Skocz do zawartości
Forum

Inferno3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Inferno3

  1. Sun Z Maluszkiem ma pewno wszystko bedzie ok, dobrze ze kieruja Was do innego szpitala. Nie denerwuj sie i nie mysl ze w obecnym szpitalu nie wiedza co z nim zrobic. Na pewno by mu pomogli tylko ze nie kazdy szpital jest przystosowany do opieki nad takimi bobaskami. Skoro go kieruja do innej placowki to swiadczy o ich profesjonalizmie i powaznym podejsciu do opieki nad malym pacjentem. Pamietaj ze masz nasze wsparcie i mozesz zawsze napisać i sie wyzalic gdy bedzie Ci naprawde ciezko. Cosmicgirl Moze i masz racje, ze psychika juz mi szwankuje. Staram sie myslec i nastawiac pozytywnie, ale mimo wrodzonego optymizmu czasem mam czarne mysli. Zajme sie czyms konkretnym w domu. Moze sie odstresuje na moment
  2. Ja to chyba zaczne panikowac. Objawy mam a tu nic oprócz tych objawow sie nie dzieje. Czy to normalne zeby miec takie lekkie skurcze juz trzy dni? W sumie nie sa non stop. Fizycznie czuje sie ok, Maly tez ruchliwy. Termin na jutro. Ale odnosze wrażenie ze On chce wyjsc ale nie moze sobie poradzic. Na to IP nie chce sie pchac, boje sie tego szpitala jak ognia. Luby chce mnie jednak zawiezc. Mowi ze na pewno wszystko ok, ale skoro by to mialo mnie uspokoic to czemu by nie jechac. Moze ktoras z Was miała podobnie?
  3. Czy ktoras z Was juz rodzących miała bole krzyżowe? Jeśli tak, to gdy mija skurcz to odczuwalyscie uczucie gorąca na plecach? Opiszcie jak to wygląda. Mnie bola plecy. Brzuch troche scisnie ale nie czuje go tak jak pleców, jedynie co to mocno twardnieje. To skurcze w ogole sa czy ciazowe boleści?
  4. Aga1987 Trzymam za Ciebie kciuki, daj znsc koniecznie jak Ci poszlo. Na pewno wszystko bedzie dobrze, nie denerwuj sie. Jestes silna. Dasz radę :-)
  5. Tez uważam ze nie ma co sugerowac sie tym rozwarciem szyjki bo to moze sie zmienic z minuty na minute. Idziesz na badanie i nie masz, a za chwile moze coś sie dziać tym bardziej ze jesteśmy już w takich zaawansowanych ciążach, ze wszystko może sie zdarzyc. Beatka, Badz dobrej mysli bo i tak juz nic nam nie zostało jak rozlozyc nogi i urodzic:-) ja sie tez mocno wszystkim nakrecalam, a to waga dziecka a to wymiarami, skoro gin mowi ze jest zdrowe, to jest zdrowe. Reszta nie ma znaczenia. Oczywiście rozumiem Ciebie bardzo dobrze. Tak naprawde ten stres nas dopada im blizej terminu jesteśmy i zachodzimy w głowę czy wszystko bedzie ok. To zrozumiałe zachowanie, ale tez bledne jak to moja doktor powiedziała, bo nie ma co srac po gaciach tylko trzeba zbierac sily przed dniem ostatecznym :-)
  6. Grudniowa mama, Ja wlasnie tez czytałam cos w rodzaju bloga pisanego przez mezczyzne, ktory opowiadal jak ciaza jego partnerki wyglada z jego strony. Opisal tez sam porod i rzeczywiście nie najlepiej jego zniosl. Najgorsze bylo to ze szczerze przyznal ze czul uraz do corki, bo ona spowodowała ze milosc jego zycia cierpiala,miala pozszywane krocze itd itp. Na relacjach z partnerką tez to sie odbilo. Faceci widza to inaczej. Ja nie mam pretensji do partnera ze mi ciezko, ze mam non stop zgage lub ze mnie zszyja i po porodzie moge czuc sie gorzej niż w ciazy. Oni niestety, nie wszyscy oczywiście, uwazaja porod za rzeznie. Po przeczytaniu bloga odpuściłam. Beatka90 Moim zdaniem dobrze zrobilas ze nie zostalas w szpitalu. Zbedny stres niepotrzebny jest. W domu zawsze najlepiej. Moja koleżanka dostala silnych skurczow i pojechala biegiem do szpitala. A rozwarcia zero. I tak miala cc ze wzgledu na to ze corka lezala w poprzek brzucha. Wszystko poszlo dobrze. Tym pulsem tez sie nie denerwuj. Skoro lekarz mowi zeby nie wymyslac to nie wymyslaj, bo tylko niepotrzebnie sobie ciśnienie podnosisz. Gdyby bylo cos nie tak to by od razu polozyli Cie na oddzial i nie dawali opcji do wyboru.
