Skocz do zawartości
Forum

Grudniowa_mama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Grudniowa_mama

  1. D3382, wiesz moja też się tak dziwnie zachowuje przed pójściem spać. Już kiedyś miałam się pytac czy Wasze dzieci też sa takie niespokojne zanim zapadna w sen. Jak odloze ja do łóżeczka to tak jakby się rzucala, wymachuje nerwowo rączkami i nóżkami ale to tak bardzo nerwowo bym powiedziala, glowka tez jezdzi z jednej do drugiej strony. Coraz bardziej się tym martwię, nie wiem o co chodzi, czy to jej temperament czy może coś jej dolega? Jak byś była u tego neurologa to daj znac co Ci na to powiedział. Ja też na pewno spytam o to swojego pediatry jak będę szła na wizytę. Co do ciemieniuchy - ja też używam kremu z Oillan Baby, kremuje na kilka godzin przed myciem a potem w kąpieli delikatnie masuje główkę gazikiem. Z przodu udało mi się weeliminowac te ciemieniuche, za to zaczęła się pojawiać z tyłu główki także walki ciąg dalszy.
  2. Oj Inferno ja też Ci zazdroszczę tych przespanych nocek! ;) Ja przed ciążą i w ciąży w sumie tez uwielbiałam spać bo zdecydowanie należę do śpiochów A teraz no cóż.... Lenie od urodzenia zdarzyło się przespać w nocy max 5 godzin pod rząd tylko 4 razy :/ A tak to budzimy się na karmienie co 3-4 godz. W szoku jestem ze organizm tak szybko potrafi sie przyzwyczaic do takiej ilosci snu. Teraz to wystarczy mi jak przespie te 7 h z przerwami, wstane o 7:30 i jestem calkiem wyspana :) Sh, moja mala w dzien je z dwoch cycow, w nocy przewaznie tez choc juz z tego drugiego czesto nie do konca. A z tym jedzeniem to chyba zależy od dziecka i jego apetytu. Jedno zje mniej, drugie wiecej i oba będą ladnie przybierać na wadze. Moja to zdecydowanie mały glodomorek jest, w dzień je średnio co 2 h co wydaje mi się zdecydowanie za często, tym bardziej ze pediatra radziła żeby przystawiac ja co 3 h, minimum co 2,5 bo ostatnio przybrała w 2 tyg tyle co powinna w miesiąc. No ale jak tu nie dac dziecku cyca jak po tych 2 godz drze się wnieboglosy i zżera smoczek?? Cosmicgirl, moja też nad ranem zaczyna stekac juz tak po godzinie od odlozenia do łóżeczka. To już stało się niestety normą i też wciskam smoka żeby móc jeszcze pospac odrobinę bo nad ranem śpi mi się najlepiej :) D3382, fajnie że znów się odezwałaś :) Wyobrażam sobie ze ciężko Ci jest byc spokojna i opanowana kiedy Twój maluch płacze a Ty nie wiesz co jest grane, bo sama jak mam takie sytuacje to zaczynam swirowac i płakać mi się chce razem z nią. Myślę jednak ze może być tak ze Twój synus odczuwa Twoje zdenerwowanie i niepokój i jeszcze bardziej się nakręca i płacze. Mów do niego bardzo spokojnie, nawet jak Ci puszczają nerwy, i mocno tul do siebie żeby czuł Twoja bliskość. Do tego możesz mocno go kolysać i delikatnie szumiec do uszka tak żeby zadziałał inny bodziec który odwróci jego uwagę. U nas to działa jak Lena płacze z bólu brzuszka, tak jak np dziś :/ PS. Do du** z teorią ze nie ma diety dla matek karmiących. Dla mnie taka dieta musi być bo inaczej dzień do bani, wolę już być o chlebie i wodzie niz patrzeć jak mała cierpi i zwija sie z bólu :(
  3. Peoniu, ja bym była bardzo nie fair wobec mojego lubego mówiąc że mi nie pomaga. Po prostu czasem muszę mu jasno sprecyzować co jest do zrobienia ale jak już mu to wejdzie w pamięć to nastepnym razem już nie potrzebuje mojego przypomnienia ;) Ano faktycznie trochę jak z dziećmi ale prawda t jest też taka ze dla niego jak i dla mnie opieka nad dzieckiem i jego wychowanie to zupełnie nowa sytuacja, to nasz pierwszy bobas i cały czas uczymy się siebie nawzajem. On i tak dobrze sobie radzi, to ja raczej jestem z tych panikar i na początku jak coś było nie tak z Lenka to M umial mnie uspokoić, dzięki czemu czułam i czuje się przy nim bezpiecznie. Widzę też ze radość sprawia mu zajmowanie się małą bo on ogólnie ma świetne podejście do dzieci zwlaszcza tych już trochę starszych, dzieci od mojego i jego brata uwielbiają się z nim bawić więc jestem pewna ze Lenka przy nim nudzić się nie będzie :)
