Skocz do zawartości
Forum

dorotea72

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dorotea72

  1. Agnieszka88To ściąganie wcale do przyjemnych nie należy, mnie przynajmniej boli. Do zniesienia jest w momencie gdy jest tego pokarmu sporo w piersiach, a taka sytuacja możliwa jest tylko w środku nocy, bo wtedy Marcinek mało i rzadko je... Więc albo ja nie umiem, albo tego pokarmu coś mało albo nie wiem rozumiem cię doskonale bo moja córcia (10 tyg.) również je małymi porcjami dodatkowo denerwuje się gdy następuje samoistny wypływ mleka i gdy mleko zaczyna naprawdę lecieć to ona już nie ma ochoty więc gdy zaczynam pierś troszkę muszę odciągnąć żeby mogła spokojnie ssać najgorzej jest w nocy bo gdy nie odciągałam to się wybudzała od tego i długo nie mogłam jej uspokoić dlatego wiem jak w takim przypadku jest pomocny naprawdę dobry laktator toteż poleciłam z Medeli - miałam Aventa ręczny i dla mnie to była porażka a sprawdzałaś jak twoje maleństwo przybiera? bo jeśli mało je to może spija tylko mleko z I fazy? chyba że w ciągu dnia opróżnia pierś za każdym razem
  2. zana27zana27Chodzi o to, ze jak dziecko natrętnie ( tak było w moim przypadku) podaje rączkę do chodzenia i cieszy sie jak zostanie gdzieś poprowadzone, to gdy usłysz po kilka razy, ze tak nie wolno to może zrozumiec ze nie wolno chodzic ;/ Uwierz mi, że mam koleżankę, której dziecko ma 2 lata i boi sie samo chodzic. I to właśnie przez takie pomysły. Skoro jest gotowe, i chce to ja nie widze przeszkód żeby prowadzac dziecko za ręke.A nawet skłamałam, bo mały ma już prawie 3 latka ;/ przepraszam ale dalej nie rozumiem kontekstu do tego co napisałam
  3. roritadorotea każdy ma swoje zdanie i ja je szanuję ,ale... zabolało jak napisałaś ,że niepotrzebnie na siłę dzieci pcha się np do chodzika czy szelek... Szelki mamy dwie pary ,ale jakoś nie podpasowały nam,chodzik bardzo z wiadomych dla mnie powodów. I uwierz mi ,że tyle czasu samej z małym dzieckiem i jakbym go miała cały dzień nosić na rękach,a już nie raz z nim na boku coś w kuchni robiłam,ale ziemniaków jedną ręką nie umiem obierać np, to chyba garba bym miała ,bo on mi krótko w dzień sypiał. rorita w którym miejscu napisałam że ty na siłę wkładałaś dziecko do czegoś? nie rozumiem co konkretnie mogło cię zaboleć nie lubię się powtarzać ale napiszę jeszcze raz: nie jestem zwolennikiem tego typu praktyk i jak do tej pory nikt mnie nie przekonał że warto korzystać czy to z szelek czy z chodzika co i innego gdy jest taka konieczność - wynalazki są dla ludzi i trzeba z n ich korzystać
  4. zana27zana27dorotea72jeśli dziecko będzie chciało narkotyki to też mu dasz? trochę naiwne tłumaczenie jak dla mnie Jezuuu, dorotea... Nie przesadzaj. Wydaje mi sie ze narkotyki a nauka chodzenia to dwie diametralnie różne rzeczy ;/ To prosze, wytłumacz MM co miała zrobic jak dziecko chciało chodzic ???? Przypinac pasami do fotelika, bądz krzesełka??? Prosze wytłumacz, bo ja sama jestem ciekawa. Moj syn też chodził za rączkę bo lubił i chciał. I na prawde. Czepiasz sie. Albo może miała mowic, że tak nie wolno, to w ogóle dziecko nie chciało by w pozniejszym czasie chodzic ;/ nie bardzo rozumiem o co chodzi