  7. Cosmicgirl, U mnie ostatnio nie zmierzyla gin tej glowki jak trzeba. Znaczy zmierzyla ale wyszlo ze jest mniejsza niz poprzednm razem. I waga dziecka w ciągu dwoch tygodni nie wzrosla w zwiazku z tym. No jakos nie moge uwierzyć ze Maly by wazyl mniej jak trzy kilo. Tym bardziej ze brzuch mi urósł jeszcze bardziej a na pewno nie od jedzenia bo przez ostatnie tygodnie nie jadlam az tak dużo. Raczej jeden porzadny obiad wysokobialkowy i cos tam miedzyczasie. Pewnie tez niedlugo sie rozsypiesz :-) sama widziałas jak tu dziewczyny sprytnie rodza :-) to forum ma dobra energie :-)
  8. Peonia, Luby obiecał ze posiedzi w szpitalu przy mnie ile sie da. Wiec albo do końca godzin w ktorych mozna odwiedzać albo do rozpoczęcia akcji. Strasznie zaluje ze nie Bedzie go przy mnie, ale wiem ze biedny padnie tam z nerwow. Przeprosil mnie nawet za to, ale mowi ze to mna maja sie zajac a nie jego zbierać z podłogi. W sumie moze i ma racje. Nie chce na niego juz naciskac. Dwa tygodnie go meczylam i moze jakbym go jeszcze przycisnela to by sie zgodzil. Ale naprawde nie chce zeby sie zmuszał. Szanuje jego wole.
  9. Peonia, Ja tak czuje ze Maly wyskoczy sam, bo mam juz dość regularne bole,nie zbyt bolesne ale jak pisalam wcześniej mam namacalne symptomy. Chcialam tylko znac ogolny zarys sytuacji, kiedy trzeba ten porod wywolac. Lili, Tez słyszałam ze lepiej rodzic z wodami a nie na sucho. Nigdy nie doświadczyłam porodu ale logicznie brzmi zeby akcja szla z poslizgiem :-) Ogolnie jestem mocno podekscytowana. Az mam motylki w brzuchu na sama mysl ze to juz niedlugo moze sie stac. Jestem wyjjatkowo spokojna, szwagierka mi sie dziwi, bo ona mowi ze jakby bole miala co pol godziny to by jechala juz do szpitala. Nie, no ja nie z tych panikjuacych, chyba ze chodzi o zdrowie kogos bliskiego. W ogole to smieszne ale psychicznie czuje sie lepiej niz dwa tygodnie temu.
  10. Lili123 To cudownie ze juz jestescie w domku z córką. Lili powiedz mi jeszcze czy rozmawiałas z lekarzem jak ma u Ciebie wygladac wywołanie porodu? Na czym to polega i jak dlugo trwa? Na pewno jest to indywidualny proces, ale przybliz dla mnie procedure. Ja w srode mam termin. Jak nie urodze to wizyta, a jak do 23 nie urodze to również klada mnie do szpitala,chcialabym sie jakos na to przygotować
  11. D3382 Ale fajniutki:-) wyglada na zadowolonego. Jeszcze troche i moze ja urodze :-)
  12. Sun, Kochana sie nie stresuj. Masz teraz w głowie Malego i jego zdrowie i to zrozumiałe ze byc moze stres przyhamowal Ci laktacje. Twoim Malenstwem na pewno pieknie sie opiekują w szpitalu i nie jest głodny. Troche sie pomeczysz z tymi piersiami, ale to kazda z nas przechodzi i ja tez już niedlugo bede płakać na forum i prosic o rady. Na pewno jak Maly nabierze sil od cyca sie nie oderwie :-)
  13. Oooo dziekuje za slowa pocieszenia ale jak pisalam wcześniej, nie nastawiam sie juz, zlosc minela :-) Grudniowa mama Tak termin na 16, ale jakby co to wizyta u gin w ten sam dzien gdyby nic jednak nie ruszylo. Jeszcze pobudka rano bo zazyczyla sobie krew i siku zeby zbadać
  14. Wiecie, poczytałam troche na stronie Internetowej szpitala o tym jak wygląda u mnie cala procedura przyjecia na porodowke. Tak mniej wiecej krok po kroku opisane jest tam co sie robi w kolejnych fazach porodu i po porodzie. I wlasnie jest wspomniane o karmieniu dziecka, dadza mu sztuczne mleko ale tylko jesli sa przeciwwskazania medyczne co do tego lub brak laktacji u matki. Ja jestem nastawiona na karmienie piersia jak najbardziej. Ale znam kobiety które zapieraly sie ze karmic nie beda i juz. Mimo ze pokarm wylewal im sie na bluzki. Co wtedy z taka pacjentka robi personel? Zmusza ja do karmienia swoim mlekiem? Wiem, wiem... miedzy innymi po to mamy piersi zeby wykarmic potomstwo. Ale sa przeciez osoby, ktore maja swoje poglady i na przyklad wola karmic sztuczym mlekiem.
