Skocz do zawartości
Forum

Grudniowa_mama

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Grudniowa_mama

  1. Aga, musze wlasnie wypytac o to dodatkowe ubezpieczenie przy rezerwacji. MMK, super, gratulacje! :) Myśle, ze bedzie to Hiszpania (Majorka albo gdzies na wybrzezu) lub ktoras z wysp greckich. Zalezy tez nam, zeby lot nie trwal zbyt dlugo. Dziewczyny, a orientujecie sie moze czy jest jakis zamiennik dla Aviomarinu dla kobiet kp? Czytalam wlasnie ze Aviomarin nie jest wskazany przy kp. A ja bez tego obejsc sie nie moge :/ Tzn moge ale wowczas podroz to koszmar.. Wracajac jeszcze do tematu ząbków - jak bylismy na szczepieniu lekarka wypisala recepte na Viburcol przy bolesnym zabkowaniu. Mowila ze Lena ma opuchniete dziaselka i ze mozna stosowac. To sa czopki, lek homeopatyczny. Czy ktoras z Was go stosowala? Od kilku dni wieczorne zasypianie po kapieli juz nie jest takie samo jak do tej pory. Nie da rady ze odloze do lozeczka i sama zasnie. Jest placz i wrzask, widze ze to te zęby, nerwowo wklada palce do buzi, smoczka gryzie jak oszalala. Jak przecieram gazikiem z mascia to troche sie uspokaja. Ale potem znow ryk. Dopiero jak wezme na rece i ukolysam to sie uspokaja, ale tez walczy. Dlatego sie zastanawiam czy by jej nie podac tego czopki przed snem, moze by jej pomogl?
  2. Jo, Malvina, Aga, Ramania - dziękuję za odpowiedzi :* Jo, właśnie ja bym wolała się zaopatrzyć w podstawowe leki, bo wolę je mieć przy sobie niż w razie czego biegać później po aptekach. Choć mam oczywiście nadzieję, że będą mi zbędne :) Ramania, już sobie zrobiłam notatkę z Twojej listy :) A powiedz mi tylko, czy z tych dwóch na gorączkę Kasi dałabyś syrop czy czopki? Bo ja mam czopki i nie wiem, czy kupować ten syrop.. Malvina, na razie nie wiem jakimi liniami. To dlatego, że szukam oferty last minute i to takiej naprawdę last, bo jak śledzę te oferty to jest tak, że tydzień wcześniej cena jest znacznie wyższa niż jakbym wykupiła dwa dni przed. Dlatego na razie się wstrzymuję, czekam na przyszłego tygodnia. Aga, powiem Ci, że filmik, który udostępniłaś jakoś podniósł mnie na duchu, a to za sprawą tej dziewczyny, taka pozytywna osoba, jak opowiadała gdzie była ze swoją córką to trochę dodało mi to odwagi :) Bo powiem szczerze, że mam pietra, ja sama boję się latać samolotem, a do tego mam chorobę lokomocyjną, która również daje się we znaki w samolocie :/ No, także super.. Dobrze, że chociaż mąż potrafi zawsze zachować zimną krew ;) PS. Klaudia urocza dziewczynka :) Sh, będzie dobrze, zobaczysz :* MMK, trzymam kciuki, walcz dalej, choć na zdjęciu wyglądasz bardzo dobrze, wcale tych dodatkowych 8 kg nie widać! A Lenka cudna :) Jak to wszystkie Lenki he he ;) :)
  3. Cześć :) Wow wow i jeszcze raz wow - no jestem pod wrazeniem ze tyle Was juz cwiczy :) Super, brawo Dziewczyny! Jak tak piszecie o tych treningach, ktore udalo Wam sie zrobic, to w sekuncie przychodza mi taki zapal zeby od razu pocwiczyc. Dobre to jest, taka motywacja od drugiej osoby. W ogole to super by bylo gdybysmy razem mogly wszystkie pocwiczyc. Wtedy to moze dorównalybysmy Chodakowskiej he he he :P No cóż, ja obiecuje sobie ze od lipca zaczynam cwiczyc, bo teraz jednak mamy w planach ten wyjazd wakacyjny i troche spraw organizacyjjnch w zwiazku z tym jest. I od razu mam tez pytanie do Was doswiadczone mamusie w wyjazdach z dziecmi na wakacje - doradzcie