  4. Oj tak zgadzam się całkowicie facetom potrzeba jasnego i prostego komunikatu bo inaczej się gubią. Mój na przykład w odpowiedzi na moją prośbę "przynieś mi przegotowanej wody bo chce umyć Lenie buzie" przynosi mi... uwaga: wrzątek :O No niech sam sprobuje umyć się wrzątkiem! Potrzebna byla dodatkowa instrukcja "dolej zimnej wody"... Także takie przygody i mnie nie omijają ;) Jeśli jesteśmy już w temacie odciagania pokarmu - czy możecie mi powiedzieć ile średnio czasu zajmuje Wam odciagniecie mleka z jednej piersi? Ja do tej pory odciagalam raz na próbę zobaczyć jak to jest ale zniechecilam się ze to tak długo trwa. Ja z tych raczej niecierpliwych jestem ;)
  5. Emilka, ja też nie biorę tabletek, nigdy nie brałam i trochę się obawiam efektów ubocznych. Jejku dziewczyny jaki mieliśmy wczoraj ciężki dzień z naszą małą :( Tak jak pisalyscie dzieci są różne, jednym szybciej dojrzewa układ trawienny, inne będą odczuwać wszystko co mama zje. Lena należy niestety do tej drugiej grupy. W sobotę poszłam z moim M na walentynkową kolację, mała została z dziadkami, mieliśmy co prawda max 2,5-3 godz bo nie chciało mi się odciagac mleka a i tez nie chce dawac jej mm zeby nie mieszać z moim. Więc w sumie taka randka w pośpiechu no ale miło było, fajnie tak czasem razem wyjść :) No ale wracając czemu był ciężki dzień. Otóż mama na owej walentynkowej kolacji pozwoliła sobie za dużo myśląc a co tam raz na kiedy, najwyżej jutro mala będzie mieć gorszy dzień. I miała. Oj tak :| Mój mały wrazliwiec dosyć na tym ucierpiał, brzuszek ja bolał i kupki nie mogla zrobic, bo tak to zazwyczaj po każdym karmieniu kupka jest. A akurat byliśmy wczoraj u teściów na obiedzie, a potem na kawie u mojego brata i cały czas niespokojna, maruda, placzliwa... Dopiero po powrocie do domu po kąpieli, karmieniu i odlozeniu do łóżeczka Lenka pięknie się uśmiechnęła jakby w podziękowaniu nam ze w końcu jest w swoim domku i łóżeczku ;) Oj nie lubimy się gościć oj nie ;) Co do seksiku - u nas też już był, taki walentynkowy he he :) Powiem Wam ze po tak dluuuugiej w naszym przypadku przerwie to czułam się jak jakas dziewica he he, jakis strach sie we mnie narodzil jak to bedzie ;P (kiedyś pisałam że mój się zablokował na czas ciąży i tak od około 6 miesiąca aż do teraz (!) był celibat; mnie tez zresztą libido w ciąży bardzo spadło ).. Po takiej przerwie na początku trochę bolało, choc po tym cc suchość mi nie dokuczyla i obylo się bez żelu :) Peonia, Twoja mama może kiedyś się przekona jak duży błąd popełnia i będzie żałować swojego postepowania ale wtedy może być już za późno. Niektórych ludzi się nie zreformuje, czasem nawet szkoda czasu i zdrowia żeby próbować kogoś "naprawic".
  6. Udało się, jest mały sukces - Lenka spała cala noc w swoim łóżeczku :) Co prawda po odlozeniu nie zasnela od razu bo trochę się rzucala, machala rączkami nóżkami ale najważniejsze ze nie płakała. Emilka, wracając jeszcze do tematu krostek - moja też miała całą twarz wysypana, od 2 tygodni 2x dziennie używam krem Oillan Baby do twarzy i ciała i jest duuuza poprawa. Także polecam możesz spróbować.