  15. Z tym karmieniem po porodzie jak to jest? Pytam, bo u mnie w 8 mc ciazy polecialy ze dwie kropelki i to z jednej piersi i to na tyle. Teraz nie mam nic. Pustka. Brodawki bola, piersi lekko zwiekszone niz np tydzien temu. Co jesli urodze i sie okaze ze nie mam pokarmu? Czy w szpitalu dadza cos mojemu dziecju czy mam juz teraz kupic to mleko i po prostu wziac je za soba? Doradzcie cos bo nie wiem. Mam wrażenie ze pod wplywem stresu porodowego cos mi sie zablokuje i nie bede mogla karmić bobasa.
  16. Moze to śmiesznie zabrzmi ale odkad dałam na luz, tak jak Wy, z tym nastawieniem sie na jak najszybszy porod, to chyba odblokowalam swoj mozdzek :-) Po tym jak przestalam myslec o szpitalu, porodzie i tym podobnych rzeczach wypadl mi czop i zaraz skurcze sie zaczęły. Nie rodze jeszcze ale juz mam namacalne objawy. Moze rzeczywiscie problem tkwi w naszej psychice. Skupilam sie teraz na porzadkach, na partnerze, troche gotuje,zrobiłam nawet ciasto. Odlaczylam umysl od brzucha, jedynie co chce odczuwac to ruchy Malego. A reszta.... niech sie dzieje co chce. I wszystko mi jedno czy w swieta urodze czy przed.
  17. Cosmicgirl, Skurcze to byly raczej bardziej odczuwane przeze mnie jako dyskomfort niz bol. Nie powiem ze kompletnie nic nie czułam. Czulam cos takiego jakbym oberwala od kogos kopa w zoladek, bole szly z plecow. Stwierdziłam ze nie bede panikowac, bo po co. Luby chcial mnie juz wiezc. Ale co ja bym na IP powiedziala? Ze mam praktycznie malo bolesne skurcze, bez odejscia wod i w ogole? Pewnie by mnie zbadali i kazali jechac do domu. Bez sensu bylo mi sie ruszac z lozka. Tym bardziej ze po każdym skurczu czulam Synka ruchy. Dobrze zrobiłam. Teraz tez cos mnie lapie ale to chwilowe bóle, przy takich wczoraj zmywalam podłogę na kolanach, bo teraz tak mi wygodniej. Faith, Opis Twojego porodu nastawia mnie bardzo optymistycznie :-) z tego co czytam nie przeszlas traumy, zapewne rowniez to zasluga meza, którego mialas obok. Ja niestety rodze sama. Szwagierka chciala mi towarzyszyc, ale pewnie nie zdazy z przyjazdem z zagranicy. Partnera nie chce w to angazowac bo wiem ze sie wystraszy.
  18. Hej Ja wczoraj od 19 do 3 w nocy mialam skurcze co piec lub szesc minut. Pol nocy nie przespalam bo liczylam czy to moze nie fałszywy alarm. Osiem godzin maprawde lekkich, ale regularnych boli dalo mi do myślenia. I co? I nic Dziewczyny. Jestem niewyspana i zła. Wstalam wpol do dwunastej z oczami postawionymi na zapalki. Beczec mi sie chce. Myslalam ze to juz a tu nic. Ruchy Małego czuje. Moje samopoczucie tez ok. Tylko nerw mnie szarpie...
