Skocz do zawartości
Forum

dancia.b

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dancia.b

  1. Szczerze mówiąc, gdybym miała kasę, to już dawno wszystko miałabym pokupowane, a bynajmniej te najważniejsze rzeczy. A że kryzys mamy w domku to nawet nie zaglądam do sklepów dla dzieciaczków, bo aż przykro mi się robi, że nie mogę nic kupić na razie. Ale może to i lepiej, po co zapeszać. A mój M ma już doświadczenie w takich zakupach, bo ma już jedno dziecko z poprzedniego związku, więc chyba mogę mu zaufać. Izabelo w górnym pasku forum masz opcję Pomoc i tam jest jak wstawić suwaczek.
  2. To rzeczywiście można zfiksować. Wiem, że latwo mi mówić, ale Agula nie przejmuj się tak i nie denerwuj, dzidzia to czuje. Witamy Izabelę wśród Wrześnióweczek ;D
  3. Agula a czym ty taka zmartwiona jesteś?
  4. Mnie męczą te biodra od jakiegoś miesiąca. Ani siedzieć, ani leżeć. A jak wstaję z pozycji siedzącej to wyglądam jak stara schorowana babcia z reumatyzmem... taki przeszywa mnie ból.
  5. Widzę Aisha, że będziemy rodzić w podobnym terminie ;D
  6. W takim razie ja także poproszę: Ja: lipiec 1983 dzidzia: wrzesień 2009 Dzięki ;D
  7. Witam kobitki ;-D Ja na razie nie myślę o żadnych zakupach - mąż mi nie każe hehe. Powiedział, że on się wszystkim zajmie na ostatnią chwilę. Łasica pamiętam, jak ja się cieszyłam, że to w końcu 20t.c, w końcu to połowa ciąży, teraz to tylko z górki. Ale rzeczy dla dzidzi też kupowałabym w uniwersalnych kolorach, choć dziewczynka cała na różowo to taki słodki widok.... A co do wózka, też bym chciała wielofunkcyjny, z głębokim "bagażnikiem" i torbą, najlepiej w kolorze czerwonym lub błękitnym. Teraz widzę, że nadeszła jakaś brzydka moda na ciemne wózki, bleh!
  8. mmadzia i sekundka dziękuję za komplementy ;D
  9. mmadzia i tak nie ma co się sugerować USG co do płci. Mojej koleżance do końca ciąży mówili, że będzie chłopiec, a podczas porodu okazało się, że to dziewczynka.
  10. Mdłości, nudności, zgaga - to jeszcze nic. Te dolegliwości mogą męczyć, ale jakoś można sobie z nimi poradzić. A co z bólem bioder, które bolą prawie bez przerwy? A tabletek przeciwbólowych raczej brać nie zamierzam.
  11. dancia.b