  7. No właśnie dobre pytanie czy to coś na tyle złego ze trzeba wyeliminować z diety? Ja jak szukalam w necie na temat tych zielonych kupek to znalazłam m.in. ze to może być wrażliwość lub alergia na dany składnik w pokarmie matki. Tyle że nie było info czy należy ten składnik z diety weeliminowac. Nie wiem czy to może jej w jakis sposob teraz szkodzić (na niedojrzale jeszcze jelitka) albo nawet bedzie miec negatywny skutek w przyszlosci (np alergia na pomidory?) dlatego wolę nie jeść tych pomidorów.. Ale przy najblizszej wizycie u pediatry zapytam o to.
  8. Kalinka i Sh, dziękuję za filmiki. Emilka, właśnie podejrzewam ze to pomidory bo dzisiaj zjadłam po raz pierwszy od porodu zupę pomidorową i wieczorem była znowu zielonkawa kupka :/ Czyli pomidory w odstawke.. Wczoraj też na kolację zrobiłam sobie tosty na ciepło z szynką serem i ... cebula (też pierwszy raz) i dziś Lena rano miała bóle brzuszka a już dawno jej nie dokuczaly :( Także i o cebuli muszę zapomnieć.
  9. Peoniu, to między Tobą a Twoimi rodzicami jest jakiś konflikt czy oni taki po prostu charakter mają? Wybacz ze pytam ale bardzo mnie to dziwi jak dziadkowie mogą nie chcieć zobaczyć swojego wnuka a nawet nie zapytać o niego?? Smutne to naprawdę :(
  10. Emilka951, witaj w gronie grudnioweczek :) Ja też na początku tak jak Ty mało co jadlam ale teraz zmieniłam podejście co do diety, próbuje wszystkiego i obserwuję małą. No i chyba niestety ostatnio przesadzilam bo pozwoliłam sobie zjeść orzechy (były w ciescie) i pomidora. Niunia zrobiła zieloną kupke, nawet dwukrotnie, jednego i drugiego dnia (jadlam te rzeczy przez dwa dni). Myślicie ze to może być od tego? Sh i Kalinka, a czy możecie dokładniej opisać jak wykonujecie ten masaż? Na czym kladziecie Wasze dzieciaczki (mata/kocyk?), czy używacie oliwki, czy wlaczacie jakaś muzykę? Ramania, super ze Ci się udało z tym lozeczkiem. Ja dziś będę próbować żeby w nocy spała w swoim łóżeczku bo M jutro wolne ma więc wróci dzis na swoje miejsce w sypialni ;)
  11. Dokladnie, Cosmicgirl, nie mam zamiaru sie juz tak katowac, zaczelam jeść jak kiedyś no może prawie bo teraz jednak mam swiadomosc żeby jeść zdrowo bo w ciąży to różnie bywało mc Donald słodycze i tego typu pyszności Peoniu, witaj po przerwie :) Ja myślę ze Ty świetnie dajesz sobie rade, z trójką dzieci to w dzisiejszych czasach nie lada wyczyn! Ja póki co z ta jedna dzieciną czasem nie mogę się ogarnąć mimo iż mam duża pomoc od mamy... Nie wiem może to też kwestia dobrej organizacji?.. Interno, Ty to też masz z ta teściowa przerabane, takie teksty wali ze szkoda gadać, współczuję :/
  12. Mam pytanie do dziewczyn które karmią piersią - powiedzcie mi czy przestrzegacie jakiejś diety czy jecie wszystko? Ja na początku to bardzo uważałam na to co jem, praktycznie mało co jadłam, naczytalam się i nasluchalam "dobrych" rad i żyłam tylko na gotowanym, rozwodnionych zupkach, zero surowych owocow i warzyw, no paranoja jakaś.. Lena faktycznie miała straszne boleści na początku i łączyłam te przypadłość z moją dietą. Do tego bliscy nie pomagali bo tylko rzucali "a może coś zjadlas?, "a to pewnie przez to że zjadlas.." itp. Więc wiecznie czułam się winna. Ale potem sytuacja z brzuszkiem się poprawiła (prawdopodobnie dzieli kropelkom). I ostatnio po rozmowie z koleżankami które uparcie twierdzą że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej, stwierdziłam że może rzeczywiście tak jest i warto zacząć wrócić do normalnego odżywiania. Wiadomo zdrowo przede wszystkim ale i z urozmaiceniem a nie w kółko to samo. Polecam też stronkę z blogiem doradcy laktacyjnego - hafija.pl, babeczka ciekawie pisze, tez dzięki niej przekonałam się ze nie muszę żyć tylko o wodzie i chlebie ;)
  13. My od poczatku kapiemy mała w trochę wyższej temp niż zalecane 37 st. Jak kiedyś była niższa to nie bardzo podobała jej się kąpiel. Butelkę mam z Aventu seria Natural też ze specjalnym smokiem imitujacym pierś. Smoczek z najmniejsza dziurka. Od urodzenia użyłam jej chyba z trzy razy na samym początku jak jeszcze nie miałam dużo mleka w piersiach. Nie przypominam sobie żeby niunia się krztusila przy piciu czy też ulewala. Od tamtego czasu nie było sytuacji ze musiałam ściągać mleka dawać z butli. Z masażem miałam do czynienia na szkole rodzenia, babka pokazywała na lalce jak się gi wykonuje. Jednak jeszcze ani razu nie wykonywalam go na swojej niuni. Szczerze mówiąc dopiero jak napisałaś o tym to mi się przypomniało ze coś takiego było ;) ...
