Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. kalae no fakt, na szczęście nie musisz pytać :) W takim przypadku też postawiłabym na dobro dziecka, a skoro miejsce pracy dodatkowo Cię meczy, to może jest to też dobry impuls do zmiany. Powodzenia :) Misia mam nadzieję, że wraz z marcem Mati zdrowy i chodzi dzielnie do żłobka :) Zdrowia dla całej rodziny!
  2. Kalae każda mama się martwi w sytuacji konieczności zabiegu, zrozumiałe. Pisałam Ci niedawno, że moja córka to nawet nie zauważyła tego zabiegu wycinania migdałka. To było zrobione w trybie chirurgii jednego dnia, po 5 godzinach od zabiegu nas wypuścili do domu, nie odczuwała żadnego bólu. Teraz to nie to, co za czasów naszego dzieciństwa. Będzie dobrze :) Dużo zdrowia! Z drenami to nie mam doświadczeń, chyba Strunki synek to przechodził. Dobrze, że miałaś możliwość skorzystać z wychowawczego. Na długo wzięłaś?
  3. Dziś 1 marca, więc sezon urodzinowy Marcówkowy otwarty :-)) Wszystkim maluchom z okazji zbliżających się 3 urodzin dużo zdrowia, uśmiechu i super zabaw w przedszkolu! A mamom życzę radości i pociechy z maluchów, oby jak najmniej trosk i smutków. Wszystkiego co najlepsze!
  4. czarna.ana Cześć dziewczyny ! Ja również jako córka marnotrawna po wszelkich zawirowaniach chciałabym powrócić na nasze forum ale czy ono jeszcze istnieje? Również nie mogę się zalogować, pewnie zostałam usunięta :( dajcie znać co się dzieje może na priv? ;) Jesteś, jesteś :) wysłałam Ci na priv info, zajrzyj koniecznie :)
  5. ~Mamadwojki To jestem ja, Mamadwojki, byla Mamawczesniaka Czesc, Peonia, Zoo, Kaisiuss i kto jeszcze o mnie pamieta. Dluuugo sie nie odzywalam. Wrocilam do pracy jak moj mlodszy skonczyl 6 mies. Przez jakis czas mlody zostawal sie z tata, niania, a w tym roku poszedl do zlobka. Starszy syn ladnie chodzi do przedszkola. Jest bardzo kochany aly strasznie wredny i malo co do niego dociera. Panie z przedszkola sugeruja wyzyty u specialistow m in.neurologa w zwiazku z jego zachowaniem. Nie wiem czy dopiero teraz nie wylazi jego wczesniactwo. Z mezem u nas nadal ciezko. Moze pamietacie jak Wam tu sie zalilam. Moje postanowienie noworoczne to jaknajmniej z nim kontaktowac. Mieszkamy razem, ale nie wiem ile to potrwa. Mam nadzieje ze nie dlugo. W sumie mieszkamy razem tylko przez dzieci. Hej Mamodwójki :) Dawno Cię nie było. Jak planujesz nie kontaktować się z mężem pod jednym dachem? Spokoju życzę :) szkoda, że tak Wam wyszło. Jakich pieluch używasz dla młodszego, jakieś zmiany? a jak, dalej taki słodki, czy udziela mu się energia starszego? Pozdrawiam Was serdecznie, trzymaj się ciepło!
  6. kalae Kaisuiss Kalae Cześć :) a czemu nie ma Cię już na forum? Część. Jestem tu . Chyba nie lubię takich zamkniętych tworów. Długo się zastanawiałam czy dołączyć, podobnie jak z FB, spróbowałam. Ta właśnie sobie pomyślałam :) Wszystkiego dobrego dla Was!
