeby zdążyć z obiadem jak M wróci. No i zwycięstwo tyle ze on wchodzi i mówi "dzisiaj zabieram Cię na obiad babcia przyjedzie do malej". A ja awantura ale jak to przecież ja stawałam na głowie żeby obiad zrobić, ciasta do zrobienia czekają ja nawet głowy nie umylam. Mówię nie ma mowy nie dzisiaj. I teraz mi głupio bo on chciał mi zrobić przyjemność pewnie mu przykro... Przeprosiłam i zaproponowała żeby to przełożyć bo czasy spontanicznych wyjść minęły. Ale swinia jestem co?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...