dara87

No właśnie, jeszcze nasze małe chłopaki:) a u Ciebie w szpitalu też jest zakaz wstępu dzieci poniżej 7go roku życia na położnictwo i oddział noworodkowy? bo u mnie tak jest (niby ze względu na ryzyko chorób zakaźnych okresu dziecięcego) i nie będzie mógł mnie odwiedzić i siostrzyczki:(

Niby u mnie też już coraz bezpieczniej i cieszę się z każdego dnia dłużej, ale nadal grozi mi poród przedwczesny a to napawa mnie pewnym lękiem, wiążę się z dużymi konsekwencjami.. ale wyrzucam to z mojej głowy:) Teraz cieszę się Twoim szczęściem! chyba 37 tydzień skończony to jest ciąża donoszona i nie mówimy już o wcześniaku (znalazłam na stronie internetowej o wcześniakach:)) Najprawdopodobniej będziesz mogła rodzić u siebie w szpitalu na to wychodzi:) SUPER!

Karola, super:) czekam na dalsze wieści:) Aleksandra, daj znać po wizycie, u Ciebie już raczej nie ma tego stresu wizyty więc czekam na dobre wieści:) Ja mam wizytę w piątek i stres mnie paraliżuje..

Cześć dziewczyny:) co u Was?? ja dopiero doszłam do siebie, tzn wczoraj na przemian wymiotowałam i miałam rozwolnienie.. masakra! byłam taka słaba, że nie miałam siły trzymać w ręce telefonu.. nie mam pojęcia co to było, ale dziś już lepiej, zjadłam śniadanie i staram się napoić, jestem odwodniona:( Gosiaczek, ja też w ciąży straszna beksa jestem i szybko się wzruszam:) i właśnie moje maleństwo też jest mało ruchliwe i już 3 razy biegłam do położnej żeby dołożyła detektor i teraz stwierdziłam, że widocznie jest taka mało ruchliwa:)

Myślę, że normalne:) ja, oraz wiele innych dziewczyn, miałam bóle jak na okres

Karola, chyba jesteś w podobnej sytuacji do mnie.. mi też wszystkiego nie wycieli ale do drugiego zabiegu nie doszło ze względu na ciąże:) ja już nie chciałam czekać bo mi mocno skrócili tą szyjkę więc następny zabieg wiązał by się już z jej amputacja:/ A u mnie ta ciąża tak się trochę wlecze.. pewnie przez to leżenie, nie mam zajęcia:( i ciągle czekam "do bezpiecznego tygodnia":) a w ciąży z synem do dnia porodu byłam "na chodzie", ciągle się coś działo, pisałam prace magisterską, miałam kontakt z ludźmi, a teraz jedyną rozrywką są wizyty u lekarza i takie tam

Jak na moje to ciąża:) powtórz z porannego moczu, albo z krwi, pozdrawiam:)

Tak, byłam u takiej babki która stwierdziła, że jest ok. Później w szpitalu robili mi też USG i 3 razy po pół godz KTG i serduszko bije oki, dziecko ruchliwe (faktycznie w czasie KTG mała zawsze szaleje ).. także troszkę się uspokoiłam, no może taka już spokojniutka jest:) A u Ciebie Aleksandra jak przeleciało? pamiętasz jak chciałaś już 30 tydzień?:) a już masz prawie prawie bezpieczny czas:)

Aleksandra, moja mała znów kiepsko się rusza. Ja dzisiaj jestem już wykończona.. dopiero wróciłam do domu, byłam z synem na badaniu krwi i w ogóle, tak jak mówisz przy dziecku nie zawsze można leżeć. Teraz już się położyłam, brzuch oczywiście twardy:/znów się boję.. Wizytę mam dopiero 10go.. Z miłych rzeczy to powiem Wam, że w końcu kupiłam sobie tą poduszkę ciążową i już czuję ulgę jak leżę:) położna też pokazywała mi jak fajnie można ją zastosować do karmienia maluszka jak się urodzi:) Mama, wiem że się boisz. U mnie problem zaczął się w 21tc, wtedy szyjka skróciła się o 1cm.. oszczędzam się ile się da, nie powiem Ci że jest łatwo bo nie jest.. miałam i załamania psychiczne i fizyczne, ale teraz jestem w 29tc i wierzę, że uda mi się donosić ciążę. Dużo dały mi też pozytywne historie mam z tego forum:) w szpitalu masz dużo czasu to poczytaj sobie nasze historię a na pewno poczujesz się lepiej:) Powodzenia i wytrwałości:) PS: a pierwsza ciąża przed konizacja?