  7. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Calineczka, gratulacje :)))) jejku dziewczyny, jak ja Wam tych brzuszków zazdroszczę (pozytywnie oczywiscie :))), gdybym była młodsza to chyba pomyslałabym o czwartym.... :)) kurcze, u Was tu zawsze tak miło, omijaly to forum takie niefajne wpisy, a tu taki klops... z podobnego powodu połączone grudniówki 2015 z marcówkami 2016 tez są na wspólnym forum prywatnym, po cichu liczyłam, że Wy tez sie zdecydujecie :)) lepiej sie tam pisze bez niemiłych podglądaczy. no choć ja też do Was w sumie trafiłam niedawno :) to ja też poproszę :)
  8. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Calineczko, Alilu i Mila Dziękuję w imieniu Igusia za ciepłe słowa:-)** Monmonka Może Zuzia teraz skupiła się na czymś innym i jak to opanuje, to wróci do mowy. Dzieci nieraz tak robią, że"zapominają" na jakiś czas o swoich umiejętnościach, po czym nagle pojawia się nowa a poprzednia wraca ulepszona. Jak sama miałam około 2 lat mówiłam prostymi zdaniami. Po czym nagle na około 2 mce powróciłam do języka uproszczonego, typu"dada" "sisi" itp. Matka była przerażona:-)) a po tej przerwie zaczęłam jak gdyby nic paplać jak dorośli:-) Z tym jedzeniem to staram się pilnować i ilości i pór jedzenia... Ale to bardzo trudne w pracy, niestety praktycznie niemożliwe jest zaplanowanie przerw na te regularne pory jedzenia, choć się staram. Do czasu powrotu do pracy jadłam podobnie jak w cukrzycy ciążowej i byłam szczuplejsza :-( to była bardzo dobra dieta w sumie :-) Praktycznie na co dzień do pracy zamiast kanapek robię nam różnorodne sałatki na bazie liści, na mnie takie menu lepiej działa niż chleb. Tylko problem w tym, że nieraz wracam przynajmniej z jej częścią do domu jak mam młyn. Ale dzięki, popatrzę, może jakieś fajne przepisy na zdrowe jedzenie tam znajdę, jakieś nowe kruczki. Co do zabawy to też uważam że zabawki to w tym wieku są na krótko, malucha nieraz na długi czas zajmą bardziej dorosłe sprzęty. Mój dopiero teraz na dłużej sam animuje swe zabawy zabawkami.
  9. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    U nas spadło trochę śniegu i zaraz topnieje... Qarolina, tak impreza mnie do kuchni wtłoczyła. Najmłodszy wczoraj skończył trzy latka, także mieliśmy gości :-)) Monmonka Szczęściara - dziękujemy pięknie za życzenia :-))** Imprezy żłobkowe to raczej zazwyczaj "niewypał artystyczny" bo maluchy jak zobaczą rodziców to mało które zrobi cokolwiek innego, niż skok na kolanka mamy :-)) albo owo gniecenie bluzeczki, lub płacz. Dopiero średnie grupy przedszkolne jakoś to ogarniają:-)) Monmonka Gratulacje z powodu walki z wagą:-)) ja nie bardzo potrafię się zmusić. Powinnam przed operacją, no ale wciąż odkładam. A co stosowałaś? Mój najstarszy długo nic nie gadał, potem bardzo niewyraźnie a teraz mówi bardzo ładnie i bez wad. Czytanie książeczek, mozolne poprawianie wypowiedzi itp, słowem nauka mowy dała efekty. Nie było potrzeby pracy z logopedą. Najmłodszy ma podobnie, choć zaczął mówić trochę wcześniej niż najstarszy. Konsultację neurologopedyczną miał, jest ok, pewnie będzie jak z najstarszym. Jak Cię coś niepokoi to sprawdź, ale pewnie z czasem problemy ustąpią. Przedszkole sporo zmieni, w domu Zuzia korzysta, że ją wszyscy rozumieją i nie musi się starać - tak w skrócie. My nieraz w okresie nauki mowy udawaliśmy że nie rozumiemy co mówi dziecko, aby je zmotywować do pracy. Dość szybko to daje efekty. Miłego dnia!