prosze, w jakie leki (na wszelki wypadek) powinnam sie zaopatrzyc? Na pewno przeciwgorączkowe, ale czy jakies jeszcze? Bede wdzieczna za pomoc :) Jo, Malvina, moze Wy sie orientujecie - chodzi o przewozenie zywnosci dla niemowlat w samolocie. Szukalam na necie i niby pisza ze w przypadku jedzenia dla niemowlat nie ma limitow. Czy to oznacza ze moge zabrac dwie butelki z mlekiem, w jednej mialabym ponad 100 ml, w drugiej mniej niz 100. Drugie pytanie to czy oprocz swojego bagazu podrecznego, moge miec osobna torbe z przyborami dla dziecka? Nie chodzi mi o walizke, tylko o taka osobna torbe podreczna z jej rzeczami np papmpersami, kocykiem, zabawkami itd. Przeczytalam ze taka mozliwosc jest, ale czy to obowiazuje we wszystkich liniach? Ramania, no no ciekawe te wakacyjne wspomnienia he he ;) To Cie czeka teraz pranie, pranie i jeszcze raz pranie.. A jak w ogole udal sie wyjazd, pogoda dopisała? Duzo plazowaliscie? Jak Kasia zniosla podroz? Inferno, na Twoim miejscu tez bym sie wkurzyla. Mowisz ze zrobilas zapas tej kaszki, to moze jak masz jeszcze paragon to moglabys zamienic w sklepie na te mleczno-ryzowa? Szkoda kasy jakby miala wylądowac w koszu.. Marla, super ze zobaczysz sie z tatą. Tak, Wasze wsparcie jest teraz najwazniejsze. Trzymam kciuki zeby Twoj tata odzyskal checi zycia. Bo w koncu ma dla kogo zyc! :) Sh, jesli mialoby Cie to trapić, to zawsze lepiej sie upewnic czy wszystko jest ok. Daj znac jak juz bedziecie po usg. We wtorek mialysmy szczepienie. Musze przyznac ze to Lenka zniosla najgorzej. O 19 zjadła i myślałam ze zrobi sobie drzemkę przed kąpielą ale ona zasnela już na dobre snem nocnym. I nie dało rady w łóżeczku bo był szał, musiałam dac ja do gondoli. Potem jak chciałam przełożyć to znów ryk. Dopiero pozniej udalo mi sie ja przeniesc do łóżeczka. Nawet nie moglam jej przebrac w spioszki. I spala tak do 5 rano, bez pobudki na cycusia. Wczoraj jeszcze tez miala mniejszy apetyt. Lena wazy 7300, wiec przez 2mc przybrala tylko pół kilo. Lekarka nic nie mowila ze to malo, mowila ze jest ok, bo swoja wage urodzeniowa juz podwoila. Spytala tylko czym karmie i czy dokarmiam mm. A o rozszerzanie diety nawet nie zapytala. Lenka na razie tak srednio je te warzywa i owoce ze sloiczkow. Maks to 1/3 sloiczka, wiecej jej nie wepchne, zamyka dzioba i tyle w temacie
  4. Hej! Madula, ale spryciula z tej Twojej Hani :) Jo, śliczna masz córeczkę. No i ten irokez fajowy :) A my wczoraj po kapieli mielismy z nasza niunia niezla jazdę. Wpadła w taką histerię, cala się trzesla i zanosila. Ostatni raz tak ryczala po pierwszym szczepieniu. Podejrzewam ze to z przemeczenia bo najpierw byliśmy na wycieczce, jazda samochodem, do tego bylo goraco, a wracajac wstapilismy jeszcze do tesciow, więc kolejne przeżycie dla niej. W ogóle tego dnia wstala wczesnie bo juz o 6, potem mało co spala, a dzień wcześniej poszła późno jak na nią spać bo przed 22, gdyz bolał brzuszek, wymiotowala (podejrzewam że za dużo i za pozno wpakowalam w nią bo najpierw dałam jej jabłko a za chwilę wypila dwa cycki, i potem po kąpieli znowu pierś). Także brak snu i przemeczenie dało się nam wczoraj we znaki. No akcja była niezła, powiem szczerze ze byłam mocno przerażona bo myślałam ze coś ja boli albo ze sie rozchorowala po tej wycieczce. W nocy też jeszcze jeczala, musiałam głaskać po główce i uspokajac. A jutro szczepienie, oby było dobrze..