Aleksandra, cieszę się razem z Tobą! Myślę, że dasz radę te dwa tygodnie! odpoczywaj jeszcze a będziesz się cieszyć dzidziusiem urodzonym o czasie:) zobacz, jak już daleko dotrwałaś! ja wczoraj oglądałam ten program "600g szczęścia" o tych wcześniaczkach i się pobeczałam, chciałabym urodzić w terminie... Może się uda:) Karola, tak jak wcześniej pisałam mi nie usunęli wszystkiego, ale było napisane tak: "(coś tam) zmiany wysokiego stopnia nie wycięte całkowicie od strony endometrium", ale ja jak odbierałam wynik to miałam konsultację od razu z onkologiem więc mi wytłumaczył o co kaman. A Ty na kiedy jesteś umówiona z lekarzem? dla mnie ważne było też takie stwierdzenie które gdzieś tam w tym mądrym opisie było zawarte "komórek rakowych nie stwierdzono". Może nie jest źle, my się po prostu do końca też nie znamy na tym, na tych opisach:)

Karola, ja też trzymam kciuki!! co do moich wyników to ja aż tak się nie cieszyłam, bo operacja nie była do końca udana a i tak jestem w ciąży i na ten moment nie grozi mi nic strasznego, także sam wynik to też nie koniec świata:) A ja wtedy po wynikach pamiętam, że też sobie kupiłam coś nowego:) to było lato rok temu i kupiłam chyba okulary p/słoneczne i taki top ze stanikiem przepaską (ale aktualnie się w niego nie mieszczę) Natalia, rozumiem Twój brak poczucia dni tygodnia, ja mam podobnie od kiedy nie pracuję. Ostatnio w szpitalu jak podpisywałam jakieś tam papiery to wpisałam datę 23.05, a pielęgniarka do mnie: "dwa dni Pani przespała", był 25.05. Zazdroszczę Ci, że byłaś na basenie, że możesz sobie pozwolić na taki luksus (dla mnie to teraz właśnie taki luksus). Ogólnie to basen w ciąży jest najlepszym ruchem i w ciąży z synem chodziłam na basen, pływałam, byłam w jacuzzy, stosowałam bicze na nogi i plecy.. poza sauną to reszta jest bezpieczna więc nie musisz się obawiać:) no i w wodzie czułam się taka lekka

Natalia, ja też mam gorsze dni:/ duszno u nas... ledwo oddycham od wczoraj A Aleksandra ma wizytę chyba na środę:)

Dzięki Gosia za info:) nie martw się, mnie nie przestraszyły te informacje, zawsze wolę wiedzieć na czym mniej wiecej stoję ja miałam elektrokonizację, nie wiem dlaczego taki sposób wybrali, przed zabiegiem nie było mowy o innych możliwościach ( a przecież byłam w wieku rozrodczym 28lat, no i było podejrzenie nowotworu). Wszystko okaże się na porodówce, jestem dobrej myśli:)

Sprawdź czy do danego modelu wózka są adaptery do fotelika (np. na allegro). Ja mam inne firmy tzn. wózek xlander a fotelik maxi cosi i są adaptery więc pasuje.

Aleksandra, dobranoc:) wierzę że jutro będzie lepiej!

Hej dziewczyny! jak samopoczucie u Was? u mnie psychicznie znowu gorzej:( fizycznie - walczę z zaparciami:( ach...

Gosiaczek, a mogłabyś mi troszkę wytłumaczyć co znaczyło to naderwanie blizny? podejrzewam, że bolało.. ale pomogło w rozwiązaniu:) lekarz coś mi wspominał, że może być tak, że blizna nie będzie się chciała rozciągać podczas porodu, to u Ciebie tak właśnie było? Aleksandra, informuj nas:)

Aleksandra, mam nadzieję że się nie sprawdzi mój syn jest taki ruchliwy, że córeczka mogłaby być ciut spokojniejsza:) Margaretka, ja akurat miałam elektrokonizację, ale nie wiem czy jest to jakaś różnica jeżeli chodzi o utrzymanie ciąży.. ja bardzo szybko doszłam do siebie to znaczy miałam tylko jeden dzień urlopu, bo krwawienie takie silne to było tak z dwa dni, a potem jak okres. Dorota, cieszę się że dołączyłaś:) doskonale rozumiem Twój strach, sama przeżywałam go jeszcze kilka tygodni temu, mało tego nadal się boję ale jakoś się już oswoiłam z tą sytuacją i staram się myśleć pozytywnie:) Dziewczyny, mam okazję dokupić dzisiaj gondolę do mojego xlandera, ładny kolor, podobno niezniszczona i cena mega atrakcyjna... trochę mi się wydawało za wcześnie ale pojadę obejrzeć i jak będzie tak jak w opisie to się chyba skuszę:)

To dobrze:) a co do ruchów to nadal nie należy do bardzo ruchliwych dzieci ale chyba już jakoś się do tego przyzwyczaiłam i trochę jestem spokojniejsza:) Zrobili USG, mała waży około 1kg więc przyrasta prawidłowo to ja też jestem spokojniejsza:) a i zawsze jak położna zakładała mi KTG w szpitalu to moja malutka podczas tego badania była tak ruchliwa że aż nie mogłam uwierzyć chyba przez to, że miałam tak brzuch ściśnięty tymi pasami:)

A może to po prostu wirus, trzydniówka? brzuch boli pewnie od jelit, przy takich akcjach to normalne.