  14. Dziewczyny, mam do Was pytanie odnośnie nocnego spania - czy po karmieniu zawsze odkladacie Wasze maleństwa do łóżeczka? Bo ja się przyznam - odkladalismy ja z na początku, potem z lenistwa zaczęła spać z nami w środku, potem M się ulotnil do innego pokoju bo wrócił do pracy (zgodzilam sie na to bo zawsze karmię na siedząco nawet w nocy i w sumie jestem już całkowicie wybudzona także on mi w nocy niepotrzebny, nadrabia za to w dzień ;). Ok, ale wracając do mojego pytania - chodzi o to że mała w dalszym ciągu śpi że mną w łóżku na miejscu M.. Wszelkie moje poglady na temat spania dziecka w lozku rodzicow poszly się je*** :/ A tak się zawsze zarzeklalam ze jak to dziecko nie śpi w swoim łóżku tylko z rodzicami?! No ale jak to?? Hehe.... (mówiłam tak nawet jeszcze miesiąc przed porodem ). No a teraz łóżeczko Leny stoi prawie w ogóle nieużywane :/ A czemu tak się zadziało? Ano z mojego lenistwa ze trzeba wstać ze trzeba wyjąć potem włożyć a jak zaplacze to znowu wstać pogłaskać albo wziąć na ręce bo się nie odbiło i jej źle i chce się jej ulać (u nas to bardzo czeste). A tak jak jest obok mnie to na wyciągnięcie ręki ja mam, łatwiej mi po prostu.. Jednym słowem: brak samodyscypliny z mojej strony :/ Ale postanowiłam to zmienić bo kurde M nie będzie spał zawsze w innym pokoju, to nienormalne, musi w końcu wrócić na swoje miejsce a Lenka musi polubić swoje łóżeczko :)
  15. U nas jeszcze z tym planem dnia to różnie bywa. Czekam właśnie aż zacznie się taka regularnosc z karmieniem i spaniem bo w dzien to je i spi w cały świat, raz jest głodna po 2 godzinach, innym razem po 1 godz, jedyne co pewne to spanie po spacerze bo trwa nawet 3 godzinki. I wtedy jestem w stanie ogarnąć trochę siebie i dom. A tak to czesto robi sobie krótkie drzemki i śpi bardzo czujnie choc czasem zasnie mocno i nawet z 2 godz spi. W dzień jak się obudzi to najpierw się karmimy, potem na przewijak i na przewijaku jak już jest najedzona to bardzo lubi "porozmawiac" ze mną i tak ładnie się uśmiechać :) Potem jest okres czuwania i albo na bujaczku który bardzo lubi (pod wieczor jeszcze przed nocnym spaniem potrafi na nim się ululac), albo lezy w łóżeczku i ogląda misiaczki na karuzeli ;) My też kapiemy co drugi dzień. W nocy na szczęście ładnie śpi, ostatnio zazdroscilam dziewczynom którym dzieciaki spia po 6-7 godz w nocy, i o dziwo dziś była 3 noc jak Lenka przespala 5 godz pod rząd! Och jaka byłam wyspana i szczęśliwa
  16. Ja z perspektywy czasu cieszę się ze miałam cc. Wiadomo ból był, chodziłam w pół zgieta jak stara baba, dziecka nie moglam podnosic, jednak mimo tego szybko doszłam do siebie i po tygodniu czasu było juz całkiem ok. Traumy jako takiej nie doświadczyłam. I na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć ze chciałabym mieć w przyszłości drugie dziecko. Ale rodzić też przez cc, nie sn.