  5. Inferno, oj wierzę Ci ze strachu sie najadlas. Dobrze ze nic poważnego się nie stało. Nie martw się już i nie obwiniaj, takie wypadki się zdarzają. A Twoj luby jak taki madry sam mogl wstac po karmieniu i go odlozyc do lozeczka. Lenka i ja przesyłamy buziaki dla Kacperka :*** Sh, z kaszą manną niestety nie pomogę.. Z okazji pół roczku dużo zdrówka i uśmiechu dla Twojego Bartusia! :)
  6. Ech te ząbki.. Nie wiem czy jej czasem kolejne nie idą, bo dzień należał do tych z serii marudnych, mala była rozdrazniona i placzliwa. I znow chciała się wgryzc w moją szyję ;) W ogóle to masakra z tymi jej zębami przy karmieniu. Normalnie już kilka razy mnie ugryzla! Nie raz głośniej mi się powie "ała" to puści i zdziwiona minę robi. Dziś też mnie ugryzla i aż zawylam z bólu, to znowu ona tak się biedna wystraszyla ze sie poplakala.. Już teraz zawsze pod koniec karmienia muszę być czujna ;) Inferno, mojej do stabilnego samodzielnego siadania jeszcze dluuuga droga. Ona z tych bardziej leniwych i obecnie ćwiczy obracanie się na boki. Dziś pierwszy raz dopiero obrocila się na brzuch. I skończyło się na mega wrzasku bo rączka została pod brzuszkiem ;)
  7. Sh, kurcze nie wiem za bardzo o jakich szwach mowisz, nie wiedzialam nawet ze takie są ;) musze potem podotykac małą, ciekawe czy cos wyczuję.. To swietnie Sh ze tak Ci dobrze idzie z cwiczeniami, a pamietam jak pisalas ze ciezko Ci sie za nie zabrac :) Ale wlasnie tak jest, jak już sie zacznie, zalapie bakcyla to potem aż sie chce, tak mialam do pewnego czasu he he ;P Mam nadzieje ze wkrotce znow sie zmobilizuje. Aga, zapomnialam wczesniej napisac - wszystkiego naj z okazji 9 rocznicy :) Ale kurcze to Ci sie trafilo z tym zebem, akurat wczoraj :/ Mowisz ze wolalabys cesarke od dentysty? No to faktycznie musisz miec duzego stracha ;) MMK, hi hi powiem Ci ze mnie tez naszły takie mysli co sobie sąsiedzi pomysla jak ona tak sie drze, że chyba bijemy biedne dziecko :P A na mysl jakby nasze Lenki krzykaczki miały sie spotkac to az mnie ciarki przechodzą Nasze uszy by tego chyba nie wytrzymały! Mówie Ci, one śpiewaczki operowe będą ;)
  8. Hej, dużo zdrówka dla tych maluszków, które sie nam ostatnio pochorowaly. Inferno, Twojemu lubemu tez zycze powrotu do zdrowia. Ja od początku do noska uzywam aspiratora katarek do odkurzacza i spray Marimer Baby. Wczesniej codziennie, teraz tak co drugi dzien. Mała jest do tego przyzwyczajona i nie robi to na niej zadnego wrazenia ;) Ostatnio mielismy problem z kupką, była przerwa aż 7 dni, wczesniej nigdy nie bylo z tym problemow, moze to ta zmiana diety. Lenka jednak tez lubi miec podgrzane jedzonko, zjadla ostatnio cieplego kalafiorka i brokuła :) Na razie je 1/3 sloiczka dziennie. Wczoraj tez na podwieczorek dalam jej pierwszy raz owoc - jabluszko. Smakowało :) Z "gadaniem" u nas wyglada tak ze mamy obecnie napady pisków i wrzaskow. Zaczyna się pod wieczór około 18, potrafi tak piszczec ze uszy naprawdę ale to naprawdę bolą bo te jej piski są na takich wysokich tonach! Nie wiem chyba tak bawi się tym swoim głosem albo też chce zwrócić na siebie uwagę bo jak ja weźmie się na ręce to przestaje. I tak samo jest przed kąpielą. W łazience piski i krzyki odchodzą jakby kogoś ze skóry obdzierali ;) A w momencie wlozenia do wanienki nagle cisza i Lena już nic nie gada, jakby