  19. Sun, Najszczersze gratulacje. Jestem dobrej mysli co do Twojego dziecka. Na pewno wszystko bedzie dobrze i lada moment wyjdziecie ze szpitala i wszystko bedzie tak jak sobie wymarzylas. Najważniejsze ze jestescie juz razem. Jestes dzielna i Twoje Maleństwo również. Gorące calusy dla Was :* :* :*
  20. Beatka90 A jak u Ciebie sprawy porodowe? Chyba ostatnio pisalas ze nie masz objawow.
  21. Aisha, No dwa żeńskie organizmy w jednym ciele to nie ma co sie dziwic ze hormony szaleja:-) Kiedyś moj ojciec ze mnie i z mamy sie smial ze jak nam okres sie zbliza to pierdolca w domu idzie dostać:-) i w sumie miał racje, bo kilka razy terminy nam sie zgraly, ale my juz takie zgrane nie bylysmy :-)
  22. Faith, Gratulacje, cudowna wiadomość :-) Aisha, No ja humorzasta nie jestem, tylko te dwa tygodnie ostatnie takie dziwne. A bede miała chlopca, wiec teoria jakby sie sprawdza, chociaz rowniez nie słyszałam. Malvina, A moja babcia to spoko. W ogole zero zabobonow. Ma zdrowe podejscie do sprawy.
  23. Wlasnie... tu przynajmniej nikt Cie nie ocenia, jeszcze sluzy dobrym i madrym slowem. Az sie boje ile rzeczy bardzo madrych, jeszcze uslysze na temat wychowania i obchodzenia sie z dzieckiem. Przeraża mnie to. Fajnie ze jest ktos kogo mozna podpytac, ale takie rzeczy to powinno sie robic z glowa a nie tylko po to aby paplac bez sensu. Ja stresu w ciazy nie mialam jako takiego. Oprocz glupot tesciowej i zawieszajacego sie komputera w biurze, nic mnie nie denerwowalo na tyle zeby naprawde na siebie uwazac. Ja ogolnie jestem odporna na stres, pod presja tez umiem pracować i chyba w firmie zrobiłam sie, powiedzmy, twardsza. No ale tesciowa dziala na mnie jak plachta na byka. :-) Moj luby tez chyba nastawiony jest na wszystko, bo chodzi z wytrzeszczonymi oczami :-) ale jak na nasza pierwsza ciaze znosi to bardzo dzielnie i od kilku dni naprawde nade mna nadskakuje. Chyba widzial jak placze i ze to znaczy, ze to nie przelewki. Następnym razem jak bede w ciazy bede beczec od momentu jak zobacze dwie kreski na tescie :-) wtedy to już w ogole będę miała luz :-)
  24. Aisha, No ja przez cala ciaze tez nie mialam humorow, w 9 mcu jeszcze bylo ok ale tylko do polowy, a przez ostatnie dwa tygodnie to taka hustawka jak nigdy. Moje dziecko to chyba w ogole nie wnika w moje stany emocjonalne. W dupie ma wszystko. Ja juz tez chyba. Jeszcze dzien dnia telefony od tesciowej i madrosci w stylu, ze dzieci z brazowymi oczami to w nocy sie rodza. A ja i luby mamy brazowe i na pewno w nocy urodze. Nie mowie ze nie, ale czy kolor oczu ma cos wspolnego z pora dnia, w ktorej cos sie zacznie dziac? No kuzwa brednie kompletne! Kupa bezużytecznej wiedzy, po co mi to wiedziec? To dziecko ma sie urodzic zywe, zdrowe i sprawne a nie w nocy bo oczy ma brązowe. Dla mnie to i zaraz moze wylezc....
  25. To może w koncu ja sie wcisne w ta kolejke???? Od wczoraj mam skurcze co pol godziny. Nie takie zeby syczec z bolu. Raczej lekki scisk jak na biegunke, potem pusci, a za pol godziny znowu. I tak tocze sie z tym brzuchem caly dzien. Wczoraj pol dnia przebeczalam z bezsilnosci... jednym prostym slowem to okresle: siedzialam wkurwiona po prostu. Już sama nie wiem o co mi chodzilo. Chyba za duzo emocji na jeden raz. Im bliżej tego terminu, tym ciezej. Nie wiem czy to juz sie zaczelo, czy to tylko tak sie sobie robia te skurcze. Nie chce jechac do szpitala, bo poza tym ze dopada mnie depresja i wszystko od pasa w dol boli, to jest ok. Jak pojade, odesla mnie z kwitkiem, moze łaskawie zbadaja mnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...