  5. zana27dorotea72Mama_Monikadorotea po to bo dziecko samo chciało, przeciez nie ciągnęłam jej za rękę na siłę, tylko tak właśnie chciała chodzić, zreszta bardzo wczesnie bo w 9 mcu (jak miała 7mcy to już stała na nogach) i bylismy przekonani, że wcześniej zacznie chodzić, ale niestety okazało się, że chodzi tak do dzisiaj :/jeśli dziecko będzie chciało narkotyki to też mu dasz? trochę naiwne tłumaczenie jak dla mnie Jezuuu, dorotea... Nie przesadzaj. Wydaje mi sie ze narkotyki a nauka chodzenia to dwie diametralnie różne rzeczy ;/ To prosze, wytłumacz MM co miała zrobic jak dziecko chciało chodzic ???? Przypinac pasami do fotelika, bądz krzesełka??? Prosze wytłumacz, bo ja sama jestem ciekawa. Moj syn też chodził za rączkę bo lubił i chciał. I na prawde. Czepiasz sie. ależ ja się nie czepiam bo idea jest ta sama - może tylko poprzesadzam z analogią za co przepraszam mój syn też chciał chodzić za rękę ale go nie prowadzałam tylko zachęcałam żeby sam próbował chodzić np. przy meblach
  6. roritadorotea ależ się uczepiłaś Ja już pisałam ,że wsadzałam małego żeby móc zrobić obiad np ,albo pomyć podłogi ,bo jak nie spał ,a mnie nie było to był ryk nie miłosierny... A ja niestety i ponad miesiąc sama w domu z takim małym dzieckiem,a na żadną pomoc niestety nie mogłam liczyć.. Byłam zdana tylko na siebie. Także aby w domu był porządek i abym ja coś zjadła ,mały lądował w chodziku... A tam grzeczny był strasznie :) I nie mam sobie nic,a nic do zarzucenia... nie próbowałam na chama go sadzać itp,a w chodziku tylko paluszkami się odbijał... i co najważniejsze wszystko ok z jego zdrowiem itd więc wcale mu nie zaszkodziłam ,a urozmaiciłam ... A to ,że zaczął raczkować w 8 m-cu ,a chodzić przed roczkiem to widocznie był już jego czas... Przecież dziecko jakby nie było gotowe to żadne urządzenie by mu w tym nie pomogło na siłę ,a że był przygotowywany do bycia w pionie to nie uważam tego za coś złego. a ja miałam tabun nianiek i chęci by nosić kloca na rękach cały dzień... ale coś mi się wydaje że to chyba dyskusja nie na temat w obecnym wątku
  7. Mama_Monikadorotea po to bo dziecko samo chciało, przeciez nie ciągnęłam jej za rękę na siłę, tylko tak właśnie chciała chodzić, zreszta bardzo wczesnie bo w 9 mcu (jak miała 7mcy to już stała na nogach) i bylismy przekonani, że wcześniej zacznie chodzić, ale niestety okazało się, że chodzi tak do dzisiaj :/ jeśli dziecko będzie chciało narkotyki to też mu dasz? trochę naiwne tłumaczenie jak dla mnie tym bardziej że jednak sposób nauki chodzenia nie okazał się prawidłowy
  8. mam taką opinię a nie inną ale nie musicie jej podzielać, uważam jednak że jeśli ktoś będzie czytał ten wątek bo zapragnie zakupu szelek to powinien się zastanowić nad za i przeciw i to nie ja się uczepiłam tylko wy się mnie uczepiłyście bo wiele osób wypowiedziało się negatywnie, nawet założycielka wątku doszła do jedynego słusznego wniosku ale jakoś ja wam przypadłam do gustu
  9. Mama_Monika jeśli szelki mają pomóc skorygować wadę to chyba nie ma o czym dyskutować skoro lekarz tak zalecił nie rozumiem tylko po co prowadzać dziecko za rękę skoro jest jeszcze nie gotowe do chodzenia - to samo dotyczy innych form które na siłę wg mnie pionizują malucha zarówno do stania jak i do siedzenia - sadzanie też uważam za pochopne gdy dziecko jeszcze samo nie siada, bo jednemu dziecku nic się nie stanie a innemu coś się wykrzywi i jest potem kłopot
  10. Agnieszka88Przy okazji chciałam zapytać jak się dziękuje za posty, bo nie mogę znaleść takiej opcji. nie pamiętam dokładnie ale chyba musisz napisać 30 postów żeby opcja była aktywna