język ktoś jej ucial he he. Po kąpieli oczywiście piski na nowo. Mówię Wam Dziewczyny, naprawde glosna z niej laska! :P Poza tym, typowego "gggggg" u niej nie slychac, za to fajnie wychodzi jej gloska "a", i to w porównaniu z tymi darciami jest słodkie, takie długie ładne "aaaaaa" :-) Zmienilo nam sie nocne spanie. Wczesniej budzila sie raz, teraz (dokladnie od chrzcin - taki zbieg okolicznosci he he, a miał być anioł! :P ) budzi sie dwa razy, okolo 1-2, potem 4-5. No powiem Wam ze nie bardzo mi to pasuje he he, czlowiek jednak szybko przyzwyczaja sie do dobrego ;) No ale tlumacze sobie ze moze potrzebuje teraz wiecej jesc, bo wczensiej jak wystarczyl jej jeden cycek, tak teraz nawet w nocy pożera dwa ;) Na szczescie spimy jeszcze potem do 7:30. Inferno i Cosmic, macie racje - facet tez musi pomagac przy dziecku, mimo iz pracuje. Takie siedzenie non stop w domu i monotonne wykonywanie tych samych czynnosci kazdego dnia moze nawet bardziej zmeczyc niż wyjscie sobie na kilka godzin do pracy. Wiadomo ze cudowne jest móc opeikowac sie i bawic swoim dzieciątkiem, ale kazda z nas potrzebuje troche oderwania sie od tego wszystkiego. Ja z uwagi na moj zawod udzielam korepetycji i szczerze powiem ze jest to dla mnie teraz pewien rodzaj odskoczni, bo gdy ja uczę, maż siedzi z Lenka i sie nia zajmuje. Czesto tez wtedy zabiera małą do swojej mamy, bo jednak z ta drugą babcia ma slabszy kontakt. Jest nawet tak ze jak bierze ją na ręcę to zaczyna plakac, choc nie tylko u niej, u innych tez, chyba taki czas jest teraz, na rekach bez placzu moze byc tylko u mnie, taty lub mojej mamy. Ciekawe kiedy to sie zmieni.. MMK, super ze caly czas cwiczysz. I to z Chodakowska, a wiadomo latwych treningow to ona nie ma. Ja nie tak dawno chwalilam sie Wam ze ćwicze, no i niestety wstyd sie przyznac ale zaprzestalam :/ Pierwsze 2 tyg miałam mega motywacje i cwiczylam codziennie, potem co ktorys dzien a obecnie wcale. Tlumacze sobie ze nie mam czasu, ale tak to jest, ze najgorzej zrobic przerwe i na nowo zacząc.
  9. Oj tak Inferno, zaraz po przyjeździe z kościoła poczułam ogromną ulgę ze tak fajnie nam poszło i z tym jedzeniem ze sie udało i z tym że trochę sobie zasnęła na mszy. Bo tak jak piszesz Sh, stres był i to duży. Ale już jak wróciliśmy do domu (miałam catering) to luzik bo małą za niedługo wykapalismy i poszla spać a resztę wieczoru już się spokojnie goscilismy ;) Inferno, szkoda nerwów na tą Twoja teściowa. Ale faktycznie człowiek zaczyna brać do głowy takie uwagi bo zwyczajnie boimy się o swoje maluchy i chcemy dla nich jak najlepiej. Moja rada olej jej gadanie, widocznie taki z niej już niereformowalny typ. A powiedz, Ty zwykle w takich sytuacjach jej coś odpowiadasz czy puszczasz mimo uszu? Cosmic, zdrowka dla Anastazji, oby jej szybko przeszło, bo faktycznie w takie ciepłe dni siedziec w domu to nie za fajnie. No ale zdrowie najważniejsze przeciez :) Aa właśnie miałam się jeszcze o cos Was spytac - czy podgrzewacie Waszym maluchom jedzonko ze słoiczka? Bo zauważyłam że mojej chyba bardziej smakuje nieco podgrzane niż takie w temperaturze pokojowej. Dzis robiłam próbę z kalafiorem i za pierwszym razem bardzo sie krzywila, potem zrobiłam drugie podejście ale tym razem trochę podgrzalam i zjadła jakby chętniej, choc też nie za dużo. Jeszcze jutro sprobuje jej dać.