Ja nie miałam krwawień ani plamień, powiedz lekarzowi o tym na najbliższej wizycie bo przyczyn może być wiele, ale chyba konizacja nie ma tu znaczenia. A miałaś robioną elektrokonizację? Aleksandra, a kiedy masz wizytę? bierzesz dopochwowo luteine?

Aleksandra, co ma być to będzie, tak jak mówisz, plusem jest też to że wszędzie powtarzają, że dziewczynki są silniejsze a my czekamy na córeczki przecież:) ponoć przedwczesny poród też można powstrzymać, spokojnie:) Natalia, widzę, że Ty już pomalutku przygotowujesz się na przyjście maluszka. A ja ciągle jeszcze odczuwam strach przed kompletowaniem wyprawki i poza komodą dla małej i kilkoma ubrankami nic nie kupiłam. Po 30tc może zacznę:) już nie mogę się doczekać:) Margaretka, fajnie, że dołączyłaś:) im nas więcej tym lepiej, a dziewczyny na tym forum na prawdę dają super wsparcie w ciąży która po konizacji zawsze obarczona jest ciut większym ryzykiem, aczkolwiek z doświadczenia mam które już urodziły po konizacji to można donosić:) Jeżeli chodzi o mnie to u mnie problem pojawił się po 21tc, wtedy szyjka skróciła się o 1cm (z 36 do 26mm) no i od tamtego momentu więcej leżę (minimum to 18godz na dobę). Biorę luteinę dopochwową 2x200mg dopochwowo, asmag 3x1 i witaminki:) Jak coś to pisz:)

Aleksandra, a przed wcześniejszym porodem miałaś takie objawy? bo ja na przykład zaczęłam się oczyszczać dopiero na porodówce.

Dzięki dziewczyny, jesteście na prawdę wsparciem:) A co to znaczy że Ci się Aleksandra organizm oczyszcza? Kasia, to silne były maluchy, że tak szybko z Tobą, super:)

Dziewczyny, jestem w domu:) W szpitalu był mój lekarz prowadzący i powiedział, że tej mojej szyjki można się przestraszyć i może Pani doktor trochę spanikowała, bo nie zna mojej sytuacji (aczkolwiek ja jej opowiadałam no i w karcie ma wszystko). Powiedział też, że szyjka w badaniu ręcznym jest prawie niewyczuwalna i zewnętrznie jej już nie ma ale ta wewnętrzna trzyma i nadal ma długość 27mm (nie ogarniam do końca o co kaman z tą szyjka zewn.., mniejsza o to). Przyznał też, że on był sceptycznie nastawiony i wcale nie wierzył, że dotrwam do tego etapu.. (aż nie mogę uwierzyć, że się do tego przyznał, pamiętam jak mnie na początku potraktował, jak wyszłam z gabinetu to płakałam:( a jak w 21tc skróciła się ta szyjka i mnie wysłał do szpitala to jeszcze powiedział: "nie ma się co dziwić, tego się spodziewaliśmy"), no ale teraz zaczął mnie traktować poważnie. Dodał też, że on ufa teraz tej szyjce i myśli, że te minimum 4 tygodnie dotrwamy (ja liczę na dużo więcej, boję się rodzić, aż takiego wcześniaka). Rozmawialiśmy też o tych sterydach dla dzidziusia. Lekarz twierdzi, że jeszcze się wstrzyma, bo to zawsze jest ingerencja i lek, a on uważa, że jeżeli będę się u niego kontrolować na bieżąco to on jest w stanie wychwycić "krytyczny moment" i powstrzymać nawet na tyle akcję porodową, żeby zdążyć podać te sterydy.. Wierzę w to, bo nie mam wyboru, muszę wierzyć!! Jestem dobrej myśli:) Aleksandra, bądź spokojna:) teraz na prawdę, masz już z górki! Ja też chciałabym donosić ciążę do końca, ale to nie jest zupełnie takie niemożliwe:) Gosiaczek, cieszę się że napisałaś i zaglądasz tutaj do nas:) gratuluję postępów córuni.