  10. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Witam z rana :-)) Od wczoraj w kuchni utknęłam, a dzis dalszy maraton... Oby do jutra :-)) Alilu Zdrowia i jeszcze raz zdrowia!! Ależ Cię dopadło. Oby Ci choć Adusia odpuszczała i nie zachorowała. Miałam wirusowe zapalenie migdałków, została mu piękna pamiątka w postaci gigantycznej afty na migdałku, no kurczę w takim miejscu nie miałam, męczę się już drugi tydzień. Koszmarnie boli, a rady na to w sumie brak, można tylko znieczulać... Z tymi psychologami to się z Tobą zgadzam, że bardzo często zupełnie nie radzą sobie z własnym życiem. Też znam takie przykłady. Ale czasem to buduje w nich większą wrażliwość na innych, no i wbrew wszystkiemu dlatego obcym są w stanie pomóc. Ludzie z problemami często potrzebują wsparcia poprzez kogoś kto ich wysłucha, pokieruje na ci zwrócić uwagę i co widzieć, czego sami nie potrafią. Tylko problem w tym, aby potrafili być profesjonalni. Każdy lekarz miewa sukcesy lub porażki, tak i psycholog. Są lepsi i gorsi, wiadomo że nie każdy będzie miał do nich duże zaufanie, ale jednak tak zupełnie nie skreślałabym potrzeby ich pomocy w niektórych sprawach. Monikae Współczuję tych chorób Dzika, w sumie dobrze, że możesz być z nim w domu. Jakbyś pracowała to wtedy byłby naprawdę problem. Dużo zdrowia dla Maluszka. Tobie mam nadzieję jest już zdecydowanie lepiej. Mój też nie chce pozbyć się smoka... Eeee tam, jakoś to niedługo ogarnę. Czasami ta zatyczka się przydaje.... W tych Rosmannach rzeczywiście socjal na wypasie :-)) Mila, a Ty jak pomyślisz o pracy to chcesz tam wrócić, czy coś innego masz na myśli? Szczęściara, wolałabym Rossmanna od jakiegoś prywatnego sklepiku, a taka praca to lepsze niż siedzenie w domu, zawsze jednak dochód jest. Wierzę, że wreszcie uda Ci się wrócić do zawodu, widać że chyba lubisz te pracę:-)) No nic, uciekam do roboty. Miłego dnia :-)
  11. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Szczęściara Z tym pampkiem w nocy to różnica bywa. Sa dzieci co od razu załapią i niż. A mój, mimo że dawno odpieluchowany i w dzień śpi bez, to nocą jednak zakładam. Wciąż. Bo najczęściej wstaje z suchym, ale zwłaszcza w dni wolne, jak pośpi dłużej to wpadki się zdarzają. Co do tych podkładów, jak jak u nas sie przesika, to do materaca. Rozwiązaniem może byłyby te podkłady niemowlęce, takie z papierem i folia, to przechwyci pewnie siuśki. No ale w sumie to spanie na folii. To już wolę pampersa. Z ubezpieczeniem to chyba łatwiej podpiąć pod męża, jeżeli zasiłek Ci nie przysługuje. Kiedyś miałam okres rejestracji w UP, upierdliwe to było, trzeba było stawiać się na wizyty w określonym terminie. Może jest teraz inaczej. Musiałabyś sprawdzić, no a może inne dziewczyny mają tu aktualną wiedzę, chyba Calineczka i Mila coś w tej kwestii sprawdzały.