  10. Hej Dziewczyny! Ja juz po chrzcinach. W skrocie - wszystko sie udalo. Przetrzymalam małą z jedzeniem do 17, jadąc do kosciola juz przysypiała, w kosciele zasnęła głebokim senm tak ze nawet spiewy jej nie wybudziły ;) Potem ksiadz poprosil do chrztu i myslalam ze przy wyjmowaniu z wozka sie rozplacze, ale chyba byla w takim szoku gdzie jest i co sie dzieje ze tylko z zainteresowaniem wszystko obserwowala :) Aga, no ja tylko mam nadzieje ze ona ma wsparcie bliskich bo naprawde nawet nie umiem sobie wyobrazic co teraz musi przezywac. Przypuszczam ze oni tez juz wiedzieli ze nie jest dobrze, bo jeszcze w szpitalnej kaplicy brali slub, mieli tylko cywilny. Marla, zdaje sobie sprawe ze musi Cie to wszystko kosztowac masę nerwow i emocji, ale na pewno bedzie juz tylko lepiej. Najwazniejsze ze Twoj tata wraca do zdrowia. Inferno, moja tez mniej je w te upaly. Czasem robi przerwy nawet 4 godziny. No i chetniej wcina cycka niz te wszystkie warzywka ze sloiczkow. Magdula, moja tez ostatnio upodobala sobie przekrecanie na boczek w lozeczku. Wczoraj po poludniu spala tak caly czas. Smiesznie to wyglada ;) A z ubieraniem na noc to zakladam jej jeszcze pajacyki, ale chyba zaczne samo body. MMK, ooo to Lenka niezla kluseczka jest Buziaki dla niej zeby nie marudzila mamusi za bardzo ;) My idziemy w tym tygodniu na szczepienie, ciekawe ile juz wazy. Ramaniu, to super ze z wynikami Kasi wszystko dobrze! Prezent na Dzień Mamy uroczy :) A co do wesela, ooj mialas nieciekawą przygode :/ Zycze szybkiego powrotu do sił, no i zdrowka dla całej Twojej trójeczki. Cosmic, daj znac co lekarz powiedzial.
  11. Cosmic, a kiedy dokładnie podajesz małej obiadek - przed południem czy po południu? I zawsze o tej samej porze? Na razie to są warzywka czy owoce też już dajesz? Bo ja jak mała się obudzi i jest głodna to najpierw daje cyca, potem odczekje pół godziny-godzine i daje słoiczek. Ale wlasnie nie wiem czy tak powinno to być..
  12. Dzięki Dziewczyny. I przepraszam ze tak nasmucilam ale powiem Wam ze trudno mi przestać o tym myslec. Jak jeszcze przypomnę sobie jak na początku maja oglądałam na fb filmiki na których bawi sie ze swoim synkiem to aż łzy same sie cisna :(
  13. Hej Dziewczyny, wszystkiego najlepszego z okazji naszego wczorajszego święta, oby nam dzieciaczki zdrowe rosły, a nam nie zabrakło sił i cierpliwości :) Ostatnio trochę spraw na głowie, wiec nie mialam kiedy napisac. Ramaniu, zgadza sie, jutro mamy chrzciny. Troche sie stresuje jak mała zachowa sie w kosciele. No i to karmienie mnie przeraza. Trzymajcie kciuki zeby mala zgłodniala jeszcze w domu przed msza, bo inaczej wymyslilam ze jak akurat wypadnie nam godzina karmienia w kosciele, to wyjde i w samochodzie dam jej cyca. Z tego wzgledu zakladam taka sukienke, w ktorej latwo mi bedzie maneworowac z cyckiem :P Fajnie bo ma byc jutro cieplo. Picia z butelki uczymy sie prawie codziennie, ale zaprzestalam podawania tej herbatki granulowanej z koprem, bo tam samo glukoza, a daje zwykla wode przegotowana. Zauwazylam ze jak rzeczywiscie chce jej sie pic, to pociagnie i wypije, choc nie sa to jakies powalające ilosci. Czasem tylko gryzie i bawi sie smoczkiem. Widze jednak ze jak chce to potrafi zaciągnac. Butelki ostatecznie nie zmienialam, zostalam przy Avencie. My dalej karmimy sie sloiczkami, marchewka byla ok, marchewka z ziemniakiem tez , zupa jarzynowa rowniez w miare, ale dynia z zmieniakiem ooooj - tu absolutne nie dla tego dania ;) Robilam dwa podejscia, przez dwa dni, nic z tego, sloiczek wyladowal w koszu. To byl akurat firmy Hipp, nie wiem jak z innymi, ale faktycznie to danie powiem szczerze nie pachnialo za fajnie, sama sprobowalam i przyznam ze yez bym nie zjadla ;P Dziewczyny, czy jest sloiczek z samą dynia? Jakiej firmy? Peoniu, babcia malutkiej na pewno jest bardzo szczesliwa ze pomagasz rodzinie w taki sposob. Wiadomo ze dla Ciebie to intymna sprawa, a ona pewnie nieswiadomie pochwalila sie ze karmisz jej wnuczke. Tak mi zal tego dziecka ze nie moze miec przy sobie swojej ukochanej mamusi, i oczywiscie samej mamy bo dni, tygodnie mijaja, malutka rosnie a ona nie moze sie tym cieszyc :( Pozostaje nadal wierzyc ze taki stan nie bedzie trwal zbyt dlugo. Peoniu, a jak w tej klinice wybudzeń, wiesz cos wiecej jak wyglada taka opieka nad osobą znajdujacą sie w spiaczce? Jakie sa metody, sposoby wybudzania? Ech, zycie pisze czasem okrutne scenariusze. Tydzien temu zmarl moj kolega z klasy z podstawowki i gimnazjum. Znalazl sie w szpitalu z zapaleniem wyrostka robaczkowego, po zabiegu wdalo sie zakazenie w jamie brzusznej, potem sepsa, okolo 3 tygodni leczenia w szpitalu, niestety nie przezyl :( Chlopak 29 lat, w zeszlym roku w pazdzierniku bral slub, w grudniu urodzil mu sie synek. Jeszcze pamietam jak pisalam do niego ze mamy dzieci z tego samego dnia, bo jego synek tez urodzil sie 17.12. Ciagle jestem w szoku ze on juz nie zyje, taki mlody chlopak, tyle zycia przed nim i to dopiero tego najlepszego, ze swoja wlasna rodzina, zona i ukochanym dzieckiem. Tragedia po prostu.