    Nudności

    Ja też już tylko wspominam nudności. Pamiętam jak rano było tragicznie, jak tylko zajrzałam do lodówki to biegłam do ubikacji pokłonić się kibelkowi. Ale wystarczyło porządnie wywietrzyć mieszkanie, rozruszać się i pić herbatki imbirowe. W komunikacji miejskiej pomagały zawsze miętówki. Do końca I trym. trzeba to jakoś przetrzymać. Porem nudności zmieniają się w zgagę, z którą łatwiej walczyć i żyć.
  12. Dla mnie to głupota z tym rozróżnianiem prywatnie czy państwowo - w końcu wszędzie powinna być jednakowo dobra opieka. Ja akurat chodzę na NFZ i mam bardzo dobrze. Miła ginka wszystko wyjaśni, a poza tym mam pewność, że w szpitalu podczas porodu będę dobrze traktowana i moja ginka prawdopodobnie będzie przy mnie.
  13. Razem z M postanowilismy, że syn będzie się nazywal Szymon Adrian, a córeczka Dominika Żaklina. Tylko, że jakos nie jestem do końca przekonana co do imion dla córki. Może dlatego, że czuję, że będzie syn.
  14. Ja rzadko jeżdżę autobusami, a jak coś to zwykle uczniowskim i nie mam skrupułów by poprosić o ustąpienie, tak samo w kolejce do kasy. W końcu mi się należy pierwszeństwo i nie zamierzam z tego rezygnować. A zwłaszcza w autobusie nie ryzykowałabym tego by ktoś mnie szturchał po brzuchu. Dziecko jest najważniejsze.
  15. Ze mną to było tak: Grudzień 2008r. - chyba niedługo dostanę okres, bo tak bardzo boli mnie brzuch i piersi. Powinien więc być punktualnie, jak zwykle. 05.01.2009r. - okres mi się spóźnia, a nadal boli mnie brzuch i piersi. Może to ze stresu? Poczekam jeszcze kilka dni i wtedy kupię test. W grudniu z M staraliśmy się o dzidzię i może jednak nam się udało. 12.01.09r. - M kupił test, nie czekam do następnego ranka. Zrobiłam i.... od razu 2 wyraźne kreseczki!!! On spał, a ja cała roztrzęsiona, z miną jakby stała się jakaś tragedia, budzę go. "Kochanie zobacz" - pokazuję mu test i oboje rozpłakujemy się ze szczęścia. Natychmiast dzwonimy do swoich rodziców, by przekazać im tę radosna nowinę. 2 miesiąc - kurcze, już nie mogę zmieścić się w spodnie. Nudności męczą strasznie, najlepsze na to lekarstwo - wymioty. 12t.c - pierwsze USG. Teraz już naprawdę wierzę, że jestem w ciąży. Po raz pierwszy widziałam moją Fasolkę: duża główka, duży brzuszek i 4 małe łapki. Prawdziwy cud. 3 miesiąc - nudności i ból piersi minęły, teraz jedynie swędzą. Ale to lepiej. 17t.c - co to mnie tak łaskocze w brzuszku? To dzidzia? A może jelita płatają mi figle? Sama jeszcze nie jestem pewna. 18t.c - biodra zaczynają się boleśnie rozszerzać, a do tego zawroty głowy i potworna zgaga. Eh, ile to kobieta znieść jeszcze może... 10.04.09r, - coś mi podskoczyło w brzuszku. Dzidzia w końcu dała o sobie wyraźny znak. Szkoda tylko, że towarzyszą temu skurcze. Tak bardzo mnie to martwi... 5 miesiąc - skurcze nadal występują, ale teraz już wiem, że to jest całkiem normalne. Dzidzia kopie coraz mocniej i częściej. To jest cudowne. Brzuch jest już na tyle duży, że widać nawet pod kurtką. Lubię go głaskać i mówić do dzidzi. Czasem robię sobie z niego podpórkę na ręce ;-) Bez względu na wszystkie przykre dolegliwości ciąża jest dla mnie cudownym stanem. Cieszę się każdym dniem spędzonym z moją dzidzią. Każde kopnięcie, szturchnięcie sprawia, że się uśmiecham. Póki co mam bardzo lekką ciążę, choć czasem czuję się źle i boli mnie w różnych miejscach. Dziękuję bogom i mojemu M za to, że noszę pod serduszkiem tak wyjątkowa osóbkę ;D
  16. Piszcie proszę, jakie są wasze wrażenia z noszenia pod serduszkiem dzidzi. Co was cieszy, martwi, zaskakuje. Co przynosi każdy miesiąc.
  17. Mała te bóle pleców to raczej normalne. Cały organizm przestawia się na nowe funkcje. Piersi bolą bo rosną, ale w drugim trymestrze raczej powinny przestać tak boleć a jedynie może będą swędzieć. Potem do tego wszystkiego prawdopodobnie dojdą bóle bioder, które będą się rozsuwać, możliwe bóle głowy, skurcze, zgaga i wiele innych nieprzyjemnych dolegliwości. Choć życzę ci, by to cię ominęło. A wagą na razie się nie przejmuj, może jeszcze ci zwolni. Pamiętaj jedynie by jeść mniej a częściej i przede wszystkim zdrowo. No i spacerki, spacerki i jeszcze raz dużo ruchu na świeżym powietrzu.
  18. W prawym górnym rogu będziesz miała cos w stylu "Witaj Żyrafa". Pod spodem masz ikonkę z nastrojem, klikasz na nią i wyświetla ci się lista. Wybierasz nastrój i klikasz na niego i wtedy ci się zmienia w twoim opisie profilu.
  19. Wiecie co, myślę, że to jest tak, że właśnie gdy czegoś nam nie wolno jeść czy pić, to właśnie na to mamy największą ochotę. Czyż zakazany owoc nie smakuje najlepiej?
  20. Oj, już czuję, że urodzi mi się indywidualista z mocnym charakterem. Jeśli będzie podobny do mnie to aż strach pomyśleć hehe.
  21. Ja mogę tylko marzyć o porodzie w wodzie. W szpitalu, w którym będę rodzić jest wanna do porodu ale nie ma komu przyjąć taki poród. Szkoda, bo wiem, że wtedy poród byłby dla mnie i dziecka łagodniejszy. Zawsze o tym marzyłam. A nie mam odwagi jechać na poród ponad 100km do najbliższego szpitala, w którym są porody w wodzie.
  22. No, Żyrafko z tą colą to ja bym się raczej powstrzymała. Lepiej nie truć dzidzi tymi chemikaliami. Po prostu uważam, że lepiej oszczędzić dzidzi spożywania sztucznych. konserwantów i barwników. Ale to twoja dzidzia ;-)
  23. Hehe, dobrze powiedziane. No i dzidzia zaliczy swój pierwszy ślub i pierwsze wesele ;-D Ach, zapomniałam dodać. Nasza dzidzia też już była z nami podczas naszego ślubu. Tylko my niestety jeszcze o tym nie wiedzieliśmy, bo pojawiła się w brzuszku 5 dni przed ślubem. Chyba już nie mogła się doczekać hehe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...