Podgrzewacz i sterylizator.
Dziewczyny nie wydajcie pieniędzy przed czasem.
Ja przy pierwszym synu używałam podgrzewacza ciągle (był bardzo pomocny przy nocnym karmieniu) i przy drugiej ciąży się wstrzymałam, chociaż korciło mnie bardzo, żeby kupić.
Mój drugi syn nie wypił nawet mililitra z butelki, ani nie chciał żadnego smoka. Zakup byłby zbędny. No chyba, że któraś zakłada z góry, że żadnego karmienia piersią. Wtedy podgrzewacz polecam. Ustawia się odpowiednią temperaturę i nie trzeba tak pilnować, czy nie za ciepłe mleczko.
W każdym razie zakupy teraz to żaden kłopot, zamawiasz albo kogoś wysyłasz.