  14. Malvina, no to miałaś dziś wózkową przygodę ;) A daleko musialas ją tak nieść? Ty mieszkasz w Anglii tak? Też macie teraz takie upały?
  15. MMK, a to Lenka teraz zaczela tak czesto i dlugo spac w dzień? Może pogoda tak na nia dziala? U nas natomiast podobnie jak u Ciebie Inferno, Lena od kilku dni malo co spi w dzien. I faktycznie nie jest to fajne bo nie moge nic zrobic. Ramania, super ze z Kasią jest lepiej :) Kiedy wybieracie się nad morze? Powiem Wam ze jak Lena jeszcze siedziała w brzuszku to juz marzyly mi sie wspolne wakacje z nia. A że oboje ja i luby lubimy jeździć na wakacje za granicę to i wtedy myślałam sobie ze z mała się wybierzemy. Tym bardziej ze zeszłe lato nigdzie nie byliśmy. Teraz jak sobie myślę o locie samolotem z nią to na samą myśl mam mega stresa. Także tak jak Ty Jo lecialas sama ze swoją małą to powiem szczerze ze podziwiam. Ja to chyba jednak straszek i panikara jestem. Z drugiej strony ceny kuszą bo do końca czerwca zanim zacznie się sezon naprawdę się opłaca, i co najważniejsze pogoda jest pewna. Nie wiem co robić czy jednak wybrać polskie morze, jedyne co to przeraża mnie ten samolot. Czy Ty Jo karmilas mała w samolocie? Spała Ci w trakcie lotu?
  16. Ok Dziewczyny, jak tylko uda mi sie zrobic zdjecie to pochwale sie ;) Ramaniu, kurczę to się wymeczycie, i Malutka i Wy przy okazji :( Może to faktycznie zęby? Moja co prawda nie goraczkuje ale objawy które opisujesz są podobne. Najgorzej jest późnym popołudniem, jest wtedy mega rozdrazniona, dziś po cycy tez wpadła w taki histeryczny placz jakby cos ja bardzo zabolalo. Położyłam ją na łóżko, dałam smoka na uspokojenie i po chwili już uśmiech na twarzy i zadowolona. Takie wlasnie wahania nastroju towarzyszą nam już od chyba tygodnia. Po kąpieli gdy ja wycieramwycieram i ubieram też są nerwy, ale normalnie takie że aż cała podskakuje na przewijaku. Do tego wrzeszczy. Ech, ciekawe kiedy to minie, bo te ząbki już widać, przebily sie przez dziaselka.. Co do butów - właśnie miałam się pytać czy byłaś po nie. Jakbyś je jednak kupiła, to pochwal się potem fotką w sukience i szpileczkach :) Cosmic, to fajnie że wypad się udał i ze Mała nie pogardzila mleczkiem z butli ;) A powiem Ci ze moja też kiedyś wypila 20 ml mojego mleka tak za jednym razem, zaciagla i wypila. Natomiast jak daje wodę to taka sama ilosc ledwo wypije na kilka razy. Ale próbuje codziennie jej podawać butelkę żeby uczyła się z niej pić no i żeby w ogóle piła coś bo w końcu już zaczęłam podawać stały pokarm. Marchewkę już skonczylysmy, od jutra zaczynamy marchewkę z ziemniakiem. Peoniu, to Twój Maluch upodobal sobie marchew :) Ja się cieszę ze moja tak wcina te marchewkę ale w sumie nie wiem czy inne warzywka jej podejda. No zobaczymy. Sh, no proszę to porządna przychodnie masz. Kurde w mojej to zero zaintetesowania ze strony pielegniarek, jak sobie przypomnę to pierwsze szczepienie gdy Lena tragicznie wyla przez pol godziny i nie dało się jej uspokoić, to te zolzy pielęgniarki nawet nosa nie wysciubily czy aby wszystko ok :/ Inferno, Ty to lubisz te kwiaty, krzewy, sadzonki itp co? :) Ja natomiast do tych spraw mam dwie lewe ręce. W ogóle nie cierpię jakichkolwiek prac związanych z grzebaniem w ziemi ;P
  17. Cosmic, tak bardzo zrozumiale, wielkie dzięki :) Nie wiedzialam ze w zupce sa tez same warzywka tylko rozne. A brokuł i kalafior już próbowałas dawac? Ramania, to duuuuuzo zdrówka dla Kasiulki! Daj znac jak wrocicie od lekarza.