  12. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Monmonka Tak to niby stałe pory tych przecen, ale ja zazwyczaj przypominam sobie jak się skończą lub są na wyczerpaniu :-)) ostatnio coś kupiłam tylko dlatego, że mąż mnie do galerii wyciągnął bo chciał się w ciuchy obkupić. Jak piszesz o Zuzi to przypomina mi się najstarszy jako maluch. To też było takie kochane dziecko, żadnego uporu itp. Potem już kolejne były bardziej charakterne :-)) ale wszystkie kochane :-)) zawsze chciałam mieć trójeczkę, mimo trudów (i sporych kosztów....) jestem szczęśliwa że ich mam, to moje największe skarby. Każdy inny. Córka ostatnio odkryła w sobie talent plastyczny. Kupiłam jej profesjonalne papiery, pastele, ołówki, brushery, rozświetlacze i naprawdę mnie jej rysunki zadziwiają. Najstarszy jeszcze nie znalazł swej drogi, ale jest bardzo zdolny i każdy przedmiot kuma. Ciekawe, jak będzie z najmłodszym. Alilu Jedną ciąże z cukrzycą przetrwałaś, to i kolejną dasz radę jak będzie trzeba:-) już masz przynajmniej doświadczenie. Opanowany masz choćby sposób żywienia :-)) Mi np zlecali tylko dwupunktowe krzywe, sama robiłam trzypunktowe i dzięki temu u diabetologa już mi nie powtarzali. Moja koleżanka w pierwszej nic, a w drugiej już około 13 tyg okazało się że ma z tym problem, córeczka dobrze się rozwijała i wszystko było dobrze. Będzie dobrze. Tylko się biedaku wykuruj. Z najstarszym tak długo się domowymi środkami "leczyłam" i tak się przyłatwilam, że jak poszłam do lekarza to mnie okrzyczał że tak długo zwlekałam. Powiedział mi, że dla dziecka lepiej podać mamie leki bezpieczne w ciąży, niż trwać długo w infekcji leczonej nieskutecznymi sposobami. Duuuuużo zdrowia Wam życzę. Mnie od kilku dni bolało gardło, ale zlekceważyłam, wzięłam tylko coś do ssania. Wczoraj nawet w dodatkowej robocie byłam, a to na zewnątrz. Dziś mnie jakoś tak osłabiło, zaglądam więc i co widzę? Wielki czerwony migdał z anginowym czopem.... Jeszcze bardziej mnie osłabiło na ten widok... Mam nadzieje, że dzieci nie złapią. Bo młody w wolne co rano przychodzi do nas dospać wtulony we mnie.
  13. Dla Was wszystkich, które już tu nie piszą, ale zaglądają przesyłam życzenia udanych zabaw sylwestrowych i wszystkiego co sobie wymarzycie na Nowy Rok!! Nudnych ciąż, lub dla oczekujących pozytywnego testu, dla wszystkich mamuś spokojnych, zdrowych i najedzonych maluchów, pociechy z mężczyzn i teściowych :-))
  14. Dla Was wszystkich, które już nie piszą, ale tu zaglądają przesyłam życzenia udanych zabaw sylwestrowych i wszystkiego co sobie wymarzycie na Nowy Rok!! Nudnych ciąż, lub dla oczekujących pozytywnego testu, dla wszystkim mamuś spokojnych, zdrowych i najedzonych maluchów, pociechy z mężczyzn i teściowych :-))
  15. Dla Was wszystkich, które już nie piszą, ale tu zaglądają przesyłam życzenia udanych zabaw sylwestrowych i wszystkiego co sobie wymarzycie na Nowy Rok!! Nudnych ciąż, lub dla oczekujących pozytywnego testu, dla wszystkim mamuś spokojnych, zdrowych i najedzonych maluchów, pociechy z mężczyzn i Skurczów :-))
  16. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Alilu, wielkie gratulacje!! :)))) Super nowina, cieszę się, że tak sprawnie spełniło się Twoje marzenie. masz fajny termin, będzie już ciepło, mniej kłopotów ciążowym ubiorami a kolejny maluszek szybko pójdzie na spacerek :) My oboje z mężem jesteśmy z początku lipca. A wszystkie dzieci mamy zimowe, młody nie chciał się w planach - w grudniu urodzić, to nie mam ich po kolei w zimowych miesiacach, jest dwoje styczniowych i jedno listopadowe. Nic nie pisałaś, ale mam nadzieję, że czułaś sie dobrze w tym newralgicznym okresie, kiedy często męczą mdłości, senność i inne ciążowe dolegliwości. I oby cukrzyca Cię tym razem ominęła, coby placki piec nie tylko mężowi :)) Idź ma zwolnienie, będzie spokojniej. Ja do tej pory sobie pluję w brodę, że pracowałam do 8 mca, zamiast skorzystać w domu ze spokoju i wyższej pensji :) Mila, jak czuje się Igorek? Rzeczywiście juz długo go temperatura męczyła, udało sie do lekarza dostać? Szczęściara, udanego wypoczynku z Twoimi chłopakami :) My też cała rodziną spędzamy drugi tydzień ferii, wyjeżdżamy na tydzień 20 stycznia. Dla Was wszystkich życzenia udanych zabaw sylwestrowych (nieważne, czy domówka, biała sala czy inaczej:-)) i wszystkiego co sobie wymarzycie na Nowy Rok!! Nudnych ciąż, a dla oczekujących ich pojawienia się, a dla wszystkich mamuś spokojnych, zdrowych i najedzonych maluchów, pociechy z mężczyzn i teściowych :-)) Idę gotować. Pranie już zrobiłam, sprzątnie było wczoraj... Mój kolejny rok to pewnie będą nieustające porządki, pranie i gotowanie....