  11. rorita właśnie o to cały czas mi chodzi że ja nie chciałam mojego dzieciaka przyspieszać a chodzić i tak się nauczył wspomagania ale w swoim naturalnym rytmie - jak patrzę na małą Kasię to z rozrzewnieniem wspominam czasy gdy pełzał po podłodze i do niczego nie mógł dosięgnąć bo się teraz porusza i w poziomie i w pionie
  12. Nie wiem jakie słodycze akceptujecie ale ja wyszłam z założenia że dopóki syn nie pójdzie do przedszkola to nie dostanie "prawdziwych" typu czekolada, lizaki czy żelki. Nie daję ani wafelków ani nawet ciasteczek. Nic nie wnoszą do diety malucha poza pustymi kaloriami i masą substancji których nie można wymówić. Zaburzają jedynie apetyt i alergizują. Dziadkowie i znajomi wiedzą że nie akceptuję podawania słodkości i się do zakazu stosują. Natomiast daję słodycze w postaci suszonych owoców (syn uwielbia rodzynki i morele) czy domowych bezcukrowych ciast (dodaję odrobinę miodu lub słodu) Potraw też ani nie dosładzam ani nie dosalam - dopóki dziecko chce jeść nie polepszam naturalnego smaku
  13. Wy mnie chyba źle zrozumiałyście. Chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, że te wynalazki bardziej pomagają rodzicom niż dzieciom - czego dowodem są wasze posty. U nas te gadżety nie były potrzebne ale wszystko jest dla ludzi jeśli się korzysta z głową. rorita szczerze napisałaś jaką u was chodzik pełnił rolę i mnie nic do tego, zauważ że nie pisałam o szkodliwości tylko o braku konkretnych zalet chodzika Mama_Monika mnie nie oburza że ktoś używa szelek - ja nie mam potrzeby z nich korzystać chociaż mam dziecko z temperamentem którym można by obdzielić kilka osób
  14. Syn późno zaczął siadać i wstawać - mniej więcej około 8 mca a raczkować jeszcze później, około 14-15 mca w końcu ruszył. Był absorbujący i mnie nie odstępował jednak nigdy nie odczuwałam potrzeby posiadania ani chodzika ani tym bardziej szelek (przypominają wyprowadzanie psa). Może te wynalazki ułatwiają rodzicom życie ale powiedzcie w czym to ma pomagać dziecku? Uważam że malec powinien w naturalny sposób nauczyć się konkretnej czynności w czasie który jest dla niego odpowiedni.
  15. Karmiłam syna do 15 mca - byłam wtedy w 3 mcu ciąży ale od 8 mca miałam regularne miesiączki
  16. dorotea72

    Sierpień 2008

    NAJLEPSZE ŻYCZENIA URODZINOWE DLA LILI życzy Krzysztof!!!!
  17. dorotea72

    Sierpień 2008

    NAJLEPSZE ŻYCZENIA URODZINOWE DLA EMILKI I TOSI życzy Krzysztof!!!!
  18. polecam laktator MEDELA mini elektric jeśli musisz dużo odciągać jest niezastąpiony i warto zainwestować Laktator MEDELA MINI ELEKTRIC (1195324368) - Aukcje internetowe Allegro
  19. jeśli malec dobrze przybiera i regularnie robi kupki tzn. że się najada, jednak trzeba pamiętać że pierś zaspokaja noworodkowi również inne potrzeby więc trzeba je zaspokoić, a smoczki tylko zaburzają prawidłowy odruch ssania więc odradzam, zresztą kto by chciał mieć w ustach wstrętny silikon lub gumę jeśli potrzebujesz porady zapraszam do wątku http://parenting.pl/noworodki-i-niemowlaki/2067-cycusiowe-mamusie.html może dziewczyny coś poradzą inna sprawa to twoje studia bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam, kto będzie się opiekował maleństwem podczas twojej nieobecności? będziesz odciągać pokarm?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...