  18. MMK, gratulacje dla brata :-) Moja kuzynka ma córkę z 15 stycznia, moja jest z 17 grudnia więc prawie całe 11 mc różnicy - teraz to bardzo widać, tamtą i z chodzi a moja na razie nozki tylko do góry zadziera ;P No ale potem ta różnica będzie coraz mniej widoczna az w końcu się zatrze :) Cosmic, duzo zdrówka dla Anastazji! Powiedz mi jakie warzywka do tej pory podalas? Zaczynalas od marchewki, a potem co? I jak zwiekszalas porcję - najpierw 2-3 łyżeczki przez ile dni? Od kiedy już zaczęła jeść pół słoiczka? Ramania, a jak u Kasi, już lepiej? Sh, Twój Bartuś wcale nie wygląda na niejadka, wręcz przeciwnie - wygląda bardzo dobrze :) A dresik super :) Co do BLW - szczerze powiem ze wczesniej o tej metodzie nie slyszalam. Poczytalam o tym i jednak zostaje przy papkach. Po pierwsze, boje sie zakrztuszenia a po drugie mojej jeszcze daleko do stabilnego siedzenia. Dlatego tez my sie "papkujemy" ;) Z okazji 5 mc podałam Lenie pierwsza marchweke. Zaczęłam od jednej łyżeczki bo nie wiedziałam jak zareaguje. No ale tak jak przypuszczałam - zjadła bez zadnych oporów :) (dosc dlugo podawalam jej lyzeczka espumisan i zawsze ladnie zjadala z lyzeczki i polykala, potem nawet na sam widok lyzeczki sie cieszyla ). Dziś już było około 4 łyżeczek i też palaszowala aż miło he he. Cieszę się ze zaczęłam rozszerzać dietę już teraz, nie czekając aż skończy ten 6 mc. Widać że jej smakuje i jest na to gotowa. Ciekawa jestem jak będzie z innymi warzywami, czy też tak chętnie będzie wcinac. Co do zębów - następnego dnia zauważyłam że obok tego pierwszego wyrzyna się drugi, także mamy już dwa zeby. Ale bidulke męczą te zebole bo czasem ma takie napady ze momencie piszczy, wrzeszczy, szczypie i chce sie wbic zębami w cokolwiek byleby sobie ulżyć.