  17. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Alilu, zdrówka życzę! I Igorkowi Mila też. Dobrze, że do żłobka nie musi chodzić, bo byłaby pewnie bieda. Monmonka, Mila, ja podziwiam zacięcie do śledzenia przecen. To pożyteczny sposób na fajne ubranka za mniejsze pieniądze, ale ja nie mam cierpliwości. Choć wczoraj w hm kupiłam za 40 zł komplet koszula, krawat plus bezrękawnik i kurtkę softshell za 44 zl, więc już coś:-)) Mila, a jedziesz nad to morze? Czy wciąż Igor ma temperaturę? Sevenka, a Wam choróbsko wreszcie odpuściło? U nas Duplo bywa w cenie. Nie kupuję już, bo po starszakach mam tego mnóstwo. U nas najczęściej jednak mechanik narzędziami i dźwigiem się bawi. No i zestawy torów i wieża garażowa z Vtecha Autka Tut Tut, po starszaku mamy co prawda kilka torów hotwheel, ale jeszcze nie potrafi tego sensownie obsługiwać, więc te dla maluchów lepiej mu teraz służą.
  18. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    U nas Sylwester w domu, ale szykuje się że będę miała gości, jak co roku... Dzieci przyprowadzają swoich, do tego moja przyjaciółka i chyba siostra męża. Monikae U mnie nigdy astmy nie stwierdzono. Jestem jednak alergikiem więc ostre infekcje dwa razy kończyły się u mnie lekami wziewnymi podawanymi długotrwale. Raz tez usłyszałam, ze jest to skłonność do astmy. Moja koleżanka z pracy po zapaleniu płuc miała podobnie jak Ty. Pulmonolog też ją zaopatrzyl lekami wziewnymi i wspierającymi regenerację śluzówki, bo kaszlała koszmarnie przy próbie mówienia. Jak wróciła po zwolnieniu lekarskim nie mogła pracować, wysłałam ją ponownie do lekarza. Po tych lekach przeszło i po dwóch tygodniach wróciła do pracy. Także na spokojnie, dobrze, że leki pomogły, ale może diagnoza astmy jeszcze się nie potwierdzi:-))
  19. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    żoo Może tylko lekarz rodzinny ma uprawnienia do wystawienia tego dokumentu? Może taka jest konstrukcja tego działania. Chyba lekarze znają te procedury, jeżeli ten lekarz R z SOR znalazł coś niepokojącego, to dziwi mnie że po tę kartę do rodzinnego go nie odesłał. A pacjent ma się w tych skomplikowanych procedurach sam odnaleźć... No nic Mila, tak czy inaczej trzeba się tym rzeczowo zająć, życzę cierpliwości i powodzenia. Czasami szczęśliwie znajdzie się kogoś w służbie zdrowia kto dobrze pokieruje, czasami wiele zależy od determinacji samego pacjenta. Działajcie, będzie dobrze! Jej, jak u mnie buro... Dobrze, że nie musiałam iść do pracy. Bo młody wstal dopiero o 10.00 dzisiaj.