  17. Aga1987, ja wlasnie nie dostałam przy wypisie, kazali mi się zgłosić po nie do przychodni. Chyba rzeczywiście nie pamiętam jak zaznaczylam ze sie zgadzam na szczepienie. Też przed cc miałam mnóstwo dokumentów do zapoznania się i wypełnienia, ale ze wszystko odbywało się bardzo szybko i byłam już w dużym stresie to musiało mi to umknąć.
  18. Sh88, moja Lenka jak jest bardzo glodna to też wystarczy kilka minut i jest najedzona. Czasem jednak dłużej ssie, gdy np po spaniu nie jest do końca wybudzona. Wtedy ssie powolutku i długo.
  19. Cosmicgirl, z ta panią doktor mieliśmy do czynienia tylko raz gdy potrzebne nam było skierowanie na badanie stawów biodrowych. Ona przyjmuje w przychodni do której zapisalismy nasza mała. Jak coś się jednak dzieje to idziemy do innej która przyjmie prywatnie. Ta na szczęście to dobry specjalista i w rozmowie o szczepieniach żadnej presji nie wywierala.
  20. Hmm ja też sobie nie przypominam żeby mnie pytali o szczepienie. Ani niczego nie podpisywalam.. Chyba ze wzięli to za pewnik ze ma być szczepiona i już. Z tymi lekarzami to jest różnie, co do szczepień to żaden nie powie żeby nie szczepic choćby nawet uważał że to nie do końca dobre. Nie ma co sie oszukiwac, szcczepionki to dobry biznes, chodzi mi o te 5w1 i 6w1. Śmieszne jest to jak lekarz Ci powie "no ale jak to, nie stać pana / pani na 5w1??" - mój mąż ostatnio odbył taką ciekawa rozmowę w przychodni z pediatra. I jeszcze wmawiala mi ze te 3 wklucia to są stare szczepionki i trzeba szczepic tylko tymi 5 albo 6w1 . Mało tego, polecala mu aptekę obok gdzie można je kupić najtaniej. No śmiech na sali. Babka ewidentnie ma z tego niezły zysk, pewnie jakaś umowę z tą apteka czy coś.. I jeszcze nie wstyd jej tak to pokazywać.
  21. D3382, dzieki za info. A czy te szczepionki masz refundowane czy placisz za nie? Ta druga to pewnie ta na pneumokoki, to jakby była refundowana to fajnie bo u nas bardzo dużo się za nią płaci. Po tym co Ty napisałaś i co pisała też Jo, upewnilam sie żeby szczepic później nie teraz.
  22. D3382, to sprawdź proszę jak możesz, bo ciekawa jestem. Wychodzi na to że tylko u nas lubią szczepic tak wcześnie już w pierwszej dobie a potem od ok 6 tyg życia :/ Ja naprawdę mam obawy czy to aby nie za wcześnie aplikować takie masy substancji w takie małe cialka :(
  23. Dziewczyny, ja osobiście na rozstępy mogę polecić krem Elancyl. Stosowalam regularnie w ciazy i rozstępów nie mam nigdzie. Niestety dość drogi specyfik ale wart swojej ceny. Ja zawsze kupowałam na Allegro bo było taniej.
  24. Ja się cieszę ze karmię piersia bo dzięki temu ze trochę trzymam dietę tzn zdrowo się odżywiam (w porównaniu z tym co było w ciazy) to już prawie wróciłam do swojej wagi. Słodyczy np nie jem, smażonych dań, słodkich soków i napojów.. Jakbym jadła tak jak w ciazy a apetyt mialam boski szczególnie na końcówce to bym się chyba teraz nie pozbierala. Jedyne co mnie trapi to jak pisałam odstajacy brzuch bo w większości to te dodatkowe kg szły mi w brzuch , pod koniec wyglądał jakby doklejony do reszty mojego ciała bo tu w miarę szczupła za to brzuszek nadrabial ;) Ale no coz nikt nie powiedział ze bedzie idealnie z tym się liczyłam i muszę po prostu zebrać się w sobie i kiedyś (kiedyś hehe) zacząć ćwiczyć te mięśnie brzucha..
  25. D3382, a powiedz mi bo pisałaś ze pierwsze szczepienie macie dopiero 29 marca - na co to jest szczepienie i ile Twój synus będzie wtedy mial? A czy w szpitalu w pierwszej dobie był szczepiony tak jak u nas to się odbywa?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...