  19. Dziewczyny, zębata Lenka dziękuje ;) :) Cosmic, tak od 3 dni była bardziej rozdrazniona, czasem miala taki nerw ze najchetniej wsadzilaby cala piąstke albo gryzaka do buzi. Rowniez podczas nauki butli, bardzo mocno zagryzala smoka, a jak ją bralam na rece to robila taki ruch jakby chciala wbić mi się w szyje, jak maly wampirek he he ;) Do tego z nerwow podszczypywała. Poza tym, zauwazylam ze czesciej by siedziala przy cycu (moze tak chciala sobie ulzyc?), no i ulewala niestety duzo. Kupilam jej te masc o ktorej pisalyscie Dentinox, wydaje sie ze pomaga. Inferno, Kasia - dziękuję w imieniu Lenki :) Inferno, ja i Lenka przesylamy wirtualne uścicki i całuski dla Kacperka z okazji tych 5 miesiecy :*
  20. Dziewczyny, ogłaszam wszem i wobec: mamy pierwszego ząbka! Lenka dołącza do grona "ząbkowców" :-)
  21. Ramaniu, no to chyba znalazłam dla Ciebie szpileczki :-) http://allegro.pl/new-szpilki-buty-w-kolorze-szarym-36-i6040914952.html Podejrzałam ze jestes z Poznania, wstukalam w Allegro, i akurat takie są - firma z Poznania, jest mozliwosc odbioru osobistego. Widzialam ze maja wszystkie rozmiary. Ja czesto tak robie ze jak nic nie uda mi sie znalezc w sklepach to szukam na Allegro z odbiorem osobistym w moim miescie, bo tez nigdy nie kupuje ciuchow ani butow "w ciemno", zawsze musze przymierzyc. A nawet jesli na miejscu cos mi nie pasi to nie ma problemu, po prostu nie kupuje. A co do nauki butli - dzieki ze pytasz, no powiem Ci ze zaprzestalam na razie odciagania pokarmu a podaje jej herbatke lub wode. Na pewno jest lepiej niz tego pierwszego dnia, kiedy to w ogole nie wiedziala co ta jej niedobra matka wciska do buzki ;) Wtedy tez miala nawet odruch wymiotny. Probuje codziennie, cos tam wypija ale nie jest to takie samo picie jak 2 miesiace temu. Wtedy potrafia zaciągnac i wypila wszystko co bylo w butelce. Naprawde nie sadzilam ze tak szybko zapomni.. A teraz jest tak ze zaciagnie, ale za chwile przerywa i bawi sie smoczkiem. Wciaz kusi mnie butelka tommee tippee, bo nie wiem czy smoczek nie jest miekszy niz w Avencie i czy moze by jej bardziej nie spasowal (tak jak ze smoczkami uspokajaczami - Lovi wydaje mi sie miekszy niz Avent, Lovi polubila a Avent nie bardzo). Dlatego wlasnie czekam na odpowiedz Cosmic :)
  22. Gloomcia, zgadzam się z Dziewczynami - każda z nas wie najlepiej co dla jej dziecka jest dobre i tego trzeba się trzymać. Rad od innych osób można posluchac, ale i tak warto kierować się własnym rozumiem i instynktem. A ja Wam powiem że zmieniłam zdanie co do rozszerzania diety. Duzo o tym ostastnio myslalam. Chciałam zacząć po 6 miesiącu ale postanowiłam po 5 czyli już niedługo. Na piątkowych zakupach kupilam słoiczki z marchewka. No ciekawa jest bardzo jak ta moja panna zareagujena nowe jedzonko :) Cosmic, to super że nauka idzie w dobrym kierunku :) To jak pociagla to juz za jednym razem wypila czy robila sobie chwile przerwy i na nowo musialas przystawic? A powiedz mi jeszcze czy jak podajesz soczek to mała siedzi w bujaczku czy trzymasz ja w ramionach tak jak przy cycu? I jeszcze chciałam spytać o te butelkę - czy w porównaniu z tamta co mialas (Canpol tak?) to smoczek w Tommee jest bardziej miękki? Wyczuwasz taka różnice?
  23. Inferno, to leć do pepco póki jeszcze są he he ;) U nas owca robi furorę, dostaliśmy go w prezencie i powiem szczerze ze żadna inna zabawka nie działa tak na Lenkę jak ta owieczka, zawsze się do niej śmieje :) Oprocz tego ze jest ta śmieszna owca to kocyk jest taki milutki i mieciutki i po praniu nic się z nim nie dzieje. MMK, he he dzięki, wiesz to umówmy się ze jak ktoregos dnia naszej owcy (nie daj Boze) łebek odpadnie a pepco zaprzestanie produkcji to zwrócę się do Ciebie :-) Inferno, a co do wyciskania soków - ja się zastanawiam nad kupnem wyciskarki do owoców i warzyw, mój brat ostatnio sobie zakupił taki sprzęt (w makro była fajna promocja) i raz widzialam jak robił sok z jabłek i banana i powiem Ci ze ekstra rzecz, z jablek to nawet skorki nie trzeba obierac tylko na kawalki pokroic, takze chwila czasu i masz dużo soku. I co najważniejsze słodziutki a bez żadnych sztucznych slodzikow jak w niektórych sklepowych soczkach. Cosmic, zdawaj na bieżąco relacje jak sie u Was sprawdza butelka tommee, czy Anastazja więcej wypila dziś. Ja też dziś będę kolejne podejścia ale na razie z moim Aventem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...