  20. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Mila Przecież jest szybka terapia onkologiczna, jak lekarz diagnozuje coś podejrzanego to chyba po to jest taka karta. I jak jest coś niepokojącego to dają na skierowaniu tryb pilny. Na pewno R dobrze to interpretuje, co lekarz mówił? Markery nowotworowe też dałyby szybko jakąś odpowiedź. U nas są po 25 zl od jednego, spytaj jutro w laboratorium co i jak, może warto zrobić? Nie chciałabym źle interpretować zachowania R. No ale napiszę to - czy przypadkiem nie on nie chce zwrócić Twojej uwagi na siebie, żebyś odpuściła mu konieczność naprawy relacji między Wami, córką... Temat zastępczy? Jakoś tak czuję. Ale mogę się mylić. Postaraj się działać na spokojnie, badać i szukać odpowiedzi, będzie dobrze. Trzymaj się dzielnie:-) Inna sprawa, że lepiej zacząć diagnostykę od przypadku, niż żyć w nieświadomości i obudzić się zbyt późno. Moja matka miała kiedyś uporczywy kaszel, niby po zapaleniu oskrzeli. Lekarze nic, a ona uparła się na TK. I dobrze, wykryli przez to łagodne zmiany w płucach, jednak konieczne do usunięcia, bo z tych co złośliwieją. Pewnie kaszel uratował ją przed nowotworem płuc, teraz co pół roku jest diagnozowana na bieżąco. Genetyczna skłonność, przypomniało mi to, że sama powinnam się przebadać... Alilu No mało kto może poczuć się królewną:-)) W sumie powinniśmy małemu zmienić lóżko, bo w swoim ledwie się mieści. No ale trochę boję się tego łażenia po nocy... No nic, i tak mnie to czeka... Na szczęście w mojej profesji w grudniu nie ma takiego nawalu pracy, mogę sobie pozwolić na wolne. Bardzo potrzebowałam urlopu, ostatnio było koszmarne ciśnienie w pracy, muszę też odpocząć od szefa, bo nawet jego widok już mnie męczył. No i dzieci zawsze proszą, żebym została w domu :-)) Calineczka Przy infekcji wszystkie moje dzieci słabo jadły, po chorobie nadrabiały. Nie martw się, potem wróci do jedzenia. Przy katarze jest zaburzony zmysł węchu i smaku, to też odbiera apetyt. Sevenka To dalej życzę zdrowia! Ola jaka dorosła dziewczynka:-)) choć przyznam, że moje dzieci poza niecierpliwościąoczekiwania, kiedy będzie można odpakować prezenty, też nigdy szaleństwa nie odprawiały.
  21. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Życzę Wam magicznych świąt w gronie najbliższych, błogiego lenistwa jak Wam maluchy pozwolą, smakołyków i radości z prezentów:-)) Już dziś wszystkich nakarmiłam, nawet ogarnęliśmy dość sprawnie po imprezie. Dwa dni gotowania, a tu jeden wieczór i już po:-) Ale ja lubię tę świąteczną krzątaninę. Sevenka, bidulko, duuuuuzo zdrówka dla Was. Przesyłam wirtualne uściski:-)) Qarolina Co roku biorę wolne w Wigilię, bo w pracy i tak robota nie idzie, a w domu leży i czeka na mnie:-) mój szef co roku jest z tego niezadowolony... Co nie zmienia faktu, że co roku go w pracy nie ma :-)) Zrobiłam sobie wolne do Nowego Roku, bo jak jednego roku między świętami poszłam do pracy to starszaki w lament... Teraz już przed świętami pytają, czy aby na pewno zostanę w domu. Monikae Mikołaj posłuchał podszeptów:-)) mam więc miedzy innymi ten mamowy koralik z Yesa :-))
  22. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Dzięki za pamięć :) U mnie trudny czas, gonitwa wciąż... Dobre to, że (odpukać....) dzieci nie chorują. Bardzo Wam współczuje chorowania maluszków, to trudne dla mam z wielu powodów. zdrowia życzę wszystkim chorowitkom :))) W pracy sajgon bo kosmicznie dużo roboty, do tego częśc pracowników olewkę załapało (chyba nastroj świateczny...) może za dobra jestem, ja wole pracować z ludzmi na zasadach partnerskich, a niektórzy chyb to wykorzystują. Nic to, musze jakos sobie poradzić. A szef obrazony, ze chcemy mieć w Wigilie wolne... Sevenka, współczuję ze nie możesz wziąc wolnego, zwłaszca jak chore dziecko. Ja od paru lat w tym okresie robię sobie wolne od Wigilii do Nowego Roku, inaczej to wszystko trudno by mi było przetrwać. Inna sprawa, ze co roku od poczatku grudnia starszaki mnie pytaja, czy będę w domu między świętami... stwierdziłam, że chcę im ten czas poświęcić, skoro jeszcze mnie potrzebują, za chwilę się to pewnie skończy, dorastają... całe szczęście w mojej profesji mogę wtedy mieć wolne, gorzej jak ktoś ma zawód gdzie trzeba sprawy domykac na koniec roku. Do tego jakies spotkania wigilijno-świąteczne... i czasu brak. Choinke mamy kupiona, planuje w sobote ubrać. Potem gotowanie itp... Bo po az kolejny robię ja u nas, robiłam w ciązyz terminem na 30 grudnia, robiłam, jak młody miał rok... już mnie to nie przeraża. tylko wkurzyło mnie, że młodsza siostra męża prawdopodobnie bedzie z córką... drze koty z mężem i sobie wymyslili, że on z synem jedzie do matki, ona z córka zostaje w domu. no a teście maja przyjśc do nas, jak tej nie zaproszę będzie grobowa atmosfera... ech.. nie dość, że nikt za nią nie przepada, to ona ma skłonnośc do krecenia dymu jak w poblizu jest matka, tego sie obawiam. no i jednak coraz wiecej ludzi do usadzenia przy stole, mieszkanie się nie rozciągnie :(( jako, że nikt z domowników tak naprawdę nie chciał mi w porządkach pomagać, zleciłam te grubsze prace zaprzyjaźnionej pani. więc mniej roboty jednak.... prezenty wszytskie zakupione, zakupy spożywcze zostawiam na weekend.jak i gotowanie :) z synkiem zrobilismy stroik na żłobkowy konkurs :) efekt taki, że codziennie próbuje go przy powrocie do domu zgarnąć ze sobą, silne poczucie własności chyba :) dziś byłam na warszatach żłobkowych, robilismy z synkiem reniferka - fajny pomysł pań, częsci składowe to tektura z rolki papieru toaletowego - jako korpus, rogi z czerwonego papieru wyciętego z kształu odrysowanych łapek naszych dzieci, doklejane ruchome oczka - te kocha moj synek:) rzucanie rzeczami jest rzeczywiście bardzo uciążliwe. a jak reagujecie, jak maluchy tak robią? U nas był epizod, jak odkrył, że może to zrobić i wywołuje to reakcję i jest w centrum uwagi, ale udało sie jakoś opanować sprawę i zdusić w zarodku. Mila, mnie tez by sie nie chciało pracowac nad relacją z corka R. rozumiem Cię. trudna sprawa, bo bez tego może być klops w kwestii naprawy rodziny... Dorotka ja chyba bym odpuściła żłobek w takiej sytuacji. szkoda dziecka i twoich nerwow. Alilu marne może to pocieszenie, ale maluchy na szczęście wyrastają z takich zachowań. wraz z ilością dzieci coraz bardziej pobłazliwie i z dystansem patrze na ich rózne wyskoki, bo one się kończą. niestety na rzecz poważniejszych problemów, niż rozbrykany maluch :))) wszytskim zdrowia, spokoj i wreszcie świątecznego nastroju życzę :) jak Wam czasem trudno to popatrzcie w oczka Waszych maluszków, jak one Was kochają, ta słodycz wiele trudów wynagrodzi :))
  23. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    na początek zdrowia dla wszystkich osłabionych chorobami, ciężko wam, trzymajcie się ciepło! monikae niektóre maluchy rzeczywiście z względu na budowę maja takie tendencje. jeśli to będzie wracało, powinniście sprawdzić, czy w uchu jest wysięk, bo wtedy każde bakterie natychmiast mając pożywkę szybko powodują nawrót. z tego co pisałaś, to miał ostre zapalenie a nie wysiękowe, skoro była perforacja, to raczej nie to, ale lepiej sprawdzić.dobrze, że pediatrę zmieniłaś. zdrowia Wam życzę, Wam Qarolina też. trudno powiedzieć, czy ta kolejna infekcja tak z nowego źródła, czy jednak nie za szybko do żłobka poszła. w sumie u nas nigdy wcześniej niż tydzień po antybiotyku nie puszczam, no ale nie zawsze jest taka możliwość. dziecko osłabione i wyjałowione antybiotykiem szybciej złapie nową infekcję, tylko fakt, że nigdy nie wiadomo, jak długa przerwa u kogo jest konieczna. w naszym żłobku w diecie na co dzień jest olej lniany. twierdzą, że od czasu wprowadzenia takiej zasady mniej dzieci choruje. cos w tym jest, bo rzeczywiście mało absencji. zazwyczaj nie więcej niz kilkoro dzieci w grupie, widzę podpisy na liście - w naszej na 30 nie chodzi obecnie 6. odpukać, mój też rzadko chory. u nas jest w żłobku system naliczania czasu minutowy i opłata jest uzależniona od czasu faktycznie spędzonego w żłobku. dokładnie wpisujemy godzinę przyjścia i wyjścia. jeżeli do 8 rano zgłosisz nieobecność, to nie płacisz juz od tego dnia, jesli zgłosisz później to od następnego. do tego mam zniżkę na KRD, więc jeszcze 25% mniej. w sumie płacimy nie więcej niż jakies 360 zł miesięcznie, nieraz mniej. to żłobek państwowy, niemniej wiele prywatnych mogłoby mu pozazdrościć wyposażenia i jakości opieki, dzieci maja i salę gimnastyczną i sensoryczną, bo to integracyjny. jednak w sumie w ramach integracji to głównie alergicy, czasem wysokofunkcjonujący autystycy, z uwagi na zmiany przepisów praktycznie niepełnosprawnych dzieci, czy z jakimiś obciążeniami teraz brak - cos mi kierowniczka tłumaczyła kiedys, że jak takie dziecko chodzi do żłobka a mam pracuje, to chyba jakichś świadczeń nie otrzymuje i dlatego w placówkach tak mało teraz takich dzieci, ale jak to jest rzeczywiście to nie wiem. co do zabawek to moje dziecko od roku niezmiennie kocha te drewniane owoce, warzywa itp do "krojenia". teraz dostał z Rossmana drewnianą "spożywkę" w takiej skrzyneczce, jest tam jajo, mleko przyprawy, kanapka i bułeczka, dziś nie mógł sie oderwać . pracowite dziecko :)))
  24. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Qarolina Jak nie masz serca odstawić, to znaczy że gotowości brak :-)) Wydaje mi się, że sama to ona jeszcze długo nie odstawi. Mila Ślicznota ten Twój synek :-)) Wygląda mi na alergiczne i stawiałabym na mandarynki. Z czasem wyrośnie. Starszaki tak kiedyś reagowaly na chemię z cytrusów. Smarowałabym tym Fenistilem, mnie Clemastin na podobne wykwity dobrze robił, kiedyś tak reagowałam na słońce.
  25. Peonia

    Wrześnióweczki 2016

    Mila Trzymaj się dzielnie. Już wiele zrobiłaś, dasz radę. Psycholog ma rację, ale tak z kobiecej intuicji to mi wynika, że R powinien się bardzo postarać, żebyś wróciła. Jak mu pójdzie zbyt łatwo, to Twoja walka może pójdzie na marne, szkoda by było. Widzę, że powiedziała podobnie co ja Ci napisałam - córki za chwilę będą żyły własnym życiem więc niech wreszcie R zrozumie, co tak naprawdę teraz jest ważne. Z moją matką ani teściową bym nie wyrobiła w jednym domu. Nie dziwię się że masz dość. Chyba lepiej Ci jednak było u tego jej byłego. Mój najstarszy miał problem ze skórą, drapał się czasem aż do krwi. Podrażniały go właśnie jak Monmonka pisze wszelkie chemie konserwujące cytrusy. Niestety niewiele pomagało, w lżejszej postaci Protopic a czasem musiałam sięgać po Elocom. Qarolina To odstawiasz, czy jednak jeszcze nie jesteście gotowe? Trzymaj się dzielnie :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...